Niedawno dotarła do mnie przesyłka zawierająca rewolucyjny produkt marki 3200, limitowany krem z tłuszczem Tygrysa. Ma być świetnym rozwiązaniem na praktycznie wszystkie męczące nas problemy skórne takie jak przebarwienia, trądzik, utrata jędrności czy alergia. Twarzą marki została piękna Pemburu Haram z którą spot możecie zobaczyć w dalszej części posta.
Cudowne działanie zawdzięcza właśnie obecności unikalnego składnika... W tradycyjnej medycynie azjatyckiej od dawna stosuje się tygrysi tłuszcz, który ma ogromne właściwości lecznicze. Właśnie dzięki niemu krem może tak świetnie wpływać na naszą skórę. Kremy marki 3200 dostępne są w Polsce już od 16 października wyłącznie w sprzedaży internetowej na stronie: www.3200.pl
Tygrysa, który znajduje się na liście zagrożonych gatunków.
Którego populacja zmniejszyła się o 95% w ciągu ostatnich 100 lat.
Tygrysa którego części ciała są przedmiotem handlu na nielegalnym rynku.
Tygrysa którego na wolności zostało już tylko 3200 osobników.
Pewnie jesteście tak zaskoczone jak ja, kiedy otrzymałam przesyłkę i załączony do niej list. 3200 nie jest bowiem marką kremu a Pemburu Haram oznacza kłusowników zabijających tygrysy. To nie modelka ani celebrytką.Taki krem nie istnieje, w pudełeczkach wysyłanych blogerom była czerwona farba.
Oglądając przesyłkę, misternie przygotowaną buteleczkę kremu z ładną etykietką wzrastało we mnie przerażenie i muszę przyznać że w pierwszej, krótkiej chwili całkowicie się nabrałam. W ciągu pierwszych paru sekund szukałam na opakowaniu składu... Włosy 'stanęły mi dęba' w trakcie czytania pierwszej strony zachwalającej krem 'ulotki', której jednak dalsza część ujawniła o co tak naprawdę chodzi.
Tygrysy zabijane są dla skóry, kości czy tłuszczu, wykorzystywanych w produkcji suplementów i kosmetyków. Ich populacja dramatycznie maleje również z powodu degradacji środowiska a WWF musi walczyć z kłusownictwem między innymi z pomocą monitoringu jaki stosuje w kompleksie leśnym Belum Temengor w Malezji. Tam można ocalić ostatnie dziko żyjące tygrysy.
Kampania realizowana u nas ma skupić się na promowaniu ochrony Tygrysa Malajskiego, podgatunku którego liczba skurczyła się z szacowanych na lata pięćdziesiąte trzech tysięcy osobników, najpierw do 500 a następnie do około 250-340 tygrysów.
Zapraszam Was do odwiedzenia strony ratujtygrysy.pl oraz przyłączenia się do akcji. Jeśli prowadzicie blogi napiszcie o prowokacji WWF lub zróbcie sobie zdjęcie z kartką z napisem #RatujTygrysy #PodajDalej i udostępnijcie na facebooku, blogu lub instagramie. Możecie też polubić profil WWF.
Możecie też dołączyć do akcji tutaj (klik).
Dzisiaj więc nie kosmetycznie i zupełnie inaczej niż zwykle ale na pewno warto...
Buziaki
Ala
Dobrze wiedzieć o co w akcji naprawdę chodzi, bo gdy zobaczyłam tytuł posta poczułam niepokój i chciałam krzyczeć ;p Dzięki, że się tym podzieliłaś, popieram. WWF zrobił kawał dobrej roboty z tą kampania. :)
OdpowiedzUsuńŚwietna akcja, natknęłam się na nią na na temat i wtedy pomogłam. Naprawdę budzi emocje!
OdpowiedzUsuńMamo, też się nabrałam..
OdpowiedzUsuńCudowna akcja a spot promujący daje do myślenia :)
OdpowiedzUsuńAkcja wywołuje róże emocje, ciekawy pomysł notabene :]
OdpowiedzUsuńIdealnie wybrali aktorkę! Wielkie brawa dla grafika, uwierzyłam drugiej grafice!
OdpowiedzUsuńUwielbiam reklamy niekonwencjonalne, WWF jest chyba w tym najlepszy. Świetna akcja! Po tytule posta dużo myśli kłębiło mi się w głowie. A co naprawdę znajduje się w pudełeczku?
OdpowiedzUsuńRewelacyjny pomysł na akcję! Fajnie, że wzięłaś w niej udział :)
OdpowiedzUsuńChcecie wyrazić swój sprzeciw wobec kremu 3200: www.3200.pl i innych preparatów z częściami ciał tygrysów?
OdpowiedzUsuńDołączajcie do wydarzenia i ZAPROŚCIE tu swoich znajomych.
Stanowczo mówimy NIE: kosmetykom z tłuszczu tygrysów, plastrom z ich sproszkowanymi kośćmi i skórom tych ginących dzikich kotów, pozyskiwanym by zaspokoić ludzką próżność. Części ciała tygrysów NIE mają leczniczych właściwości. Tymczasem preparaty zawierające części tygrysów są dostępne także tu, w Polsce. To niestety znaczy, że ktoś jest nimi zainteresowany, że ktoś je kupuje…
To nie tylko okrutne, to nielegalne. Nie zostawimy tak tego.
Jesteście za tygrysami? Dołączajcie!
https://www.facebook.com/events/1512847322297255/?ref=3&ref_newsfeed_story_type=regular
Myślisz, że dołączenie do wydarzenia coś zmieni? Kłusownik pewnie nawet nie wie, że istenieje coś takiego jak facebook. Smieszy mnie to, że ludzie klikną "Lubię to!" po czym wracają do oglądania serialu/robienia obiadu/etc. i myślą, że właśnie przed chwilą zrobili coś dobrego i uratowali świat.Kpina...
UsuńA wiesz, że poprzez "polubienie" czegoś na FB nasi znajomi dostają komunikat, że to lubimy (większość osób ma włączoną tę opcję)? W ten sposób jeden z drugim być może zainteresuje się tematem i wpłaci jakąś kwotę na WWF. Ot cała filozofia, która wg Ciebie jest kpiną. Całego świata się nie uratuje, ale można opłacić pracę ludzi, którzy ratują chociażby te tygrysy. No ale Ty zapewne nie wspomagasz, bo po co :-) Śmieszy mnie Twoje egoistyczne podejście do życia. Żadnego pożytku z Ciebie ;-)
UsuńPozdrawiam.
to "wydarzenie" na facebooku owszem,nie zbawi świata,ale EDUKUJE! ja wspieram wwf od wielu lat finansowo - mam podpisany stały przelew na 30zł miesięcznie,mój mąż też. to w sumie kwota,której braku nie odczuwamy patrząc na stan konta,a wiemy,że nasze pieniądze idą m.in. na ratowanie zagrożonych gatunków. ważne jest rozpowszechnianie takich informacji oraz ostrzeganie przed zakupem takich produktów - kto wie,czy któryś z naszych znajomych nie natknie się na osoby próbujące jednak rozpowszechniać produkty z tygrysów (w Polsce jest to zakazane,ale w innych krajach,zwłaszcza azjatyckich - nie). jeśli choć 1 osoba odmówi zakupu cudownego "tygrysiego kremu",to już ma to sens jak dla mnie,to już jest to sukces. duże brawa dla Ciebie Alinko za ten post,to wspaniałe,że włączasz się w takie akcje!!! <3
UsuńWWF to propagandowa organizacja, której ambasadorami są ludzie wspierający kłusownictwo. Zobaczymy ile tych tygrysów "uratują" za wasze pieniądze...
UsuńJa się zbulwersowałam jak tylko przeczytałam tytuł tego wpisu, ale to dobrze, że to nieprawda.
OdpowiedzUsuńMiałam tak samo w pierwszej chwili, ale potem pomyślałam sobie, że przecież to byłoby niemożliwe, bo tygrysy należą do chronionych gatunków. Potrzebna i dobra akcja.
UsuńJa też się nabrałam i w głowiejuż wymyslałam niecenzuralny komentarz:-)
UsuńW pierwszej chwili to się na serio przeraziłam, że te piękne zwierzęta zostały wykorzystane dla idiotek pragnących za wszelką cenę zachować nieskazitelną cerę. Całe szczęście, że to prowokacja, bo inaczej to do końca zwątpiłabym w ludzi
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że mnie również włosy stanęły na całym ciele dla mnie kupowanie przedmiotów "luksusowych" pochodzących od zwierząt często zagrożonych wyginięciem jest niedopuszczalne. Natomiast wiem, że ludzi chcących połechtać własne ego nie brakuje, cóż taka jest smutna rzeczywistość dla ludzi ważniejsze jest by mieć a nie by być.
OdpowiedzUsuńŚwietna akcja!!
OdpowiedzUsuńJak rozumiem w kremie nie ma "prawdziwego tłuszczu z tygrysa" ? To tylko prowokacja?
OdpowiedzUsuńW opakowaniu nie ma nawet kremu, jest tylko czerwona farba:)
Usuńuffffff :) a juz sie bałam, ze będę musiała przestać czytać Twojego bloga :)
OdpowiedzUsuńSuper pomysł :)
OdpowiedzUsuńWidząc tytuł zdążyłam pomyśleć, że będziesz to zachwalać i w duchu przysięgłam sobie, że jeśli tak będzie to nigdy więcej tu nie przyjdę.. Na szczęście jest inaczej :) Dobra akcja, ludzie muszą zrozumieć, że nie oni jedni zaludniają ziemię i nie oni jedni są jej potrzebni do równowagi.
OdpowiedzUsuńsuper akcja, przyłącze się!
OdpowiedzUsuńa z innej beczki mam pytanie... jak pozbyć się zaczerwienienia skrzydełek nosa czy ich obwódek? z czego moze ono wynikać?
Najczęściej wynika ono z popękania/rozszerzenia naczynek krwionośnych, a to jest proces prawie nieodwracalny (tak naprawdę może pomóc tylko laser). W zmniejszeniu problemu może pomóc pielęgnacja polecana cerze naczynkowej, pomoże to też w uniknięciu kolejnych zaczerwienień, które z czasem mogą się pojawić w innych miejscach.
UsuńLudzie, którzy wymyślili akcję, to geniusze. Głęboki ukłon w ich stronę!
OdpowiedzUsuńBiore udzial w akcjach WWF od ponad 3 lat i ciesze sie, ze wlasnie ty postanowilas o tym napisac, szczegolnie ze masz tylu wiernych czytelniczek. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń10 JAK, cel szczytny, zapraszam! http://www.farizah.pl/2014/10/wo-wo-wo-jak-jak-jak-wyzwanie-10-jak-d.html
OdpowiedzUsuńAkcja bardzo fajna - wywołuje emocje, skłania do myślenia. Ale niech mi ktoś powie, jak zlajkowanie jakiegoś profilu, czy zrobienie sobie fotki z kartką i napisem może coś pomóc? Rozumiem, że pomoże kasa, konkretne działanie, czy zaprzestanie kupowania produktów okupionych cierpieniem, ale lajki i fotki? Jak dla mnie to nic nie daje. Pomaga tylko konkretna realna akcja - jak choćby przyniesienie worka karmy do najbliższego schroniska dla zwierząt. Albo odłożenie na sklepową półkę produktu testowanego na zwierzętach.
OdpowiedzUsuńświetna akcja! Alinko, mam pytanie kompletnie niezwiązane z tematem, ale mam nadzieję, że będziesz mogła mi pomóc. Od kliku lat walczę z trądzikiem ( głownie na brodzie i wzdłuż szczęki) i poważnie zastanawiam się nad zastosowaniem Izoteku, jako że wykorzystałam już chyba wszelkie inne sposoby(antybiotyki i maści od dermataloga a także zdrowa dieta bez nabiału, prosta, naturalna pielęgnacja), które zawiodły. Czy masz jakąś opinię na temat tego leku? Jak powinna wyglądać pielęgnacja skóry podczas kuracji i jak powinniśmy zadbać o nasz organizm w czasie przyjmowania tabletek? Czytam Twojego bloga od dawna i wiem, że masz ogromną wiedzę na temat pielęgnacji skóry dlatego postanowiłam poradzić się Ciebie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń:*
Kochana odpiszę Ci około 23;))
UsuńJa jestem od miesiąca na izoteku i też byłabym wdzięczna za post o pielęgnacji, bo to naprawdę ogromne wyzwanie, kiedy człowiek przekształca się w trzy tygodnie z tłustoskórka w cerową saharę. :) Poza tym może polecasz Alinko jakieś dobre krople na zmęczone, czerwone oczy, bo to mi aktualnie najbardziej dokucza...
Usuńa ginekolog/endokrynolog i badanie hormonów?
Usuńmi os krzydełkach nosach tez odpisz, proooszę :) czy 'rozex' moze pomoc?
UsuńDzik w rossmannie są świetne krople nawilżające B-lens drops uwielbiam je.
UsuńŚwietna akcja, już się wystraszyłam, że ktoś biednego tygrysa zamknął w kremie.
OdpowiedzUsuńWitaj. Czy mogłabyś powiedzieć co sądzisz o Krzem organiczny - OrSi w płynie. Czy to bezpieczne? Pozdrawiam EDIT
OdpowiedzUsuńNie stosowałam, ale 'popatrzę' na niego i jeszcze napiszę:)
UsuńMi zapachnialo prowokacja z km, przegooglowalam ten krem i nie widzialam nic na zagranicznych stronach, a ciezko mi bylo uwierzyc, ze pojawi sie u nas, a gdzie indziej nie.
OdpowiedzUsuńjesteś Sherlockiem Anonimie :D ciekawe czy doczytałeś/aś tekst do końca??
UsuńKochana taki krem nie istnieje:)
Usuńsuper, że coraz więcej ludzi interesuje się tą akcją:)
OdpowiedzUsuńaż się krew burzy, już tyle różnych gatunków straciliśmy przez ludzką głupotę :(
OdpowiedzUsuńhttp://mycoralpink.blogspot.com/2014/10/nowosc-krem-z-tuszczem-tygrysa_16.html
Tak, a Alina sie na to nabrała, bo też chciała mieć krem z tygrysa a wyszło ups... Wniosek z tego że kupiła krem myśląc że to naprawde tluszcz tygrysa i wtedy nie miała skrupułów, a teraz nagle propaguje całeą akcjię... brawo za hipokryzję.
OdpowiedzUsuńhaha Kochana nie mogłam chcieć go mieć, bo taki krem nie istnieje, nie można go kupić, w pudełeczkach rozsyłanych do blogerów jest czerwona farba:)
UsuńAnonimie, jestes ograniczona umyslowo :O
UsuńAnonimie Ty chyba mózgu nie masz..
UsuńAnonimie, polecam ćwiczyć czytanie ze zrozumieniem :)
Usuńja pierd.... skad sie tacy ludzie biorą? no ciemnogród jak Boga kocham! teraz młodzież po szkole juz nawet myślec nie umie. ja to nie wiem alinko skad ty tyle cierpliwości bierzesz by odpowiadać kulturalnie i grzecznie każdej takiej Anonimowej cholerze ;) dlatego ja nie jestem blogerką. bluzgalabym na prawo i lewo :P
UsuńCo się tak bulwersujecie? Anonim z 14:24 ma rację, zanim bloger dostanie jakąś paczkę firma wysyłająca kontaktuje się z nim i pyta czy jest zainteresowana współpracą. Niby skąd znali jej adres, wynajęli prywatnego detektywa, żeby dostarczył paczkę? Alina sama go podała. Nie myślicie a najeżdżacie na kogoś, kto ma rację.
UsuńTak, i na pewno WWF zadzwonił i powiedział "zmieniliśmy profil działalności, teraz robimy kremy z zagrożonych gatunków zamiast je ratować" :-D Takie akcje dla dużych firm robią agencje reklamowe, które mają swoją pulę blogerów wraz z ich danymi. Dlatego jeśli raz się poda swój adres agencji, to potem regularnie przychodzą tzw. "dary losu", czyli prezenty-niespodzianki bez żadnych zapowiedzi.
UsuńKochana moja, a nie wystarczyło zapytać Aliny po prostu? Np "Alinko a skąd znali Twój adres do wysyłki?" albo "Alinko a pytali Cię najpierw czy mogą wysyłać Ci przesyłkę, bo jakoś to dla mnie podejrzane?" itd. I poczekać aż Alina wyjaśni wszelkie wasze wątpliwości? człowiek nie jest nieomylny i możecie źle kogoś ocenić przedwcześnie. zamiast od razu wyzywać od hipokrytek ładniej byłoby chyba najpierw się dowiedzieć dokładnie o co come on, a potem dopiero ewentualnie krytykować. ehh, no dobra kończę już tą dyskusję bo od wczoraj mnie to wkurza wszystko :)
UsuńAkurat w tym wypadku po ulotce łatwo się domyślić, że agencja przed wysyłką nie zdradzała adresatom co będzie zawiewać 'niespodzianka':) W przypadku tego typu akcji właściwie zawsze tak jest, bo chodzi również o to aby bloger też się nabrał.
UsuńTo tak w ramach szczegółów, ale podkreślam raz jeszcze że taki produkt nie istnieje:D
Bardzo fajnie, że o tym napisałaś. Ja wczoraj polubiłam stronę NIE dla kremu z tłuszczem tygrysa. A dziś dostałam wiadomość, że to świetnie zorganizowana akcja. Oby więcej takich postów> tylko co my możemy zrobić? Co najwyżej nie kupić danego produktu, pozazać/ napisać swoje niezadowolenie. A i tak głownym odbiorcą są Azjaci i to ich powinno się edukować.
OdpowiedzUsuńProwokacje ??? Jesli komuś chcecie przeznaczyć pieniadze wasze ciezko zarobione pieniadze to poczytajcie w internecie o WWF i innych takich firma ktora od początku powstania sponsoruje kłusowników i terrorystów wszystko jest w net wystarczy znalezc chwile i poszukać informacji a skad wiem stad ze od początku jestem w greenpeacu od początku jak tylko ta firma powstała i wiele jej podobnych walczymy z nimi na drodze sadowej zeby nie otumanialy ludzi zeby ich w koncu ukarać w Afryce zyje koło 100 słoni na wolności dlaczego bo WWF wspiera kłusownictwo i przekazuje ciemnocie broń czy wy myślicie ze człowieka z wioski stac na karabin jak nie moze wyżywić rodziny Dalej wierzcie w taka propagandę Albo lepiej szukajcie info jesli chcecie juz ulepszać swiat dla mnie ulepszanie swiata zaczyna sie od nas samych od tego ze nie przejdziemy obojętnie koło psa kota czy wróbla i to by było na tyle w tym temacie ( dzieki za translator inaczej nie byłoby tego wpisu ) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńidac tym tokiem myslenia greenpeace zabija zwierzeta i daje ludziom ku temu powod i bron :) idz sie powies lepiej
UsuńChoć polecam wspieranie akcji by chronić gatunki zagrożone wyginięciem to ta kampania reklamowa mi się NIE podoba! Na wstępie wprowadza w duży błąd! Wiele osób czyta tylko nagłówki i mocno nie wnika w szczegóły, także jest w stanie uwierzyć, że krem faktycznie istnieje i działa cuda, bo też tyle szumu wokół niego! Sama dałam się nabrać myśląc, że promujesz Alinko ten cudowny krem, to nic że produkowany z zagrożonego gatunku. Musiałam się dociekliwie doczytywać, czy dobrze myślę. Dopiero po wejściu na stronę można się dowiedzieć, że to ściema! Kampania pewnie ma czy miała wywołać szum i pewnie to zrobi(-ła) cel osiągnięty, ale pytanie czy na korzyść czy też nie.
OdpowiedzUsuńAna, czytanie nie boli!!!
UsuńPS na pewno na korzyść!
Hahah no na pewno nie boli!!! Kwestia chęci w zagłębienie się w temat.
UsuńJa tylko poczułam chęć wyrażenia własnego zdania na temat tej kontrowersyjnej reklamy i tyle.
Oby faktycznie odbiło się to na korzyść i zachęciło ludzi do pomocy czy też po prostu zrezygnowania z zakupu rzeczy pochodzących z kłusownictwa. Bo tak na prawdę fundacje nie fundacje nie wiadomo na co te pieniądze idą. Chcą zapłacić kłusownikom żeby zaprzestali swoich czynów? Ciężko teraz ufać różnym fundacjom bo wiele z nich to oszuści wykorzystujący ludzką chęć pomocy innym. Daleko nie trzeba szukać - słynny ostatnio 'ice bucket challenge'.
Tak czy inaczej chrońmy naszą przyrodę, a ona nam się odwdzięczy! :)
na początku bardzo się przeraziłam!
OdpowiedzUsuńGenialna kampania. Oby takich więcej!
OdpowiedzUsuńZgadzam się w 100 %! Oby więcej takich!
UsuńAlinko, a konkurs Orientany już rozwiązany?
OdpowiedzUsuńJutro będzie:)
Usuńświetne akcja oby więcej takich ludzie z próżności potrafią zniszczyć wszystko.
OdpowiedzUsuńoch, jak dobrze!
OdpowiedzUsuńPrzez chwile zamarłam i poczułam ogromne rozczarowanie.
Pomyślałam "uwielbiam ją ale tego nie mogę akceptować"
Świetnie, że pouszyłaś ten ważny temat.
Nie bądźmy obojętni!!!
Ale tluszcz z watroby rekina jest juz ok (niestety polecalas kosmetyki zawierajace ten skladnik). Wiec albo zmienilas podejscie (i to sie chwalu) albo niestety jestes dwulicowa i tylko probujesz na siebie zwrocic uwage.
OdpowiedzUsuńRacja! widzialam rowniez b pochlebny wpis o szczotkach z wlosia dzika!
UsuńWiele z kosmetykow tu promowanych jest firm, ktore slyna z testowania na zwierzetach.
Moja pierwsza reakcja : " Alina co to wgl ma być?! Co Ty robisz?!"
OdpowiedzUsuńAle się nabrałam.... Dobra akcja.
Wystraszyłam się, że będziesz namawiać do stosowania tego:)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna akcja :)
OdpowiedzUsuńJa też początkowo się nabrałam ...
OdpowiedzUsuńAlinko dlaczego nie pokazujesz nam sie juz w lokach?
OdpowiedzUsuńA ja tak trochę z innej beczki, coś co mnie zastanawia odkąd dowiedziałam się o tej akcji, jaka jest w takim razie zawartość tego słoiczka?
OdpowiedzUsuńCzerwona farba:)
Usuń:D przeczytałam tytuł i pomyślałam sobie co to za jaja, co Ty reklamujesz! po chwili odetchnęłam z ulgą :) że ludzie wierzą w takie specyfiki!
OdpowiedzUsuń