Zaczynamy tydzień naturalnej
pielęgnacji- od dziś na blogu codziennie będą pojawiać się
posty z przepisami, sposobami czy zagadnieniami związanymi właśnie
z naturalną pielęgnacją twarzy, ciała i włosów:)
Wyjechałam do mojego domu na wieś i
postanowiłam zrobić sobie i mojej skórze zupełny detoks od
kosmetyków.. Szczególnie zależy mi na skórze twarzy więc więzłam
ze sobą tylko olejek arganowy, który i tak zamierzam aplikować
rzadko... Chcę dać mojej skórze szansę aby znów zaczęła sama
dbać o siebie raczej skupiając się na odpowiedniej diecie. Jedyny
krem jakiego używałam został w domu i muszę powiedzieć że wcale
za nim nie tęsknie- w kwestii twarzy robimy wielki powrót do
natury. Krem i tak w sumie poprawiał tylko... samopoczucie:)
Jeśli macie ochotę na mały eksperyment również możecie odstawić kosmetyki, lub jakąś ich część- wiem że to trudne ale jestem ciekawa z czego w pierwszej kolejności mogłybyście zrezygnować a z czym było by sie najtrudniej rozstać:)
Co chciałabym robić?
- Przestać używać podkładu, różu, korektorów... w skrócie nie aplikować na buzię zupełnie niczego.
Nie wiem jak mi się to uda bo ciągle
chciałabym przygotować jakiś makijaż, ale będę bardzo się
starać.Zostaje tusz i 'burakoróż":). Niech buzia trochę odetchnie... może uda mi się
przedłużyć to postanowienie na wakacyjny wyjazd.
Chciałabym
trochę zapomnieć o skórze twarzy:D Tak naprawdę zbytnie
doglądanie, oglądanie, dotykanie w ciągu dnia nie służy ani
skórze ani naszemu samopoczuciu- fajnie jest na chwile odpuścić i
przestać przejmować się naszą buzią:)
- Nie wcierać w ciało żadnej chemii. Kremy, balsamy, żele, wszystko idzie w odstawke. Mam tydzień na to aby nie wchłaniać kompletnie niczego co pochodzi z klasycznych smarowideł... Bez zmian zostaje tylko pielęgnacja włosów- choć poeksperymentuje z myciem ich mydłem Alep- kiedyś nie za bardzo mi się to spodobało ale w sumie, czemu nie?:)
- Zjadać głównie smakołyki z własnej działki. Sałata, truskawki, groszek, kalarepa, rukola i szpinak rosną w moim ogródku i zamierzam ukrócić ich spokojny żywot! Tydzień to idealny czas na mały surowy detoks i odpoczynek od krakowskiego klimatu:) Straszyrz mnie tylko zaskroniec, mieszkający obok grządek, ale mam nadzieję że będzie bał sie bardziej niż ja:)
Jak już pisałam pielęgnacja włosów
zostaje bez zmian- szampon, woda brzozowa, odżywka.
Dziś mam dla Was pierwszy przepis-
tym razem na delikatny peeling dla skóry wrażliwej. Wiem że wiele
z Was używa mleka jako toniku i widzi fajne rezultaty- chciałam
więc tym dziewczynom dedykować kolejny sposób pielęgnacji oparty
na mlecznym produkcie:)
Jeśli macie jakieś pomysły co do tematyki przyszłych postów piszcie koniecznie:)
Czego potrzebujemy?
Dużej łyżki białego serka- może to
być serek wiejski, albo taki kupiony od babci na bazarku- im
bardziej naturalny tym lepszy ale sklepowy również jest ok:)
Łyżki brązowego (lub zwykłego)
cukru.
Małej łyżki miodu.
Jeśli serek jest raczej suchy możemy
dodać odrobinę wody i rozetrzeć go widelcem na talerzu aż zrobi
się z niego w miarę gładka papka. Dodajemy miód, mieszamy i na
sam koniec dodajemy cukier.
Peelingo- maseczkę nakładamy na buzię
i delikatnie masujemy. To co zostało możemy zostawić na 10 minut
na skórze a potem spłukać.
Skóra będzie delikatnie złuszczona,
odświeżona, wygładzona i miękka:) Wszystko najlepiej robić na sam koniec kąpieli.
Taki peeling mogą stosować też
dziewczyny z problemami naczynkowymi, bo cukier w mieszance nie drapie
a drobinki sera są super mięciutkie i sprężyste, masują skórę
naprawdę miło:) Trochę jest z nim paprania- jak to z maseczkami ale zdecydowanie warto.
Mam nadzieję że taki pomysł na tydzień pod hasłem naturalnej pielęgnacji Wam sie spodoba i że znajdziecie coś dla siebie:)
Piszcie o czym chciałybyście poczytać następnym razem,
buziaki,
Alina
ja bym chętnie poczytała o naturalnej pielęgnacji skóry trądzikowej;)
OdpowiedzUsuńsuper pomysl z tym tygodniem - moze i ja się przyłącze;)
dołączam się ;D
UsuńDziękuje Kochana:) Kiedyś myślałam że fajnie było by ułożyć taki plan dla dziewczyn borykających sie z tradzikiem- ale to jest kwestia bardzo indywidualna:( Obawiam sie też że niewiele dziewczyn było by chętnych zrezygnować z klasycznej antytrądzikowej pielęgnacji skóry- nadzieja jaką daje nam na poprawę jest bardzo ważna i czasem trudno jest uwierzyć że może być lepiej jeśli zostawimy skórę w spokoju... nie zawsze też tak jest. Parę moich znajomych powoli odchodzi od kosmetyków i tak jak ja widzi dużą poprawę- ale nie zawsze musi tak być i sama pielęgnacja lub jej zminimalizowanie może nie pomóc w 100%. Ale chyba warto próbować:)
Usuńja również bardzo chętnie poczytałabym o jakiś wskazówkach dla cery trądzikowej i z bliznami.
UsuńPS. dziękuję za inspirację tygodnia detoksu :*
Osobiście bardzo chętnie przeczytałam taki plan i wcieliła go w życie. Twój 3 miesięczny plan także stosowałam i zauważyłam ogromną poprawę, ale niestety na krótko bo ja to mam tylko słomiany zapał! :( Wytrzymałam w tym około miesiąca, a po tym strasznie rzuciłam się na chipsy, słodycze i wszelkiego rodzaju rzeczy których NIE powinnam jeść :(. A gdybyś taki plan wykonała to wydrukowałabym go sobie i powiesiła na ścianie żeby tylko go przestrzegać.
UsuńA teraz coś z innej beczki. Nie mam trądziku takiego TRĄDZIKU ale mam strasznie dużo takich kropczek które zdrapuję, mam je na czole, plecach, dekoldzie i strasznie dużo zaskórników. Dość często zdarzają się też typowe pryszcze i nie wiem czy to może być spowodowane tym, że dużo ich wyduszam, dotykam twarzy (naprawdę CZĘSTO, CZĘSTO). Za to moja pielęgnacja wygląda tak: żel do mycia twarzy LRP, tonik Pharmaceis i krem BB skin79. Jednak w szkole tak jak pisałam dotykam twarzy często brudnymi rękoma :(. Co mam zrobić? Odstawić wszystkie te kosmetyki, nie wyduszać i nie dotykać czy zmienić odżywianie, bo niestety jem dużo "śmieci". Pomóż mi :)! Pozdrawiam i przepraszam z taki wywód.
Hm hm, Kochana może spróbuj inaczej:) Do każdej zjadanej rzeczy typu chipsy itp zjadaj coś zdrowego- np jako prezent dla skóry na lato- marchewkę- w takiej samej ilości co smakołyk. Tym sposobem połowa zjadanych w ciągu dnia rzeczy będzie zdrowa i myślę że lepiej sie poczujesz- wiem z własnego doświadczenia że całkowite przestawienie sie na w 100% zdrowe rzeczy jest super trudne i chyba nigdy nie udaje sie bez małej załamki:)To jest normalne więc sie nie przejmuj.
UsuńZ tego co piszesz widzę że bardzo nerwowo podchodzisz do skóry- co też jest normalne bo wiele z nas ma tak samo- drapiemy, skubiemy, wyduszamy i to jest normalny sposób rozładowania napięcia.Pomyśl sobie że żadna z kropeczek nie czyni Cię mniej piękną:) I zastanów sie czy bardzo denerwujesz sie kiedy zaczynasz je zdrapywać i czym tak naprawdę sie denerwujesz- bo czasem chodzi o coś więcej niż zły stan skóry ale np o akceptację, a wtedy istnieje prawdopodobieństwo że stan naszej skóry zawsze będzie budził nasze obawy.
Spróbuj stosować sposób z olejkiem pichtowym na buzie i nie denerwować sie skóra tak bardzo- ona cały czas sie zmienia, raz będzie gorzej, raz lepiej ale ważne jest abyś Ty czuła sie z nią dobrze:) Postaraj sie nie wyduszać i nie drapać czy dotykać- co jest super trudne ale można sie tego oduczyć:) Powodzenia Kochana:*
ja też nie potrafię odmówić sobie chipsów :(
UsuńJa od pewnego czasu powoli odstawiam powoli kosmetyki chemiczne ale stopniowo. Jestem w połowie i rezultaty już są niesamowite
UsuńSonja chipsy są pyszne:D Niech szlag trafi tego co je wymyślił:D
UsuńYasminella gratuluję:) i p.s.- masz piękny kolor włosów:)) uwielbiam takie i zawsze zazdroszczę ale mi nie pasują.
Co Wy macie z tymi czipsami?
UsuńTaka metoda: spalcie jednego czipsa, chrupka itp. z kazdego wyjdzie Wam okolo lyzeczka tluszczu... na sama mysl mi sie robi niedobrze.
Brunette zgadzam się z tym wymyślaniem chipsów :(
UsuńJa przez kilka m-cy już nie jadłam, a ostatnio znowu jakaś mania na Pringelsy, ale koniec z tym. Zamiast chipsów kupujemy owoce :)
haha ja tez sie zgadzam co do czipsow.. za slodyczami nie przepadam ale czipsy lubie;(
Usuńzawsze można przygotować własne chipsy :) dużo z tym roboty ale można je przygotować w piekarniku i to nie tylko z ziemniaków. ja np. kroję marchewkę, buraka itp. to całkiem fajna alternatywa ;) mam sposób na takie niezdrowe pokusy, m=na tapecie telefonu ustawiłam zdjęcie modelki z piękną, gładką cerą i jak mam ochotę zjeść coś śmieciowego to patrzę na to zdjęcie i zadaję sobie pytanie: 'co wolisz? 10min przyjemności czy piękną cerę?' zazwyczaj wybieram to drugie, choć nie zawsze ;P
UsuńZ tym, że większość tych zdjęć to 99% fotoszopa... Niestety, w kremie go jeszcze nie sprzedają, a szkoda :P
Usuńrewelacyjny pomysł z tym tygodniem, ja właśnie robię sobie program oczyszczania organizmu z toksyn, więc chyba połączę go z naturalną pielęgnacją :)
OdpowiedzUsuńAlinko czy miałaś może styczność z różami do policzków sleeka? mają bogata gamę kolorystyczną, więc może mogłabyś któryś polecić?
Kochana dziękuję:) No to sie zgrałyśmy z oczyszczaniem:D
UsuńA jaką masz cerę- chłodna czy ciepłą? Bo jeśli ciepłą to polecam pixie pink lub flamingo, a jeśli chłodną to rose gold:)
Zdecydowanie chłodną, rozważałam rose gold lub suede, ale chyba skuszę się na ten pierwszy. Dziękuję za pomoc :)
UsuńProszę:) Suede jest chyba generalnie za pomarańczowo-beżowy jak na róż:) Mam nadzieję że rg będzie ok:))
UsuńCześć! : )
OdpowiedzUsuńŚledzę Twojego bloga już od jakiegoś czasu i powiem Ci, że kwitniesz! :) Naprawdę, jeśli określiłabym, że jesteś ładna, byłoby to za mało, jesteś po prostu piękna! Możesz paradować nawet bez żadnego makijażu! :)
Pozdrawiam, Agnieszka.
Hej Agnieszko, dziękuję bardzo:))
UsuńŚwietny pomysł! Chętnie przeczytam o naturalnych sposobach pielęgnacji, bo od jakiegoś czasu bardzo mnie to interesuje :)
OdpowiedzUsuńCieszę się i dziękuję:)
UsuńJa również chętnie poczytam o naturalnej pielęgnacji :)
UsuńA czy znajdzie się jakiś post na temat naturalnej pielęgnacji paznokci? :)
Ostatnio przeszukałam masę stron , znalazłam kilka fajnych sposobów, ale może masz jeszcze jakieś ciekawe? :)
Pozdrawiam :*
Do tygodnia bez makijażu i zjadania ogródkowych zdobyczy chętnie się przyłączę, ale nie wyobrażam sobie umycia wieczorem buzi i nałożenia kremu rano i na noc :(
OdpowiedzUsuńNo to witaj w klubie gusiu:)) Powiem Ci że kiedyś ja też nie wyobrażałam sobie życia bez kremu- skóra była tak ściągnięta że dostawałam fizia- musiałam posmarować:) Więc dla psychicznej wygody- trzeba:D Ale teraz mogę to spokojnie pominąć bo skóra juz sie jakby przestawiła na większe samonawilżanie:)
UsuńTydzień to trochę krótko. Wg chociażby dr.Hauschka dla usunięcia chemii, toksyn i innych "świństwewek" ze skóry potrzeba co najmniej trzech tygodni. W tym czasie skóra lubi się buntować, może ulec pogorszeniu. Nim skóra zacznie sama dbać o siebie musi minąć sporo czasu.
OdpowiedzUsuńTydzień jest z postami a ja mam nadzieję kontynuować go później, choć w większości i tak już to robię więc myślę że moja skóra nie ma za bardzo co wyrzucać:) U mnie dojście do ładu zajęło 2 miesiące:D
UsuńSkórę masz rzeczywiście ładną, choć z tego co widzę nie do końca stosujesz naturalne kosmetyki, szczególnie do makijażu ;) Może warto by przejść w 100% na naturę? Mimo wszystko gratuluję pomysłu. Cieszy mnie każdy wpis poświęcony zdrowym kosmetykom :)
UsuńOj tak szczególnie z kolorówką jest trudno- choć na codzień już nie używam zwykłej (albo rzadko) to do makijaży ciągle używam normalnych produktów- nie chcę z nich do końca zrezygnować aby jak najwięcej osób mogło korzystać z tutoriali:) Chciałabym też aby blog był jak najbardziej uniwersalny a wiem że większość czytelniczek też używa zwykłej kolorówki:)
Usuńrewelacja :) Ty zawsze potrafisz natchnąć Alino :) po wcinanniu warzyw i odstawieniu makijażowych niezbędników z pewnością efekt będzie zadowalający :) ja taką kurację przechodze przez kilka dni w tygodniu. Bo gdy idę na siłownie makijaż jest zbędny i tym sposobem moja skóra oddycha i odpoczywa :) Najtrudniej mi się chyba rozstać z korektorem pod oczy... Czy mogłabyś napisać coś suchych szamponach jeśli używałas, o ulubionych zapachach na lato, o czymkolwiek:) makijaż w letnich kolorach :) poprostu pisz:) tak uwielbiam czytać Twoje posty:) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńHej Kasiu:)) No to teraz Ty zmobilizowałaś mnie do ćwiczeń:) Sama muszę wrócić na siłownię po powrocie:) No i strasznie dziękuję za tyle miłych słów!
UsuńCześć Alinko!
OdpowiedzUsuńMarzy mi się doprowadzenie mojej cery do takiego stanu, żeby np. zrezygnowanie z podkładu nie było takim wyczynem na skalę światową, ale wiem, że wymaga to czasu i zmiany diety...odkładam więc taki plan na "po sesji" (jak zresztą wszystko), bo kawa i słodycze nie są raczej przyjaciółmi mojej buzi :) Na razie przerzuciłam się na krem tonujący z Alterry i daję radę!
Dziękuję Ci za odkrycie przede mną mydła Alep! Stosuję już kilka miesięcy i nie wiem, jakim cudem mogłam kiedyś myć twarz takim płynem do naczyń z Garniera...
Miłego, wiejskiego, naturalnego wieczoru :)!
Kochana bardzo sie cieszę że Alterra i Alep sie sprawdzają:) Całkowicie rozumiem przekładanie i myślę że ma sens- warto robić coś takiego w mało stresującym momencie i trochę sie wyciszyć:)Stres jednak źle wpływa na skórę i powiedziałabym że czasem jakieś poprawiania humoru czymś pysznym jest nawet wskazane:)) Ale fajnie jest podjeść wtedy też coś dla skóry- w lecie najlepiej marchewkę:)
UsuńBuziaki!!
A te codzienne posty są świetnym pomysłem - na pewno do nich wrócę, kiedy w końcu będę mogła wakacyjnie odetchnąć pełną piersią :) To będzie świetne kompendium - powinnaś wydać książkę :D Myślę, że wiele osób ma względem Ciebie to, co ja - zaufanie, więc sukces murowany :)!
UsuńDziękuję:)) Coraz większą ochotę mam na tą książkę hehe:D
UsuńJestes bardzo sliczna dziewczyna, twoja skora naturalnie wyglada bardzo ladnie, wiec mysle ze dasz rade, ja staram sie uzywac tylko tuszy, w ostatecznosci korektora. Pomysl z naturalna pielegnacja i detoksem jest super, pomowie sie po Tobie i tez sprobuje :D
OdpowiedzUsuńDziękuję Kochana, trzymam kciuki:) No i tusz to jest zdecydowanie to:))
Usuńświetny pomysł :) ja niestety nie wyobrazam sobie nie polozyc na twarz kremu przynamniej na noc (terz stosuje olej monoi na noc i nie potrzebuje juz niczego na dzien, skóra jest taka gładka jakbym wysmarowała ją silikonową bazą, chyba Cie ozłoce za notki o tym oleju ;) )
OdpowiedzUsuńW Krakowie chyba nie da sie zrobić takiego detoksu:(
Ale peeling może przygotuje chociaz nie mam miodu tylko syrop klonowy:D może sie nada :D
Trzymam kciuki za Twój plan i zycze miłgo pobytu u rodziców oraz smakowitych dziłkowych dań :)
Buziak!! :)):*
Hej Kochana:)) Szkoda że nie widziałaś mojego banana gdy czytałam Twój komentarz:D tak sie cieszę że monoi sie sprawdza- dla mnie to też najseksowniejszy olejek na lato bo jednak czar Tahiti działa:D
UsuńCo do Krakowa- siedziałam z mamą i jadłam truskawki z działki- pytam jej- mamo czy one są na nawozie? Mama- nie, no co ty! Ja- boże, normalne jedzenie, to niespotykane:D
Więc jem wszystko co mi sie nawinie. Trzymam kciuki za wersję z syropem klonowym!
O jak Ci cudownie jeść normalne owoce :) ja dostałam kilka takich truskaweczek od przyszłej teściowej z jej działeczki:) i mimo ze kwaśne to smakują lepiej niż takie bazarkowe :)
UsuńPo meczu zmykam do nauki:) a później monoi :) dobrze to określiłaś "czar Tahiti!" :))
Ooo:) No to też będziesz mieć działeczkę i swoje owoce w spadku:)) Kochana miłej nauki i miłego olejowania:D buziaki!!
UsuńBardzo bym chciala, ale obawiam się, ze nie dam rady z moja sucha skóra, po nocy jest niesamowicie napieta :(. Naturalna pielegnacje bardzo lubie, zwlaszcza peeling z miodu. Mam pytanie, za 2,5 miesiąca biorę slub. Moja skóra potrzebuje ratunku, wyprobowalam większość drogeryjnych i aptecznych kremow do twarzy i ciala, ale wystarczy, ze jeden dzień się nie posmaruje i znow mam strasznie sucha skórę, wiec większość dziala na chwile. Druga czesc kosmetykow wywoluje wysypke i zaczerwienienie, wiec szukam pomocy w delikatnych bądź naturalnych kosmetykow. Czy moglabys mi cos doradzic żeby moja skóra na slubie byla nawilzona i promienna? Pozdrawiam gorąco. Jesteś przepiekna :)!
OdpowiedzUsuńHej Kochana:) W 2 miesiące możesz lepiej nawilżyć skórę do środka- możesz zjadać codziennie trochę arbuza (np 1/4) i wypijać kieliszek oleju budwigowego albo oliwy z oliwek, powinno pomóc.A co do kremów- polecam krem specjalny emolum, iwostin lipidia, A-drema krem z owsa, Avene cicalfate. Z naturalnych polecam laverę z liposomami:))
UsuńMam nadzieję że pomogłam i trzymam kciuki za cudowny ślub:)
Hej Alinko,
UsuńA masz może jakiś sprawdzony sposób na picie oleju bez mdłości? Bo wczorajsza próba wypicie zakończyła się strasznymi wymiotami ;D.
Pozdrawiam gorąco i dziękuje za porady, muszę się rozejrzeć za tymi kremami :).
Tak:) A jaki olej pijesz? ja kiedyś mieszałam go z sokiem z cytryny (chyba że ktoś też nie lubi:)) i popijałam ciepłą wodą- możesz dodać cytryny właśnie do wody- coś kwaśnego najlepiej znosi smak oleju:)
UsuńJa dziś mam dzień wolny, nigdzie nie musiałam iść i niestety.. nie umiałam wytrzymać bez pudru i różu:/ bardzo dobry pomysł z tym tygodniem, na pewno będę śledzić wpisy każdego dnia!
OdpowiedzUsuńCzasem nawet jeśli nigdzie nie wychodzimy fajnie jest sie pomalować żeby lepiej sie poczuć- z różu najtrudniej mi zrezygnować:D
UsuńJeju, jak ja Ci zazdroszczę. Też chciałabym wyjechać na wieś i odpocząć od miejskiego zgiełku. Bardzo by mi się przydał tydzień bez makijażu, zwłaszcza tapety z podkładu, ale nie potrafię wyjść na miasto bez make up'u... Moja cera to totalny koszmarek. Zamówiłam kilka produktów z BU i mam zamiar zmienić trochę moją pielęgnację, mam nadzieję, że to pomoże...
OdpowiedzUsuńKochana będę trzymać kciuki za poprawę:) Moim zdaniem lepiej czasem wybrać podkład niż sie ciągle denerwować i martwić- skutek będzie odwrotny od zamierzonego. Kiedy będzie lepiej, będziesz mogła zostawić podkład na spokojnie;)
UsuńBardzo mi się podoba pomysł odstawienia wszystkiego, siedzi w mojej głowie już od dłuższego czasu, ale wciąż nie mam wystarczającej odwagi zrezygnować z podkładu. Twoje o naturalnej pielęgnacji uwielbiam! Ten o żywieniu zmienił totalnie moje podejście i zmotywował do zmian! Dzięki temu jestem dużo szczęśliwsza! W sumie to powinnam Ci podziękować;) Dziękuję! I czekam na więcej!
OdpowiedzUsuńKochana to ja dziękuję, bardzo sie cieszę że mi to napisałaś:)) Ja też trochę zwlekałam z tą przerwą, jednak wakacje i wyjazdy trochę temu sprzyjają... Jakoś ostatnio zaczęłam sie coraz mniej malować i postanowiłam- a co mi tam- robimy przerwę- mam nadzieję że dłuższą niż tydzień:D
UsuńCieszę się, że wracasz do naturalnej pielęgnacji, bo ten pomysł z 3 miesięczną pielegnacja był świetny i mnie nim zarazilas. Życzę Ci wytrwałości ;) i sobie też. A ta maseczka będzie na pewno super i dziś ją wyprobuje. Tylko nie mam brązowego cukru, ale zwykły też może być?
OdpowiedzUsuńOlejek pichtowy i mleko działają cuda z moją twarzą, dzięki za post!
Pozdrawiam i miłego wypoczynku w domu :)
Kochana bardzo sie cieszę że olejek pichtowy działa! Liczyłam że ktoś da znać jak mu idzie:) Dziękuję bardzo i pozdrawiam cieplutko!
UsuńPostaram się dołączyć do Ciebie:)))
OdpowiedzUsuńMam takie pytanie tylko, jak nie nakładając na twarz nic ochronić ją przed brudem ??
Mieszkam w Katowicach i niestety wszechobecny kurz daje się we znaki:((
Kochana nie nakładając nic chronić sie za bardzo nie da:( Choć kurz dla skóry to nie problem jeśli czujesz z tego powodu dyskomfort zostań przy kremie:))
UsuńDziękuję jakoś postaram się to znieść ;)) życze powodzenia;) Próbowałam w zeszłym roku na wakacjach zrobić sobie taki detox i faktycznie było lepiej ;))
UsuńŚwietny temat! Na dzień dziecka dostałam od mamy mydło Alep, i od 1 czerwca własnie postanowiłam je przetestować i myję się tylko nim - buzie i całe ciało. Jak na razie jestem zadowolona! Gorzej z włosami, nie mogłam dokładnie go wypłukać, więc były matowe, sztywne - straszne! Włosy więc odpuściłam. Cała moja pielęgnacja teraz to Alep + olejek arganowy i rano niestety ale krem z filtrem.
OdpowiedzUsuńPowodzenia i z niecierpliwością będę czekała na nowe posty. Pozdrawiam gorąco :)
Kochana dziękuję:) Ja z alepem na włosach miałam to samo;/ a w trakcie mycia zapowiadało sie fajnie... ale może znajdę na to jakiś sposób i dam znać;))
UsuńŚwietny pomysł na zrobienie takiego posta/ów. Będę śledzić!
OdpowiedzUsuńSama próbuje odstawiać kosmetyki a zastępować je tym co mam w 'kuchni' ... Również napisałam parę postów na moim blogu na takie właśnie tematy! ;)
Według mnie jest to b.dobre rozwiązanie,odpocząć od tych wszystkich kosmetyków i chemii a tym samym możemy zaoszczędzić trochę pieniążków ;)
Buziaki !
Dziękuję:)) O widzisz, ja nie pomyślałam o oszczędności a masz rację- jest całkiem spora!
UsuńHej :)
OdpowiedzUsuńJa co roku wyjeżdżam na wieś i robię sobie taki właśnie odpoczynek, ale tylko od kolorówki (od dawna zamiast kremów używam olejków) - maluję się wtedy tylko raz w tygodniu, gdy wychodzę poza obszar domu i ogrodu, bo niestety moja tłusta, miejscami zaczerwieniona i trądzikowa cera straszyyy :( Więc fajnie byłoby ujrzeć jakiś naturalny przepis dla takiej właśnie buntowniczej skóry.
Ale w tym roku mnie bardzo zainspirowałaś tym żywieniowym planem dla skóry i zamierzam go wypróbować (wraz z moim tradycyjnym, kolorówkowym szlabanem), jak tylko wyjadę na wieś - oby wystarczyło mi silnej woli, bo jestem prawdziwą czekolado- i ciastkoholiczką :D
No i muszę napisać, że na 3 zdjęciu od góry wyglądasz wprost oszołamiająco pięknie *_* Zazdroszczę :P
Kochana trzymam kciuki- a do każdej zjedzonej czekoladki zjadaj marchewkę i problem z głowy:D nie da sie wprowadzić takich zmian w diecie bez małych powrotów i to jest zupełnie normalne więc nie ma sie co stresować:)) W końcu czasem też tzreba sobie zrobić jakąś słodką przyjemność:))
UsuńJa osiągnęłam na razie swój mały, ale raczej to będzie olbrzymi sukces :). Zawsze miałam problemy z stale zatkanymi porami, białym nalotem na języku, suchą skórą. Uwaga...PRZESTAŁAM JEŚĆ NABIAŁ! Oj poprawiło się wszystko i to znacznie. Jadłam nabiału bardzo dużo, całe życie. Przez myśl mi nie przeszło, że może szkodzić. Obecnie mam już prawie czerwony język ( a było tak może z 2 razy w życiu), cera z suchej staje się już prawie normalna, pory 70% mniej zapchane. Żadne kosmetyki, to dieta jest najważniejsza! Sprawdźcie też czy nie jesteście uczulone na gluten. Twarz myję rzadko, raz na parę dni olejem, tak tylko najwyżej przepłukam wodą, co jakiś czas maseczka z cynkiem z Garniera. Podkłady odstawiłam już dawno, robiły mi taką masakryczną kaszke, wszystkie kremy też mnie zapychały(a jeśli nie to wgl nie nawilżały). Także mogę potwierdzić, że odstawie kosmetyków wyjdzie ci tylko na dobre :)
OdpowiedzUsuńKochana dziękuję za ten komentarz- masz rację nabiał bywa czasem czynnikiem kluczowym kiedy ktoś boryka sie z trądzikiem... na forum acne.org jest cały wątek o walce z niedoskonałościami właśnie przez rezygnację z nabiału i wielu osobom taka zmiana pomaga:))
UsuńSuper pomysł! :) Już dawno chciałam odstawić wszystkie kosmetyki i dać trochę skórze odpocząć ale brakowało mi mobilizacji no i oczywiście zawsze wygrywał komfort psychiczny (zawsze czuję się o wiele lepiej nawet w najdelikatniejszym makijażu niż kompletnie bez). Dlatego cieszę się, że mogę się przyłączyć do tego programu naturalnej pielęgnacji, z Twoimi postami będzie mi lepiej wytrwać w postanowieniu, a być może przepisy na naturalne peelingi czy maseczki sprawią, że nie będzie mnie korciło żeby używać tych "sklepowych" kosmetyków. Powiem Ci jeszcze, że obserwuję Twojego bloga już bardzo długo i jestem pełna podziwu. Nie wiem skąd bierzesz pomysły na te wszystkie makijaże, posty i programy takie jak ten. Nie widziałam jeszcze nigdy u Ciebie postu, który by mi się nie spodobał albo nie zaciekawił. Oby tak dalej! :D Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Kochana:** Hehe sama czasem nie wiem jak ja to wymyślam:D Kiedyś ktoś sie mnie pytał czy mi sie tematy nie skończą i to był dla mnie zupełny kosmos:)
UsuńRozumiem Cię bo jednak komfort posiadania makijażu jest znaczny:) Mi też czasem ciężko i nie chodzi nawet o to że lepiej wyglądam z nim czy bez ale o samą ...aplikację? Uczucie że jestem bardziej zadbana:)
No ale przerwę też trzeba zrobić:D
Piękneeee zdjęcia, a te kwiaty...nie kusi dziewczynooo tą wsią :D
OdpowiedzUsuńOj bez kremu będzię cieżko :(
Bez kremu na początku jest super ciężko! Ale warto połączyć to z dietą i nawilżać od środka- krem można odstawić wtedy po jakimś czasie...zawsze można sięgnąć po oleje, dają fajny efekt:)
UsuńNie słyszałam o takim sposobie, ale ja jako nadwrażliwec na pewno go wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia:))
Usuńhej alina! w jakim celu używasz wody brzozowej?
OdpowiedzUsuńMonika
Wcieram w skórę głowy- włosy mniej sie przetłuszczają, rosną nowe:))
UsuńA gdzie można ją dostać?
UsuńA ja chetnie poczytalabym o tym jak czytac etykiety kosmetykow - taki poradnik.
OdpowiedzUsuńBędę pamiętać:)
UsuńOoooo,coś nowego.Ciekawe.:D
OdpowiedzUsuńRewelacja! Zazdroszczę Ci możliwości pobycia z dala od zgiełku i pobuszowania w domowym ogrodzie
OdpowiedzUsuńodpoczywaj i sie regeneruj
a ja nie mogę doczekać się kolejnych wpisów :-)
Życzę wiele uśmiechu
zapraszam na mojego bloga
będzie mi miło jeśli dodasz mnie do obserwowanych :-)
buziaki
Dziękuję Kochana:) Od razu zwróciłam uwagę na super tatuaż:) Próbowałam obserwować ale niestety chyba ta funkcja mi sie zepsuła bo loguje sie 100 razy i nic;/
UsuńZa to wysyłam gorące buziaki!
Ja teraz obserwowanych dodaję przez pulpit nawigacyjny bo ze strony też mi nie wychodzi.
UsuńRybka, a czym będziesz myła włosy? Czy wytrzymasz tydzień bez?
Mydełko Aleppo chyba się do tego nadaje prawda?
No właśnie kiedyś już próbowałam i kiepsko wyszło, dziś poeksperymentuje a jak nie da rady to wrócę do szamponu i już:))
UsuńDaj proszę znać, co z tego wyszło
UsuńKochana, a tak z innej beczki, mam do Ciebie prośbę
chciałabym na nowo wrócić do przygody z makijażem, ale szczerze, nie wiem od czego zacząć, przede wszystkim jakie pędzelki wybrać. Pwnie będziesz się śmiała ale łatwiej mi idzie malowanie palcem niż pędzelkiem ;)
Mój mail to sonja-r@wp.pl
jeśli znajdziesz czas w natłoku obowiązkow, mogłabyś do mnie sklecić parę porad? np jakie cienie polecasz?
super pomysł ;) bd zaglądac :)
OdpowiedzUsuń{Posiadacze cery trądzikowej}
OdpowiedzUsuńW rzeczywistości taki pomysł nic nie da prócz wpływu na psychikę, ja mieszkam na wsi i w okresie wakacji mam taki naturalny "odpoczynek" często po kilka dni w tygodniu przez trzy miesiące, kiedy nie wyjeżdżam. A cera jak była beznadziejna tak jest :) I naprawdę :) Czy ze stosowaniem wszelkiej pielęgnacji (naturalnej czy nie) i bez pielęgnacji, to chyba nic nie daje :(.
Kochana myślę że nie ma co zniechęcać dziewczyn bo to kwestia indywidualna i na jednych działa a na innych nie:)
UsuńPróbowałaś przerzucić sie na surową dietę?
Właśnie chyba dieta tylko może być dobrym rozwiązaniem, ale na razie nie mogę ryzykować utraty wagi bo mam bardzo niskie bmi. I ze względu na ogólny stan zdrowia muszę jeść wszystko dlatego nie stosuje ani diety bezglutenowej, bezbiałkowej itd itp. Ale to co jem jest naturalne, dużo z działki, świeże warzywa, zwykłe obiady nie jakieś Mc. Herbata tylko zielona czy bratkową. Żałuję, że nie jest to surowa dieta ale też nie jest tak że jem jakieś czipsy tłuste potrawy i niezdrowe rzeczy. Eh... Ciężkie jest życie trądzikowca :) Ale nie chce zniechęcać dziewczyn do pomysłu np. tygodnia bez chemii :) Tylko ten trądzik... Na niego to nie pomoże chyba nic :)
Usuńaah! I jeszcze przy okazji! :) Jak by było cudnie gdybyś wybrała na metamorfozę jakąś osobę z tym problemem, chciała bym zobaczyć taka przemianę ale na naturalnych kosmetykach. Największy problem tutaj stanowi podkład. Niezapychający i naturalny który mam to Lili Lolo. Ale na trądzik (nie jedną krostkę na miesiąc :)) Ma on za malutkie krycie :( Ale chociaż jakąś osobną notkę o tym bo ja już nie wiem czego używać. Jak nałożysz kryjący podkład to zapcha i jest więcej krost jak naturalny to prawie ich nie zakryje i tak w koło :(
UsuńPozdrawiam, udanego pobytu na wsi :* :)
Oj rozumiem Cię, mam to samo. Aby nie schudnąć w trakcie zmian diety popijałam oleje i starałam sie wszystkiego jeść o wiele więcej ale jest z tym jednak trochę zabawy. Ja też nie jestem na diecie bezglutenowej i staram sie zjadać dużo białka... wszystkiego dużo:)jestem bardzo ciekawa jakie są podstawy Twojego trądziku... Kiedy sie zaczął?
UsuńJeśli chodzi o naturalne podkłady- dla cery trądzikowej o wiele lepsze są pixie minerals- moim zdaniem o wiele lepiej kryją i lepiej matują. Więc jeśli skończy Ci sie Lily możesz pomyśleć nad zmianą bo kolorów jest też chyba więcej:)
Daj znać czego już próbowałaś w kwestii trądziku, a nóż coś wymyślmy:)
do Anonimowy :) nie załamuj się , piszesz że raczej dobrze się odżywiasz :) wiesz niektóre dziewczyny widzą poprawę nawet po miesiącu inne po trzech , a moja znajoma ,która PRZEZ 8 LAT zaśmiecała swój organizm : słodycze ,fastfoody , zupki w 5 min itd. do tego papierosy i piwo ,drinki--> co tydzień bo studentką była, a normalny obiad miała raz w tygodniu u rodziców...odkąd zaczęła zdrowo się odżywiać , 0 papierosów 0 alkoholu TO REZULTATY zobaczyła po 1,5 roku :D ale naprawdę wzięła się za siebie , nawet Coli nie piję , a kiedyś piła hektolitry...ja ,bym Ci zaleciła oprócz tego co jesz ,to do ,,zwykłych obiadów'' ograniczyć przyprawy ,a najlepiej to używać świeżych przypraw i mięso gotowane , kurczak , indyk , ryby nie schudniesz ,aż tak.. jeżeli już ,to mięso pieczone ,NIE smażone.Wieczorem 30 min spacerku :) jak chcesz to możesz podać e-mail i ja do Ciebie napiszę:)Powodzenia:)
UsuńDzięki dziewczyny :) Sam problem zaczął się "nie wiem kiedy", generalnie w okresie dojrzewania jakieś sześć lat temu. Ma to może jakieś podłoże genetyczne, mój brat również ma trądzik chociaż trochę mniejszy, niektóre osoby z kuzynostwa też. Ale oczywiście mi się wydaje że mam najgorszy z wszystkich (albo nie wydaje ;/), szczególnie, że jednak jako dziewczyna bardziej przykładam do tego wagę. Poza tym dziwi mnie trochę, że przez powiedzmy 4 lata miałam go całkiem na czole, nosie, policzkach, teraz tam jest go mniej a jak by przemigrował na żuchwę i lekko na szyję. Czy może któraś z was też tak miała i może wie od czego to zależy?
UsuńCo do podkładu to koniecznie zobaczę te o których wspominasz! A spacerki i maksymalnie dużo przebywania na świeżym powietrzu koniecznie muszę wprowadzić :)
Miło, że jesteści :), dzieki :)
No a co do tego czego próbowałam, to zaczynając od dermatologa i leczenia (które pomaga tylko na jakiś niedługi czas i w moim przypadku miało nieciekawe skutki uboczne) poprzez różne leki apteczne, zwykłe kosmetyki drogeryjne, nierobienie nic, aż do teraz czyli do kosmetyków tylko naturalnych włączając hydroaty, maseczki własnej roboty, ograniczenie niezdrowego jedzenia, herbaty z fiołka trójbarwnego, itp :)
UsuńWłaściwie to nie wiem co można jeszcze zrobić. Zdecydowała bym się na jakieś zabiegi u kosmetyczki na usuwanie przebarwień i blizn ale gdyby trądzik ustąpił, inaczej nie widzę sensu.
Co mogę zrobić jeszcze?
Mój cel od paru dni to również sprawić by moja cera wyglądała równie pięknie bez makijażu jak z nim :)
OdpowiedzUsuńKochana to trzymam kciuki!
Usuńswietny pomysl. czekam na kolejne;) pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDzięki Kochana:*
Usuńja raczej nie mam problemu żeby pokazać się światu bez makijażu, może dlatego że większych problemów nie mam :)
OdpowiedzUsuńa taki tydzień bez chemii na pewno dobrze Ci zrobi. Ja tak robię co roku jak wyjeżdżam na wakacje - nie mam czasu na malowanie, kremowanie, balsamowanie, peelingowanie i inne takie, a moja skóra później pięknie się ma jak już jestem w domu :)
pozdrawiam
poppy gratuluję:D Masz super intensywne wakacje:)))
UsuńJakbym miala taka skore jak ty to bym tez rezygnowala z podkladu:) wygladasz kwitnao:)
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Kiedyś niestety bywało znacznie gorzej- ale to tez dowód na to że każdy może:D
UsuńBardzo fajny pomysł, nie mogę doczekać się kolejnych postów :-) Pozdrawiam i życzę miłego pobytu na wsi :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję:>
UsuńNie mogłabym odstawić żelu do mycia twarzy i pudru, ze względu na moją mieszaną cerę. Podkład, róż, cienie, korektor - to mogę sobie odpuścić :D Podziwiam Cię, ja nigdy nie byłabym w stanie tak przerzucić się na odstępstwo od chemii kosmetycznej i kulinarnej :c Może kiedyś mi się uda, byłoby dobrze dla mojej cery (;
OdpowiedzUsuńOlu, kobiety jak wiadomo są zmienne- ja kiedyś miałam manię na punkcie kremów i za nic bym ich nie odstawiła i jakby mi ktoś powiedział że za 5 lat nie będę używać niczego to bym sie puknęła w głowę:D Może kiedyś przyjdzie kolej na Twoje eksperymenty:))
UsuńBuziaki!
Ja bardzo, bardzo chętnie poczytałabym jakieś Twoje przepisy czy to na śniadanie czy na kolacje :) takie zdrowe oczywiście :) Jak tam Ci idzie zdrowe odżywianie?:) Mnie zainspirowałaś już na samym początku i nadal jem zdrowiej, ale caly czas nie tak zdrowo jak bym chciała.. Przyznam się, że dziś były urodziny mamy.. :) trzymaj się cieplutko i powodzenia na detoksie!
OdpowiedzUsuńKochana to zupełnie normalne- na początku jemy super zdrowo, potem mniej, znów wracamy:) Moja mama dziś zrobiła ciasto z truskawkami no i tyle zdrowej diety haha:)) Ale nie ma co sobie odmawiać- wszak jedzenie to przyjemność:)Postaram sie uchwycić jakieś śniadanie dla Ciebie:>
Usuńco do odstawiania kosmetyków nie miałabym problemu :) używam tylko OCM i hydrolatu rumiankowego (spryskuję buzię rano, OCM wieczorem). moja cera jest na tyle OK że i podkład mogłabym odstawić :) nigdy nie miałam jeszcze takiej cery jak teraz, robienie makijażu to teraz przyjemność a nie przymus zakrywania niedoskonałości :)) na pewno wykorzystam Twój przepis na peeling, wypoczywaj kochana! :*
OdpowiedzUsuńKochana gratuluję i bardzo sie ciesze że z Twoją buzią tak dobrze!!
Usuń...pochwaliłam a dziś rano wyskoczył mi nieproszony gość na policzku :)) ale już go zwalczam!
Usuństrasznie się cieszę, że trafiłam na Twoje filmiki na YT, od tego czasu przeglądam regularnie bloga :) i mam do Ciebie pytanie: co mogę zrobić aby pozbyć się takich podskórnych grudek, ni to zaskórniki (typowo czarne kropeczki) ni pryszcze :D trochę ostatnimi czasy mi tego wyskoczyło i nie wiem jak to zwalczyć, bo naprawdę nie chcę tego wyciskać :) z góry dziękuję za odpowiedź :*
OdpowiedzUsuńKochana nie wyciskaj:) Na takie rzeczy tylko złuszczanie- no i niestety trochę może to potrwać. Postaw na peelingi- mogą być delikatniejsze ale częściej i niestety tzreba poczekać- z czasem kropeczki powinny zniknąć więc nie martw sie:)
Usuńmam np zestaw do domowej mikrodermabrazji, jak myślisz pomoże?
UsuńHej Alinko ;) Od jakiegoś czasu przeglądam z dużym zaciekawieniem Twojego dopracowanego wizualnie bloga i na prawdę muszę przyznać, że jesteś fenomenalna! :)
OdpowiedzUsuńBardzo, ale to bardzo ciekawi mnie czy ukończyłaś jakąś szkołę wizażu, czy jesteś samoukiem? Trochę przewertowałam Twojego bloga i nie znalazłam odpowiedzi na to pytanie ;-) a zainteresowana jestem głównie z tego powodu, że również mieszkam w Krakowie i chciałabym gdzieś się zapisać do np. rocznej szkoły. Czy możesz coś polecić ;>
Hej Igraszko:) Niestety nic nie polecę bo jestem kompletnym samoukiem- ukończyłam niedawno grafikę na asp:) Nie orientuje sie niestety w poziomie szkół wizażu w Krakowie- ale jeśli się na coś zdecydujesz daj znać!
UsuńŚwietny pomysł, czasem warto dać pooddychać skórze/cerze :)
OdpowiedzUsuńJa, maniaczka podkładowa (uwielbiam testować nowości w tej kategorii), od czasu do czasu robię sobie wolne od podkładu... raz zdarzyło mi się nawet odstawić go na 2 tygodnie :) Cera po takim zabiegu wyglądała super, a ja bez makijażu nie wyglądałam źle :)
Podoba mi się Twój przepis na peeling naturalny, muszę go wypróbować. Jak na razie stosuję peeling z kawy i oliwki do ciała, ale ten jest zbyt mocny na rejony twarzy, szukałam właśnie jakiejś alternatywy :) Dzięki!
Dziękuje i bardzo sie cieszę;) Dwa tygodnie to bardzo długo w praktyce jest to jednak dość trudne:D
UsuńŚwietny pomysł z takim odwykiem :) Ja jak jestem w domu rodzinnym też niczym nie smaruję buzi i jest świetna, ale jak wrócę do miasta to masakra się dzieje :(
OdpowiedzUsuńWięc w mieście takiego odwyku raczej nie próbujcie.
Oj tak miasto.. jest jednak jakimś problemem- choć akurat u mnie w kamienicy powietrze jest bardziej wilgotne i moja skóra zdecydowanie je woli:)
UsuńJa chyba zacznę taki detoks dopiero w wakacje, bo nie wyobrażam siebie chociażby bez tuszu do rzęs, ale jak nikt nie będzie tego widział to mogę spróbować :)
OdpowiedzUsuń:)) Tak jest zdecydowanie łatwiej:D
UsuńŚwietny pomysł... Ja zwykle latem robię sobie totalny odwyk od makijażu. Z pielęgnacji nie potrafiłabym zrezygnować. Podziwiam i czekam na notkę o wrażeniach.
OdpowiedzUsuńCiekawy ten peeling, może wypróbuję gdy skończą mi się gotowce.
Dziękuje Kochana:))
UsuńHej! ja juz teraz odstawiłam podkład - zostawiłam tylko zielona bazę (mam naczynkową cere) i puder sypki, calosc wygląda lekko. Postawilam też na wieksze nawilżanie skóry, bo coś mi się za sucha zrobiła po zimie. Poza tym stopniowo zaopatruje sie w kosmetyki z YR, one chociaz troche sa ekologiczne ;) Pozdrawiam. Kasia
OdpowiedzUsuńJa nie maluję się w ogóle od połowy maja i.. całkiem dobrze mi z tym :)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł. Chyba wypróbuje go w wakacje, mojej buzi przyda się taki detoks po stresach roku szkolnego. A ty masz tak prześliczną cerę i włosy, że aż mnie skręca z zazdrości. Przepiękne!
OdpowiedzUsuńPS. Swoją drogą, zdradzisz jakiego aparatu i obiektywu używasz do zdjęć na bloga? Są genialne!
maseczka-peeling dla cery naczynkowej- SUPER :D
OdpowiedzUsuńGenialny pomysł! :) Chętnie przeczytałabym o przepisach kulinarnych dla urody. :) Jaką wodę brzozową stosujesz na skalp?
OdpowiedzUsuńjestem bardzo ciekawa jak masz ścięte włosy - czy są one wycieniowane na całej długości? jakiej dokładnie długości jest ta "grzywka" przy oczach?
OdpowiedzUsuńa co do postu, to fantastyczny pomysł, ostatnio mam świra na punkcie naturalnej pielęgnacji!
bardzo fajnie jeśli podzielisz się z nami swoimi przepisami :) ja w tym momencie nie zrezygnuję z podkładu a nawet puder dorzucam, bo czuję dużo pyłków w powietrzu i to fatalnie wpływa na moją twarz (mając tarczę wierzę, że w ograniczonej ilości mają one kontakt ze skórą) natomiast maseczki jak najchętniej zastosuję
OdpowiedzUsuńja odkąd skóra zbuntowala mi sie pewnego kwietniowego dna (zaczeła szczypac, łuszczyc się, świecila się miejscami, pojawiło sie mnostwo 'niedoskonalosci') zupełnie odstawiłam kremy, podklady itd. Maluje tylko oczy, tuszem i kredką, zmywam makijaż płynem micelarnym, buzie myje mydlem alep a wieczorem przecieram twarz naparem z siemienia lnianego. buzia duzo mi sie poprawila. Niestety dalej mam blizny po tradziku a na policzkach podskórne grudki, ale jest ich o wiele mniej i rzadziej mnie atakuja. Czasem kusi mnie podkład bo mam nierówny koloryt, ale wyrzuciłam prawie wszystko i nie mam wyboru ;)
OdpowiedzUsuńgeneralnie polecam :)
teraz musze tylko znaleźć jakis sposob na te przebarwienia ;)jak znasz jakis to zapodaj, będe wdzięczna :)
poza tym jesteś sliczna i podziwiam Cie, tyle pracy wkladasz w bloga, szacun!
Takie peelongi nie dla mnie - mam na to za delikatną skórę, ale chętnie poczytam inne posty.
OdpowiedzUsuńMusze sobie zrobic taki tydzien przerwy od wszystkiego:) jeszcze klania mi sie kosmetyczka i peeling kawitacyjny bo moja buzia to bomba sabeum eh... A ja sie tak boje ! Mialas moze peeling kawitacyjny juz robiony? Jak tak to opisz przebieg i co sie z buzią dzieje po wszystkim.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Hej Kochana, nie miałam robionego peelingu kawitacyjnego ale wiele osób pisało że potrafi być nawet przyjemny- trzymam kciuki i nie sie nie martw:))
Usuńwitam Alinko.Bardzo lubie Twego bloga i sledze na biezaco kazdy wpis. Chcialam zapytac o olej arganowy a mianowicie jestem po 30 i mam juz dosc widoczne zmarszczki. Czy olej arganowy moze zastapic mi krem przeciwzmarszczkowy? Moja skora jest mieszana z sklonnosciami do alergi wlasnie glownie w okolicach oczu.Dzieki za jakiekolwiek porady,pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńHej Violu- wiem że wiele kobiet przerzuca sie na olej arganowy z kremów przeciwzmarszczkowych i są bardzo zadowolone. Nawet moja ciocia która jest już po 50:) Ale to czy będziesz zadowolona zależy też trochę od oczekiwań i przyzwyczajenia.. na pewno warto nabyć olejek arganowy bo bardzo nadaje sie do skóry dojrzałej więc po 30 jak najbardziej można zacząć go stosować:) Mam nadzieję że rezultaty Ci sie spodobają:)
Usuńbuziaki!
Moim skromnym zdaniem może zastąpić ,ale kupić ekologiczny , stosować regularnie najlepiej wieczorem można bezpośrednio po umyciu twarzy ,lub stosować , jak ja do OCM ja mam mieszankę 80%olej z włoskich orzechów , 15% olejku rycynowego i 5% olejku arganowego,czasem wykonuję masaż twarzy samym olejkiem :)to wszystko w sumie zależy od całej pielęgnacji twarzy mi wystarczy 5% ,a Twoja skóra może chcieć więcej ,lub tyle samo... więc ciężko powiedzieć :( , może ta alergia wokół oczu spowodowana jest używaniem złego kremu pod oczy lub do twarzy? albo od poduszki ,może uczulenie od płynu do płukania?
UsuńJa miałam też kiedyś alergię w tych miejscach- przyczyn może być tyle że głowa boli, teraz jest szczególnie ciężki czas dla alergików... czy w zimie problem też sie pojawia?
Usuńoh dzieki za odp.Nabylam juz olej arganowy 100% organic wiec zaczne go stosowac regularnie. Alergia pojawia sie tez zima bez znaczenia od pory roku. Teraz stosuje krem ALTERRA anti-age pod oczy ktory niestety tez uczulil mnie ;(. Dzieki buziaczki
Usuńoh dziekuje za odp.Alergia pojawia sie takze zima ;(. Nabylam juz olej arganowy 100% organic wiec zaczne stosowac regularnie i poczekam na rezultaty. Uzywalam takrze ALTERRA pod oczy anti-age ktory tez niestety mnie uczulil :(. Dzieki buziaki :)
UsuńWszystko ładnie,pięknie,mnie tylko zastanawia jedna rzecz,po kiego grzyba pchać najpierw na siebie tyle chemii,smarowideł,mazideł,kremów,podkładów i balsamów,żeby to potem wszystko usuwać???
OdpowiedzUsuńNa tym zielsku to chyba już całkowicie uschniesz jak patyk.
Ja bym bardzo chętnie zrobiła sobie taki detoks, ale musiałabym najpierw mieć tydzień wolnego od pracy i ktoś musiałby zabrać mi wszystkie kolorowe kosmetyki. Nawet jak cały dzień nie wychodzę z domu, to w okolicach popołudnia, czasem pod wieczór zaczynam się malować, bo strasznie lubię się malować, bo chcę wypróbować jakiś nowy makijaż, a nie wiem, czy będzie mi w nim do twarzy itd. Zgroza^^
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytałabym o tym, jak pielęgnować skórę pod oczami. Chodzi mi głównie o rozjaśnienie cieni pod oczami, worków dzięki bozi nie mam!
Pozdrawiam i życzę wytrwałości i fajnych efektów!
:)) Kochana ja też tak czasem mam- nawet kiedyś miałam bardzo często, uwielbiałam sie malować, często wieczorem żeby zobaczyć jak wyjdzie:D
UsuńO cieniach pod oczami post był, może coś dla siebie znajdziesz:)
http://www.alinarose.pl/2012/01/jak-pozbyc-sie-cieni-pod-oczami-plan.html?m=0
Buziaki!
bardzo lubię naturalne kosmetyki, staram się również stosować jak najmniej kosmetyków kolorowych a peeling-maseczkę na pewno wypróbuję:)
OdpowiedzUsuńBardzo sie cieszę:)
UsuńStosowałam taką bez serka.:)
OdpowiedzUsuńTeż robiłam bez serka, ale serek wymiata:)
UsuńAlinko wyglądasz przepięknie na drugim zdjęciu :) a na wieczór zamiast jasnej szminki możesz do tego makijażu dać czerwoną hmmm... i wszyscy mężczyźni Twoi :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Kochana:D będę pamiętać o szmince:D
Usuńnie ma za cio :) mam pytanko sorrki że nie na temat ,a jaki byś mi poleciła eyeliner dla początkujących ,bo zawsze malowałam się czarną kredką wodoodporną, ale w zewnętrznym kąciku mi się rozmazuje przy dużej temperaturze... tylko nie wiem jaki wybrać z miękka końcówką , z twardą końcówką w żelu...wodoodporny, cena nie gra roli chcę kupić porządny ,ale jaki? wiem że miałaś filmik...
UsuńAlino, już od dłuższego czasu odwiedzam Twojego bloga, robię to niemal codziennie:) Może nie korzystam ze wszystkich rad, ale często znajduję jakąś inspirację, którą potem próbuję wcielić w życie:) Taki kosmetykowy detoks bywa zbawienny dla skóry:) Sama miewam umiarkowane problemy z niedoskonałościami na twarzy i zauważyłam, że cera poprawia mi się w momencie, gdy po prostu przestaję się nią aż tak przejmować, bądź po prostu nie mam na to czasu, nie spoglądam cały czas w lusterko, nie martwię się jak wygląda. Gdy tylko jestem w domu, zawsze zmywam makijaż, żeby mogła odpocząć, po co ma się męczyć pod warstwą makijażu, skoro i tak nikt mnie nie widzi;)
OdpowiedzUsuńŻyczę wytrwałości i pozdrawiam!:)
Świetny pomysł :D Ja 3 dni w tygodniu robię sobie przerwę od makijażu (kiedy mam wolne od uczelni) :) Niestety jako typowa studentka nie mogę sobie pozwolić na kosmetyki mineralne i katuję skórę zwykłymi silikonowymi podkładami, co na pewno nie działa dobrze na moją cerę, ale chociaż te 3 dni daję jej oddychać ;) Zresztą teraz będzie 3 miesiące wolnego i myślę że przez większość tego czasu nie będę się w ogóle malować, mam nadzieję że cera się odwdzięczy :D
OdpowiedzUsuńSuper że będziesz pisać o naturalnej pielęgnacji, bardzo interesuje mnie ten temat, szczególnie że w ogródku rośnie dużo zieleniny, mam nadzieję że przyda mi się nie tylko do jedzenia ;)
Chętnie poczytałabym ogólnie o codziennej naturalnej pielęgnacji, np. czym zastąpić żel do mycia twarzy (ale nie OCM - boję się popękanych naczynek), czym zastąpić krem (np. czy olejkiem Alterry lub innym można zastąpić krem pod makijaż) - generalnie wszystkie posty o naturalnej pielęgnacji będę chłonąć jak gąbka :D
Pozdrawiam, Marlena :)
Ja dzięki naczynkom musiałabym podkład nakładać codziennie =( szukam jakiegoś dobrego kremu, ale póki co utknęłam w martwym punkcie.
OdpowiedzUsuńW lipcu chyba mam długi czas wolnego i jeśli nie będę wychodziła z domu nie będę się malowała =) Moja skóra dzięki odpowiedniej pielęgnacji nie potrzebuje "pokrucia" oprócz problematycznych policzków =)
Jeszcze mam pytanko. Mam dużo bezbarwnych krostek na czole. Nie są mocno widoczne, ale pod światło są nie do oglądania.... Co zrobić, żeby jakoś je usunąć? Aktualnie stosuję peelingi, krem nawilżający i raz na 2-3 dni tonik z kwasem acetylosalicylowym (ładnie wybarwia mi zaskórniki na nosie)...
UsuńKochana a jak długo je masz i jak długo stosujesz tonik i peeling? Bo jeśli wynikały z niedostatecznego złuszczania to powinny po jakimś czasie zacząć znikać... A może pojawiły sie wraz z nadejściem cieplejszych dni?
UsuńRaczej to nie jest wina tonika. Peelingu używałam ziarnistego z Garniera, ale teraz przezucam sie na enzymatyczny (+raz na jakiś czas zdzieruch). Muszę się zastanowić kiedy to się wzmogło...
UsuńWszystko pięknie ale nie przemawia do mnie brak filtra i do tego olejek, który przyspiesza opalanie. Żegnaj kolagenie, witaj foto starzenie się skóry. Jestem na prawdę za zredukowaniem niepotrzebnej chemii w pielęgnacji ale nie idźmy w to w ciemno, aby dla zasady. Poza tym to super :)
OdpowiedzUsuńA zazdroszczę Ci tego domku na wsi z ogródkiem pełnym pyszności, ale bym sobie zrobiła porządny detoks, a tak mam pole nieco ograniczone. Choć staram się często chodzić bez make upu, a w pielęgnacji korzystać z dobrodziejstw natury :D
OdpowiedzUsuńświetny pomysł, trzymam kciuki za wytrwałość, efekty na pewno będą bardzo dobre :)
OdpowiedzUsuńMam to szczęście, że nigdy nie byłam fanką/zwolenniczką stosowania zbytniej ilości chemii w pielęgnacji. Przyzwyczaiłam się stosować po prostu to, co mogę znaleźć w kuchni. I to niezbyt często :)
OdpowiedzUsuńSięga to czasów końca podstawówki, początków liceum - wtedy nauczyłam się komponować maseczki, korzystając z receptur zamieszczonych w pismach regularnie kupowanych przez Mamę.
Jestem bardzo zadowolona ze swojej cery.
Stawiam przede wszystkim na odżywienie skóry/włosów od wewnątrz, bardzo interesuje mnie struktura i skład pożywienia, gdzie czerpać określone składniki i co one mi dają.
aaaaale...
...nie odmawiam sobie chipsów :D
mimo że wiem, że nie są najzdrowsze. Choć z chemicznego punktu widzenia, i tak zdrowiej jest zjeść chipsa, który jest cieniutkim plasterkiem ziemniaka, smażonym na oleju, niż wafelki nadziewane, pełne tłuszczów utwardzonych, emulgatorów, konserwantów, aromatów syntetycznych substancji spulchniających :)
Całusy!
PS. Ale Ci dobrze, jesteś sobie na wsi *_*
ZAPRASZAM CIĘ DO ZABAWY SZCZEGÓŁY U MNIE NA BLOGU;)
OdpowiedzUsuńMojej skórze tez taki odpoczynek by się przydał, ponieważ ostatnio mam problemy z moją baaardzo wrażliwą i alergiczną cerą.. Więc bardzo się cieszę na Twój pomysł z naturalną pielęgnacją i mam nadzieję że coś z Twoich rad przypadnie mojej cerze do gustu :) na razie "czaję się" na oczyszczanie olejami :) a chciałabym poznać Twoje zdanie na temat DERMACOLU, chcę go kupić i stosować miejscowo jako korektor na moje przebarwienia. Słyszałaś o nim? Liczę się z Twoimi opiniami :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńja też kiedyś postanowiłam sobie zrobić detoks,zero podkładu,pudrów,tylko tusz do rzęs i pomadka i powiem wam,że tak się przyzwyczaiłam do minimalizmu,że nie nakładam na buzie nic więcej,czasami tylko róż.Cera mi się poprawiła,mam mniej wyprysków.
OdpowiedzUsuńAlinko świetny pomysł z tym detoksem, zazdroszcze, ze masz taka szanse by wyjechac na wies i na lonie natury sie detoksowac. to zawsze bardziej sprzyja niz pobyt w miescie ;) powodzenia kochana :) a tak w ogole Twoj blog znowu poprawil mi nastroj i zmotywowal do pracy ;) dziekuje Ci !! Buziaczki z Bialegostoku :)
OdpowiedzUsuńBardzo dobry pomysł z tym detoksem dla dziewczyn, które malują się codziennie i używają regularnie kosmetyki ;) Ja ostatnio sama miałam taki detoks... ale raczej z powodu braku chęci na wsmarowywanie czegoś mimo nowych zakupów ;D Ja teraz będę pracować nad konsekwencją w stosowaniu ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa detox'y robię w każdy weekend :) Buziaki!
OdpowiedzUsuńhttp://cufashion.blogspot.com/
hej kochana o co chodzi z ta woda brzozowa na włosy kupujesz taka wode i nia je spryskujesz
OdpowiedzUsuńJa wcieram ją w skórę głowy- wylewam z zakrętki:) Skóra głowy wolniej sie przetłuszcza i rosną nowe włoski:)
UsuńLubię takie "domowe przepisy" ;-). Dla ciała czasem przyda się taki detoks. Maseczek wcale nie kupuję, robię je sama ;).
OdpowiedzUsuńja niestety urlopu nie mam i bez makijażu w pracy się nie pokaże, ale może chociaż niedzielny detkos dla skóry?
OdpowiedzUsuńO chyba 4 miesięcy nie miałam na sobie podkładu. Minimalnie korektor, czasem nawet tydzień bez niego. Używałam pudru ale były dni kiedy nawet jego nie miałam. Moja cera nigdy nie miała się lepiej! W ogóle jakoś od podkładu się odzwyczaiłam. Okazało się, że to wcale ne taka potrzebna rzecz. Choć używam krem BB ale też nie każdego dnia.
OdpowiedzUsuńja mam takie detoks prawie cały czas:P nie lubię podkładów, zawsze mi spłyną to nie używam, jedynie puder, często nie nakładam nic oprócz kremu z filtrem i pudru:) nawet tuszu. balsamu do ciała też nie używam regularnie- z lenistwa,ale tez chcę żeby sama się regenerowała:) ale o włosy dbam bardzo i teraz o twarz:) ale tylko maseczki i peelingi, krem tylko z filtrem:)
OdpowiedzUsuńWidzę, że myślimy podobnie! Ja też dałam spokój skórze i do buzi używam tylko białego jelenia bez kremu czy olejku czy innego smarowidełka. I skóra wygląda o niebo lepiej. No i mniej zaskórników i krostek... Wreszcie!
OdpowiedzUsuńA i co do peelingu czy masek z miodem. Ja naczynkowcom zdecydowanie odradzam miód na skórę. Akurat miód uważam, że dla wrażliwców kompletnie nie jest. Ma działanie rozgrzewające i mocno naczynka podrażnia. Sprawdziłam to kilka razy u siebie, kuzynce, koleżance i mamie - wszystkie mamy naczynkową skórę i miód działa na nas strasznie, bo rozgrzewa zamiast uspakajać. Ja po miodzie mam twarz jak poparzona. Zresztą pytałam 3 kosmetyczek - zdecydowanie odradzały. Można sobie pogorszyć mocno naczynka!
OdpowiedzUsuńhej,
OdpowiedzUsuńfajny pomysł z takim tygodniowym odpoczynkiem. mi najtrudniej byłoby się chyba rozstać z fluidem i pudrem.. nawet tusz mogłabym odstawić i używać tylko odżywki do rzęs :) tak wgl to ostatnio odkryłam, że nawet takie najtańsze drogeryjne odżywki coś dają, już od jakiegoś czasu prawie codziennie używam zamiast tuszu, odżywkę na dolne rzęsy. teraz gdybym je pomalowała wyglądałyby okropnie. są mega długie i świetnie wygladają bez czegokolwiek.. noo, może czasami je zagęszczę cieniem, ale to rzadko ;)
wracając do zdrowego tygodnia to muszę coś takiego wypróbować, szczególnie teraz gdy już prawie lato.. radocha nie z tej ziemii ^^ ale szkoda mi opuszczać przyjaciół z gimnazjum. no ale już za 2 mies do technikum i zobaczymy co będzie :)
pozdrawiam ; **
Cuki
super :)
OdpowiedzUsuńSpodobał mi się przepis na peeling. Mam cerę z drobnymi niedoskonałościami i chciałam czegoś delikatnego. Z pewnością dzisiaj wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńJa mam 24lata i w ogóle nie używam podkładu, pudru, korektora itp. na mojej twarzy - tylko tusz do rzęs i odrobina różu na policzki. Za kilka(naście) lat będę się cieszyć, że nie obciążałam zbytnio mojej cery kosmetykami;-)
OdpowiedzUsuńFajny przepis na peeling - muszę koniecznie wypróbować:-)
Witaj Alinko...często zaglądam na Twój blog i wypróbowuję to co się da :) ja na co dzień nie używam żadnych kosmetyków, nawet się nie maluję bo nie umiem...ale zawsze myłam twarz żelem a ciało mydłem antybakteryjnym po czym na ciało dawałam oliwkę...teraz myję twarz i ciało mydłem Alep i smaruję ciało i twarz olejem kokosowym...włosy dopieszczam kozieradką...i to wszystkie moje kosmetyki...stosuję to nie długo ale czekam na rezultaty bo cerę mam okropną...wcześniej używałam olejków arganowego i jajoba ale też bez większych rezultatów...POZDRAWIAM izabela1023
OdpowiedzUsuńJa korzystając z tego, że weekend spędziłam w rodzinnym domu zrezygnowałam całkowicie z makijażu i postanowiłam to przeciągnąć na cały tydzień. Ciekawe czy ktoś na uczelni zwróci na to uwagę ;) Co prawda używam kremu do twarzy, może też zdecyduje się tylko na olejki :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWitam miłe Panie na wiele problemów pomaga olejek arganowy jak i kremy przeciwzmarszczkowe nawilzające mam ciekawe zródlo do tych kosmetyków z Maroka jak sprawdzałam ceny przystępne tansze jak na Allegro E-Bay i od wielu sklepów internetowych zainteresowane Panie proszę o kontakt 08061966@wp.pl
OdpowiedzUsuńJak czesto mozna uzywac takiej maseczki z cukrem?
OdpowiedzUsuńSprobowalam ten peeling z miodem, cukrem a serkiem. Musze powiedziec ze jest rewelacyjny. Zostalo mi troche, to zaaplkowalam tez na rece a lokcie, skore mam teraz jak u noworodka!
OdpowiedzUsuńPolecam goraco wszystkim :)
W czym pomaga woda brzozowa jeśli mogę zapytać?:)
OdpowiedzUsuńCzy powyższy peeling można zrobić w wersji 'masowej' Np. do słoiczka czy jak będzie leżał trochę to nie przetrwa? Z góry dzięki za odp. :))
OdpowiedzUsuńpolecam kosmetyki Pat&Rub. Są fajne, eco i cena jest spoko. Ostatnio kupiłam krem pod oczy. Stosuję rano i wieczorem, i po moich strasznych sińcach ani śladu! Nawet moje zmarszczki się delikatnie spłyciły.Bardzo na plus!
OdpowiedzUsuńSuper pomysł na naturalną pielęgnację, nawet nie sądziłam że tak łatwo można zrobić peeling "domowej roboty" i zawsze kupowałam różną "chemię" z drogerii. Spróbowałam Twojego peelingu i sprawdza się u mnie idealnie, nie podrażnia !
OdpowiedzUsuń