Ostatni tydzień był dość spokojny i postanowiłam włączyć do niego również dzisiejszy dzień:) Wybrałam się bowiem do świetnego sklepu z ubraniami i akcesoriami hand made Koko na Starowiślnej.
Szukałam tam skórzanych nerek, dzięki którym mogłabym przestać nosić ze sobą torebkę czy plecak, kiedy nie wybieram się na większe zakupy. Oczywiście zachwyciły mnie też inne rzeczy, szczególnie maleńkie koliberki kolczyki:)
Wybrałam nerkę ze skóry koloru ciała i bardzo się ciesze, bo dotychczas ciężko było mi trafić na taką wykonaną ręcznie. Na piękną biżuterię może skuszę się następnym razem:)
Jakiś czas temu wreszcie udało mi się spełnić jedno z modowych marzeń i zdobyć kowbojki. To buty, które podbiły moje serce i już od paru lat wiedziałam, że muszę je mieć. Nie mogłam znaleźć brązowych, ale czarne też mi się spodobały;) Niżej możecie też zobaczyć śmieszne, diamentowe baletki mojej przyjaciółki:)
Wreszcie spróbowałam surowej czekolady z wiśnią i acai. Ta akurat była słodzona i muszę w końcu kupić surowe, niesłodzone kakao aby zobaczyć jak smakuje:) Przegryzam też ziarenka ostropestu, aby trochę wspomóc wątrobę i o dziwo, smakują mi o wiele bardziej niż ostropest mielony:)
Okazało się, że Lawera ma krem BB:) Niestety, u mnie nie widać go prawie wcale.
Zużywam kolejny słoik oleju kokosowego. Ten z Cosmovedy pachnie najlepiej ze wszystkich jakie próbowałam, potrafię zjadać go nawet łyżeczką!
Odnalazłam też mój ukochany pasek z Bershki.
Z serii nowe herbaty: biała herbata Clipper, całkiem dobra. Genialna ajurwedyjska Vata Tea, która rozgrzewa mnie w chłodniejsze wieczory. Nie przebiła tej Cosmovedy, ale ma lepszy smak i mocniejsze działanie. Te herbaty kupuje na allegro.
Z serii ciekawostki kosmetyczne:) Nadal stosuje Placen Formula Hp na wypadające włosy (KLIK) i mam wrażenie, że zaczyna mi pomagać. Na razie nic jeszcze nie piszę, bo nie chce zapeszać a została mi połowa opakowania...
Obok olejek fitness z Hauschki, który używam po saunie na siłowni. Ma piękny zapach, świetnie rozgrzewa mięśnie, używanie go jest niesamowicie przyjemne. Aż chce się robić takie małe spa na siłowni raz w tygodniu hehe;)
Woda z kokosa, nadal jest u nas droga, więc kupuję ją raz na 100 lat. Wyciąg z pnia brzozy Oleofarmu, to kolejny brzozowy sok, który nijak ma się do oryginału i jakoś mi nie posmakował. Pewnie gdyby soki miały taki smak jak w rzeczywistości, nikt by ich nie pił:)
Ostatnio przeczytaną książką, jest szalenie interesująca "Na początku był głód" Marka Konarzewskiego. Jeśli interesuje Was historia naszego odżywiania i chcecie wiedzieć co jedli nasi przodkowie, a jak sytuacja zmieniła się po rozwoju rolnictwa, warto ją przeczytać. Trochę sprowokowała mnie do zmiany diety i z zainteresowaniem czekam na rezultaty.
Zmiany w diecie pociągnęły za sobą zmiany w kuchni. Wreszcie udało mi się kupić pojemniczki na wszystkie herbaty, ziarenka i orzechy czy suszone owoce:) Niżej mój ulubiony ostatnio deser: Jabłka na ciepło z borówkami, orzechami, nasionami chia, migdałami, pestkami dyni i cynamonem.
Na dole kombinezon z Asosa upolowany w second handzie. Jest strasznie wygodny i przyjemny w dotyku, muszę przyznać że chyba straciłam serce do zwykłych sklepów i obecnie wolę wyszukiwanie rzeczy w niższych cenach:)
Dajcie znać jak minął Wasz tydzień:) Co planujecie na weekend?
Buziaki
Alina
Hej Alinko, czy mogłabyś zdradzić jakie są Twoje ulubione krakowskie second handy? :)
OdpowiedzUsuńJasne:) głównie artusy, bo tam nie musze tak dużo grzebać a zawsze coś znajdę (od second handów zaraz kicham, więc długie poszukiwania nie wchodzą w grę;) na Filipa, Długiej i Szlaku.
Usuńfajne są też na Limanowskiego:))
Dziękuję :) Widzę, że odwiedzamy podobne miejsca, mnie w tym na szlaku udało się ostatnio upolować śliczną koronkową sukienkę za zupełne grosze i też już jakiś czas temu straciłam serce do kupowania ubrań w sieciówkach.
UsuńPS. Polecam Ci w takim razie wybrać się kiedyś do "głównego" artusa na 29-listopada. :)
Oo to super! No właśnie dziś z przyjaciółką może tam wpadniemy:)
UsuńCześć Alinko, z ciucholandów polecam Ci Bigę na ul. Nawojki, zaraz przy MS AGH :) Za to w Domu Studenckim "Piast" jest świetny outlet, można tam znaleźć świetną biżuterię, torebki i dodatki w bardzo przystępnych cenach.
UsuńMam pytanie, gdzie w Krakowie, oprócz drogerii Natura, znajdę szafę z kosmetykami Catrice?
Pozdrawiam serdecznie, A. :)
W drogerii Firlit na Karmelickiej lub na Długiej - ostatnio na Karmelickiej dorwałam wreszcie Catrice Eyebrow Filler :D
UsuńDzięki, że podzieliłyście się swoimi tajemnymi miejscami, może i mnie uda się coś ładnego kupić, bo niestety nie mam do tego "ręki". Mój najlepszy łup to brązowa klasyczna sukienka z Max Mary za 1 zł... ;-)
UsuńJak jestem w Krakowie,tez odwiedzam Artusy ;) jak będziesz kiedyś w Warszawie chciała odwiedzić najlepszy sh jaki kiedykolwiek znalazłam (a kupuję tak rzeczy od...od...hm, 18 lat) to polecam Puławską 233 :) nawet nie będę wymieniała co tam znalazłam (może wspomnę tylko o torebce Mulberry, spódniczce Dsquared, nowych Sorelach...)
UsuńBTW dziękuję za polecenie Neo Haircut, jestem mega zadowolona, potrzebowałam kogoś przed ślubem przyjaciółki i nawet udało spotkać się o 7 rano!
Piękny kombinezon!
OdpowiedzUsuńHej mam prośbę czy mogłabyś mi "ujawnić" skład szamponu i odżywki cebulowej z nowości kalina-sklep.pl ?
OdpowiedzUsuńSzampon:
INGREDIENTS: Aqua, sodium laureth sulfate, cocamidopropyl betaine, sodium lauroyl sarcosinate, sodium cocoamphoacetate, PEG-4 rapeseedamide, pallium cepa (onion) bulb extract, active complex (betula alba leaf extract, Urtica dioica (nettle) extract, chamomilla recutita (matricaria) flower extract, panicum miliaceum (millet) seed extract, lawsonia inermis (henna) extract, arnica Montana flower extract, humulus lupulus (hops) extract, arctium lappa root extract, salvia officinalis (sage) leaf extract, camellia sinensis leaf extract, aloe barbadensis leaf juice, biotin, niacin, calcium pantothenate, sodium chloride, silicone quaternium- 16 (and) undeceth- 11 (and) butyloctanol (and) undeceth- 5, hyroxypropyl quar hyroxypropyltrimonium chloride, disodium EDTA, citric acid, metylchlorisothiazolinone (and) methylisothiazolinone, parfum.
Balsam:
INGREDIENTS: Aqua, cetearyl alkohol, behenamidopropyl, dimethylamine, glycerin, pallium cepa (onion) bulb extract, Anageline™ (hydrolized lupine protein), bis- cetearyl amodimethicone, lactic acid, active complex (betula alba leaf extract, urtica dioica (nettle) extract, chamomilla recuita (matricaria) flower extract, panicum miliaceum (millet) seed extract, lawsonia inermis (henna) extract, arnica merica flower extract, humulus lupulus (hops) extract, arctium lappa root extract, salvia officinalis (sage) leaf extract, camellia sinensis leaf extract, aloe barbadensis leaf juice, biotin, niacin, calcium pantothenate), parfum, methylchloroisothiazolinone (and) methylisothiazolinone.
Byłabym Ci bardzo wdzięczna bo chce kupić ten zestaw :)
tak, ale dopiero wieczorem będę mieć więcej czasu:)
UsuńPiękne te nerki! Zdradzisz ile kosztowała?
OdpowiedzUsuńsześćdziesiąt parę złotych:)
Usuńurzekła mnie ta biała koronkowa bluzeczka , czyżby też z SH - jest cudowna, absolutnie w moim stylu. na baletki Twojej koleżanki też chętnie bym się skusiła:)
OdpowiedzUsuńK.
o dziękuję, upolowałam ją w sklepie z odzieżą indyjską, ale ma metkę cubusa:) w takich sklepach też bywają fajne rzeczy, warto zaglądać:)
UsuńAlinko, zrób kiedyś posta o swojej diecie :) fajnie byłoby mieć wszystko w jednym miejscu :)
OdpowiedzUsuńZrobię zrobię, na razie zbieram materiały:)
Usuńśliczne kowbojki :) można wiedzieć gdzie je kupiłaś?
OdpowiedzUsuńna allegro:)
Usuńmogę zapytać gdzie kupiłaś te słoiczki? są kapitalne!
OdpowiedzUsuńw nanu nana:) kosztują gorsze, ale dodałam do nich kokardki:)
Usuńa mogę wiedzieć ile dokładnie kosztują? nanu nana jest w galerii krakowskiej? :)
UsuńZainteresowałaś mnie bardzo nasionami ostropestu ;) Sama chętnie włączyłabym je do mojej diety. Można je znaleźć gdzieś w Krakowie czy ty swoje zamawiasz przez internet? ;))
OdpowiedzUsuńW Krakowie w sklepie natura na krupniczej:) kosztują 5zł)
UsuńOoo to świetnie ;) Codziennie tamtędy przechodzę w drodze na uczelnie ;)) Dziękuje bardzo za odpowiedź.
UsuńTeż się przymierzam do kupna pojemniczków. Trzymanie w słoikach też nie jest złe, wystarczy je ładnie ozdobić, ale brak mi czasu :|
OdpowiedzUsuńNa weekend planuję podróż na praktyki (kończą się wakacje), dopieszczenie prezentacji, może jeszcze inne przyjemności się nadarzą :)
Nerki sliczne, orientujesz sie moze czy robia je takze nie ze skory?
OdpowiedzUsuńCo do herbate - ostatnio odkrylam marke pukka i ich pyszne herbaty z lukrecja, kardamonem, cynamonem <3
moja przyjaciółka szyje nerki.CO ZA KOLO. ja osobiście mam skórzaną z pawimi piórami ^ ^
Usuńlink: https://www.facebook.com/pages/CO-ZA-KOLO/601740563182631
Lubię takie tygodniowe posty. Słoiczki wyglądają uroczo:). Co do butów to mam nadzieje kupić w tym sezonie nowe oficerki, najlepiej w przyzwoitej cenie, ale chyba łatwo nie będzie :)
OdpowiedzUsuńA co powiesz na składy żeli do twarzy (rumiankowy/tymiankowy) firmy Sylveco?
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa tych nasion ostropestu :) Je się je jak np. obrany słonecznik ?
OdpowiedzUsuńZazdroszczę ludziom, którzy wygrzebują takie cuda w sh ;o Ja nigdy nic nie upolowałam, chodzę czesto i nie umiem szukać w ogóle. ;-(
OdpowiedzUsuńZaciekawiły mnie te ziarenka ostropestu, moja wątroba byłaby bardzo na tak :)
OdpowiedzUsuńPierwsze dwa zdjecia nie podobja mi sie. Buty nie w moim guscie. Za to cichobiegi przezroczyste z tym duzym kamykiem, swiecidelkiem bardzo mi sie spodobaly :)
OdpowiedzUsuńTa nerka jest przepiękna :) Idealna na wyjścia, gdy nie chce się nosić torby.
OdpowiedzUsuńmasz racje, i dlatego polecam nerki CO ZA KOLO:) https://www.facebook.com/pages/CO-ZA-KOLO/601740563182631
Usuńkowbojki są super :)
OdpowiedzUsuńhttp://bajeczneopowisci.blogspot.com/
Mam takie same buty jak Twoja przyjaciółka! Uwielbiam je:)
OdpowiedzUsuńZapraszam na mojego bloga
http://www.esiwek.blogspot.com/
fajne pojemniczki;)
OdpowiedzUsuńKowbojki mi się nie podobają;)
Zakupy się udały
OdpowiedzUsuńTeż kocham kowbojki. Mam podobne w brązowym kolorze, z tym, że moje mają troszkę krótszą cholewkę ;)
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie tą wodą z kokosa i wyciągiem z brzozy:). Fajne kowbojki :)
OdpowiedzUsuńkombinezon jest cudowny !!!! <3
OdpowiedzUsuńkombinezonu zazdroszczę;)
OdpowiedzUsuńNiestety, w galeriach handlowych trudno znaleźć coś sensownego... Ostatnio odwiedziłam kilkadziesiąt sklepów, ale w żadnym nie znalazłam nic interesującego...
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o wodzie z kokosa :)
OdpowiedzUsuńCo do olejku kokosowego to nie wiem czy miałaś ten firmy efavit - jak dla mnie pachnie najlepiej z tych , które ja miałam okazję posiadać (jednak nie miałam tego , o którym dziś wspomniałaś).:)
lubie tego typu posty
OdpowiedzUsuńpieknie zdjecia wiec milo sie je oglada
u mnie dzisiaj filmik
z kolekcja cieni do powiek
takze zapraszam do siebie
z kubkiem kawki,herbatki na 18 min ;)
x x x
O matko, kowbojki idealne :)
OdpowiedzUsuńPiękne pojemniczki :D:D ogólnie widzę że tydzień intensywny :D:D
OdpowiedzUsuńKowbojki bardzo ładnie sie prezentują ;) będzie Ci sie wygodnie w nich chodzić ;)
OdpowiedzUsuńhej Alinko uwielbiam Cie juz od dluzszego czasu komentuje pierwszy raz/ bardzo rzadko gdziekolwiek komentuje :) / moim zdaniem twoj blog jest fantastyczny dzieki niemu moge sie dowiedziec o nowych rzeczach, o ktorych wczesniej nie slyszalam :) dziekuje :)
OdpowiedzUsuńod niedawna prowadze swojego bloga jakosc zdjec nie jest tak dobra jak u ciebie ale kto wie moze to sie kiedys zmieni (nigdy nie bylam dobra w tych rzeczach heheh )
zapraszam jezeli masz ochote :)
mybeautyjoy.blogspot.co.uk
Kochana dziękuję pieknie:):) na pewno wpadnę do ciebie kiedy wrócę do domu :)
Usuńoihhh ta nerka jest ♥♥♥ genialna!! też poszukuje fajnej nerki :)
OdpowiedzUsuńButy <3
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie: http://trendykate.blogspot.com/
Hejka Alinka! Strasznie mi się ten kombinezon podoba! Wygląda on na Tobie świetnie! Lubię takie połączenia takich fatałaszków z elegancką marynarką! pozdrawiam Cię serdecznie!buzka.marta
OdpowiedzUsuńkombinezon czekał na Ciebie- wygladasz w nim genialnie !
OdpowiedzUsuńKombinezon hit! :)
OdpowiedzUsuńKowbojki masz cudowne! Też marzę o takich butach od dawna ale obawiam się że będę dziwnie w nich wyglądać ;)
OdpowiedzUsuńBaletki to buty do baletu, a Twoja koleżanka raczej ma baleriny, albo coś innego sandałopodobnego. ;) :D Trudno mi to nazwać, bo jeszcze nie spotkałam się z tym, żeby baleriny miały wycięcie na palcach. :))))
OdpowiedzUsuńFantastyczny kombinezon i ,jak zwykle, Twoje poczucie estetyki trafia do mnie w 100%. Urzekły mnie te pojemniczki. Sama uwielbiam chować wszystko do pudełek, puzdereczek, słoiczków itp :)
OdpowiedzUsuńOdnośnie wczorajszego wpisu, który dziś chłonęłam z wypiekami na twarzy - u mnie sprawdzają sie wszystkie strefy i sa związane przede wszystkim z hormonami i układem pokarmowym. Ostatnia rewolucyjna zmiana, którą sprawiły antybiotyki i maści przestała istnieć tak szybko jak się pojawiła, dlatego zastanawiam sie, czy mogłabyś mi polecić jakiś konkretny sposób zmiany diety, zioła, roślinki, napoje lub cos w tym rodzaju na oczyszczenie żołądka, jelit i wątroby z toksyn? Kiedyś robiłam sobie kurację sokiem cytrynowym, ale nie widziałam większych efektów.
Co do BB to mi udalo sie kupic w lawendowej mydlarni krem BB SO BIO ETIC i jestem nim zachwycona!!!!:) Pieknie wyglada na skorze i zniknely mi wszystkie niespodzianki :)
OdpowiedzUsuńHej Alina! :) czy możliwe, że w czwartek widziałam Cię w sh Dawo na Limanowskiego? Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńZiarna kakaowca wcale nie są takie gorzkie!
OdpowiedzUsuńA przynajmniej mi smakują:D
Gdzie dostałaś tą książkę? W sklepie z jakąś zdrową żywnością czy zwykłej księgarni?
Kombinezon genialny :)
OdpowiedzUsuńA czy mogłabyś zdradzić jak często stosujesz palcentę? Tak jak zaleca producent na opakowaniu, czy częściej?
OdpowiedzUsuńWłaśnie się na nią czaję, a skoro piszesz, że widzisz pierwsze efekty to tym bardziej mnie kusi:))
Ja stosowałam placentę mil mil activ, ale chyba faktycznie za mało w niej podstawowego składnika, bo zupełne O efektów, a zużyłam, aż 3 opakowania i nic :((
Mam prośbę! Czy jesteś w
OdpowiedzUsuństanie polecić jakiś krem
lub podkład z filtrem UVA
w cenie do 60zł?
Buciki z diamentem bezbłędne! Gdzie można je kupić ????:)
OdpowiedzUsuńWszystko mi się podoba z wyjątkiem butów- okropne.
OdpowiedzUsuńCzy Twoja przyjaciółka zdradzi mnie gdzie kupiła te przepiękne buty :)??
OdpowiedzUsuńTwój olej z Cosmovedy pachnie? Mój wcale a wcale i nie rozumiem, bo zwracałam uwagę na to, czy jest zimnotłoczony i nierafinowany. Ta sama firma i taka różnica :/
OdpowiedzUsuńNerka <3 Przecudna, ale na pewno kosztowała miliony!
OdpowiedzUsuńa te koliberki... <3
mam pytanie, czy jest szansa, że zdradzisz, gdzie twoja kumpela kupiła baletki?
Takie baletki u mnie w mieście są dosłownie wszędzie,na bazarze,w galeriach handlowych,w co drugim sklepie obuwniczym.
OdpowiedzUsuńTakie baletki u mnie w mieście są dosłownie wszędzie,na bazarze,w galeriach handlowych,w co drugim sklepie obuwniczym.
OdpowiedzUsuńPiękne te balerinki...szkoda tylko, że już pogoda nie ta....
OdpowiedzUsuńfajne kowbojki :) świetny kombinezon!♥
OdpowiedzUsuńfajne kowbojki :) świetny kombinezon!♥
OdpowiedzUsuńJa ostatnio kupuję super rzeczy od dziewczyn na Vinted.pl. Upolowałam 4 pary dżinsów + bezrękawnik za 55 zł, a ostatnio super skórzany plecak z river island za 89 zł :D
OdpowiedzUsuńKciuki w górę za słoiki na suchą żywność!
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł ze wstążeczkami, Alino!
Aż sama coś takiego stworzę w wolnym czasie...
Brawa! :)
hej, chciałabym wymieniać z Tb korespondencje ;))) mam pare pytan, jesli mozesz napisz do mnie na mail ;))
OdpowiedzUsuńpatrycjaa.lukasz@gmail.com
Co do 'serca do normalnych sklepów' też je straciłam od kiedy robię zakupy w SH. Teraz nawet na wyprzedaży wszystko wydaje mi się drogie. Letnia bluzka za 30 zł? W SH za tą kwotę kupiłam sobie niedawno 5 bluzek :) I ta radość po znalezieniu perełki - bezcenne.
OdpowiedzUsuńod COCOA polecam Ci jagody inkasie w surowej czekoladzie (z owoców są też jagody goji i morwy), według mnie jest to ich najciekawsza pozycja. Jagody inkasie są lekko kwaśne, trochę hmm... pikantne, surowa czekolada otula je aksamitną lekko słodką otoczką. Według mnie super połączenie smaków. Jagody goji i morwy już mi się przejadły.
OdpowiedzUsuńSurowego mielonego kakao jeszcze nie jadłam (jedyna z ich propozycji, której nie próbowałam; czekolady w tabliczce mi nie smakują, tak btw, średnia ta surowa czekolada sama w sobie jak dla mnie, więc wolę ją w połączeniu z owocami lub migdałami, mają niełuskane), ale jadłam surowe ziarna kakaowca. Męczyłam paczkę ponad pół roku. Obleśne są :D Samo kakao pewnie smakuje podobnie... ale wiadomo, że samego się go nie je, zawsze można smak poratować. Co ciekawe, nie każde zairenko w paczce smakowało tak samo, niektóre były dosyć czekoladowe i ciemno brązowe, inne cholernie kwaśne i fioletowe. Ponoć ziarna kakaowca naturalnie są kwaśne!
chodziło mi o jagody inkaskie oczywiście ^^;
Usuńhej, zapraszam dziewczyny na mojego nowozałozonego bloga! :)
OdpowiedzUsuńhttp://korpru.blogspot.com
Te słoiczki są prześliczne! :)
OdpowiedzUsuń