Kto choć raz używał matujących bibułek ręka w górę:). Jestem ciekawa jakiej firmy produkt trafił w Wasze ręce jako pierwszy. W moim wypadku był to Inglot i właśnie te chusteczki lubię najbardziej. Jednak ostatnio w naturze natknęłam się na inne, które postanowiłam sprawdzić i pomyślałam, że napiszę parę słów o tym, jak możemy wykorzystać bibułki i komu się przydadzą.
Bibułki to coś, co może pomóc nie tylko dziewczynom z przetłuszczającą się skórą. Oprócz typowego zmatowienia mogą jeszcze pomóc nam z;
- problemem tłustej powieki, odświeżą makijaż oka jeśli cienie zebrały się w załamaniu.
- problemem odbijającej się wiecznie kreski (przed namalowaniem jej mocno przyciśnijcie bibułkę do łuku w miejscu, w którym kreska się odbija i do całej powieki)
- ze zbierającym się w zmarszczkach korektorem pod oczami (najlepiej przyłożyć je od razu po nałożeniu, ewentualnie później w ciągu dnia)
Oczywiście bibułki genialnie sprawdzają się w sytuacji, kiedy mimo matującego podkładu i kremu po paru godzinach nasz makijaż przestaje wyglądać idealnie. Bardzo dobrze zabezpieczą nas też w trakcie... ślubu lub innej okazji, kiedy zależy nam na macie
widocznym na zdjęciach:). Mieszczą się w torebce a szybkie poprawki z ich pomocą to czysta przyjemność.
Jeśli strefa T ma tendencje do szybkiego błyszczenia, matujące chusteczki przydadzą się nie raz:)
Najmilej wspominam Ingloty i bibułki Deborah, niestety gorzej dostępne. Ze względu na niższą cenę zdarzało mi się sięgać po Wibo.
Obecnie sprawdziłam bibułki Dermo Pharma, s.o.s., matowienie z efektem pudru.
Ten produkt zawiera też białą glinkę i kwas hialuronowy.
Bibułki bardzo ładnie matują, świetnie nadają się właśnie do utrwalania korektorów, nie tylko nałożonych pod oczy, ale też na niedoskonałości.
Mam wrażenie że są troszkę delikatniejsze i nie wysuszają jak niektóre z jakich miałam okazję korzystać. Na pewno cieszy mnie zawartość białej glinki i hialuronianiu sodu, który może lekko poprawiać nawilżenie, odpowiadając za tworzenie filmu wiążącego wodę.
Akurat te poleciłabym dziewczynom które nie potrzebują aż tak mocnego i trwałego matu, bo pod tym względem są trochę słabsze niż inne. Za to faktycznie mogą korzystać z nich dziewczyny ze skórą mieszaną, normalną lub nawet suchą, którym zależy po części na utrwaleniu lub odświeżeniu makijażu.
W Naturach można kupić je za 12zł.
Właściwie wszystkie bibułki mają dla mnie jedną wadę: zawsze mam problem z wyjęciem tylko jednej;) Ale to chyba powszechna bolączka bo ostatnio miałam okazję obserwować dziewczynę, której w łazience wszystkie bibułki 'uciekły' na podłogę.
Za to opakowania mieszczą się w kosmetyczkach idealnie a my możemy być spokojne że ten niewielki produkt szybko przywróci nam komfort, szczególnie w upalne dni:)
Dajcie znać jakich bibułek używacie, co możecie polecić,
buziaki
Ala
Używałam kiedyś świetnych bibułek z Inglota.
OdpowiedzUsuńA gdzie można szybko dostać te z Inglota ? ;)
UsuńNa szybko to chyba tylko w Inglocie (w ich salonie lub "wyspie" w centrum handlowym) ;) Sto lat temu widziałam mały stand tej firmy w jakiejś niedużej lokalnej drogerii w małym mieście, ale już nigdy potem mi się to nie zdarzyło.
UsuńW sklepie Inglota? ;o
UsuńJa uzywam od kilku dobrych lat bibulek SHISEIDO w blekitnym, takim gumowanym opakowaniu. Na prawde sa super chociaz cena moze niektorych odstraszac, bo kosztuja dosc duzo. Mialam kiedys z Avonu i byly beznadziejne
Usuńno pewnie, w wielu galeriach mają swoje sklepy:) w krakowskiej na przykład
UsuńA ja nie znoszę bibułek z Inglota. W zasadzie powinny nazywać się "ceratki" a nie bibułki, bo są wykonane z okropnego gumowatego materiału. Do tego są małe i kiepsko chłoną sebum. Przy mojej bardzo tłustej cerze zdecydowanie się nie sprawdziły.
UsuńPo wielu eksperymentach z bibułkami różnych producentów od lat kupuję już wyłącznie bibułki Shiseido. Są nie do pobicia - odpowiednia wielkość, bardzo chłonne, nie drą się, zostawiają delikatną transparentną pudrową warstewkę. Mają też super opakowanie - nie ma najmniejszych problemów z wyjęciem pojedynczej sztuki.
Wcześniej używałam Inglota ale odkąd używam pudru bambusowego Paese moja cera przestała się już błyszczeć :) Polecam
OdpowiedzUsuńwww.haydenka.blogspot.com
ja uwielbiam inglota, może nieco droższe ale za to mega wydajne ;)
OdpowiedzUsuńJa używałam kiedyś bibułek z Douglas'a. Kosztowały około 9,90 za opakowanie i chyba nic nie mam im do zarzucenia.
OdpowiedzUsuńChętnie natomiast wypróbuję te z inglota!
Ja używam tych z Wibo, sprawdzają się super i ratują mnie w nie jednej sytuacji :)
OdpowiedzUsuńJa dzisiaj wypróbowałam po raz pierwszy pudru matujacego bambusowego i jestem pod wrazeniem, zawsze sie swieciłam w strefie T, a teraz po całym dniu minimalnie ;) Alina ,ja mam jescze pytanie..dlaczego nie pijesz kawy ? czy uwazasz, że szklanka kawy codzienie pita zle wpływa na cere ,zeby itd? ,bo zetknełam sie juz z roznymi opiniami.Nigdy kawy nie piłam ,ale brak mi energi i zastanawiam czy nie zaczac pic.
OdpowiedzUsuńz jakiej firmy te puder bambusowy?
Usuńja mam bibułki z Wibo, to moje pierwsze :)
OdpowiedzUsuńJa miałam kiedyś te z Wibo, ale w sumie to ogólnie nie lubię tej formy produktu. Ale wiele razy obiecywałam sobie, że spróbuję się do niego przekonać i na razie nie wzięłam się nawet za ich kupienie :O
OdpowiedzUsuńSkoro nie potrzebujesz, to po co się przekonywać?
UsuńBibułki są niezbędne przy bardzo tłustej cerze, aby zdjąć nadmiar sebum. Bez tego każdy, nawet najtrwalszy podkład na takiej cerze się w końcu warzy. Poza tym przy sporym łojotoku nie wyobrażam sobie poprawek bez bibułek, bo dokładanie kolejnych warstw pudru na sebum kończy się stworzeniem skorupy na twarzy.
wibo, innych nie próbowałam bo te w sumie zdają egzamin - świecące czoło i nos to mój głowny problem
OdpowiedzUsuńWypróbujcie jeszcze te z Marion, w czarnym opakowaniu i srebrnym ( te mają puder na bibulkach).
OdpowiedzUsuńDla mnie bibułki nr1 to te z Inglota - nie tak kosmicznie drogie jak np. MAC, a za to o wiele wiele lepsze niż Wibo czy Marion.
OdpowiedzUsuńStosowałam te z Wibo. Bardzo fajne dla osób, które mają problem ze świeceniem się cery :)
OdpowiedzUsuńja mam bibułki marion i ładnie zbierają sebum :)
OdpowiedzUsuńMam bibulki z kobo ktore dodatkowo zawieraja puder, calkiem niezle ;)
OdpowiedzUsuńUżywam bibułek z Inglota - są świetne. I nie wiem czy coś się zmieniło, ale odkąd ich używam opakowanie ma w środku dwustronną taśmę i wraz z otwarciem ,,klapki" wyciągamy tylko jedną bibułkę (nie wiem jak jest w opakowaniach innych firm ale ten patent jest banalnie prosty i skuteczny :-) ).
OdpowiedzUsuńLioele - innych nie chcę ;-) perfekcyjne i baaaaardzo wygodne w użyciu.
OdpowiedzUsuńJedyny minus - dostępność. Jedynie przez net.
Te wszystkie z pudrem i innymi dodatkami nie trafiają do mnie. Najczęściej sięgam po taniochę z lovly, z wibo też są sympatyczne, chociaż trochę bardziej naruszają makijaż.
OdpowiedzUsuńJa używam z Mariona ;]
OdpowiedzUsuńJa też. W srebrnym opakowaniu z pudrem. Bo są jeszcze w czarnym, ale sa bez pudru z tego co kojarze
Usuńteż używam Marion z pudrem - i jestem im wierna :D
UsuńJa używam z Essence, miałam też Wibo ale nie spisały się u mnie... Za najlepszą metodę uważam zwykłą chusteczkę higieniczną ;)
OdpowiedzUsuńŚwietne są bibułki z artdeco, nigdy nie zdarzyło mi się wyciągnąć więcej niż jedną na raz :)
OdpowiedzUsuńmoje pierwsze byly s Essence. jako posiadaczka tlustej cery, to mialam juz kilka roznych firm ( Marion, Wibo i jakies wyprodukowane specjalnie dla drogerii Natura) i powiem ze jakos one tak samo sie spisywaly! chyba musze wyprobowac te z Inglota))))
OdpowiedzUsuńl
OdpowiedzUsuńA ja polecam papierki do trwałej ondulacji. To jest w zasadzie ten sam produkt, jednak o wiele bardziej się opłaca, bo za opakowanie 1000 sztuk płacimy niecałe 5 zł.
OdpowiedzUsuńJa troche z innej beczki. Co mozecie polecic na przebarwienia/ slady po strupkach lub ugryzieniach po komarach? Dzis mierzylam spodnice w sklepie i przerazilam sie na widok moich nóg :/
OdpowiedzUsuńPolecam shesido wg mnie żadne inne nie dają takiego efektu a problem z tłustą skórą mam od lat. Są w fajnym opakowaniu i nigdy nie wyciagnełam więcej niż jednej bibułki. Mam na myśli takie w jasnoniebieskim opakowaniu.
OdpowiedzUsuńJa też używam shesido, ale moje są w takim jasnoróżowym portfeliku
UsuńTak samo działa papier do pieczenia, a jest na pewno tańszy :)
OdpowiedzUsuńzgadzam się papier do pieczenia albo papier śniadaniowy :D
UsuńNigdy nie probowalam :(
OdpowiedzUsuńJaki podklad lub krem BB polecacie zeby spelnial warunki:
1) sprawdzal sie na cieplej cerze naczynkowej,
2) byl lekki, nie zapychal (AM kryjacy tak czyni),
3) kryl dobrze- odpowiednio by wyrownac koloryt
4) trwaly, wiadomo ze przy cerze naczynkowej to wazne.
5) nie wysuszal- pracuje w klimatyzowanym pomieszczeniu i mimo picia,ogromu wody, nakladania masek, nawet algowej po 4 godz musze zmyc makijaz i od nowa tworzyc bo wygladam strasznie 'sucho'.
Prosze o opinie, bo juz nie wiem co wybrac, wizaz przejrzalam, youtube i recenzje ale nie wiem :(
Mam podobne problemy do Ciebie i u mnie sprawdzał się podkład kremowy Yves Rocher (ten w słoiczku), ale stosuję go raczej jesienią/zimą, na lato był zbyt ciężki, ale dobrze nawilżał, krył ładnie naczynka i przebarwienia. Obecnie mam Bourjois 123 Perfect i też go polecam, jest lżejszy, nie wysusza, ale nakładam go jednak na jakiś lekki krem. Mam ciepły, lekko oliwkowy odcień skóry i wśród gamy Yves Rocher i Bourjois dobrze się odnajduję, może i Ty coś znajdziesz, powodzenia w próbowaniu ;)
UsuńDziekuje ci za szybka odpowiedz, kupie te 2 produkty i wyprobuje, moze akurat i dla mnie beda strzalem w 10 :)
UsuńDroga Alino! W poście o glince marokańskiej pisałaś,że razem z Savon Nori świetnie radzi sobie z zaskórnikami. Mogłabyś zdradzić jak połączyć i stosować te kosmetyki by uzyskać taki efekt? Serdecznie dziękuje za odpowiedź i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńHej Kochana, akurat na zaskórniki bardziej polecam węglowe mydło Tuli:). Glinkę stosujesz jako maseczkę a mydło normalnie do oczyszczania codziennie;)
Usuńmam Marion z pudrem ,sprawdzają sie na mojej bardzo tłustej cerze,miałam tez z essence ale były dla mnie słabe,
OdpowiedzUsuńWłaśnie dzisiaj czytałam na temat bibułek matujących i zastanawiam się nad tymi z inglota :)
OdpowiedzUsuńAlinko, ja mam pytanie z innej beczki, gdzie w Krakowie można kupić Yogi Tea, które nieraz zachwalałaś?
OdpowiedzUsuńHej hej:) Najwięcej jest na Krupniczej w sklepie Natura, na Zamenhofa 1, na Krakowskiej (mniej więcej w połowie;):)
UsuńDla mnie najlepsze sa te z Inglota ;)
OdpowiedzUsuńalina prosze odpowiedz mi bo wiem ze nie na wszystko odpowiadasz, ale czy mozna stosowac saluran i galacet/cp razem ? ile powinna trwac kuracja salurnem galacetem i cp ( ogolnie czas brania) czy jak pije sok z pokrzywy to ile czasu powinnam go pić ( 50 ml dziennie w 50 ml wody) czy moge pic sok i oleje jednoczesnie ? a czy moge galacet/cp saluran i oleje razem ?
OdpowiedzUsuńHej:) Oczywiście można. Generalnie aby zobaczyć rezultaty należy przyjmować suplementy około 3 miesiące. Przy Saluranie dobrze jest pamiętać by trochę zwiększyć ilość wypijanych płynów. Generalnie gelacet, cp sok i saluran to dużo o tyle, że nie będziesz wiedziała co pomogło i działa. Widzę że chyba chodzi o jakieś intensywne wypadanie włosów... Musisz wiedzieć jaka jest przyczyna, wtedy będziesz mogła dobrać jeden preparat, o wiele skuteczniej. Ale oczywiście sok, oleje saluran będzie ok.
UsuńCzyli pije sok z pokrzywy 2 miesiace i te 2 miesiace biore galacet i 2lyzki budwigowego. Pozniej odstawiam wszystko i 2 miesiace saluran i oleje w salatkach ( nie sam olej jak wczesniej) i pozniej cp 2 miesiace
UsuńTak ?
UsuńNie używałam nigdy bibułek, bo moja skóra nie ma raczej tendencji do strasznego świecenia i raczej nie odczuwałam takiej potrzeby, ale jeśli mogą pomóc na zbierający się cień lub korektor w załamaniach to chyba wypróbuję.
OdpowiedzUsuńAle mam też taką sprawę z zupełnie innej beczki...Nie wiem czy powinno się mieszać politykę z urodą, ale myślę, że jako świadome konsumentki powinnyśmy zwracać na to uwagę. Otóż, co myślisz, Alinko, o kupowaniu rosyjskich kosmetyków w obecnej sytuacji politycznej? Skoro Rosjanie bojkotują nasze produkty, robimy akcje jedzenia jabłek, to może i warto by było zastanowić się nad tym, co wkładamy do koszyka w drogerii? Ja już od pewnego czasu nie kupuję moich ukochanych masek i szamponów, kończę jedynie te które mam i już wiem, ze moje włosy będą za nimi tęsknić, ale rozglądam się za polskimi odpowiednikami. Widzę jednak, że chyba póki co żadna z fanek rosyjskich kosmetyków się nad tym nie zastanawia, bo widzę dziewczyny kupujące kolejne butelki szamponów babci Agafii ;) Co o tym myślisz?
masz rację, nie pomyślałam o tym wcześniej, ale przyłączam się do bojkotu
Usuńpozdrawiam
Bojkotuj gaz w kuchnce
UsuńOch, a może akurat mam elektryczną?
UsuńOd dawna zastanawiam się nad działaniem takich bibułek, muszę je wreszcie wypróbować, bo męczy mnie już ciągłe przypudrowywanie strefy T :)
OdpowiedzUsuńJa tam tnę sama najtańszy papier śniadaniowy - polecam. Gdybym miała kupować gotowce, to bym nie nadążyła, bo zużywam kilka w ciągu dnia. Kasia
OdpowiedzUsuńAlinko, chciałam skopiować Twój ostatni makijaż z brązowymi, roztartymi kreskami (który wydawał się nawet prosty) . Mam nawet tę samą brązową kredkę Loreala.
OdpowiedzUsuńProblem pojawił się gdy koniec kreski, jej zewn.końcówka wyszła mi taka 'tępa', bez zaostrzenia. Rozcieranie pędzelkiem nic nie dało :(
Kredka nie ma ostrego końca więc utrudniała zadanie...
Napisz, Kochana, jak to robisz, że u Ciebie kreska wychodzi ładna, wyciągnięta i taka jakby 'zaostrzona'
Będę wdzięczna, pozdrawiam
Aneta
nadal czekam na odpowiedź :)
UsuńPlissssssssss
Hej hej:)) Ja zawsze koniec wyciągam z pomocą cienia w tym samym kolorze i skośnego pędzelka. Możesz też użyć brązowego eyelinera, ale myślę że sposób z pędzelkiem jest lepszy. Kreska wyjdzie jeszcze bardziej ostra jeśli nałożysz cień na mokro:)
UsuńStosowałam bibułki Wibo, Marion i nadal szukam tych idealnych. Wypróbuję tych, które zaprezentowałaś :)
OdpowiedzUsuńCo do problemu z wyjeciem jednej bibulki, to te z mariona mają od środka opakowania kawalek przylepnej taśmy zabezpieczonej folią i dopoero po kilku miesiącach użytkowania odkryłam ze po odklejeniu tej folii służy ten wynalazek wlasnie do wyciągania dokładnie jednej bibulki:p (jesli ktoś nie zrozumiał to niestety nie potrafię bardziej obrazowo tego opisać:D)
OdpowiedzUsuńI właśnie dlatego te bibułki są najlepsze, niesamowicie to ułatwia użytkowanie! :) Ale myślę, że można coś takiego zrobić samemu przyklejając odrobinę taśmy dwustronnej do opakowania. Wygląda to tak:
Usuńhttp://2.bp.blogspot.com/-x-_py9rd2HI/U9bIJEaXo9I/AAAAAAAAWKU/dkrutDr0AiM/s1600/_OGO2684-Editb.jpg
Używałam tylko MUJI, więc nie mam porównania. Na pewno nie ma problemu z wyjęciem tylko jednej, są specjalnie poskładane.
OdpowiedzUsuńG.
Heh ja nigdy nie używałam :C
OdpowiedzUsuńMiałam bibułki z Wibo, jednak bardzo szybko się zużywają. Mam strasznie tłustą cerę. Przekonałam się, że najlepszy jest jednak zwykły, szary, brzydki PAPIER TOALETOWY, albo te szare ręczniki papierowe. Tak, dokładnie, brzydko pachną, są szorstkie, ale najlepiej wchłaniają sebum. Teraz mi się twarz tak nie przetłuszcza, bo zaczęłam stosować Revlon Colorstay i na razie jestem bardzo zadowolona.
OdpowiedzUsuńClean&Clear, tylko i wyłącznie! Zwykłe 'papierowe' bibułki sie do nich moim zdaniem nie umywają. Te z C&C nie sa z papieru, a z takiego gładkiego, lekko rozciagliwego tworzywa i genialnie łapią sebum. Nie sa najtańsze, ale za to o wiele bardziej wydajne - w sytuacjach, kiedy tych od Marion, Wibo czy Inglots uzylabym co najmniej trzy, wystarczała mi jedna. Ja swoje kupowałam w Azji, ale z tego, co wiem, mozna je bez problemu dostać na Allegro. Naprawdę polecam spróbować :)
OdpowiedzUsuńA dla mnie bibułki są naszpikowane talkiem, albo innym badziewiem i po chwilowym, bardzo krótkim zmatowieniu, tylko pogarszają stan cery - i wzmagają nadprodukcję sebum i zapychają niemiłosiernie pory. Wolę zwykłą chusteczkę higieniczną, albo ręczniki papierowe - to jest na bank bezpieczne.
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, że nie na temat, ale sprawa dość pilna ;) U mojej kosmetyczki pojawiła się promocja na peeling migdałowy i chcąc z niego skorzystać zaczęłam czytać trochę w internetach;) Stąd moje pytanie - czy faktycznie wykonanie takiego peelingu jest skuteczne i bezpieczne w domu? Nie jestem kosmetyczką, ale inżynierem, w laboratoriach zjadłam zęby więc odmierzać umiem, ale o twarz się boję ;( Dodatkowo czytałam też, że taki kupiony kwas migdałowy można stosować rozcieńczony jako tonik itd. Mam suchą skórę na która mało co działa, jest ziemista, ma niedoskonałości typowe dla palenia i złego odżywiania (tak wiem, od tego powinnam zacząć pielęgnację ;( ale o to też się staram) Kupując już taki kwas sama chciałabym zrobić serię porządnych mocnych peelingów mojemu chłopakowi, który ma trądzikową masakrę na plecach. Czy w ogóle ma to sens, że zastanawiam się nad kwasem migdałowym? Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńTeż używam ;) Nie próbowałam innych niz z Marion, ale tylko dlatego, że nie wiedziałam jakie inne firmy mają je w swojej ofercie. Bedę musiała popróbować
OdpowiedzUsuńbibułki Bobbi Brown są super. Są trochę droższe (ok. 30 zł), ale dużo lepsze niż np. takie z Essence.
OdpowiedzUsuńmam bibułki matujące z Wibo i świetnie radzą sobie ze zlikwidowaniem świecącej skóry twarzy ;)
OdpowiedzUsuńUżywałam tylko bibułek Mariona (w srebrnym opakowaniu, są dodatkowo z pudrem) i jestem bardzo zadowolona. Na krótkie wyjazdy (np. koncert na drugim końcu Polski) zabieram je, a puder zostawiam w domu :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Aga
Używam bibułek Marion i są naprawdę w porządku, nie mam do nich zastrzezeń :)
OdpowiedzUsuńBibułki z Inglota, na inne nie chcę już nawet patrzeć!
OdpowiedzUsuńJa lubię te z Wibo :)
OdpowiedzUsuńNiedawno kupiłam pierwsze bibułki z Wibo, ale jeszcze nie używałam. Sporo osób poleca te z Inglota.
OdpowiedzUsuńU mnie rządzą bibułki z Inglota:) Są najlepsze, a ja jeszcze lubię je za to, że dają mi pretekst do zakupów, bo często można je kupić połowę taniej przy zakupach powyżej 30 zł:) No i jak tu nie korzystać ;P
OdpowiedzUsuńTe z inglota jakby zbierają wągry u mnie. nie wiem, tak mi się wydaje :D
OdpowiedzUsuńInglotowe są fajne, ale dają efekt płaskiego matu. Świetne są z Palladio - papier ryżowy + puder ryżowy. Bez pudru - Oriflame. Bardzo fajne, jeśli zależy nam tylko na zebraniu sebum i samodzielnym przypudrowaniu :).
OdpowiedzUsuńWibo - odradzam. Na buzię musiałam użyć 4!!! chusteczki, gdzie w/w wystarczają po 1 sztuce na całą twarz, a przy Inglocie 1/2.
Polecam bibułka matujące z Mary Kay - mają opakowanie, w którym chusteczki wyciągają się dokładnie po 1 sztuce! Poza tym są bardzo duże (większe niż te z dermopharma) - ja często używam raptem połowy bibułki - a w opakowaniu aż 75 szt.
OdpowiedzUsuńMoje pierwsze bibułki matujące, kupione kilka lat temu w Drogerii Natura, były kompletnym niewypałem. Były w dotyku takie jakby... tłuste? Pogarszały świecenie na twarzy, robiły plamy na pudrze od samego przyłożenia.... (dodam, że bibułkę przyciskałam do skóry, absolutnie nie przecierałam) I od tego momentu jestem totalnie zrażona to tego typu 'wynalazków'. Ale może kiedyś się skuszę na te z Inglota :-)
OdpowiedzUsuńP.S. Alinko, bardzo Cię proszę o odpowiedź na dwa pytania na temat mydła Aleppo.
- Wyczytałam gdzieś, że w płatkach mydła Aleppo można prać w pralce brudne ubrania. Jako, że na wszelkie proszki jestem uczulona, szukam jakiś eko-sposobów (orzechy odpadają) I moje pytanie brzmi - czy to mydło nie zostawia na ubraniach takiego mydlanego nalotu? Czy faktycznie do tego się nadaje?
- Czy używając mydła w kąpieli, na wannie pozostaje biały osad?
POZDRAWIAM! :-)
Hej Kochana:) No właśnie troszkę zostawia więc sama jestem ciekawa jak takie płatki się sprawdzają. ale ja chciałam wypróbować coś takiego: http://www.greensign.pl/naturalny-ekologiczny-cytrusowy-proszek-do-czyszczenia-przepis/
UsuńSerdecznie dziękuję za odpowiedź, jesteś niezastąpiona! :-*
UsuńJaki składnik w tych bibułkach odpowiada za matowienie? Alkohol?
OdpowiedzUsuńBardzo lubię bibułki wino. Są już ze mną 2 rok:)
OdpowiedzUsuńPierwsze, które wypróbowałam były właśnie z Wibo, używałam jeszcze Inglota, Deborah i Pupa i byłam zadowolona ze wszystkich :)
OdpowiedzUsuńOd kilku lat używam Wibo. Są też świetne dla mężczyzn (tak!), bo świecący się nos czy czoło wychodzą kiepsko na zdjęciach, a spróbuj namówić faceta, żeby pozwolił się przypudrować... ;-)
OdpowiedzUsuńAlinko, dziewczyny.. znacie może jakiś sposób na zmniejszenie lub choć zatrzymanie rozwoju pieprzyków? Bo mam jeden na granicy wargi(niestety styka się aż z ustami) i wprawdzie jeszcze wygląda ok ale mam wrażenie, że nieco się powiększa.. można to jakoś zatrzymać? Bo w tym miejscu wielki wyglądałby dziwnie, a zwłaszcza wypuklejszy.. ;)
OdpowiedzUsuńMama polecała mi stosowanie maceratu nagietkowego, myślisz Alu, że to mogłoby mieć jakiś wpływ w takim przypadku?
K
Może przejdź się do dermatologa bo to, że pieprzyk się powiększa może być niepokojącym objawem.
UsuńNigdy nie używałam takich bibułek, bo mam wrażenie, że zostawiają na skórze warstwę jakiegoś filmu, który jest mocno wyczuwalny. Obawiam się, że czułabym się wtedy, jak gdybym miała kilka warstw makijażu na spoconej skórze. Czy moje obawy są słuszne, Alinko? :) I jeszcze jedno pytanie: o ile taka bibułka przedłuża świeżość makijażu? Czy jest to niezbędne w zachowaniu matowego wyglądu, a może istnieją kosmetyki trwale matujące, które mogłabyś polecić? Pozdrawiam :))
OdpowiedzUsuńBibułki bez pudru jedynie zbierają nadmiar sebum i nic więcej już "nie dokładają" do makijażu. Trwale matujących kosmetyków poszukaj w MAC.
UsuńAlinka jak myslisz jaka prostownica lepsz remington z serii silk czy kreatin ?
OdpowiedzUsuńProsze kogokolwiek o odp
UsuńJa uzywam bibulek matujacych od mariona i są ok: ) baardzo wydajne.
OdpowiedzUsuńHej dziewczyny, zapraszam na mojego bloga http://babskiazyl.blogspot.com/ :)
OdpowiedzUsuńAlinko jak zwykle świetny post, moje ulubione bibułki to te z inglota :) pozdrawiam :)
Alu!
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twojego bloga, wiele mi pomógł, wiele się nauczyłam - zarówno jeżeli chodzi o makijaż, jak i o pielęgnację.
Mam do Ciebie jednak wielką prośbę (lub do Was, dziewczyny!): mogłabyś kiedyś stworzyć posta, który opisywałby, jak powinno się wykonywać makijaż od początku do końca?
Przy dziennym, prostym makijażu plan jest prosty - krem, podkład mineralny, makijaż oczu.
Ale co z makijażem wieczorowym? Mogłabyś napisać, czy pod bazę powinno się dawać krem? Co po podkładzie? Kiedy korektor pod oczy, kiedy na niedoskonałości? Czy twarz należy przypudrować przez aplikacją bronzerów, róży i rozświetlacza, czy po? Ostatnio wspomniałaś, że makijaż oczu wykonujesz na "gołą" buzię? Dlaczego? Jak wtedy to wygląda, co aplikujesz przed cieniami? Czy dajesz tam też podkład, czy bazę, czy co?
Wiem, że dla bardziej wprawionych dziewczyn takie pytania będą śmieszne, ale ja się jeszcze gubię w bardziej skomplikowanych makijażach :)
Liczę na Twoją pomoc! I na Wasze rady / liniki w komentarzach Dziewczyny!
Z góry dziękuję!
Dobranoc!
Hej hej:) odpowiadając na pytanie, idzie to tak:
Usuńkrem
baza
brwi
korektorem wyrównujemy okolice oczu, nakładamy bazę na powieki
i teraz, makijaż oczu- szczególnie jeśli to ciemne smoky eyes. Tym sposobem nawet jeśli nam się coś obsypie, nie zepsuje nałożonego podkładu
teraz podkład
korektor na niedoskonałości
róż/bronzer (choć tutaj kolejność może być też odwrotna- jednak na pudrze róże i bronzery gorzej się trzymają, choć łatwiej je rozetrzeć)
puder utrwalający
:) mam nadzieję że trochę pomogłam, jakby co pytaj w dalszych postach:)
Najlepsze bibułki jakie miałam to Veca, dostępne czasem na allegro, jak się pojawiły ostatnio to zamówiłam 4 opakowania na zapas, bo bardzo długo ich nie było.
OdpowiedzUsuńHej Alinko! Czego aktualnie używasz pod oczy???
OdpowiedzUsuńtego:) http://www.glossybox.fr/brands/caudalie/serum-fermete-vinexpert/
UsuńMam pytanie odnosnie przechowywania uzytej farby color e soin. Chce zafarbowac tylko odrosty kolorem 4N i nie wiem czy mam do butelki z utrwalaczem wlac cala farbe, wymieszac tak jak do normalnego farbowania calej dlugosci wlosow i po prostu zafarbowac tylko odrosty a reszte zamknac i schowac czy moze do osobnej miski nalac troche utrwalacza i troche farby, wymieszac i zafarbowac odrosty a reszte farby w tubce i utrwalacza a butelce zamknac i schowac? Jak tak to w jakich proporcjach dac utrwalacz i farbe. Z gory dzieki za odpowiedz
OdpowiedzUsuńMiałam bibułki matujące, ale u mnie się nie sprawdziły. Wiele zależy od cery, ja kupiłam sypki puder matujący i efekt jest idealny. :-)
OdpowiedzUsuńJeżeli chodzi o problem z wyjmowaniem tylko jednej to te z Inglota maja w srodku taką taśmę którą trzeba odkleić i wtedy za każdym razem przy otwieraniu przylepia się do niej 1 bibułka i nie ma problemu:)
OdpowiedzUsuńSuper post. Bardzo długo męczyłam się z tłustą skórą w ciągu dnia. Przetestowałam bibułki i jestem mega zadowolona. Dziękuję :*
OdpowiedzUsuńTen post spadł mi z nieba! :D W poniedziałek pierwszy raz spotkałam się z bibułkami, koleżanka po wysiłku fizycznym je wyjęła. Nie próbowałam, ale bardzo mnie zaintrygowały a dodatkowo po tym poście prawdopodobnie się skuszę na tego typu wydatek :)
OdpowiedzUsuńPrzypomniałaś mi tym postem Alinko o moich bibułkach z Marion, które leżały tak od 4 mcy nieużywane. Dopiero dziś po poście je odszukałam, skorzystałam iii...są fantastyczne!!!! Teraz w końcu będę ich używać :)
OdpowiedzUsuńBibułki z Catrice jak dla mnie bezkonkurencyjnie
OdpowiedzUsuńOj, dziękuję bardzo za tego posta. Myślę, że bibułki mpgą rozwiązać mój problem z kreską odbijającą się na górnej powiece. Zaraz lecę je zakupić i przetestować :)
OdpowiedzUsuńja korzystam z bibułek Marion z pudrem są fajne dobrze matują i zawsze mam je pod ręką kosztowały jakies 10 zł ibułki z Maca na pewno są drozszeale i tak bym sie skusiła na ich zakup :D
OdpowiedzUsuńJa sobie również chwalę bibułki z firmy Marion :)
OdpowiedzUsuńJa już nie radzę sobie z moją tłustą cerą... :( POMOCY! Bez bibułek nie mogę się ruszyć z domu, ale tak na dobrą sprawę powinnam przykładać je co godzinę lub 2, żeby wyglądać W MIARĘ. Po zrobieniu makijażu w pół godziny świecę się jak bym była oblana olejem... Kupiłam puder ryżowy z Paese i na początku matowił nawet na kilka godzin, ale teraz cera chyba się do niego przyzwyczaiła i znowu świecę się po pół godziny. Zmaga się ktoś z problemem nadmiernego łojotoku? Jak sobie z tym radzić? Czy winą mogą być hormony? Alinko pomocy :(
OdpowiedzUsuńJa używałam jako pierwszych Sensei Kanebo były znakomite do czasu dopuki nie podrożały :) Obecnie używam bibułki z Duglasa: Cettua za 10 złotych o bardzo je polecam!!
OdpowiedzUsuńNatomiast nie polecam bibułek od Boobiego Browna.
Podkreślam, iż moja cera bardzo szybko się przetłuszcza i bardzo sobie cenię instytucję bibułek ;)
Polecam bibułki z Essence "Sun Club" - nie da się wyciągnąć więcej niż jednej naraz, więc problem fruwających bibułek z głowy ;)
OdpowiedzUsuńNajlepsze bibułki z jakich korzystałam to Clear & Clean. Takie niebieskie, silikonowe. Są wydajniejsze od bibułkowych, wystarczy jedna, może dwie, aby oczyścić twarz. W sklepach trudno je dostać, ale zazwyczaj na Allegro są dostępne.
OdpowiedzUsuń