Czy Wasze rzęsy są proste jak druciki, niesforne, powywijane w różne strony a Wy marzycie o ładnym podkręceniu utrzymującym się cały dzień? Odżywki do rzęs mogą je wydłużyć, ale niestety nie powodują podkręcenia, wiele dziewczyn obawia się stosowania klasycznej zalotki, u części efekt nie jest wystarczająco trwały.
Dzisiejszy post może okazać się interesujący dla tych z Was, które na sklepowych półkach ciągle szukają tuszy podkręcających;).
(Na końcu rozwiązanie ostatniego konkursu:))
Bohaterem jest zalotka elektryczna o którą pytałyście pod ostatnim postem z nowościami. Okazało się, że wcale nie jest tak popularna, jestem więc ciekawa ile z Was ją posiada.
Zalotka którą widzicie to zalotka z Sephory- duża wersja, która kosztuje 80zł, ale na allegro możecie znaleźć tańsze i inne- właśnie taka wcześniej spisywała się u mnie ok. Sephora jest jednak trochę ładniej wykonana i podoba mi się bardziej niż poprzednia, jednak efekt jest taki sam:)
Operujemy nią przy rzęsach dokładnie tak, jakbyśmy je malowały:). Jest to o wiele łatwiejsze i bardziej komfortowe niż podkręcanie zwykłą zalotką, o wiele przyjemniej i bezproblemowo wręcz możemy podkręcić rzęsy innej osobie. To chyba największa zaleta jaką odczują makijażystki, bo takie podkręcanie to zupełnie inna bajka;).
Efekt jest też inny, powiedziałabym że bardziej naturalny- nie mamy bowiem jednego wyraźnego miejsca wygięcia, a włoski podkręcone są na całej długości, co bardziej przypomina podkręcenie po trwałej.
Jak najlepiej jej używać?
Producent słusznie zaleca stosowanie zalotki po wytuszowaniu rzęs- tak naprawdę to właśnie podgrzany tusz utrwali nam skręt. Możemy stosować ją na rzęsy saute, ale wtedy efekty (przynajmniej u mnie) są delikatniejsze i nietrwałe.
Wiele dziewczyn narzeka jednak, że zalotka zlepia pomalowane rzęsy w kępki. Tak dzieje się, jeśli nałożymy na nie za dużo tuszu. Dlatego sama nakładam tylko jedną, cienką warstwę, podkręcam i kiedy uzyskam odpowiednie wywinięcie nakładam więcej tuszu.
Nie prostuje on ani nie obciąża rzęs, podkręcenie jest zachowane, rzęsy rozdzielone.
Niestety przy większej ilości tuszu na początku sklejanie jest możliwe- jeśli mamy sporo rzęs to czasem wygląda nawet dobrze, są to bowiem skupione kępki, jeśli jednak rzęs jest mało, za bardzo rzucają się w oczy.
Dobrym sposobem jest też rozczesywanie grzebykiem z Inglota (recenzja), zaraz po podkręceniu lub na zmianę.
Podsumowując- sklejanie łatwo obejść i zupełnie nie traktuję go jako wadę.
Dużym plusem jest dla mnie to, że możemy podkręcić rzęsy aż po same końce, z końcami włącznie:).
To o wiele trudniej zrobić klasyczną zalotką a z pomocą termicznej osiągamy taki efekt bez problemu.
Ile utrzymuje się efekt?
Jeśli tak jak zaleca producent, podgrzewamy rzęsy na tuszu to efekt trzyma się cały dzień.
U mnie efekt po zwykłej zalotce też był trwały, ale wymagał wodoodpornego tuszu u nasady- tutaj mogę użyć najzwyklejszego tuszu a efekt jest tak samo dobry.
No i faktycznie, rzęsy są podkręcone od rana do wieczora, z upływem kolejnych godzin nic się w tej kwestii nie zmienia.
Jak o nią dbać?
Ja czyszczę moją zaraz po użyciu, kiedy jest jeszcze ciepła. Używam do patyczków higienicznych, a kiedy przestygnie, jeszcze szczoteczki dołączonej do opakowania.
Najlepszymi towarzyszami zalotki są baterie- szczególnie akumulatorki które możemy ponownie ładować. Aby dobrze działać zalotka musi mocniej się rozgrzać i baterie trzeba wymieniać dość często. Tutaj kolejny raz odczułam jak przydaje się ładowarka do baterii:).
Czy zalotka niszczy rzęsy?
Częste stosowanie przy poprzedniej zalotce termicznej nie wpłynęło u mnie na pogorszenie kondycji rzęs. Parę znajomych stosuje te zalotki od dłuższego czasu i to bardzo intensywnie, ale żadna nie skarżyła się na zmiany. Jednak każda jak ja stosuje olejki do pielęgnacji rzęs, stąd ich dobry stan.
Najbardziej na formę rzęs w moim wypadku wpłynęła trwała- wtedy po jakimś czasie mogłam zobaczyć, że końcówki są jaśniejsze.
W przypadku zalotki termicznej nic takiego się nie dzieje a efekt jest dokładnie taki sam.
Nie parzy, nie przegrzewa się, nie pali:)
Warto?
Oczywiście, że warto szczególnie jeśli Wasze rzęsy są proste, ciężko je unieść czy podkręcić na długo.
Z zalotek termicznych właśnie ten typ jest najlepszy- te przypominające klasyczną już tak dobrze się nie sprawdzają. Są tańsze- na allegro kosztują około 30zł ale niestety nie tak skuteczne.
Dajcie znać czy macie doświadczenia z takimi zalotkami!
Rozdanie z ezebrą tym razem wygrywają:
k.mrozek
kara270
Dziękuję za zgłoszenia i tak fajną jak zwykle twórczość;)
Buziaki
Ala
Waśnie tak mnie nurtowało, jak to będzie z kondycją rzęs po dłuższym stosowaniu. Ale jak jej nie pogarsza, to mam nową zachciankę :)
OdpowiedzUsuńGrunt to pielęgnacja- jak się przykładamy to wszystko jest ok:)
UsuńAlinko, w tekście wspominasz, że stosujesz olejki w pielęgnacji rzęs - można wiedzieć jakie to olejki i jak ich używasz?
UsuńNie jestem alina ale podam swoj sposob :) puste opakowanie po tuszu myje pod goraca woda az bedzie czysciutkie, szczoteczke tez. Wlewam do srodka olejek rycynowy i np arganowy lub inny i codziennie na noc maluje tym rzesy. Tak zeby byly pokryte zwlaszcza przy nasadzie. Po miesiaccu mam mocniejsze rzesy, takie ladniejsze podatniejsze, ladnie sie ukladaja, i sa ciemniejsze. Pani okulistka myslala ze mam wytuszowane rzesy a bylam calkowicie bez makijazu :) siostra stosuje rowniez na brwi. Polecam :)
Usuńmogłabyś podać jakiś link do tej poprzedniej zalotki termicznej? lub firma/gdzie kupiłaś? :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńdokładnie takiej samej nie ma, ale bardzo podobna jest ta;http://allegro.pl/lokowka-termiczna-elektryczna-zalotka-do-rzes-i5637772467.html
UsuńNikt nie dostanie nic na pocieszenie? Było wiele super odpowiedzi
OdpowiedzUsuńCzesc Alinko ciekawa sprawa z ta zalotka, ale ja mam pytanie z troche innej beczki. Czy moglabys mi polecic dobry eyeliner w pisaku (niewododporny)? Dodam ze zupelnie nie umiem malowac kresek ale chce sie nauczyc :) dziekuje i pozdrawiam Martyna
OdpowiedzUsuńKochana możesz spróbować: http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=50948 ale do tego innym razem weź http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=42242 są tanie i pozwolą Ci zorientować się jaką końcówkę wolisz:) potem możesz celować w coś lepszego, ale ja sama lubie eyelinery eveline:)
UsuńDziekuje Ci kochana :)
Usuńhej Alinko :) mam pytanko: co robić gdy wyskoczy pryszcz? co robić żeby szybciej zszedł ;) wyciskać nie wyciskać?
OdpowiedzUsuń:) http://www.alinarose.pl/2014/03/jak-uniknac-blizn-i-przebarwien-po.html
Usuńhttp://www.alinarose.pl/2013/12/jak-szybko-pozbyc-sie-niedoskonaosci-10.html
tutaj masz wszystkie sposoby:)
Polecam nałożyć olejek z drzewa herbacianego albo olejek tamanu :)
UsuńTez uzywam tej zalotki jest swietna. Wczesniej mialam tez termiczna z sephory przez kilka lat ale taka mniejsza i rozowa. Ogolnie dziewczyny uzywam zalotki termicznej od okolo 7 lat(!) i nigdy nie pogarszala mi stanu rzes. Moje rzesy sa przecietne l a ta zalotka daje efekt wow. W moim przypadku najlepiej sie sprawdza nalozona na niepomalowane rzesy :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że ktoś kiedyś wpadnie na to, żeby dać im możliwość ładowania np. ładowarką do smartphone'a ^^
OdpowiedzUsuńMarzy mi się taka, bo mam rzęsy proste jak druty i bardzo trudno utrzymać mi wywinięcie :< Póki co mam polecana przez Ciebie kiedyś zalotkę z H&M, jest fajna, ale niestety efekt nie utrzymuje się długo. Może mogłabyś polecić jakiś fajny tusz, który by rozwiązał ten problem?;)
OdpowiedzUsuńNie używam żadnych zalotek bo akurat rzęsy mam uniesione i podkręcone z natury. Szkoda, że nie ma takich specyfików na pogrubienie ich :D
OdpowiedzUsuńDroga Alinko czy mogłabyś podpowiedzieć mi jaki bronzer byłby najbardziej podobny kolorystycznie do chwalonego przez Ciebie Kevyn Aucoin Sculpting Powder? Zalezy mi na produkcie typowo do konturowania raczej tylko na specjalne okazje. Ten od Kevina ma troszkę zaporowa cenę w tej chwili na allegro.
OdpowiedzUsuńKochana Inglot ma takie, jeszcze ten: http://www.alinarose.pl/2015/05/bronzer-do-konturowania-jedyny.html
UsuńZnam te produkty ale obawiam sie ze zarówno inglot jak i kobo nie będą wyglądały korzystnie na mojej zdecydowanie cieplejszej żółtej skórze. Wiem ze masz podobny odcień i może stosowalas jakiś bronzer który również dobrze się spisywal i ktorym nie zrobię sobie krzywdy? ;)
UsuńOj oprócz kevyna niestety takiego ciepłego ale konturującego w dobrej cenie nie znalazłam- ale może zrób inaczej:) Wydaje mi sie, że szybciej znajdziesz taki matowy cień- to też jest jakaś opcja, jeśli nic z bronzerów nie pasuje;)
UsuńDobra myśl :) może znajdę pasujący kolor wśród cieni inglota. Dziekuje ;)
Usuńkara270
OdpowiedzUsuńOgromnie się cieszę, że wygrałam. Jak będzie można odebrać bon? :-)
Ja też się cieszę, dzisiaj lub jutro napiszę maila:*
Usuńhaha to super;) dzisiaj lub jutro skrobnę Ci malia;D
OdpowiedzUsuńAle masz te rzęsiska :) Piękne ) Jakie olejki stosujesz do rzęs? Używasz jakiejś odżywki ? Zastanawiałam się nad trwałą na rzęsy, czy Twoim zdaniem ona je niszczy ?
OdpowiedzUsuńCiekawy gadżet! :D
OdpowiedzUsuńEfekt dyskretny, ale jak wiele zmienia! Chętnie przyjrzę się tej zalotce bliżej :)
OdpowiedzUsuńHej! Co z blogiem fit couple? Tak tam cicho:( czy planujesz jakieś art. o bazie sojowej i pudrze Prime & Pooreless z Too Faced?
OdpowiedzUsuńpozdrawiam:)
Kochana bo czasu nie mamy:( o bazie sojowej będzie- o pudrze było ogólnie parę razy, jak coś Cię dokładniej interesuje to pytaj:)
UsuńHej Ala!
OdpowiedzUsuńMam do Ciebie pytanie z innej beczki ;) mianowicie czy podkład mineralny bd się sprawdzał nakladany na mokro Beauty blenderem?
Dzięki za odpowiedź i pozdrawiam serdecznie!
tak, ja bardzo lubię taką metodę! szczególnie na frakcje sojową, bo wtedy jest mat ale nie czuję ściągnięcia jak podkład wysycha:)
UsuńO to świetnie! Dziękuję za jak zwykle błyskawiczna odpowiedź ;)
UsuńPozdrawiam serdecznie!
Muszę sobie coś takiego sprawić, bo moje rzęsy są strasznie proste, a dotychczasowe przygody z zalotkami nie były zbyt udane :)
OdpowiedzUsuńProszę o pomoc...mam cerę mieszaną, trądzikową, naczynkową, wrażliwą, z przebarwieniami i zaskórnikami (30 lat).... jaki hydrolat będzie dla mnie lepszy - z kocanki czy z czystka? Jakie kosmetyki polecacie jeszcze do takiej cery? Wiem, że każdy reaguje inaczej na kosmetyki a ja mam czasem mega uczulenia ale chcę spróbować coś zmienić bo przeszkadza mi rumień i te pod światło widoczne gule i nierówności...Będę wdzięczna za każdą odpowiedź... A zalotka - chętnie bym wypróbowała!
OdpowiedzUsuńKochana mogłabyś próbować: http://www.biochemiaurody.com/sklep/serumferulicCE.html , jeśli znajdziesz to: http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=34885 na strefę t acnederm bo ma dobry dla Ciebie kwas:)
Usuńjeśli chodzi o hydrolaty oba będą dobre- myślę że spokojnie mogłabyś stosować na zmianę:)
Hej, ja mam cerę z podobnymi problemami i w podobnym wieku ;) Hydrolatu z kocanki ani z czystka jeszcze nie próbowałam, ale ulubieńcem mojej cery zdecydowanie jest hydrolat z pomarańczy słodkiej, różany też lubi. Ogólnie moja cera uwielbia chyba pomarańczę, bo na krem Make Me Bio Orange Energy również reaguje bardzo dobrze, mam wrażenie, że zarówno hydrolat jak i krem lekko ją rozjaśniają i wyrównują koloryt ;) Na niedoskonałości skuteczny jest u mnie olejek tamanu, który stosuję głównie na noc. Jeśli chodzi o inne kategorie kosmetyków, to jestem jeszcze w fazie poszukiwań ulubieńców, może któraś z Was poleci jeszcze coś, co się sprawdza? :)
UsuńDziękuję bardzo bardzo bardzo za tak szybką odpowiedź:-)
UsuńMam tę zalotkę, ale u mnie zupełnie nie działa :( Rzęsy proste jak druty.
OdpowiedzUsuńPracowałem tam a nigdy nie widziałem jej :P
OdpowiedzUsuńNigdy nie zwróciłam uwagi na takie cuda, bo uważałam, że moje rzęsy kręcą się dość ładnie, ale efekt u Ciebie jest przecudowny! Kiedyś na pewno się skuszę :)
OdpowiedzUsuńCiekawe czy by sie u mnie sprawdziła...
OdpowiedzUsuńMam do Ciebie wielką prośbę. Ostatnio postanowiłam zrobić sobie własną olejową mieszankę do pielęgnacji.
OdpowiedzUsuńPrzejrzałam mnóstwo opisów przeróżnych olejków, poczytałam i ograniczyłam ich ilość do kilkunastu. Oczywiście nie chcę ich wszystkich naraz, myślałam o kilku, ale ciężko mi z nich wybrać najlepsze, więc pomyślałam, że jako weteranka olejkowo-naturalno pielęgnacyjna, może mogłabyś mi pomóc? :)
Mam cerę naczynkową, mieszaną ze skłonnością do zapychania. Nie jest specjalnie wrażliwa, ale często szybko i mocno reaguje na kosmetyki - np. kiedy akurat pojawi się kilka niedoskonałości lub próbuję walczyć z zaskórnikami, to mimo używania przy tym mocno nawilżających kremów skóra po tygodniu jest widocznie wysuszona. Kiedy natomiast próbuję ją mocniej nawilżyć - momentalnie mam zapchane pory i mocno widoczne zaskórniki otwarte. Jakoś udało mi się dojść z nią do ładu, głównie według lekarskiej zasady - przede wszystkim nie szkodzić ;) Natomiast zbliżają się chłodniejsze deszczowe okresy, a później zima, kiedy moja skóra zazwyczaj jest w opłakanym stanie i cała się łuszczy. Więc tadam "olejek!" natychmiast zjawiło się w mojej głowie jak objawienie, które może być rozwiązaniem wszystkich moich problemów. Wybrałam więc takie, które mają działanie nawilżające, ale również ściągające pory czy pomagające walczyć z trądzikiem, dobrze jakby pojawiło się też coś działającego na naczynka. Mogłabyś na to zerknąć?
Jako olej bazowy myślałam, żeby użyć konopny, awokado, z pestek arbuza, z pestek granatu lub śliwkowy.
Natomiast jako olejki dodatkowe marula, z jagód acai, tamanu, z kocanki włoskiej, z czerwonej maliny, z truskawki, cytrynowy.
Chciałabym wybrać bazowy i powiedzmy 3 dodatkowe olejki. Masz pomysł jaka mieszanka byłaby najlepsza? Ewentualnie może powinnam dodać jakiś inny, który pominęłam?
Byłabym bardzo wdzięczna za wszelkie sugestie!
Pozdrawiam :)
Kochana to dla Ciebie fajny może być olejek perilla, konopny z kwasem hialuronowym, odrobiną ekstraktu nawilżającego lub naturalnego czynnika nawilżającego. Na naczynka jeszcze serum regulujące lemon , tam tamanu już jest:)
UsuńPopatrz, chyba taka wersja była by najlepsza;)
Bardzo dziękuję za odpowiedź! Spróbuję chyba na początek tego serum, nie widziałam go wcześniej, a wygląda ciekawie. Zobaczę jak moja skóra w ogóle zareaguje na pielęgnację olejami i wtedy spróbuję tworzyć coś sama. Ten olejek perilla też wygląda fajnie, o nim również wcześniej nie słyszałam. Jeszcze raz dzięki za podpowiedzi :)
UsuńWłaśnie tak sobie czekałam aż napiszesz więcej o tej zalotce, sprawdziłam recenzje kiedy, wspominałaś o niej wcześniej, i będę pewnie kupować, fajna sprawa!
OdpowiedzUsuńAlinko, mam do ciebie pytanie. Chciałabym kupić przyjaciółce 2-3 mineralne cienie Annabelle; ma podobną kolorystykę do twojej, podkład Annabelle nosi Golden Medium. Jakie odcienie byś widziała, jakie ty byś chętnie kupiła?
Alinko, mam pytanie, bo nie do końca zrozumiałam. Jeśli przed użyciem tej zalotki nie nałoży się tuszu, to nie ma sensu jej używania, bo efekt będzie raczej słaby? Nie maluję się, a chciałabym rzęsy podkręcić, to nie opłaca mi się takiej zaloki kupić?
OdpowiedzUsuńPaula
Paulo dużo zależy od rzęs, ale generalnie podkręcanie każdą zalotką bez utrwalenia go tuszem jest słabe;)
UsuńUwielbiam mieć bardzo podkreślone, zadbane rzęsy :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na pierwszy konkurs na moim blogu, mam nadzieję, że mnie wesprzesz i weźmiesz udział :p
http://moskwasworld.blogspot.com/2015/09/konkurs_13.html
Alinko mam pytanie z zupełnie innego tematu, chodzi o OCM, olejowanie twarzy. Wszędzie czytam że dziewczyny nakładają olej i następnie zmywają go mokrym ręcznikiem czy szmatką, ja natomiast po nałożeniu oleju i wykonaniu masażu zmywam go płatkiem kosmetycznym nasączonym tonikiem z Ziaji (aloesowym http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=640) i po całym zabiegu skóra jest bardzo miękka i promienna, tak jak to opisują dziewczyny po zmywaniu oleju ręczniczkiem. Nigdy nie słyszałam żeby ktoś zmywał olej tonikiem dlatego chciałam się zapytać czy taka metoda jest odpowiednia? czy efekty będą takie same jak przy klasycznym zmywaniu ręcznikiem? Z góry dziękuje za odpowiedź :)
OdpowiedzUsuńPaulina
Oczywiście że możesz tak robić, jeśli ten sposób się u Ciebie sprawdza nie ma przeciwwskazań:) Dziewczyny używają ściereczek bo moczą je w ciepłej wodzie- przykładają do twarzy bo pory lekko się 'rozszerzyły' i dzięki temu następne nałożenie olejku jest skuteczniejsze a oczyszczenie głębsze:)
UsuńRóżnica jest ogromna :) Ja najpierw podkręcam, później maluję :)
OdpowiedzUsuńsuper zalotka. :)
OdpowiedzUsuńAlinko, mam pyt odnośnie brwi: polecałas kiedyś taką małą golarkę z Rossmanna (z tego posta: http://www.alinarose.pl/2015/03/przydatny-gadzet-do-brwi-i-to-czego.html)
OdpowiedzUsuńJakiś czas temu ją kupiłam i ... no właśnie, czeka w szufladzie, bo kompletnie nie wiem jak zabrać się do podcięcia moich niesformych, dość długich włosków w łuku brwiowym. Dałabyś radę to jakoś opisać?
Przyznam, że trochę się boję, nie tego że zrobię sobie krzywdę, tylko że wyjdzie mi krzywo i brwi będą asymetryczne i nierówne...
Będe baraaadzo wdzięczna,
pozdrawiam ciepło :)
Kochana ja przycinam od góry przykładając pionowo, mniejszą końcówką czasem przycinam coś od dołu jeśli zapuszczam brwi, nie che ich wyrywać ale coś mi nie pasuje;) Jednak najczęściej pracuje nad górą- wyczesuje szczoteczką i tnę do linii prostej to co wystaje- nie skracam tych które poza linie brwi nie wystają:)
Usuńdziękuję za tak szybko napisałaś.
Usuńale czy wyczesujesz te włoski w górę i wtedy przycinasz??
bo jak ja tak wyczeszę, to niektóre z nich mają ponad 1cm długości :-O !!!
tak:) moje wychodzą max na parę milimetrów, jeśli Twoje są dłuższe to możesz zacząć od delikatnego przycinania- lepiej mniej niż za duzo:)
UsuńAlinko a polecisz jakąś wygładzającą bazę pod podkład? Potrzebuję by podkład dobrze wyglądał a moja cera ostatnio jest pełna suchych skórek i nierówności a peelingi i nawilżanie nie wystarcza :(
OdpowiedzUsuńDziękuję :))
ja mam rewelacyjną bazę francuskiej marki Couleur Caramel o nazwie 'Smoothing velvet primer mattifying effect'.
UsuńCudownie matuje, nie wysusza, utrzymuje makijaż w idealnym stanie na wiele godzin (ten mineralny rówież).
Kupiłam ją przez Internet, nie jest może tania, ale bardzo wydajna i przede wszystkim zdrowa dla skóry, a to dla mnie najważniejsze :)))
oto ona:
Usuńhttps://naturalny.pl/caramel-baza-pod-makijaz-wygladzajaca-30ml.html
Zastanawiam się czy sobie takiej nie kupić, fajna sprawa :)
OdpowiedzUsuńWow, świetna sprawa z tą zalotką. Moja ostatnia szczoteczka do rzęs z Rossmanna się popsuła (bateria wylała) i szukam jakiegoś zamiennika - myślę, że ta zalotka będzie świetna:)
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt, szczerze powiedziawszy to pierwszy raz widzę takie cudo :D
OdpowiedzUsuńJestem gadżeciarą, chcę ją :)
OdpowiedzUsuńmoże się skuszę ;p
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że takie coś istnieję ! Codziennie od ok 5 lat stosuję zalotkę klasyczną i do tego wodoodporny tusz (jest bardziej lepki i lepiej usztywnia ) w innym razie moje rzęsy to proste dachy. Przy zwykłym tuszu nawet po użyciu zalotki potrafią się wyprostować. jednym słowem dramat.
OdpowiedzUsuńChyba mam nowa zachciewajkę ;D
Na jakie baterie/akumulatorki to działa? AA czy AAA?
OdpowiedzUsuńDroga Alinko moje rzęsty są proste jak drut, dlatego też chcę kupić zalotkę termiczną polecasz tą z Sephory czy jakąś inną?:)
OdpowiedzUsuńWitam. Chciałam sie zapytać jak się takiej zalotki uzywa przytrzymuje u nasady czy w inny sposób?
OdpowiedzUsuńJa mam taką podgrzewaną zalotkę od Panasonic i to bardzo fajna rzecz, nie spodziewałam się, że efekt aż tak mi się spodoba. Dostałam ją na prezent i to jest bardzo udany prezent :)
OdpowiedzUsuń