15 października 2014

Błędy w Makijażu: Róż.









Dziś wracamy do serii Błędy Makijażu, by przyjrzeć się różom i wpadkom jakie możemy zaliczyć przy okazji stosowania  ich.

Największym grzechem dotyczącym róży jest ich zbytnia rozpoznawalność. Właściwie powinnyśmy dążyć do tego, by róż 'działał' i 'robił swoje' ale również sprawiał jak najbardziej naturalne wrażenie. Tymczasem często mamy tendencje do przesadzania z różem. Czy to dlatego, że na początku chcemy nacieszyć się nowym nabytkiem i kolorem?;). A może dlatego, że róż nakładamy bardziej obficie już trochę nam się na ulicach 'opatrzył'.
Bardzo czuli na nadmierną ilość różu są często mężczyźni. Czasem potrafią być chodzącymi czujnikami wskazującymi przesadę w makijażu. Również przyjaciółki potrafią wychwycić przesadę. Jeśli usłyszymy "o, chyba dzisiaj nałożyłaś więcej różu' lub 'o, masz nowy róż!' możemy podejrzewać, że odrobinkę przesadziłyśmy. Jeśli nasz partner pochyla się nad nami próbując walczyć z drobinkami naszego nowego różu, być może mat lub róż w płynie będą lepszym wyjściem.

Jak możecie się już domyślać, w codziennym makijażu jestem fanką 'różowego' minimalizmu, ale uważam też, że róż to jeden z kosmetyków z których nie powinnyśmy rezygnować.
Dzisiaj zajmiemy się błędami w stosowaniu róży, następny post poświęcimy sposobom nakładania i miejscom.







Traktowanie różu jak bronzera, konturowanie różem.

To zdecydowanie największa wpadka jaka może nam się trafić. Jeśli zamiast bronzera, do konturowania używamy różu możemy polec na całej linii. Automatycznie zużywamy wtedy o wiele więcej produktu niż potrzebujemy i umiejscawiamy go nie tam gdzie trzeba, najczęściej próbując przyciemnić miejsce pod kością policzkową.

Z nieznanych przyczyn często też myślimy, że róż powinnyśmy nakładać przeciągając do od środka policzka do linii włosów przy uszach. Wtedy mamy do czynienia z charakterystycznym i często widywanym na ulicach paskiem różu.

To najczęstszy błąd, który sprawia że róż na naszych policzkach wygląda obco i rzuca się w oczy. Na szczęście łatwo go uniknąć oddając funkcję konturowania bronzerowi a róż nakładać w miejscu, gdzie może on się naturalnie u nas pojawiać.






Róż rzucający się w oczy, na co składa się; 

Wszystkie wymienione niżej przypadki sprawiają, że możemy wyglądać dziwnie. Przyjrzyjmy się im po kolei:

Kolor który nie harmonizuje z całością (ciepły róż, chłodne cienie).

Świadomość temperatury i odcienia własnej skóry, włosów, oczu, oczywiście pomaga dobrać odpowiedni odcień różu. Ważne jest by róż nie przeczył całkowicie naszej 'kolorystyce' i pasował temperaturą do reszty użytych kosmetyków. Wybitnie zimne cienie i ciepły róż mogą się kłócić, sprawią że cały makijaż 'rozpadnie' się na poszczególne elementy na które inni zwrócą uwagę. Wtedy tracimy kontrolę nad tym, jak chcemy tą uwagę skupiać i w jakie miejsca ją kierować.
Makijaż musi być spójny byśmy mogły świadomie stawiać akcenty na wybrane miejsca.


Zbyt dużo różu.

Często zdarza nam się przesadzać z różem i nakładamy zbyt wiele kosmetyku, zbyt mocno go rozcierając.
Tak naprawdę czasem jedno czy dwa dotknięcia pędzelkiem wystarczą. Nawet jeśli wydaje nam się że różu jest za mało w porównaniu z poprzednim, hojnym nakładaniem, zawsze lepiej jest użyć go mniej niż przesadzić:). Na filmach często widzimy, jak dziewczyny nakładają całkiem sporo kosmetyku, ale uwaga:  jest to po części spowodowane tym, że róż często na filmie czy zdjęciach 'ginie'.








Zbyt intensywny, 'sztuczny' kolor.

Róże potrafią mieć piękne kolory i wyglądać cudownie ale wiele kolorów które kuszą nas ze sklepowych półek, na policzkach może wyglądać o wiele gorzej.
Wybierając kolor zawsze myślmy o tonach, które będą wyglądać świetnie na skórze a nie w opakowaniu. Kolor który w pudełeczku nie zachwyca może okazać się tym idealnym. Piękne, ale sztuczne róże mogą wyświadczyć nam niedźwiedzią przysługą choć na pewno będą ozdobą kosmetyczki;).


Odcień skrajnie ciepły lub skrajnie zimny. 

Wyjątkowo ciepłe bywają wręcz pomarańczowe 'marchewki'. Wyjątkowo chłodne, pastelowe róże również w naturze mogą wyglądać bardzo sztucznie. Często są też jaśniejsze i tworzą na policzku plamę koloru który sprawia wrażenie jakby delikatnie 'świecił'.
Zbyt ciepłe róże przypominające bronzery a zbytnio odbiegające od efektu przypominającego lekki rumieniec również  będą łatwiej rozpoznawalne. Przy doborze koloru często liczą się maleńkie różnice w temperaturze i odcieniu. Dobrze jednak celować w to, co wygląda na nas najbardziej naturalnie.





Jeśli chodzi o róże od dawna jestem fanką tintów i kosmetyków w kremie. To właśnie one najlepiej stapiają się ze skórą a wiśniowe tinty wyglądają najbardziej naturalnie bo przypominają naturalny rumieniec jaki pojawia się np po wysiłku fizycznym.

Jeśli chodzi właśnie o tinty, wystarczy dosłownie mała kropla nałożona na palec. Ta ilość gwarantuje że nie przesadzimy.


W następnym poście przyjrzymy się miejscom w jakich nakładamy róż i zobaczymy na ile różne sposoby mają sens. Jeśli macie jakieś pytania dajcie znać!

Buziaki

Ala





92 komentarze:

  1. mam do cb duza prozbe :( mam 16 lat a mam juz kolo ust zmarszczki ktore widac nawet jak sie nie usmiecham i to dosc wyraznie :( masz jakas rade na to ? :((((((

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana, dużo zależy od budowy twarzy, u jednych zmarszczki mimiczne utrwalają się szybciej u innych wolniej. Na pewno warto zadbać o dietę, pielęgnację. Są kremy które spokojnie mogłabyś stosować w tym wieku i być może troszkę by pomogły. Należy też wykluczyć odwodnienie skóry, spowodowane złą dietą i złą pielęgnacją:). Napisz mi więcej o sobie to pomyślimy. No i nie martw się:)

      Usuń
    2. miałam to samo w twoim wieku bo przed 16 rokiem życia w ogóle nie używałam kremów do twarzy, teraz używam parę na zmianę: pharmaceris, bioderma, tołpa + używam olejku arganowego bielindy na noc i jest o niebo lepiej, zauważyłam że moja twarz potrzebuje różnorodności, bez tego wyglądałam chyba z 5 lat starzej... plus dużo owoców i warzyw w diecie i minimum 2 litry wody dziennie

      Usuń
    3. Może masz skórę przesuszoną lub odwodnioną wręcz ? W takim wypadku wszystko dało by się szybko uratować ;)

      Usuń
    4. Sporo osób mnie o to pytało w wiadomościach. Ostatnio to chyba dość popularny temat ;p. Jeśli jesteś ciekawa to napisałam co nieco na ten temat u siebie na blogu ;).
      A co do posta... ech, nieświadomie używałam różu jak bronzera. Dobrze, że ten post się pojawił :D.

      tutaj podsyłam link do mojego posta o pierwszych zmarszczkach: http://nacudia.blogspot.com/2014/10/zmarszczki-w-modym-wieku-czy-da-sie-cos.html

      Pozdrawiam :)

      Usuń
    5. Jeśli chodzi o dietę to myślę że odżywiam się dobrze.Jem owoce ,warzywa nastomiast słodyczy i chipsów wgl nie jem raz na miesiąc mi się zdarzy jeden cukierek maksymalnie . Na codzień pije wodę niegazowana oraz rożne herbaty ( skrzyp,pokrzywa,zielona ). Znasz może jakieś kremy ,które by pomogły ?

      + nacudia a
      Dzięki za post przydatny ,a i ten zabieg mikrodermabrazji o którym pisałaś mogłabym się na niego wybrać czy jeszcze nie ten czas ?

      Pozdrawiam :)

      Usuń
    6. Myślę, że tak, bo ten zabieg jest również przeznaczony dla osób z wypryskami, wągrami itd. Czyli dla osób młodych. Inaczej mówiąc jest to głęboki peeling, także nie ma się czego bać. Tylko trzeba iść do specjalisty, który wykona zabieg profesjonalnie. Jeśli nie masz przeciwwskazań zdrowotnych to dlaczego nie ;).

      Usuń
    7. A mikrobrazja czasami nie rozniesie wypryskow?

      Usuń
  2. Post dla mnie:) Jeszcze niedawno używałam zbyt dużo różu i miałam makijaż w stylu "ruskiej baby", ale na szczęście to już przeszłość:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahaha chyba każdemu sie zdarzało:D

      Usuń
    2. Oj tak...raz zdarzyło mi się usłyszeć, że nałożyłam zbyt dużo różu...fakt to był nowy róż i kompletnie go nie znałam:)

      Usuń
  3. Świetny post, ja teraz wybieram delikatne róże o raczej słabszej pigmentacji wiem wtedy, że nie przesadzę.
    Pozdrawiam Emm

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja nie używam róży od momentu, kiedy faktycznie przesadziłam. Teraz unikam ich jak ognia,żeby znowu nie przesadzić.

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej Alinko! Zbiegam od tematu ale mam pytanie. Czy Tobie ostatnio tez bardziej wypadaja wlosy? Ile ok na dzien Ci wypada? Jak radzic sobie z okropnym swedzniem skóry głowy? bardzo prosze o odpowiedz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana to jest bardzo indywidualna kwestia:) Bywały momenty kiedy wypadało mi ich bardzo mało, teraz wypada dużo, ale ich nie liczę:) 100 wypadających włosów jeszcze mieści się w normie, ale dobrze jest kierować się raczej obserwacją zmian w tym względzie;)

      Usuń
    2. Czytalam, że jesienią w ogóle wypada więcej włosów. Ja też to u siebie zauważyłam, ale nie w zatrważającej ilości, także myślę, że to norma:-)

      Usuń
    3. Polecam wodę brzozową i herbatkę z krzemionki. To moje dwa triki na wypadanie włosów:)

      Usuń
    4. Wzmożone wypadanie włosów oraz uporczywe swędzenie skalpu to oznaki, że coś jest nie tak - były u mnie pierwszymi objawami łojotokowego zapalenia skóry. Radzę jak najszybciej wybrać się do dermatologa :)

      Usuń
  6. ja jestem początkująca w kwestiach makijażu i zawsze kiedy używam różu zastanawia mnie jedna rzecz. A mianowicie posiadam skośny pędzelek do róży i może to śmieszne pytanie ale chciałaby,wiedzieć jak go używać, tzn. czy ma znaczenie jak muskamy nim twarz a konkretnie czy dłuższa część tego pędzelka musi byś skierowana w dół czy w górę, nie wiem jak to dokładnie opisać ale mam nadzieje że Alino rozumiesz co mam na myśli
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pędzelek układamy tak, aby cały przylegał do skóry więc dłuższy koniec zwykle jest na górze. Tak jakoś lepiej zawsze się układa:) Ale dużo zależy od tego jaki kształt chcesz uzyska, ten pędzelek jest lepszy do bronzera bo ułatwia uzyskanie cienia pod kością policzkową:)

      Usuń
    2. dziękuje za odpowiedź :)
      w takim razie jaki byś polecał pędzel do różu?

      Usuń
    3. Ja polecam pędzel Hani digitalgirl - Glambrush T5. Nie da się nim zrobić sobie efektu matrioszki

      Usuń
  7. Róż to mój ulubiony kosmetyk! Nawet jak wychodzę na siłownię to muszę go użyć (i rozświetlacza pod oczy haha jestem pudernica) :)
    Alinko po serii o różach proponuję temat - ktory juz tu padal- pielęgnacja szyi. Jak zachowac jej jedrność? co zrobić zeby opóźnić pojawianie się tych pierścieni na szyi? mam zepsuta klawiature ... stad taki brak znakow

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana ten temat już jest zapisany i będzie niedługo:D

      Usuń
    2. Ja też czekam!

      Usuń
    3. Suuuuper!!! Dzięki Alino juz nie moge się doczekac !!!!

      Usuń
    4. super temat, też ostatnio się nad tym zastanawiałam, szyję nawilżam olejkami i kremami, ale jestem bardzo ciekawa, co jeszcze można z tym zrobić, bo jak tak patrzę po mamie i ciociach, to u mnie w rodzinie to częsty problem :<

      Usuń
  8. A ja z kolei wyczekuję wyników konkursu z orientaną, myślałam, że wraz z nowym postem się pojawią :( Alinko, kiedy możemy sie ich spodziewać?

    OdpowiedzUsuń
  9. Dziewczyny a jaki polecacie BARDZO zolty podklad? :) Uzywam obecnie revlon colorstay 150buff, ktory niestety nadal jest za rozowy. Bardzo prosze o pomoc :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hm, anonimku myślałaś o minerałach?

      Usuń
    2. Tak probowalam. Zamowilam probki mineralow dostepnych na allegro niestety zupelnie sie nie polubilismy :( Nakladajac postepowalam dokladnie tak jak radzilas w ktoryms z postow jednak efekt byl slaby. Mam problematyczna cere, wielkie problemy ze stuktura i mialam wrazenie, ze w mineralach wszystkie grudki byly jeszcze bardziej widoczne. Na idealny kolor tez niestety nie trafilam. Dlatego zastanawiam sie czy jest moze jakis plynny podklad w odcieniu jeszcze bardziej zoltym niz buff

      Usuń
    3. Nie jestem tym anonimkiem powyżej, ale mogłabyś podpowiedzieć, który mineralny podkład nie jest mocno kryjący? Wiem,że lily lolo się zalicza do nich,ale one są zbyt drogie dla mnie :(

      Usuń
    4. Może vaniliowe odcienie z healthy mix bourjois?

      Usuń
    5. No właśnie Lily Lolo jest dla mnie najlepsze bo ma średnie krycie i świetnie się stopniuje, polecam wypróbować próbki (takie w pojemniczka 0,75g). Generalnie te podkłady są bardzo wydajne i wystarczają na długo, więc jeżeli będzie Ci pasować, to będzie to zakup na ponad rok :)

      Usuń
    6. Dla mnie bardzo żółta okazała się próbka podkładu z Yves Rocher (Yves Rocher, Teint Fluide Zero Default (Podkład niebrudzący) - http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=29719) a karnacje mam raczej neutralną, ani nie wpada w żółty ani w różowy :) może więc u nich coś dobierzesz

      Usuń
    7. Jak dla mnie bardziej niż revlon cs150 żółte są podkłady loreal true match z tym oznaczeniem W - czyli warm,
      a co do minerałów to anabelle minerals są sporo tańsze i mają sporą gamę kolorystyczną i ten podkład rozświetlający z tego co się orientuję nie jest mocno kryjący, z resztą zawsze można nałożyć cieniutką wartswę, przy minerałach to kwestia wprawy.
      Asia

      Usuń
    8. Pani w sklepie dobrała mi podkład który jest zdecydowanie za żółty (chociaż zawsze wydawało mi się że moja skóra jest lekko żółtawa, może źle mi się wydawało). Więc zobacz sobie Yves Rocher Flawless Finish Fluid Foundation w kolorze Beige 100. Moim zdaniem jest bardzo żółty

      Usuń
    9. Potwierdzam, Yves Rocher ma żółte odcienie:) do tego na pewno Mac, Catrice:)

      Usuń
    10. a może skinfood (ten peach pore coś tam...) na ebayu? widziałam na swatchach, że on ma żółty odcień w porównaniu do buff, bo sama chciałam go zamówić ;) może ogólnie te właśnie azjatyckie bb? z tego co czytałam nie najgorzej radzą sobie z kryciem. no, i na ebayu, jeśli zamawiasz z Korei (to bardzo ważne - nie z Chin!), to jest darmowa wysyłka, a ceny takie raczej normalne (to co wspomniałam ok. 30 zł). oczywiście mankament to długi czas oczekiwania - 2 - 3 tygodnie...

      Usuń
    11. Dziekuje dziewczyny:) healthy mixy probowalam, catrice tez niestety lipa. Koniecznie obczaje yves rocher i true match. Oby cos pasowalo:)

      Usuń
    12. sephora też ma "żółte podkłady" dostałam kiedyś w prezencie super podkład dla bladziocha, niestety kolor nie był trafiony bo wyglądałam jakbym miała żółtaczke ;)
      szkoda że nie pamiętam dokładnie co to był za podkład :(

      Usuń
  10. Co ma przyrząd do pomiaru ciśnienia (barometr) do oceniania intensywności makijażu u kobiet? Zamiast chodzić po sklepach w poszukiwaniu nowych kosmetyków, weź od czasu do czasu jakąś książkę do ręki i przeczytaj.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. haha kochana dzięki zaraz pomyślimy nad jakimś bardziej pasującym urządzeniem:D

      Usuń
    2. Anonimku, polecam lekturę SJP :) Barometr: «to, co stanowi podstawę oceny jakiegoś zjawiska, wskazuje na jego nasilenie, poziom». Pozdrawiam, A. :)

      Usuń
  11. Super post, też mi się zdarzało przesadzać z ilośćią różu, ale teraz staram się nakładać go jak najmniej. Czekam na drugą część postu bo nie jestem pewna czy dobrze go nakładam. Alinko skąd masz ten nowy róż z Benefitu, jest już gdzieś dostępny? Jestem ciekawa jak się sprawuje, jest tylko jeden kolor? Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Twoje porady dotyczące błędów są zawsze najbardziej pomocne. Mam jeszcze pytanie: jaki polecasz bezpieczny odcień różu dla bardzo jasnej karnacji?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anonimku wybierz sie do Ives Rocher, tam są dla odcienie które mogą być dobre. Z tego co pamiętam jasna morela i numerek wcześniej, powinny być ok:)

      Usuń
    2. Dziękuję Ci bardzo, na pewno pójdę!

      Usuń
  13. A mogłabyś polecić jakiś konkretny róż dla kobiet z żółtym odcieniem cery? Nie jestem blada, ani opalona, większość podkładów jest dla mnie za różowa, mam raczej ciepły odcień cery i nie wiem jaki dobrać do tego róż :(

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo fajna jest ta cała seria, czekam na kolejny post :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Jestem blondynką. Zazwyczaj używałam różu w odcieniu pomarańczy i czułam się z tym dobrze. Mam jasną brzoskwiniową cerę, raczej żółtą. Od jakiegoś czasu stosuję różowy róż i dziwnie mi z nim. Czy blondynkom właśnie lepiej w takim pomarańczowym odcieniu czy może mam zły odcień różu? Alinko pokazałabyś jakieś bronzery? Zamówiłam kiedyś próbkę mineralnego bronzera w najjaśniejszym odcieniu i był dla mnie zbyt ciemny. Jestem raczej bladziochem ;d Właśnie przez to nie używałam nigdy bronzera. No i wolałam mój róż pomarańczowy rozprowadzać lekko poza policzek gdzie też robił trochę za bronzer

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tez mam bardzo jasna cere. Moj patent na bronzer jest taki: (wszystkie "normalne"bronzery sa stanowczo dla mnie za ciemne)
      po prostu kupuje ciemny puder. To naprawde fajne rozwiazanie. Firmy raczej oferuja bardzo ciemne kosmetyki dlatego łatwo jest znaleźć ciemny puder ktory u bladej osoby prezentuje sie jak bronzer :)

      Usuń
  16. Uwielbiam róż! Zawsze, wszędzie, na każdą okazję. Na szczęście unikam błędów z dzisiejszego wpisu i czekam ze zniecierpliwieniem na drugą część, bo tam mam problem. Miałabym prośbę. Czy mogłabyś pokazać jak poprawnie używać różu bez towarzystwa bronzera?

    OdpowiedzUsuń
  17. Moim ulubionym różem stał sie dzieki Tobie róż firmy Miyo w odcieniu Rose, niestety firma prawdopodobnie wycofała ten kolor ze sprzedaży i wprowadziła inne kolory, Alino jesli mozesz to bardzo proszę o to żebyś skontaktowała sie z firma Miyo i zapytała czy bedzie dostepny jeszcze ten kolorek :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Az takim problem jest, zeby samemu sie skontaktowac z jakims ich biurem obslugi ?

      Usuń
    2. yyy a sama nie możesz do nich napisać? Przecież na stronie net są podane dane kontaktowe...

      Usuń
  18. Alinko jaki pedzel polecasz do rozu? Czy moglabys podac konkretna firme i numer. Z gory dziekuje i pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  19. Witam,też kiedyś używałam baaardzo nieumiejętnie różu..no ale to już przeszłość.Teraz tylko trochę bronzera.A tak z innej beczki,kiedy bedzie rozwiązanie konkursu Orientany? Pozdrawiam! Ola

    OdpowiedzUsuń
  20. Dziękuję za post, już nie mogę doczekać się kolejnego, który na pewno mi się przyda. Na razie czasami używam różu i przyłapałam się na tym, że używam go do konturowania.
    Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Kurczę jakiej firmy jest ten róż w takim ozdobnym opakowaniu? Takim okrągłym jakby w kształcie kwiatka? Dla samego opakowania bym go chciała :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Benefit;) http://www.benefitcosmetics.com/product/view/majorette

      Usuń
  22. Fajny post, chętnie przeczytam następny :) Bardzo lubię róż, ale niestety mam ciągoty do tych "dziwnych" kolorów - bardzo podobają mi się wszystkie fuksje i fiolety. Wprawdzie nigdy nie odważyłam się na zakup (chociaż to pewnie kwestia czasu), ale często zastanawiam się jak może wyglądać taki fiolet na policzkach ;D

    Sama używam raczej chłodnych odcieni, ale lubię kłaść róż bardziej z przodu policzków - wg mnie tak jest bardziej dziewczęco. "Na ulicy" razi mnie rozcieranie różu aż do skroni - wiele dziewczyn to robi, a wygląda to co najmniej dziwnie.

    OdpowiedzUsuń
  23. Alinko, ciekawi mnie jak obecnie wygląda Twoja codzienna pielęgnacja i jak się na codzień malujesz-lubię takie posty,są przydatne i pokazują,że nawet specjalistki codziennie nie szaleją z kilku godzinnym dopieszczaniem urody:) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  24. Swietny post i seria. Ja mam klopot z uzywaniem rozu z bronzerem. Dlatego tez uzywam albo jednego albo drugiego,heh. Niby wiem, ze bronzer do konturowania, a roz na policzki,ale boje sie tych miejsc w ktorych one sie lacza na twarzy.
    Pozdrawiam
    D.

    OdpowiedzUsuń
  25. A ja przez większość swojego życia uważałam róż za coś zbędnego w mojej kosmetyczce. Używałam za to bronzerów. Dopiero od niedawna wypróbowałam i polubiłam się z delikatnym różem z Mary Kay. Nadaje świeżości twarzy.

    OdpowiedzUsuń
  26. Alinko, czy Twoim zdaniem wg warto uzywac rozu skoro skora w okolicach nosa czerwieni sie? Zawsze mi sie wydawalo ze jak jeszcze doloze roz to bede cala rozowa..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana niekoniecznie, to już zależy od preferencji. Na pewno nie dokładamy różu na istniejący rumieniec, ale możemy nałożyć troszkę inny odcień jeśli używamy kryjącego podkładu:)

      Usuń
  27. Kiedyś nie używałam różu, a teraz nie wyobrażam sobie bez niego życia. Kiedy nie mam różu czuję się blada, bez wyrazu :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Bardzo fajnie pokazane dane sytuacje na zdjęciach :0
    Ja używam raczej bezpiecznym brzoskiniowych, brudnoróżowych odcieni niezbyt mocno napigmentowanych, pomaga mi to dozowac odpowiednią ilośc :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Super post, czekam na następną notkę. :))

    OdpowiedzUsuń
  30. Nie używam różu :/

    Zapraszam na rozdanie na mojego bloga :)

    OdpowiedzUsuń
  31. wizualizacja wyszła Ci świetna! Idealnie widać, że jak się przesadzi z różem , źle nałoży lub dobierze zły odcień to wygląda się SZTUCZNIE. Super!

    OdpowiedzUsuń
  32. Bardzo przydatny post. Ja nie używam różu ze względu na to że podkreśla one moje worki pod oczami.
    Prosze o pomoc w innej sprawie.
    Zauważyłam dzisiaj, że łuszczy mi się skóra na dłoniach. Co z tym zrobić? Co może być tego przyczyną?

    Pozdrawiam
    Ala

    OdpowiedzUsuń
  33. Ja moze będę mało oryginalna, ale stosuje róż na twarz tak z przodu jak to robią azjatki :) dodaje mi to niesamowitego mlodzienczego uroku:)

    OdpowiedzUsuń
  34. Alinko jakie firmy mają róże sypkie? Ostatnio rozglądam się za takimi i jak na złość nigdzie nie mogę trafić. Dzisiaj była w Inglocie i nawet oni nie mają. Jest cała masa prasowanych, w kremie, tintów, a sypkich mało. Do tego pani z Inglota stwierdziła, że oni takich nie produkują bo zostawiają prześwity gdyż nierówno nakładają się na pędzel... Wg takiej logiki pudry też powinny się krzywo nakładać a przecież produkują sypkie. Pamiętam, że byłaś bardzo zadowolona z róży Lioele, baardzo bym je chciała, ale niestety dla mnie za drogie. Mogłabyś polecić coś tak do ok. 30 zł stacjonarnie? Pozdrawiam - cuzka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak z ciekawości, można zapytać po co Ci taki produkt? Coś Cię zainspirowało, chcesz go wykorzystać w jakimś konkretnym celu...?

      Usuń
  35. uwielbiam Twoje porady! jesteś wielka!:)

    OdpowiedzUsuń
  36. czekałam na ten post:) a teraz czekam na drugą jego część:)

    OdpowiedzUsuń
  37. genialny post... dzięki za porady, przydadzą się :)

    OdpowiedzUsuń
  38. Traktowanie różu jak bronzera boli mnie bardzo. Niestety często widzę dziewczyny, które właśnie tak nakładają róż :(

    OdpowiedzUsuń
  39. Hej, mam pytanie nieco z innej beczki. Co myślisz o szczoteczkach typu Clarisonic? Warto wydawać tyle pieniędzy czy to kolejny gadżet bez którego można się obejść?

    OdpowiedzUsuń
  40. Czy ma pani kota ? Może go obedrzemy ze skóry i tłuszczyk będzie na krem. Barbarzyństwo w najgorszym wydaniu i wiara w czary i nadprzyrodzone właściwości części zwierząt . Według mnie to średniowieczna ciemnota nie pozdrawiam bo mam nadzieje że wam jakieś wrzody za karę cierpienia tygrysów na całym smarowanym mięsie wyrosną

    OdpowiedzUsuń
  41. mam nadzieję, że Twój post zmotywuje mnie by codziennie musnąć policzki różem. mam kilka z Annabelle Minerals, ale nie używałam ich ze względu na wszechobecne zbyt mocne plamy w poprzek twarzy na buziach kobiet mijanych na ulicach :)

    OdpowiedzUsuń
  42. Bardzo dobry i pomocny wpis;) czy mogę znać markę i odcień różu ze zdjęcia skrajne chłodny?

    OdpowiedzUsuń
  43. Mnie się też wydaje, że róż w kremie jest najbardziej naturalny, ale mam tłustą skórę? Myślisz że mogę go użyć?

    OdpowiedzUsuń

❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️

Hej hej! Fajnie że jesteś!

Napisz co najbardziej Cie zaciekawiło- jeśli masz pytania pisz koniecznie.
Jeśli nie dostałaś odpowiedzi przypomnij mi od najnowszym postem, czasem coś przeoczę :) ❤️❤️

Jeśli wiesz, że możesz pomóc innej czytelniczce, będziemy wszystkie bardzo wdzięczne! ❤️❤️

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Obsługiwane przez usługę Blogger.