Dzisiaj trochę o kolorach. Istnieją bowiem takie, które sprawiają, że niektóre z as będą wyglądały genialne a innym zupełnie się nie przysłużą. Są jednak też takie, które bywają problematyczne dla większości osób i jeśli tylko mamy problem z cieniami, mogą nam zaszkodzić.
Na pomysł napisania takiego posta wpadłam obserwując kolory z paletki Sleek Vintage Romance. To bardzo fajna paletka, ale możemy tam znaleźć niekoniecznie trafione kolory, oraz takie które sprawiają że całe połączenie wydaje nam się takie udane.
Wiele z Was pisze mi często; fiolety nie są dla mnie, podbijają moje cienie pod oczami. Same najlepiej wiecie i widzicie co służy Wam a co nie i tutaj wiele z Was ma racje. Właśnie tymi kolorami dzisiaj się zajmiemy. Powiemy sobie więc parę słów o tym jak to jest z fioletami i podobnymi odcieniami, kiedy pasują nam i pomagają a kiedy nie, oraz jak je łączyć.
Oczywiście, dobieranie koloru cieni do tęczówki to podstawa, ale musimy zwrócić też uwagę na odcień skóry oraz to, co dzieje się pod naszymi oczami.
Jeśli widzimy fioletowe czy niebieskawe naczynka, cienie w podobnym odcieniu nałożone na powieki będą 'korespondować' z naczynkami.
Niestety, nie ma jednej zasady która umożliwi nam wybór właściwego odcienia, bo każda z nas jest inna. Na pewno wiele z Was stwierdzi, że dzisiejszy post nie do końca zgadza się z tym co same obserwujecie. Niemniej jednak są reguły, które działają u bardzo wielu osób.
Jeśli odcień naszej skóry jest chłodny a naczynka mają bardziej fioletowy czy niebieski odcień, możemy unikać zgaszonych chłodnych fioletów czy zgaszonych, wpadających w szarość śliwek.
Jeśli nasza skóra jest bardziej żółta niekoniecznie muszą nam zaszkodzić. Tutaj czasem o wiele gorzej mogą działać brązy czy purpury a nawet odcienie khaki. Nie zawsze jednak musi tak być.
Podstawa to właśnie sprawdzenie czy gorzej w naszym wypadku działają cienie chłodne czy nie ma to aż tak dużego znaczenia.
Fiolety i śliwki mogą pięknie podkreślić tęczówkę. Jeśli mamy zielone, zielono niebieskie oczy, śliwkowe smoky (w cieplejszej lub chłodniejszej wersji- ładny odcień znajdziecie w Au Naturel) może działać genialnie.
Ale ważne są też połączenia. Jeśli czujemy że fiolety mogą podbić naszą tęczówkę ale ze względu na cienie pod oczami musimy uważać, trzeba działać z głową. Świetnym przykładem jest właśnie to, jak łączymy ze sobą cienie i jak je wybieramy.
Kiedy mamy obawy, warto zaczynać od takich małych akcentów.
Na dole przykład makijażu z użyciem trudnych fioletów, który może pogłębiać problem cieni pod oczami czy sprawiać, że będziemy wyglądać na zmęczone. Obok makijaż w którym też sięgnęłyśmy po fiolety, użyłyśmy jednak innych odcieni, wykończenia, sam makijaż jest inny. Właśnie takie czynniki są ważne i pomocne kiedy eksperymentujemy z trudnymi dla nas kolorami. Fiolety nie muszą być więc całkowicie zakazane nawet jeśli dotąd ich unikałyście. Spróbujcie 'ugryźć' je trochę inaczej.
Kiedy fiolety są problematyczne nigdy nie powinny stanowić podstawy makijażu (dotyczy to oczywiście odcieni trudnych, być może bardziej zgaszonych, czy też wybitnie nie naszych). Mogą za to zaistnieć jako dodatek, jako element najbardziej nasycony i intensywny. Mogą pojawiać się w kresce, na dolnej powiece (tutaj bardzo czysty i mocny kolor) czy na odcinku powieki ruchomej.
Musimy jednak uważać aby nie popełnić błędu i nie przygotować połączenia jakie pokazuje zdjęcie niżej. Mamy tutaj same teoretycznie trudne kolory, a ich połączenie może sprawić, że będziemy wyglądały jak zombie. Jeśli pod naszymi oczami widzimy mnóstwo naczynek, warto uważać na te odcienie.
Po prawej przykład o wiele lepszego połączenia. Wybrałyśmy bardziej intensywne i czyste fiolety, dodałyśmy trochę ciepłych, złotych odcieni, zupełnie inaczej wykorzystałyśmy fiolet (kreska, dolna powieka zamiast dużej roztartej plamy jak w smoky).
Widzicie kolory w paletkach na zdjęciach? Często myślimy, że sam fakt zestawienia sprawia, że każdy połączony z każdym zawsze da dobre efekty. Niestety, często tak nie jest. Po prawej mamy obok siebie dwa kolory, które połączone w jednym makijażu bez żadnego dodatku mogą sprawdzić że całość będzie wyglądać średnio. Niżnej kolejny kolor potencjalnie niebezpieczny dla dziewczyn z sinymi cieniami pod oczami.
Niżej po lewej na pierwszym planie kolory, które mogą być 'trudne'. Szczególnie ciekawy jest jasny kolor po prawej- lawenda, czasem bardziej wpadająca w róż, czasem chłodniejsza. Mało komu służy i warto na nią uważać.
Obok bardziej intensywne zestawienie, które sprawdzi się jeśli chcemy działać na zasadzie intensywnych akcentów.
Jeśli chcesz eksperymentować z fioletem lub śliwkami ale obawiasz się że podbiją cienie:
- Ociepl je stosując połączenie z innym kolorem (np wykorzystaj też złoto). Oczywiście jeśli taki ciepły dodatek Ci pasuje.
- Wybierz najczystszą i najbardziej intensywną wersję
- Zobacz czy mieniące się, opalizujące kolory nie będą lepsze. Maty czasem potrafią w takich wypadkach działać na niekorzyść.
- Daj szansę eyelinerowi lub intensywnej kredce. Fioletowa kreska się nie obsypie i nie będzie migrować.
- Jeśli chcesz wypróbować fioletu na dolnej powiece i stosujesz kredkę, po roztarciu lekko rozetrzyj ją jeszcze używając odrobimy bronzera na pędzelku do cieni.
- Jeśli nasze cienie są widoczne, podstawą przy każdym makijażu z użyciem ciemniejszych kolorów będzie zakrycie cieni. Czasem nie musimy stosować kryjących korektorów, wystarczy taki, który optycznie zneutralizuje cienie. Ale właśnie czyste konto pod oczami to zupełna podstawa. Inaczej być może, mimo naszych starań nie uzyskamy pożądanego efektu.
Niżej znów przykład problematycznych fioletów w paletce. Możemy chcieć używać ich oszczędnie i łączyć z innymi tak, by ożywić całość.
- Mały szczegół- jeśli cienie w trakcie nakładania choć minimalnie się obsypały, przy najmniejszym nieświadomym przetarciu palcem, dorobimy się ciemnych linii pod okiem. Dlatego jeśli chcemy być spokojne, aplikacje korektora pod oczy zostawmy na koniec, lub ewentualnie odświeżmy go po skończonym makijażu.
No i na sam koniec jeszcze raz powtórzę: przyglądajcie się uważnie temu co Wam pasuje i wyciągajcie wnioski. Często obserwacje da się rozciągnąć na inne rzeczy i z czasem coraz częściej trafiamy.
Nie wszystko to o czym piszę będzie Was dotyczyć. Znam i malowałam dziewczyny którym w wielu wersjach zgaszonych fioletów i śliwek było bardzo do twarzy, wyglądały też wręcz zjawiskowo:)
Dajcie znać jak to jest z Waszymi 'trudnymi' kolorami. Jest ich mnóstwo czy raczej niewiele? Jakie to odcienie?
Buziaki
Ala
Kolejny genialny post. Teraz widzę jakie błędy popełniałam, sięgałam dokładnie po takie kolory jak pokazałaś. Marzyły mi się fiolety jak z tutoriali na YT zawsze wyglądały na innych tak pięknie. Chyba wybiorę się po Miyo jaki to kolor?
OdpowiedzUsuńDziękuję! Po lewej Ambition po prawej Luxury Leila:)
UsuńDziękuję!
UsuńRany, dziękuję za ten post! Sama uwielbiam fiolety na swoim oku, bo mam dość nietypową, żółto-zielono-burą tęczówkę. Z fioletowym akcentem zielone tony wybijają się na pierwszy plan i moje oczy wyglądają ciekawiej. Niestety, takie dodatki nie zawsze komponują się z resztą mojej problematycznej cery. U mnie w zasadzie wszystko zależy od dnia - kiedy wstaję rano i widzę, że moje naczynka są mocno rozszerzone, a rumień widoczny od samego rana, nie ma mowy o fiolecie. Czasami zdarza mi się lepszy dzień, kiedy cera jest bardziej jednolita i wtedy można szaleć. ;)
OdpowiedzUsuń:)) bardzo się cieszę- masz rację, czasem fiolety czy śliwki mogą podbijać nawet rumień na policzkach i na to też trzeba uważać, super uwaga:)
UsuńMam podobnie do Bijum, mam zielonkawą tęczówkę i fioletowe cienie świetnie podbijają jej kolor; niestety podbijają też moje cienie pod oczami. I również, fiolety zostawiam sobie na lepsze dni, natomiast w te gorsze, tylko brązy.. Uwielbiam fioletowe cienie i mam ich spora kolekcję :)
UsuńW sumie to dosyć podobnie można opisać o brązie i jego odcieniach. Też jest to kolor szalenie ryzykowny. Jak ktoś ma bladą, szarą cerę to brąz tylko pogorszy sytuację. Najlepszym przykładem jest chyba Anja Rubik, która w brązowych cieniach wygląda jakby (za przeproszeniem) była naćpana czy pijana :) po prostu te cienie wyglądają jakby była zmęczona. Natomiast fiolety najbardziej podobają mi się u kobiet z brązowymi i zielonymi oczami, Szczególnie te jaśniejsze odcienie fioletu wyglądają niesamowicie przy brązowych oczach.
OdpowiedzUsuńTak z brązami jest podobnie- dlatego czasem połączenia brąz- fiolet też są ryzykowne.
UsuńA takie jaśniejsze o jakich piszesz zawsze bardzo podobały mi się na dziewczynach o ciemnej karnacji, kiedyś malowałam dziewczynę o niemal zupełnie ciemnej skórze i wszystkie kolory były niesamowicie 'podbite':)
O tak, ja mam jasną karnację, niby typ chłodny, wszystko na to wskazuje, ale przez problemy z wątrobą mam lekko zażółconą skórę, bardzo ciemną oprawę oczu i włosy (prawie czarne), brązowy kolor oczu, i do mnie wybitnie nie pasują brązy. Niby bezpieczne, niby nude, niby na co dzień, a po prostu nie, nie i jeszcze raz nie, wyglądam na chorą, zmęczoną i w ogóle wybitnie nijako. Jest parę odcieni, które jakoś jeszcze na mnie wyglądają, lepiej chyba wyglądają też cienie perłowe niż matowe, ale ogólnie cała Au naturel Sleeka do mnie nie pasuje, mam takie wrażenie. Wiem, że brązy mogą stłumić brązowy kolor oczu, ale wiem też, że to zależy od odcienia i np. odpowiedni odcień zieleni może pięknie wydobyć zielone oczy, ale w moim przypadku ten brąz mnie tak totalnie "spiera", że gdzieś znikam :D. Za to szczęśliwie wspomniane fiolety i Vintage Romance to mój żywioł, uwielbiam! (z tym, że nie na co dzień, wiadomo).
UsuńAnonimku, to czym na co dzień zastępujesz nudziaki? jakimi odcieniami malujesz się na co dzien? Mam wrażenie że opisujesz mój typ i bardzo jestem ciekawa co wybrałaś na co dzień! Ciepło pozdrawiam!
UsuńZazwyczaj stawiam na czarną kreskę (taki już mój znak rozpoznawczy :P), albo rozświetlone jakimś lekko zlotym/beżowym/białym perłowym cieniem (ale takie dosłownie muśnięcie, w zasadzie lekko rozcieram taki cień albo rozświetlacz na powiece, nie dając nawet pod to bazy, żeby nie było jakiejś mega chamskiej perły, tylko takie mega subtelne rozświetlenie) oko i przyciemnienie linii rzęs czarnym roztartym cieniem (bez przyciemnionej linii rzęs też jakoś tak nijako wyglądam z moim mocnym typem urody ;)). i do tego kredka na linii wodnej biała/ cielista. Chyba się sprawdza ten makijaż na mnie, bo często dostaję komplementy, że wyglądam promiennie (jeszcze do tego daję jakiś taki różowy, ożywczy, dziewczęcy róż na policzki :D). Najzabawniejsze, że tego typu komplementy zbieram akurat w najmniej spodziewanym momencie (czyli np. w dniu kiedy nie spałam całą noc, bo byłam na koncercie i spałam jedynie tyle ile zdrzemnęło mi się w samochodzie podczas trzygodzinnej podróży :D), więc chyba tego typu make up się u mnie sprawdza. Ogółem też do dziennych makijaży bardzo lubię Oh so special Sleeka. Zdecydowanie bardziej leży mi kolorystyka różowawa niż brązowa. Ale sprawdzają się u mnie też beże i złota przyciemnione w zewnętrznym kąciku jedynie brązem, ale koniecznie z czymś co przyciemni linię rzęs. Albo jakieś subtelne odcienie fioletu na co dzień też zarzucam :). Generalnie lubię kolorystykę złoto/róże/fiolety.
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
Pięknie Ci dziękuję, pozwolę sobie wypróbować Twoje sposoby! I przynajmniej jeszcze raz rozważę paletkę Oh so special. Z nudziaków odrzuciłam chłodne i testuję ciepłe, ale nauczona jestem że do "pani zimy" musi być chłodno. Te ciepłe chyba są....lepsze? Tylko z intensywnych akcentów rewelacyjnie wygladają zimne odcienie. No nic, kombinuje z dzienniakami...Jeszcze raz dzięki wielkie! I Alinko Tobie, że te dialogi są możliwe, że odnajdujemy się tu Wszystkie :-*
UsuńUwielbiam fiolety na oczach, bo nieźle podkreślają moją dosyć jasną tęczówkę. Ale zawsze łączę je ze złotem w różnych odcieniach - chyba nie nosiłam makijażu z fioletami bez takie przełamującego koloru. Vintage Romance ma fajne fiolety i złota właśnie, dlatego bardzo tę paletkę lubię. Łączę też te fiolety ze złotem z paletki MakeUp Revolution(konkretnie z Iconic 2) i w sumie myślę, że takie połączenie się sprawdza, fiolety nie są wtedy aż tak wybijające się :)
OdpowiedzUsuńCześć Alinko, proszę zrób post o tym jak dbasz o swoją cerę na zimę :) Kilka wskazówek mile widzianych :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
O właśnie, ja też poproszę!
UsuńKochane u mnie akurat teraz bez zmian, tutaj pomocny post:
Usuńhttp://www.alinarose.pl/2013/12/pielegnacja-skory-zima-7-zeli-i-past-do.html
update pielęgnacji na pewno będzie:)
Ciekawe i pouczające :)
OdpowiedzUsuńDziewczyny, doradźcie jakiś kosmetyk do zabezpieczania końcówek? Macie coś sprawdzonego, co dodatkowo nie wysusza włosów,ale też nadmiernie ich nie obciąża??
OdpowiedzUsuńja osobiście polecam z BIOSILK jedwab :)
UsuńJa używam bioelixire argan oil i jestem bardzo zadowolona :)
UsuńBiovax A+E. Genialny ;)
UsuńOlej arganowy :)
UsuńKochana ja polecam te: http://www.alinarose.pl/2014/07/zabezpieczanie-koncowek.html
UsuńDziękuję ślicznie za wszystkie porady:)
UsuńTylko nie Biosilk!
UsuńRównież polecam Biovax A+E
Gliss kur ultimate elixir
UsuńSuper post! Ja jeśli zakryję sobie moje wielkie cienie pod oczami to sięgam czasem po fiolety, bo to piękne kolory:). Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPost bardzo ciekawy, ale mam wrażenie, że rozjechany. Musiałam się zastanawiać który akapit odnosi się do którego zdjęcia. Albo to mój osobisty problem, albo coś edycja nie zagrała w tym przypadku.
OdpowiedzUsuńJa mam zielone oczy i stosuję paletkę Vintage Romance jesienią. Mam cienie pod oczami, popękane naczynka i porządnie przygotowuję makijaż twarzy, żeby zakryć wszystkie rzeczy, które mogłyby być podkreślone. W makijażu oczu stawiam na połączenie fioletu ze złotem. Używam też cieplejszych odcieni fioletu, bo mam ciepły koloryt cery. Te zimne powodują, że moja skóra wydaje się być optycznie bardziej różowa i mam wrażenie, że nabiera takiego niezdrowego wyglądu.
Oj nie tylko ty masz takie wrażenie, ja też i właśnie jakoś minimalnie go poprawiam:)
UsuńWitajcie dziewczyny!
OdpowiedzUsuńNa idealny dla mnie odcień fioletu trafiłam przez przypadek. Gdy zobaczyłam w Inglocie cień obniżony o 50% nie zastanawiałam się i od razu kupiłam. Cień 379 to piękny matowy, delikatny fiolet który niesamowicie wybija zieleń mojej tęczówki i wydaje mi się, że odświeża całe spojrzenie. Odcień mojej skóry jest ciepły, ale mam problem z naczynkami i miejscowymi zaczerwieniami, ten kolor jednak tego nie podkreśla:) Warto się za nim rozejrzeć, może i u Was się sprawdzi:)
Ps: świetny post! :)
Klaudia:)
Klaudio dzięki wielkie za cynk:D
Usuńja mam problem z zimnymi odcieniami wszelkich kolorów, z resztą sobie radzę, ale nigdy nie nakładam koloru na całą powiekę i zawsze towarzyszy mi czarna cieńka kreska, bo mam jasną oprawę oczu i z samymi cieniami wyglądam wręcz komicznie ;) a same fiolety bardzo lubię i w kolorówce i w swojej szafie, nigdy problemu z nimi nie miałam ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Alina używałas szampon timotei głęboki brąz ? Jeśli tak to co o nim myślisz? Albo wy dziewczyny?
OdpowiedzUsuńOj ja niestety nie używałam:)
UsuńNie polecam, nie poglebia koloru,nic z nimi nie robi... plus to ladny zapach.
Usuńuwielbiam odcienie fioletu! bardzo ładnie wyglądają na powiece i świetnie prezentują oko:)
OdpowiedzUsuńhttp://derniere-danse-me.blogspot.com/
Alinko, Twoje porady są świetne :) Niby wszystko, o czym piszesz wydaje się takie oczywiste...jednak jakoś nigdy na to nie wpadłam! Dziękuję Ci bardzo za posty (szczególnie te o makijażu, bo z nich wynoszę najwięcej) :)))) Prowadz bloga jak najdluzej :)))
OdpowiedzUsuńdziękuję:)
Usuńja zawsze czułam sie dobrze we fioletach choć mam mega cienie pod oczami. ale fakt ze zawsze używałam takich "czystych" filetów :) ostatnio zauważyłam znacząca rzecz w moim makijazu oczu. moj korektor jakos przestał radzić sobie z moimi cieniami pod oczkami i nie do konca je zakrywał (albo cienie mam wieksze albo korektor przestał mnie zadowalać ) w każdym razie jakich cieni na powiekę bym nie używała to wyglądałam zle. po prostu jak bym sie nie starała to wyglądałam na zmęczona i zmizerniałą. nałożyłam ostatnio dodatkowego korektora ktorego wcześniej używałam do zadań specjalnych na przebarwienia - z mocnym kryciem. od razu spojrzenie stało sie jaśniejsze i wyglądam lepiej :))) zdecydowanie dobre krycie cieni pod oczami to podstawa :) a dopiero potem zabawa z dobieraniem odpowiednich kolorów na powiekę :)
OdpowiedzUsuńja mam oczy koloru zielono-niebieskiego, z odrobiną żółtego (!), a do tego jeszcze brązowe plamki na lewej tęczówce, i kiedy nie używam zestawu brąz/ pomarańczowy, maluję oczy na fioletowo, zawsze akcentuję dolną powiekę, bo niestety malując górną wygląda to tak, jakbym miała podbite oczy :D
OdpowiedzUsuńA jaki masz kolor wlosow i karnacji? Pytam bo mam z opisu podobny kolor oczu i podobny problem podbitego oka przy gornej powiece.
UsuńJa najlepiej czuję się w kolorach jasnych z dodaniem lekkiego szarawego brązu. Pięknie podbija to moje niebiesko - szare oczka. Piękne te fiolety ale już wiem, że nie dla mnie - mam straszne cienie pod oczami. :(
OdpowiedzUsuńChyba skuszę się na cienie MIYO. Pozdrawiam gorąco! :)
Polecam Green Pharmacy jedwab na łamliwe końcówki. Co ciekawe nie ma w składzie jedwabiu tylko same olejki. I co najważniejsze nie zawiera alkoholu jak wiele preparatów na końcówki.
OdpowiedzUsuńten jedwab ma silikony i alko. Silikony sa na 2 pierwszych miejscach. Szkoda, ze nie olali zapachow, bylby sklad jeszcze prostszy.
UsuńJa miałam wczoraj swój początek z fioletowym cieniem! Mam paletkę ze Sleeka Au Naturel i tam jest własnie taka śliwka. Użyłam ją na dolną powiekę do połowy oka i to samo na górnej (zrobiłam delikatną kreskę).
OdpowiedzUsuńTa śliwka jest boska;)
UsuńAlinko,zależy mi na Twojej radzie,więc pozwolę sobie skopiować moje zapytanie :)
OdpowiedzUsuńHej Alu! Pilnie potrzebuję Twojej rady :) mam bardzoo jasną cerę, włosy koloru średni blond i zielone oczy. Chciałabym kupić jeden z róży benefit- zastanawiam się czy lepiej wybrać ten w odcieniu hervana czy dandelion? Nie mam wprawy w makijażu i zależy mi na bardzo naturalnym efekcie ;)
Ja brałabym dandelion, hervana może być ciut za chłodna, zbyt cukierkowa:)
UsuńPozwolę sobie się nie godzić. Hervana ma w sobie więcej ciepłych tonów, zaś Dandelion jest po prostu za jasny, by służyć za róż, Benefit zresztą pisze, że może być stosowany jako puder do twarzy...
UsuńWg mnie zdecydowanie najtrudniejszym kolorem jest niebieski :)
OdpowiedzUsuńI to w większości dlatego, że po prostu źle się kojarzy...
Alinko ratuj! Mam pełno takich małych pryszczy na policzkach i na czole, nie wiem ja się ich pozbyć :( Proszę pomóż :(
OdpowiedzUsuńRece opadaja... wpisz w google "jak pozbyc sie pryszczy" albo lepsza rada-idz do lekarza.. mam wrazenie ze niedlugo bedziecie opisywac jak wyglada stan zapalny w waszych jamach ustnych lub znacznie niżej i będziecie oczekiwac ze Alina wam to "wyleczy"..
UsuńB.
Bardzo fajny post! Jak chodziłam na makijaże próbne przed ślubem wszyscy malowali mnie na fiolet, niebieski lub granat, bo niby mi pasuje. Mam cienie pod oczami, że z drugiego końca pokoju widać. Żaden korektor nie przykryje ich na całą noc, więc efekt był opłakany. W końcu sama się malowałam. Niestety dużo osób myśli schematycznie i nie bierze różnych czynników pod uwagę.
OdpowiedzUsuńDziewczyny! Bardzo zalezy mi na waszej pomocy! Wiecie gdzie w warszawie dostane produkty herbapolu? Konkretnie chodzi mi o plukanke rozjasniaja.
OdpowiedzUsuńNie lubię fioletów, zdecydowanie wolę kolory nude :)
OdpowiedzUsuńBardzo przydatny post :)
OdpowiedzUsuńA ja uwielbiam fiolety, zwłaszcza te śliwkowe! Używam ich na oba pokazane przez ciebie sposoby - i na górną powiekę (wtedy na dolnej cielisty szampański cień) i na dolnej (wtedy ten szampański na górnej) i w połączeniu powieka szampańska z fioletową kreską. Nieskromnie powiem, że wyglądam i czuję się w nich świetnie :) Ale muszę zaznaczyć, że nie mam problemu z cieniami ani opuchlizną pod oczami, białka oczu też mam sprzyjające - żyłki strzelają mi niezwykle rzadko. Bardzo fajnie fiolety i śliwki wyglądają też w połączeniu ze złotym brokatowym eyelinerem w kąciku - ten myk podpatrzyłam u ciebie :) Taka dawka rozświetlenia dużo daje w połączeniu z kolorami, które mogą powodować wrażenie zmęczonego wyglądu. Może ten patent pomoże dziewczynom, które chciałyby stosować fiolety :) A moim ulubionym odcieniem fioletu jest śliwkowa kredka Jumbo z Sephory :) Bardzo też podobają mi się te z paletki Metal Mania, którą tu pokazałaś, szkoda, że nie można już jej dostać :( Mam nadzieję, że powrót do postów z kolorówką zaowocuje niedługo filmikiem z tutorialem, może właśnie śliwkowym smoky, żeby przećwiczyć tą kwestię w praktyce :) Pozdrawiam -cuzka :)
OdpowiedzUsuńKochane co mi poradzicie... jak wykonac make up przy tego typie grzywki żeby zaraz nie robiła się tłusta od podkładu dodam też że moja buźka jest tłusta, mieszana. Może miałyście też taki problem http://www.google.pl/imgres?imgurl=http://www.magdafemme.com.pl/wp-content/uploads/2014/08/grzywka-2.jpg&imgrefurl=http://www.magdafemme.com.pl/fryzury-z-grzywka-komu-pasuja,821.html&h=320&w=240&tbnid=gckbxJehfWxxwM:&zoom=1&docid=DXwee3nrH9N0PM&ei=hi9yVKK7PLOPsQSvmoLYDw&tbm=isch
OdpowiedzUsuńJa nosiłam kiedyś grzywkę o innym kształcie, ale również zakrywającą całe czoło i po prostu nie pokrywałam go podkładem - wystarczało tylko dokładne przypudrowanie go :) Dziś wiedziałabym jeszcze, że dobrym rozwiązaniem może być także podkład mineralny, ale nie wiem jaki jest sens nakładania go w miejsce kompletnie niewidoczne :)
UsuńDziękuje :* Też tak właśnie myślałam żeby robic
UsuńAlinko, mam żółtawą skórę, piwne oczy, ciemno brązowe włosy. Bardzo podobają mi się na u innych dziewczyn odcienie różu na powiekach. Jednak mam wrażenie że ja wyglądam w nich na zmęczoną. Jak "okiełznać" ten kolor? Czy może lepiej przerzucić się w makijażu dziennym na inny? Tylko co wybrać?
OdpowiedzUsuńBardzo przydatny wpis.dziekuje.ja jak zawsze kombinuje z fioletem to wygladam jakbym miala podbite oczy ;) napewno skorzystam z Twoich porad ;*
OdpowiedzUsuńDziekuje za ten post.jest swietny.zawsze miałam problem z fioletem.ludzie myśleli,ze mam podbite oczy xd
OdpowiedzUsuńAlinko nie wiem czy pytania do trychologa są wciąż akutalne, ale mam taki problem że mam tak jakby tłustą powierzchnię głowy, gdy przejadę palcami np przy myciu głowy to zostaje taka tłusta powierzchnia na palcach i paznokciach.. nie mam przy tym swędzienia skóry głowy i nigdy też nie przetłuszczają mi się włosy.. czy to łupież tłusty? używałam już szamponu do łupieżu tłustego ale to nic nie dało :(
OdpowiedzUsuńKochana Alinko, ja zupełnie nie na temat, ale bardzo się cieszę, że mogłam Cię zobaczyć w piątek na spotkaniu z Anią ;)
OdpowiedzUsuńBardzo Cię cenię, za Twoją pozytywną energię i pomoc, zawsze odpowiadasz dziewczynom i służysz dobrą radą :)
Pozdrawiam serdecznie :*
Alinko dla mnie takimi trudnymi kolorami sa niebieski i brązowy. Mam bardzo ciemne oczy i ciemną oprawę oczu kolor cery wpada w beżowo zółte tony, poradź mi jakie odcienie niebieskiego i brązu mogłabym używać i czy wogóle mogę takich kolorów używać ?
OdpowiedzUsuńZ góry dzięki za odpowiedź
Pozdrawiam Teresa
Ja lubię fiolety, zwłaszcza kredki do oczu. Pięknie współgrają z brązową tęczówką :)
OdpowiedzUsuńMam ciemnoniebieskie oczy i blond włosy, i uważam, że śliwki super do mnie pasują, cienie pod oczami mam czerwone i bardzo dbam o ich zakrywanie, nigdy nie odniosłam wrażenia, żeby fiolety, których używam, je podbijały. Mam za to ogromny, ale to OGROMNY problem z pomarańczami, różami. Wszędzie się czyta, że one najlepiej podbijają niebieską tęczówkę. Bardzo chciałabym ich spróbować, ale właśnie te kolory wyglądają na mnie, jakbym zapomniała nałożyć korektora (moje powieki, zarówno dolna i górna, są z natury mocno czerwone).
OdpowiedzUsuńSuper post, liczę na więcej takich! :)
Alinko, gratuluję wspaniałego wpisu! Jesteś naszym makijażowym i kosmetycznym guru! <3
OdpowiedzUsuńTeż mam tę paletkę Romance Vintage, bo kolory są piękne. Bardzo lubię fioletowe cienie, ale właśnie zazwyczaj ograniczam się tylko do zaakcentowania dolnej powieki :) Jestem zawsze w szoku jak wiele mozna dowiedzieć się dzięki Twoim postom. Zazdroszczę wiedzy i doświadczenia :D
OdpowiedzUsuńGORĄCA PROŚBA
OdpowiedzUsuńzgubiłam srebrną kłódeczkę od torebki :( dziewczyny i Ty Alinko ( wiem, że masz podobną torebkę) czy macie pomysł, gdzie taką kupić ???
BARDZO PROSZĘ O POMOC
przepraszam, że nie na temat
Nie przepadam za takimi kolorami ;]
OdpowiedzUsuńAlinko bardzo proszę Cię o pomoc w sprawie OCM i mydła alep. Moja skóra jest raczej mieszana, trądzikowa ale ma skłonności do przesuszenia. Do tego czasu używałam dość silnie oczyszczających żeli do mycia twarzy, zawierały SLS w składzie. Doprowadziło to do przesuszenia, pojawiły się suche skórki. Chciałabym teraz nawilżyć cerę i zacząć pielęgnacje metodą OCM (15% o.rycynowego i 85% z orzechów) oraz chciałam kupić sobie mydło alep. Moja prośba dotyczy tego, które z mydeł mam wybrać i jakie może sprawdzić się dla mojej skóry. Myślałam nad Premium z Nigellą lub zwykłego 25%. Boję się tylko, że 25% może mnie za bardzo wysuszyć ale z drugiej strony mam niedoskonałosći i chciałabym by mydło mogło na nie zadziałać.. Jak widzisz jestem trochę zagubiona i byłabym bardzo wdzięczna jeśli byś mi doradziła :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i całuje :*
hej! proszę o pomoc! nie wiem czy zgłaszam sie do odpowiedniej osoby, ale mam bardzo uciążliwy problem. mam cerę tłustą i wszystko mi z niej spływa po chwili (2-3h?) uzywam podkladu revlon colorstay, na to puder rimmel stay matte. podkład jako sie trzyma, puder musze dokładać z 3 razy dziennie. a róż bourjois i bronzer astora trzyma wlasnie okolo 3 h, a to chyba dziwne, szczegolnie jesli chodzi o roz tak bardzo wychwalany. moglabys polecic jakiś puder supertrwały czy cokolwiek zebym nie musiala przypudrowywać twarzy co chwile? albo chociazby raz na jakiś czas.. z gory dzieki za odp.
OdpowiedzUsuńJa polecam naturalne pudry: bambusowy, ryżowy...Są niezastąpione, lekkie i matują na długo :)
UsuńŻaden podkład nie zapewni Ci matu na długi czas, nie istnieje taka technologia - jeśli masz tłustą cerę, serum prędzej czy później wybije. Skup się przede wszystkim na pielęgnacji, która może zredukować ilość wydzielanego sebum, zaszpachlowanie się matującym podkładem i matującym pudrem może tylko zwiększyć Twój problem.
UsuńDziękuję za tę notkę - jest w sam raz dla mnie. Uwielbiam fiolety, mam ich całą paletkę, ale jednocześnie mam problemy z ich używaniem tak, by wyglądały w moim odczuciu ładnie :) Twoje rady bardzo mi dały do myślenia ;d
OdpowiedzUsuńKiedy wrócisz na yt? :(
OdpowiedzUsuńJutro:D
UsuńHah:D mi akurat dzisiaj zachcialo sie zrobic cos w kolorach z filletem i obawialam sie, ze bede wygladac na zmeczona, ale nie bylo takiego efektu:)
OdpowiedzUsuńpięknie wygląda takie zestawienie oczy, na wspak :)
OdpowiedzUsuńFioletowy to znakomity kolor. Pamiętam, jak pierwszy raz pani Anna Żarko w Szkole Wizażu (www.annazarko.pl - jeżeli nie znacie, naprawdę polecam!) próbowała mnie przekonać do tego, że można sobie zrobić oczy w takich barwach. Nie wierzyłam, ale dałam się skusić. I dobrze!
OdpowiedzUsuńja uwielbiam fiolety! Mi się wydaje, że kluczem jest po prostu spróbowanie, a nie eksperymentowanie tuż przed wyjściem :P Albo, jeszcze gorzej, tuż przed WIELKIM wyjściem!
OdpowiedzUsuńbaardzo przydatny post :) dziękuję!
OdpowiedzUsuńtrochę tych fioletów w kosmetyczce mam, a rzeczywiście zawsze rozkiminiam jak je ugryźć ;)
Ja ładnie wyglądam tylko w ciepłych brązach i beżach, nie potrafię się malować i używać innych kolorów :(
OdpowiedzUsuńA ja mam naturalnie takie lekko fioletowo-różowe powieki :) Więc fioletów się nie boję ;)
OdpowiedzUsuńMam zielone oczy ale jeszcze do fioletu nie podchodziłam,tylko brązy,szarości i odcienie jasnego różu, chyba czas spróbować czegoś innego. :)
OdpowiedzUsuń