Dziś wracamy do serii Błędy Makijażu, by przyjrzeć się różom i wpadkom jakie możemy zaliczyć przy okazji stosowania ich.
Największym grzechem dotyczącym róży jest ich zbytnia rozpoznawalność. Właściwie powinnyśmy dążyć do tego, by róż 'działał' i 'robił swoje' ale również sprawiał jak najbardziej naturalne wrażenie. Tymczasem często mamy tendencje do przesadzania z różem. Czy to dlatego, że na początku chcemy nacieszyć się nowym nabytkiem i kolorem?;). A może dlatego, że róż nakładamy bardziej obficie już trochę nam się na ulicach 'opatrzył'.
Bardzo czuli na nadmierną ilość różu są często mężczyźni. Czasem potrafią być chodzącymi czujnikami wskazującymi przesadę w makijażu. Również przyjaciółki potrafią wychwycić przesadę. Jeśli usłyszymy "o, chyba dzisiaj nałożyłaś więcej różu' lub 'o, masz nowy róż!' możemy podejrzewać, że odrobinkę przesadziłyśmy. Jeśli nasz partner pochyla się nad nami próbując walczyć z drobinkami naszego nowego różu, być może mat lub róż w płynie będą lepszym wyjściem.
Jak możecie się już domyślać, w codziennym makijażu jestem fanką 'różowego' minimalizmu, ale uważam też, że róż to jeden z kosmetyków z których nie powinnyśmy rezygnować.
Dzisiaj zajmiemy się błędami w stosowaniu róży, następny post poświęcimy sposobom nakładania i miejscom.
Traktowanie różu jak bronzera, konturowanie różem.
To zdecydowanie największa wpadka jaka może nam się trafić. Jeśli zamiast bronzera, do konturowania używamy różu możemy polec na całej linii. Automatycznie zużywamy wtedy o wiele więcej produktu niż potrzebujemy i umiejscawiamy go nie tam gdzie trzeba, najczęściej próbując przyciemnić miejsce pod kością policzkową.
Z nieznanych przyczyn często też myślimy, że róż powinnyśmy nakładać przeciągając do od środka policzka do linii włosów przy uszach. Wtedy mamy do czynienia z charakterystycznym i często widywanym na ulicach paskiem różu.
To najczęstszy błąd, który sprawia że róż na naszych policzkach wygląda obco i rzuca się w oczy. Na szczęście łatwo go uniknąć oddając funkcję konturowania bronzerowi a róż nakładać w miejscu, gdzie może on się naturalnie u nas pojawiać.
Róż rzucający się w oczy, na co składa się;
Wszystkie wymienione niżej przypadki sprawiają, że możemy wyglądać dziwnie. Przyjrzyjmy się im po kolei:
Kolor który nie harmonizuje z całością (ciepły róż, chłodne cienie).
Świadomość temperatury i odcienia własnej skóry, włosów, oczu, oczywiście pomaga dobrać odpowiedni odcień różu. Ważne jest by róż nie przeczył całkowicie naszej 'kolorystyce' i pasował temperaturą do reszty użytych kosmetyków. Wybitnie zimne cienie i ciepły róż mogą się kłócić, sprawią że cały makijaż 'rozpadnie' się na poszczególne elementy na które inni zwrócą uwagę. Wtedy tracimy kontrolę nad tym, jak chcemy tą uwagę skupiać i w jakie miejsca ją kierować.
Makijaż musi być spójny byśmy mogły świadomie stawiać akcenty na wybrane miejsca.
Zbyt dużo różu.
Często zdarza nam się przesadzać z różem i nakładamy zbyt wiele kosmetyku, zbyt mocno go rozcierając.
Tak naprawdę czasem jedno czy dwa dotknięcia pędzelkiem wystarczą. Nawet jeśli wydaje nam się że różu jest za mało w porównaniu z poprzednim, hojnym nakładaniem, zawsze lepiej jest użyć go mniej niż przesadzić:). Na filmach często widzimy, jak dziewczyny nakładają całkiem sporo kosmetyku, ale uwaga: jest to po części spowodowane tym, że róż często na filmie czy zdjęciach 'ginie'.
Zbyt intensywny, 'sztuczny' kolor.
Róże potrafią mieć piękne kolory i wyglądać cudownie ale wiele kolorów które kuszą nas ze sklepowych półek, na policzkach może wyglądać o wiele gorzej.
Wybierając kolor zawsze myślmy o tonach, które będą wyglądać świetnie na skórze a nie w opakowaniu. Kolor który w pudełeczku nie zachwyca może okazać się tym idealnym. Piękne, ale sztuczne róże mogą wyświadczyć nam niedźwiedzią przysługą choć na pewno będą ozdobą kosmetyczki;).
Odcień skrajnie ciepły lub skrajnie zimny.
Wyjątkowo ciepłe bywają wręcz pomarańczowe 'marchewki'. Wyjątkowo chłodne, pastelowe róże również w naturze mogą wyglądać bardzo sztucznie. Często są też jaśniejsze i tworzą na policzku plamę koloru który sprawia wrażenie jakby delikatnie 'świecił'.
Zbyt ciepłe róże przypominające bronzery a zbytnio odbiegające od efektu przypominającego lekki rumieniec również będą łatwiej rozpoznawalne. Przy doborze koloru często liczą się maleńkie różnice w temperaturze i odcieniu. Dobrze jednak celować w to, co wygląda na nas najbardziej naturalnie.
Jeśli chodzi o róże od dawna jestem fanką tintów i kosmetyków w kremie. To właśnie one najlepiej stapiają się ze skórą a wiśniowe tinty wyglądają najbardziej naturalnie bo przypominają naturalny rumieniec jaki pojawia się np po wysiłku fizycznym.
Jeśli chodzi właśnie o tinty, wystarczy dosłownie mała kropla nałożona na palec. Ta ilość gwarantuje że nie przesadzimy.
W następnym poście przyjrzymy się miejscom w jakich nakładamy róż i zobaczymy na ile różne sposoby mają sens. Jeśli macie jakieś pytania dajcie znać!
Buziaki
Ala
mam do cb duza prozbe :( mam 16 lat a mam juz kolo ust zmarszczki ktore widac nawet jak sie nie usmiecham i to dosc wyraznie :( masz jakas rade na to ? :((((((
OdpowiedzUsuńKochana, dużo zależy od budowy twarzy, u jednych zmarszczki mimiczne utrwalają się szybciej u innych wolniej. Na pewno warto zadbać o dietę, pielęgnację. Są kremy które spokojnie mogłabyś stosować w tym wieku i być może troszkę by pomogły. Należy też wykluczyć odwodnienie skóry, spowodowane złą dietą i złą pielęgnacją:). Napisz mi więcej o sobie to pomyślimy. No i nie martw się:)
Usuńmiałam to samo w twoim wieku bo przed 16 rokiem życia w ogóle nie używałam kremów do twarzy, teraz używam parę na zmianę: pharmaceris, bioderma, tołpa + używam olejku arganowego bielindy na noc i jest o niebo lepiej, zauważyłam że moja twarz potrzebuje różnorodności, bez tego wyglądałam chyba z 5 lat starzej... plus dużo owoców i warzyw w diecie i minimum 2 litry wody dziennie
UsuńMoże masz skórę przesuszoną lub odwodnioną wręcz ? W takim wypadku wszystko dało by się szybko uratować ;)
UsuńSporo osób mnie o to pytało w wiadomościach. Ostatnio to chyba dość popularny temat ;p. Jeśli jesteś ciekawa to napisałam co nieco na ten temat u siebie na blogu ;).
UsuńA co do posta... ech, nieświadomie używałam różu jak bronzera. Dobrze, że ten post się pojawił :D.
tutaj podsyłam link do mojego posta o pierwszych zmarszczkach: http://nacudia.blogspot.com/2014/10/zmarszczki-w-modym-wieku-czy-da-sie-cos.html
Pozdrawiam :)
Jeśli chodzi o dietę to myślę że odżywiam się dobrze.Jem owoce ,warzywa nastomiast słodyczy i chipsów wgl nie jem raz na miesiąc mi się zdarzy jeden cukierek maksymalnie . Na codzień pije wodę niegazowana oraz rożne herbaty ( skrzyp,pokrzywa,zielona ). Znasz może jakieś kremy ,które by pomogły ?
Usuń+ nacudia a
Dzięki za post przydatny ,a i ten zabieg mikrodermabrazji o którym pisałaś mogłabym się na niego wybrać czy jeszcze nie ten czas ?
Pozdrawiam :)
Myślę, że tak, bo ten zabieg jest również przeznaczony dla osób z wypryskami, wągrami itd. Czyli dla osób młodych. Inaczej mówiąc jest to głęboki peeling, także nie ma się czego bać. Tylko trzeba iść do specjalisty, który wykona zabieg profesjonalnie. Jeśli nie masz przeciwwskazań zdrowotnych to dlaczego nie ;).
UsuńA mikrobrazja czasami nie rozniesie wypryskow?
UsuńPost dla mnie:) Jeszcze niedawno używałam zbyt dużo różu i miałam makijaż w stylu "ruskiej baby", ale na szczęście to już przeszłość:)
OdpowiedzUsuńhahaha chyba każdemu sie zdarzało:D
UsuńOj tak...raz zdarzyło mi się usłyszeć, że nałożyłam zbyt dużo różu...fakt to był nowy róż i kompletnie go nie znałam:)
UsuńŚwietny post, ja teraz wybieram delikatne róże o raczej słabszej pigmentacji wiem wtedy, że nie przesadzę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Emm
Ja nie używam róży od momentu, kiedy faktycznie przesadziłam. Teraz unikam ich jak ognia,żeby znowu nie przesadzić.
OdpowiedzUsuńHej Alinko! Zbiegam od tematu ale mam pytanie. Czy Tobie ostatnio tez bardziej wypadaja wlosy? Ile ok na dzien Ci wypada? Jak radzic sobie z okropnym swedzniem skóry głowy? bardzo prosze o odpowiedz
OdpowiedzUsuńKochana to jest bardzo indywidualna kwestia:) Bywały momenty kiedy wypadało mi ich bardzo mało, teraz wypada dużo, ale ich nie liczę:) 100 wypadających włosów jeszcze mieści się w normie, ale dobrze jest kierować się raczej obserwacją zmian w tym względzie;)
UsuńCzytalam, że jesienią w ogóle wypada więcej włosów. Ja też to u siebie zauważyłam, ale nie w zatrważającej ilości, także myślę, że to norma:-)
UsuńPolecam wodę brzozową i herbatkę z krzemionki. To moje dwa triki na wypadanie włosów:)
UsuńWzmożone wypadanie włosów oraz uporczywe swędzenie skalpu to oznaki, że coś jest nie tak - były u mnie pierwszymi objawami łojotokowego zapalenia skóry. Radzę jak najszybciej wybrać się do dermatologa :)
Usuńja jestem początkująca w kwestiach makijażu i zawsze kiedy używam różu zastanawia mnie jedna rzecz. A mianowicie posiadam skośny pędzelek do róży i może to śmieszne pytanie ale chciałaby,wiedzieć jak go używać, tzn. czy ma znaczenie jak muskamy nim twarz a konkretnie czy dłuższa część tego pędzelka musi byś skierowana w dół czy w górę, nie wiem jak to dokładnie opisać ale mam nadzieje że Alino rozumiesz co mam na myśli
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Pędzelek układamy tak, aby cały przylegał do skóry więc dłuższy koniec zwykle jest na górze. Tak jakoś lepiej zawsze się układa:) Ale dużo zależy od tego jaki kształt chcesz uzyska, ten pędzelek jest lepszy do bronzera bo ułatwia uzyskanie cienia pod kością policzkową:)
Usuńdziękuje za odpowiedź :)
Usuńw takim razie jaki byś polecał pędzel do różu?
Ja polecam pędzel Hani digitalgirl - Glambrush T5. Nie da się nim zrobić sobie efektu matrioszki
UsuńRóż to mój ulubiony kosmetyk! Nawet jak wychodzę na siłownię to muszę go użyć (i rozświetlacza pod oczy haha jestem pudernica) :)
OdpowiedzUsuńAlinko po serii o różach proponuję temat - ktory juz tu padal- pielęgnacja szyi. Jak zachowac jej jedrność? co zrobić zeby opóźnić pojawianie się tych pierścieni na szyi? mam zepsuta klawiature ... stad taki brak znakow
Kochana ten temat już jest zapisany i będzie niedługo:D
UsuńJa też czekam!
UsuńSuuuuper!!! Dzięki Alino juz nie moge się doczekac !!!!
Usuńsuper temat, też ostatnio się nad tym zastanawiałam, szyję nawilżam olejkami i kremami, ale jestem bardzo ciekawa, co jeszcze można z tym zrobić, bo jak tak patrzę po mamie i ciociach, to u mnie w rodzinie to częsty problem :<
UsuńA ja z kolei wyczekuję wyników konkursu z orientaną, myślałam, że wraz z nowym postem się pojawią :( Alinko, kiedy możemy sie ich spodziewać?
OdpowiedzUsuńjutro;)
UsuńDziewczyny a jaki polecacie BARDZO zolty podklad? :) Uzywam obecnie revlon colorstay 150buff, ktory niestety nadal jest za rozowy. Bardzo prosze o pomoc :)
OdpowiedzUsuńhm, anonimku myślałaś o minerałach?
UsuńTak probowalam. Zamowilam probki mineralow dostepnych na allegro niestety zupelnie sie nie polubilismy :( Nakladajac postepowalam dokladnie tak jak radzilas w ktoryms z postow jednak efekt byl slaby. Mam problematyczna cere, wielkie problemy ze stuktura i mialam wrazenie, ze w mineralach wszystkie grudki byly jeszcze bardziej widoczne. Na idealny kolor tez niestety nie trafilam. Dlatego zastanawiam sie czy jest moze jakis plynny podklad w odcieniu jeszcze bardziej zoltym niz buff
UsuńNie jestem tym anonimkiem powyżej, ale mogłabyś podpowiedzieć, który mineralny podkład nie jest mocno kryjący? Wiem,że lily lolo się zalicza do nich,ale one są zbyt drogie dla mnie :(
UsuńMoże vaniliowe odcienie z healthy mix bourjois?
UsuńNo właśnie Lily Lolo jest dla mnie najlepsze bo ma średnie krycie i świetnie się stopniuje, polecam wypróbować próbki (takie w pojemniczka 0,75g). Generalnie te podkłady są bardzo wydajne i wystarczają na długo, więc jeżeli będzie Ci pasować, to będzie to zakup na ponad rok :)
UsuńDla mnie bardzo żółta okazała się próbka podkładu z Yves Rocher (Yves Rocher, Teint Fluide Zero Default (Podkład niebrudzący) - http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=29719) a karnacje mam raczej neutralną, ani nie wpada w żółty ani w różowy :) może więc u nich coś dobierzesz
UsuńJak dla mnie bardziej niż revlon cs150 żółte są podkłady loreal true match z tym oznaczeniem W - czyli warm,
Usuńa co do minerałów to anabelle minerals są sporo tańsze i mają sporą gamę kolorystyczną i ten podkład rozświetlający z tego co się orientuję nie jest mocno kryjący, z resztą zawsze można nałożyć cieniutką wartswę, przy minerałach to kwestia wprawy.
Asia
Pani w sklepie dobrała mi podkład który jest zdecydowanie za żółty (chociaż zawsze wydawało mi się że moja skóra jest lekko żółtawa, może źle mi się wydawało). Więc zobacz sobie Yves Rocher Flawless Finish Fluid Foundation w kolorze Beige 100. Moim zdaniem jest bardzo żółty
UsuńPotwierdzam, Yves Rocher ma żółte odcienie:) do tego na pewno Mac, Catrice:)
Usuńa może skinfood (ten peach pore coś tam...) na ebayu? widziałam na swatchach, że on ma żółty odcień w porównaniu do buff, bo sama chciałam go zamówić ;) może ogólnie te właśnie azjatyckie bb? z tego co czytałam nie najgorzej radzą sobie z kryciem. no, i na ebayu, jeśli zamawiasz z Korei (to bardzo ważne - nie z Chin!), to jest darmowa wysyłka, a ceny takie raczej normalne (to co wspomniałam ok. 30 zł). oczywiście mankament to długi czas oczekiwania - 2 - 3 tygodnie...
UsuńDziekuje dziewczyny:) healthy mixy probowalam, catrice tez niestety lipa. Koniecznie obczaje yves rocher i true match. Oby cos pasowalo:)
Usuńsephora też ma "żółte podkłady" dostałam kiedyś w prezencie super podkład dla bladziocha, niestety kolor nie był trafiony bo wyglądałam jakbym miała żółtaczke ;)
Usuńszkoda że nie pamiętam dokładnie co to był za podkład :(
Co ma przyrząd do pomiaru ciśnienia (barometr) do oceniania intensywności makijażu u kobiet? Zamiast chodzić po sklepach w poszukiwaniu nowych kosmetyków, weź od czasu do czasu jakąś książkę do ręki i przeczytaj.
OdpowiedzUsuńhaha kochana dzięki zaraz pomyślimy nad jakimś bardziej pasującym urządzeniem:D
Usuńale o co chodzi? O.o
UsuńAnonimku, polecam lekturę SJP :) Barometr: «to, co stanowi podstawę oceny jakiegoś zjawiska, wskazuje na jego nasilenie, poziom». Pozdrawiam, A. :)
UsuńSuper post, też mi się zdarzało przesadzać z ilośćią różu, ale teraz staram się nakładać go jak najmniej. Czekam na drugą część postu bo nie jestem pewna czy dobrze go nakładam. Alinko skąd masz ten nowy róż z Benefitu, jest już gdzieś dostępny? Jestem ciekawa jak się sprawuje, jest tylko jeden kolor? Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTeż jestem ciekawa! :)
UsuńNiedługo będzie recenzja:))
UsuńTwoje porady dotyczące błędów są zawsze najbardziej pomocne. Mam jeszcze pytanie: jaki polecasz bezpieczny odcień różu dla bardzo jasnej karnacji?
OdpowiedzUsuńAnonimku wybierz sie do Ives Rocher, tam są dla odcienie które mogą być dobre. Z tego co pamiętam jasna morela i numerek wcześniej, powinny być ok:)
UsuńDziękuję Ci bardzo, na pewno pójdę!
UsuńA mogłabyś polecić jakiś konkretny róż dla kobiet z żółtym odcieniem cery? Nie jestem blada, ani opalona, większość podkładów jest dla mnie za różowa, mam raczej ciepły odcień cery i nie wiem jaki dobrać do tego róż :(
OdpowiedzUsuńBardzo fajna jest ta cała seria, czekam na kolejny post :)
OdpowiedzUsuńJestem blondynką. Zazwyczaj używałam różu w odcieniu pomarańczy i czułam się z tym dobrze. Mam jasną brzoskwiniową cerę, raczej żółtą. Od jakiegoś czasu stosuję różowy róż i dziwnie mi z nim. Czy blondynkom właśnie lepiej w takim pomarańczowym odcieniu czy może mam zły odcień różu? Alinko pokazałabyś jakieś bronzery? Zamówiłam kiedyś próbkę mineralnego bronzera w najjaśniejszym odcieniu i był dla mnie zbyt ciemny. Jestem raczej bladziochem ;d Właśnie przez to nie używałam nigdy bronzera. No i wolałam mój róż pomarańczowy rozprowadzać lekko poza policzek gdzie też robił trochę za bronzer
OdpowiedzUsuńJa tez mam bardzo jasna cere. Moj patent na bronzer jest taki: (wszystkie "normalne"bronzery sa stanowczo dla mnie za ciemne)
Usuńpo prostu kupuje ciemny puder. To naprawde fajne rozwiazanie. Firmy raczej oferuja bardzo ciemne kosmetyki dlatego łatwo jest znaleźć ciemny puder ktory u bladej osoby prezentuje sie jak bronzer :)
dzięki :)
UsuńFajny poradnik:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam róż! Zawsze, wszędzie, na każdą okazję. Na szczęście unikam błędów z dzisiejszego wpisu i czekam ze zniecierpliwieniem na drugą część, bo tam mam problem. Miałabym prośbę. Czy mogłabyś pokazać jak poprawnie używać różu bez towarzystwa bronzera?
OdpowiedzUsuńMoim ulubionym różem stał sie dzieki Tobie róż firmy Miyo w odcieniu Rose, niestety firma prawdopodobnie wycofała ten kolor ze sprzedaży i wprowadziła inne kolory, Alino jesli mozesz to bardzo proszę o to żebyś skontaktowała sie z firma Miyo i zapytała czy bedzie dostepny jeszcze ten kolorek :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAz takim problem jest, zeby samemu sie skontaktowac z jakims ich biurem obslugi ?
Usuńyyy a sama nie możesz do nich napisać? Przecież na stronie net są podane dane kontaktowe...
UsuńAlinko jaki pedzel polecasz do rozu? Czy moglabys podac konkretna firme i numer. Z gory dziekuje i pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńWitam,też kiedyś używałam baaardzo nieumiejętnie różu..no ale to już przeszłość.Teraz tylko trochę bronzera.A tak z innej beczki,kiedy bedzie rozwiązanie konkursu Orientany? Pozdrawiam! Ola
OdpowiedzUsuńDziękuję za post, już nie mogę doczekać się kolejnego, który na pewno mi się przyda. Na razie czasami używam różu i przyłapałam się na tym, że używam go do konturowania.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :)
Kurczę jakiej firmy jest ten róż w takim ozdobnym opakowaniu? Takim okrągłym jakby w kształcie kwiatka? Dla samego opakowania bym go chciała :D
OdpowiedzUsuńBenefit;) http://www.benefitcosmetics.com/product/view/majorette
UsuńFajny post, chętnie przeczytam następny :) Bardzo lubię róż, ale niestety mam ciągoty do tych "dziwnych" kolorów - bardzo podobają mi się wszystkie fuksje i fiolety. Wprawdzie nigdy nie odważyłam się na zakup (chociaż to pewnie kwestia czasu), ale często zastanawiam się jak może wyglądać taki fiolet na policzkach ;D
OdpowiedzUsuńSama używam raczej chłodnych odcieni, ale lubię kłaść róż bardziej z przodu policzków - wg mnie tak jest bardziej dziewczęco. "Na ulicy" razi mnie rozcieranie różu aż do skroni - wiele dziewczyn to robi, a wygląda to co najmniej dziwnie.
Alinko, ciekawi mnie jak obecnie wygląda Twoja codzienna pielęgnacja i jak się na codzień malujesz-lubię takie posty,są przydatne i pokazują,że nawet specjalistki codziennie nie szaleją z kilku godzinnym dopieszczaniem urody:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPewnie za jakiś czas będzie mały update:)
UsuńSwietny post i seria. Ja mam klopot z uzywaniem rozu z bronzerem. Dlatego tez uzywam albo jednego albo drugiego,heh. Niby wiem, ze bronzer do konturowania, a roz na policzki,ale boje sie tych miejsc w ktorych one sie lacza na twarzy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
D.
A ja przez większość swojego życia uważałam róż za coś zbędnego w mojej kosmetyczce. Używałam za to bronzerów. Dopiero od niedawna wypróbowałam i polubiłam się z delikatnym różem z Mary Kay. Nadaje świeżości twarzy.
OdpowiedzUsuńAlinko, czy Twoim zdaniem wg warto uzywac rozu skoro skora w okolicach nosa czerwieni sie? Zawsze mi sie wydawalo ze jak jeszcze doloze roz to bede cala rozowa..
OdpowiedzUsuńKochana niekoniecznie, to już zależy od preferencji. Na pewno nie dokładamy różu na istniejący rumieniec, ale możemy nałożyć troszkę inny odcień jeśli używamy kryjącego podkładu:)
UsuńKiedyś nie używałam różu, a teraz nie wyobrażam sobie bez niego życia. Kiedy nie mam różu czuję się blada, bez wyrazu :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie pokazane dane sytuacje na zdjęciach :0
OdpowiedzUsuńJa używam raczej bezpiecznym brzoskiniowych, brudnoróżowych odcieni niezbyt mocno napigmentowanych, pomaga mi to dozowac odpowiednią ilośc :)
Super post, czekam na następną notkę. :))
OdpowiedzUsuńNie używam różu :/
OdpowiedzUsuńZapraszam na rozdanie na mojego bloga :)
wizualizacja wyszła Ci świetna! Idealnie widać, że jak się przesadzi z różem , źle nałoży lub dobierze zły odcień to wygląda się SZTUCZNIE. Super!
OdpowiedzUsuńBardzo przydatny post. Ja nie używam różu ze względu na to że podkreśla one moje worki pod oczami.
OdpowiedzUsuńProsze o pomoc w innej sprawie.
Zauważyłam dzisiaj, że łuszczy mi się skóra na dłoniach. Co z tym zrobić? Co może być tego przyczyną?
Pozdrawiam
Ala
Ja moze będę mało oryginalna, ale stosuje róż na twarz tak z przodu jak to robią azjatki :) dodaje mi to niesamowitego mlodzienczego uroku:)
OdpowiedzUsuńAlinko jakie firmy mają róże sypkie? Ostatnio rozglądam się za takimi i jak na złość nigdzie nie mogę trafić. Dzisiaj była w Inglocie i nawet oni nie mają. Jest cała masa prasowanych, w kremie, tintów, a sypkich mało. Do tego pani z Inglota stwierdziła, że oni takich nie produkują bo zostawiają prześwity gdyż nierówno nakładają się na pędzel... Wg takiej logiki pudry też powinny się krzywo nakładać a przecież produkują sypkie. Pamiętam, że byłaś bardzo zadowolona z róży Lioele, baardzo bym je chciała, ale niestety dla mnie za drogie. Mogłabyś polecić coś tak do ok. 30 zł stacjonarnie? Pozdrawiam - cuzka :)
OdpowiedzUsuńTak z ciekawości, można zapytać po co Ci taki produkt? Coś Cię zainspirowało, chcesz go wykorzystać w jakimś konkretnym celu...?
Usuńuwielbiam Twoje porady! jesteś wielka!:)
OdpowiedzUsuńczekałam na ten post:) a teraz czekam na drugą jego część:)
OdpowiedzUsuńgenialny post... dzięki za porady, przydadzą się :)
OdpowiedzUsuńTraktowanie różu jak bronzera boli mnie bardzo. Niestety często widzę dziewczyny, które właśnie tak nakładają róż :(
OdpowiedzUsuńHej, mam pytanie nieco z innej beczki. Co myślisz o szczoteczkach typu Clarisonic? Warto wydawać tyle pieniędzy czy to kolejny gadżet bez którego można się obejść?
OdpowiedzUsuńCzy ma pani kota ? Może go obedrzemy ze skóry i tłuszczyk będzie na krem. Barbarzyństwo w najgorszym wydaniu i wiara w czary i nadprzyrodzone właściwości części zwierząt . Według mnie to średniowieczna ciemnota nie pozdrawiam bo mam nadzieje że wam jakieś wrzody za karę cierpienia tygrysów na całym smarowanym mięsie wyrosną
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że Twój post zmotywuje mnie by codziennie musnąć policzki różem. mam kilka z Annabelle Minerals, ale nie używałam ich ze względu na wszechobecne zbyt mocne plamy w poprzek twarzy na buziach kobiet mijanych na ulicach :)
OdpowiedzUsuńBardzo dobry i pomocny wpis;) czy mogę znać markę i odcień różu ze zdjęcia skrajne chłodny?
OdpowiedzUsuńMnie się też wydaje, że róż w kremie jest najbardziej naturalny, ale mam tłustą skórę? Myślisz że mogę go użyć?
OdpowiedzUsuń