Dziś troszkę o nowej technice rozjaśniania włosów, na punkcie której zachorowała moja przyjaciółka. Będzie też troszkę o starym i mocno eksploatowanym przez nas ombre.
Słyszałyście już o flamboyage? Nowy trend w koloryzacji włosów wprowadził salon Davines.
Metodę tą stosuje się pracując na różnych sekcjach włosów, dzieląc je na poziomy, dzięki czemu nasza fryzura optycznie zyskuje na objętości.
Wykonując flamboyage fryzjerzy pracują na przylepnych taśmach, które umożliwiają szybkie i dokładne podzielenie włosów na poziomy, dzięki czemu nasz kolor może zmieniać się bardzo delikatnie, zależnie od wybranego pasma. Fryzjer może zastosować różne odcienie danego koloru na całej długości włosów. Oczywiście flamboyage mogą charakteryzować również jaśniejsze lekko końce, ale wcale nie muszą.
Podobny efekt zafundowała sobie ostatnio jedna z youtuberek, Jessica Harlow. Nowy kolor jej włosów i mnogość refleksów strasznie mi się podobają!
Flamboyage to dobra metoda, jeśli chcecie uniknąć problemu odrostów. Dzięki zastosowaniu wielu odcieni, łączących się z naturalnym kolorem włosów, odrosty zupełnie się gubią.
A może wolicie klasyczne ombre? Sama się nad nim zastanawiam i ciągle nie jestem w 100% zdecydowana. Dobrze zrobione ombre bardzo ładnie podkreśla fakturę fryzury z kręconymi włosami. Parę razy zdarzało mi się widzieć ombre dobrze zrobione przez fryzjera i efekt był piękny. Mój fryzjer proponował mi umówienie się na ombre wykonywane przez dwa dni z dniową przerwą... Może jeszcze się zastanowię:)
Ombre trochę się na ulicach przejadło, ale takie dobrze wykonane i wyglądające naturalnie nadal kusi. Moim zdaniem posiadaczką najładniejszego ombe jest Jessica Biel.
Ogromnie podobają mi się kolorowe ombre, ale to zupełnie nie dla mnie:)
Co wolicie? Ombre czy bardziej zainteresował Was flamboyage?
Buziaki
Alina
Nie jestem fanką ombre, jakoś tak tanio wygląda ale za to od teraz jestem zagorzałą fanką flamboyage :D
OdpowiedzUsuńPodoba mi się bardzo i nawet nie wiem czy bym się nie skusiła zamiast farbowania :)
dziękować za podsunięcie
xoxo
http://livingwithpepe.blogspot.com/
mi też się podoba:)) Poczekam aż moja przyjaciółka się zdecyduje i może to utrwalimy:)
Usuńa ile mniej-więcej kosztuje..?
Usuńh.
pewnie około 150-200zł:)
UsuńBardzo proszę o podpowiedź ! Gdzie kupię taśmy flamboyage ?
UsuńMożna kupić na profilu fb: Hurtownia Fryzjerska twój partner w codziennych kłopotach z włosami a to że robią to tylko salony davines większej bzdury nie słyszałam :-)
UsuńA mnie się ombre nie podoba, zawsze to będzie mi się kojarzyć z odrostami. ;) Za to flamboyage chyba na prostych włosach nie wyglądałby zbyt dobrze ale podoba mi się bardzo ;)
OdpowiedzUsuńdokładnie! super wygląda na falach i lokach
Usuńna prostych też spoko wygląda :)
Usuńdla mnie rewelka
OdpowiedzUsuńflamboyage widywałam, jednak nie wiedziałam, że ma to swoją nazwę. Podoba mi się jak wygląda, chociaż są typy ombre, które naprawdę mnie urzekają, tak jak przejście z czerwieni do blondu u le happy. :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo mi się ombre podoba, ale tak ciężko znaleźć dobrego fryzjera który je wykonana że bałabym się je zrobić
OdpowiedzUsuńTylko salony davines
UsuńDodam że tylko tam mają przeszkolony zespół w tej dziedzinie bo to oni wymyślili tą technikę i jako osoba prywatna nie zakupisz od nich tych taśm, tylko salony partnerskie mogą sienu nich zaopatrywac, pozdrawiam :)
UsuńOsobiście już dawno stosuję tę technikę (5lat) ale zawsze nazywałam to techniką panelową, wybierając bardzo cienkie separacje zamiast klasycznych pasemek, stosuję zamiast balejażu, którym znudziły się klientki a używam folii aluminiowej, poprostu nie zamykam jej a sekcje z kilkoma foliami podpinam metalowymi płaskimi spinkami do loków. Piekne ombre robię stosują tapir. Ukłony dla davines, zawsze podziwiam pomysły i klasę. Dorota Kalamis z Ciechanowa
Usuńkolorowe ombre <3 pięknie wygląda, ale sama bym się nie odważyła:)
OdpowiedzUsuńFioletowo-różowe ombre, najpiękniejsze:)
OdpowiedzUsuńMoja siostra jest jaśniutką blondynką i czasem robi takie:) Ostatnio chodzi za nią fiolet z granatem:) Jej takie włosy pasują, ja bym się nie odważyła:)
Usuńflamboyage piękne, chętnie dałabym sobie zrobić komuś zaufanemu , niestety nikogo takiego nie znam. Może ktoś zna taką osobe z Gdańska ? :D
OdpowiedzUsuńPaulina
może ktoś da znać;)
UsuńTo ja też poproszę, ale kogoś zaufanego z Wrocławia :)
UsuńJa jestem z Gdańska i mimo, że to duże miasto to ciężko o dobrego fryzjera od farbowania :/
Usuńno to może kogoś w Warszawie?:)
UsuńMysia;) jest z Wyszkowa i chba dojezdza do warszawy
UsuńPolecam salon Trendy w Gdańsku! Miałam tam robione ombre i musze przyznać że nie byłam przekonana do takiego farbowania ale efekt mega pozytywnie mnie zaskoczył! Myślę że warto właśnie tam spróbować bo z tego co wiem Ci fryzjerzy mają regularne szkolenia zarówno z cięć jak i z koloryzacją :)
UsuńPat - to Trendy koło Hali w Gdańsku Głównym ? a ile dałaś za ombre i kto Ci je robił ? :)
UsuńPaulina
Paulina
UsuńNiestety nie wiem jak cenowo ponieważ farbowanie miałam za darmo bo byłam modelką podczas koloryzacji :) Farbował mnie bodajże pan Marcin (niewysoki, z krókimi włosami, z salonu na ul.Do studzienki we wrzeszczu.
Pat - a masz jakies zdjecie wlosow w tym ombre ? I czy daloby rade mi pokazac jak zostalo zrobione ? Podaje mojego maila:
Usuńpau.1@wp.pl
Paulina
Pat - a masz jakies zdjecie wlosow w tym ombre ? I czy daloby rade mi pokazac jak zostalo zrobione ? Podaje mojego maila:
Usuńpau.1@wp.pl
Paulina
W Gdańsku polecam pracownie fryzur Bratwiser na ul.Jana Kochanowskiego. Szczególnie polecam panią Karolinę. Co prawda nie miałam tam robionego ombre, ale koloryzację, strzyżenie, czesanie...zawsze wychodzę bardzo zadowolona! Obsługa jest bardzo profesjonalna i przemiła, a efekty po prostu powalające.
UsuńNatalia
we wroclawiu polecam studio fryzjerskie Federoszyn na krakowskiej :)
UsuńA znacie może kogoś z Poznania? Strasznie się teraz nakręciłam na to flamboyage ;D
UsuńA ja polecam Alicje z Nowego Portu. Zaklad malutki, ale ombra przesliczna i strzyzenie.
Usuńklub fryzjersko kosmetyczny w Gdyni, ul. Słowackiego 56 ,(58)620 35 12.
Usuńtam zrobisz świetny flamboyage- naprawde polecam:-)
Może ktoś zaufany z okolic Poznania?
UsuńFioletowe końce...
OdpowiedzUsuńTakie piękne.
I tak nie pasują xD
Tak samo jak czerwone ;_;
Moja siostra ma ombre i sama jej robiłam. Wydaje mi się, że jest to swietne rozwiązanie dla osób, które potrzebują zmian w kolorze włosów. Nie trzeba się martwić odrostami, a efekt jest bardzo fajny. Ja jednak nie widzę moich falo-puszących się włosów w ombre, bo będą wygladać na wysuszone, a codzienne ich ukladanie trochę mnie będzie frustrować.:)
OdpowiedzUsuńWydaje mi się jednak, że w twoim wypadku nawet fajnie by to wygladało;)
Ja miałam ombre które zrobilam sama dzięki farbie z loreal. Wyszło może nie idealnie ale fajnie. :) Teraz rozjaśniam po całości sprayami z J Fridy i Joanny wiec jest bardzo możliwe, że wyjdzie mi flamboyage :P
OdpowiedzUsuńO przy moich odrostach przydałby się jakiś flam-kamuflaż ;P
OdpowiedzUsuńOmbre- nie, ale to drugie (nazwy jeszcze nie opanowałam) TAK, wygląda zdecydowanie bardziej naturalnie. Chociaż jak wiadomo wszystko jest ładne jeśli jest profesjonalnie zrobione, nieudolne wersje domowego ombre które widuję na co dzień, juz mnie bardzo męczą...
OdpowiedzUsuńzdecydowanie ombre, ale boję się, że niedługo ten trend przeminie:)
OdpowiedzUsuńPrzestan, jak przeminie to przynajmniej bedziesz wygladała wyjatkowo
UsuńJa mam czerwone Ombre, które robiła mi koleżanka po studium fryzjerskim i ja jestem bardzo zadowolona, czego ukrywać nie będę.
OdpowiedzUsuńAle ten efekt flamboyage chyba mi się bardziej podoba i oj kochana.. kuuusisz!
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńOmbre kiedy jest naprawdę porządnie zrobione, a nie domowymi sposobami potrafi wyjść przepięknie, ale flamboyage jest WSPANIAŁY!
OdpowiedzUsuńDobrze zrobione ombre baaardzo mi się podoba, bardzo dyskretne na prostych włosach i mocne na kręconych.
OdpowiedzUsuńAle ostatnio widziałam najgorsze ombre na świecie, i teraz nigdy bym się nie odważyła. W telewizji ostatnio pani pajarowiec; proste, grube włosy do ramion, na długości naturalny ciemny brąz, następnie równo rozjaśnione 5 centymetrów na karmelowy pomarańcz, następnie 5 centymetrów na żółtko, żadnych przejść kolorów. Czy to jakiś nowy trend, czy jakieś puszczanie oka i wariacja na temat? Wyglądało koszmarnie, pani nie przejawiała jakiejś ekstrawagancji makijażem ani ubiorem, która mogłaby usprawiedliwić takie cuda na głowie (na zasadzie pięknych fioletowych włosów oryginalnych dziewczyn, śmiesznych fioletowych włosów babć).
Chyba skusiłabym się na flamboyage, wygląda świetnie. No i podoba mi się to, że odrost się gubi. ;)
OdpowiedzUsuńOsobiście sobie Ciebie nie wyobrażam w ombre, na Twoim miejscu bym się na nie nie decydowała, bo masz idealną fryzurę. ;)
Pozdrawiam,
Klaudyna
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńGenialnie toto wygląda i faktycznie wydaje się, że włosów jest więcej.
OdpowiedzUsuńflamboyage to żadna nowość widzę że jedynie zmieniła się nazwa i tehnologia ale technika nadal ta sama. Ja uczyłam się tego jak do szkoły chodziłam i sama farbuję tą techniką włosy moim klientką więc to raczej nic nowego ;)
OdpowiedzUsuńa jak nazywa sie ta technika? Po staremu? ;)
UsuńPewnie balejaz
Usuńwłaśnie... nowa nazwa i szał od razu... no ale coś trzeba wymysleć...
UsuńTo nie jest to samo co baleyage
UsuńOmbre - nie, jeszcze nigdy nie widziałam dobrze zrobionego (dopiero teraz u Ciebie na zdjęciach - chociaż z naprawdę ciemną górą, jak na drugim zdjęciu, nie spodoba mi się nigdy bo wygląda jak gigantyczny odrost i tyle), natomiast flamboyage wygląda bardzo naturalnie. Więc zdecydowanie flamboyage. Może sama kiedyś się skuszę. :)
OdpowiedzUsuńJa też choruję na ombre:) Bardzo mi się podoba, ale muszę poczekać aż moje włosy będą trochę dłuższe bo na razie są trochę za ramiona.
OdpowiedzUsuńnailseyes.blogspot.com
Ja kiedyś chciałam mieć ombre, ale takie właśnie postopniowane i delikatnie przechodzące w naturalny kolor włosów. Coś takiego, jak to coś na "F", tylko mocniejsze i na samych końcach! I przez Ciebie sobie o tym pomyśle przypomniałam :/
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tym wcześniej, ale włosy wyglądają fantastycznie!
OdpowiedzUsuńZdecydowanie bardziej podoba mi się flamboyage, jednakże na długich włosach :D Mam włosy podobne do Twoich Alinko, ale trochę krótsze :) Na razie przechodzą odżywianie i odzwyczajanie od codziennego mycia ( oczywiście wg TWOICH porad :D). Myślę że jeszcze z rok może 1,5 kiedy będą do pasa i wtedy biegnę do fryzjera umówić się na flamboyage :D
OdpowiedzUsuńHaha sama sobie takie kiedyś zrobiłam nie widząc, że coś takiego istnieje xD znalazłam filmik:
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=aVcI-9KVo5Y
Pozdrawiam Owocowa :)
flamboyage wygląda bardziej naturalnie, no i mniej osób go ma , nie jak ombre- miliony kobiet chodzi po ulicach z omre, nie lubię mieć czegoś co ma każdy :) poza tym ombre wygląda ładnie tylko na falach i lokach a flamboyage będzie się ładnie prezentować też na prostych :)
OdpowiedzUsuńA ja jakiś czas temu skusiłam się na flamboyage. Efekt jest rewelacyjny, bardzo naturalny, dodaje objętości, nie ma problemów z odrostami, sprawia wrażenie jakby włosy były delikatnie rozjaśnione przez słońce. Nie trzeba go powtarzać tak jak było w przypadku pasemek (których nawiasem mówiąc u siebie nie lubię), tylko przy widocznych odrostach nałożyć farbę tylko na odrosty.
OdpowiedzUsuńPozdrawim
ivo
O dzięki za opinię:))m dobrze wiedzieć:)
UsuńHej, a gdzie robiłaś?? obdzwoniłam wszystkie salony w moim miescie i nikt tego nie robi:(((( a marzy mi sie takie flambayage marta
UsuńPierwszy raz słyszę o flamboyage i wygląda to super! Ombre dobrze wykonane też jest bardzo ładne :)
OdpowiedzUsuńGdzie w Krakowie można taką usługę wykonać?
http://www.karinainfashionland.com/
UsuńZobacz u niej. Dziewczyna ma wspaniałego fryzjera. :)
Karina chodzi do Maniewskiego w Pasażu 13 na Grodzkiej ;)
Usuńa jej fryzjerka ma na imię Sylwia
UsuńJeśli już to flamboyage, przydałaby mi się objętość:)
OdpowiedzUsuńJa mam naturalne ombre;-) Gora brazowa,a dol jasniejszy w kierunku rudosci. To chyba efekt suszenia wlosow od ponad 10 lat.
OdpowiedzUsuńMoze zna ktos dobrego fryzjera Krakowie, ktory wyczaruje takie cudo? :)
OdpowiedzUsuńJeszcze tydzień temu miałam zielone ombre, zrobione na wcześniej całych zielonych włosach.
OdpowiedzUsuńFlamboyage nie podoba mi się, sama teraz dążę do czegoś zupełnie odwrotnego - idealnie jednolity kolor na całych włosach. Ale ja mam bardzo gęste włosy, u kogoś z rzadkimi może to być niezły pomysł.
Alinko masz piękne włosy, szkoda je niszczyć ombre. Kilka moich koleżanek się skusiło i teraz bardzo żałują, pomimo dobrego fryzjera zniszczyły końcówki i teraz muszą je systematycznie ścinać. Ja obecnie jestem ciemną blondynką ;) i używam nowej farby Wella Ilumina , nie zawiera amoniaku, nie niszczy włosów (blond robimy na 4% !!!) a włosy pięknie lśnią POLECAM!
OdpowiedzUsuńDaj znać o efektach koleżanki i gdzie była:)
OdpowiedzUsuńW jakim salonie fryzjerskim w Krakowie robią tą nową techniką ?
OdpowiedzUsuńz tego co wiem kruczek:)
UsuńAtelieR -Rafał Potomski
UsuńOgladalam filmiki na Yt z flambage i chyba jako jedyna nie widze roznicy miedzy przed i po, wlosy sa bardziej lsniace, jak z nowa farba. Chcialambym jakis fajny efekt na swoich wlosach
OdpowiedzUsuńOmbre jak jest dobrze wykonane to jest ładne, ale mnie zachwycił flamboyage, może pomyślę o tym u siebie :)
OdpowiedzUsuńChyba ten flamboyage mi się podoba bardziej, ale do tego trzeba mieć pocieniowane włosy - a ja już drugi rok zapuszczam, by mieć wszystkie równe i w końcu mi się udało :) Nie chcę tego niszczyć.
OdpowiedzUsuńWygląda to super, ale to raczej nowość tylko z nazwy;) wydaje mi się, że coś podobnego jeszcze kilka lat temu nazywało się po prostu 'refleksy'. A takie rozjaśnianie jak ma Miranda Kerr zrobiło mi się od słońca;)
OdpowiedzUsuńWitaj Alino. Pozwolę sobie napisać nie na temat.
OdpowiedzUsuńJakiś czas temu (koło miesiąca) pisałam o mojej walce z trądzikiem,o oczyszczaniu jelit które stosuje i zamiarze wykonania różnych badań. Prosiłaś, abym informowała Cię o postępach. Dzis mogę przedstawić wyniki, chociaż są one dla mnie zaskakujące, a tym samym przygnębiające.
Wykonałam dwa wymazy ze stanów zapalnych. Okazało się że to gronkowiec skorny(epidermidis). Niestety wchodzi on w skład naturalnej flory bakteryjnej skóry każdego człowieka i w dodatku określono u mnie jego wzrost skąpy. Trochę się załamałam, gdyż liczyłam że wyjdzie jakąś groźniejsza bakteria, którą wylecze i będzie spokój. Zrobiłam także morfologie-mam trochę za mało płytek krwi, badanie tarczycy i helicobacter z krwi-wyszły wporządku,w normie. Nie wiem co robić. Pani doktor pierwszego kotaktu zasugerowała terapię pochodną witaminy A, przed którą się bronię. Dermatolodzy także mi tę terapię zalecają ale ja boję się takiej intensywnej terapi. Pani doktor pierwszego kontaktu zaleciła także wizytę u zwykłego dermatologa, nie prywatnie(do tej pory chodziłam tylko prywatnie), aby zobaczyć co powie na temat mojego przypadku. Może Ty Alino moglabys mi coś doradzić,albo Wy dziewczyny?
Pozdrawiam.
Co prawda mi już minęły ekstremalne problemy z trądzikiem, ale często spotykam się właśnie z tą kuracją wit. A. Słyszałam, że na początek dobry jest Retin-A, jest jednak na receptę. Dużo dobrego czytałam też o Skinoren. Musisz jednak pamiętać, że to kuracja złuszczająca, więc na efekt wow trochę poczekasz ;). Jakoże sama tego nie stosowałam, to polecam poczytać po blogach.
UsuńOd siebie mogę poradzić, by uważać na dermatologów tzn. szukać po forach jakiś polecanych. Poszłam raz w ciemno i potem przez 4 lata męczyłam się z twarzą.
Co prawda nigdy nie miałam jakiegoś strasznego trądziku, ale mi zawsze pomagały kwasy. Próbowałaś? Minus jest taki, że potrzeba parę takich zebiegów, lecz efekty są niesamowite. Wiem, że są osoby, które same robią to w domu, jednak ja polecam przejść się do SPRAWDZONEJ kosmetyczki :)
Dermatolodzy też robią zabiegi kwasami, ale tymi hmm ostrzejszymi, ale fakt jest taki, że chyba zeszli z nich na rzecz właśnie pochodnych wit. A.
ja wybralam ombre, wole bardziej wyraziste zmiany ;) w wolnej chwili zapraszamy do nas ;)
OdpowiedzUsuńwydaje się być idealne do optycznego zagęszczenia włosów i dodania im objętości:)
OdpowiedzUsuńWitaj Alino. Pozwolę sobie napisać nie na temat.
OdpowiedzUsuńJakiś czas temu (koło miesiąca) pisałam o mojej walce z trądzikiem,o oczyszczaniu jelit które stosuje i zamiarze wykonania różnych badań. Prosiłaś, abym informowała Cię o postępach. Dzis mogę przedstawić wyniki, chociaż są one dla mnie zaskakujące, a tym samym przygnębiające.
Wykonałam dwa wymazy ze stanów zapalnych. Okazało się że to gronkowiec skorny(epidermidis). Niestety wchodzi on w skład naturalnej flory bakteryjnej skóry każdego człowieka i w dodatku określono u mnie jego wzrost skąpy. Trochę się załamałam, gdyż liczyłam że wyjdzie jakąś groźniejsza bakteria, którą wylecze i będzie spokój. Zrobiłam także morfologie-mam trochę za mało płytek krwi, badanie tarczycy i helicobacter z krwi-wyszły wporządku,w normie. Nie wiem co robić. Pani doktor pierwszego kotaktu zasugerowała terapię pochodną witaminy A, przed którą się bronię. Dermatolodzy także mi tę terapię zalecają ale ja boję się takiej intensywnej terapi. Pani doktor pierwszego kontaktu zaleciła także wizytę u zwykłego dermatologa, nie prywatnie(do tej pory chodziłam tylko prywatnie), aby zobaczyć co powie na temat mojego przypadku. Może Ty Alino moglabys mi coś doradzić,albo Wy dziewczyny?
Pozdrawiam.
Hej :) To normalne, że się boisz - terapia jest długa i nieco dokuczliwa.Ja też się bardzo długo zastanawiałam. A właśnie jestem w jej trakcie.
UsuńByły wyniki, badania, ciągle nic - tylko moja narastająca frustracja.
Jeśli chciałabyś się nieco dowiedzieć to zapraszam do siebie na bloga, gdzie znajdziesz mail do mnie.
Jullittka ja jestem po rocznej terapii izotekiem, po nawrocie trądziku...nie pchaj się w to, dobrze Ci radze. inny dermatolog na nawrót chciał zapisać mi antybiotyk... podziękowałam. Obecnie jestem już pół roku po nawrocie i jest coraz lepiej. Zmieniłam diete, wyrzuciłam gluten, sprawdzam hormony, staram się odbudować i jest coraz lepiej. Do skóry używam tylko naturalnego mydła i to wszystko. Mam nadzieję że uda Ci się wygrać bez jedzenia tych świństw.
UsuńNawroty po Izoteku są bardzo rzadkie, moja pani doktor leczy nim wielu pacjentów i jeszcze nie odnotowała takiego przypadku ... Wszystko zależy od naszego organizmu - dlatego najpierw należy zrobić wszelkie badania, które mogą się przyczyniać do powstania trądziku. Jeśli coś w nas siedzi to Izotek pomoże, ale tylko na czas kuracji. Co do diety i glutenu - dieta jest na pewno ważna, ale u mnie całkowita rezygnacja z glutenu nie wpłynęła w żadnym stopniu na trądzik (byłam na niej ponad rok):( Dieta bezglutenowa jest dietą trudną, pełną wyrzeczeń, bo gluten jest praktycznie we wszystkim...
UsuńLeki zawsze są ostatecznością
Ja odstawiłam miesiąc temu słodycze i mleko,myślę także o glutenie. Jem dużo warzyw i owoców, pije 2 litry wody dziennie. Oczyszczam jelita. Wszystkie badania mam w normie łącznie z hormonami. A co możecie doradzić do stosowania na twarz na dzień i na noc?
UsuńCup of tea,maybe mogę prosić cię o link do twojego bloga i adres mailowy?
UsuńJasne, mam nadzieję, że Alinka nie będzie mi miała za złe małego spamu. Adres bloga: cupofteamaybe.blogspot.com (nie opisuję na blogu terapii), a mail: cupofteamaybe@wp.pl :)
UsuńHej Kochana;)
UsuńPomyśl serio o tym glutenie i poczekaj. To co ma wpływ na nasz organizm przez lata sprawia, że na rezultaty zmian też trzeba poczekać. Miesiąc to za mało aby zmiany w diecie wpłynęły na stan skóry. Najlepiej poczekać trzy miesiące a nawet pół roku.
Dobrze że hormony są w normie, ale ważne są też to, jak mają się względem siebie. Upewnij się, że oglądał je sensowny lekarz:)
Co do pielęgnacji... na noc nie musisz stosować nic.
A na dzień- zależy jakie są Twoje potrzeby, napisz coś więcej o swojej skórze i tego czego aktualnie używasz:)
Nawroty po izoteku niestety są dość częste... sama znam parę przypadków. Dieta bezglutenowa wcale nie jest trudna, jest naturalna :) U mnie pomogło nie tylko odstawienie glutenu, ale wszystkich zbóż.
UsuńMyślę że każda z nas musi przejść etap, na którym wierzymy w leki, kremy, ale każda ingerencja w nasz organizm może i najprawdopodobniej będzie pogarszać sprawę. A wystarczy tylko nie przeszkadzać naszemu ciału!
Julitko widzę że jesteś młoda, dbaj o nie, powodzenia :)
Nie potrafie nic nie stosować. Moja skóra raz jest tłusta, raz mieszana, czasem wysuszona, ale błyszcząca, czasem się łuszczy. Często jest ziemista. Ma wiele zaskórników, czasem bardzo widoczne, czasem nawet wcale. Stosuje sporo rzeczy, ale nie wszystko na raz. Czasami pimafucort(z naomecyną) jak mnie wysypie (lek na recepte),czasem punktowo metronidazol żel, tribiotic na ranki lub tormentiol, skinoren jak mam dużo zaskórników, ale mnie zbyt wysusza. Na dzień stosowałam krem avene hydrance optimale legere. Był świetny-matował i nawilżał przez jakies dwa miesiące, potem jakoś przestał mi odpowiadać. Teraz kilka dni stosuje na dzień serum flavo c, pierwszy dzien fajnie, potem skóra byla ziemista. Teraz mam skóre przesuszoną(może przez skinoren), ziemistą i ogólnie zmęczoną.Robię bardzo często także maseczkę z polopiryny, która bardzo ładnie rozjaśnia cere i ,,eliminuje zmęczoną cere,,. Używam także maseczek z zielonej glinki i drożdzy lecz cały czas coś nie gra. Z tąd moja prośba o poradę co powinnam stosować na dzien i na noc.
UsuńFlamboyage mega mi się podoba , ale nie sądzę, żeby sprawdził się na moich włosach ;-P
OdpowiedzUsuńZa to ombre kojarzy mi się z okresem dorastania gimnazjum-liceum i niestety mało pozytywne robi na mnie wrażenie ;-9
Całkiem, całkiem ;) Ja mam ombre.
OdpowiedzUsuńFlamboyage strasznie mi się podoba :) chociaż ombre tez... :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne włosy szkoda je rozjaśniać
OdpowiedzUsuńFlamboyage zdecydowanie bardziej mi się podoba ;-)))) Wolę naturalny efekt ;-)))) A ombre kojarzy mi się niestety z zaniedbanymi włosami z mega odrostami ;-)))) Jeszcze nie widziałam takie naprawdę dobrze zrobionego na żywo :-))))) Ja szukałam pomysłu na moje średniej długości włosy i chyba Flamboyage prędzej będzie pasował do tej długości ;-))))
OdpowiedzUsuńFlamboyage zdecydowanie bardziej mi się podoba ;-)))) Wolę naturalny efekt ;-)))) A ombre kojarzy mi się niestety z zaniedbanymi włosami z mega odrostami ;-)))) Jeszcze nie widziałam takie naprawdę dobrze zrobionego na żywo :-))))) Ja szukałam pomysłu na moje średniej długości włosy i chyba Flamboyage prędzej będzie pasował do tej długości ;-))))
OdpowiedzUsuńFlamboyage to coś pięknego! Wygląda bardzo naturalnie i dzięki "ukrywaniu" odrostów nie trzeba tak często farbować włosów. Przepiękne. Jeśli chodzi o ombre to moim zdaniem wygląda ładnie, ale było go za dużo wszędzie i zupełnie się przejadło. Pozdrawiam cieplutko :))
OdpowiedzUsuńZdecydowanie flamboyage!
OdpowiedzUsuńWygląda dużo naturalniej, pięknie podkreśla cięcie włosów, szczególnie falowanych/kręconych tak jak Twoje Alinko.
Fryzura wygląda lekko, a włosy zyskują na objętości.
Noszę ombre już od 3 lat w połączeniu z cieniowanymi pasemkami w różnych partiach fryzury :) Jeszcze kilka lat temu mało kto potrafił rozkminić skąd na moich włosach tak trudny do określenia wakacyjny look :) a ja się inspirowałam główną bohaterką seksu w wielkim mieście w ostatnich odcinkach ostatniej serii :) Najładniej moim zdaniem wyglądają włosy po koloryzacji, która wygląda jakby została stworzona przez słońce i padające cienie :) oczywiście pasująca do urody :)
OdpowiedzUsuńBy the way - świetny post :)
Buziaki
xo xo xo xo xo
Osobiście uważam, że ombrie się przejadło aczkolwiek zależy jakie. Wszyscy robią sobie jaśniejsze końcówki a nie raz widziałam kolor u dziewczyny gdzie miała bardzo fajnie włosy rozjaśnione przy twarzy i delikatnie kilka pasemek włosów gdzieś od dołu zrobionych i wyglądała przecudnie.
OdpowiedzUsuńSama jestem chora na taką delikatną odmianę ombrie, ale tutaj gdzie mieszkam fryzjerki mają alergię na ombrie i wszelkie tłumaczenia nie pomogą. Więc pozostaje mi tylko opcja aby zrobić je sobie samemu.
Flamboyage wygląda o wiele naturalniej, u wielu dziewczyn, których zdjęcia wrzuciłaś w ogóle nie powiedziałabym, że miały "coś" robione z włosami :D
OdpowiedzUsuńAle i tak najpiękniejsze dla mnie jest ombre z czerwienią przechodzącą w blond :)
A mnie się podoba i to i to ale mm mam tylko jedną głowę ;P
OdpowiedzUsuńhaha:))
UsuńJa wole ombre, wciaz nad nim mysle, podobnie jak Ty i wciaz nie moge sie skusic na 100% :P
OdpowiedzUsuńto ja mam taki flamboyage na włosach każdego lata,od słońca.Niestety ja akurat nie jestem z tego zadowolona;(
OdpowiedzUsuńZdecydowanie wolę śliczne flamboyage, to ombre jest takie przeżute i wyplute :(
OdpowiedzUsuńto ja mam taki flamboyage na włosach każdego lata,od słońca.Niestety ja akurat nie jestem z tego zadowolona;(
OdpowiedzUsuńAni jedno, ani drugie :P podoba mi się to co obecnie mam :) odrost o 2 tony ciemniejszy i na nim refleksy, do tego przy buzi z jednej i drugiej strony jasny refleks przez co mój blond jest rozswietlony, dol wlosow w odcieniu refleksow na odroscie - troche dziwnie to brzmi jak tlumacze, dlatego polecam obczaić sobie zdjęcia Blake Lively - taki efekt mniej wiecej mam :)
OdpowiedzUsuńI też jesteś taka brzydka jak ta cała Blake? ;))))
UsuńPS.Ona (Ta Blake) ma zwykły blond i to taki chamski,tleniony.Nie znalazłam zdjęcia ,na którym miała by jakieś takie cudo jak opisujesz.
Zainteresowało mnie flamboyage, ale i tak nie mam zamiaru farbować włosów. Zostanę przy naturalsach :)
OdpowiedzUsuńmialam robione ombre i choc efekt byl piękny to mimo ostrej pięlęgnacji antyzniszczeniowej z moich ogolnie odpornych na wszystko wlosów zrobil sie stog suchego polamanego porozdwajanego siana i nic poza scięciem nie moglam zrobic,,, probowalam je ratowac prawie rok, dbalam podcinalam chronilam, zadnej lokowki prostownicy suszarki, pomoglo dopiero drastycznie ponad 15 cm ciecie.. nigdy wiecej takich eksperymentow....
OdpowiedzUsuńNiestety, najczęściej kończy się na obcinaniu końców;/ dlatego sama się waham:)
UsuńMiałam ombre ponad rok i na szczęście nic takiego mi się nie zrobiło. Potem przefarbowałam włosy na ciemny kolor i nadal nic, włosy są odżywione. Zastanawiam się nad ponownym zrobieniem ombre
Usuńszczęściara;) ja z mojej wymarzonej długości do połowy pleców hodowanej kupe czasu musiałam ściąć włosy do ramion:( bo nawet podcinanie końcówek nie pomagało..
UsuńTe włosy zrobione techniką flamboyage są świetne!!
OdpowiedzUsuńi jedne i drugie kojarzą mi się z sierścią "podpalanego" owczarka niemieckiego.... ew. nierówno rozłożona farbą. Sorry. Dlatego najbardziej podoba mi się normalny, jednolity kolor po całości - i już.
OdpowiedzUsuńA czym to flamcostam różni się od zwykłych pasemek? Też można zrobić w różnych kolorach. Ja z mamą farbując w domu uzyskiwałam taki efekt bo zawsze brałam inny blond i robiłam jej pasemka.
OdpowiedzUsuńTeż uważam, że ombre J. Biel jest genialne, a do tego jej włosy tak mega błyszczą!
OdpowiedzUsuńAlinko mam pytanie, co sądzisz o gumie do stylizacji włosów o takim składzie:
Aqua, Isopropyl Myristate, Oleth-10, Euphorbia Cerifera (Candelilla) Wax, Octylacrylamide/Acrylates/Butylaminoethyl Methacrylate Copolymer, Palmitic Acid, Stearic Acid, Butylene Glycol, Ceteth-2, Cera Microcristallina (Microcrystalline Wax), Parfum, Aminomethyl Propanol, Peg-90M, Propylene Glycol, Mel (Honey Extract), Phenoxyethanol, Methylparaben, Propylparaben, DMDM Hydantoin, CI 18050
nadaje się do codziennego używania?
bo ostatnio byłam u fryzjerki i ona użyła tego preparatu i miałam tak idealnie gładkie włosy, że aż nie mogłam uwierzyć;)
Pozdrawiam:)
Ania
Nie lubię eksperymentować z włosami:P wolę 1 kolor. Używam hennnę khadi, teraz chcę ciemny brąz, bo używałam jasnego i nie różni się od mojego naturalnego;P
OdpowiedzUsuńWg. mnie ombre będzie Ci pasować.
OdpowiedzUsuńPodobają mi się obie wariacje na temat farbowania włosów :)
OdpowiedzUsuńOmbre mi się nie podoba, dla mnie robi wrażenie niechlujnego odrostu który jeszcze niestety mam i chcę się go pozbyć. Flamboyage bardzo mi się podoba robi wrażenie optycznej objętości włosów. Jak bym miała coś robić z włosami to własnie Flamboyage.
OdpowiedzUsuńTakie jest moje zdanie.
Buziaczki
Uwielbiam ombre! Sama mam i do farbowania włosów mnie nie ciągnie, ale jeśli chodzi o rozjaśniane końce jestem na tak!
OdpowiedzUsuńNo i mnie zainteresowałaś, myślałam o ombre, ale nie słyszałam o flamboyage i myślę, że to bardziej by do mnie pasowało :)
OdpowiedzUsuńDobrze wykonane ombre - zdecydowanie tak! Niech no mi jeszcze trochę podrosną włosy... :-)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za ombre (zwłaszcza tym kolorowym), ale flamboyage bardzo mi się spodobał:)
OdpowiedzUsuńSzkoda że już nie widać całego postu tylko trzeba klikać "czytaj dalej"... poprzednie rozwiązanie było o wiele wygodniejsze.
OdpowiedzUsuńwitam szukam postu który dotyczył tła do fotografowania mówiłaś o obrazie który kupiłaś itp. nie mogę go znaleść :/ proszę o pomoc w znalezieniu tego tematu na blogu bo interesuje mnie to. Dziękuje !! :)
OdpowiedzUsuńWitam Cię serdecznie Alina :), od kiedy kuzynka powiedziała mi o Twoim blogu regularnie go odwiedzam ,ten post odnośnie tego preparatu na włosy mam nadzieje,że będzie moim zbawieniem, ponieważ jestem po całkowitym wypadnięciu włosów ,aktualnie mi odrastają i są bardzo nierówne ,bardzo chciałabym wypróbować ten preparat o którym piszesz, tylko,że od niedawna dopiero mieszkam w krakowie i niestety nie wiem gdzie można go dostać, a piszesz ze stacjonarnie jest dostępny w krk , bardzo proszę jeśli znajdziesz chwilę czasu to odpowiedz mi , będę bardzo wdzięczna..... z niecierpliwością czekam na informacje, trzymaj się ciepło w tak deszczowy i zimny dzień .... :) Sylwia p.s. pytam odnośnie placenty....
OdpowiedzUsuńhej, marzę o ombre ale nie mam zaufania do żadnego fryzjera ;) czy ten Twój jest z Krakowa? Jeśli tak zdradzisz kto to?;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ombre ;) miałam robione w zeszłym roku i byłam mega zadowolona z efektu, szczerze mówiąc nawet nie spodziewałam się, że aż tak będzie to fajnie wyglądać. Koleżanka mnie pytała czy nie wrócę do ombre... kusi mnie żeby je ponownie zrobić ;) jestem szatynką a końce miałam zrobione na jasny blond. Bardzo spodobał mi się efekt naturalnego przejścia, bo wiem, że u niektórych dziewczyn włosy ombre są jakby odcięte linią - góra taki kolor i na dole inny, co wygląda dosyć sztucznie. Trzeba znaleźć odpowiedniego fryzjera ;) Mój niestety wyjechał do innego miasta ;(
OdpowiedzUsuńStrasznie kusi mnie flamboyage...Piękny, naturalny efekt...ehhh...Wiecie może gdzie można w ten sposób zafarbować włosy (sprawdzony salon) w Katowicach lub w Krakowie???
OdpowiedzUsuńAlinko ładnemu we wszystkim ładnie, więc pewnie nie ważne co byś zrobiła będziesz wyglądać BOSKO!!!:)
Pozdrawiam ciepło:)
Ombre jest super, ta druga metoda też fajnie wygląda. :) Oczywiście tylko w przypadku, gdy jest dobrze zrobione. :) I niestety moim zdaniem lepiej wygląda na kręcących się/falujących włosach.. :)
OdpowiedzUsuńhttp://allegro.pl/myaccount/sell.php
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o flamboyage ale strasznie mi się spodobało :) Ombre mi się podoba tylko na długich, kręconych włosach ;P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie w wolnej chwili:)
Jestem w 100% za flamboyage! Jak tylko mi moje ciemne blond wlosy zmienia w calkowicie mysie to to zrobie, szczegolnie ciedzy mnie to że nie widać odrostow
OdpowiedzUsuńjesteśmy w stanie sobie samej zrobic flamboyage
OdpowiedzUsuńAlinko, znasz może jakiś zaufany salon fryzjerski w Krakowie, gdzie można zrobić flamboyage? Nigdy wcześniej nie farbowałam włosów (mam 23 lata;)) ale chyba w końcu się skuszę, szczególnie, że nie wymaga to ingerencji w całe włosy!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam! magda
Po nieudanym ombre zaproponowano mi flamboyage... Ale zraziłam się na tyle, że boję się skusić na takie coś :P
OdpowiedzUsuńOmbre to okropny trend, którego w ogóle nie rozumiem. Jak dla mnie to po prostu długie odrosty :P
OdpowiedzUsuńombre kompletnie mi się nie podoba, strasznie tanio wygląda i rzadko kiedy się dobrze prezentuje.. za to flamboyage cudo! gdy tylko w pełni powrócę do naturalnych włosów na pewno się na nie zdecyduję:)
OdpowiedzUsuńdziewczyny, flamboyage to nowy marketingowy wynalazek z "taśmą klejącą".
OdpowiedzUsuńTak naprawdę każda ( no prawie każda ) dobra fryzjerka zrobi wam farbowanie z efektem "volume" troszeczkę zabawy w trójkąty i przeplatanie kolorów, ale jest kilka technik które w tym sezonie będą modne, bo nadają włosom objętości a efektem końcowym są naturalnie wyglądające włosy z kolorem sprawiającym wrażenie ruchu.
nie macie racji ;) ombre wygląda tandetnie tylko u takich lasek jak Alina... no, tylko zazwyczaj z mniej tandetnym imieniem :). nijaka figura, nijakie brązowe włosy. do tego to ombre zazwyczaj jest blond- nie daj Boże kurczakowaty. ale u niektórych jest całkiem w porządku.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, trzydziestka :)
Witajcie dziewczyny.Jezeli szukacie salonow,ktore wykonuja flamboyage to musicie szukac salonow,ktore pracuja na marce davines,poniewaz z tego co wiem to tylko Davines posiada te folie do tego zabiegu.Raczej to beda porzadne(moga byc drogie) salony poniewaz ta marka ma naprawde super kosmetyki.Ja sama uzywam Davinesa i chodze do salonu w Poznaniu do Hairstreet..Polecam
OdpowiedzUsuńTylko salony davines robią profesjonalny flamboyage :)
OdpowiedzUsuńAlina- gdzie w Krakowie można zrobić flamboyage? Wiem, że khc - salon kruczka na kochanowskiego robi już to, ale cena ...290zł. Co prawda ze strzyżeniem i czesaniem, ale nie można wybrać wersji samego flamboyage. Dodatkowo zastanawiam się, jak to może wyglądać na ciemnych włosach, kiedy zmierza się do efektu rozjaśnienia. Czy należy rozjaśnić wcześniej całą partię włosów.?
OdpowiedzUsuńEste Team, Bratysławska 2A, 12 661 64 47
OdpowiedzUsuńDER.MED, Krzywa 8, 12 292 03 03
i jeszcze jedna dobra kolorystka tel 501 710 872
Taśmy do flamboyagu można kupić na profilu fb: Hurtownia Fryzjerska twój partner w codziennych kłopotach z włosami.
OdpowiedzUsuńOmbre widac juz wszedzie i to zniechęca natomias flamboyage wyglada ekstra! Chetnie bym sie skusila ale boje sie zaufac dzisiejszym fryzjerom...
OdpowiedzUsuńhttp://hurtowniadms.pl/artykuly-fryzjerskie/folia-do-flamboyage-detail Tutaj kupicie taśmę !!
OdpowiedzUsuń