30 listopada 2014

Wygraj wałki termiczne Remington. Karnawałowy makijaż.






Dzisiaj pierwszym konkursem rozpoczynamy mini serię grudniowych rozdań;). Jeśli marzyłyście o wałkach termicznych, możecie spróbować swoich sił. Może akurat uda się wygrać je dla siebie lub przyjaciółki, siostry czy mamy?:). Dzisiaj więc makijaż i konkurs!

Wczoraj wiele z Was bawiło się pewnie na imprezach andrzejkowych. Ponieważ początek karnawału coraz bliżej, na pewno czeka Was jeszcze wiele niezapomnianych spotkań ze znajomymi. Dzisiejszym zadaniem konkursowym jest właśnie opisanie idealnej imprezy, ale o tym jeszcze zaraz. 







Mam dla Was 3 zestawy wałków termicznych od firmy Remington. Z okazji ich akcji Wygraj Rio, konkurs odbywa się też tutaj:). 
Niżej możecie zobaczyć propozycję imprezowego makijażu. Tym razem to ciekawe połączenie, jakie wcześniej się tutaj nie pojawiało. Mamy więc 3 główne kolory; kobalt, khaki i morski akcent na linii wodnej.
Jeśli chodzi o samo wykonanie, makijaż nie jest skomplikowany, ale może być dość efektowny. Szczególnie jeśli lubimy intensywne kolory, a imprezy to jedna z lepszych okazji aby takie odcienie 
wypróbować. 





Kobalt od zawsze jest jednym z moich ulubionych kolorów, tym razem połączyłam go z innym ulubieńcem: eyelinerem khaki z drobinkami.  Jeśli będziecie chciały, makijaż pojawi się jeszcze w formie wideo tutorialu:).

Wiele z Was pyta mnie ostatnio o to jak układam włosy. Niżej jedno z narzędzi do stylizacji po które często sięgam i którego użyłam również w tym przypadku. To Keratin Therapy Pro Volume, czyli coś co pomaga nam wygładzić włosy bez utraty objętości co czasem dzieje się kiedy stosujemy prostownicę. 

Nie jest to bowiem suszarko lokówka, choć wygląda tak w pierwszym momencie. To szczotka termiczna o całkiem sporej średnicy (45mm). Z jej pomocą możemy przeprostować lub zakręcić włosy, ale uzyskamy większe loki niż w przypadku lokówek o małej średnicy. Właśnie dzięki temu, uda nam się unieść włosy u  nasady i stworzyć fryzurę o większej objętości. 
Oczywiście tutaj układamy włosy już suche, jest więc dobra do poprawek:).






Wałki termiczne które możecie wygrać widzicie niżej. To zestaw 20 welurowych wałków, które już po 5 minutach są gotowe do użycia. Mamy tutaj 8 średnich ( 25mm) i 12 dużych ( 32mm).
Dokładnie takie (klik).




Jeśli macie ochotę na taki zestaw wystarczy że:

  • opiszecie swoją wymarzoną imprezę. Gdzie by się odbyła, jak wyglądałybyście, kto by Wam towarzyszył, co by się działo? Puścicie wodze fantazji:).

  • zostawicie mi swojego maila


na zgłoszenia czekam do 10 grudnia, około 12 pojawią się wyniki.


Jeśli macie ochotę, możecie wziąć udział w drugim konkursie na stronie www.wygrajRIO.pl.

Tam, spośród wszystkich zgłoszeń jury wybiera zwyciężczynie, która wraz z osobą towarzyszącą wybierze się na karnawał do Rio de Janeiro.

20 osób z największą liczą głosów wygrywa ekspres ciśnieniowy marki Russell Hobbs wraz z zapasem brazylijskiej kawy.

Żeby wziąć udział w zabawie trzeba kupić wybrany produkt marki Remington z kategorii lokówki, lokówko-suszarki, prostownice, falownice, suszarki, szczotki, wałki, depilatory oraz urządzenia IPL, golarki damskie i trymery damskie. Następnie zarejestrować się na stronie www.wygrajRIO.pl i wgrać zdjęcie ze swoją karnawałową stylizacją. (Regulamin).

Konkurs trwa od 3.11.2014 r. do 31.12.2014 r. 
Głosowanie trwa od 3.12.2014 r. do dnia 4.01.2015 r. 
Wyniki poznamy 8.01.2015 r.



Powodzenia i buziaki!

Ala



197 komentarzy:

  1. Nie lubię imprez klubowych. Zbyt ciasno, zbyt duszno :) Moja wymarzona impreza odbyłaby się w zimie. Zakopane, malutki drewniany domek pod samymi Tatrami, śnieg na pobliskich drzewach, zapadającą noc- to jest coś, co mi się marzy. Impreza dość skromna(nawet nie wiem, czy można nazwać to imprezą), bo uczestniczyłby w niej tylko mój mężczyzna i ja :) do tego ogień w kominku i my tańczący do wolnej muzyki. Ubrana byłabym klasycznie- mała czarna, do tego duże kolczyki z kamieniami. Moim makijażem byloby tylko pociągnięcie tuszem moich rzęs :) Włosy rozpuszczone, lekko podkręcone. Oczywiście do tego wszystkiego lampka wina.

    marzena.gorska@onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. Moja wymarzona impreza to ta, w towarzystwie Ryana Goslinga! Choć będąc z nim właściwie nie potrzebowałabym wiele więcej, to na pewno miałabym na sobie dokładnie taką sukienkę: http://www.lasposa.info/img/4438/5262.jpg i smoky eyes. Wyobrażam sobie że spędzamy też noc odwiedzając wszystkie kluby w Nowym Yorku a na sam koniec Ryan zabrałby mnie do domu prywatnym śmigłowcem. Liczyłabym tylko na ciche lądowanie by nie obudzić rodziny ;-) ania.owieczka19@onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  3. Moja wymarzona impreza to filmowa. Chodzi w niej o to, że wybieramy nasz ulubiony film i organizujemy wszystko tak, jak jest na planie tegoż filmu. Ponownie oglądamy ten film, ale sami wymyślamy ścieżkę dzwienkową. Wyciszamy głos gdy oglądamy film na imprezie, i wybieramy osoby z grona znajomych, które będą wypowiadać kwestię bohaterów. Impreza odbyłaby się na wielkiej sali pełnej luster, aby każdy z aktorów mógł zobaczyć jak sam gra:)
    Mój e-mali:karina.nowak2002@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Alinko a czy ta szczotka nie niszczy włosów? I czy trzeba ja podłączać do kontaktu? I gdzie można ja kupić w jakiej cenie?

    OdpowiedzUsuń
  5. Moja wymarzona impreza odbyłaby się w jakimś SPA razem z moimi najlepszymi przyjaciółki. Byłabym całkowicie bez makijażu bo w gronie prawdziwych przyjaciół nie trzeba się stroić i malować :) tylko ciepły szlafrok i gorąca czekolada i doborowe towarzystwo moich przyjaciółek :) połączenie przyjemnego z pożytecznym ( dbanie o ciało i ploteczki z przyjaciółkami) idealna impreza nie trzeba się szykować pół dnia- odpoczywamy i relaksujemy :)
    e-mail: moniaq_1991@o2.pl

    OdpowiedzUsuń
  6. Moja wymarzona impreza odbyła się by w jakimś ogrodzie. Przystrojona różnymi kwiatami najlepiej różami w każdym kolorze jaki tylko istnieje. Oświetlona mnóstwem lampionów wiszących jak i stojących na ziemi. W gronie rodziny i przyjaciół. Byłabym ubrana w zwiewną suknie do kostek w kolorze kawy z mlekiem. Wyszywana byłaby przezroczystymi koralikami. Makijaż raczej naturalny ale z nutka pazura. Mysle ze oczy byłyby podkreślone cienką kreska na górnej powiece. Usta w kolorze nude. Włosy oczywiście skręcone za pomocą wałków Remington:) lekkie fale i zebrane na czubku glowy z opadającymi kosmykami na plecy. pozdrawiam :) karolina4583@yahoo.co.uk

    OdpowiedzUsuń
  7. Od dziecka fascynował mnie Wiedeń, głównie za sprawą filmu o cesarzowej Sissi, który jako mała dziewczynka oglądałam do znudzenia. Jak więc łatwo sobie wyobrazić, moja pierwsza wizyta w tym mieście była dla mnie niezwykle ekscytująca, chłonęłam wszystko co tylko mogłam, z szeroko otwartymi oczami. W tym też mieście widziałabym swoją wymarzoną imprezę, a raczej bal, ponieważ absolutnie marzy mi się wzięcie udziału z corocznym balu w Operze Wiedeńskiej. Wyobrażam sobie, że w takim dniu, wszystko - od stroju, po makijaż i fryzurę, musiałoby być eleganckie i dopracowane w najdrobniejszym szczególe. Siebie samą najchętniej widziałabym w długiej, butelkowozielonej sukni (ponieważ taki kolor najlepiej pasuje do moich rudych włosów). Makijaż i fryzura utrzymane byłyby w stylu starego hollywood, miękkie fale opadające na ramiona, na powiekach przydymione kreski, a na ustach obowiązkowo głęboka, matowa czerwień. U mojego boku znalazłby się mój Mężczyzna, ubrany w klasyczny smoking. A co by się wydarzyło? Tego planować, ani zgadywać bym nie chciała, ponieważ aby wieczór był niezapomniany, powinien być absolutnie zaskakujący.
    sylwiaharbut@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Wymarzoną imprezą byłby bal, który wywołałby odczucie cofnięcia się w czasie...Kobiety w długich sukniach, mężczyźni we frakach.Nareszcie znalazłabym okazję na założenia długiej, wymarzonej sukni. Wybrałabym czerwoną idealnie dopasowaną sukienkę.Byłaby obcisła do kolan, niżej delikatnie poszerzona, sunąca po ziemi, ze sporym wycięciem na plecach. Jeśli chodzi o biżuterię sięgnęłabym po bardzo delikatny, złoty naszyjnik z przedłużeniem na plecach, co idealnie podkreślałoby plecy. Fryzura musiałaby być klasyczna, elegancka i nie przesadzona czyli prosty kok, gdyż uwagę powinna przykuwać suknia, i plecy z naszyjnikiem powinny być wyeksponowane. Usta czerwone idealnie połączone z cieniami w odcieniach "nude". Mój mężczyzna wyjątkowo elegancki, dostojny i to z nim przetańczę całą noc. Szczęśliwa, pewna siebie cudownie spędzę czas w doborowym towarzystwie, w klimacie kopciuszka, zainspirowana wyszukanymi kreacjami. Nie zabraknie gwiazd, szampana i cudownych wspomnień. Jak w bajce.. :) gabaa9@op.pl

    OdpowiedzUsuń
  9. Szykowałam się na imprezę , na głowie miałam wałki, sukienka leżała jak ulał, kończyłam makijaż. Gdy nagle w odbiciu lustra zobaczyłam ruch. Coś jakby biała poświata?
    Odwróciłam się i poszłam sprawdzic cóż to takiego? Czyżby to mała biała myszka śmignęła w przedpokoju?Stary kocur Maciej leżał za piecem i uporczywie wpatrywał się w małą zabytkową szafkę której dzwiczki były niedomknięte. Zdziwiłam się ponieważ trzymałam w niej pamiątki i biżuterię bo babci Alicji , i zawsze zamykałam ją na klucz. Kiedy uchyliłam drzwi szafki dojrzałam małe światełko , kiedy włożyłam głowę do szafki wydała ona mi się niezywykle głęboka , weszłam do niej i nagle ZACZĘŁAM SPADAĆ!! Leciałam i leciałam kiedy nagle zatrzymałam się na śnieżnej chmurce. Kiedy spojrzałam w dół zobaczyłam białe zwierzątko- małego białego królika w okularach i kapeluszu, kiedy wyciągnęłam do niego rękę nagle spadłam z białej chmurki . Troszkę się potłukłam , ale byłam tak podekscytowana , że nie zważałam na to zupełnie. Krolik powiedział Moja droga jak Ty wyglądasz?! Przecież to strój zupełnie nieodpowiedni na dzisiejsze przyjęcie! Spojrzałam na moją śliczną błyszczącą sukienkę i nie mogłam zrozumiec, dlaczego miałaby byc nieodpowiednia. Ubieraj się szybko powiedział królik i wskazał mi sukienkę utkaną z białej rosy.Ledwo zdążyłam ją założyc a królik juz zaczął się spieszyc i mi uciekac. Nie chciałam zostac sama w tym dziwnym pomieszczeniu więc pomknęłam za nim. Biegłam tak i biegłam , nie mogąc złapac tchu. Kiedy wreszcie udało mi się go dogonic zauważyłam , że wchodzi do przedziwnego domu znajdującego się w pniu ogromnego dębu, na początku wydał mi się trochę straszny ale kiedy weszłam do środka okazal się byc bardzo przytulny. Na środku stał stół w którym obecni byli już goście jedynie dwa miejsca były puste. Zajęłam jedno z krzeseł i zajęłam się miłą konwersacją z gąsiennicą, szalonym rudym kotem, Kawką Małgorzatą oraz myszą Asią. Czas bardzo miło mi plynął , ale cały czas zastanawiałam się kiedy przyjdzie ostatni gośc. Az w pewnej chwili usłyszałam nucenie i tupot młodych nóg. Zamarłam z wrażenia kiedy w drzwiach stanęła moja babcia Alicja! Nie była ona jednak kochaną babciunią jaką pamiętałam, lecz młodą radosną dziewczyną o blond włosach, ubraną w neibieską sukienkę. Nagle zrozumiałam, że bajka , którą tak bardzo lubiłam w dziecinstwie to nie jest zwykła bajka! Była to prawdziwa historia z dzieciństwa mojej babci. Przyjęcie bylo bardzo udane, bawiłam się znakomicie, jednak odrobinę przesadziłam z nalewkę. Kiedy poszłam do łazienki by się odświeżyc spojrzałam w lustro. W jego odbiciu nie zauważyłam jednak przytulnego domku kapelusznika tylko moją własną łazienkę. Zdziwiona obejrzałam się za siebie i zdałam sobie sprawę, że jakims cudem znowu jestem u siebie. Oniemiała poszłam do swojego pokoju bardzo zmęczona nocą pełną przygód. Spojrzałam tylko na zdjęcie babci na ścianie- miałam wrażenie ze zauważyłam jak babcia mrógnęła do mnie porozumiewawczo. Dobranoc babciu powiedziałam i usnęłam.
    lipiallegro@gmail,com

    OdpowiedzUsuń
  10. Pięknie wyglądasz - i fryzura i makijaż piękne, ładnie Ci w tym odcieniu :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Alino a zdradzisz jeszcze czego będą dotyczyły te przyszłe "mini rozdania"? Nie chciałabym się "rzucać" na każde z kolejno ogłaszanych rozdań tym samym pomniejszając niejako szansę tym, którzy być może marzą np. o wałkach termicznych. Wolalabym wziąć udział np. w jednym czy dwóch, ale dotyczących rzeczy, na których naprawdę mi zależy.

    OdpowiedzUsuń
  12. wymarzona impreza? chyba taki romantyczny bal z ukochanym, jak w bajce (a raczej kazdej romantycznej komedii), pozniej nocleg w domku w gorach, kominek, swiece, za oknem zamiec sniezna... jeszcze nie wiem jak to polaczyc w jeden wieczor ale moze kiedys sie uda:) bal oczywiscie w jakiejs pieknej sukni znanego projektanta, z bizuterii tylko pierscionek z ogromnym brylantem, w domku,.... wygodna i ciepla pizama, grzane wino... rozmarzylam sie;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Moja idealna impreza to ciepły, letni wieczór w ciekawym klubie na plaży. I nie, nie chcę typowej imprezki z setkami osób. Marzy mi się zamknięty klub tylko dla mnie, moich przyjaciół i znajomych, długa, biała, szyfonowa sukienka, złota opaska na włosach. Do tego rzęsy pociągnięte czarnym tuszem i twarz muśnięta bronzerem. W jednej dłoni zimna margarita, w drugiej dłoń mojego faceta :) Cały wieczór spędzilibyśmy na rozmowie, na tańczeniu, na słuchaniu dobrej muzyki i jedzeniu owoców morza i sushi, a nad ranem wszyscy obejrzelibyśmy wschód słońca na plaży. Tak.. To zdecydowanie moja wymarzona impreza :)
    karolina.szyba@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podoba mi się ;-) ale ja dodałabym innych ludzi do tego scenariusza i byłoby idealnie dla mnie ;-)

      Usuń
    2. Podoba mi się bardzo ;-) z wyjątkiem jednego.. Ja dodałabym jeszcze innych ludzi do tej imprezy, żeby było ich całe mnóstwo :D i teraz dla mnie byłoby idealne ;-)

      Usuń
  14. Moja wymarzoną i z całą pewnością najbardziej zaplanowaną imprezą będzie moje własne wesele! Piękna sala przyozdobiona pastelowymi piwoniami, a ja w romantycznej, koronkowej sukni z odkrytymi plecami i opadającymi na nie delikatnymi falami na środku sali z moim przystojnym ukochanym! To dopiero będzie wymarzona i jedyna taka impeza !
    p.izabella@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  15. Z racji tego, że nie jestem typem impezowiczki po pierwsze chciałabym spędzić ten wieczór z moim ukochanym we własnym domu lub mieszkaniu urządzonym w nowoczesnym stylu. Mój mężczyzna ubrany był by w elegancki garnitur i muszkę (bardzo lubię mężczyzn w muszce) ja zaś wybrałabym klasyczną małą czarną, delikatny makijaż i fryzura. To byłby taki romantyczny wieczór tylko we dwoje. W głębi duszy chciała bym również przeżyć taką imprezę, że z grupką znajomych bawiliśmy się we wszystkich klubach. Chodząc od jednego do drugiego i wybierając ten najlepszy. Ubrała bym w jakieś ubrania, w których codziennie nie chodzę, makijaż tez był by niecodzienny. Mimo, że mam już swoje lata jednocześnie chcę przeżyć coś romantycznego a zarazem szalonego.

    pasternakjoanna91@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  16. A ja w ogóle imprez nie lubię... Ale gdybym miała taką idealną mieć, to najważniejsi są ludzie. Zaprosiłabym sprawdzone grono znajomych, moich najbliższych, wszystkich tych, przy których czuję się swobodnie - siostrę, przyjaciółki, kuzynki, przyjaciel. Wyszłoby pewnie 5-10 osób ^^
    Miejsce pewnie byłoby nam obojętne - czyjś dom, bo na pewno nie jakiś obcy, zatłoczony klub. I pewnie wylądowalibyśmy w kuchni, najbliżej jedzenia, oczywiście. Cóż, jeśli też znam moich znajomych, najbardziej wykwintna impreza zamieniłaby się albo w radosne przekrzykiwanie się, albo wspólne robienie pizzy, albo w granie w najstarsze planszówki świata, albo... Sama nie wiem, za każdym razem jest coś nowego! :)
    Ubrałabym się dość swobodnie, ale też w miarę elegancko - czarne spodnie cygaretki, zielona koszula, czarne szpilki. Do tego podkład, tusz na rzęsy i kohl na dolną linię wodną rzęs - bo wtedy moje oczy wyglądają o wiele bardziej kocio i zielono. I bezbarwny balsam na usta.
    ilaya@onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  17. To wcale nie trudne pytanie ! ;) Zawsze marzyłam i imprezie w jednym z apartamentów wieżowca w Nowym Jorku <3 Myślę, że nie ja pierwsza i nie ostatnia.
    Oczywiście towarzyszył by mi mój chłopak i mój brat, który jest jednocześnie moim najlepszym kumplem więc bez niego by się nie obeszło. Chociaż z drugiej strony nie ważne jak i gdzie ale ważne z kim !
    Mieniąca się mała , czarna. Klasyczne hollywood'zkie loki i sztuczne ardellow'e rzęsy ;) To się chyba zawsze sprawdza... A i jeszcze obowiązkowo szplilki ;) A na imprezie szampan i oliwki <3

    patrycja.poplawska@onet.eu

    OdpowiedzUsuń
  18. Moja wymarzona impreza to zabawa z moimi przyjaciółmi oraz z wymarzonym mężczyznę (jeszcze go nie spotkałam, ale czekam cierpliwie). Nie będzie to typowa dyskoteka ale coś bardziej dystyngowanego. Długie suknie, garnitury, drinki, wszystko zorganizowane z nie narzucającą się klasą. Myślę, że ubrałabym jakąś ciekawą kreację z dekoltem na plecach, a włosy upięłabym w luźnego koka, do tego średniej wysokości szpilki, bo jestem dosyć wysoka. Wszystko odbywałoby się w starym, przesiąkniętym historią zamku, na dole znajdowałaby się sala balowa z wysokimi na całą ścianę oknami, a na piętrze byłyby ogromne pokoje dla gości z obszernymi łózkami z baldachimem. Wszędzie wisiałyby lampiony i świece, tworząc odpowiedni romantyczny nastrój i rozbudzając wyobraźnię.Nie działoby się nic nadzwyczajnego: grałaby orkiestra, a wszystkie pary tańczyłyby w półmroku, naturalnie byłaby też wyjątkowa kolacja z przepięknie zastawionymi stolikami w jadalni, której trzy ściany byłyby ze szkła wraz z sufitem. Myślę, że taka impreza to byłoby niezapomniane przeżycie i bardzo bym chciała kiedyś się na coś takiego wybrać, kto wie może sama to zorganizuję ;)
    nl118@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  19. Moja wymarzona impreza to taka z maskami na oczach, gdzie wszyscy pozostają anonimowi. W pięknej pałacowej sali z mnóstwem kwiatów, świec i światełek. Mężczyźni ubrani w eleganckie garnitury, a kobiety w przepiękne, długie suknie. Na takiej imprezie musi być też dobre jedzenie, ponieważ jestem łakomczuchem oraz dobre wino żeby goście nieco się rozluźnili ;) Ja sama na pewno ubrałabym się w przepiękną, czarną suknię z odkrytymi plecami sięgającą do samej ziemi oraz maskę ozdobioną czarnymi piórami :) Fajnie by było znaleźć też na takiej imprezie księcia z bajki, oczywiście ukrytego pod maską :P
    karolina13_141@tlen.pl

    OdpowiedzUsuń
  20. Moja wymarzona impreza - na tarasie, który znajduję się na dachu drapacza chmur w Nowym Jorku. Ciepła i rozgwieżdżona noc , z lekki podmuchem wiatru, który delikatnie rozwiewa moje pofalowane włosy. Otulające moje ramiona i opadające na plecy, zasłaniając odsłonięte plecy w cekinowej czarnej sukience - bit.ly/1v6DtCi . Dopełnione czerwonym ustami i smoky eyes, do tego szpilki Christian Louboutin, klasyczne, czarne w szpic. Taras ozdobiony tysiącem czerwonych róż, oświetlonym delikatnym światłem kryształowych lamp. W tle słychać grę fortepianu i skrzypiec. Pośród tańczących par w wieczorowych strojach, wyłania się On. Na sobie klasyczny smoking, pod szyją mucha. Delikatny zarost i oczy które wpatrzone są we mnie. Podchodzi z dwoma kieliszkami schłodzonego szampana. Ciągle wpatrzony w moje oczy upija łyk szampana i porywa mnie na parkiet. Tam dajemy się ponieść delikatnej muzyce. Po romantycznym tańcu porywa mnie do swoje limuzyny, a następnie samolotem do Paryża, gdzie wspólnie jem śniadanie. :) Ale mnie poniosła wyobraźnia :)
    katarzyna.pysk@op.pl

    OdpowiedzUsuń
  21. Makijaz cudowny;) moja wymarzoną impreza to impreza oczywiście z moim kochanym mężem i naszymi znajomymi. Wszyscy schodzą się do na określoną godzinę. Mężczyźni graja sobie w bilarda natomiast my kobiety robimy sobie cudowne karnawałowe makijaze korzystając z twoich pomysłów;) później gdy jesteśmy gotowe wychodzimy na miasto cala paczka i jak zawsze świetnie się bawimy;) monika.p.l@op.pl

    OdpowiedzUsuń
  22. Gwieździste niebo i domek na plaży. Niezapomniana impreza pod gołym niebem w niesamowitej i magicznej atmosferze, z ukochaną osobą i wspaniałymi przyjaciółmi. Wszędzie wiszące kwiaty i kolorowe lampki. W powietrzu unosząca się woń perfum zmieszanych z morską bryzą i świeżym powietrzem. Gwiżdżący podmuch wiatru, który zagłuszony, stara się konkurować z dobiegającymi z głośników hitami lat 80 i 90.
    Ja, wkraczająca na drewniany podest z osobą niezwykle bliską memu sercu. Moje lekko pofalowane włosy, zroszone delikatnie przez wilgoć unoszącą się w powietrzu, zdają się jakby tańczyć razem z wiatrem. Przyozdobione jedynie różowym kwiatem wpiętym po prawej stronie. To nie miejsce na wysokie obcasy. To czas wygody i niezapomnianych wspomnień. Na moich ramionach stara się igrać z wiatrem rozpięta, beżowa koszula w kratę, wykonana z cienkiego materiału, pod którą widnieje wiązany na szyi brązowy stanik od bikini. Do tego jasne, postrzępione szorty z wysokim stanem i całe multum bransoletek na lewej ręce – drobnych koralików koloru brązowego. Gołe stopy, ocierające się o resztki piasku na drewnianym podeście, będące w stanie przetańczyć całą noc.
    Moja ukochana osoba, również nie myśli o przeszkadzającym pod jego stopami piaskiem. Włosy ma zmierzchwione od wiatru, każdy w inną stronę. Z końca plaży stara się przebijać dźwięk gitary i śpiew osób siedzących w kręgu przy żarzącym się ognisku. Parkiet przepełniony, w tle słychać wzajemne stukanie o siebie szklanek i kufli. Śmiech, śpiew, muzyka.
    Spragnieni orzeźwienia, biegniemy w stronę morza. Nie zastanawiając się nad niczym wskakujemy razem do wody, uradowani każdą, drobną rzeczą – zapachem morza oraz niebiem, na którym widnieje tak wiele gwiazd, że nie jesteśmy ich w stanie zliczyć. I tak cieszymy się daną chwilą jak małe dzieci.
    Światła gasną, a z głośników dochodzi Alphaville – Forever Young. Zanurzona w objęciach swojego partnera oraz niesamowicie przyjemnej woni, jaka od niego bij. Oboje przemoknięci, snujemy się po parkiecie przy utworze manifestującym naszą młodość – szczęśliwi, spragnieni podróży w nieznane i cieszący się każdą możliwą chwilą, tu i teraz. Na zawsze.

    jakusiowa94@o2.pl

    OdpowiedzUsuń
  23. Marzę o tym, aby iść na bal. Taki z prawdziwego zdarzenia. Ubrałabym suknie balową, zakrywającą stopy, taką rozkloszowaną, utrzymującą się na rogówce. Pewnie byłaby w kolorze pudrowego różu. Włosy upięłabym w ciekawy sposób, wypuszczając kilka pasem wokół twarzy tworząc taki "artystyczny nieład". Myślę, że makijaż byłby delikatny, twarz byłaby rozświetlona. Głównym elementem byłyby sztuczne rzęsy. Na policzki koniecznie róż, najlepiej w zimnej tonacji. Usta niewyróżniające się.
    Fajnie byłoby gdyby całość odbywała się na jakimś zamku, dworku, pałacu. Myślę, że fajnie byłoby wejść jako ostatnia, jak w "Kopciuszku"..:P Nie pogardziłabym również poznaniem księcia, który szukałby mnie może po... zgubionej MP3? :)

    nkomorowska96@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  24. moja wymarzona impreza to taka nie ograniczona ścianami klubu tylko na plaży , na ciepłym piasku, z grillem fajną muzyką, szumiącą wodą no i przede wszystkim z ludzmi - moimi przyjaciółmi których daawno nie widziałam
    olator@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  25. Moja wymarzona impreza.. Teraz to zazwyczaj są "melanże", ALKO, wóda i piwko, i tylko ludzie zgonują.. Ja chciałabym wybrać się na imprezę urodzinową, gdzie nie na pierwszym planie tylko picie do uchlania, ale szampan. Moja mama opowiadała mi kiedyś, że jak ktoś z jej znajomych miał urodziny, to zawsze pili szampan i maksymalnie jedno piwo. Śpiewali życzenia, grali w gry planszowe, tańczyli. Robili konkursy w jedzeniu tortu, śpiewali piosenki z lat pięćdziesiątych. I nigdy nikt nie upijał się do nieprzytomności. Chciałabym wybrać się wtedy z moją najlepszą przyjaciółką i chłopakiem, KTÓREGO NIE MAM ale to kwestia czasu. XD Jak byłam mała wyobrażałam sobie wysokiego bruneta o piwnych oczach, który nazywałby się David. Więc DAVID to mój wymarzony niedoszły chłop. Taka impreza to domówka. W domu najlepiej! Zresztą do klubów nie chodzę. Nie obraziłabym się, gdyby urodziny odbyły się 23 grudnia. Choinka, lampki, efekt świąt rządzi! Jeżeli chodzi o ubiór, to najlepiej jakaś sukienka/ spódniczka. Byleby strój bardziej wizytowy. Fajnie by to wyglądało i atmosfera byłaby bardziej monumentalna. :)

    hannah300@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  26. Dziękuję bardzo za fajny makijaż, tak się składa że mam podobne kolorki i może uda mi się coś wyczarować :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Hmm... wymarzona impreza? Na pewno odbylaby się w jakimś klubie w Hiszpanii. Bylibyśmy na niej ja i moi bliscy znajomi oraz ten, którego kocham. Wszyscy bylibyśmy ubrani tak jak na imprezę: dziewczyny krótkie sukienki, chłopaki jeansy i koszule (w koszulach chłopaki wyglądają mega i dodają im męskości). Ja również miałabym sukienkę, małą czarną :) To tego jakiś ładny naszyjnik, mógłby być taki złoty wyglądający jak łańcuch :) To tego czarne wysokie szpilki z platformą z przodu :) Włosy miałabym proste i uniesione u nasady. Makijaż? Czarne smokey eyes i pomalowane długie rzęsy :) On miałby na sobie białą koszulę i jeansy. Włosy delikatnie ułożone na żel do góry ;) Pachnialby mocnymi meskimi perfumami. Wszyscy byśmy tańczyli i dobrze się bawili. W pewnym momencie on poprosilby mnie do tańca, dał znak DJ-owi i w pewnym momencie muzyka by ucichla. Powiedziałby mi, że nie kocha i chce ze mną być :) Wszyscy byliby zdziwieni, ale szczęśliwi. A ja odpowiedzialabym, że też to kocham i to od dawna. Na końcu pocałunek :) Potem wyszlibysmy po cichu, żeby nikt nas nie zauważył. Poszlibysmy na plażę, a tam czekalaby przygotowana romantyczna kolacja przy świecach z szampanem... To byłaby moja wymarzona impreza... Taka romantyczna :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Zapomnialam podac email: wlosy.of.tyska.blogspot@gmail.com
    :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  29. Masz śliczne włosy <3

    OdpowiedzUsuń
  30. Moja wymarzona impreza, koniecznie w obcym mieście, bez scenariusz, coś podobnego do Kac Vegas, tylko z mniejszymi skutkami ubocznymi. :). Może jakieś nocne wyścigi samochodowe, z kim ? to mniej ważne, bo pozytywnie zakręceni przyciągają takie same osoby, albo jeszcze lepsze. Wyglądać jak milion dolarów z burzą loków, z mega wygodnymi szpilkami na stópkach, żeby nie trzeba było jednego gubić, a może jednak ? pozdrawiam nikamoto@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  31. moja wymarzona impreza - wyspy kanaryjskie , woda, zachodzące słońce i wysoka temperatura. Ja z moją ekipą w strojach kąpielowych , tańczymy , pijemy dobre drinki na plaży, zabawa w wodzie, dużo fajnych ludzi i dobrej muzyki oraz oczywiście dobrego jedzenia :)

    klaudia.pietrzak@interia.pl

    OdpowiedzUsuń
  32. W sumie moja wymarzona impreza to taka, jakiej często jestem częścią, gdyż nie umiem sobie wyobrazić lepszej zabawy niż w gronie moich znajomych. Koniecznie u kogoś w domu, najlepiej gdy do dyspozycji jest więcej niż jeden pokój. W tle leci muzyka wybrana przez gospodarzy, wszyscy rozmawiamy i śmiejemy się z żartów(informatycznych). Namiętnie gramy w planszówki(ostatnio w Magię i Miecz) lub karcianki(Munchkin). Jest dobre jedzenie, częściowo zrobione przez nas - ktoś piecze ciasteczka, ktoś robi ciasto, ktoś sałatkę. My kobiety idziemy do kuchni by zrobić i przynieść coś ciepłego - barszczyk z pasztecikami, coś chińskiego, frytki, takie imprezowe jedzenie. Potem gramy w kalambury z nazwami horrorów klasy Z i/lub organizujemy karaoke. Czasami coś obejrzymy - komedię lub właśnie kiepski horror, z którego też można się pośmiać. Czasami wychodzimy na spacer po okolicy. Idziemy spać, każda para ma swój własny kącik, gdzie można przytulić się do drugiej osoby i zasnąć, single także mają swoje miejsce. Rano nieco wymięci i wczorajsi niespiesznie jemy późne śniadanie, pijemy dużo herbaty i leniwie zbieramy się do powrotu do domu. Co następuje dopiero koło południa lub później, bo w międzyczasie oglądamy Top Gear'a.
    Zdecydowanie taka domówka, w gronie przyjaciół, troszkę "nerdowska", zabawna, ale też leniwa i swojska - to moja wymarzona impreza :)

    skye.leintz@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  33. Moja wymarzona impreza to szalone party w klimacie energetycznych lat 20, XX wieku.
    Chciałabym się cofnąć do tamtych czasów na jedną noc, w którą bym odwiedziła jakiś lokal, w którym odbywałaby się impreza. Piękne sukienki, opaski z piórami, meloniki, boa, cygara, (przydymione pomieszczenie, w tamtych czasach bardzo dużo ludzi paliło papierosy, cygara), poker, kości, ruletka, perły, muzyka jazzowa w tle, Edith Piaf... Niesamowita energia i szaleństwo. Oczywiście cofnięcie się w czasie nie jest możliwe, ale można zorganizować imprezę w stylu lat 20. :)

    glomskasylwia@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  34. Moja wymarzona impreza? Na wielkim statku lub jachcie w gronie najbliższych przyjaciół i siostr oraz mojego chłopaka.rejs po morzu i pływanie, w dzień leżenia i łapanie promieni słońca wieczorem tańce śpiewanie wino i relax do białego rana oraz romantyczny taniec i kolacja przy zachodzie słońca chłopakiem. Strój-bikini w dzień a wieczorem lekka zwiewna sukienka kapelusz i delikatny dziewczęcy make up no make up. Hmm aż się rozmarzyłam:)
    Juleczkaaa91@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  35. Moja wymarzona impreza wyglądałaby jak wyjęta rodem z Wielkiego Gatsby'iego. Przepych lat 20 XX wieku, Nowy Jork, pióra, sukienki z frędzlami, piękne makijaże i fryzury. Marzenie. Towarzyszyłaby mi na pewno najlepsza przyjaciółka, ewentualnie jakiś elegancki pan w garniturze (ale i tak dziewczyny górą ;)
    Ci którzy oglądali filmy i zdjęcia z tych czasów dobrze wiedzą jak wyglądały przyjęcia organizowane przez bogatych bankierów, gwiazdy filmowe czy polityków. Oczywiście wszystko co by się tam wydarzyło musiałoby pozostać sekretem, ale takim o którym zapewne pamiętałabym do końca życia.

    ch_anka@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  36. Alina, czy sok z aloesu 100%zakonserwowany kwaskiem cytrynowym mozna stosowac na włosy jako płukanke?

    OdpowiedzUsuń
  37. Moja wymarzona impreza ? Nareszcie jakiś udany sylwester.

    Jest to jedyny taki wieczór w roku, kiedy każdy oczekuje szampańskiej zabawy. My, kobiety, stroimy się, malujemy, planujemy wszystko z miesięcznym wyprzedzeniem. Jakie założyć dodatki, jak dobrać cienie do oczu. Bywa i tak, że już latem zaczynają pojawiać się pytania o sylwestrowe plany.

    Niestety, kiedy przychodzi ten wyczekiwany wieczór, najczęściej rzeczywistość przerasta oczekiwania. Niestety, nie mogę powiedzieć żeby któraś z imprez sylwestrowych na której miałam okazję być, w pełni mnie usatysfakcjonowała.

    Moja wymarzona impreza to sylwester jak z filmów.
    Eleganckie suknie, gustowne smokingi, wielka sala balowa i mnóstwo atrakcji. Goście piją wyłącznie wytwornego ( i koniecznie drogiego! ) szampana i sześcioletnie, francuskie, czerwone wino. Piękny wystrój, wszędzie balony i brokat. Gdy wybije północ, magiczny pokaz fajerwerkowy i pocałunek ukochanego.
    Później wszyscy tańczą aż do rana. Bez żadnych zmartwień, i niepotrzebnych przygód.

    herdaanna@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  38. Mam pytanie dotyczące kobaltowego koloru, czy pasowałby do ciepłej blondynki o niebieskich oczach? Jeśli nie, czy można zastąpić go jakimś innym odcieniem? Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  39. Moja wymarzona impreza odbyłaby się w klubie, w którym DJ grałby tylko i wyłącznie przeboje z lat 80-tych. Musiałyby zabrzmieć piosenki takich wykonawców i zespołów, jak Wham!, Tears for Fears, Eurythmics, Human League, Johnny Hates Jazz, Phil Collins,Kajagoogoo, Queen, Pet Shop Boys, Bee Gees i wiele, wiele innych. Stylistyka mogłaby przypominać dyskoteki, na które chodził Tony Manero w "Gorączce sobotniej nocy": podświetlany parkiet, dookoła boksy i stoliki, pod sufitem kula dyskotekowa.

    Miałabym na sobie czarną, aksamitną sukienkę z odkrytą górą i lekko kloszowanym dołem. Włosy wysoko upięte, by czuć się swobodniej, makijaż w stylu pin up girl: wyraźna kreska na powiece i zaznaczone usta. Do tego jakieś bogate kolczyki, które połyskiwałyby przy każdym ruchu. Wokół mnie krąg znajomych.

    Goście byliby ubrani w różnorodny sposób, ale nie powinno zabraknąć wśród nich młodych, długowłosych mężczyzn wystylizowanych na gwiazdy rocka lat 80-tych i kobiet inspirujących się młodą Madonną. Kolorowo, połyskliwie, trochę kiczowato. Mieszanina najpodlejszego popu i ochrypłego rocka.

    Parkiet powinien być wypełniony, a bar dobrze zaopatrzony. Pomiędzy tańcami schładzałabym się ulubionym drinkiem, flirtując przy barze z którymś z przystojnych rockowców ;) Cieszyłabym się blaskiem generowanym przez aksamit mojej sukienki połyskującej w odbitym świetle stroboskopów. Cieszyłabym się siłą muzyki i poczuciem własnej młodości, atrakcyjności i tego, że przyszłość przede mną i wszystko jeszcze może się zdarzyć.

    Zdaję sobie sprawę, że odmalowany przeze mnie obraz z dzisiejszego punktu widzenia wydaje się być w kiepskim guście, ale dla mnie byłby to symboliczny powrót do czasów, których nigdy nie zaznałam. Urodziłam się pod koniec lat 80-tych i tamte klimaty znam tylko z opowiadań rodziców, starych filmów i własnych wyobrażeń, które roiły mi się podczas słuchania tamtej muzyki. Moje dzieciństwo upłynęło pod znakiem lat 90-tych i eurodance (sic!), a ja zawsze tęskniłam do tamtego wyimaginowanego obrazu. Dlatego moja wymarzona impreza wyglądałaby tak, a nie inaczej :)

    buduarpanienski@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  40. Moja wymarzona impreza odbyłaby się podczas karnawału gdzie mogłabym przeistoczyć się w kogoś innego, pobuszować wcześniej w sklepach by kupić i być może przerobić jakiś strój a później wymyślić kim dokładnie będę. Kopciuszkiem? A może uciekającą panną młodą? A być może krwiożerczym wampirem? Wiem jedno - mogłabym przy okazji wymyślić ciekawy makijaż i całą stylizację. Być może udałoby mi się nawet stworzyć coś na włosach bo ostatnio jestem antytalentem w tej dziedzinie. Marzą mi się romantyczne loki albo sprężynki jak u Meridy Walecznej (może za nią bym się przebrała właśnie wcześniej znajdując rudą perukę ;)), no ale natura obdarzyła mnie prostymi drutami. ;)
    Na taki karnawał wybrałabym się z moją paczką ze studiów - kilka zwariowanych dziewczyn zawsze tworzy świetną imprezę. ;)
    Zastanawiam się co do miejsca. Na pewno nie byłoby to w moim mieście bo tu nic ciekawego się nie dzieje. Może w Łodzi bo tam łatwiej byłoby się nam spotkać, ale że nie znam tamtejszych klubów to zdałabym się na koleżanki, które tam mieszkają i wiedzą gdzie iść aby się dobrze bawić.

    Mam jeszcze jedną wymarzoną imprezę - mój ślub, który kiedyś tam się odbędzie z mężczyzną, którego poznam i się w nim zakocham. :) Wtedy marzy mi się jakiś ciepły miesiąc, może maj albo wrzesień kiedy nie ma jeszcze upałów. I ja ubrana niczym księżniczka z włosami do talii, z których zaufana fryzjerka zrobiłaby mi piękne loki (bo takie mi się marzą i staram się je zapuścić). Jeszcze nie wiem jak wyglądałaby moja suknia, chciałabym żeby była biała, nie za skromna, ale też niezbyt udziwniona. Może z dodatkiem koronek bo są takie romantyczne. I diadem z welonem. To byłaby nasza noc i choć pewnie byłabym nieco stremowana na początku to mam nadzieję że będzie to niezapomniany dzień. Nie wiem gdzie by się odbyła uroczystość, sali jest dużo -coś na pewno byśmy znaleźli. Rodzina jest duża więc gości pewnie trochę by było. I marzy mi się że wszystkie dodatki będą kobaltowe bo to jeden z moich ulubionych kolorów. :)
    I marzy mi się aby zatańczyć walca w pierwszym tańcu :3
    lylleill.lys@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  41. Witaj

    Moja wymarzona impreza z pewnością odbyłaby się w gronie moich najbliższych - kochanej rodziny i przyjaciół. Przy nich zawszę mogę czuć się pewnie.
    Może być to wspólna kolacja w atmosferze ciepła i miłości, wypad do restauracji na pyszną kolację jak i dancing do białego rana.
    Na taką okazję włożyłabym coś klasycznego zarazem dającego dużo swobody. Sukienka w kolorach niebieskiego lub granatu sprawdziłaby się idealnie.

    Pozdrawiam!
    Maria

    maria.prokopiak@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  42. Witaj

    Moja wymarzona impreza z pewnością odbyłaby się w gronie moich najbliższych - kochanej rodziny i przyjaciół. Przy nich zawszę mogę czuć się pewnie.
    Może być to wspólna kolacja w atmosferze ciepła i miłości, wypad do restauracji na pyszną kolację jak i dancing do białego rana.
    Na taką okazję włożyłabym coś klasycznego zarazem dającego dużo swobody. Sukienka w kolorach niebieskiego lub granatu sprawdziłaby się idealnie.

    Pozdrawiam!
    Maria

    maria.prokopiak@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  43. hmm moja wymarzoną imprezę zorganizowałabym sama, wtedy miałabym pewność, że będzie udana.Nie żadne kluby z za głośna muzyką, gdzie jest gorąco, wilgotno i gdzie nie można porozmawiać. Wyobrażam sobie to tak: moje mieszkanie, ja w sukience, która czeka na właśnie taka okazję, delikatny makijaż, kok. Obok mnie moi znajomi i narzeczony, uśmiechnięci, wyluzowani, zgrani ze sobą. Dobre, własnoręcznie przygotowane jedzenie, wino/piwo, rozmowy, żarty, wspólne wspomnienia i karaoke (chociaż nikt z nas nie potrafi śpiewać) :)

    zuzannapedzich@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  44. mam podobne walki wiec nie bede odbierać innym szansy na wygrana ;) ale jakby miała napisać to ja bym chętnie poszła na imprezę do Śródziemia :D jak byłam młodsza to z koleżankami z internetu pisałyśmy fan fice na temat np Śródziemia właśnie (miałyśmy tam swoje postacie i swoich chłopaków ja np zawsze miałam legolasa :P). i najlepsze biby :D były zawsze albo w shire w towarzystwie hobbitów piwa i tańców albo takie bale z elfami magiczne rozgwieżdżone niebo itd :D oczywiście zawsze byłam piękna młoda i rozkochwialam w sobie najlepsze elfy itd :D ewentualnie jakis klub w Los Angeles z Jamesem Lafferty ( Nathan z serialu One Tree Hill) - tylko w takich sytuacjach nie mogłabym byc mężatka :( :P buziaki!! :)))

    OdpowiedzUsuń
  45. Moja wymarzona impreza nie zależy od miejsca bo mogłaby się odbyć gdziekolwiek, nawet w stodole na sianie a i tak byłabym szczęśliwa, moja wymarzona impreza zależy od ludzi. Kiedy są koło mnie ludzie którzy mnie uszczęśliwiają nic innego się nie liczy. Jako, że zbliża się sylwester opiszę mój wymarzony. Chciałabym wsiąść z chłopakiem i przyjaciółmi do pociągu, gdzie celem podróży byłby Zakopany a na miejscu czekałby na nas wynajęty, drewniany domek z unoszącym się ciepłem z kominka. Chciałabym aby widokiem za oknem były góry i aby prószył śnieżnobiały śnieg. Marzę o tym aby każdy był w szampańskim nastroju, żebyśmy odcięli się od szarej codzienności i aby bagaż codziennych problemów i obowiązków został zostawiony w domu. Jako, że na co dzień chodzę raczej ubrana na czarno, w ten dzień ubrałabym cekinową sukienkę ponieważ jeszcze nigdy nie miałam okazji takiej założyć a marzę o tym. Spięłabym włosy w luźny kok i pomalowała oczy w smoky eyes(moim marzeniem jest jeden ze smoky prezentowanych na blogu ponieważ nie raz już próbowałam je wykonać lecz nigdy nie wychodzi mi tak idealnie i bajecznie). Chciałabym czuć się pięknie i zapomnieć o wszystkich kompleksach z którymi zmagam się na co dzień. tańczylibyśmy do białego rana, śmiali się o o północy puścili fajerwerki. Chciałabym aby odbyło się to bez żadnych przykrych sytuacji i aby każdy kto tam będzie mógł w przyszłości stwierdzić "to była moja najlepsza impreza w życiu". Może to mało ważne, ale jako że kocham jedzenie nie pogardziłabym stołem zastawionym po brzegi samymi smakołykami. :) Mam nadzieje, że kiedyś przeżyję swój wymarzony sylwester/imprezę i wszystkich życzę również tego samego.
    olga.kochan@interia.pl

    OdpowiedzUsuń
  46. Makijaż śliczny jest może zrobisz krok po kroku go ? :P

    Moja wymarzona impreza:To jakaś fajna knajpka, gdzieś na świecie, może w tropikach, a może zwyczajnie w jakimś miasteczku, wieczór, lekko senna atmosfera, około 20 osób, kobiety i mężczyźni, mniej więcej pół na pół, schłodzone piwko w zamglonych kuflach, w wiaderku z lodem chłodzi się dobre wino, jakiś zespół przygrywa w tle bluesa. Ludzie już lekko wstawieni, ale mający umiar, toczy się jakaś ciekawa dyskusja, ktoś rzuca błyskotliwy dowcip, jakaś para poszła w tany. Świat zaczyna wirować, właściwie już nie wiadomo co się wydarzy za chwilę, zabawa zaczyna się toczyć własnym życiem, nieprzewidywalna, spontaniczna, ucieka wszelkim próbom ujęcia jej w jakieś ramy, a przy tym każdy się dobrze bawi, z kulturą, z błyskiem myśli, nagłym wybuchem śmiechu...
    Pozdrawiam Cieplutko :) Misiaczkowa31@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  47. Świetne niebieskie powieki! :)

    OdpowiedzUsuń
  48. Moja wymarzona impreza, właśnie DUŻYMI krokami się zbliża. Będzie to impreza z okazji moich zaręczyn, które pewnie odbędą się kilka dni wcześniej. Ja i mój (już prawie) narzeczony mamy zamiar ogłosić nasze plany najbliższej rodzinie. Jestem taka bardzo podekscytowana, że już szukam inspiracji makijażowych i fryzur. Zastanawiam się nad wyborem sukienki oraz wzorem paznokci.
    Mam nadzieję, że wszystko się uda ! Pozdrawiam serdecznie! :*
    julia.kusniar@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  49. Jestem domatorem, nie przepadam za wielkimi fetami klubowymi, czy głośnymi karnawałowymi imprezami, więc moja wymarzona to taka, która odbyłaby się w moim własnym, mieszkaniu, o którym marzę. Byłyby ze mną moja siostra Irena, druga siostra, która teraz mieszka w Kanadzie i rzadko się widujemy, Ola i moja mama, które na stałe mieszka w Niemczech, więc tez widujemy się średnio 3-4 razy w roku. Impreza, o której marzę, to taka, gdzie spotkałybyśmy się wszystkie nareszcie razem i mogły wspólnie świętować, po babsku:)

    konwalia405@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  50. Moja wymarzona impreza to....ja i moje Przyjaciółki!!! Nie ważne miejsce, ale najważniejsza jest ekipa cudownych Babeczek ! :) Tylko tam, gdzie byśmy się pojawiły, impreza sama by się zakręciła wokół nas :) Co jest nieodzowne na imprezie to oczywiście nasz look - cudny makijaż i burza loków na głowie :) Fajna sukienka, mnóstwo Martini i my :) :)
    Pozdrawiam :)
    aga02213@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  51. Ja zawsze chciałam być na takiej imprezie jak w amerykańskich filmach domówki :p czerwone kubki, ciepło na dworze, znajomi, muzyka, tańczący ludzie na trawniku, basen :D. Mamy całkiem dużą ekipę znajomych z którymi się często spotykamy więc o dobre towarzystwo nie trzeba by się było martwić :p albo impreza jaką już w sumie kiedyś przeżyłam, a mianowicie ognisko w zimie przy padającym śniegu grając w kalambury ;) W co byłabym ubrana? Jak ognicho to nie ma co się stroić, dżinsy i kurtka, a jak amerykańska domówka to pewnie to samo tylko z jakąś fajną bluzka minus kurtka ;) lubię siebie w lokach jednak mam dolca ;) na punkcie włosów wiec mi ich szkoda palić prostownicą.
    kasia_b91@op.pl

    OdpowiedzUsuń
  52. Moja wymarzona impreza to... ja i moje Przyjaciółki :) Nie ważne miejsce, ale ważna jest ekipa cudownych Babeczek ;) Tam, gdzie byśmy się pojawiły, impreza sama od razu tętniła by życiem:) Nieodzownym punktem imprezy jest oczywiście super makijaż i burza loków na głowie :)Super kiecka, Martini i MY :)
    Nie ważna jest okoliczność imprezy, a osoby, które ją tworzą :)
    Pozdrawiam!
    aga02213@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  53. Moja wymarzona impreza karnawałowa jest w stadium embrionu :D i chyba niestety nie wypali, ale cóż! Warto spróbować ją opisać. To byłaby impreza tematyczna, w stylu steampukowym - stroje gości i wystrój sali zbliżony do wiktoriańskiego, wszystko jednak wzbogacone o metalowe elementy maszyn, miedziane ornamenty, biżuterię w tym samym tonie ze skórzanymi elementami. W sali panowałby półmrok, światło płynęłoby jedynie ze świec umieszczonych w kandelabrach postawionych na stołach, w rogach sali, na ścianach. Widziałabym tam również majestatyczny, kryształowy żyrandol. Tajemnicza atmosfera wiktoriańskich balów. Przybyłabym na nią oczywiście z moim partnerem! Mam na taką okazję nawet stosowną kreacnę, którą sama skomponowałam z babcinych ubrań. Otóż delikatna, haftowana koszula, spięta skórzanym gorsetem wiązanym z przodu, ozdabianym złotym ornamentem. Do tego piękna, czarna spódnica z falbaną, lekko wycięta z przodu i buty na obcasie o wysokiej cholewie. Włosy - oczywiśce loki! Upięte do tyłu, z wpiętym grzebykiem. Może z piórkiem, może też z jakąś borszką w formie liścia i woalką! Tak bym chciała wyglądać :)
    Strój co prawda prawie skompletowany, ale sali brak i raczej o takiej mogę zapomnieć :) Ale warto zwizualizować sobie czasem taki wymarzony obraz! :)

    e-mail: paula.zosia.kwapisz@gmail.com

    Pozdrawiam Cię straszliwie cieplutko! <3
    Choć nie udzielam się w komentarzach, to codziennie z uporem maniaka odwiedzam Twój blog w poszukiwaniu nowości i wskazówek co do pielęgnacji, makijażu (którego do tej pory nie umiem wykonać, pod rzadną postacią :D) i wskazówek jak zdrowo żyć! :)
    Wspaniały blog!

    Pozdrawiam! Miłego początku tygodnia! :*

    OdpowiedzUsuń
  54. Moja wymarzona impreza miałaby odbywać się na statku, obowiązkowo każdy ma na twarzy maskę, aby dodać nutki tajemniczości. Każda dziewczyna musi mieć na sobie identyczną sukienkę, mężczyźni czarne garnitury, jedyne co nas miałoby odróżniać to fryzura i makijaż, bardzo mnie kręci taki klimat, bo przez to mamy ochotę na zabawę..:) oczywiście pojawiłabym się sama, byłaby to impreza dla singli, aby każdy mógł pozwolić sobie na flirt, skoro to impreza na statku, to na pewno byłoby to lato, ocean, kolorowe drinki, rozmowy, dj, który tworzyłby muzykę idealną do tańców i podrywów. Oczywiście byłabym najpiękniejszą kobietą, mój makijaż byłby idealny, włosy pełne objętości, lśniące, błyszczące, długie, czarne, każdy mężczyzna byłby tylko mną zainteresowany i gotowy na tańce, hulańce :) To jest takie moje marzenie, aby znaleźć się na otwartym oceanie, na statku, najdroższy alkohol, wszyscy eleganccy a ja błyszcząca jak z reklamy :) glamouraa001@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  55. Moja wymarzona impreza byłby w eleganckim stylu. Goście musieliby założyć galowe stroje, kobiety suknie do ziemi. Impreza miałaby miejsce w wielkiej, wykwintnej sali, ze złotymi schodami. Na stołach stałoby wyrafinowane jedzenie i tańczono by same najpiękniejsze tańce przy klasycznej muzyce. Obraz jak z bajki...

    paulina94@o2.pl

    OdpowiedzUsuń
  56. Moja wymarzona impreza odbyłaby się w towarzystwie najlepszych koleżanek. Byłaby pełna wygłupów, śmiechów i szaleństwa. Ważne jest, aby była dobra muzyka i odpowiednie nastroje. Widziałabym też zabawne (pseudo)choreografie taneczne (coś w stylu Beyonce w 7/11) oraz jakieś gry. Chciałabym, aby te najlepsze momenty zostały uchwycone choćby kamerką z telefonu, ale byleby były nagrane- niesamowita pamiątka na całe życie. Całej akcji towarzyszyłby też mój stary, kurzący się na półce w pokoju POLAROID, który nie tylko wywoływałby zdjęcia, ale i salwy śmiechu z ów zdjęć. wszystkiemu towarzyszyłby szampan wypity za zdrowie i szczęście. Potem byłby wielki kac wskazujący, że impreza była udana! :)

    esolarczyk@wp.pl

    POzdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  57. Impreza z moich marzeń, to taka w klimacie lat '40 i '50. Kropki, grochy, paski, wysokie obcasy... Piękne i uśmiechnięte Pin-up Girls ubrane w rozkloszowane sukienki i umalowane w mocne czarne kreski nad górnymi powiekami, długie sztuczne rzęsy, mocno pomalowane na czerwono usta i zarumienione policzki. Mężczyźni będą przystojnymi pilotami i marynarzami - bo za mundurem panny sznurem;) Zaczniemy od przekąsek i czegoś do picia u mnie w domu, aby uzupełnić energię na dalszą część imprezy, czyli tańce do białego rana w Pubie Rudy Lis. Zanim jednak pojedziemy zachwycać klubowiczów, uwiecznimy nasze wspaniałe stylizacje sesją zdjęciową. Wierzę, że ta impreza zostanie w pamięci gości na zawsze, ale dla pewności wzmocnimy dodatkowo wspomnienia serią zdjęć!

    alekssczerwinska@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  58. Makijaż kompletnie nie dla mnie, bo to nie moje kolory:)

    OdpowiedzUsuń
  59. Czy kobalt pasuje do zielonej tęczówki ? Jeśli tak to koniecznie proszę o tutorial! :)

    OdpowiedzUsuń
  60. Wymarzona impreza to impreza w scenerii z filmu Kac Vegas. Koniecznie z Bradleyem Cooperem ;)
    iwona_s_991@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  61. Hej!
    Extra post. Szczególnie zainteresowała mnie ta szczotka . Pierwszy raz trafiłam na nią :)
    Moje włosy naturalnie się kręcą/lokują z tym , że mam ciężkie i grube włosy przez co te loki są " nijakie". Myślisz, że taka szczotka pomogłaby mi sprawic, ze miałabym konkretne loki ?? :D
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  62. Cześć Alinko!

    Moja wymarzona impreza to bal, bal z prawdziwego zdarzenia. Marzy mi się karnawałowy bal maskowy. Taki na który potrzebna byłaby mi sukienka balowa i maska, i szpilki. I jeszcze coś do zarzucenia, bo zima przecież :)
    Ten bal będzie się odbywać w cudownym miejscu, pałacu albo zamku na sali balowej uroczyście, wyjątkowo przystrojonej. Oczywiście będzie muzyka grana na żywo przez wspaniałą orkiestrę. I walc będzie i mój mężczyzna, z którym zawsze mi się tak dobrze tańczy. Chciałabym też żeby byli tam też nasi najbliżsi i znajomi. Żeby to był czas, który razem świetnie spędzimy, bo na codzień żyjemy w różnych lokalizacjach.
    Na ten bal przygotuję piękny makijaż i tylko fryzura, ach co ja zrobię z włosami?? Już mam! Zrobię fale na wałki termiczne. Muszą być na wałki, bo zwykłe mi się prostują po godzinie albo dwóch...

    marta6m@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  63. Nie jestem osobą, która należy do tych, które korzystają z każdej okazji do szalonej imprezy. Wolę zabawę w gronie znajomych - dwadzieścia/trzydzieści osób. Oczywiście moja wymarzona impreza odbyłaby się w lecie. Najbardziej istotne jest miejsce! Odbyłoby się to na dachu jakiegoś budynku średniej wysokości (oczywiście wszystko "legalnie", z zachowaniem wszystkich środków ostrożności ;) ). Początek imprezy tuż przed zachodem słońca. Na ów dachu znajdowałby się barek, kilka stolików. Gdzieś z boku kącik filmowy (kawałek rozwieszonego prześcieradła, projektor, leżaki. Oczywiście jakieś podwyższenie i sprzęt dla DJ'a. Muzyka stonowana, jazzowa, r&b do zachodu słońca, później coraz bardziej klimaty klubowe. Oczywiście za marzenia nie karzą, więc załóżmy, że byłaby to ciepła, bezdeszczowa noc. Każdy gość miałby zapewniony śpiwór i poduszkę, a na dachach jest dużo miejsca. Jak już wspomniałam - byłaby to impreza w gronie znajomych, czyli w grę wchodzą również wspólne pogaduchy pod gwieździstym niebem trwające aż do świtu :)
    Dreams come true :)

    w.kolacz@op.pl

    OdpowiedzUsuń
  64. Jaki to cień ten fiolet?? :)

    OdpowiedzUsuń
  65. ale piękny makijaż...śliczny, ale przy moich niebieskich oczach chyba nie zda egzaminu :(

    OdpowiedzUsuń
  66. Oj Alu dziś rozpoczął się Adwent a Ty już myślisz o karnawale??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lol ! Na stos z alina! Co za bezboznica z niej!

      Usuń
  67. Pięknie wyglądasz w tym makijażu i oczywiście imprezowo :) Niestety nie sprawdziłby sie na moich oczach...
    Daria

    OdpowiedzUsuń
  68. Moja wymarzona impreza.... to moje własne wesele, oczywiście z moim ukochanym narzeczonym, i nie potrzeba mi do szczęścia aktorów, piosenkarzy tylko jego;) impreza moze dość banalna,ale jaka moja, jaka wymarzona, dla mnie najważniejsza i marzę o niej juz od długiego czasu;), juz wiem kiedy ma sie odbyc, gdzie, marzę o pieknej białej sukni, w stylu ksiezniczki, z tiulowym dołem i dopasowanym gorsetem, wykonczonym koronką i fryzurze lekko pofalowanych wlosów, marze o tym zeby była piekna pogoda, i zeby moj narzeczony był szczesliwy, zebsmy przetańczyli całą noc, zaczynajac od ulubuonej piosenki, i oczywiscie chcialabym byc królowa tej imprezy:D
    pozdrawiam Marta :)
    mail: martababut1@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  69. Podoba mi się twój makijaz, wyglądasz w nim nieziemsko ! Gdzie kupiłaś ten cień do oczu ? Szukam podobnego od miesiąca ale nigdzie nie mogłam natrafić na podobny kolor..

    OdpowiedzUsuń
  70. Śmiało mogę powiedzieć , że moja wymarzona impreza została przedstawiona w filmie Kac Vegas tylko....moja różniłaby się tym , że byłby to wieczór panieński :)
    Zacznę od tego , że chciałabym ją spędzić z dziewczynami z którymi obecnie utrzymuję kontakt , ale również z tymi z którymi już go niestety nie utrzymuję ( dlatego być może jest to tylko wymarzona impreza : )).
    Oczywiście miejscem tej imprezy byłoby Las Vegas ( i mam nadzieje, że do przypadkowego ślubu by nie doszło ). Razem z całą zgrają rozwrzeszczanych wariatek zatrzymałybyśmy się w luksusowym hotelu z wyjściem na basen z apartamentu i pięknym widokiem na tętniące życiem miasto.
    Bez before party by się nie obeszło, więc zmierzamy w kierunku bogato wyposażonego pokojowego barku :) Drinki z Jacka Daniels'a lałyby sie strumieniami.
    Stop...
    No tak....zapomniałam chyba o najważniejszej kwestii dla kobiety....." w co ja się ubiorę ??"
    O niee, nie, nie ....nie w Las vegas takie problemy ;)
    Oczywiście wcześniejsze zakupy w butikach Giorgio Armani , Gucci , Prady zaopatrzyłyby nasze szafy w najlepsze ciuszki :)
    Tak ...jesteśmy ubrane, napite , więc idziemy na łowy !
    Podjeżdża pod nas biała limuzyna z mega seksownym szoferem.
    Ruszamy do najlepszego klubu w mieście....oczywiście wejściówki vipowskie.
    drinki, drinki, wódka, drinki, whisky, szampan.......plaża?
    No proszę...jesteśmy w Miami ! Godzina.....kto by się tym przejmował.....na pewno środek nocy .... idziemy się kąpać :)
    UU zaczepia mnie sam David Beckham, który wraz z kolegami urządził sobie męski wieczór :)
    Victoria miałaby powody do zazdrości ...nie powiem, że nie :)
    Może by tak największy rollercoaster? Czemu nie , zaraz potem pobyt w sklepie z biżuterią z kartą bankową Davida i znowu ogień w klubie :)
    Towarzystwo największych szejków i....

    V V V V

    - "Gdzie my jesteśmy?
    - "Cho***a, gdzie jest Juśka??"
    - " Nic nie pamiętam....................."

    Dokładnie tak zakończyłaby się moja wymarzona impreza :)

    klaudia.basaraba@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  71. W kwestii imprezy pewnie nie będę oryginalna, ale jedno maleńkie marzenie mam. Rozbudził je film " Sylwester w Nowym Yorku". Marzy mi się spędzenie ostatniego dnia roku na Times Square. Może idealizuję, ale chciałabym poczuć tę atmosferę, napięcie, radość. A przy okazji troszkę pooddychać wielkim miastem. Oczywiście marzy mi się wyjazd na bogato. Bez zawracania sobie głowy ceną noclegu i szampana w hotelowym barze. Co do kreacji, to bez szaleństw, ale w dobrym stylu. Pogoda po trosze podyktuje warunki, a ja z nich skwapliwie skorzystam. W końcu o rachunkach nie myślimy :) Pod ciepłym kaszmirowym płaszczem wiązanym w pasie ( bo jest mega seksi i pasuje do scenariusza) miałabym śliczną sukienkę, której piękno mogłabym zaprezentować na hotelowej imprezie po przywitaniu nowego roku. Makijaż oczywiście perfekcyjny. Świeży i lekko błyszczący. Włosy rozpuszczone i lekko falowane. W takich czuję się najlepiej. Generalnie chciałabym wyglądać jak milion dolców. Ot, takie imprezowe marzenie :)
    Mail: anita.barbara@onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  72. Cześć Alinko!
    Ponieważ już od dłuższego czasu marzę o wałkach termicznych, a do tej pory jeszcze nie zdecydowałam się na ich zakup bardzo się ucieszyłam kiedy zobaczyłam u Ciebie ten konkurs :) Być może uda mi się je wypróbować, a wtedy z chęcią podzielę się z Tobą efektem. Tak więc do rzeczy:
    Kiedy myślę o mojej wymarzonej imprezie to oczyma wyobraźni widzę tylko jedną, konkretną scenę. Sala bankietowa do połowy wypełniona małymi stolikami, z których na gości pada nastrojowy blask ażurowych lampek. Kelnerzy ubrani w białe marynarki serwują przystawki na porcelanowych zastawach. W wąskich, wysokich kieliszkach z cichym sykiem pękają kolejne bąbelki szampana. Druga połowa sali przeznaczona jest do tańca. Elegancko wystylizowane na modłę lat 40-tych pary bawią się do muzyki wykonywanej przez orkiestrę Glenna Millera. Właśnie padają pierwsze dźwięki utworu „In the Mood”. Wraz z moim chłopakiem ubranym w świetnie skrojony, stalowy garnitur tańczymy na parkiecie. Mam na sobie kobiecą, dopasowaną w pasie, długą, czerwoną suknię. Włosy skręcone w grube, wyraziste fale z przedziałkiem na boku przełożone są na jedno ramie. Oczy są mocno podkreślone a wiśniowe usta przywodzą na myśl gwiazdy Hollywood lat 30 i 40-tych. W tańcu napotykam wzrokiem przyjaciół. Eleganckie, roześmiane kobiety i szarmanckich mężczyzn.
    Ach.. Co to byłaby za noc! Aż miło o tym pomyśleć. Chyba każda z nas chciałaby wydobyć swoją kobiecość w tak bezpretensjonalny sposób. Kiedy o tym myślę przypominam sobie roześmiane twarze moich przyjaciół pokryte rumieńcami. W głowie wciąż gra muzyka a człowiek przenosi się w tamten magiczny świat…
    Pozdrawiam, Elena:)
    Mój email: suhl.elena@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  73. Posłaniec puka do drzwi,
    a tu czas ze mnie drwi-
    "2 godziny do balu,
    lepiej umaluj się Lalu"!

    Szafy szybkie przeszukanie,
    znów wypowiem znane zdanie:
    Nie ma nic w mej garderobie
    co by było godne Tobie!
    Wtem przychodzi pomysł szybki:
    odwiedź szafę swej siostrzyczki!
    Topy, spodnie, sukienusie,
    jakby szyte na Martusię!

    Makijaż zaraz się zmaluje,
    bo Alinkę poczytuję,
    Ona cuda zawsze działa,
    że kobieta każda cała,
    pięknie się prezentuje
    i nie jednego księcia makijażem zbajeruje.

    Botki, szpilki czy koturny?
    Wybór przecież arcy trudny.
    Wyliczanką wybierane,
    założone, spakowane,
    szybie taxi wybieranie,
    zaraz stanę w księcia bramie!

    Tańczyć kocham ponad życie,
    mnie siedzącą nie uraczycie.
    Taka to impreza marzeń,
    jeszcze tylko kilka zdarzeń-
    książę, świta mnie powita,
    zaprowadzi i przepyta,
    ja na wszystko im opowiem
    i przyjaźnie zawrze nowe.

    Czas się zbierać do chałupy,
    póki siły zbiorę w kupę.
    I na koniec pragnę jeszcze,
    podziękować Rose panience,
    która mnie tak inspiruje,
    pomaga, wspiera i motywuje!

    mikusia92@o2.pl

    OdpowiedzUsuń
  74. Najlepsza impreza to taka spontaniczna. Nie planowana. W ostatniej chwili dostaje propozycje nie do odrzucenia. Wyjeżdżamy za 3 godziny w góry. Kanapki kupujemy na stacji i jeszcze troche świeżych owocow. Wiesz ten klimat w małym pensjonacie. To zmeczenie po całym dniu spacerow. Grzane wino. Rozmowa z przypadkowo poznana osobą ktora zmienia twoj światopogląd. Ale jednocześnie zdajesz sobie sprawe że jesteście oboje szczęśliwi. Każde na swój sposób choć to zupelnie dwa inne życia. Taka impreza się już nie powtórzy. Ale zmieniła w jakiś sposób Ciebie. Fryzura zrobiona tymi termolokami trzyma sie cała noc. Rano kiedy wszystko się kończy, bierzesz szybki prysznic. Wypijasz gorącą herbatę, patrzysz na panorame. Kiedy wstaniesz wrócisz do domu. Ale długo się usmiechasz na myśl o tak fajnym wypadzie.
    turkiewiczkasia@o2.pl

    OdpowiedzUsuń
  75. Moja wymarzona impreza juz sie odbyła :) i na pewno ją kiedyś powtórzę:) ta impreza to 50 urodziny mojej kochanej Mamy, ktore odbyły sie w Dolinie Pięciu Stawów Poliskich, w schronisku było 20 osób z naszej rodziny oraz znajomych Mamy, wieczór to wspólne śpiewanie, gitara i grzane wino. Całe schronisko świętowało z Nami! Blisko 60 osób. Następnego dnia wspólne, rodzinne wejście na Kozi Wierch i lampka szampana :) nigdy nie zapomnę tej imprezy, razem z nami na szczyt wchodzili ludzie dopiero co poznani w schronisku, bawiliśmy sie cudownie, masa wspomnień o wzruszeń a do tego pamiątka na całe życie - artykuł w jednej z gazet dla miłośników Tatr o naszym szalonym pomyśle świętowania urodzin w samym środku Tatr :) juz wiem, ze powtórzę taka imprezę, nie wiem czy na 30, 40 czy 50 urodziny, ale zabiorę najbliższych i wejdziemy na Kozi Wierch :) ubrana w górskie buty, wygodne spodnie i ciepły polar obowiązkowo z kremem ochronnym i uśmiechem na twarzy :) bo to co najważniejsze mamy blisko siebie - najbliższych a gdy dodamy do tego piękne okoliczności przyrody - bedzie idealnie! :) pozdrawiam ciepło Joanna.sidelnikow@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  76. Piękny makijaż! Aż chce się zrobić taki sam! :)
    Co do imprezy, może nie była to typowa impreza, a bardziej event. Właściwie koncert. Prawie rok temu (7 grudnia 2013) byłam na przedostatnim, przed zakończeniem działalności, koncercie zespołu Tres.b, w Krakowie. Mało powiedzieć, że uwielbiam ten zespół. Był i jest dla mnie inspiracją do wielu działań i wzorcem przyjaźni między jej członkami. Koncert był przepiękny, świetnie się bawiłam, a nawet wzruszyłam, że biore udział w tak jedynym i niepowtarzalnym momencie. Co więcej, razem z moją przyjaciółką udało mi się wywołać bisa - piosenkę ,,Let it shine'" autorstwa gitarzysty zespołu, Oliviera Heima. I wszyscy zaczęli śpiewać! Cały klub! Naprawdę zrobiło się klimatycznie.
    Olivier mnie zapamiętał, bo gdy podeszłam do niego po koncercie, przywitał mnie z okrzykiem: ,,Aaa, to ty jesteś Let it shine girl!" I tak poznałam trochę bliżej Oliviera, Toma i Misię. Znając także solowy projekt Oliviera i wiedząc, że tworzy nowy album, obiecałam mu, że pojawię się na jego najbliższym koncercie w Krakowie.
    Ten wieczór nadszedł wczoraj - 30 listopada. Było fantastycznie. Zapewne byłam jedyną osobą na małej, kameralnej sali znającą wszystkie utwory, które zagrał, nawet moje ulubione starocie. Po koncercie, naturalnie podeszłam z płytą, prosząc o autograf. Zaczęliśmy rozmawiać, o starych czasach też! Otrzymałam dedykację. I buch - Olivier powiedział, że Let it shine miał przygotowane na bis, którego nie zagrał. Ja, z sentymentu, zaśpiewałam pierwszy wers, ale Olivier stwierdził, że powinnam śpiewać. Cóż, może jeszcze kiedyś zaśpiewam z nim w duecie? Kto wie? Na razie wiem tylko tyle, że jedna z młodych osób, które szalenie cenię, jest moim przyjacielem. Najlepszy motywator w historii świata.

    (Historia prawdziwa)

    OdpowiedzUsuń
  77. Moja wymarzona impreza odbyłaby się na Hawajach, wspaniała pogoda, woda, plaża, lei (girlanda z kwiatków hawajskich). Fajne klimatyczne lampy, ognisko na plaży. Świecąca cekinowa sukienka, skręcone włosy, romantyczny makijaż. Muzyka, tańce i zabawa do samego rana oczywiście w wyśmienitym gronie. Wenusjanka89@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  78. Świetny karnawałowy makijaż:)

    OdpowiedzUsuń
  79. Moja wymarzona impreza odbyła by się na pustej, pięknej, ciepłej wyspie w towarzystwie mojego mężczyzny. Ja byłabym ubrana w lekką, zwiewną ale długą sukienke w pofalowanych włosach. Wyobrażam sobie jak razem tańczymy, uśmiechamy się i szepczemy sobie miłe słówka a na piasku grzecznie bawi się nasza córeczka Karolinka i obserwując rodziców pokazuje śliczne maleńkie ząbki, chwilę po tym tata bierze swoją Myszkę na rączki i wszyscy tańczymy razem głośno się śmiejąc i poprostu dobrze się bawiąc.
    nataliaprzybylek@gmail.com

    PS: piękny makijaz, mi takie kolory bardzo pasuja, musze sie postarac wykonac podobnie. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  80. Witam serdecznie. :) Przepiękny makijaż, ja również jestem fanką kobaltu,więc bardzo przypadł mi do gustu.
    Odnośnie mojej wymarzonej imprezy to byłoby tak:
    Odbyłaby się na pewno w Paryżu na dużej,pięknej sali bankietowej. Chciałabym być na niej z moim chłopakiem i przyjaciółmi. Mogliby być na niej również nieznani ludzie, bo w końcu co to za impreza, na której nie poznaję się nowych osób. Najlepiej gdyby było tak 120-150 osób. Marzę o imprezie w stylu lat 20,przepięknych eleganckich strojach i świetnej orkiestrze. Na początku imprezy byłby podany uroczysty obiad z deserem, po obiedzie przyniesiono by na stół smaczne przekąski i wiele słodkości, których moglibyśmy smakować gdy tylko dopadnie nas głód. Ponadto o godzinie 24:00 wszyscy uczestnicy wyszliby wspólnie puścić lampiony. Widok 150 lampionów unoszących się jednocześnie w górę byłby cudowny! Jestem pewna,że zapadłby głęboko w pamięć mi,a także wszystkim zgromadzonym. Aby upamiętnić jeszcze bardziej imprezę wynajęłabym dobrego fotografa, który fotografował trwającą imprezę. Zabawa trwałaby od godziny 20:00 do 5:00. Po imprezie każdy uczestnik miałby zapewniony nocleg w pobliskim hotelu. Tak właśnie wyglądałaby moja wymarzona impreza : dobra muzyka, tańce, jedzenie, piękne miejsce i tysiące wspaniałych wspomnień ! :)
    Mój email : atena_1994@o2.pl
    Gorąco pozdrawiam ! :*

    OdpowiedzUsuń
  81. Witam serdecznie. :) Przepiękny makijaż, ja również jestem fanką kobaltu,więc bardzo przypadł mi do gustu.
    Odnośnie mojej wymarzonej imprezy to byłoby tak:
    Odbyłaby się na pewno w Paryżu na dużej,pięknej sali bankietowej. Chciałabym być na niej z moim chłopakiem i przyjaciółmi. Mogliby być na niej również nieznani ludzie, bo w końcu co to za impreza, na której nie poznaję się nowych osób. Najlepiej gdyby było tak 120-150 osób. Marzę o imprezie w stylu lat 20,przepięknych eleganckich strojach i świetnej orkiestrze. Na początku imprezy byłby podany uroczysty obiad z deserem, po obiedzie przyniesiono by na stół smaczne przekąski i wiele słodkości, których moglibyśmy smakować gdy tylko dopadnie nas głód. Ponadto o godzinie 24:00 wszyscy uczestnicy wyszliby wspólnie puścić lampiony. Widok 150 lampionów unoszących się jednocześnie w górę byłby cudowny! Jestem pewna,że zapadłby głęboko w pamięć mi,a także wszystkim zgromadzonym. Aby upamiętnić jeszcze bardziej imprezę wynajęłabym dobrego fotografa, który fotografował trwającą imprezę. Zabawa trwałaby od godziny 20:00 do 5:00. Po imprezie każdy uczestnik miałby zapewniony nocleg w pobliskim hotelu. Tak właśnie wyglądałaby moja wymarzona impreza : dobra muzyka, tańce, jedzenie, piękne miejsce i tysiące wspaniałych wspomnień ! :)
    Mój email : atena_1994@o2.pl
    Gorąco pozdrawiam ! :*

    OdpowiedzUsuń
  82. Ładny, niecodzienny kolor makijażu - doskonałe wykonanie :)

    OdpowiedzUsuń
  83. Moja wymarzona impreza odbyłaby się w... samochodzie ! Musiałby to być koniecznie Mercedes, jako że to największa pasja mojego partnera. On za kierownicą, ja jako pasażer, noc, prószący lekko śnieg, za szybą pięknie oświetlone drogi i miasta, lasy i puste wiejskie drogi. W radio leciałaby nasza ulubiona muzyka, a my wygłupialibyśmy się jak zawsze zgadując tytuły i wykonawców piosenek. W międzyczasie pilibyśmy gorącą czekoladę i śmiali się z opowiadanych sobie historii z dzieciństwa. Ubrana byłabym w wygodne sportowe buty, którego od Niego dostałam, zakolanówki, które On tak bardzo uwielbia, ciepłą wełnianą spódniczkę i wygodną kurtkę. Włosy miałabym rozpuszczone i lekko pokręcone. Oczy podkreślone czarną kreską na górnej powiece, a usta byłby pomalowane malinową szminką. A On? On byłby wtedy szczęśliwy tak samo jak ja ;)

    alicyjka008@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  84. Alinko proszę zrób filmik w jaki sposób układasz włosy za pomocą tego urządzenia i jakich kosmetyków przy tym uzywasz! Twoje fale są genialne:-)
    Binka

    OdpowiedzUsuń
  85. Moja wymarzone impreza byłaby mało imprezowa ;) Ja, ogromny lunapark (lub jakieś wesołe miasteczko) i wspaniali przyjaciele. Zderzaki, diabelski młyn, zderzaki, dom strachu... I tak do białego rana :D Gdzie lunapark? Nieistotne. Byleby ludzie wspaniali byli w około :)
    Nietypowa impreza, więc i strój niekoniecznie imprezowy. Ulubione rurki, luźna tunika, sneakersy. Lekko podkreślone oko, mocne usta i pofalowane włosy - obowiązkowy element na mojej głowie :)

    Może kiedyś nawet trafię na taką imprezę.

    Pozdrawiam
    Róża (roz.a (at) o2.pl)

    OdpowiedzUsuń
  86. Impreza, która byłaby moim istnym spełnieniem marzeń to przede wszystkim ta, na której towarzyszyłby mi mój Ukochany Chłopak. To byłaby impreza, na której tańczylibyśmy razem z przyjemnością i żadne nie pomyliłoby kroków, depcząc się wzajemnie i denerwując o zadarty nosek szpilki. :)
    Poza tym byłaby to okazja do świętowania czegoś przyjemnego, co dotyczyć miałoby kogoś z moich bliskich, pełna dobrej muzyki, dobrego wina i pysznych potraw.

    adres email magi182@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  87. To chyba nie obwód szczotki, a jej średnica Alinko :)

    OdpowiedzUsuń
  88. Wymarzona impreza.. hmm.. na pewno poza domem zeby nie trzeba bylo sprzatac :) w gronie najblizszych osob, ale takich gdzie zapewne nigdy nie uda mi sie zebrac w jedno miejsce bo jestem rozdarta miedzy 2 miasta. Nie byloby glosnej muzyki ale byloby miejsce do tancow. Dobre jedzenie jest tez bardzo wazne! Chcialabym zeby nikt sie nie spieszyl, nikt nie musial uciekac bo ma cos na glowie. Rozmowa, zabawa, pelne brzuchy wazniejsze od tego w jakim miescie i o jakiej porze spedzamy czas :) playlista zlozona przez wszystkich :)
    hannawojtas@o2.pl

    OdpowiedzUsuń
  89. Moja wymarzona impreza to pool party w Willi z basenem, BBQ, swietna muzyka grana na zywo , pod golym niebem. Chcialabym miec na sobie lekka sukienke, piekny makijaz i burze lokow. Byloby tam mnostwo ludzi, moglibysmy grac w gry na trawie, spiewac i wyglupiac sie. Chcialabym zeby byl przy mnie moj chlopak i przyjaciele, ktorych nie widze na codzien bo mieszkam za granica. Usmiecham sie na sama mysl!
    Pozdrawiam,
    joanna.mb91 (at) gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  90. Kiedy myślę o mojej wymarzonej imprezie od razu przychodzi mi do głowy jedno: nie trwałaby ona jedną noc! Impreza rozpoczęłaby się już z rana na jakiejś gorącej tropikalnej plaży, najlepiej na hawajach. Byłoby to coś w rodzaju koncertu. Najlepiej jakby to było jakieś party z DJem. W głośnikach leciałby dubstep i techno. Typowe klubowe klimaty, tyle że na plaży. Każdy z butelką piwka tańczyłby po swojemu. Najlepiej jakby tymi osobami byli ludzie z mojego otoczenia, ale obcy też mogliby być, byle nie tacy, którzy szukają problemów. Około 100 osób, może troszeczkę więcej. W co byłabym ubrana? Bardzo krótkie spodenki i góra od stroju kąpielowego byłaby najlepsza. Do tego twój makijaż "brzoskwiniowy sorbet" i włosy naturalne.. Ach cóż to by była za impreza! Po zachodzie słońca wszyscy udaliby się do samolotu, którym polecielibyśmy na Ibizę. Oczywiście w samolocie impreza trwałaby nadal! Tym razem może w nieco innych klimatach. W głośnikach poleciałyby poprostu najnowsze hity a wszyscy ubrani by byli już elegancko. Ja włożyłabym złotą, obcisłą sukienkę i wyprostowała włosy. Oczy podkreśliłabym dosyć mocno, najlepiej lśniący smoky eyes. Po lądowaniu wszyscy poszlibyśmy oczywiście do jakiegoś klubu. Wszędzie pełno świateł.. Później pewnie jakiś odpoczynek. Pokój w hotelu i te sprawy. Na drugi dzień kontynuowalibyśmy w bardziej koncertowych klimatach. Bawilibyśmy się w rytmach takich gwiazd jak Ed Sheeran, Rihanna, Beyonce albo Linkin Park. Na zakończenie pokaz fajerwerków, byleby nie zbyt krótki, taki conajmniej 20 minut, żeby było co podziwiać. Wszyscy unieśliby kieliszki z szampanem w górę i wypili toast za najlepszą imprezę, na jakiej byli. Miliony wspomnień! :)
    A makijaż przepiękny jak zawsze :>

    OdpowiedzUsuń
  91. Wymarzona impreza andrzejkowa odbyłaby się w ...pociągu kolei Transsyberyjskiej pełnym obcokrajowców :D zrobilibyśmy imprezę multi kulti z lakolanymi przysmakami i napitkami :D zabawa byłaby przednia i gorąca mimo mrozu za oknem :D

    OdpowiedzUsuń
  92. aaa mój @ anachoresis11@o2.pl

    OdpowiedzUsuń
  93. Moja idealna impreza to ciepły, letni wieczór w ciekawym klubie na plaży. I nie, nie chcę typowej imprezki z setkami osób. Marzy mi się zamknięty klub tylko dla mnie, moich przyjaciół i znajomych, długa, biała, szyfonowa sukienka, złota opaska na włosach. Do tego rzęsy pociągnięte czarnym tuszem i twarz muśnięta bronzerem. W jednej dłoni zimna margarita, w drugiej dłoń mojego faceta :) Cały wieczór spędzilibyśmy na rozmowie, na tańczeniu, na słuchaniu dobrej muzyki i jedzeniu owoców morza i sushi, a nad ranem wszyscy obejrzelibyśmy wschód słońca na plaży. Tak.. To zdecydowanie moja wymarzona impreza :)
    karolina.szyba@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  94. Hmm.. wymarzona impreza :) to chyba taka, ktora raczej nigdy nie bedzie miala miejsca, bo osoba, ktora by tam miala byc ze mna i jej obecność nadawalaby sensu calemu wydarzeniu odeszla na zawsze z powodu nieuleczalnej choroby, ktora zabrala mi wszystko co stanowiło dla mnie sens zycia - nowotwor. Sama nazwa sprawia ze do dzis dnia przechodza mnie ciary. Rak zabral mi najważniejsza osobę w moim zyciu nie zwracajac uwagi na to ze Kamil ma dopiero 18 lat i cale zycie ktore moglby spedzic szczęśliwie niekoniecznie ze mna. Od jego śmierci minol rok a ja za kazdym razem jak o nim pomysle uśmiecham sie i przypominam sobie jakim byl człowiekiem. Czesto po tym jak dowiedzielismy sie o jego chorobie i przyswoilismy sie z ta mysla ( jest to nierealne zeby sie z nia pogodzic ale nauczylismy sie zyc z ta swiadomoscia) wymyslalismy rozne historie i nas w roli glownej. Naszym wymazonym miejscem byla piekna wyspa Bora-Bora. Dlatego tam chcialabym zeby odbyla sie ta "wymarzona" impreza ale tylko dla nas dwoje bez swiec i calej tej otoczki sztucznej. Chce zeby chodz na chwile w tym momencie moc sie do niego przytulic, spojrzeć w jego oczy i poczuc sie tak jak kiedys.
    Email; angelaasek@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  95. moja przyszła wymarzona impreza ... nie mogę tak wybrać po prostu. Ale gdzieś w głębi mnie odzywa się głos, który każe napisać, iż moje własne wesele to byłoby to coś. Chyba każda mała dziewczynka marzy o tym by stanąć przed ołtarzem w białej, długiej sukni z przepięknym ciągnącym się po ziemi welonem, super drużyną oraz najważniejszym aspektem: ukochany, stojący tuż obok Ciebie. Tak samo pewny jak ty: miłości, poszanowania, nadziei. Niestety koszta takiej 'imprezy' sprowadzają mnie do realistycznego świata. Mimo wszystko wyobrażam sobie, samą siebie w białej sukni, kroczącej u boku ukochanego do ołtarza i przyrzekając sobie miłość wierność i uczciwość małżeńską aż po grobową deskę. W przyszłości pragnę taką 'imprezę' wyprawic, chcę osiągnąć bardzo ważny aspekt w życiu miłość. A co mają termoloki do moich przemyśleń? Piękne włosy, to podstawa panny młodej, a loki super komponowałyby się z moją wizją ! :) może i napisałam trochę nie składnie, ale pisałam to prosto z serca . Dziękuję za uwagę :)

    OdpowiedzUsuń
  96. Moja wymarzona impreza.. hmm.. widzę siebie w przepięknej długiej sukience, która miałaby wycięte plecy, rozcięcie, prawie do biodra. Na twarzy śliczny makijaż, który podkreśliłby to co najlepsze. Włosy.. a'la modelki Victoria's secret. I On.. najważniejszy gość, mój Ukochany. Ubrany w garnitur slim :) Reszta gości równie elegancko ubrana, wszyscy uśmiechnięci i uprzejmi dla innych. Sala jak z bajki, stoły pełne pyszności, przygotowanych przez najlepszych szefów kuchni z całego świata, ekskluzywny alkohol, stylowa muzyka. Widzę nas tańczących na środku sali, wybija godzina 12 mój Ukochany pada na kolana i mi się oświadcza.. oczywiście przyjmuję oświadczyny, ponieważ o niczym więcej nie marzę:) Przytulamy się i cieszymy, goście wokół biją brawa i cieszą się razem z nami :)
    Ach.. ale się rozmarzyłam.. :)
    mój mail: anna92.0@o2.pl
    Pozdrawiam Cię Alinko i wszystkie dziewczyny

    OdpowiedzUsuń
  97. Wymarzona impreza, nie muszę długo myśleć, a że mam małego fisia na punkcie skoków narciarskich, to też z nimi wiąże sie moja wymarzona impreza :) Wyobrażam sobie, że jako redaktorka jednego z blogów zajmujących się tą dyscypliną, przebywam właśnie 31.12.2014r. w Garmisch-Partenkirchen, uroczej niemieckiej miejscowości, w której następnego dnia miałby sie odbyć noworoczny konkurs w skokach narciarskich:) Byłabym zameldowana w tym samym hotelu co skoczkowie, niedaleko zagranicznego skoczka, którego od dłuższego czasu "mam na oku", jednak poza kilkoma słowami,które zamieniliśmy i zdjęciami, które mu zrobiłam, nie łączyło nas nic więcej. Na tą Sylwestrową noc, nie miałabym żadnych planów. Ale chciałabym sie mimo to wyszykować(kobiety tak czasem mają, a może po prostu zadziałałaby kobieca intuicja ). Założyłabym białą, lekko rozkloszowaną sukienkę, przed kolana. Szyku całej kreacji dodałby kolorowy naszyjnik i cieliste szpilki;) No i oczywiście makijaż, dziewczęcy, z błyskiem na górnej powiece i policzkami muśniętymi różem. Moje długie włosy lekko bym podkręciła:) Kiedy wydawałoby mi sie, że niepotrzebnie sie tak stroje, wtedy w drzwi mojego pokoju, ktoś by zapukał. Otworzyłabym i stałby przede mną ON, do którego skrycie wzdycham od tak długiego czasu. Zapytałby się czy nie zechcę iść z nim na imprezę sylwestrową, którą przygotował hotel dla gości. Oczywiście zgodziłabym się. Poprosiłby mnie do tańca(do tej piosenki https://www.youtube.com/watch?v=sgRb_lfIZ6A ). W takiej chwili nie potrzebowałabym nic więcej poza jego bliskością, jego spojrzeniem( żeby patrzył na mnie tak jak kobiety uwielbiają), oraz żeby chociaż raz szepnął mi do ucha, że ładnie wyglądam. Pewnie nie obchodziłoby mnie, czy tańczymy do rytmu i nie miałabym mu za złe gdyby mnie deptał. Chciałabym aby przetańczył i przegadał ze mną całą noc. A w momencie wybicia północy, żeby był pierwszą osobą, która złoży mi życzenia. Potem wyszlibyśmy na taras, podziwiać fajerwerki. On objąłby mnie swoim ramieniem, wtulił w siebie i na zmianę wpatrywalibyśmy sie w swoje oczy i fajerwerki;))
    Email: serducho121994@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  98. Moja wymarzona impreza byłaby w stylu lat 20 XXw. który został ukazany w filmie "Wielki Gatsby". Ta impreza byłaby ogromnym wydarzeniem, wszyscy, którzy chcieliby się bawić mogliby na nią wejść. Kobiety byłyby ubrane w sukienki, piękną biżuterię i obcay, które byłby idealne do tańczenia. Mężczyzni zaś postawiliby na elegancję i prostotę, ponieważ tego dnia to kobiety miałyby się wyróżniać :) Przekąski byłyby podawane na przepięknie ozdobionych tacach. Jedynym trunkiem na tej imprezie byłby szampan, ewentualnie wino. Ja osobiście założyłabym suknie, którą sama bym uszyła, aby nikt inny nie posiadał takiej samej. Makijaż byłby delikatny, jednak jednocześnie sprawiałby, że twarz jest intrygująca. Oczywiście u mojego boku stałby wspaniały mężczyzna z którym mogłabym przetańczyć całą noc.
    email: xoabcdef@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  99. Moja wymarzona impreza... W pierwszej chwili odpowiedziałabym, że szalona potańcówka ze znajomymi ze studiów, ale mam aktualnie mocno nostalgiczny nastrój (hormony w "te" dni...), więc skłaniam się do czegoś bardziej spokojnego i swojskiego. Może nie jest to impreza w tradycyjnym tego słowa znaczeniu, ale dla mnie spotkania ze znajomymi to zawsze impreza i duża radość. Najchętniej spotkałabym się z moimi przyjaciółkami, z którymi obecnie widuję się raczej rzadko, ponieważ mieszkamy daleko od siebie ze względu na studia i ciężko nam znaleźć czas na częste wizyty. Nasze spotkania często odbywają się przy winie lub whisky, plotkujemy, śmiejemy się lub płaczemy, zależy co się u nas dzieje. Zawsze jednak wspieramy się wzajemnie. Jeśli nie mamy nastroju na ciężkie tematy, możemy pooglądać przyjemne filmy, powzdychać do aktorów, albo pomalować paznokcie, zrobić sobie taki "beauty" wieczór. Jeśli humory nam dopisują, a pogoda zachęca do wyjścia z domu, to lubimy wyjść gdzieś (jeśli jesteśmy w Krakowie- tam mieszka jedna z nas- to obowiązkowo zwiedzamy!), potańczyć, poczuć duch miasta.
    Aż się rozmarzyłam... Całe szczęście planujemy w niedługiej przyszłości wspólny wyjazd do Londynu, naszego ukochanego miasta, gdzie przez 3 dni będziemy mogły cieszyć się sobą. Uważam, że z imprezami jest tak jak ze wszystkim- nie ważne gdzie, nie ważne jak, ważne z kim. Imprezy z przyjaciółmi to najlepsze co może nas spotkać!
    Ania (szeligowska.a@gmail.com)

    OdpowiedzUsuń
  100. Wymarzona impreza? To proste! Bal studniówkowy. Już od dawna snuję plany jak będzie wyglądał ten, mam nadzieję, niezapomniany wieczór. Po całodziennych przygotowaniach, "pięknieniu się" wyruszę z moim przystojnym ukochanym na bal. Ubrana niczym księżniczka wraz z moim księciem, jedynie bez karety. Moje długie blond włosy zakręcone w romantyczne fale będą wzbudzały podziw, a mój przystojny M. sprawi że wszystkie dziewczyny będą spoglądać na nas z zazdrością. Ta noc będzie nasza. W cudownym nastroju zatańczymy poloneza. Całą noc będziemy szaleć w tańcu podczas, gdy pozostali będą już zasypiać przy stolikach. Świadomi zbliżającego się dnia sądu-matury, nie pozwolimy zmarnować danego nam czasu na zabawę i wykorzystamy go w pełni, by w maju z uczuciem spełnienia usiąść w ławce na maturze i móc powiedzieć, ze sto dni temu przeżyliśmy najwspanialszy wieczór w naszym życiu.

    jolsa0703@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  101. Moja wymarzona impreza karnawałowa to bal maskowy. Odbyłby się on w jakimś tajemniczym miejscu, w którym panowałaby wyjątkowa atmosfera – wszechobecny półmrok, przygaszone światła, tylko w oddali widać byłoby migoczące białe światełka zawieszone na zasłonach w stylu wiktoriańskim – w takim stylu, nie tylko urządzone byłoby całe pomieszczenie, ale też taka tematyka odzwierciedlałaby się w ubiorze gości.
    W rogach stałyby stoliki z szampanem i owocami. Na sali grałaby nastrojowa muzyka w wykonaniu zespołu The Pierces. Każda z osób na balu musiałaby mieć na twarzy maskę karnawałową. Sama byłabym ubrana w bogato zdobioną czarno-złotą suknię do ziemi, na twarzy miałabym złotą maskę z czarnymi piórami, a ręce, dekolt i uszy zdobiłaby mi ozdobna złota biżuteria. Do tego miałabym perfekcyjnie wykonany karnawałowy makijaż, a moje długie włosy układałyby się w grube fale. Może poznałabym tajemniczego, zamaskowanego mężczyznę, z którym przetańczyłabym całą noc;) Na bal przyszłabym oczywiście z przyjaciółmi, w których towarzystwie bawiłabym się najlepiej:)

    Mój email: kamila_hamerla@vp.pl

    OdpowiedzUsuń
  102. Moją wymarzoną imprezą byłaby potańcówka w stylu lat 50. Wszystkie kobiety miałyby na głowach piękne, starannie zrobione logi. Obowiązkowo królowałby makijaż ala pin up girl. Z kolei wszyscy mężczyźni wyglądaliby jak James Dean. Zdecydowanie byłaby to moja wymarzona impreza. Muszę coś w takim stylu zorganizować <3

    OdpowiedzUsuń
  103. Moja wymarzona impreza odbyłaby się w dziewiętnastowiecznej Anglii (nie wiem, czy te angielskie bale można nazwać "imprezą", ale powiedzmy, że tak). Miałabym na sobie długą, niezbyt strojną jak na te czasy suknię w jasnym kolorze. Włosy - obowiązkowo wysoko upięte loki. Do tego delikatny, niemal niewidoczny makijaż. U mego boku mój narzeczony, który co prawda nie lubi tańczyć, ale dzielnie znoszę jego marudzenie (a wręcz jest dla mnie niezwykle urocze).
    skarpetkaaa@o2.pl

    OdpowiedzUsuń
  104. Moją wymarzą imprezą jest zestaw ślub+wesele. Moje oczywiście ;) już jakiś czas mi się marzy takie wydarzenie, ale cóż począć skoro pewnemu męskiemu osobnikowi kolano się nie zgina (chyba jakiś defekt fabryczny ;) ) Pozostaje tylko cierpliwie czekać ;).
    Całej koncepcji nie mam szczególnie obmyślonej. Pewne jest, że ja + on w gronie rodzin i znajomych. W atmosferze miłości i uśmiechu, bez jakiegoś zbędnego napięcia. Moim marzeniem jest, by na takiej imprezie, na której skądinąd będę w ścisłym centrum zainteresowania, każdy z moich gości czuł się dobrze i komfortowo i by zachował z niej jak najlepsze wspomnienia. Wizja jak mogłabym w tym dniu wyglądać kiełkuje mi z tyłu głowy, ale jest jeszcze ciągle zmienna i zależna od różnych nastrojów. Na dzień dzisiejszy porzuciłam marzenia o sukience krótkiej stwierdzając, że raz w życiu można a nawet i trzeba w długiej. Chciałabym wyglądać klasycznie. Na ten moment podobają mi się zwiewne i romantyczne suknie niczym spod ręki Ellie Saaba. Włosy upięte w kok + delikatna opaska, welon niekoniecznie, chociaż kto wie ... Makijaż nienachalny aczkolwiek podkreślający moje atuty. Bez szaleństw :)
    Czas pokaże i zweryfikuje moje dzisiejsze mrzonki ...
    Pozdrawiam Cię Alina, Magda!
    madzialen91@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  105. Hymmm ... po ostatnich wydarzeniach moja idealną imprezę opisalabym tak, ze nie ważne gdzie kiedy jak wyglądam jaka muzyka jaki nastrój humor tylko najważniejsze jest Z KIM ? Za przykład wezmę moje koleżanki : miałam z przyjaciółką pójść na andrzejki ale mi niestety nie udało się dotrzeć jednak ona była zdeterminowana ze idzie, jednak nie chciała iść sama więc zabrała ze sobą koleżankę , która za bardzo nie lubi bo ona swój styl bycia... prostu kasia to kasia i to wiele wyjaśnia ;) przyjaciółką się tzw. odstawila fryzura makijaż pazurki strój poprostu nic tylko brać ;D i humor również miała świetny z myślą ze pozna super przystojniaka i amor zadziała ;) jednak jej wspoltowarzyszka była tak wybredna ze w ciągu ok. 3 h były w 5 klubach i cały czas jej opowiadała o jakiś naukowych rzeczach formulkach i ach... te jej poczucie humoru ... ze przyjaciółką przed północą była w takim stanie ze jeszcze chwilą i wszystko wokół by rozszarpala na strzepy. Dlatego zaraz się pożegnała i na następny dzień zalila mi się jaki to okropny wieczór spędziła .
    Tak więc moja idealną impreze mogłabym spędzić w dresie pod mostem w deszczu ważne żeby była przy mnie odpowiednią osoba -przyjaciolka, bo przy niej nawet na takiej imprezie w takim ubraniu i w okropny humorze ten czas zapamietalabym bardzo dobrze i przyjemnie . Napewno wprawiła by mnie w tak dobry nastrój ze zapomnialabym o wszystkich żmorach tego świata bo już nie raz tak zrobiła <3
    Mail : joasiajjj@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  106. Moja wymarzona impreza to tygodniowy wypad do różnych miast Polski z paczką moich przyjaciół:) wśród grona najbliższych znajomych zawsze czuję się swobodnie i mam świetny humor. Fajnie byłoby móc codziennie lub co 2 dni zwiedzić inne miasto, a wieczorem przekonać się jaki klimat panuje tamtejszych imprezach. Cudownie byłoby zabawić się na imprezie na plaży by za kilka dni przeżyć całkiem inne emocje w zupełnie innym miejscu. W odpowiednim towarzystwie zawsze można spędzić niesamowite chwile z mnóstwem super wspomnień, kiedy na samą myśl uśmiech sam ciśnie się na usta :)

    email: wioleta.wolowiec@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  107. Jestem zakochana w wodzie, więc czemu by nie impreza na jachcie w zatoce, w ciepłych Włoszech? Z ekipą, którą poznałam na tegorocznych wakacjach  Cały jacht ozdobilibyśmy girlandami lampek, które akurat znalazły się w czeluściach jakiegoś schowka. Każdy z uczestników ułożyłby play listę, i puszczalibyśmy nasze ukochane kawałki. Woda odbijałyby dźwięki. Na jachcie nie byłoby dużo miejsca do tańczenia, więc impreza przeniosłaby się do morza. W wiaderkach pływały by owoce, butelki z winem, jakieś przekąski, do których każdy mógłby podpłynąć. Na początku miałaby białą lub różową sukienkę na naramkach z dziewczęcymi haftami u dołu i przy dekolcie. Kiedy nadszedłby czas zrzuciłabym ją i miała przepiękne bikini, które podkreślałoby wyćwiczoną sylwetkę, nad którą pracuję. Makijaż? Chyba bym wolała go nie mieć wskakując, do wody, ale może do tego czasu uda mi się opanować wodoodporny ;) Oczywiście bez butów, ale za to z delikatną srebrną bransoletką na nodze. Nurkowanie w poświacie lampek, pod jachtem, czy konkurs kto zanurkuje niżej byłyby miłą atrakcją. Czas by płyną i płyną, a kolejne osoby wychodziłyby na pokład i szły do koi. Zostałabym ja i on. Leżelibyśmy na plecach i oglądali gwiazdy z niecodziennej perspektywy. I tak cudowny wieczór zamieniłby się w spokojne i kameralne podziwianie wybrzeża. Już w jego ciepłej bluzie z kubkiem herbaty, tabliczką czekolady i planowaniu kolejnych rejsów morskich.

    Pozdrawiam – ewa-dyrda8@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  108. Tytul: epicka impreza
    Osoby dramatu:
    ja- szalona blondynka
    Moj maz-czarujacy gentelman
    Lenny kravitz-krol rock and roll
    Rod stewart - krol swingu
    Dziewczyny krolow + Inni goscie hotelu

    Rzecz odbywa sie na plazy w miami, po zmroku. Bryza oceanu chlodzi temperament imprezujacych. W tle slychac gitare kravitza. Kravitz ubrany w skory ysl. Stewart czarny garnitur - dior
    Blondynka ubrana w suknie roberto cavalli dokladnie ta - http://www.milandesignagenda.com/wp-content/uploads/2014/10/The-most-beautiful-Fall-2014-ready-to-wear-Roberto-Cavalli-dresses-roberto-cavalli-dresses-fall_7.jpg maz garnitur armani ciemny granat, bez krawatu, koszula nie dopieta w seksowny sposob

    kravitz i stwart tworza niezapomniane jam session, pelne innowacyjnych dzwiekow przeplatane hitami krolow.blondynka wraz z mezem szaleja na parkiecie.Impreza toczy sie do rana, zakonczona wspolnym toastem przy wschodzie slonca. Na koniec wszyscy wymieniamy sie nr telefonow, poniewaz musimy powtorzyc ten wieczor, rodzi sie przyjazn na cale zycie.

    miss_keys@tlen.pl

    OdpowiedzUsuń
  109. Moją wymarzoną imprezą będzie moje przyjęcie weselne. Nie ważne gdzie ważne że z moim ukochanym, najbliższą rodziną i przyjaciółmi. W tym dniu otoczyła bym się osobami które bardzo dobrze znają mnie i mojego partnera. Życzą nam szczęścia i chcą w nim razem z nami uczestniczyć.
    Jeśli chodzi o wygląd to uważam że w prostocie jest piękno. Kremowa prosta suknia z długimi rękawami za to wykonana z koronki a z tyłu wycięcie odsłaniające plecy (mam na nich tatuaż z którego jestem bardzo dumna ). Włosy oczywiście długie (ich zapuszczanie zaczęło się już jakiś czas temu) pofalowane a w nich ozdobna spinka. Prosty makijaż podkreślający oczy. Najważniejszy jednak w tym wszystkim będzie mój partner z którym pragnę spędzić całe życie :D:D

    OdpowiedzUsuń
  110. Moją wymarzoną imprezą będzie moje przyjęcie weselne. Nie ważne gdzie ważne że z moim ukochanym, najbliższą rodziną i przyjaciółmi. W tym dniu otoczyła bym się osobami które bardzo dobrze znają mnie i mojego partnera. Życzą nam szczęścia i chcą w nim razem z nami uczestniczyć.
    Jeśli chodzi o wygląd to uważam że w prostocie jest piękno. Kremowa prosta suknia z długimi rękawami za to wykonana z koronki a z tyłu wycięcie odsłaniające plecy (mam na nich tatuaż z którego jestem bardzo dumna ). Włosy oczywiście długie (ich zapuszczanie zaczęło się już jakiś czas temu) pofalowane a w nich ozdobna spinka. Prosty makijaż podkreślający oczy. Najważniejszy jednak w tym wszystkim będzie mój partner z którym pragnę spędzić całe życie :D:D
    xvmagdavx@onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  111. Wymarzona impreza?
    Letni wieczór, nad brzegiem leśnego jeziora. Wszędzie porozwieszane kremowe lampiony, kilka okrągłych stolików przystrojonych w odcieniach kremu i czerwieni. Na każdym stoliku palą się maleńkie świeczki a w wazonikach na środku jedna czerwona różyczka. Ja ubrana w czerwoną, gorsetowaną sukienkę lekko rozkloszowaną i włosami opadającymi delikatnymi lokami na plecy. W lekkim makijażu jedynie podkreślającym oczy i usta. Idealnym dodatkiem będzie delikatna, srebrna biżuteria. Towarzyszyli by mi najbliżsi przyjaciele i oczywiście ukochany. Puszczali by fajną muzykę i wszyscy by tańczyli, a o północy puszczalibyśmy lampiony każdy z własnym życzeniem. Które mielibyśmy nadzieję, że się spełni. Kiedy zniknęły by nam z oczu lampiony wszyscy wróciliby na leśni parkiet i tańczyli do bladego świtu. Impreza zakończyłaby się oglądaniem wschodu słońca w gronie najbliższych.
    Pozdrawiam :)
    ewcik_1993@op.pl

    OdpowiedzUsuń
  112. Odpowiedzi
    1. A gdzie mój opis wymarzonej imprezy? :) Bo również wysyłałam :)

      Usuń
  113. Moja wymarzona impreza: Piękny mężczyzna przyjeżdża pod mój zamek (tak, mieszkam w zamku) :D zabiera mnie ze sobą, oczywiście czuje męską woń perfum, czuje się niesamowicie kobieco, dostaje bukiet kwiatów takich jakie lubię. Jedziemy na plaże gdzie jesteśmy tylko we dwoje, nagle słyszę muzykę i zauważam że wszystko zostało ukartowana, pojawia się coraz więcej ludzi, impreza się rozkręca, ciepły piasek otula moje stopy w tańcu. Muzyka sama niesie mnie do tańca. Mam piękny makijaż a na sobie tylko bikini, grube loki naturalnie spadają na mój dekold!
    Taka impreza była by cudowna!
    sylwiakaminskablog@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  114. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  115. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  116. Moja wymarzona impreza...
    Ja i mój ukochany w rejsie po lazurowym wybrzeżu, podziwiający piękno Prowansji.
    On w swoim marynarskim garniturze, elegancki i szarmancki. Ja w pięknej wieczorowej sukni,w kolorze pudrowego różu, makijaż podkreślający opaleniznę i rozpuszczone, naturalne, ciemne, lokowane włosy.
    W tle zachodzące słońce, szum morza, nastrojowa muzyka. Tylko ja i on wpatrzeni w siebie i niewidzący świata poza sobą.
    Czekająca na Nas pyszna kolacja, we dwoje,przy małym stoliku, z duża ilością czerwonego wina.
    Cały wieczór w tej pięknej atmosferze to była by dla mnie najcudowniejsza impreza w życiu :)

    email: ann08@onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  117. Zamykam oczy, otwieram i juz wem ze wizyta u makijazystki byla wspanialym pomyslem. Brwi idealne, takie jakie zawsze mialy byc, kocie oczy jarzace sie zielonym blaskiem i blyszczace loki odbijajace sie w swietle tolety dla pan. Cala ta impreza miala w sobie cos taemniczego, koronkowe maski na twarzach kobiet, skorzane mezczyzn. Gleboki oddech i wychodze, jedwab sukni do ziemi cudownie szelesci, dotykam maseczki na twarzy czy jest na swoim miejscu. Patrze z balkonu na tanczacych ludzi.taka bylaby idealna impreza! Pozdrawiam :-) w.kowalska111888@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  118. Wiem, że to nic nadzwyczajnego, ale dla mnie to jest wymarzona impreza :)
    Najbliżsi przyjaciele, impreza organizowana najlepiej na plaży, przy zachodzie słońca, żeby był klimat.Później, wieczorem, tysiące gwiazd na niebie, księżyc. Dobra muzyka, mogłaby być na żywo, nie chodzi tu o jakieś wielkie gwiazdy estrady, wystarczy ktoś kto ma dobry głos, umie grać na gitarze itp.:) Jedzenie, głównie grill, jakieś przystawki, coś na słodko. Alkohol oczywiście też,ale z umiarem, żeby nikogo nie poniosło się wykąpać w morzu.:D Ognisko, impreza trwająca do białego rana, żeby każdy uczestnik pamiętał o niej długoooo i opowiadał swoim wnukom ;D.

    OdpowiedzUsuń
  119. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  120. "Impreza moich marzeń"

    Chciałabym zorganizować przyjęcie, które mogłoby zmienić życie wszystkich uczestników. Zaprosiłabym swoich przyjaciół oraz współpracowników. Impreza miałaby miejsce na Queen Mary na Long Beach w Kalifornii. Hasłem przewodnim byłoby: "Przyjdź taki, jakim będziesz w 2019 roku". Zaproszeni mieliby wyobrazić sobie kim chcieliby być w 2019 roku, czyli za pięć lat. Po stworzeniu wizji idealnego człowieka w indywidualnych oczach każdego z gości, wizja miałaby wyjść jeszcze na wyższy poziom.
    Podczas przyjęcia wszyscy goście udawaliby, że naprawdę jest już rok 2019, a nasze wizje są rzeczywistością. Każdy byłby ubrany stosownie do swojej wizji. Każdy zachowywałby się jak człowiek, którym chciałby być. Każdy miałby przy sobie przedmioty, które wskazywałyby na to, iż marzenia stały się rzeczywistością np. nagrane płyty, napisane książki, otrzymane nagrody i sowite czeki.
    Przez cały wieczór chwalilibyśmy się tym, co osiągnęliśmy, cieszylibyśmy się naszymi oraz innych sukcesami. Czas przepełniony byłby szczęściem i poczuciem spełnienia. Nie zabrakłoby także rozmów na temat naszych przyszłych planów i tego, co będziemy robić dalej.
    Na przyjęciu pojawiliby się wynajęci mężczyźni i kobiety, pełniący rolę paparazzi oraz fanów. Nie zabrakłoby więc blasków fleszy oraz składania autografów.
    Osobiście przyszłabym na imprezę z kopią magazynu "Vogue" ze swoją podobizną na okładce, czym byłoby uhonorowanie za autorską kolekcję ubrań Autumn/Winter 2019 oraz zdobycie międzynarodowej nagrody za działalność na rzecz pokoju na świecie. Co 20 minut odbierałabym telefon, który odzywałby się w celu wszelkich zaproszeń i konsultacji. Oczywiście wcześniej ustaliłabym, aby telefon rzeczywiście do mnie odzywał się, żebym mogła właściwie odegrać swoją rolę.
    Zadaniem takiego przyjęcia byłoby wzajemne wspieranie swoich marzeń. Nasza podświadomość zostałaby zalana mocą wyobrażeń o tym, jak wyglądałaby nasza rzeczywistość, gdyby spełniło się to, o czym marzymy. Wszystkie doświadczenia podczas takiego przyjęcia, podsycane pozytywnymi doznaniami i emocjami, umocniłyby obraz samego siebie jako osoby osiągającej fantastyczne sukcesy życiowe. To przyjęcie miałoby na celu umożliwienie uczestnikom doświadczenia i odczucia, jak to będzie, gdy wszystko się uda.
    Po takim przyjęciu w podświadomościach wszystkich gości zapadłyby obrazy mające ogromną moc, która pomogłaby każdego dnia dostrzegać nowe, lepsze możliwości, tworzyć rozwiązania oraz przyciągać właściwe sytuacje i osoby, a także podejmować odpowiednie kroki, po to aby zrealizować swoje marzenia i cele.


    Uściski Alina,
    MM
    e-mail: malgorzata_marfiany@poczta.fm

    OdpowiedzUsuń
  121. Alinko a ja mam pytanie odnosnie tej szczotki Remington. Napisz prosze kilka zdań na jej temat, jakie jest jej działanie, podobne do prostownicy? niszczą sie włosy? jak układasz nią fryzurę na suchych czy mokrych włosach? Bardzo zastanawiam sie nad jej kupnem bo nie wiem czy do moich cienkich i puszystych włosów bedzie odpowiednia. Mi zależy na wygładzeniu ale nie takim jak z prostownicy (mam zbyt rzadkie włosy). Z góry dziękuję Ci za odpowiedź. Ewa.

    OdpowiedzUsuń
  122. Moja idealna impreza odbywa się na dachu wieżowca. Jest sporo osób ale nie tłumy. Miejsce jest udekorowane niezliczoną ilością lampeczek(takich subtelnych choinkowych), świeże kwiaty i szwedzki stół. w tle słychać muzykę a patrzać w dół widać piękne nocne miasto, które nigdy nie śpi czyli NYC:) ja jestem ubrana w krótka ale z rekawkiem 3/4 czarna sukienke cekinową a mam facet mam jeansy i koszule. Mam pieknie wykonturowaną twarz, z subtelnym różem na policzkach. Na powiekach mam granatowe smoky, bo lubie granat do moich niebieskich oczu. A przy linii rzecz mam brokatową kreskę. Na ustach matowy nude.
    buziaki
    emiliii00@onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  123. Wymarzona impreza? W głowie pojawiło się teraz mnóstwo pomysłów - może na jachcie? na plaży? na jakichś wyspach? w gorącym klubie z gorącymi facetami (koniecznie z 3-dniowym zarostem)? wymarzona ... myślę, że jednak postawiłabym na imprezę rodem z amerykańskich filmów! Duży dom, otoczony pięknymi światełkami, a na froncie wielkie litery z greckimi literkami - BRACTWO! Zawsze mi się podobała idea bractw i ich imprezy - duszne wnętrze, w nim mnóstwo ciekawych ludzi, czerwone kubeczki i znakomita zabawa bez zahamowań! Tańce, liczne gry towarzyskie i poznanie mnóstwo ludzi, którzy jak ja chcą przeżyć tą znakomitą imprezę tak jakbym była nową osobą! Oczywiście, jak to w filmach, na końcu chciałabym poznać jakiegoś przystojnego, ciekawego mężczyznę, z którym przegadam ostatnie godziny imprezy i wymienimy się numerami (przez co kolejne dni będą płynąć w oczekiwaniu na jego znak!). Uważam, że trzeba korzystać z życia i czasem można zapomnieć o wszystkich problemach, o naszych troskach, obowiązkach i rzucić się w wir imprezy, która zapewnia nam, że niewiadomo jak się skończy - i to jest najlepsze!
    Makijaż? Na pewno musi przetrwać długie godziny - bo zamierzamy się bawić całą noc - pewnie postawiłabym na kreskę, lekki podkład, mocno podkreślone rzęsy. Włosy? Pofalowane w seksowne fale, które by spadały swobodnie na ramiona.
    Ubranie? Wygodne! Szorty z wysokim stanem, w nie wpuszczona jakaś bluzka z dekoltem (trzeba odsłaniać swoje walory!), trampki.
    Pewnie następnego dnia przywitałby mnie ból głowy, lecz od razu bym wyskoczyła z łóżka, sięgneła po telefon i zadzwoniła do przyjaciółki, by z wielkim uśmiechem na twarzy opowiedzieć jej tą wielką imprezę, którą przeżyłam, a jest co opowiadać :)

    majarym@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  124. Moja wymarzona impreza odbyłaby się w Ośrodku Szkolenia Kierowców czyli w WORDZIE :) Przeżyłam w tym miejscu nieco stresu spowodowanego prawem jazdy i dlatego by wymazać negatywne wspomnienia chętnie balowałabym właśnie tam! W tym dniu egzaminatorzy byliby mili i każdy bez trudu by zdał.Na korytarzach grałaby muzyka Disco Polo. W miejscu poczekalni byłaby sala taneczna i wszyscy razem by się tam bawili-ja,mój instruktor,egzaminatorzy i pozostali zdający. Na środku byłyby oczywiście suto zastawione stoły z jedzeniem. Impreza trwałaby też na placu manewrowym . Wszyscy byliby przebrani w stroje postaci z bajek i filmów. Swojego instruktora przebrałabym w strój Jacka Sparrowa. W miejscu gdzie znajdowała się salka egzaminu teoretycznego byłby pokój z kostiumami dla każdego. Byłby tam także DJ-taki starszy pan który wpuszczał zawsze na egzaminy :) Na parkingu przed WORD-em grałaby nastrojowa muzyka gdzie mogłabym pobujać się w ramionach mojego chłopaka. Po imprezie wszyscy wyruszylibyśmy w miasto i robili sobie pamiątkowe selfie. Ale byłby czad! :)
    Pozdrowienia dla tych którzy niedawno zdali kat.B i dla Cb Alina:)
    e-mail : karolinaleszczynska@onet.eu

    OdpowiedzUsuń
  125. Moja wymarzona impreza to Sylwester w Paryżu, w lokalu z najlepszym widokiem na Wieżę Eiffla, wyśmienitymi drinkami i pysznym jedzeniem. Oczywiście z Moim Mężczyzną :) Ubrałabym się elegancko - mała czarna i cieliste szpilki. Makijaż klasyczny - kreska eyelinerem + czerwona szminka i perfekcyjnie wykonturowane rysy twarzy :). Fryzura? Chętnie sprawdziłabym, jak sprawdzają się proponowane przez Ciebie wałki termiczne firmy Remington w uzyskiwaniu dużej objętości włosów i romantycznych fal :)
    O północy zobaczylibyśmy, razem z Moim Mężczyzną, najpiękniejszy, najbardziej efektowny i najdłuższy pokaz fajerwerków, życząc sobie, żeby kolejny rok razem był jeszcze lepszy, a potem tańczylibyśmy do białego rana.

    darmaciejewska@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  126. Nocą Paryż, Wenecja, Rzym... - owszem
    skrytym są marzeniem mym.
    Jednakże romantyczne wypady i suknie od Prady,
    trafniej wchodziłyby w intymne układy.
    Dla mnie IMPREZA WYMARZONA,
    to ta w amerykańskich filmach podpatrzona. :)
    Ludzi tłum, w uszach szum.
    Zabawy moc i przetańczona cała noc.
    Integracja ogromna, więc czemu miało by tam nie być Jamesa Bonda?!
    Przebrania dozwolone, a towarzystwo w innych wcieleniach mocno rozbawione.
    Impreza niezapomniana, oczywiście do bialutkiego rana!

    anrzelina@tlen.pl

    OdpowiedzUsuń
  127. A tam konkurs! Lepiej powiedz skąd jest ten czarny naszyjnik ! :))) świetny jest

    OdpowiedzUsuń
  128. Moja wymarzona impreza dzieje się w epoce wiktoriańskiej. Kobiety w pięknych długich sukniach oraz dystyngowani panowie w smokingach. Sceny jak z książek Jane Austen. Inną wizją imprezy idealnej dzieje się w latach 20/30. dwudziestego wieku, impreza jak w filmie "Wielki Gatsby".
    sandra1615@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  129. Moja wymarzona impreza to na pewno w Miami na Ultra Music Festival z moim chłopakiem, siostrą i przyjaciółką :D kilka dni non stop słuchania muzyki na koncercie, jakieś drinki, piwo. Strój oczywiście plażowy, spanie w domkach na plaży, budzenie się z widokiem na ocean :)


    negamagdalena@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  130. Moja impreza odbyła się w tym roku była wymarzona, połączenie Andrzejek i 18 stych urodzin mojej ukochanej kuzynki. Miks pokoleniowy, starsi i młodzież wszyscy tańczyliśmy do białego rana. Miałam na sobie sukienkę w której zawsze wyglądam dobrze, podrasowuje ją dodatkami w zależności od okazji. Cieszę się, że mam taką wspaniałą rodzinkę i znajomych którzy razem potrafią stworzyć niezapomniany klimat. Pozdrawiam amelka24-83@tlen.pl

    OdpowiedzUsuń
  131. Wymarzona impreza? Książe z bajki na białym rumaku, wkładający najpiękniejsze szpilki świata na moją stopę, taniec na balu przez całą noc? Nie, nie ma co się oszukiwać, nawet Święty Mikołaj nie sprosta takim oczekiwaniom. A że święta już nie długo, nie ma co go zadręczać życzeniami nie do spełnienia. Spojrzę szerzej i będę bliższa rzeczywistości która wcale nie jest taka zła. No więc piszę o tej jedynej nocy, którą nazwałabym imprezą ze snów, ale jak już ustaliliśmy - zdolną do realizacji.
    Wybija 1, może trochę po północy . Stuk! Stuk! W moje okno chyba ktoś czymś rzuca. Ahhh - to tylko mój Miły, chce mnie gdzie porwać. Poddaje się jego zamiarom bez namysłu. Wystarczą 3 minuty i jestem na dole. Auto pożyczył od taty, luksus na jaki pozwala mu tylko przy okazji odwożenia babci z obiadu. Podróż zaczyna się pod moim domem a kończy jakieś kilkadziesiąt kilometrów dalej, w nadmorskiej miejscowości. Jest przygotowany kosz piknikowy (pełen smakołyków) i ekskluzywny trunek zwany winem. Mój Miły okazał się być świetnie przygotowany - ma nawet śpiwory. Dziwnym trafem zdarzyło się że mamy pełnie księżyca. Idealne warunki do nocnych rozmów we dwoje. Pękła jedna butelka wina i odrobina drugiej. Nie pozostaje nam nic innego jak taniec przy muzyce z telefonu. Brak żywej duszy na plaży, nie licząc naszych, pozwala nam tańczyć jak tancerze z finału YCD, albo tylko nam się tak wydaje. Wymęczeni, zmordowani ilością bisów jakie musieliśmy sobie wzjemnie odtańczyć zmusza nas do przejścia do kolejnego punktu tej imprezy. To już czas na sen. Wtuleni zasypiamy na plaży gdzie rano ma nas obudzić pierwsza morska fala...

    aamackiewicz@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  132. Moja wymarzona impreza….
    na pewno nie zabraknie na nich moich przyjaciół! Pani M.P która sprawia, że każda zabawa jest niezapomniana, potrafi nieźle namieszać, wymyślać zabawy i zawsze dotrzymuje mi kroku, musi być też M.K bo to ona zawsze jest królową balu
    Każda z moich przyjaciółek jest różna i stanowimy zgrany zespół już ponad 13 lat! Mamy w gronie mężatki, młode mamy, studentkę! no i jestem JA!
    Moja wymarzona impreza z nimi odbywa się na Malcie jak za dawnych czasów. Zaczynamy od trunku nazwanego TROSKY w domu na balkonie przy zachodzie słońca z widokiem na morze. Zaczynamy spokojnie kulturalnie ale już po godzinie tańczymy, malujemy się i szykujemy „ na miasto”. Tam czekają na nas znajomi i zaczynamy imprezę do wschodu słońca! Bierzemy udział w zabawach, tańczymy na barze ( ale nie wyzywająco jakbyśmy na nim zarabiały), dedykujemy sobie piosenkę Oasis Wonderwall i śpiewając ją każda z nas pochlipuje! Gdy robi się jasno idziemy na plażę. Szum morza, ciepły piasek pod palcami, każda z nas bez problemu wskakuje do wody ( to jest moja wymarzona impreza więc nie pływamy stwarzając zagrożenie życia). Ciepła, morska, słona woda sprawia że czujemy się rześko i wyśmienicie! Bierzemy buty w rękę i roześmiane kierujemy się do pięknej, malowniczej knajpy nad brzegiem morza gdzie znany nam Mark przygotowuje nam English breakfast. Najedzone, roześmiane zadowolone wraz ze słońcem wracamy do domu! Każda z nas wierzy mocno w to że życie NAPRAWDĘ jest piękne!

    mój e-mail: martalangowska@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  133. A moja wymarzona "impreza" to... MÓJ ŚLUB! Tak, pierwsze co pomyślałam to bajeczne wesele. Wyobrażam sobie tą uroczystość na jakieś wyspie, na skale. Tylko grono najbliższych. Ja, mój mąż, nasi rodzice i przyjaciel od serca. :)Ślub zaczyna się pod wieczór przy świecach, w romantycznej atmosferze. Po weselu spędzenie nocy nad brzegiem morza, przy kolacji. Zawsze o takim czymś marzyłam, może może kiedyś się spełni :)

    Mój e-mail: nikka_95@o2.pl

    OdpowiedzUsuń
  134. Moja wymarzona impreza? W tym specjalistą jest mój mąż. Pierwsza taka, która była spełnieniem moich marzeń to nasz ślub i wesele. Maleńki biały kościółek, o którym śniłam znalazł w środku wsi która ma 15 mieszkańców, a nasi goście musieli jechać tam ponad 40km. Przy akompaniamencie skrzypiec składaliśmy sobie słowa przysięgi, którą napisaliśmy sami - słowa pełne miłości i wzajemnych obietnic na resztę życia. Wesele przeszło moje najśmielsze oczekiwania, spędzone w niewielkim gronie najbliższych pełne ciepłych słów, tańców do rana w wymarzonej restauracji, w której 25 lat wcześniej tańczyli moi rodzice, a teściowie spędzili pierwszą randkę - emocje, których nie da się zapomnieć. Mój ukochany wie czym mnie zaskoczyć, zawsze marzyłam o urodzinowej imprezie niespodziance - zrealizował to w zeszłym roku zaskakując mnie tym totalnie. W naszym mieszkaniu zamiast kolacji dla dwojga z naszej szafy wyskoczyło 20 osób! Do tej pory nie mam pojęcia jak się tam zmieścili, a na 25metrach jakie ma nasze mieszkanie wszędzie były serpentyny, balony z helem, a wszyscy znajomi byli ubrani na niebiesko - mój ulubiony kolor ;) Tańcom nie było końca a koło 22 przyłączyli się też sąsiedzi tak, że tańczył cały korytarz łącznie z naszą ulubioną 75letnią panią Stasią, która po 3 kieliszku szampana odmłodniała o jakieś 50 lat :D W tym roku znowu niespodzianka - absolutnie je uwielbiam i moje urodziny odbyły się w wielkim klubie bilardowy. Cały klub(około 70osób) śpiewało mi sto lat, a gigantyczny bukiet róż i balonów zbił mnie z nóg. Plotkom i ploteczkom nie było końca, sesja zdjęciowa na stole bilardowym też była, a ja z roku na rok stwierdzam, że mam coraz wspanialszych przyjaciół, rodzinę, a męża tak kreatywnego, że aż mam dreszczyk emocji na myśli o tym co będzie się działo w przyszłym roku :) Wymarzona impreza? Tak to taka, którą organizuje mój mąż - zdecydowanie dba o to żebym się nigdy nie nudziła ;)

    e-mail: hash2111@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  135. Z calą pewnością moją wymarzoną imprezę spędziłabym w Nowym Jorku. Jestem pod wrażeniem tego miasta, tam aż chce się żyć i bawić, miasto tętni niesamowicie pozytywną energią. Jednak to nie jest główny powód mojego wyboru. Już od zobaczenia pierwszych odcinków serialu Plotkara toczącego się w NY stałam się ogromną fanką tego miasta i serialu. Moja wymarzona impreza odbywałaby się w jednym z manhattańskich hoteli a mianowicie w EMPIRE, w którym serialowym właścicielem był mega przystojny Chuck Bass. I to właśnie on byłby moim partnerem w tym dniu(noo dobra.. Nie tylko w tym dniu :) )Oczywiście jak to bywa na manhattańskich imprezach wszystko byłoby bardzo eleganckie i wyrafinowane. Przystojni i mili kelnerzy serwowaliby przepyszne i kolorowe drinki a goście sączyliby je oglądając niesamowite widoki i podziwiając panoramę Nowego Jorku. W rytm piosenek Adele goście pląsaliby się po parkiecie a ja wraz z moim wymarzonym Chukiem Bassem byłabym jak najjaśniejsza gwiazda w całej galaktyce. Ubraną miałabym przepiękną długą suknię na miarę Blair Waldorf albo Sereny van der Woodsen. Wyglądałabym jak 1000000$ (tak, żeby wszystkim zrzedł miny z zazdrości). Bo najważniejsze to mieć przy sobie wsparcie i być obdarzonym miłością, tak więc w tym dniu zrobiłabym wszystko aby podziękować moim bliskim i przyjaciołom a także sprawić aby byli tak samo szczęśliwi jak ja.

    julia3095@o2.pl

    OdpowiedzUsuń
  136. Ala, dlaczego mój komentarz się nie wyświetlił? Pisałam wczoraj o letniej imprezie na plaży, aż się rozmarzyłam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana nie mam pojęcia, ja akceptuje wszystkie;)

      Usuń
  137. Hej! A ja mam pytanie w kwestii wałków, bo tak się nad nimi zastanawiałam i... czy one bardzo niszczą włosy?

    Pozdrawiam,
    Marta

    OdpowiedzUsuń
  138. A moja wymarzona impreza to po prostu impreza. Bez zmartwień,dzieci, teściowej. Impreza tylko z mężem który znowu zobaczyłby we mnie kobietę a nie tylko matkę, sprzątaczkę, kucharkę, praczkę. Impreza na której ja sama poczułabym się znowu kobietą zadbaną i docenianą ,na której zobaczyłabym jak mężczyzna którego kocham patrzy na mnie z uwielbieniem. Nie marzę o imprezie z gwiazdą rocka czy filmu w Nowym Jorku, Paryżu czy Wenecji, ja marzę tylko o jednej nocy tylko dla nas. Odskoczni od codzienności i odszukaniu uczucia z dawnych lat. Marzę o przygotowaniach do imprezy z mężem, o seksownej sukience, pięknym makijażu i cudownych długich włosach które mój mąż tak bardzo lubi.
    kramewka@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  139. Wymarzona impreza? :) Pełno znajomych, najbliższa rodzina, przyjaciółki, z którymu studiowałam no i najważniejsze...On, mój narzeczony, w garniturze, przystojny dzisiaj do granic możliwości, uśmiechnięty i zakochany we mnie jeszcze mocniej, niż zwykle. A ja w białej sukience, czuję się najpiękniejsza na świecie, zakochana bardziej niż zwykle. Przysięgamy sobie miłość do grobowej deski, a później tańczymy do rana, do utraty tchu!!! :)))))
    Dobrze, że to już w lipcu! <3 :)

    Pozdrawiam,
    Magda


    wojdak.m@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  140. Grecja, Santorini, upalne lato, szum fal, piaszczysta plaża z widokiem na miasteczko i zachodzące słońce, które dodaje niesamowitego uroku tamtejszej architekturze.
    Ciepła woda w zatoce, ciepły piasek pod gołymi stopami. Moi najwspanialsi przyjaciele - lekko wstawieni, roztańczeni, z uśmiechami na ustach, mój przyszły mąż i ja - w zwiewnej białej sukience i z kwiatami we włosach oraz towarzystwo przemiłych i zawsze uśmiechniętych mieszkańców wyspy + nasz ukochany psiak.
    Ogromne ognisko, lampiony, świece, pochodnie, balony i cudowna grecka muzyka. Wolność, radość, swoboda i spokój. Niewymuszone rozmowy, tańce do białego rana, szaleństwo wśród fal. Najlepsze na świecie jedzenie, ulubione miejscowe trunki, eksplozja greckich smaków. Taka impreza byłaby spełnieniem moich marzeń. A gdyby jeszcze mógł tak wyglądać nasz ślub... to dopiero byłby cud :)

    OdpowiedzUsuń
  141. Jak zaczełam sie zastanawiac nad super impreza to stwierdziłam ze sporo ich przeżylam...odbywały sie w rożnych miejscach.w pokoju hotelowym w spa z ekipa super dziewczyn,w ogrodowej altance z dopiero co poznanymi ludzmi z ktorymi moglabym spedzic wiele takich wieczorow,na dyskotece,na dachu ktory był balkonem mieszkania w Hiszpani...i myśle ze nie ważne gdzie i jak ALE NAJWAŻNIEJSZE Z KIM...z ludzmi zktórymi rozmowa daje Ci kopa do dalszej pracy nad soba,dodaje Ci skrzydeł...i pozwala zrozumiec ze to ludzie są najważniejsi nie miejsce...życze Wam i sobie miliona takich niesamowitych spotkań. (dance1@interia.pl)

    OdpowiedzUsuń
  142. Witaj Alinko :)
    Moja wymarzona impreza odbyłaby się w bajkowej scenerii - podczas balu sylwestrowego w pięknym, XIX - wiecznym pałacu na wodzie. Miałabym na sobie piękną, długą suknię o kroju princessy w kolorze czerwonego wina, do tego rozpuszczone, romantyczne loki i uwodzicielski makijaż. Z całą pewnością znalazłabym się tam z moim Ukochanym, z którym przetańczylibyśmy pół nocy. Punkt 0:00 w nocy wyszlibyśmy na zewnątrz pałacu, aby obejrzeć iskrzący tysiącem barw pokaz fajerwerków na niebie usłanym srebrnymi gwiazdami. Wokół nas delikatnie prószyłby czysty jak łza śnieg, a w powietrzu dałoby się wyczuć zapadający głęboko w płuca, orzeźwiający zapach lekkiego mrozu. Czulibyśmy się wtedy zakochani i pełni życia. A nad ranem, gdy sylwestrowe szaleństwo dobiegałoby końca, wrócilibyśmy do domu, zwykłą taksówką, wtuleni w siebie i bajecznie szczęśliwi. :)

    mój mail: kate15me@o2.pl

    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  143. Wieczór Andrzejkowy. Magia unosi się w powietrzu. Wczoraj dostałam niezwykłe zaproszenie wraz z mapą do miejsca docelowego. Czy tylko ja? Nie. Paru znajomych i nieznajomych także. Co nas łączy? Dlaczego akurat my? W załączniku była lista gości. Boże! Kim są Ci ludzie? Z ponad 200 gości znałam zaledwie 10 osób. Mam tam iść? Gdzie to właściwie jest? Noc spędziłam na rozmyślaniach. A jeśli coś mi zrobią? Przecież ich nie znam. Ciekawość wzięła górę. Wstałam w środku nocy z łóżka i usiadłam przy komputerze. Zalogowałam się na jednym z portali społecznościowych i zaczęłam wpisywać nazwiska. Tych ludzi nic ze sobą nie łączyło! Pochodzili z różnych miejscowości, mieli różne zainteresowania, całkiem inaczej wyglądali. Położyłam się do łóżka. Gdy wstałam rano postanowiłam, że ten wieczór spędzę w domu przy kominku z kubkiem gorącej czekolady i ulubioną książką. Po południu zadzwonił telefon. To była Ania. "-Cześć. Widziałam, że dostałaś zaproszenie. Masz zamiar iść?". "-Nie"-odpowiedziałam. Ania zaczęła mnie namawiać. To podobno miała być impreza mojego życia. Wątek owiany tajemnicą. Wiedziałam, że nie da mi spokoju, więc powiedziałam jej, że pójdę. "-Super. Do zobaczenia o 17."-odpowiedziała i odłożyła słuchawkę. Krzątałam się po domu cały dzień. Nie wiedziałam w co włożyć ręce. Zżerała mnie ciekawość. O 15 zaczęłam się przygotowywać. Wykąpałam się, pomalowałam, zakręciłam włosy. Nie mogłam się zdecydować, którą sukienkę wybrać. Ostatecznie włożyłam klasyczną małą czarną. Srebrne szpilki? Mogą być. Jeszcze trochę srebra na oczach. Achh... Jeszcze rzęsy! Dokleiłam dość naturalnie wyglądające. "Gdzie jest moja czerwona szminka? No tak... W torebce. Oo mam!". Gdy skończyłam się malować zadzwonił dzwonek. "To Ania"-pomyślałam i zbiegłam na dół. Przywitałyśmy się, wzięłam płaszcz, mapę i wyszłyśmy. Zupełnie nie zdawałyśmy sobie sprawy z tego, gdzie ma się odbyć impreza, więc dokładnie kontrolowałyśmy mapę. Doprowadziła nas ona do lasu. Byłam przerażona, jednak Ania stwierdziła, że nie po to tyle się szykowała, żebyśmy teraz wróciły do domu. Poza tym wszystkie kluby były już na pewno przepełnione. Zgodziłam się i przekroczyłyśmy "bramy lasu". Szłyśmy przed siebie. Szpilki do lasu? To zdecydowanie najgorszy pomysł ever! Po ok. 20 minutach zobaczyłyśmy grupkę błąkających się ludzi. Okazało się, że też zmierzają na "imprezę", ale zgubili mapę. Zaproponowałyśmy, aby przyłączyli się do nas. Dotarliśmy do miejsca oznaczonego na mapie czerwonym krzyżykiem, ale nic tam nie było. Jedynie duży głaz. Zdenerwowana Ania oparła się do niego i nagle głaz się otworzył. Ostrożnie weszliśmy do środka. Oświetlone schody prowadziły w dół. Impreza pod ziemią? Podejrzane. Na dole czekała dziewczyna przebrana za wróżkę. Poprosiła nas o zaproszenia. Podaliśmy je po kolei i zaczęliśmy wchodzić przez "magiczne wrota". Naszym oczom ukazał się ogromny i najbardziej magiczny klub jaki kiedykolwiek widziałam. W powietrzu unosił się dym, symbol tajemnicy i magii. Grała przecudowna muzyka. Zaczęliśmy tańczyć. Na środku klubu stały 3 fontanny "produkujące" drinki. Oprócz tego najlepiej wyposażony bar. To było niezwykłe miejsce. Tańczyliśmy do białego rana, bawiliśmy się, rozmawialiśmy. Ci ludzie byli wspaniali! Tylko kto zorganizował tą imprezę? Kto nas zaprosił?
    Nagle muzyka ucichła i moim oczom ukazał się kuzyn, którego nie widziałam chyba 100 lat! To było największe zaskoczenie wieczoru i najlepsza impreza w moim życiu. Spędziłam tą noc ze wspaniałymi ludźmi. Noc owianą tajemnicą i zagadką. Noc, którą pragnie przeżyć każdy, tylko nie każdy o tym mówi.


    mail: zeroprezencji@interia.pl

    OdpowiedzUsuń
  144. Mój pomysł jest mało kobiecy :D
    Najlepszą "imprezą" byłoby dla mnie ognisko ze znajomymi w Bieszczadach :). Lubimy razem zdobywać połoniny, a po kilku godzinach marszu najlepszą nagrodą byłoby zabawa przy gitarze, wspólne fałszowanie w rytm piosenek i oglądanie zachodu słońca nad Caryńską :D. Poczucie spełnienia po ciężkiej wędrówce i piekno scenerii nie może się równać z niczym innym. Nie zawsze trzeba być idealnie ubraną i pomalowaną, aby czuć się świetnie, prawdziwe piękno wypływa z kobiety właśnie w chwilach, kiedy ma się poczucie, że niczego więcej do szczęścia nie trzeba, tylko wspaniałych bliskich i robienia tego, co się kocha.
    Jak byłabym ubrana? Cóż, na pewno wygodnie, aczkolwiek o jakiś drobnych kolczykach czy pociągnięciu rzęs tuszem raczej bym nie zapomniała, odrobina próżności zawsze wskazana :).
    Jeżeli nie byłaś jeszcze w Bieszczadach, koniecznie musisz zajrzeć do tego raju na ziemi :)
    esadowska94@gmail.com
    Ewelina

    OdpowiedzUsuń
  145. Ups! Zapomniałam o mailu... kaja1305@op.pl

    Grecja, Santorini, upalne lato, szum fal, piaszczysta plaża z widokiem na miasteczko i zachodzące słońce, które dodaje niesamowitego uroku tamtejszej architekturze.
    Ciepła woda w zatoce, ciepły piasek pod gołymi stopami. Moi najwspanialsi przyjaciele - lekko wstawieni, roztańczeni, z uśmiechami na ustach, mój przyszły mąż i ja - w zwiewnej białej sukience i z kwiatami we włosach oraz towarzystwo przemiłych i zawsze uśmiechniętych mieszkańców wyspy + nasz ukochany psiak.
    Ogromne ognisko, lampiony, świece, pochodnie, balony i cudowna grecka muzyka. Wolność, radość, swoboda i spokój. Niewymuszone rozmowy, tańce do białego rana, szaleństwo wśród fal. Najlepsze na świecie jedzenie, ulubione miejscowe trunki, eksplozja greckich smaków. Taka impreza byłaby spełnieniem moich marzeń. A gdyby jeszcze mógł tak wyglądać nasz ślub... to dopiero byłby cud :)

    OdpowiedzUsuń
  146. mój email krawczyk.paulina.tech-wet@wp.pl

    Moja wymarzona impreza to moje wesele.
    1. Wesele w stylu nowoczesnym
    2. Sala klubowa , wystrój nowoczesny , sala piętrowa
    3. Każdy stolik miałby swoje urządzenie (coś jak tablet) na którym miałby kartę menu z daniami,przekąskami i napojami.alkoholem. Przez to urządzenie by zamawiali posiłki
    4. Do godziny 12 byłyby nowoczesne zabawy i trochę disco polo , muzyka lat ówczesnych dla starszej widowni :) Po 12stej muzyka klubowa
    5. Oczywiście dobry dj
    6. Żadnych baloników , sztucznych kwiatków , niepotrzebnych elementów ozdobnych.
    7. Mój pierwszy taniec byłoby to połączenie baletu z tańcem nowoczesnym i walcem angielskim do muzyki która łączy dubstep z melodyjną muzyką graną na skrzypcach i fortepianie. Miałabym opaskę na oczach oraz w trakcie tańca wplotłabym elementy z wstążką gimnastyczną
    8. Mój makijaż byłby podkreślający kolor niebieskiej tęczówki z kocią wyciągniętą kreską oraz drobną wstawką brokatu w chłodnym fiolecie.
    9. Włosy byłyby na tyle wypielęgnowane że zostałyby rozpuszczone , przeprostowane i tyle :)
    10. Mielibyśmy kącik do fotografii pozowane na różnych tłach i z róznymi gadżetami.

    Długo by opowiadać szczegóły , nie chciałabyś aż tyle czytać Alino :)

    OdpowiedzUsuń
  147. Moja wymarzona impreza to noc spędzona w jednym z uroczych lokali pod gołym niebem przy przystani w Monte Carlo. W towarzystwie mojego cudownego narzeczonego, wśród gości z którymi można porozmawiać na wiele tematów. W blasku świec i małych latarenek wiszących na sznureczkach. Sąsiedztwo takich pięknych hoteli i ekskluzywnych jachtów wprawia w cudowny nastrój. Do tego piękna czerwona sukienka, klasyczne czarne szpilki od Louboutina, burza blond fal i przepiękny makijaż- czerwone usta, mocna czarna kreska i złote cienie :) Przy szumie wody i blasku księżyca moglabym zapomnieć o wszystkim i cieszyć się tylko tą chwilą :3 Chciałabym tylko wtulić się w ramiona mojego ukochanego, podczas tańczenia z nim przy nastrojowej muzyce. A wszystko to pod osłoną nocy w Monte Carlo, gdzie jak mówią sen staje się jawą :)
    paulina.st@onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  148. moja wymarzona impreza odbyła by się w jakimś ciepłym i kolorowym miejscu (jakaś wyspa). Zabrałabym tam ze sobą przyjaciół. Polecielibyśmy tam samolotem, a na samo miejsce popłynęli łódką. Po rozpakowaniu się, we wcześniej zarezerwowanym hotelu, razem w przyjaciółkami zaczęłabym robić się na bóstwo. Pomalowałabym się na takie kolory jak Droga Alinko użyłaś powyżej (coś pięknego), pokręciłabym swoje długie włosy, spryskała je lakierem. Trochę perfum na nadgarstki i noc jest nasza :D Na imprezie byłyby drinki z kolorowymi parasoleczkami i brzegami szklanek obtoczonymi cukrem :D Gdy impreza już by się zaczęła, rozmawiałabym ze wszystkimi niesamowitymi ludźmi znajdującymi się na tej imprezie. Tańczyła wokół ogniska i głośno się śmiała. Bo byłaby to najlepsza impreza mojego życia. A najlepsze co wyniosłabym z tej imprezy - to niezwykłe znajomości na całe życie, z niesamowitymi ludźmi. Och... gdyby mogło tak być... <3


    monika_niespial@o2.pl

    OdpowiedzUsuń
  149. Impreza życia. Hm, chyba nie mam takich marzeń, tzn. do tej pory nie miałam. Jednak, gdy tak chwilkę pomyślę, to faktycznie jest coś, co chciałabym w swoim życiu zrobić. Otóż, byłaby to PARAPETÓWKA w moim własnym, właaaaasnusieńkim, wymarzonym M4, na które czekam od bardzo, bardzo dawna i mam nadzieję, że w 2015 roku wreszcie mi się przydarzy!
    Impreza w moim własnym mieszkaniu musiałaby być przednia i naprawdę wystawna. Nieskromnie powiem, iż widzę siebie w roli Perfekcyjnej Pani Domu :P. Świetne menu, kolorowe drinki podane w pięknym szkle, w salonie imprezowe światła, dobra muzyka, szeroko otworzone drzwi na taras i mnóstwo, mnnnnnóstwo gości, a wszystko „od A do Z” przygotowane własnoręcznie – PRZEZE MNIE! Nie narzucałabym gościom żadnych nakazów, zakazów, ograniczeń, etc.. Chciałabym żeby wszyscy czuli się naprawdę komfortowo.
    Otworzyłabym drzwi gościom w kuchennym fartuszku, a po kilku minutach pojawiłabym się w seksownej (najchętniej czerwonej) kreacji, do tego wysokie szpilki, wieczorowy makijaż w odcieniach brązu i złota...

    Ehh, ależ byłoby zdziwko;). Mam „ambicję”, jak to się zwykło mawiać: być kobietą „do tańca i do różańca” :D. Ot, takie skromne marzenie heh ;). Niby nic, a dla mnie bardzo wiele. Pozdrawiam!/ (e-mail: dorota_ay@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  150. WYMARZONA IMPREZA? TYLKO NA WSI! Jestem dziewczyną z malutkiej wsi przy granicy z Białorusią i moja wymarzona impreza odbyłaby się właśnie w mojej STODOLE :) Marzę o weselu w naprawdę wiejskim stylu. Nie lubię nikogo udawać i najlepiej czuje się w swojskim klimacie. Mam bardzo duże podwórko- sad, ogród, mnóstwo rabatek i moja wymarzona impreza odbyłaby się LATEM :) Przystroiłabym wnętrze stodoły lampionami, ustawiła w niej długie drewniane stoły i ławy żeby cała moja rodzina i przyjaciele mogli usiąść za suto zastawionym stołem. Wiejskie wędliny, kiszone w beczkach ogórki, bimberek i po godzinie każdy dogadałby się z sąsiadem przy stole :) Na dworze paliłoby się ogromne ognisko, o północy wystrzeliłyby w niebo fajerwerki- niech cała wieś widzi że wychodzę za mąż ;p Kapela (skrzypce, saksofon, akordeon i perkusja) grałaby z przytupem do rana, goście tańczyliby boso na klepisku a ci bardziej "zmęczeni" mogliby zregenerować siły na kopie siana rzuconej w kącie stodoły :) Na koniec imprezy każdy dostałby od Młodej Pary pokaźnego Sękacza i flaszeczkę na kaca :) Żałuję tylko że Moja Mama nie mogłaby być tam wtedy ze mną... Odeszła 2 lata temu i nie wyobrażam sobie wesela bez niej ale ponoć czas leczy rany... Na szczęście mogę liczyć na Mojego Tatka który na pewno będzie wspaniałym wodzirejem tego wesela i zapewni gościom wiele atrakcji :D Teraz też spełniam swoje marzenie- uczę się w Szkole Wizażu i robię to, czego zawsze pragnęłam :) pdudzinska89@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  151. Gdzie ja jestem?... Co się dzieje. Skąd się tu wzięłam..

    Nagle do pokoju hotelowego „wpadają „ jak burza moje przyjaciółki z głośnym - saprajs;) na ustach i z szampanem w ręku. Oj będzie się działo - myślę. Szampan się leje, humor nam dopisuje.. nagle ktoś puka do drzwi. Otwieram, a tam cała ekipa niczym z najlepszego SPA… masażystki, kosmetyczki, fryzjerki… Ktoś chyba potrafi czytać w moich myślach.. Profesjonalistki zajmują się nami, niczym gwiazdami z Hollywood. Znów ktoś wchodzi do pokoju.. patrzę i nie wierzę własnym oczom –sama Linda Hallberg przyszła zrobić mi makijaż. Wszystko co wychodzi spod jej pędzla mnie zachwyca. Nie zawiodłam się. Gok Wan dobrał nam zachwycające kreacje. Herve Leger to prawdziwy mistrz, jego sukienka to istne cudo. Co prawda – nigdy nie miałam na sobie tak obcisłej kiecki.. – ale dam radę.. najwyżej nie będę nic jadła – ważne, że wyglądam jak milion dolarów. Nagle dziewczyny - również „zrobione” na bóstwo ciągną mnie na dół, przechodzimy przez hol hotelu, wszystkie oczy – zwłaszcza te należące do płci brzydszej – kierują się na nas. Wychodzimy przed hotel, tam czeka już ogromna biała limuzyna. Wsiadamy do środka… niezwykle przystojny barman podaje nam przepyszne drinki. Jedziemy na podbój Rio de Janeiro (tak, tak jestem w Brazylii)… Jeden klub, drugi.. wszędzie loże VIP-powskie, obsługa z najwyższej półki, najlepsza muzyka, najsłynniejsi DJ-e... Ale być w Rio i nie uczestniczyć w paradzie karnawałowej to grzech - myślę.. Parę chwil później balujemy więc na paradzie.. nigdy w życiu nie widziałam tyle kolorów.. pięknych ludzi. Zabawa i erotyzm mieszają się w powietrzu.. do tego pyszne drinki robią swoje .. w głowie szumi. Zauważam - jakiś mężczyzna wpatruje się we mnie swoim przenikliwym wzrokiem, Nie .. to na pewno nie jest przypadek.. patrzy tylko na mnie… nie na te półnagie tancerki obok.. Patrzy tak – jakby nikogo poza nami tu nie było.. ja również zerkam na niego jak zaczarowana. Podchodzi do mnie i zaczynamy tańczyć… bez żadnych słów.. tylko my i muzyka. Tak mijają nam godziny... gdy Grey (tak tak - to ten Grey) zaprasza mnie na kolację.. Parę minut później siedzę już w Charlie Tango. Kwadrans a może dwa minęły jak lądujemy na dachu wieżowca, chwilę potem jestem już w apartamencie Christiana. Nie mogę uwierzyć w to co się dzieje.. Grey wpatruje się w mnie długo… bezwstydnie.. czuję jak oblewam się rumieńcem, ale przekornie nie przegryzam wargi.. Christian podchodzi do mnie, czuję jego zapach, przyspieszony oddech i … …… …. Nagle słyszę ten przerażający hałas… Cholerny budzik… trzeba wstawać do pracy P.S. przynajmniej nie mam kaca;)


    e-mail:czarnulkaaa@op.pl

    OdpowiedzUsuń
  152. Moja wymarzona impreza śni mi się ostatnio po nocach, choć nie w takiej formie jakbym ją chciała przeżyć..
    Myślę o moim weselu, które będzie w połowie najbliższego lata. Lubię czesać się sama i te wałki bardzo by pomogły mi w stworzeniu pięknych loków, które byłyby idealnym dopełnieniem sukni. Marzy mi się typowa śnieżnobiała princessa z długim welonem albo trenem pięknie ciągnącym się za mną. U boku mężczyzny mojego życia i najbliższych bawiłabym się do rana na sali ozdobionej bukiecikami bladoróżowych róż. Wszystkiego dopełniałaby muzyka w stylu Modern Talking, przy której najlepiej mi się tańczy oraz przepyszne dania i zakąski.
    Viktoria, vikus1993@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  153. Moja wymarzona impreza odbyłaby się na wolnym powietrzu i byłaby pełna magii w każdym najmniejszym detalu. Miejsce zostałoby przystrojone Cotton Ball Lights wzdłuż, a także na drzewach oraz ścianie domu, opcjonalnie mógłby się tam znaleźć namiot z białego materiału. W punktach strategicznych umieściłabym lampiony z papieru z delikatnym żółtym światłem. W centralnej części znajdowałby się zakątek z winami z każdego szczepu, koloru oraz o wszelakiej intensywności smaku urządzony w stylu vintage z beczkami i elementami drewnianymi. Na mojej imprezie nie byłoby miejsca na szpilki, a każdy czułby się swobodnie, marzyciele mogliby godzinami patrzeć w gwiazdy korzystając z dostępności koców o różnej grubości, lecz przede wszystkim miękkich, Ci wygodni skorzystaliby z puf, smakosze mieliby szansę delektować się pyszną włoską kuchnią, a każdy doceniłby nastrojową muzykę. Oczywiście nie zabrakłoby także karaoke, lecz umiejscowionego tak, aby nikomu nie przeszkadzać śpiewem w kontemplowaniu rzeczywistości. Na mojej imprezie nie byłoby tematów tabu, tylko delektowanie się chwilą rozmawiając i tańcząc do białego rana.

    sylwia.dudzik@nzsuek.pl

    OdpowiedzUsuń
  154. Impreza z moich marzeń to chyba moje przyszłe wesele. Jeśli wszystko pójdzie po myśli to za około dwa lata będzie się ono mogło odbyć. Jak będzie wyglądało? To będzie typowe wesele - ślub kościelny w mojej rodzinnej parafii, którego udzieli nam zaprzyjaźniony Ksiądz, przyjęcie weselne w strażnicy(remizie strażackiej), która była świadkiem wesel mojego rodzeństwa. Marzę by tematem przewodnim były kolory błękitu i fioletu, które idealnie będą pasowały do mojego ślubnego bukietu. Mój Mężczyzna w granatowym garniturze i muszce, ja we wspaniałej sukni z bukietem z kwiatów hortensji rosnących w ogródku mojej Kochanej Mamy. Obok Nasze Rodziny, z którymi jesteśmy niesamowicie zżyci. Tata prowadzący do ołtarza, wspaniały chór akompaniujący całej uroczystości, słowa przysięgi wypowiedziane ze łzami w oczach. Potem szaleństwo do białego rana w towarzystwie zaprzyjaźnionej kapeli i hitów disco polo- tak disco polo ;). Co do szczegółów – jako że je lubię – obowiązkowo na prezent mały szczeniaczek biszkoptowego labradora, o którym marzę od kilku lat. Dodatkowo tradycyjnie coś niebieskiego i pożyczonego. Na pierwszy taniec obowiązkowo któraś z piosenek Dżemu. A co do daty? Na pewno lipiec i to nie tylko dlatego, że ciepło i pięknie, ale również dlatego, że moje rodzeństwo właśnie w tym miesiącu brało śluby i do dziś są szczęśliwi tworząc już wspaniałe rodziny. Jeśli chodzi o liczbę gości, to myślę, że w 250 osobach się zmieścimy ;) Jakoś nie przesadza mi wielkie wesele, ponieważ mam naprawdę dużą rodzinę, a takie imprezy to jedyna szansa, żebyśmy mogli się wszyscy spotkać i świetnie ze sobą bawić.
    handmadeyewellery@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  155. Moja wymarzona impreza to bal, na którym będę wyglądać jak z bajki. Wyobrażam sobie to jak pewnego rodzaju galę, przed wejściem stoi przystojny Pan w garniturze i wpuszcza po zgodności nazwisk. W swojej idealnej sukni (o której za chwilkę) i przystojnym partnerem wchodzimy po czerwonym dywanie i witają nas lampką szampana. Sala jest jasna, okrągłe stoły z białymi obrusami, kryształowe żyrandole, oświetlające salę na wejście. Stoły bogato zastawione różnymi przekąskami. Na scenie zespół z prawdziwego zdarzenia, fortepian, gitara, perkusja, gdzieś w tle słychać dźwięki trąbki. Zachwyca swoją muzyką, zachęcając dotańca. Ścwiatło przygasa, tworzą atmosferę z nutką romantyzmu. Mój chłoapk w eleganckim, czarnym garniturze, w białej koszuli i muszce prosi mnie do tańca. Nogi pod stołem już podrygują, wstaję. Czarna suknia, długa, podkreślająca wszystkie atuty opada swobodnie na ziemię. Koronkowe rękawy, dekolt do połowy pleców. Czarne szpilki, złota biżuteria, idealny makijaż i fryzura przygotowywane przez najlepszych specjalistów. Do tego pociągający zapach perfum. Wychodzimy na parkiet i zamykamy się w swoim świecie tańca. Wszystkie pary wyglądają idalnie, dominuje elegancja w kolorze czarnym. Przystojni kelnerzy i piękne kelnerki donoszą smakowitych dań. Niestety dobiega koniec balu, tym samym piękna bajka się kończy... Idealna impreza, idealny dzień.

    martasimi@interia.pl

    OdpowiedzUsuń
  156. Swoją wymarzoną imprezę wyobrażam sobie jako wieczorne "white party" organizowane z przyjaciółmi.
    Jednak z pewnością udaną zabawę powinny rozpocząć wspólne przygotowania. Radosne przyjaciółki biegające między pokojem a łazienką, wymachujące pędzlami i przymierzające białe kreacje, przyjaciele niecierpliwie przygotowujący drinki i żartujący między sobą z tego kobiecego przedimprezowego szaleństwa.
    W końcu nadchodzi pora na pokazanie efektów ciężkich prac przed lustrem. Wszystko dopięte na ostatni guzik. Rozkloszowana mała biała z dekoltem w serek, która idealnie podkreśla talię. Blond loki lekko spływające po ramionach. Delikatny makijaż, który podkreśla nieznikający z buzi uśmiech. Nie ma chwili, żebym nie czuła się wyjątkowo. Wśród czekających na mnie znajomych słyszę okrzyki zachwytu, gdy schodzę po schodach prowadzących do nowoczesnego salonu, w którym na mnie czekają. Już czas na imprezę!
    Głośna muzyka wyciąga na parkiet nawet najbardziej wstydliwych. Tańczymy całą noc, co jakiś czas powracając do stołu z koktajlami i przystawkami. W tych momentach słyszę szczere komplementy od otaczających mnie znajomych.
    Po całonocnych tańcach impreza powoli wygasa. Rozsiadamy się na fotelach rozleniwieni nastrojem: przygaszone światła, ściszona muzyka stanowiąca już tylko tło dla rozmów i zwierzeń.

    Aż mnie policzki bolą od uśmiechu, gdy to piszę :) Mam dużą paczkę zgranych przyjaciół, którzy od lat towarzyszą mi w najpiękniejszych jak i najgorszych chwilach. Chciałabym kiedyś zorganizować white party w ich gronie, które trochę oderwie nas od codziennych problemów i urozmaicą "posiadówki" na domowych imprezach :)

    smallfloral@interia.pl

    OdpowiedzUsuń
  157. Moja wymarzona impreza, która mam nadzieje, że kiedyś w końcu nastąpi to mój własny ślub.. wyobrażam sobie ten dzień jako najbardziej magiczny w moim życiu, dzień w którym już na zawsze żegnam się z dzieciństwem i zaczynam dorosłe życie jako żona ;) w mojej głowie od wielu lat widzę już obraz mnie i to jak będę się prezentowała tego dnia.. biała suknia u góry w formie gorsetu ciasno dopasowanego do krągłości, dalej płynnie przechodzący w dość rozłożystą suknię, materiał byłby śnieżnobiały pokryty milionem subtelnych kryształków mieniących się niczym śnieżynki.. z racji tego, iż mam grube długie włosy postawiłabym na delikatnego koka z wieloma luźno puszczonymi kosmykami włosów, które lekko opadałyby mi na twarz i szyję.. makijaż byłby delikatny, wręcz subtelny lekko podkreślający moją ciemną karnację.. oczywiście najważniejszym moim towarzyszem byłby mój świeżo upieczony mąż, ubrany w wytworny frak i muszkę podkreślającą jego idealną urodę.. impreza odbyłabym się w małym, lecz pięknym lokalu w gronie najbliższej rodziny w atmosferze miłości, przyjaźni i ciepła, czyli tego czego w obecnych czasach tak nam brakuje w codziennym życiu.. wyobrażam sobie jak tańczę z moim mężczyzną pierwszy taniec gdzieś tam daleko słysząc dźwięk muzyki granej przez miejscowych artystów, daleko, bo nic poza naszą dwójką wtedy by się nie liczyło.. wtulam się w jego ramię i tak zapominam o całym świecie ;)
    Nieco łzawa ta moja wymarzona impreza, ale o tym właśnie marzę od wielu lat ;)

    j.szamotulo@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  158. Nikt Wam tego lepiej nie opowie,
    o imprezie która miała odbyć się u znajomych w Krakowie
    I jak typowa Kobieta byłam tą chwilą przejęta,
    że nie spałam i pod Wawel trafiłam padnięta…

    O rety!- mówię- to jakieś złe czary!
    że wyglądam teraz jak kawał Maszkary!
    Twarz niewyraźna, i szminka roztarta,
    włosy rozwalone- nie mam dzisiaj farta!

    Cóż ja teraz pocznę?- pytam siebie samą.
    Jeśli nic nie wymyślę nie nazwę się Damą!
    Ale zaraz, zaraz – mam już rozwiązanie!
    I zaczęło się wtedy w necie buszowanie…

    W otchłaniach YouTuba, Alinę Rose poznałam
    i już po chwili inspirację nieziemską miałam!
    W parę minut dostałam receptę,
    na prędką mego wyglądu korektę!

    Do lustra ruszyłam, jednak dość nieśmiało,
    bo sama nie wierzyłam co się będzie działo…
    Wałki Remingtona, i rady Aliny,
    bardzo szybko- na inne- me oblicze zmieniły!

    Już pewniejszym krokiem, na imprezę się udałam,
    Gdzie od pierwszej chwili wzrok każdego przyciągałam!
    Któż by pomyślał, iż mój wygląd plebejski,
    zamieni się na iście piękny i królewski?

    Człowiek uradowany, cały roztańczony,
    a makijaż mój był wciąż świetnie utrwalony!
    Do rana wytrwały mój wygląd i loki,
    choć inni wyglądali już- jak Wawelskie Smoki.


    Tak wyglądałaby moja wymarzona impreza i mam cichą nadzieję, że marzenie się spełni :)
    kasiuuunia007@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  159. Jestem osobą, która (niestety?) nie lubi imprez ;) Dobrze czuję się we własnym domowym zaciszu z kubkiem gorącej herbaty w ręku :) Ale zasady tego rozdania są bezlitosne i wypadałoby spełnić reguły gry :D
    Mam nadzieję zatem, że wymarzoną (w moim słowniku wymarzoną = po prostu udaną, którą zapamiętam na długo) imprezą będzie tegoroczny Sylwester ;) Będę go spędzać ze znajomymi w akademiku, zapominając w tym dniu o wszelkim zdrowym odżywianiu (chipsy, czekolady etc., dyspensy udzielam sobie sama :D). Niestety, pójdę na to wydarzenie bez osoby towarzyszącej, gdyż drugiej połówki jeszcze szukam ;) Pokuszę się o mocniejszy makijaż, elegancką fryzurę i niebanalną sukienkę :) Zabawa będzie trwała do samego rana a jak dojdę do siebie po tych wszystkich hulankach to... zacznę się uczyć na egzaminy (sic!) ;D
    Pozdrawiam Ciebie Alinko :)

    gosia_910@poczta.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  160. Moja wymarzona impreza to taka, na której moje prościutkie jak drut włosy dałyby się zakręcić w piękne hollywoodzkie fale niczym u aniołków Victoria's Secret.

    Moje niedoścignione marzenie :)

    magdalena888@poczta.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  161. Moja wymarzona impreza to przyjęcie Wigilijne w gronie najbliższych przyjaciół i rodziny. Nie ważne czy w pięknej sukience, czy w zwykłych jeansach. W tym roku będę musiała iść w Święta do pracy i najwspanialszą imprezą byłoby dla mnie właśnie takie przyjęcie wigilijne.

    mój email: vashti.blog@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  162. Stara stodoła, z okien sączy się ciepłe, pomarańczowe światło, które przedostaje się na zewnątrz, przez rozwieszone zasłony z delikatnego jedwabiu. Lampy rozstawione na podłodze, oświetlają drewniane ściany. Ze środka dobiega przytłumiony gwar imprezy, nagłe kaskady śmiechu, dźwięk szkła. Uchylam ciężkie dębowe drzwi, które przeraźliwie skrzypią. Zapada cisza… oczy wszystkich zwracają się ku mnie…. goście rozstępują się na boki i widzę Jego. Elegancki, w fraku z muchą patrzy na mnie jak gdybym była jedyną kobietą na przyjęciu. A może jestem? Gdzie się wszyscy podziali? Stawiam niepewnie pierwszy krok w złotych pantofelkach, podtrzymując piękną, koronkową suknie bez pleców w kolorze ecru, odrzucam do tyłu miękko opadające loki i idę ku największej przygodzie mojego życia… A może to wszystko się jeszcze wydarzy …:)
    aga_czarna@gazeta.pl

    OdpowiedzUsuń
  163. Moja wymarzona impreza odbyłaby się w dużym, drewnianym domku ,położnym gdzieś na odludziu ,nad jeziorem. Przed domem taras udekorowany girlandą światełek oraz dużą ilością poduszek do siedzenia . W domku każdy pokój w innej aranżacji . Pierwszy zasypany setkami balonów i trampoliną .gdzie każdy może poczuć się jak małe dziecko . Kolejny to pokój gier ,gdzie razem ze znajomymi można powygłupiać się grając w twistera bądź piłkarzyki . W następnym znajdują się ogromne kanapy i stoły,gdzie można posiedzieć i spokojnie porozmawiać . W tym pokoju na ścianie wyświetlane będą również zdjęcia ,które wcześniej każdy ze sobą przyniósł - te bardziej i mniej wstydliwe ;) Nie może zabraknąć maszyny do waty cukrowej oraz do popcornu . W ostatnim i największym pomieszczeniu zorganizowany zostanie parkiet ,na którym będzie można poszaleć przy najbardziej kiczowatej muzyce :) Na koniec imprezy każdy usiadłby na poduszce na tarasie i podziwiał wschód słońca nad jeziorem . Moja wymarzona impreza m w sobie trochę kiczu ,bajki oraz elementy dzieciństwa ale o to właśnie chodzi . Aby poczuć się na chwilę dzieckiem i cieszyć każdą chwilą spędzoną z przyjaciółmi :)


    mil.ka1405@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  164. Moja wymarzona impreza to taka, na której wszyscy są przebrani za...owoce lub zwierzęta. Mój chłopak marzy o stroju banana, więc tak sobie myslę, że mogłabym mu potowarzyszyć w stroju truskawki lub małpy! Pierwsze lody od razu zostałyby przełamane dzięki kostiumom, a po kilku łykach wyskokowych trunków zabawa była by iście przednia! Do wszystkiego można by dodać zabawy jak w Whose line is it anyway, które byłyby jeszcze śmieszniejsze wzbogacone o nietuzinkowe stroje. Myślę, że każdy powinien kiedyś się w ten sposób pobawić, chociażby po to by nabrać trochę dystansu do siebie i innych :P
    Och i oczywiście do stroju truskawki też można się ładnie umalować i wyglądać wystrzałowo :D
    marjarii.kz@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  165. Najwspanialsza impreza to taka impreza którą tworzą wspaniali ludzie, tylko ja i moi przyjaciele. Późny wieczór, plaża w Miami, blask księżyca, pochodnie i dużo śmiechu! Zabawa na całego, wszyscy opaleni po całym dniu na plaży, taniec do rana, bez stresu, nie licząc czasu. To jest coś, czego nie da się powtórzyć. Stroje – oczywiście, tylko kąpielowe! Bo przecież przyjaciele, a nie, idealny makijaż i elegancka sukienka gwarantują dobrą zabawę. Chodzi o to żeby czas zatrzymał się w miejscu! Tylko tu i teraz! Carpe diem! :)
    martynagierat@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  166. Moja idealna/wymarzona impreza nie byłaby taką imprezą, z którą każdemu się kojarzy.
    Byłby to jakiś piątkowy wieczór, spotkałabym się z ukochanym (marzenie też takie, że chciałabym w ogóle kiedyś takiego poznać :)) w apartamencie na ostatnim piętrze w NOWYM YORKU, urządzony byłby w stylu nowobogackim, wszędzie pełno róż, świec i klimatyczna muzyka. Byłbym ubrana w najlepszą stylizacje od VERSACE a on w seksowną skórę, która uwydatniała jego urzeźbione ciało, całą noc spędzilibyśmy w jacuzzi rozmawiając, pijąc wino i robiąc oczywiste rzeczy ;))))) noc by minęła i o poranku zjedlibyśmy razem śniadanie na tarasie patrząc jak wschodzi słońce, i nagle on by mi powiedział, że ma dla mnie niespodziankę a tą niespodzianką by było przyjście mojego wymarzonego zespołu i danie mi prywatnego koncertu, później by mnie odwiózł na swoim ścigaczu do domu (nie jest to opis wymarzonej imprezy raczej prywatnego eventu no cóż mi się bardziej takie podobają niż jakiś rozgardiasz w klubie) buziaki :****** e-mail: piesek7@autograf.pl

    OdpowiedzUsuń
  167. Moja wymarzona zabawa byłaby nad wodą , w dzikich i niezaludnionych miejscach za granicą lub w Polsce w bieszczadach. Nie chodzi o głośną muzykę i alkohol tylko o dobrych ludzi, spokój, odgłosy natury i wędkowanie które może wciągnąć także płeć piękną. Lasy, góry, woda, kontakt z naturą, namiot, wyciszenie i piękne widoki. Nie lubię głośnych klubów, celebrytów, pozerów, wystarczy cisza spokój , natura i ta osoba. Wędkarstwo, wspólne zasiadki również wpływa dobrze na związek, jest czas na rozmowę i przemyślenia, życie zwalnia tempo i rozmawiamy jak przyjaciele. Szkoda że mało młodych ludzi wie o takich klimatach, Mam nadzieję, że będzie mi dane chociaż jednej osobie przekazać ten ciekawy pomysł i przepis.
    bno@interia.eu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dodam,że jestem facetem . Nie,nie kręce włosów ale moja Ukochana owszem. Nie było chyba napisane,że udział mogą brać tylko kobiety ;) przez moja pasję,jaką jest wedkarstwo nasz tryb życia nie jest imprezowy, wolimy naturę i muzykę jaką z niej płynie, stąd poczułem sie w obowiązku zawalczyć dla mojej Dziewczyny ,która o tym konkursie mi opowiedziała,lecz stwierdziła, ze to o czym naprawdę marzymy nie jest na tyle interesujące by tu pisać . A uwierz mi na słowo,jak wyciągasz z wody 10 kg karpia, który po godzinach oczekiwania dał się zwabic na samodzielnie zrobiona i skomponowana przynete ,nogi robią sie jak z waty, ludzie z sąsiednich stanowisk wstają i patrzą,wedka wygina się a sygtalizator robi to wspaniałe" pi pi pi " zwiastujace nadejście czegoś długo oczekiwanego - To Dopiero Jest Zabawa ! :-)

      Usuń
  168. Moja wymarzona impreza byłaby po prostu imprezą, na której spotkałabym nie koniecznie tego jedynego, ale kogoś kto bardzo by go przypominał (przynajmniej w tym momencie ;) Ubranie nie ma najmniejszego znaczenia, ale jeżeli już mam wybierać to długie proste włosy (bo długie włosy również są moim marzeniem :D) i jakaś niezła kiecka, w której wyglądałabym bardzo ładnie, niekoniecznie obcisła i wyzywająca. Wracając do pana X - nasze spojrzenia by się spotkały, byłby to delikatny flirt przez pół imprezy (przez pół, druga połowa musi być bardziej udana, a co! ;D), a potem on podszedłby do mnie, zapoznał się i nie okazałoby się, że jest pijakiem i podrywaczem, reszte imprezy spędziłabym z nim poznawając się (ale niezbyt dogłębnie, if you know what i mean ;). Na imprezie towarzyszyły by mi również najlepsze przyjaciółki, bo to z nimi impreza jest naprawdę udana :)

    i.stanislawczyk@interia.pl

    OdpowiedzUsuń
  169. Wymarzona impreza?
    Piątek. Godzina 21:00. Klub – Berlin.
    Grupka znajomych. Dziewczyny. Małe czarne, buty na obcasie, makijaż z elementami złota, na głowie eleganckie fale. Chłopacy. Kolorowe spodnie, wygodne buty, wyprasowane koszule, na włosach żel. W powietrzu zapach wolności, radości i pełni życia. Klub. Kolorowe drinki. Muzyka podrywająca do tańca. Carpe diem.
    Swoją wymarzoną imprezę chciałabym spędzić w Berlinie w klubie z moimi przyjaciółmi. Dlaczego właśnie tam? Berlin to miasto, które nigdy nie śpi. Na ulicach jest mnóstwo ciekawych i radosnych ludzi, którzy tańczą, śpiewają, grają na instrumentach, robią triki na deskorolkach, cieszą się każdą chwilą. Człowiek chce się cieszyć razem z nimi. A dlaczego z moimi przyjaciółmi? Dlatego, że to ludzie, którzy dają mi motywację. Dzięki nim każdego dnia staję się lepszym człowiekiem. Wspierają mnie w trudnych chwilach, pomagają powstać, gdy upadnę. To oni sprawiają, że każda, nawet najbardziej zwyczajna rzecz nabiera charakteru. Moi przyjaciele potrafią świetnie się bawić.
    Podczas mojej wymarzonej imprezy chciałabym z nimi tańczyć, rozmawiać, pić kolorowe drinki i cieszyć się chwilą.

    ola16755@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  170. Mroźny grudniowy wieczór, urlop przed Sylwestrem, wraz ze znajomymi postanowiliśmy wynająć przytulną, góralską chatkę w okolicach austryjackiego lodowca Hintertux. Zmęczeni po całym dniu szaleństw na desce wróciliśmy do domu, mężczyźni prędko zabrali się za rozniecanie ognia w kominku (bo przecież ciepło to podstawa :) ), natomiast damskie grono powędrowało prosto do kuchni, by przygotować ucztę. Po jakimś czasie wszyscy zgromadzili się przy wspólnym stole i przy grzanym winie jedliśmy pyszne posiłki, rozmawialiśmy, graliśmy w planszówki (kto ich nie lubi?! - My uwielbiamy!!!) i słuchaliśmy hitów z lat 90-tych. Z biegiem czasu naszą imprezę urozmaiciły tańce i śpiewy. Moja wymarzona impreza? To właśnie taka! Na luzie, spontanicznie, w koszuli w kratę, jeansach i ciepłych, puchatych papciach. Wieczór z najbliższymi, przy których zawsze jestem sobą, z dużą dawką śmiechu i wspomnień. Bo dla mnie nie liczy się co i gdzie - liczy się z kim :)
    e-mail: habimari@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  171. Budzę się rano, odgarniam włosy z twarzy, powoli otwieram oczy… Jeszcze w półśnie przed oczami zaczynają mi się przesuwać obrazy z wczorajszego dnia i nocy. Przypominam sobie słońce, dużo słońca… leżak w biało-niebieskie paski. Ciepły piasek pod stopami. Na wyciągnięcie ręki leniwie mruczący ocean. Smarowałam się olejkiem, gdy go zobaczyłam. Był ubrany w białą koszulę, miał lekko potargane włosy. Poznaliśmy się w samolocie, potem okazało się, że mieszkamy w tym samym hotelu. Podszedł do mnie przywitał się i zaprosił wraz ze znajomymi na wieczorną imprezę na plaży. Nie wiele się zastanawiając, spontanicznie przyjęłam ofertę, zapewniając, że zjawię się z całą moją paczką.
    Zbliżał się wieczór a ja nie zamierzałam spędzić mnóstwa czasu na przygotowaniach, wzięłam więc szybki prysznic, zrobiłam delikatny makijaż, jeśli chodzi o włosy to postawiłam na fale w stylu dawnego Hollywood. Włożyłam biała, zwiewną sukienkę na ramiączkach. Znajomi już czekali na mnie w hotelowym lobby, razem ruszyliśmy we wskazane miejsce na plaży.
    Był to uroczy zakątek, nieco oddalony od zwyczajowo odwiedzanym miejsc. Na miejscu było już sporo ludzi. Impreza się rozkręcała, pojawiało się coraz więcej osób, z głośników płynęła muzyka. Po jakimś czasie zrobiło się dość ciemno, więc rozpalono ognisko. W przerwach od tańca, sączyłam drinki na bazie rumu, podawane w skorupie kokosa i przyozdobione kolorową palemką. Były smaczne, lekkie ale słodkawe. Szum oceanu, blask ogniska, nagrzany piasek pod stopami wszystko to współgrało ze sobą tworząc niesamowity klimat. Bawiłam się fantastycznie, nie wiem kiedy minęła cała noc.
    To była jedna z tych imprez, które zapamiętuje się na długo. Poznałam mnóstwo pozytywnie zakręconych osób, na co najlepszym dowodem jest wydłużona lista kontaktów w telefonie i litania adresów email. Muszę powiedzieć jedno, że ten wieczór na plaży był niezwykły nie tylko ze względu na okoliczności, wiadomo plaża, ocean, ciepła noc oraz mega sympatyczni ludzie ale głównie ze względu na wszechobecne panujące poczucie luzu, prawdziwej swobody i po prostu radości z danej chwili… Wbrew pozorom taki nastrój nie jest standardem na imprezach. Ale tego szczególnego wieczoru miałam ten fart, że mogłam w czymś takim brać udział i go poczuć ;)
    Mój email: sweetdreams6@o2.pl

    OdpowiedzUsuń
  172. Moja wymarzona impreza to Notting Hill Carnaval w Londynie! Piękne kolorowe stroje, maskarada, muzyka która sama porywa do tańca! Ludzie u których nie widać zmartwień, tylko zabawe i radość, pełni uśmiechu i życzliwości. Chciałabym wyglądać kobieco i kolorowo, karnawałowo! Szalony strój na jaki można sobie pozwolić w ciepłą sierpniową noc, włosy-fale, które trzymałyby się całą noc, czego jeszcze nie doświadczyłam... Spędziłabym je z moim chłopakiem. To byłyby niezapomniane chwile :)
    cichocka92@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  173. Zegar wybijał północ, a światło księżyca, niesfornie przebijające się przez okno, delikatnie muskało mą twarz swym srebrzystym blaskiem. Drzewo subtelnie tańczyło na wietrze. A cisza, ogarniająca wszechobecną jesienną noc, tylko co jakiś czas przerywana była spokojną melodią, którą gałąź taktownie komponowała, pieszcząc szybę mojego okna. Nagle z błogiego snu wyrwało mnie delikatne pukanie do drzwi. Bez zwłoki chciałam sprawdzić, kto raczył mnie odwiedzić o tak późnej porze. Ku mojemu zdziwieniu za drzwiami nikogo nie było. Rozczarowana zamykając drzwi, spostrzegłam, że przed moimi stopami leży malutki liścik. Szybko podniosłam go, otworzyłam i przeczytałam: ZAPRASZAM CIĘ W MAGICZNĄ PODRÓŻ. Kiedy te słowa niemrawo wybrzmiały z moich ust, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, rozwinął się przede mną dywan utkany z rosy i czerwonych płatów róż. Dookoła tajemnica kwitła spokojnie, a ja na paluszkach, niby chcąc nie obudzić złowrogiego licha, stąpałam bez echa w kierunku światła. Zawiła droga doprowadziła mnie wprost do leśnego gaju, w którego samym środku stała mała altana. Jej półmrok rozświetlał płomień świec, to pozwoliło mi zobaczyć delikatny zarys osoby stojącej w jej wnętrzu. Z nadzieją, że pomoże mi ona rozwiązać tajemnice, podeszłam i dotknęłam jej ramienia. Wiatr wirował w koronie drzew, a ptaki pieszczotliwie szczebiotały do siebie, romansując z dala od blasku. Postać odwróciła się. Uklękła i bez słowa wyciągnęła do mnie swoją dłoń. Z lekkim zawahaniem podałam jej swoją. A kiedy nasze dłonie spotkały się w subtelnym uścisku, świat zdawał się wirować, a ptaki fruwając w kręgu, sypały na nas złotawy pył, przemieniający moje ubranie w koronkową suknie. Niepostrzeżenie wszystko się uspokoiło. Rozglądając się, uświadomiłam sobie, że nie jestem już w tym miejscu, w którym przed chwilą byłam. Znalazłam się sama w posrebrzanym świecie, otulona księżycową barwą, gdzie jedynym światłem był blask wszechobecnych gwiazd. Nie mogłam zrozumieć tego co się stało. Chcąc uwolnić się z zaistniałego marazmu, chciałam odnaleźć drogę, która z powrotem zawiodłaby mnie w mój świat. Lecz kiedy się odwróciłam, zobaczyłam, że zbliża się do mnie postać, ta sama, którą chwilę wcześniej spotkałam w altanie. Podeszła do mnie i darowała mi swoją różę. Dopiero wtedy zrozumiałam, że jest to Mały Książę, który zabrał mnie w swój planetarny świat. Uśmiechnęłam się do niego, a on wyciągnąwszy rękę, zaprosił mnie do tańca. Odtąd wirowaliśmy do muzyki sfer, która brzmiała wyłącznie dla nas. Nawet jego przyjaciele z sąsiednich planet przyglądali nam się z zachwytem. Jednak dla nas, zapatrzonych w siebie i połączonych jednakim rytmem, nie liczyło się nic. Księżycowa barwa krwi tętniła w nas bez reszty. Nagle doszedł do mnie dźwięk trzeszczącego łóżka. Przerażona otworzyłam oczy. Zobaczyłam, że jestem w tym samym pokoju, w którym obudziło mnie pukanie do drzwi. A dziwne trzaski wydało moje łóżko, które odezwało się, gdy mój oblubieniec, pochłonięty snem, obracał się z jednego boku na drugi. Uświadomiłam sobie, że magiczna podróż i bal, na którym przed chwilą byłam, był tylko wytworem marzenia sennego, a mój planetarny Mały Książe to ten sam, który właśnie leży obok mnie... Wtuliłam się w niego, i skąpana w blasku księżyca, postanowiłam znowu udać się na mój wymarzony bal w feerycznym kosmosie.

    karolina.prochot@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  174. Wyobraźcie to sobie dziewczęta- typowa amerykańska domóweczka. Standardowy dom przeciętnej amerykańskiej rodziny- dwa piętra plus strych, basen, ogródek i buda dla psa. Wyposażenie i wystrój wnętrza rodem z pinteresta. Wchodzimy do środka i porywa nas impreza! Szalone, kolorowe stylizacje, migające światła i całe mnóstwo czerwonych charakterystycznych kubeczków ;D Ktoś szybko podbiega i robi sobie z Tobą selfie na insta... ale zaraz "kim jesteś? ...chyba... nieważne". Z kuchni wyjeżdżają beczułki z piwem i ktoś właśnie płaci za dziesięć pudełek z pizzą, podczas gdy w salonie trwa wielka walka o bycie mistrzem kinecta w tańcu, a wszystko wygląda niczym z teledysku Katy Perry! ;P W gabinecie mała grupka wraz z widownią gra w skupieniu w "never have I ever" i każde nawet najmniejsze kłamstewko może wyjść na jaw powodując kompletną i dożywotnią kompromitację... ;P Na piętro po cichu przemyka jakaś młoda parka poszukać spokojniejszego kąta... ;D Nam też zrobiło się gorąco, więc tylnymi drzwiami idziemy ochłodzić się na dwór... Nic z tego, bo i tu trwa szaleńcza zabawa nad basenem- głośniki wystawione na zewnątrz (czemu jeszcze tu nie ma policji?), w basenie chłodzą się napoje, a dziewczęta paradują w bikini ku zadowoleniu męskiej części towarzystwa ;D Domówka trwa do rana zyskując tytuł najlepszej... tego weekendu, zadowolenie gospodarza szybko zostaje skonfrontowane z niezadowoleniem wracających z wyjazdu rodziców (na szczęście pies znalazł się po dwóch dniach, bo mogłoby być gorzej), a my drodzy uczestnicy budzimy się z genialnymi wspomnieniami (albo ich brakiem,bo bywa różnie), masą zdjęć na różnych portalach społecznościowych, gdzie zostaliśmy pooznaczani przez nieznanych nam ludzi i w cudzym sweterku... I w sumie w tym momencie liczy się tylko sprawdzenie czy makijaż się nie rozmazał a fryzura nie zniszczyła w trakcie imprezy ;D And let`s party again! ;D
    Mój email: mika5718@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  175. Nie ma co się rozpisywać! Zaprosiłabym dzieciaki z Project X żeby urządziły mi imprezkę ;))! Heh, a na poważnie... IMPREZA POD WODĄ!!! Wielka sala, dziesięciocentymetrowe przezroczyste szkła dzielące mnie i moich gości od żarłacznych rekinów, płaszczek, meduz i innych dziwnych stworów morskich (syren?:D). Ze znajomymi toniemy nie tylko wśród morskiej toni, ale i również w morzu alkoholu ;)! Moim towarzyszem wieczoru jeeeeestttt... DiCaprio (no heloł! każdy kto czyta Pudelka wie, że jego imprezy powoli przechodzą do historii ;)) Hmmm trzeba pomyśleć o afterze! :)

    email: chloemartinez@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  176. A ja gdybym tylko mogła, zrobiłabym imprezę na księżycu! Od dziecka jestem pasjonatką astronomii :). Nie przepadam za hucznymi imprezami, ale gdyby na ten jeden dzień takie przyjęcie byłoby możliwe (w końcu miałyśmy puścić wodzę fantazji :)), fajnie byłoby widzieć najbliższych znajomych w kosmicznych skafandrach. Taniec na księżycu zapewne nadawałby się do jakieś komedii, ale przynajmniej byłoby co opowiadać kolejnym pokoleniom na starość. Picie jakiegokolwiek napoju nabrałoby nowego sensu, w końcu na ziemi nie mamy takich atrakcji, by dosłownie łapać unoszącą się w powietrzu wodę :D. Zapas jedzenia przyleciałby z nami. Szkoda byłoby szybko zakończyć tak niesamowicie oryginalną imprezę, dlatego zapewne trwałaby kilka dni.
    Choć niestety, jeśli chodzi o napoje lub jedzenie, zapewne wyglądałoby to tak: https://www.youtube.com/watch?v=LwSGCt6U46w

    Dobrze, że możemy sobie pomarzyć o nawet nie możliwych rzeczach :)

    qaviera@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  177. Moja wymarzona impreza? Hmm to zdecydowanie wieczór przy herbacie i kanapkach w mojej własnej kuchni z tatą, którego już nie ma przy mnie. Miałabym na sobie pidżamę z Myszka Miki i ciepłe skarpetki. Siedzielibyśmy naprzeciwko siebie i mówili sobie to wszystko czego nie zdążyliśmy sobie powiedzieć. Bo z perspektywy czasu widzę, że zostało tyle ważnych niewypowiedzianych słów. A niestety czasu nie da się cofnąć. Więc jak dla mnie to takie spotkanie byłoby taką "wymarzoną imprezą". Mi się nie marzy żadna randka z przystojnym aktorem/modelem/piosenkarzem, ani przygody w stylu "Pięćdziesięciu twarzy Greya". Mi się tylko marzy takie nierealne spotkanie z tatą. Chciałabym się znowu poczuć jak córeczka tatusia. Może się wydawać, że to takie słabe nic, ale dla mnie jak bardzo ważne. Pozdrawiam.
    zawszecos23@interia.pl

    OdpowiedzUsuń
  178. Jestem wielką fanką i szczerze wierzę w istnienie kosmitów (wiem, że to może kogoś śmieszyć... :D), dlatego moja impreza byłaby kosmiczna! Motyw przewodni to oczywiście kosmos i ufo. Obowiązkowe przebranie, a tu niech każdego poniesie fantazja. Możemy pomalować się na zielono, doczepić czułki, różki, wykorzystać folię aluminiową. Mieszkanie wyglądałoby jak wielki statek kosmiczny, dużo światełek i innych bajerów, ozdobne latające spodki na suficie, lub podwieszane, totalne szaleństwo i dowolność. Każdy z gości na wejściu miałby nadawane kosmiczne imię np: Marti, Aro, Eti. Dużą rolę odgrywałyby przekąski i napoje, obowiązkowo kanapeczki w kształcie latających spodków lub z czułkami (np z oliwek) jak u ufoludków oraz zielone drinki ze słomkami. Przede wszystkim wszędzie duuuuużo folii aluminiowej i błysku, by poczuć się jak kosmiczni przybysze!! Impreza odjechana w kosmos :P Pozdrawiam :)
    mail: martyna_m92@o2.pl

    OdpowiedzUsuń
  179. "Nowoczesny" barok - tak, to jest to! Odkąd pamiętam chciałam wziąć udział w balu w stylu barokowym. Nie wyobrażam sobie siebie jednak w bardzo natapirowanej wysoko upiętej fryzurze ;p Lecz bardzo chciałabym ubrać suknie w stylu tamtej epoki :) Tak więc w moich wyobrażeniach owy barokowy bal byłby trochę podkręcony - chciałabym, aby jego klimat był unowocześniony! :) Całość należy zacząć oczywiście od zadbaniu o wizerunek :) Wyobrażam sobie siebie w długiej, obszernej sukni. Jej kolory to głównie złoto i czerń :) od talii w dół byłaby baaardzo rozkloszowana, a jej talia wyraźnie zaznaczona :) Ramiona miałabym odkryte, a dekolt sukni miałby kształt serduszka :) W makijażu chciałabym mieć mocno zaznaczone oczy i lekko podkreślone usta :) Makijaz oka byłby w barwach głębokiego fioletu z odrobiną czerni w zewnętrznych kącikach. Do tego czarna kreska oraz długie, ładnie wy tuszowane rzęsy :) Usta podkreśliłabym cielisto-malinową szminką. Chciałabym ale fryzura była elegancka - więc ciemno brązowe włosy upięłabym z tyłu głowy, a po bokach wychodziłoby kilka lekkich pasemek :) Teraz powinna przyjechać po mnie kareta ;p - Jednak ja czekałabym na elegancki ciemny samochód, którego kierowca poczęstowałby mnie lampką wina i odwiózł na miejsce :) Owym miejscem byłaby duża sala, z jasnych wnętrzem, którego ściany ozdobione byłyby malunkami. u wrót byłyby ogromne, marmurowe schody, z których szczytu widać byłoby całe wnętrze sali. Schodząc ze schodów miło byłoby oczywiscie gdyby wzrok wszystkich gości byłby skierowany na mnie ;p O dołu czekałby na mnie mój uśmiechnięty partner ubrany w smoking, który łapiąc moją dłoń, odprowadziłby mnie na środek sali. Poznałabym obecnych gości,. Potem zaczęła grać by piękna muzyka, a ja wraz z partnerem zaczęłabym tańczyć w jej rytm :) Całą noc... :)
    Mój email : martynakoszalka@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  180. Cześć Alinko! Chciałam się zapytać co z wynikami konkursu? Czekamy z niecierpliwością :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. popieram pytanie, też czekam już od paru dni i czekam... ;)))

      Usuń
    2. popieram tez czekam juz od paru dni i czekam ;)))

      Usuń

❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️

Hej hej! Fajnie że jesteś!

Napisz co najbardziej Cie zaciekawiło- jeśli masz pytania pisz koniecznie.
Jeśli nie dostałaś odpowiedzi przypomnij mi od najnowszym postem, czasem coś przeoczę :) ❤️❤️

Jeśli wiesz, że możesz pomóc innej czytelniczce, będziemy wszystkie bardzo wdzięczne! ❤️❤️

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Obsługiwane przez usługę Blogger.