17 marca 2015

Wygraj prostownicę i suszarkę Philips Moisture Protect+ prosty kok.








Dzisiaj mam dla Was konkurs w którym możecie wygrać zestaw produktów do stylizacji włosów Philips Moisture Protect czyli suszarkę i prostownicę;). Więcej o tych produktach pisałam tutaj (klik) i tam możecie przeczytać pełną recenzję.  
Jeśli chcecie wziąć udział w konkursie na końcu posta znajdziecie informację o tym co dokładnie trzeba zrobić;). Jeśli jesteście ciekawe szczegółów zapraszam też na filmik niżej:).








Do tego krótki i prosty sposób na luźny kok z tyłu głowy. Zaczynamy oczywiście od suszenia włosów i oddzielenia przednich pasm koło twarzy, które chcemy zakręcić.








Przednie pasma dzielimy na jeszcze mniejsze i z pomocą prostownicy podkręcamy na zewnątrz. Staramy się aby każdy był troszkę inny, podkręcony bliżej nasady lub dalej. Możemy je tym sposobem lekko skrócić lub wydłużyć, możemy zostawić je też rozpuszczone, lub upiąć luźniej za uchem z pomocą spinki. 









Gumką związujemy włosy z tyłu. Fragment powyżej gumki dzielimy na dwie części i robimy między nimi przerwę. Chwytamy za włosy poniżej gumki i wkręcamy je do wewnątrz, przez przerwę ponad gumką którą utworzyłyśmy. Robimy to dwa- trzy razy zależnie od włosów.








Staramy się zawinąć włosy do końca, tak by cała długość była ukryta w koczku. Kiedy skończymy upinamy całość z pomocą wsuwek i ewentualnie spinkami upinamy jeszcze całość po bokach. Fryzura gotowa:)






Gotowa fryzura wygląda w ten sposób:)






Jeśli chcecie wygrać dla siebie lub bliskiej osoby zestaw składający się z prostownicy i suszarki, wystarczy że wypełnicie poniższe punkty. 

1. Opowiedzcie mi o swoich włosach w komentarzach. Jak je stylizujecie, jakie są, czy macie z nimi problemy. Jak produkty do stylizacji z serii Moisture Protect mogły by im pomóc? Wybierzemy najbardziej potrzebujące osoby.

2. Podajcie maila

3. Polubcie tutaj (klik)


Rozdanie trwa do 16 kwietnia. 



Czekam na Wasze zgłoszenia,


Buziaki

Ala









337 komentarzy:

  1. do 16 kwietnia?:) wczoraj był 16 marca:) opis i historię moich włosów dodam wieczorem, a są bardzo niesforne. Co ja się z nimi mam. Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  2. czy mogłabyś napisać co to za marka i nazwa lakieru do paznokci

    OdpowiedzUsuń
  3. mam nadzieje, ze facebook nie przycmi bloga, bo niestety mam ten portal w pracy zablokowany, a w domu nie mam czasu na takie rozrywki ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. niee przecież facebook już jest tylko inaczej się nazywa:)

      Usuń
  4. Mam włosy za łopatki ,z których byłabym zadowolona ,gdyby nie to ,ze są wiecznie przyklapnięte i "bez życia ". Myślę,że najlepszym produktem do stylizacji byłaby prostownica Moisture Protect, dzieki której mogłabym nadać moim włosom trochę życia i objętości , np. poprzez wyczarowanie na nich ślicznych fal ,o których od zawsze marzę :)
    mail: camille.95@o2.pl

    OdpowiedzUsuń
  5. Witaj :) w końcu konkursik dla mnie :) mam włosy cienkie, rzadkie, ale zapuściłam je już prawie do pasa. Gdy nie pracowałam bardzo dbałam o włosy, jednak teraz znacznie się to zmieniło. W dalszym ciągu stosuję preparaty ze składem naturalnym, bez SLS czy konserwantów, jednak moja suszarka którą ostatnio kupiłam poprostu przepala mi skórę, nie wspomnę o włosach. Stały się bardziej cienkie, elektryzują się mimo iż olejuję, stosuję produkty polecane przez Alinkę, zwłaszcza maska Natur Vital, która kiedyś była najlepszym ratunkiem na przesuszenie, dziś nie daje rady :( Dlatego taka suszarka ocaliłaby moje włosy przed ścięciem, zwłaszcza iż są już długie, a niedawno zrobiłam ombre.
    Pozdrawiam
    Mariola
    wiatrmariola@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Pamiętam, że jako dziecko miałam włosy bardzo długie i tak grube że bardzo długo nie potrafiłam sama ich upinać! Wszyscy mi je komplementowali, a że byłam dzieckiem bardzo otyłym i generalnie mało urodziwym wyrastałam w przekonaniu ze moje włosy mój największy i jedyny atut, szczególnie jeśli chodzi o aspekt kobiecości. Jak miałam lat 15 zachorowałam i prawie połowa włosów mi wypadła, więc musiałam je ściąć tak że ledwo sięgały ramion. Tu nie chodzi o to, że to była jakaś ogromna tragedia, ani coś co wpędzało mnie w depresje, jednak wkraczałam w dorosłość z przekonaniem, że nie jestem nie trochę kobieca. Schowałam się w swojej skorupie i na wszelkie możliwe sposoby starałam się odzyskać chociaż część włosów które kiedyś miałam. Niestety przez stres w miedzy czasie zaczęłam siwieć, więc fryzjerka namówiła mnie na farbowanie i tym o to sposobem farbowałam włosy prawie 3 lata myśląc że muszę, aż w końcu dotarło do mnie że ważniejsza jest dla mnie ich kondycja i od maja ich nie farbuję. Mimo pielęgnacji i rad - które często pochodzą z Twojego bloga - moje włosy nadal są sztywne i dość suche. Nie pamiętam już jak wyglądam w wyprostowanych włosach, lub zawiniętych na prostownicę bo ta którą posiadam okropnie je niszczy, dlatego gdyby udało mi sie wygrać to mogłabym chociaż raz na jakiś czas wyglądać jak elegancka kobieta a nie rozczochrany dzieciak ;)

    merc.lison@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  7. zgłaszamy się w komentarzach tak :) ?

    OdpowiedzUsuń
  8. Cześć Dziewczyny, moje włosy są proste, cienkie i chyba nie wiele da się z nimi zrobić :) Codzienna pielęgnacja przynosi efekt, pomimo ich małej ilości są błyszczące i zadbane.
    Chciałabym wypróbować prostownice (dlatego, że nigdy nie miałam, bo nie widziałam sensu jej posiadania :) ). A patrząc Alinko na twoje piękne loki, które nią zrobiłaś chętnie bym ją wypróbowała na swoich włosach :)
    Pozdrawiam
    iza_sucharska@go2.pl

    OdpowiedzUsuń
  9. Nawet nie wiem od czego by tu zacząć. Kiedyś miałam piękne mocne i grube włosy. Dziś to jeden wielki koszmar. Odkąd zaczęły kręcić mi się włosy w gimnazjum, nie mogę dojść z nimi do ładu :( Są bardzo suche, łamią mi się już w połowie długości, rozdwajają się. Odkąd poszłam na studia i zaczęłam interesować się bardziej moimi włosami i wszelkiego rodzaju kosmetykami rozpoczęłam ostrą walkę! Wtedy zaczęłam czytać Twojego bloga :) Używałam wielu olejków, odżywek, wcierek, szamponów, często chodzę do fryzjera, aby jak najszybciej pozbyć się połamanych końcówek, jednak nic nie daje rezultatów. Całe swoje życie zmieniłam dla włosów! Wieczorny rytułał nawilżania włosów zaczyna mnie już powoli męczyć.Odżywiam się zdrowo, jem to co jest dobre dla włosów. Zaczęłam jeść nawet ryby, których nie znoszę :( Dodatkowo biorę różnego rodzaju suplementy, witaminki. Mimo wszystkich moich starań włosy nadal są w opłakanym stanie i wywijają się na wszystkie możliwe strony. A moja walka trwa już parę ładnych lat. Ha za pół roku kończę studia! Dodatkowo nie mogę ich zapuścić, a przy moich kręconych nawet jak ciut podrosną to i tak nic nie widać ;( a w krótkich włosach wyglądam bardzo niekorzystnie. Marzą mi się piękne zdrowe i długie włosy. Dlatego potrzebuję produktu, który pomoże okiełznać mi moje loki a przy tym nie zniszczy ich jeszcze bardziej :) Dzięki prostownicy moje włosy troszkę się wydłużą i spełni się moje marzenie o dłuższych włosach :) Do tej pory prostowałam je od święty, żeby oczywiście nie zniszczyć. A suszarka z dyfuzorem pomogłaby mi z moimi lokami wirującymi na wszystkie strony świata. I w końcu mogłabym suszyć włosy!!! Do tej pory po umyciu włosów wieczorem czekałam parę godzin, aby wyschły, bo każda próba użycia suszarki kończyła się pierzem na głowie ;) Niestety czasem padałam ze zmęczenia jeszcze w wilgotnych i tylko możesz sobie wyobrazić Alinko jak wtedy wyglądam rano. A że jestem śpiochem to wstaje dość późno i nie mam już czasu, żeby na nowo je myć :( Bardzo proszę o pomoc! I z całego serca liczę na wygraną zestawu :) Nusia pudlo@buziaczek.pl

    OdpowiedzUsuń
  10. Kochana Alu :)
    Otóż...Moje włosy w zasadzie nawet ze mną współpracują, choć przyznam, że często brakuje mi właśnie takich profesjonalnych produktów do ich stylizacji.
    Są długie, kolor- myślę, że zbliżony do Twojego.
    Staram się o nie dbać jak najlepiej, bo myślę, że są jedną z niewielu rzeczy, które u siebie lubię. Używam szamponów bez SLS, a maska od około roku jest ta sama- moja ukochana, wspaniała Tutto Per Te z proteinami mlecznymi. Pachnie cudownie, jak mleczne cukierki (myślę, że spodobałaby Ci się;)).
    Włosów nie farbuję od kilku lat i chyba dzięki temu są w całkiem dobrej kondycji :)
    Ale...Taki zestaw dosłownie mi się marzy...Moja suszarka wydaje chyba ostatnie tchnienia, a o prostownicy w zasadzie zapomniałam, bo jej stan woła o pomstę do nieba :) Nie używam jej, bo nie mam zamiaru znęcać się i katować moich "skarbów" :)
    Jak narazie niestety nie mogę sobie pozwolić na zakup takich rzeczy, więc konkurs jest moim wybawieniem :)
    I faktycznie, masz rację- produkty są piękne, chyba najładniejsze jakie do tej pory widziałam.
    Pozdrawiam Cię Alinko i życzę wszystkim powodzenia w konkursie :)
    P.S.
    Już ostatnio zauważyłam to cudo na Twojej ręce i zapomniałam zapytać co to za firma, bo wygląda przepięknie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Z moimi włosami nigdy nie miała większych problemów, od zawsze sa zdrowe i sprężyste. Jednak sa bardzo niesforne, często "stercza" w każda stronę, najbardziej przy twarzy. Mysle ze dzieki stylizacji suszarka i prostownica mogłabym je bardziej wygładzić, nadać in bardziej elegancji wygląd i zaprowadzić wreszcie ład na mojej głowie :) pozdrawiam Cie Alinko :) p.jackowska@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Jestem posiadaczką cienkich, kruchych włosów, które bardzo łatwo się niszczą, elektryzują, rozdwajają i łamią, przez co ciężko jest mi je zapuścić. Dodatkowo szybko się przetłuszczają, więc nie mogę myć i suszyć włosów na spokojnie wieczorem, gdyż rano są znowu tłuste. Moja suszarka nie posiada chłodnego nawiewu, więc tak czy siak nie jestem w stanie nie uszkadzać włosów podczas suszenia. Już od długiego czasu noszę się z zamiarem kupna dobrej suszarki, ale ponieważ jestem studentką to niestety takie wydatki muszą poczekać na "lepsze czasy portfela" :) Natomiast prostownica bardzo ułatwiłaby mi życie, ponieważ moja obecna uwielbia wyrywać mi włosy i mam wrażenie, że mimo ustawienia stałej temperatury, w trakcie stylizacji nagrzewa się bardziej niż powinna i niszczy włosy. Nowa prostownica z Philips pomogłaby mi w zachowaniu dobrej kondycji włosów, dzięki czujnikowi temperatury.

    ingula10@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  13. Z przykrością przyznam, że od zawsze jestem wrogiem suszarek. Mam długie włosy, więc proces przez jaki muszę przejść, aby wysuszyć a później wyprostować trwa wieki. Już od dłuższego czasu szukam czegoś poręcznego i "z klasą". Na podstawie bloga i filmu widzę, że znalazłam to czego szukam :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Hej Alu :) piszę trochę nie na temat. Poradz mi proszę jakie pędzle warto kupić.Chodzi mi o markę.
    Czy Zoeva jest ok?Czy mimo wszystko bardziej jakościowe są te z sigmy? Nie chcę kupić kolejnego kompletu co gubi masę włosków jak inglot.Bardzo dziękuję z góry za odpowiedz.


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ZOEVA!!! Tylko i wyłącznie :)))
      Żadne inne pędzle nie są tak dobre i śliczne :)

      Usuń
  15. Strasznie podoba mi się ten koczek...taki naturalny look:) I się znów powtórzę...ślicznie wyglądasz Alu:)To ost zdjęcie meega:):* A ja mam pytanie trochę nie w temacie...Otóż już jakiś czas stosuję minerałki...posiadam golden fair (matujący)z Annabelle Minerals...natomiast mam sporo przebarwień na skórze z którymi on nie do konca sobie radzi...więc pomyslalam o kupnie korektora tej samej firmy...wyczytalam ze odcien light ma dosc zielonkawy kolor...więc niby bylby ok . Czy miałaś z nim moze stycznosc...???Jeśli tak to proszę o radę....zastanawia mnie głównie czy on faktycznie kryje..czy nie przebija przez podkład. I jeszcze drugie pytanie...z racji tego ze ten korektor jest niby zielonkawy to wydaje mi sie ze pod oczy sie raczej nie sprawdzi...co myslisz Alu o kupnie podkladu takiego jaki mam tylko w wersji rozswietlajacej i zastosowanie go pod oczy???Byłabym bardzo wdzieczna za radę. Pozdrawiam cieplutko Ewelina ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Dla mnie moje włosy nigdy nie były atutem. Mimo, iż nie mam z nimi jakiś większych problemów to nad zwyczajniej w świecie ich nie lubię. Wszyscy mówią mi jakie to ja mam piękne, gęste i grube włosy ale co z tego jak one nie chcą ze mną współpracować. Zazwyczaj moja fryzurka to włosy spięte w kucyk. Nawet jeśli uda mi się coś z nich ładnego wyczarować to i tak za dwie godzinki jest efekt taki sam jak przed stylizacja. Masakra. Nawet mój mąż mówi mi, że wyglądam "jak stara babcia".Myślę, że ta seria pozwoliłaby mi w jakiś sposób ujarzmić moje włoski, może wreszcie polubiłabym rozpuszczanie ich.

    Pozdrawiam Magda. madziulinka226@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  17. Dla mnie moje włosy nigdy nie były atutem. Mimo, iż nie mam z nimi jakiś większych problemów to nad zwyczajniej w świecie ich nie lubię. Wszyscy mówią mi jakie to ja mam piękne, gęste i grube włosy ale co z tego jak one nie chcą ze mną współpracować. Zazwyczaj moja fryzurka to włosy spięte w kucyk. Nawet jeśli uda mi się coś z nich ładnego wyczarować to i tak za dwie godzinki jest efekt taki sam jak przed stylizacja. Masakra. Nawet mój mąż mówi mi, że wyglądam "jak stara babcia".Myślę, że ta seria pozwoliłaby mi w jakiś sposób ujarzmić moje włoski, może wreszcie polubiłabym rozpuszczanie ich.

    Pozdrawiam Magda. madziulinka226@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  18. Hmmm... Jakie są moje włosy? Nudne. Wiecznie spięte w kitkę i przylizane. Mam małe dziecko, które jest moim największym szczęściem ale moje potrzeby zeszły na drugi plan. Taka suszarka i prostownica pozwoliłyby mi na nowo odkryć w sobie kobiecość i rozkwitnąć na wiosnę. Mama też może być zadbana:) liczę na Twoje wsparcie w wiosennej metamorfozie:) a.k.karpinska@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  19. A ja tym razem nie dla siebie, dla siostry gimnazjalistki :) Suszy włosy starą suszarką, bardzo gorącym nawiewem. W efekcie jej naturalnie suche, napuszone i delikatne włosy są w kiepskim stanie. Nie mówiąc o końcówkach... Taki zestaw dobrze by jej zrobił, fajne maski do włosów ode mnie już dostała;) Tak czy siak, zgłaszam(y)-siostra nieświadomie, do losowanka! Pozdrawiamy Alinko.

    OdpowiedzUsuń
  20. Mam problem z moimi włosami, są falowane, farbowane, puszące się i suche. Brat powtarza, że mam" papirzoka" na głowie. Na co dzień mam kontakt z klientami w pracy i bardzo ważne jest pierwsze wrażenie by osiągnąć sukces, wygląd odgrywa tu kluczową rolę. Gdy brak mi sił z rana z ujarzmieniem mych niesfornych, puszących fal związuje je w koczka. Myślę, że prostownica i lokówka ułatwiły by mi znacznie codzienną stylizację i mogłabym cieszyć się każdego dnia swoimi rozpuszczonymi, długimi, ułożonymi falami. W rozpuszczonych czuję się bardziej kobieco i pewnie siebie, jestem przekonana, że z takim najlepszej jakości sprzętem odnosiłabym dużo więcej sukcesów zawodowych i podbiła bym niejedno serce jakiegoś przystojniaka :)
    Pozdrawiam serdecznie.
    Ewelina K.

    Ewelka192@op.pl

    OdpowiedzUsuń
  21. Moje włosy to temat rzeka. ;) Jednego dnia są znośne a drugiego nie potrafię sobie z nimi poradzić. Nie mówiąc już o stylizacji...zwykle używam tylko suszarki bo moja prostownica z wąskimi płytkami była dobra gdy miałam włosy krótkie a teraz jest beznadziejna, chyba że do grzywki, którą w sumie na razie zapuszczam. ;)
    Mam włosy za łopatki. I zapuszczam je, choć wczoraj musiałam troszkę podciąć bo końce były w tragicznym stanie. ;) Niby są proste, jednak uwielbiają się dziwnie wykręcać. Jednak na razie muszę sobie odpuścić kupno nowej prostownicy, na szczotce prostować ich nie potrafię więc muszę się męczyć z dziwnie odstającymi kosmykami na co dzień. Marzy mi się gładka tafla. Ahhh....
    Włosy są w coraz lepszym stanie bo ratuję je po nieudanym farbowaniu u fryzjera (ale to było ponad 1,5 roku temu i już tylko trochę tamtych farbowanych mi zostało). Moje włosy jednak zawsze miały tendencję do wywijania się pomimo tego że z natury są proste. Kiedy są rozpuszczone to zawsze mnie to denerwuje. ;)
    Włosy myję dosyć często, zwykle co drugi dzień bo moja skóra głowy mocno się przetłuszcza. Mam nadzieję, że kiedyś uda mi się to wyeliminować, bo nie lubię myć włosów wieczorem by rano i tak były już przetłuszczone. jednak zwykle muszę to robić ... kołomyja. ;)
    Nowa prostownica to byłoby coś. W końcu mogłabym sobie i wygładzić i podkręcić włosy tak jak zrobiła to ostatnio moja nowa fryzjerka. Nowa suszarka też bo obecną podkrada mi młodszy brat ;)

    lylleill.lys@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  22. Przez całe dzieciństwo moi rodzice skutecznie dbali o to, żebym nie wyglądała jak dziewczynka - najdłuższe włosy, jakie miałam, sięgały do ucha! W gimnazjum zaczęłam je hodować, ale zupełnie bezmyślnie, nie robiłam z nimi nic, po prostu rosły. W sumie to lenistwo nie było takie złe, bo ominęły mnie eksperymenty z farbowaniem (i do tej pory nigdy nie sięgnęłam po farbę!). A potem, już w liceum, zaczęły się problemy z tarczycą - wypadła mi połowa włosów! A reszta, która została, no cóż, nawet nie chce tego wspominać... Nie płakałam przez to po nocach, ale też nic z tym nie robiłam. W połowie studiów, dzięki przyjaciółce, trafiłam na Twojego bloga, a od Ciebie do Anwen i przepadłam - dzięki Wam wreszcie zrozumiałam, że suchy puch z okropnymi końcówkami to nie jest wizytówka kobiety... Zaczęło się olejowanie, odżywianie, pielęgnowanie. Cały czas nie jest idealnie, ale nie ma porównania z tym, co było. Moim największym problemem w dalszym ciągu jest puszenie się włosów, świetnie działają tu odżywki i maski, ale tylko jeśli nie użyje suszarki: po suszeniu wyglądam tragicznie, związuje włosy i obiecuję sobie, że już nigdy nie będę katować włosów temperaturą. Seria Phillipsa wydaje się stworzona do moich włosów, bo już w nazwie ma nawilżanie i ochronę - to, czego moje włosy potrzebują najbardziej! No i nie ukrywam, że po wysiłku włożonym w doprowadzenie ich do jako takiego porządku, wreszcie chciałabym nauczyć się je stylizować. Nigdy nie miałam na głowie fali, bo nigdy nie udało mi się ich zrobić. Może dzięki Tobie na ślubie przyjaciółki będę miała wymarzoną fryzurę?
    e-mail: lach_malgorzata@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  23. Jestem posiadaczką długich bardzo szybko przetłuszczających się włosów.Właściwie to już na drugi dzień po myciu moje włosy wyglądają na nie świeże.Niestety myje je co drugi dzień bo po prostu nie mam czasu na codzienną zabawę z nimi.Do wysuszenia muszę stosować suszarki gdyż nie wyobrażam sobie położenia się na noc z mokra głową.Moje zatoki by tego nie wytrzymały i już na drugi dzień byłabym chora.Ciągle zastanawiam się skąd to przetłuszczanie się włosów i doszłam do wniosku że wpadałam w tak zwane błędne koło.Włosy jak i skórę głowy nawilżam maseczkami olejami i wcierkami a później suszarką przesuszam.Do tego mój "sprzęt" jest jakiegoś gorszego sortu.Moja suszarka ma trzy regulacje ciepła.A właściwie żaden stopień nie jest odpowiedni.pierwszy za zimny drugi za gorący trzeci jest chyba do prasowania taki ukrop???Muszę to zmienić..... iwonab53@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  24. Co do fryzury - czy wymyslilas ja sama Alu? Bo jesli tak to mamy cos wspolnego ;d na pomysl koczka wykonanego w ten sposob tez wpadlam, tez w marcu :p z tym ze rok temu :p jedyna roznica - zostawiam tylko jedno pasmo wlosow i robie z niego grzywke, no i caly ten koczek podpinam jeszcze wsuwkami tak jakby ponad nim, unoszac wlosy ponad nim o tworzac cos w rodzaju "poduszki" z tylu :p
    Twoja wersja jest taka.. zalotna i romantyczna :)
    Pozdrowienia ;)
    M.

    OdpowiedzUsuń
  25. Alinko, dziś można kupić olejek NUXe w promocyjnej cenie zał\płaciłam 30 zł za niego i jeszcze kup[iłam odżywkę Long 4 Lashes za 40 zł super ceny mają też na Loreala -50% i na wiele innych dzis tylko jest promocja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W superpharm;) i tylko dla posiadaczek kart lifestyle,ja dzis zakupilam za 39zl long4lashes

      Usuń
    2. Na lato bedziemy mialy pieeeekne dlugie i uwodzicielskie rzesy Ka Gie

      Usuń
    3. Po miesiacu ja juz mialam. Odzywka rewelka

      Usuń
  26. Hey ;) W pierwszych latach mojego życia (wiem to z opowiadań mamy) zamiast włosów miałam podobno jeden wielki kołtun z którym nic nie dało się zrobić...aż w końcu nożyczki poszły w ruch. Tak tak wiem, teraz bym umarła z rozpaczy. Ale na szczęście nie pamiętam tego przykrego epizodu. W wieku 9 lat miałam piękne grube i długie (bo aż do pasa) włosy. Niestety przez późniejsze błędy młodości zrujnowałam je sobie... farbowanie, zbyt częste prostowanie, mała świadomość co do produktów a szczególnie co do ich składu. Wtedy stawiałam na wygląd a nie na kondycję moich włosów. Na szczęście w porę się opamiętałam. Moje włosy pokochały oleje, a szczególnie kokosowy i to w znacznym stopniu poprawiło ich kondycję. Szukam obecnie dobrej suszarki, ponieważ dzięki domowym maseczkom oraz wcierce jantar mam dużo baby hair i kiedy użyję gorącego powietrza nowe włoski sterczą dosłownie w każdym kierunku i nie ma na nich mocnego..niestety. A suszarka z zimnym powietrzem jest moim marzeniem! ;) a do tego jeszcze z czujnikiem temperatury....MEGA ;)

    rytel.ewa@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  27. Wygrana...marzenie :) ale spróbuje:)
    Jednym z moich problemów wlosowych jest wieczny "przyklap". Moje włosy mają tendencje do przetłuszczania i obciążenia.Z natury są bardzo cienkie i jest ich mało.( Chwilowo lecą garściami ).Jedynym ratunkiem żebym wygladały jako tako jest codzinne mycie 6:45 rano:) Oj ile to juz lat,że nawet nie rusza mnie wstawanie o 6 w zimie.Jak umyję włoski rano to wyglądam całkiem dobrze a moje kudełki tętnią życiem namiostam po myciu wieczorem rano jest tragednia. Mam takie ulizane włosy,żę czuję sie brudna i mało atrakcyjna. A jako,że codzienne suszenie odbija się negatywnie na moich piórkach taki sprzęt to dla mnie wybawienie.Suszarka która wysuszy mi włosy a nie je "przesuszy" no ideał.
    Mimo tego marudzenia KOCHAM MOJE WŁOSY.
    A prostownice oddałabym siostrze niech zna moje dobre serce :):)

    P.S. Włosomaniaczek jest coraz więcej.Powodzenia dla wszytkich dziewczyn biorących udział w konkursie.
    e-mai: aniam203@interia.pl

    OdpowiedzUsuń
  28. Moje włosy po chemioterapii wyrosły zupełnie inne i bardzo tesknie za 'starymi'. Moje poprzednie włosy były pieknie falowane, długie do talii... Teraz sięgają ramion i sa proste jak druty:) Tesknie żeby je falować ale nie mam odpowiednich narzędzi a mysle, ze dzieki tej prostownicy w końcu mogłabym miec wymarzone włosy. Stosuje delikatna pielęgnację bo nadal pamietam jak to jest byc bez wlosow... Dzieki tej prostownicy miałabym włosy jak sprzed choroby a dzieki ten zdecydowanie miałaby o wiele lepsze myślenie na przyszłość:) Serdecznie Cie pozdrawiam:)
    Małgosia
    I jeszcze adres e-mail: goska-151@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  29. Problemy z włosami zaczęły się po narodzinach córeczki.sa niesforne i trudne do ułożenia bo każdy kosmyk żyjec własnym rytmem.Chodź przedtem były proste i grube
    to nie sprawiały mi tylu problemów.
    Mimo odżywiania i masek to i tak jest to walka z wiatrakami bojak się nie puszą to są oklapnięte i wyglądaja na przetłuszczone.
    Stylizacja ich ogranicza się do zwykłego kucyka (włosy mam ciemny bląd do ramion).
    Nie potrafię ich układac chyba że posiadanie takiego zestawu,który też może posiadać dojrzała kobieta ułatwiło by zadbanie nie tylko o fryzurę ale też o lepsze samopoczucie.
    Pozdrawiam
    justyna

    z.j.czech@interia.pl

    OdpowiedzUsuń
  30. Witaj :)
    Postaram się przedstawić moją włosową sytuację i jeśli nie wygram w tym konkursie, który wydaje się być jedynym rozwiązaniem dla moich włosów to moja historia będzie przestrogą dla kobiet planujących drastyczne przejście jeśli chodzi o kolor włosów. Jestem posiadaczką grubych lecz łamiących i wysokoporowatych włosów, które w mojej obecnej sytuacji są w gorszym stanie niż zazwyczaj. Miałam długie 56 cm włosy, farbowane zawsze w salonie fryzjerskim farbą typu "color touch" przez około 6 lat (lubię częste zmiany koloru co oczywiście odbijało się przez ten czas na moich włoskach ale teraz przeszłam samą siebie). Pewnego dnia postanowiłam z burgundowego koloru przejść na chłodny jasny blond...to zniszczyło moje wysokoporowatki :( Obecnie mam włosy długości 40 cm, ponieważ przez taką "metamorfozę" trzeba było tyle ściąć ( 16 cm wyglądały jak guma więc nie mogłabym z nimi nic zrobić) kolor utrzymał się do dwóch myć po czym miałam tak zwaną tęczę, od góry włoski zrobiły się rude, środkowa część żółta a końcówki najbardziej wytrawiona część jasno zielone. Dodatkowo dostałam łupieżu, struktura włosa i tak już bardzo trudna do ujarzmienia ze względu na swoją puszącą się "urodę" są w chwili obecnej nie do ogarnięcia. Taka zmiana kosztowała mnie dużo zdrowia i łez, chciałabym bardzo powrócić do poprzedniego stanu i długości włosów. Wróciłam do mojego burgundu i teraz z moją fryzjerka robimy wszystko aby włosy zaczęły ze mną współpracować. Bardzo pomógłby mi w tym zestaw Philips Moisture Protect, któy zapewnia bezpieczną stylizację co w moim przypadku jest bardzo potrzebne, wygładzi włosy i ochroni je przed wysoką temperaturą więc może jest cień szansy dla moich burgundziaków! :) Moja rutyna dotycząca pielęgnacji włosów wygląda następująco: Co dwa dni olejowanie (dzięki Tobie dowiedziałam się o takim sposobie pielęgnacji włosków za co jestem ogromnie wdzięczna :*), zmywam olej szamponem do włosów puszących się, nakładam odżywkę z tej samej serii po czym susze i prostuję włosy. Niestety nie posiadam suszarki czy prostownicy z jonizacją a bez tych urządzeń moje włosy są jak siano nie mogę nic z nimi zrobić są bardzo problematyczne, końcówki dzielą się na 4- nie wiedziałam że jest to możliwe a jednak ehhh, więc zostawianie żeby same się wysuszyły nie wchodzi w grę (same schną przeciętnie 5 godzin) :( Alinko bardzo Cię proszę pomóż mi odzyskać kondycję włosa, który jest wykończony i bez życia po czterokrotnym odbarwianiu!! Nawet najpiękniejszy kolor nie będzie wyglądać korzystnie na zniszczonych i problematycznych włosach.
    Pozdrawiam cieplutko ;)
    Mój mail: samantaprylinska@wp.pl
    P.S. fanpage polubiony mam nadzieję, że chociaż raz mi się poszczęści i wygram ten cudowny zestaw a moje włosy odzyskają siłę.

    OdpowiedzUsuń
  31. Alinko, ja mam w zasadzie podwójny problem z włosami: swoimi i mojej małej córci. Zacznę jednak od siebie. Włosy z natury mam ładne, zdrowe i błyszczące, jednak po ciąży zauważyłam, że wypada ich więcej i w dodatku są mocno wysuszone na końcach. Z końcówkami zawsze miałam kłopot, bo mają skłonności do rozdwajania i łamania się, nawet jeżeli nie są zbyt długie. Jeżeli chcę mieć grzywkę, muszę się liczyć z wiecznym wywijaniem kosmyków, które ewidentnie są suche. Pielęgnuję moje włosy zgodnie z ich potrzebami, nawilżam, wzmacniam, zabezpieczam, jednak ten odwieczny mój problem zawsze wraca. W dodatku jakiś czas temu pokusiłam się o rozjaśnianie (teraz już do połowy mam swoje naturalne) i można się domyśleć jaki był tego koszmarny skutek. Aktualnie włosy są do ramion i moim celem jest zapuszczenie ich przynajmniej do łopatek. Niestety też długo rosną, więc żal mi ścinać to co już odrosło. I tu pojawia się kolejny problem. Próbowałam już wszelakich metod na opóźnienie przetłuszczania się skóry głowy, jednak nic na to nie pomaga, więc zmuszona jestem codziennie myć włosy. Posiadam suszarkę najprostszą, która suszy tylko i wyłącznie gorącym nawiewem. Zrezygnować z suszenia nie mogę z prostego powodu: włosy mam cienkie i bez udziału suszarki układają się brzydko i są przyklapnięte. Włosy rzadko stylizuję prostownicą, czy innym urządzeniem, bo wiem, że wystarczające szkody wyrządza suszarka. Boję się zwiększenia ich łamliwości, więc suszarka wydaje mi się najmniejszym złem. Nie ukrywam, że lepsze urządzenie pozwoliłoby mi na większą swobodę układania włosów - odkryłam jakiś czas temu, że są podatne na falowanie, tyle, że muszą mieć ku temu sprzyjające warunki.

    Przechodząc do problemu włosków mojej prawie 2,5 letniej córki: jej włosy tak jak i moje rosną bardzo powoli. Największym problemem jest ich okropna wręcz suchość, są już zniszczone przez to, że mała lubi pocierać główką o materac, co dodatkowo je bardzo niszczy. Codziennie budzi się dosłownie z "gniazdem" na głowie, które tylko dzięki TT mogę jakoś rozczesać. Włoski ma kręcone, więc wiadomo jak brak nawilżenia wpływa na skręt, a raczej powoduje wielki puch. Próbowałam już olejków, lekkich odżywek i łagodnych szamponów, jednak nic na dłuższą metę nie pomaga. Włosy jej suszę tylko dlatego, że między łazienką a pokojem różnica temperatur jest dość znaczna i nie idzie tego niczym wyrównać (mieszkamy w bloku, a mieszkanie jest małe), nie chcę więc narażać jej na wyjście z łazienki z mokrą głową. Chłodniejszego nawiewu jak wspomniałam moja suszarka nie obsługuje.

    Biorąc pod uwagę potrzeby nas obu, suszarka, którą zaprezentowałaś, byłaby idealna. Od dawna marzę o urządzeniu, które mogłabym stosować codziennie bez obaw, że pogorszy się stan moich i córki włosów. Prostownica również byłaby dużo lepsza od mojej obecnej, choć stosowana z pewnością dużo rzadziej. Zdecydowanie jednak bardziej potrzebujemy dobrej suszarki ;)

    Pozdrawiam! Karolina :)

    Mail: kozdrolina@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  32. Moje włosy są z natury cienkie i proste. Mam ich dużo są długie (prawie do pasa), ale moja fryzjerka mówi, że są delikatne i nazywa je pajęczynką:P Farbuje je od wielu lat na blond i przyznam szczerze, że choć bardzo o nie dbam: używam olejków, masek (najczęściej sama je robię z tego co mam w lodówce;) )odżywek, szamponów z dobrym składem, pilnuję również diety itd. to mam rozdwojone końcówki co mnie irytuje do granic wytrzymałości. Praktycznie nigdy nie suszę włosów suszarką, więc nie narażam ich na działanie wysokiej temperatury. Nie prostuję ich i tu właśnie zaczyna się problem, bo ja chciałabym używać prostownicy! Choć mam włosy proste to trochę niesforne, ponad to za pomocą prostownicy jak wiadomo można wyczarować fajne loki, które też rzadko robię, żeby nie narażać włosów na działanie chociażby lakieru do włosów, który im nie służy. Codziennie budzę się z pozagniatanymi końcami włosów, które sterczą we wszystkie strony i chciałabym je ładnie wyprostować i ładnie wyglądać. Uważam, że zestaw, który jest do wygrania pozwoliłby mi na fajne stylizowanie fryzury i nie wpływałoby to negatywnie na kondycję moich włosów. Nie ukrywam, że liczę na wygraną i oczywiście życzę powodzenia również innym dziewczynom:) Bo kto jak nie druga kobieta zrozumie problem z włosami ...eh
    osiecka.m@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  33. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  34. Mam mało czasu na zajmowanie się moimi włosami, ponieważ praktycznie całe dnie spędzam w szpitalu. Codziennie myję i suszę włosy, przez co potrzebują dodatkowej pielęgnacji. Mam włosy dosyć długie, cienkie, z przesuszonymi końcówkami, na których dosyć szybko widać "błędy" pielęgnacyjne. Zawsze marzyłam o pięknych, grubych i lśniących włosach, niestety nie poświęcam im wystarczającej uwagi. Dlatego suszarka, która mogłaby mi w tym pomóc, byłaby dla mnie wybawieniem i dzięki niej czułabym się zadbana i pewna siebie.
    thetulips@onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  35. Alinko, które mydło aleppo proponujesz do cery wrażliwej z przebarwieniami, ze skłonością do świecenia się na nosie (i tylko tam)? Zależy mi na dobrym oczyszczaniu twarzy (głównie z podkładu i makijażu), dobrym nawilżeniu i rozjaśnieniu tych przebarwień. Nie za bardzo wiem czy aleppo poradzi sobie z nimi dlatego wolałam najpierw spytać Cię o zdanie :) Pisałaś też kiedyś o mydle wardi shan na przebarwienia. Możesz mi powiedzieć jak się spisał w tej roli i czy jest lepsze od aleppo? A może polecasz coś innego na przebarwienia?

    OdpowiedzUsuń
  36. Staram się dbać o włosy, ale mimo wszystko nadal często stylizuję je na ciepło. Mam gęste włosy, ale jednocześnie cienkie i dlatego gdy są podeschnięte podsuszam je u nasady. Wówczas są odbite u nasady - tutaj super sprawdziłaby się suszarka z funkcją zimnego powietrza, której mi brakuje. Natomiast lokówką często wygładzam przednie włosy i końcówki, które się falują i nieestetycznie wywijają. Dzięki zaokrąglonym brzegom mogłabym poszaleć z zakręcaniem. Taki zestaw super sprawdziłby się w moim nowym gniazdku ;)
    ewkabloguje@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  37. Alinko co jak nie mam fb?

    OdpowiedzUsuń
  38. Heh. Pewnie znowu się nie uda wygrać ale spróbuje :P
    Moje włosy są... dziwne. Przynajmniej dla mnie :D Zacznijmy od tego, że nie mam bujnej czupryny ponieważ odziedziczyłam cienkie i słabe włosy po rodzicach więc natury nie oszukam. Mój naturalny kolor włosów to taki mysi blond, do którego bardzo chciałabym wrócić ponieważ pofarbowanie włosów było najgorszą decyzją w życiu!: Ale jako kobieta, niezdecydowanie do moje drugie imię, dlatego na moich włosach gościły już różne odcienie blondu czy brązu. Jeśli akurat na mojej głowie jest jaśniejszy kolor, to od razu chciałabym je przyciemnić i na odwrót. Jak już mówiłam, kobieta=niezdecydowanie :D Naturalnie moje włosy trochę się kręcą, szczególnie na końcach, więc usilnie próbuje je prostować, co jest niestety powodem moich rozdwojonych końcówek na które nakładam olejek kokosowy i lniany. Długość moich włosów też niestety nie zachwyca ponieważ ilekroć chce je zapuścić, długość jaką uznają to długość do ramion, może trochę za ramiona. Więcej nie urosną! Chyba jestem skazana na taką długość do końca życia :D Kosmetyki jakich używam to obłędnie pachnące odżywki Kallosa i najczęściej szampony Timotei. Na końcówki przed prostowaniem używam serum z Mariona. Na większe wyjścia zdarza mi się spryskać włosy lakierem Taft lub Syoss. produkt do stylizacji, który pomógł by mi okiełznać moje włosy to zdecydowanie suszarka ponieważ rano zależy mi na czasie przy układaniu moich dziwnych włosów :D
    Pozdrawiam
    karolina13_141@tlen.pl

    OdpowiedzUsuń
  39. Witaj Alinko :)
    moje włosy są wysokoporowate, często przesuszone, napuszone i mam wrażenie, że żyją swoim życiem :D niestety do tego wybrałam jakiś czas temu fryzjerkę, która je pocieniowała tak, że wielokrotnie porównywano mnie do Zbigniewa Wodeckiego :P w tej sytuacji muszę je stylizować, by wyglądały jako tako, kiedy wyjdę z domu. Lubie je prostować, bo moje kręciołki(każdy wywinięty w inną stronę), wyglądają dziwnie, ale mam obawy, że spalę włosy, korzystając częściej z prostownicy czy suszarki. A że zwykle brak mi czasu, by poczekać, aż same wyschną, lądują w pseudo-koku lub kucyku. A gdy mogę sobie pozwolić na więcej, po umyciu i wtarciu olejku suszę je suszarką z delikatnym strumieniem powietrza(niestety funkcji jonizacji czy zimnego powietrza w mojej obecnej suszarce brak, więc pocieszam się stopniami nawiewu :D ), po czym prostuję je prostownicą(w której też niestety nie mogę ustawić temperatury niższej niż 220 stopni, dlatego przyjemność gładkich włosów zostawiam sobie na wyjątkowe okazje czy święta, żeby choć garść włosów mi została :P ). Podoba mi się naturalny kolor moich włosów, a po takiej stylizacji są gładkie i błyszczące, od razu mam lepsze samopoczucie, gdy na głowie zapanuje ład :) czytając Twój wcześniejszy post pomyślałam sobie, że takiego zestawu mi brakuje, nowoczesnego, który uzupełni wady moich obecnych urządzeń, sprosta wymaganiom moich włosów i ich nie zniszczy. Może tym razem się uda i efekty mojej stylizacji się zmienią :)
    Pozdrawiam! :)

    mój e-mail: justyna_111@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  40. Cześć Kochane.
    Pierwszy raz odpowiadam na tego typu post/konkurs, ale czuję, że jest on idealny w mojej sytuacji. Zacznę od tego, że włosomaniaczką nigdy nie byłam. Miałam długie, bardzo proste blond włosy. Pewnego dnia kierowana szalonym pragnieniem posiadania loków ochoczo poszłam do fryzjera i zrobiłam... TRWAŁĄ ONDULACJĘ.
    No i się zaczęła walka z wysuszonym baranem na głowie. Jakoś nigdy nie byłam przeczulona na punkcie swoich włosów, ale od tego momentu zaczęłam czytać blogi, olejować włosy, pić oleje, robić naturalne płukanki, jeść zdrowo, trochę ćwiczyć i wymieniłam wszystkie kosmetyki (a to spory wydatek). Jestem zadowolona ze zmian jakie wprowadziłam, poprawiła mi się cera i trochę figura ;) Moja pielęgnacja całego ciała jest bardziej świadoma i zdrowa. I tak moje włosy powoli dochodzą do siebie, ale... pojawiły się ODROSTY. Co wygląda jeszcze koszmarniej.
    Mam ok 5cm prostych lśniących włosów a reszta jest kręconym siankiem. Codziennie więc ciasno wiążę włosy w kok. Przyjaciółka w imię "mojego lepszego samopoczucia" (bardzo Jej jestem wdzięczna) podarowała mi swoją prostownicę, bo ja juz na prawdę nie chcę więcej wydawać na włosy. Niestety ta prostownica strasznie mnie szarpie za włosy i ma opcje tylko wysokiej temperatury. Także włosy prostuję bardzo okazjonalnie. Produkty Philips Moisture Protect bardzo by mi pomogły doprowadzić moje włosy do porządku oraz wyglądać dobrze i czuć się pewnie nawet na codzień. Marzy mi się suszarka z jonizacją i zimnym powietrzem oraz prostownica, której mogę zaufać ze względu na regulację i czujnik temperatury. Aż jestem podekscytowana tymi dobrociami :D
    Wiem, że jest tutaj sporo dziewczyn, które potrzebują tego sprzętu równie mocno. Niektóre historie aż mnie dotknęły. Także wspierajmy się dziewczyny! Ja znalazłam dla siebie sporo dobrych rad i pomysłów jak dbać o włosy, czego i Wam życzę i kibicuję na drodze rozwoju.
    Mój adres: mroowka77@wp.pl
    Ściskam Was mocno
    Justyna

    OdpowiedzUsuń
  41. Od zawsze myślałam, że mam mało włosów. Wszyscy tak mówili: babcia, ciocia, mama. Tak do 5 roku życia byłam prawie łysa (mikro kitka na czubku głowy spowodowana jęczeniem: "mamooo, zlób mi kucikaaa"). Gdy już zaczęłam mieć coś do powiedzenia w sprawie moich włosów, zaczęłam je zapuszczać. Na komunię miałam takie za łopatki, a fryzjerka miała nie lada zadanie, żeby zrobić mi z nich coś, co choć trochę przypominałoby FRYZURĘ ;)
    Muszę też wspomnieć, że moje włosy są PROSTE. Tak proste, jak tylko włosy mogą być proste. Ale gdy nastał czas gimnazjum wszystkie dziewczyny prostowały włosy. Ja też. Nie pytaj mnie po co, chyba po to, żeby były jeszcze bardziej przyklejone do skóry głowy :)
    Po kilku latach zbrodni na włosach i po wielu centymetrach ściętych końcówek poszłam po rozum do głowy. A raczej odkryłam włosomaniaczki. Było to swego rodzaju wybawienie, bo po pierwsze i najważniejsze okazało się, że moich włosów wcale nie jest mało. Są po prostu CIENKIE. A teraz może trochę o tym, jak teraz traktuję moje włosy :)
    Myję i suszę włosy codziennie rano i muszę to robić, żeby moje włosy jakoś się prezentowały, w innym wypadku są ulizane i nieświeże. Moja suszarka pozostawia już wiele do życzenia, dlatego nowa suszarka byłaby mile widziana :) W filmiku mówisz, że dyfuzor idealnie sprawdza się do włosów kręconych, ale czytałam, że świetnie sprawdza się także w celu uniesienia włosów u nasady (objętość, objętość! :))
    Co więcej? Używam delikatnych szamponów, zabezpieczam końcówki, olejuję, dwa razy w tygodniu nakładam moją ulubioną maskę aloesową Natur Vital (pod czepek). Generalnie traktuję je dobrze, ale na "wyjścia" chętnie kręciłabym je prostownicą, co znowu sprowadza się do mojej obsesyjnej chęci uzyskania objętości :)
    P.S. Zestaw Moisture Protect ma niesamowity design! Wiem, że to może najmniej istotna kwestia, ale nie mogłam się oprzeć :)
    Pozdrawiam Cię Alinko :)

    ola.sroda@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  42. Ja jako pierwszą przytuliłabym suszarkę. Może to długo i nie, ale ok 2 lata temu włosów miałam Alinko jeszcze połowię więcej niż Ty, a widzę, że masz ich dość sporo. Niestety nieleczona niedocznność tarczycy zrobiła swoje. Ponadto inne schorzenia dobrały się razem i teraz takim o to sposobem mam włosów o 3/4 mniej niż miałam. Zawsze miałam kręcone włosy. Myłam je, kładłam się spać z mokrymi, a rano świetna fryzura na kilka dni bez poprawiania. Teraz włosy są cienkie, suche, nie kręcą się. Są oklapłe, szybko się przetłuszczają. Stosuje lekkie szampony, wcierki, tabletki i inne suplementy, ale nic się nie zmienia. Suszarki, lokówki czy prostownicy używam bardzo rzadko: raz żeby nie niszczyć włosów, dwa efekt jest tak marny, że stwierdziłam, że to nie ma sensu. Uzywanie suszarki z dyfuzorem kończy się kompletną klapą na głowie. Siano, loczki trzymają się max 15 minut a potem jest tylko gorzej. Suszenie i zimnym i cieplym powietrzem nie przynosi większych rezultatów. Może taka suszarka czy też prostownica poradziłaby sobie z tą klapą i chociaż od czasu do czasu wyglądałabym przyzwoicie...

    Zależy mi na tym efekcie żeby podobobać się też ukochanemu. Poznaliśmy się prawie 4 lata temu i zakochał się właśnie w moich loczkach, a teraz ich nie ma... :( Nie ma tej burzy włosów na głowie... :(

    Momentami staje się to przykre, bo chcemy wyglądać ładnie, dobrze lub odrobinę inaczej, ale ciężko o to...

    w.ilonka@wp.pl


    Pozdrawiam serdecznie !!!

    OdpowiedzUsuń
  43. Zgłaszam się do konkursu z myślą o mojej mamie, która niestety ma ogromny problem z włosami. Są one bardzo często rozjaśniane, farbowane oraz codziennie poddawane suszeniu, dlatego ich stan w przeciągu kilku lat bardzo się pogorszył. Stały się strasznie suche, już na drugi dzień w dotyku przypominają słomę. Mama jest posiadaczką kręconych, niesfornych włosów, które niestety codziennie potrzebują stylizacji. Używa zwykłej, taniej prostownicy (do skręcenia niesfornych kosmetyków) oraz suszarki, dlatego wydaje mi się, że taki nowy sprzęt od Moisture Protect mógłby zdziałać cuda i pomóc jej w codziennej stylizacji ;-)

    OdpowiedzUsuń
  44. O moich włosach można powiedzieć wiele, ale na pewno nie to, że są skłonne do współpracy. Wiele z moich koleżanek często powtarza(ła) mi że chciałyby mieć takie włosy jak moje.Plusy to:
    - ładny kolor ciemny brąz który od słońca nabiera ładnych refleksów
    -są super grube
    -i bardzo gęste
    Te dwie cechy przyczyniły się do wielokrotnego spalenia wielu suszarek lub na suszeniu włosów szczególnie na basenie przy pomocy dwóch koleżanek i 3 suszarek :D
    - ostatnio nawet zmiękkły ;) (co mnie bardzo cieszy)
    A minusy łączą się z wieloma historiami ;P
    - są sztywne
    niepodatne na kręcenie (na studniówce loki się rozjechały na szczęście już po zdjęciach ;) )
    niepodatne na prostowanie (od odrobiny wilgoci robi mi się baranek wokół całej głowy )
    - to że są śliskie to w zasadzie nie wiem czy mam uważać za plus czy minus bo to kwestia dość problematyczna ( na studniówce mojego chłopaka, biorąc pod uwagę "proste-loki" z mojej studniówki postawiłam na fryzurę z prostych włosów, niestety w połowie wieczoru wsuwki zaczęły mi zjeżdżać z włosów i musiałam je non stop poprawiać bo nie dało się ich złapać tak żeby trzymały się w miejscu)
    - przeogromnym minusem moich włosów jest to, że bez względu na cięcie mają wręcz koszmarną tendencję do puszenia się
    -ostatnio mają problem z elektryzowaniem ale to jest do zwalczenia
    -tendencja do przesuszania na końcach jest trudna do pokonania ale chyba znajduję pomału na to mój sposób ;P
    -moim "ulubionym" elementem moich włosów jest wieczna linia baby hair przy linii włosów, która jest na tyle perfidna że jak się skręci to ciężko ją wyprostować i lubi zaburzać ład każdej chyba możliwej fryzury ;)
    -ład zaburzają mi również różnej długości nowe włosy które ze względu na swoją sztywność i grubość bez dociążenia swoją mają bez np prostowania lub odrobiny jakiegoś lakieru (u fryzjera lub na specjalną okazje lub przy braku większej ilości czasu na ich okiełznanie) sterczą radośnie w każdym kierunku ;P
    Nie będę ukrywać, że ostatnio rozglądam się za jakąś prostownicą i suszarką. Niestety mój napięty studencki budżet nie pozwala mi na tą chwilę za bardzo poszaleć w tym temacie. Ale jak kryzys dotknie moją obecną suszarkę to pewnie się skuszę na to cudo ;)
    To chyba tyle na teraz.
    Pozdrawiam ;) K
    najman.ka@o2.pl

    OdpowiedzUsuń
  45. Dłuuuuga historia.... :-)

    Miałam włosy brązowo-popielate, zawsze malowałam je brązami, by nadać im blasku, którego nie miały naturalnie.
    W ten sposób po jakimś czasie stały się czarne, wiadomo-drogeryjne brązy... Chodziłam z tym kolorem około roku, nie wytrzymałam - znów chciałam swój naturalny brąz.

    Niestety, nie było to już takie łatwe...
    Na moje nieszczęście wybrałam pierwszą lepszą fryzjerkę, która nałożyła mi na nie rozjaśniacz - Tak, na całej długości.
    Włosy owszem, rozjaśniły się: od góry kurczakowy-żółty kolor, kolejno: pomarańcz, brąz i czerń.... ZAŁAMKA.
    Udało się je uratować ciemnym blondem, który wyrównał je tak, że mogłam wyjść do ludzi.
    Kolor był do zniesienia, jednak stan moich włosów....
    Przez kolejne miesiące, nawilżałam je maksymalnie.
    Odżywki, maski, szampony, wszystko musiało je nawilżać. z Pomocą przyszła mi firma Joico, której produkty bardzo mi się spodobały. Ponadto Garnier Fructis Goodbye Damage - bardzo dobra seria, serum jak i szampon.
    Zrezygnowałam całkowicie z lakierów do włosów i pianek. Moje włosy bardzo mi za to podziękowały :-)
    Jednak do dziś nie potrafię zrezygnować z prostownicy i suszarki, to moje niezbędniki.

    Poniżej lista produktów, których używałam w celu "reanimacji" moich włosów i szczerze mogę je polecić:

    1. Garnier Fructis, Goodbye Damage, szampon i serum na rozdwojone końcówki.
    2. Joico, seria K-Pax
    3. Dove, Hair Therapy, Color Repair
    4. Alterra, Feuchtigkeits - Granatapfel & Aloe Vera
    5. Aussie, Miracle Moist Shampoo
    6. Garnier, Ultra Doux, "Awokado i masło karité"
    7. Nivea, Long Repair, Odżywka odbudowująca
    8. Dove, Hair Therapy, Intensive Repair
    9. Aussie, 3 Minute Miracle Reconstructor
    10. Schwarzkopf, Gliss Kur Total Repair, Ekspresowa odżywka regeneracyjna do włosów suchych i zniszczonych

    Być może nowością Philipsa zastąpiła bym moje sprzęty, które niestety wysuszają włosy i nieobojętnie wpływają na ich kondycje.

    Pozdrawiam Alinko ;-)
    Charlotte152@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  46. Cześć Kochane.
    Pierwszy raz odpowiadam na tego typu post/konkurs, ale czuję, że jest on idealny w mojej sytuacji. Zacznę od tego, że włosomaniaczką nigdy nie byłam. Miałam długie, bardzo proste blond włosy. Pewnego dnia kierowana szalonym pragnieniem posiadania loków ochoczo poszłam do fryzjera i zrobiłam... TRWAŁĄ ONDULACJĘ.
    No i się zaczęła walka z wysuszonym baranem na głowie. Jakoś nigdy nie byłam przeczulona na punkcie swoich włosów, ale od tego momentu zaczęłam czytać blogi, olejować włosy, pić oleje, robić naturalne płukanki, jeść zdrowo, trochę ćwiczyć i wymieniłam wszystkie kosmetyki (a to spory wydatek). Jestem zadowolona ze zmian jakie wprowadziłam, poprawiła mi się cera i trochę figura ;) Moja pielęgnacja całego ciała jest bardziej świadoma i zdrowa. I tak moje włosy powoli dochodzą do siebie, ale... pojawiły się ODROSTY. Co wygląda jeszcze koszmarniej.
    Mam ok 5cm prostych lśniących włosów a reszta jest kręconym siankiem. Codziennie więc ciasno wiążę włosy w kok. Przyjaciółka w imię "mojego lepszego samopoczucia" (bardzo Jej jestem wdzięczna) podarowała mi swoją prostownicę, bo ja juz na prawdę nie chcę więcej wydawać na włosy. Niestety ta prostownica strasznie mnie szarpie za włosy i ma opcje tylko wysokiej temperatury. Także włosy prostuję bardzo okazjonalnie. Produkty Philips Moisture Protect bardzo by mi pomogły doprowadzić moje włosy do porządku oraz wyglądać dobrze i czuć się pewnie nawet na codzień. Marzy mi się suszarka z jonizacją i zimnym powietrzem oraz prostownica, której mogę zaufać ze względu na regulację i czujnik temperatury. Aż jestem podekscytowana tym pomysłem 
    Wiem, że jest tutaj sporo dziewczyn, które potrzebują tego sprzętu równie mocno. Niektóre historie aż mnie dotknęły. Także wspierajmy się dziewczyny! Ja znalazłam dla siebie sporo dobrych rad i pomysłów jak dbać o włosy, czego i Wam życzę i kibicuję na drodze rozwoju.
    justyfikowana@gmail.com
    Ściskam serdecznie
    Justyna

    OdpowiedzUsuń
  47. Witaj, mam problem z włosami. Zawsze miałam suche i zniszczone, zaczelam je ostatnio myć łagodnymi szamponami bez SLS i zamienników, ale mam po nich dziwne gumowate włosy. Co robić?

    OdpowiedzUsuń
  48. Cześć Kochane.
    Pierwszy raz odpowiadam na tego typu post/konkurs, ale czuję, że jest on idealny w mojej sytuacji. Zacznę od tego, że włosomaniaczką nigdy nie byłam. Miałam długie, bardzo proste blond włosy. Pewnego dnia kierowana szalonym pragnieniem posiadania loków ochoczo poszłam do fryzjera i zrobiłam... TRWAŁĄ ONDULACJĘ.
    No i się zaczęła walka z wysuszonym baranem na głowie. Jakoś nigdy nie byłam przeczulona na punkcie swoich włosów, ale od tego momentu zaczęłam czytać blogi, olejować włosy, pić oleje, robić naturalne płukanki, jeść zdrowo, trochę ćwiczyć i wymieniłam wszystkie kosmetyki (a to spory wydatek). Jestem zadowolona ze zmian jakie wprowadziłam, poprawiła mi się cera i trochę figura ;) Moja pielęgnacja całego ciała jest bardziej świadoma i zdrowa. I tak moje włosy powoli dochodzą do siebie, ale... pojawiły się ODROSTY. Co wygląda jeszcze koszmarniej.
    Mam ok 5cm prostych lśniących włosów a reszta jest kręconym siankiem. Codziennie więc ciasno wiążę włosy w kok. Przyjaciółka w imię "mojego lepszego samopoczucia" (bardzo Jej jestem wdzięczna) podarowała mi swoją prostownicę, bo ja juz na prawdę nie chcę więcej wydawać na włosy. Niestety ta prostownica strasznie mnie szarpie za włosy i ma opcje tylko wysokiej temperatury. Także włosy prostuję bardzo okazjonalnie. Produkty Philips Moisture Protect bardzo by mi pomogły doprowadzić moje włosy do porządku oraz wyglądać dobrze i czuć się pewnie nawet na codzień. Marzy mi się suszarka z jonizacją i zimnym powietrzem oraz prostownica, której mogę zaufać ze względu na regulację i czujnik temperatury. Aż jestem podekscytowana tym pomysłem 
    Wiem, że jest tutaj sporo dziewczyn, które potrzebują tego sprzętu równie mocno. Niektóre historie aż mnie dotknęły. Także wspierajmy się dziewczyny! Ja znalazłam dla siebie sporo dobrych rad i pomysłów jak dbać o włosy, czego i Wam życzę i kibicuję na drodze rozwoju.
    Mój adres: justyfikowana@gmail.com
    Ściskam serdecznie
    Justyna

    OdpowiedzUsuń
  49. Moje włosy, długo by o nich pisać. Uważam że żyją własnym życiem i nigdy mnie nie słuchały. Czytam Twojego bloga już długo i często wykorzystuje Twoje pomysły na swoich włosach ale albo robię to źle albo po prostu one tego nie chcą. Moje kochane włosy są niesforne, nie układają się, muszę naprawdę bardzo kombinować żeby w końcu były takie jakbym sobie zamarzyła. Używam suszarki, myję je codziennie rano, bo niestety nie nadają się żeby na drugi dzień poszła do pracy bez umycia głowy, chyba że chce straszyć :) potem je prostuję ale moja prostownica nie jest już taka świetna jak parę lat temu i powinnam zakupić inną. Uwielbiam swoje włosy, ale sprawiają naprawdę wiele kłopotów. Chciałaby jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki żeby chociaż raz moje włosy były jak z okładki Vogue - idealne. Pozdrawiam Agata, qatta@interia.pl

    OdpowiedzUsuń
  50. już miałam blond, rude i czarne
    często były wielobarwne
    włosy na głowie mogą być
    lecz muszę je często myć
    raz krótkie raz długie
    ale i tak je lubie
    czasami się przetłuszczają
    ale moje włosy już tak mają
    czeszę je codziennie
    i dlatego są mi wierne
    lecz już koniec marudzenia
    jutro idę do fryzjera
    moje włosy choć niesforne
    czasami toporne
    philipsa im trzeba
    bym dosięgła nieba


    ola.gralec@onet.eu

    OdpowiedzUsuń
  51. Cześć, dziewczyny)
    Cóż opowiedzieć o moich włosach. Dużo dobrego bym chciała tu napisać, jednak już nie mam do nich sił. Od 15 roku życia były przeze mnie masakrowane, to przyznaję. Farbowanie, rozjaśnianie, farbowanie i tak non stop, bo takie młodzieńcze „widzimisię” miałam. Cóż, moje włosy dobrze wyglądały do pewnego momentu, potem się zbuntowały. Na dzisiaj przyznaję im rację. Przestałam im dowalać z każdej strony. Dbam o nie, jak mogę. Koniec farbowania, ma być kolor naturalny, mają szampony różnych maści, rodzajów i co tam jeszcze, tak samo odżywki, maski, ale... Właśnie, włosy jednak nie chcą mi wybaczyć, przynajmniej na razie. Chociaż już są w lepszym stanie, ale nadal są przesuszone, sianowate, układać się nie chcą. A przepraszam, układają się w jedną pozycję, a mianowicie pozycja oklapnięta. Mam okrągłą buzię, co z moimi włosami sprawia, że jak patrzę w lustro, to buzia sama mi się śmieje. Do pracy jeżdżę spory kawałek i często układam włosy na szybko. Ślad po tym szybko znika zaraz po wyjściu z domu. Tak, moje włosy mówią mi nie dbałaś o nas, to my teraz o Ciebie też. Z nową suszarką myślę, że pogodziłabym się z moimi włosami, chociaż w pewnym stopniu. Przynajmniej mogłabym je profesjonalnie ułożyć, podnieść ciut do góry. Prostownica za to pozwoliłaby mi na stworzenie delikatnych fal, które moje włosy, sądzę, że by zaakceptowały. Może w końcu mi wybaczą moje zaniedbania - każdy ma prawo do błędów - i po zapoznaniu się z nową suszarką i prostownicą stwierdzą, że może warto na dłużej pozostać w ładzie i składzie i nie ma sensu od razu robić „klap” na głowę, że można ładnie się unieść, pofalować i nadać mojej buzi trochę innego wyrazu. Pozdrawiam serdecznie wraz z moimi włosami, które zalotnie ponownie klapnęły z politowaniem i westchnęły: Pomóżcie nam!
    Pozdrawiam serdecznie!
    Aleksandra Kalicka / a.kalicka05@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  52. Cześć Alina :) Dlaczego potrzebowałabym zestaw, który jest do wygrania. Rok temu zdecydowałam się na keratynowe prostowanie włosów. Przed zabiegiem byłam posiadaczką loków, które bez pomocy żelu lnianego były puchatymi falami. Ale z nim? Zdefiniowane i mięsiste. Bardzo staram się powrócić do ich dawnego stanu. Są suche pozbawione sensownego kształtu i suszenie ich na dyfuzorze jest dla nich zbawienne. A raczej dla mnie- wyglądam wtedy jak człowiek :) Niestety sama nie posiadam suszarki(zawsze bałam się wysuszenia) i kiedy przyjaciółka wysuszyła mi włosy suszarką z dyfuzorem- wiedziałam że muszę to mieć. Naprawdę szok i wielbię wynalazcę :) Niestety nauka i utrzymywanie się praktycznie na własną rękę nie daje zbytnio szansy na odłożenie sumy na tak dobrą suszarkę czy prostownicę.Mnóstwo przepadło też na szampony przeciw łysieniu. Uspokoiło się po 8 miesiącach, ale zostałam z połową włosów także moja ostrożność w stosunku do czegokolwiek co miałoby je dodatkowo osłabić jest mocno wyczulona. Póki co spinam włosy w koczka i staram się je regenerować, żeby łatwiej im przypomnieć, jak to fajnie jest się kręcić. Póki co z porad Twoich... przetestowałam chyba już wszyyyyyystko :) Ale koczek... odbiera mi pewność siebie- zawsze nosiłam pukle puszczone luźno i mogłam się czuć jak dama. Albo schować się pod nimi w gorszy smutny dzień. Po co w takim razie było mi keratynowe prostowanie? Przypadłość nasza nieszczęsna- zmienność. Miewam oczywiście czasem chęć na proste włosy, ale chciałabym mieć pewność, że po wymyciu wrócą do formy. I nie będą zniszczone. Kurcze. Tutaj mogę wygrać wszystko. Wow! Nie wytrzymałabym ze szczęścia chyba. Zestaw marzeń :) Pozdrawiam
    Kasia e-mail: k.zawilska@gazeta.pl

    OdpowiedzUsuń
  53. Piekne włosy i fajna fryzura :) Powodzenia wszystkim :) Ja nie mam szczęścia w konkursach zbytnio :)
    Buźka

    OdpowiedzUsuń
  54. Moje włosy to jeden z moich koszmarów. Określić je jako cienkie to mało powiedziane. Od lat słyszę od fryzjerek (a przewinęło się ich sporo) że tak cienkich włosów to jeszcze nie widziały. Jest w tym trochę prawdy, bo ja też nie spotkałam jeszcze nikogo z podobnie cienkimi włosami. Cienkie to raz, przetłuszczające się to dwa. Niestety wymusza to na mnie codzienne mycie głowy i to tylko rano. Wieczorne mycie nie zdaje egzaminu, bo po spaniu każdy włos mam w inną stronę, są pozaginane i przyklapnięte. Oczywiście rano po umyciu obowiązkowo suszenie i układanie bo bez tego wyglądam jakbym włosów nie miała (powinnam dodać że jestem bardzo janą naturalną blondynką). Niestety na upięcia nie mogę sobie pozwolić, bo po paru godzinach boli mnie głowa. Dlatego jedynym ratunkiem by wyglądać w miarę przyzwoicie jest suszenie i układanie włosów codziennie rano i tak już robię od 14 lat, tyle też chyba ma moja suszarka (swoją drogą w szoku jestem że wytrzymuje tak długo). Co do pielęgnacji to nie jest ona zbyt skomplikowana. Do mycia stosuje szampon fitomedu z mydlnicą lekarską. Wszystkie drogeryjne mnie uczulały i nie wyglądało to fajnie jak chodziłam i drapałam się po głowie. Na szczęście mydlnica pomogła. Czasami robię wcierkę z czarnej rzepy (pisałaś o niej kiedyś). Naprawdę wzmacnia cebulki i dzięki niej włosów ucieka mi trochę mniej. Ostatnio poszłam też za twoimi radami i zaczęłam włosy olejować. Na razie to początek więc trudno mówić o spektakularnych rezultatach, ale wydaje mi się że włosy są lepiej nawilżone i łatwiej je ułożyć. A powinnam chyba jeszcze wspomnieć, że najpiękniejsze włosy miałam w ciąży. Niestety to co stało się po urodzeniu synka to już inna bajka. Najpierw włosy potwornie zaczęły mi wypadać, wręcz garściami. W pewnym momencie bałam się, że zostanę łysa. Zaczęły mi się robić zakola. Byłam przerażona. Na szczęście zaczęły powoli odrastać i w tej chwili mam mnóstwo baby hair. Czasem mam wrażenie, że mam więcej baby hair niż pozostałych. Niestety pielęgnacja i stylizacja takich włosów jak moje nie jest łatwa i byłabym ogromnie wdzięczna za każde jej ułatwienie.
    Pozdrawiam:)
    Ania
    malecka.a@o2.pl

    OdpowiedzUsuń
  55. Siemaneczko :) Co za cuda! Nie dość, że piękne, to jeszcze tak funkcjonalne!
    Moje włosy są ciut dłuższe niż do pasa, do tego gęste i trochę się puszą, a ich pielęgnacja zajmuje mi na prawdę sporo czasu, bo zależy mi na ich pięknym i zdrowym zarówno wyglądzie jak i stanie :) Muszę się przyznać, że nie raz korzystałam z Twoich porad, a moje włosy są Tobie za nie wdzięczne. Aktualnie poszukuję jakiejś dobrej suszarki do włosów, która nie uszkadzałaby ich tak bardzo jak moja obecna, umożliwiłaby mi ich sprawną stylizacje, a w awaryjnych sytuacjach sytuacjach pozwoliła na ekspresowe wysuszenie ich. Podoba mi się w tej suszarce Philipsa MoistureProtect to, że ma funkcję jonizacji (moja obecna nie ma niestety), końcówkę zwężającą nawiew, różne temperatury i stopnie nawiewu, a do tego funkcję suszenia zimnym powietrzem (która w mojej obecnej suszarce jest tylko niesprawdzającym się picem na wodę) i czujnik temperatury. Myślę, że byłaby idealna dla mnie, ale jako samo-zarabiająca na siebie studentka, niestety nie mogę sobie pozwolić na zakup tak drogiego produktu. Mam jeszcze swoją wysłużoną już chyba z 6 lat prostownicę z Rowenty-nie używam jej od roku, bo dałam "popalić" moim włosom przez kilka lat prostowania i przerzuciłam się na stylizację suszarką i szczotkami. Jej kształt nie nadaje się do robienia loków, bo wychodzą zbyt kanciaste, ale podobają mi się takie i uwielbiam je robić prostownicą koleżanki. Myślę, że i dla tej cudownej prostownicy znalazłabym zastosowanie.
    Moim zdaniem ta suszarka nadaje się idealnie do długich włosów, których suszenie i stylizacja wymaga dużo czasu. Jej używanie z pewnością skróciłoby to, a do tego chroniło przed utratą wilgoci. Taki zestaw byłby idealnym dla mnie prezentem imieninowo-zajączkowym :)
    Buziaki dla Ciebie i pozdrowienia dla wszystkich Włosomaniaczek :)
    e-mail: kornelia.fab@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  56. Siemaneczko :) Co za cuda! Nie dość, że piękne, to jeszcze tak funkcjonalne!
    Moje włosy są ciut dłuższe niż do pasa, do tego gęste i trochę się puszą, a ich pielęgnacja zajmuje mi na prawdę sporo czasu, bo zależy mi na ich pięknym i zdrowym zarówno wyglądzie jak i stanie :) Muszę się przyznać, że nie raz korzystałam z Twoich porad, a moje włosy są Tobie za nie wdzięczne. Aktualnie poszukuję jakiejś dobrej suszarki do włosów, która nie uszkadzałaby ich tak bardzo jak moja obecna, umożliwiłaby mi ich sprawną stylizacje, a w awaryjnych sytuacjach sytuacjach pozwoliła na ekspresowe wysuszenie ich. Podoba mi się w tej suszarce Philipsa MoistureProtect to, że ma funkcję jonizacji (moja obecna nie ma niestety), końcówkę zwężającą nawiew, różne temperatury i stopnie nawiewu, a do tego funkcję suszenia zimnym powietrzem (która w mojej obecnej suszarce jest tylko niesprawdzającym się picem na wodę) i czujnik temperatury. Myślę, że byłaby idealna dla mnie, ale jako samo-zarabiająca na siebie studentka, niestety nie mogę sobie pozwolić na zakup tak drogiego produktu. Mam jeszcze swoją wysłużoną już chyba z 6 lat prostownicę z Rowenty-nie używam jej od roku, bo dałam "popalić" moim włosom przez kilka lat prostowania i przerzuciłam się na stylizację suszarką i szczotkami. Jej kształt nie nadaje się do robienia loków, bo wychodzą zbyt kanciaste, ale podobają mi się takie i uwielbiam je robić prostownicą koleżanki. Myślę, że i dla tej cudownej prostownicy znalazłabym zastosowanie.
    Moim zdaniem ta suszarka nadaje się idealnie do długich włosów, których suszenie i stylizacja wymaga dużo czasu. Jej używanie z pewnością skróciłoby to, a do tego chroniło przed utratą wilgoci. Taki zestaw byłby idealnym dla mnie prezentem imieninowo-zajączkowym :)
    Buziaki dla Ciebie i pozdrowienia dla wszystkich Włosomaniaczek :)
    e-mail: kornelia.fab@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  57. Hej :)
    Z chęcią wezmę udział w tym konkursie, ponieważ moje włosy do niedawna jeszcze były jako takie, tzn. zawsze były pofalowane (jednak nie są to takie fajne, ładne fale, lecz sterczące w każdą stronę) i bardzo często używałam prostownicy, żeby je trochę ujarzmić. Gdy były tak wystylizowane, proste, to wiele osób je chwaliło, że wyglądają super, że wyglądają na dość grube, zadbane, zdrowe. Niestety, po ciąży, moje włosy uległy totalnemu zniszczeniu. Łamią się, wypadają, plączą, są przesuszone. Boję się, że niedługo w ogóle ich nie będę miała... Łykam witaminy, przestałam je czesać, żeby ich nie wypadało więcej i rzadziej myję... Przestałam używać mojej prostownicy, bo ma już ładnych parę lat i raczej nie nadaje się do moich włosów. Suszarka to samo, ma tak gorący podmuch i tyle lat, że na pewno nie jest dobrym sprzętem. Tęsknię za porządnym wystylizowaniem włosów, porządnym prostowaniem... Żeby moje włosy znowu kogoś zachwyciły... Może gdybym miała taką suszarkę i prostownicę, które nie przesuszają włosów, znowu byłoby to możliwe...:)
    Pozdrawiam, Marta (martamiszkiewicz@gmail.com)

    OdpowiedzUsuń
  58. Hej Kochana ;-)
    ja nie w sprawie konkursu, ale chciałam Ci tylko wspomnieć, że obecnie w SP(dziś-jutro) jest Twój polecany olejek luxe za jedyne 30zł, więc Ci o tym donoszę :D

    co do konkursu, to niestety nie mam fb, więc nie skorzystam, ale koczek śliczny, sama kiedyś taki zrobiłam, tylko zamiast kucyka - tę część zaplatałam w warkocz i też tak zawijałam. Wygląda fajnie, ale u mnie niestety nie da się zrobić takiego fajnego niesfornego efektu - włosy przyklapnięte i przetłuszczające :( ale Tobie w związanych włosach ślicznie!

    pozdrawiam,
    k

    OdpowiedzUsuń
  59. Witaj!
    Kiedy obejrzałam Twój filmik na YT oraz przeczytałam post na blogu od razu pomyślałam... o mojej mamie. Ja na moje włosy narzekać nie mogę, są długie, trochę niesforne i zdarza się, że wywijają się na wszystkie strony świata. Mimo wszystko są zdrowe i mocne. Dlaczego wspomniałam o mojej mamie? Ponieważ jej włosy są totalnym przeciwieństwem moich... Są krótkie, cienkie i zniszczone wieloletnim farbowaniem i codzienną stylizacją. Dodatkowo osłabiły je problemy zdrowotne, przez co niestety, ani nie wyglądają, ani nie są zdrowe. Pomyślałam, że taki profesjonalny sprzęt do stylizacji włosów mógłby być idealnym prezentem dla mojej mamy! Myje i stylizuje ona włosy codziennie, tak więc na pewno by się jej przydał, a w połączeniu z odpowiednią pielęgnacją, mógłby pomóc w poprawie kondycji włosów. Tak więc, chciałabym obdarować moją mamę takim prezentem i wywołać uśmiech na jej twarzy :)
    Pozdrawiam serdecznie!
    d.malolepsza@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  60. Ciekawy sposób na szybką fryzurę, na pewno wypróbuję, chociaż przyznam, że mam dwie lewe ręce do takich rzeczy. Moje włosy są dość podatne na różne zabiegi, ale jedynie krótkotrwale dlatego nie mam prostownicy ani lokówki, a w mojej łazience znajduje się wyłącznie i tak rzadko używana suszarka. Przydałoby się więc coś co w sposób skuteczny, ale i szybki (wkrótce zostanę mamą a więc każda minuta będzie na wagę złota ;)) pomogłoby mi nadać włosom odpowiedni kształt.
    mój mail: j.a.wolniewicz@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  61. można zgłaszać się na yt i na blogu czy tylko na blogu lub yt? piękne masz włosy i takie lśniące

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tu i tu ale to nie zwiększa prawdopodobieństwa wygrania;)

      Usuń
  62. Gdyby udało mi się wygrać taką prostownicę, byłoby niesamowicie! Mam włosy z natury suche, więc musiałam odstawić na bok produkty do stylizacji, takie jak chociażby prostownica… Dzięki tej mogłabym wreszcie przestać tylko marzyć o falach (czuję się w nich naprawdę dobrze i zakrywają mi moje blizny i trądzik na policzkach), bo nie musiałabym się bać, że zniszczę sobie włosy :). Kiedyś miałam ich dużo, ale z przypływem stresu w życiu i innych sytuacji, bardzo wiele mi wypadło. Kiedyś musiałam spinać włosy dwoma gumkami, a teraz nawet ich nie spinam bo nie mogę patrzeć na ten mój mały i cienki „kikut” na głowie :D. Jeśli chodzi o stylizację, próbowałam już chyba każdej metody, jaką mogłabym otrzymać loki.
    Niestety z powodu tego, że moje włosy są cienkie, najlepiej wyglądają po stylizacji na ciepło… Inną metodą są zwykle oklapnięte :( I tu koło się niestety dla mnie zamykało.
    Ogółem blogi urodowe uratowały życie moich włosów (bo na to, co miałam na głowie przed „włosomaniactwem”, ciężko mi znaleźć jakiekolwiek trafne określenie :D), także cieszę się bardzo, że natrafiłam na bloga taki jak Twój. Dziękuję :)

    qaviera@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  63. Witam
    Historia moich wlosow a raczej problemow z nimi zaczela sie wraz z ciazami ktore daly mi dwa cudowne szkraby a zarazem wplynely na wlosy I kilka jeszcze innych czynnikow jak rozstepy ktore jednak jestem w stanie ukryc a glowy raczej nie.Problemy te mam od 10 lat
    Wlosy byly moim atutem.Hormony zrobily swoje .pierwsze dzieciatko urodzilam 10 lat temu w wieku 20-stu lat wlosy wypadaly strasznie .Po okolo 2 latach sytuacja sie unormowala.Jednak 6 lat temy urodzilam drogiego szkraba I organizm zareagowal znacznie gorzej wlosy doslownie byly nie do opisania ...lysialam.Obcielam je na boba w nadzieji ze bedzie lepiej.Od tego dnia nie obcinalam ich I przez 6 lat od boba siegaja lokci rosna bardzo wolno .Choc I po drogiej ciazy wypadanie ustalo to jakies dwa lata temu cos zlego zaczelo sie z nimi dziac tym razem nie powinny miec powodu do narzekan a jednak nie bylo im dane siedziec na miejscu.Chodzilam po lekarzach jedyne co wykryli to anemie -a dokladniej niegobor zelaza-przez wegetarianizm (od 13 lat) I zadnych innych niedoborow.Biore zelazo od 1.5 roku ale nie widze ogromnej poprawy.Zaczelam szperac po internecie na wlasna reke po blogach glownie szukajac dziewczyn z podobnymi problemami oraz po blogach mowiacych jak zadbac o wlosy I jakies pare msc trafilam I tu zaczelo sie od porad zywieniowych poprzez olejki na delikatnej stylizacji konczac.Zaopatrzylam sie w cynk magnez dermo skrzyp forte oraz olejki siemie lniane na rycynowy czekam od tesciowej ;-) bacznie sprawdzalam sklady szamponow I od pewnego czasu sama sobie je robie z jajka cytryny siemienia I mydla szarego.I poprawe widze dopiero od kad wprowadzilam te zmiany poprawa czyli wlosy nie wypadaja prawie wcale choc nie widze baby hair jeszcze.Ale czekam z niecierpliwoscia.Marzy mi sie suszarka z dyfuzorem od wielu lat odkad znajoma zrobila mi taka wlosy to byl jeden z niewielu dni kiedy wlosy znow byly moja duma byly jakby gesciejsze nie bylo widac okropnych przeswitow I zakoli.Mam suszarke jedna od 7 lat I jest ona na wyczerpaniu nie ma tez zadnych funkcji jak wymarzony dyfuzor.Bardzo by mnie ucieszyl taki prezent jednak wiem ze nie pozwole sobie na niego .
    Wyimaginowanylas@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  64. Hey :)
    Oglądając Twój filmik stwierdziłam, że będzie to idealny prezent który chciałabym podarować mojej mamie. Moim włosom tez by się przydał taki profesjonalny sprzęt, ponieważ są suche i zniszczone, ale tym razem pomyslałam o mamie. Moja mama jakiś czas temu zachorowała na nowotwór i straciła swoje włosy....bardzo tą stratę przeżyła. Pamiętam wieczory, gdy siadała przy lustrze i wpatrywała sie w ogoloną głowę z nadzieją na pierwszy meszek...Bardzo często słyszałam jej smutek z powodu tego co spowodowała u niej choroba. Mówiła ze jest to dla niej straszne nie czuje sie juz kobieco. Było mi bardzo przykro i w gescie solidarności chciałam tez obciąc swoje długie blond włosy, ale mnie powstrzymała. Teraz gdy jest juz po chemii włosy jej odrastają i widze jak bardzo jest szczesliwa. Wczesniej o nie za bardzo nie dbała, bo nie miała na to czasu. Zazwyczaj robiła trwałą o od jakiejś okazji prostowała czy upinała. Ostanio stwierdziła ze jak jej odrosną do wymarzonej długości to bedzie o nie dbała jak o skarb bo za bardzo przezyła ich utratę. Pierwsze działania juz zauważam....stosowanie oleju kokosowego, używanie profesjonalnych kosmetyków. Cieszę sie razem z nią bo widze że kamien z serca powoli jej spada. Takim prezentem chciałabym ją obdarować ;) ;) Może mi się uda.
    Pozdrawiam :)

    siwa61@poczta.fm

    OdpowiedzUsuń
  65. Hej ;)
    Mam włosy farbowane na kolor blond, który mi się podoba :) I tylko to w moich włosach mi się podoba... Niestety... Mam włosy, które bardzo mi się przetłuszczają i muszę codziennie rano je myć i niestety suszyć. Oczywiście, gdy zostaję w domu i nie muszę nigdzie wyjść to ich nie myję :) Zdarza mi się również je prostować, ale ostatnio nie tak często. Aktualnie moją zmorą są rozdwojone końcówki, których mam naprawdę dosyć! Włosy myję szamponem do włosów farbowanych, czasami stosuję maskę nawilżającą oraz przed wyjściem spryskuję je lakierem. Myślę, że taka suszarka czy też prostownica z tak dobrej firmy mogłyby mi pomóc w codziennych czynnościach, a nie szkodzić jak obecnie moja stara suszarka i prostownica :)
    Pozdrawiam :):):)
    sandra2092@interia.pl

    OdpowiedzUsuń
  66. Mam włosy długie farbowane na ciemny brąz. Myję je codziennie rano, suszę i układam grzywkę na dużej okrągłej szczotce przy pomocy suszarki, a gdy mam więcej czasu używam prostownicy. Taki zestaw byłby dla mnie strzałem w dziesiątkę, ponieważ ostatnio moja prostownica z Rowenty zaczęła się wyłączać podczas suszenia... więc byłby jeden wydatek mniej. ;)
    anna.bukatczuk@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  67. Hej, chce kupić pędzel do różu nie wiem jaki wybrać waham się między HAKURO H15 a H24 chodzi o to że jestem jestem totalnie początkująca i nie wiem czy łatwiejsze w obsłudze byłoby jajko czy skośny pędzel??

    OdpowiedzUsuń
  68. Moje włosy są bardzo długie prawie, że sięgają mi do pasa lecz są znowu bardzo cienkie (zbyt pięknie nie może być;) ). Zazwyczaj w tygodniu myję włosy wieczorem, bo z rana nie mam za bardzo dużo czasu i tu się zaczyna problem.., gdyż po umyciu są piękne, lśniące, proste, wyglądają na gęstsze lecz rano wstając czar pryska ;( Stają się poplątane ( nie w sensie kołtunów na głowie) a takiego skręcenia końców włosa, nie są już tak proste jak bym chciała, po rozczesaniu owszem wyglądają lepiej ale nie jest to efekt jaki chciałabym mieć aby za dnia one wyglądały ładnie. Z tego względu, iż mam proste jak druty włosy a uwielbiam mieć loki bardzo często je kręcę ( na noc na wałki, bo nie niszczą włosów ) a czasem za dnia czy ważne wyjścia grubą lokówką ( chociaż ostatnio przytrafiła mi się przygoda, że posklejała mi strasznie włosy, nie wiem czy był to efekt tego iż wieczorem wmasowywałam w nie olejek arganowy). Pomimo tego, że baaardzo dbam o włosy, po każdym myciu w grę wchodzą olejki, odżywki itd. są one suche, jakby w ogóle nie miały nawilżenia, może błahy problem jednak dla mnie poważny. Zapoznając się z nową linią Philips Moisture Protect moją uwagę przykuło naturalne nawilżenie podczas stylizacji, z chęcią wykorzystałabym oba z tych urządzeń, gdyż suszarka ułatwiłaby mi szybkie ich wysuszenie podczas mycia ( i mogłabym to robić z ranna i przy ważnych wyjściach), bo teraz w ogóle nie używam suszarki- zawsze czekam aż mi wyschną , niestety posiadam jeszcze taką, która strasznie wysusza i niszczy włosy i boję się dodatkowo je obciążać. Suszarka z Philipsa dba nie tylko o stylizację ale nawilżenie włosów i daje efekt zdrowego, lśniącego włosa, na których widok u mnie moje oczy, by się same cieszyły ;) Prostownica z Philipsa to druga rzecz jaka by mi się bardzo przydała i pomogła w bezpiecznej stylizacji, bo jak wspominałam, gdy rano wstaję mam poskręcane końce, więc przydałoby się wtedy je szybko rozprostować, jak i mogła by mi służyć za lokówkę, której używam do kręcenia włosów, a na prostownicę jeszcze nigdy tego nie robiłam i tym bardziej zachęcałoby mnie to, że pozwala to robić w bezpieczny sposób. Mogłabym pisać i pisać jak bardzo by mi ułatwiły życie takie dwa urządzonka i chciałabym poczuć, że moje włosy są w końcu po stylizacji nawilżone, zdrowe, lśniące i pachnące;)) a nie wysuszone ;// Chciałabym aby się pięknie prezentowały na wiosnę i lato kiedy to wreszcie po okresie zimy ściągamy z siebie wszystkie czapki, które tak bardzo elektryzowały mi również włosy, a przecież nowa linia MoistureProtect dzięki technologii jonowej zapobiega elektryzowaniu się włosów;) Ja widzę tylko same plusy! ;) slonko-13@o2.pl

    OdpowiedzUsuń
  69. Cześć, mam problem z dodaniem komentarza wiec mam nadzieje ze nie dubluje ;)
    Moje włosy są długie, lekko falowane i strasznie puszące się! Dlatego podstawa pielęgnacji są delikatne szampony, mocno nawilżające odżywki oraz oczywiście olej lniany. Teraz po zimie gdy suszyłam włosy po każdym myciu puszą się jeszcze bardziej co jest winą na pewno mojej suszarki, która mam od początku studiów (a kilka lat od ich skończenia już minęło :) ), a która najprawdopodobniej już z racji wieku nie jest najlepsza (mimo ze Philips!). Nowa suszarka była by dla mnie i moich włosów wybawieniem! W stylizacji stawiam na naturalność (przez co poświęcam włosa bardzo dużo czasu :) ), bardzo rzadko używam prostownicy, czasami jedynie w celu ujarzmienia niesfornych pasm. Jednak nowa prostownica byłaby wspaniałym prezentem dla mojej siostry która wciąż nie umie znaleźć swojej idealnej prostownicy a na pewno ta z serii Philipsa taką jest :) takim prezentem uszczęśliwiłabyś nie jedną a dwie osoby :D
    Pozdrawiam,
    M.
    monikfam@o2.pl

    OdpowiedzUsuń
  70. Jak czytam komentarze a nie jestem w stanie przebrnąć przez wszystkie, to myślę sobie....Alinko masz nocke z glowy :-) i jak tu jeszcze dokonać wyboru. To może ja w skrócie :-)...hmmm...moje włosy, nie mam dobrego zdania na ich temat, stylizacja sprowadza się do upięcia które i tak nie prezentuje się najlepiej, siostra mówi zetnij, mama zapuszczaj...i jak tu podjąć decyzję :-), wierzę że dzięki dobrym produktom jestem w stanie poprawić ich wygląd i prezentować się całkiem nieźle :-) więc skromnie proszę. Dziękuję mucho
    kay.84@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  71. Gdyby nakręcono kiedyś film o historii moich włosów, byłby to komediodramat. Jako mała dziewczynka miałam ich bardzo dużo, było ich w zasadzie więcej niż mnie samej, gęstych, grubych blond fal, splatanych na noc w warkocze. Był to mój (Boże, mam nadzieję, że nie jedyny) atut! Włosy zawsze zbierały wszystkie komplementy, a w zasadzie mojej zasługi nie było w tym żadnej, bo to jak wyglądały zawdzięczałam jedynie DNA. Pod koniec podstawówki ścięłam je na boba, sensacja była z tego większa, niż gdybym wpadła pod autobus, ale do rzeczy. W gimnazjum poznałam Płytki Boskiej Mocy aka prostownicę, której używałam tylko przy okazji różnych ważnych okazji, bo a że nie zdrowo, że spalę i będę łysa. Nie zależało mi wtedy na wyglądzie. Później popełniłam życiowy błąd, kładąc na na głowę szampon koloryzujący koloru wściekłej czerwieni. Przyćmiłam Rihannę i Arielkę, a to co powstało z tego dramatycznego eksperymentu przypominało perukę z "Man Down". I tu historia sprowadza się do tego jak jest teraz: zmęczona koloryzacjami, które miały pomóc mi odzyskać blond, w różnych odcieniach (kobieta zmienną jest) - najpierw popielaty, potem platynowy (ręce powinni mi za to uciąć) a następnie miodowy - doprowadziłam włosy do stanu wielkiej rozpaczy - postanowiłam więc je ściąć i tak oto jestem posiadaczką resztek siana i aż 7cm odrostu - przebłysku dawnej światłości mojej fryzury, niedocenionego acz pięknego mysiego blondu. Przy okazji tortur farbami i prób ściągania czerwonego/rudego koloru dostałam hopla na punkcie naturalnej pielęgnacji (tak też trafiłam tu :) ) Na dzień dzisiejszy nawilżam je, stosuję wszystkie możliwe domowe maski z jakiem, miodem, oleje, siemię, wcierki, przeszłam moment suplementacji i picia drożdży. Teraz wrzuciłam na luz - niech rosną w spokoju. Nowa porządna suszarka byłaby zbawienna, gdyż stara lada moment dosłownie pójdzie z dymem, zimny nawiew nie jest zimny, a gorącym można rozpalać ogniska. W dodatku hałasuje jak wiertarka udarowa, a suszę włosy najczęściej wieczorem, by rano nie wyglądać jak Chopin po koncercie, kładąc się spać w mokrych. A prostownica? Nie chcę zostawiać mamy z pustymi rękami, a wyprowadzka z domu pozbawi ją tego cudownego sprzętu - a jak wiadomo, obie chcemy być piękne :)
    Przy okazji dziękuję Ci za tego bloga - uratował moje biedne włosy po krzywdach jakie im wyrządziłam!
    Jagoda
    jagoodka@onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  72. Ponawiam pytanie o kremy BB. Polecasz jakis fajny drogeryjny albo niedrogeryjny w fajnej cenie? :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  73. Cześć Alinko :)

    Moje włosy bywają dla mnie prawdziwym utrapieniem :D Są długie (do połowy łopatek), ale za to bardzo cienkie i niestety niezbyt gęste. Oprócz tego mają skłonności do kręcenia i przez to puszą się jeszcze bardziej. Bez mojej drewnianej szczotki nie wyobrażam sobie ich rozczesania, bo ona chociaż ich nie elektryzuje i jest delikatna dla moich włosów. Muszę się również bardzo namęczyć, żeby zapewnić im odpowiednie nawilżenie, a przy tym nie stracić objętości (która skutecznie maskuje ich małą ilość :) ). Najczęściej reanimuje je: odżywką Garniera z masłem karite, Kallosem Latte (ostatnio odkryłam, że fajnie działają zmieszane i nałożone razem), szamponem malwowym z Yves Rocher, maską Alterry z aloesem i granatem, olejkami arganowym i tamanu z Mariona oraz naftą z olejkiem rycynowym. Plusem moich włosów jest ich naturalny kolor- jasny brąz z rudawo- złotym pobłyskiem. Szczególnie ładnie wyglądają w okresie wakacyjnym, ponieważ słońce podkreśla te refleksy i nie raz byłam pytana o to, czy nie robiłam pasemek lub farbowałam włosów (chociaż nigdy nie próbowałam, bo wiem jak by się to skończyło w przypadku moich włosów: +100 do przesuszenia :) ). Niestety moje włosy zaliczyły teraz "dołek", odkąd się przeprowadziłam. Woda w moim obecnym miejscu zamieszkania nie jest już dla nich tak dobra i oczywiście stres robi swoje :( . Nasilił się też mój problem z zakolami, który już jakiś czas temu wydawał się zażegnany. Na razie sytuacja się trochę ustabilizowała za sprawą kuracji drożdżowej i Jantaru.
    Jeśli chodzi o stylizację, to najczęściej stawiam na luźne koki, kłosy, warkocze lub "zawijasy" w stylu retro. Czasem podkręcam też moje loki w naturalny sposób, także chyba wszystkie sposoby kręcenia bez użycia ciepła są mi znane :D
    Sama nie wiem, który produkt z serii Moisture Protect byłby dla nich lepszy, ponieważ suszarka i prostownica mają wiele zalet. Mój wybór padnie chyba jednak na prostownicę, ponieważ bardzo rzadko prostuję włosy, ponieważ mam wrażenie, że po każdym wyprostowaniu są bardzo zniszczone i osłabione, a prostownica z tej serii wydaje mi się wprost idealna dla moich włosów. Dzięki niej nie będę się bać, że włosy ucierpią, a w zależności od okazji będę mogła podkreślić mój naturalny skręt, albo pięknie je wyprostować :).
    Ale się rozpisałam :D

    Pozdrawiam serdecznie :)

    Eliza

    elize2903@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  74. http://www.google.pl/imgres?imgurl=http://up.98love.ir/up/mamadzar/Pictures/you_Unsay_i_love_you.jpg&imgrefurl=http://www.98love.ir/cat/203/%D8%B9%D8%A7%D8%B4%D9%82%D8%A7%D9%86%D9%87-%D8%AA%D8%B1%DB%8C%D9%86-%D8%AC%D9%85%D9%84%D9%87.html&h=530&w=400&tbnid=4Ax9xwl7bkv7-M&zoom=1&tbnh=258&tbnw=195&usg=__Q5VRhJlq-LghLn8Xpl8K2u087As=&docid=9Qk3QR_0nsVCeM czy to jest typ ciepły czy zimny?
    jaki znasz fajny zel/mascare/ stylizator do brwi?

    OdpowiedzUsuń
  75. jaki piękny koczek !!! Właśnie zapuszczam włosy i jak tylko dam radę je tak zawinąć, to od razu sobie taki zrobię :)

    OdpowiedzUsuń
  76. Natychmiast spróbuję wykonać tą fryzurę u siebie! Mam nadzieję, że się uda i będzie fajnie wyglądać ;-) Poproszę więcej takich prostych fryzur na co dzień na blogu :)

    OdpowiedzUsuń
  77. Hej Alinko,
    Historia moich włosów to temat rzeka ;) W dzieciństwie miałam je mocne, grube, gęste i lśniące. Po prostu zdrowe, piękne włosy :) W wieku 16 lat, kiedy moje włosy były średniej długości niestety postanowiłam się pozbawić swojego największego atutu :( Zaczęłam eksperymentować z długością włosów, ich kolorem (miałam prawie każdy na głowie) co oczywiście wiązało się z wieloma dekoloryzacjami. W wieku 19 lat postanowiłam skończyć z farbowaniem włosów i udałam się do fryzjera na ostatnią dekoloryzację w swoim życiu. Zapuściłam na tą okazję odrosty i poprosiłam o zafarbowanie reszty włosów na jak najbardziej zbliżony do nich kolor. Udało się :) Różnica była na tyle niewidoczna, że w tym momencie mam już w 100% swój kolor czyli złoty ciemny blond. Przez następne 4 lata było mi bardzo trudno zapuścić włosy ale zupełnie przypadkiem trafiłam w cudowne ręce mojej ukochanej fryzjerki. Ona jako jedyna 'zrozumiała' moje włosy. Niestety w pewnym momencie postanowiłyśmy je wycieniować aby pozwolić się im kręcić. Przez jakiś czas byłam zachwycona, niestety do czasu. Pod koniec zeszłego roku urodziłam synka i no cóż... nie mam obecnie czasu na stylizację moich fal. W tym momencie sięgają one już za łopatki i wysuszenie naturalne trwa kilka godzin :( Przy malutkim dziecku nie mam na to zupełnie czasu, więc korzystam z suszarki po każdym myciu czyli co drugi dzień. Moja stylizacja ogranicza się do zawinięcia ich w takie jakby dwa rulony po suszeniu i związania z tyłu. Po rozpuszczeniu prezentują się naprawdę nieźle. Niestety, po porodzie moje włosy stały się matowe, suche, puszą się, są sztywne i nie mogę sobie z tym nijak poradzić. Myję je delikatnymi szamponami, olejuję, nakładam odżywcze maski i odżywki po każdym myciu oraz używam silikonowego serum. Niestety daleko im do stanu sprzed jeszcze kilku miesięcy :(
    Myślę, że suszarka Philips Moisture Protect ograniczyłaby ich puszenie i pomogłaby mi w walce z ich przesuszeniem a moje wyrzuty związane z tak częstym suszeniem ich znacząco by się zmniejszyły, bo miałabym świadomość, że ta suszarka dużo mniej szkodzi moim kosmykom niż ta której aktualnie używam :)
    Pozdrawiam cieplutko!
    piestrzeniewiczn@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  78. Witaj Alinko :)

    Moje włosy..to ciężki temat. Niestety nigdy nie były moim atutem. Stosowałam bardzo wiele preparatów na włosy ale do tej pory nic mi nie pomogło. Włosy mam do ramion..od kilku miesięcy nieustannie wypadają..mam ich coraz mniej w zwiazku z czym czuje z nimi fatalnie. Oprócz tego, że wypadają..to są słabe, cieniutkie, i za żadne skarby nie chcą rosnąć. Z przyjemnością przygarnęłabym prostownicę, dzięki kórej mogłabym nadać im lepszego wyglądu..raz wyprostwać a raz zakręcić (w zależności od humorku:))..może ona podniosłoby chociaż troszkę moją niską samoocenę..

    Pozdrawiam serdecznie

    mój mail: usia18@op.pl

    OdpowiedzUsuń
  79. Mam włosy długie, raczej cienkie ale gęste, o pięknym kolorze, którego nie potrafię opisać ;) raczej taki "polski" ciemny blond/jasny brąz, z miedzianymi refleksami (i to w nich lubię najbardziej, jak pięknie mienią się w słońcu <3). W pielęgnacji dość trudne jak dla mnie, może dlatego, że nie mam za bardzo dla nich czasu, ani wypracowanej rutyny. Szybko się przetłuszczają, muszę myć głowę co dwa dni. Moje włosy bardzo nie lubią, gdy kładę się spać zanim wyschną - co zdarza mi się często ze względu na brak czasu (i suszarki), a to skutkuje tym, że następnego dnia są niesforne, plączą się i puszą. NIGDY nie używałam suszarki, prostuję włosy okazjonalnie, ale bardzo bardzo rzadko (trochę dlatego, że boję się niszczyć włosy).
    Twój koczek, Alino, uroczy. Lubię takie upięcia i często kombinuję z fryzurami :)

    skarpetkaaa@o2.pl

    OdpowiedzUsuń
  80. Hej,
    Po dzisiejszym dniu Twój post spadł mi z nieb. Parę godzin temu, będąc w centrum miasta, pewien obcy mężczyzna do podszedł i stwierdził, że wyglądam "wyglądam jak Madonna... po 5 wypadkach". Z powodu jego wypowiedzi, zdałam sobie sprawę, że powinnam coś w sobie zmienić. Padło więc na włosy, ktktórych nie cierpię. Ulizane, lecz sterczące na wszystkie strony,nierówno ścięte. Wisienką na samym torcie (pełnym nieszczęść) jest moja grzywka, która każdego dnia po przebudzeniu się jest wygięta pod kątem 90 stopni. Nie ważne, ile napracuję się przed pójściem spać, bądź przed wyjściem z domu. Nawet jeśli użyję różnych rzeczy do układania (pianki, lakier, etc.), efekt jest ten sam.
    Dlatego pospostanowiłam wziąć udział w Twoim konkursie. Wierzę, że dobra prostownica pomoże mi w walce z kanciastą grzywką.
    Z góry dziękuję
    Mój mail: daria@io.waw.pl

    OdpowiedzUsuń
  81. Mam włosy długie, puszące się i falowane ogólnie bardzo niesforne zwłaszcza ciężko je okiełznać z wilgotne dni.Staram się o nie dbać, stosując w miarę bezpieczne szampony i odzywki. Zaznaczę że nigdy jeszcze nie farbowałam włosów. Marzy mi się taki zestaw zwłaszcza że moja suszarka jest już tak zniszczona że praktycznie w ogóle się nie nadaje do suszenia noi niestety nie ma funkcji jonizacji co na pewno pomogłoby zapanować nad moimi niesfornymi włosami.
    Pozdrawiam serdecznie.
    iza90@poczta.onet.eu

    OdpowiedzUsuń
  82. Alinko a skad masz bluzke w paski?

    OdpowiedzUsuń
  83. Na przedostatnim zdjęciu widać, że kreska jest źle namalowana - sprawia że oko staje się smutne.

    OdpowiedzUsuń
  84. Oba produkty spadłyby mi jak z nieba, gdyby tylko się udało. A dlaczego?
    1. Suszarka.
    To może wydać się trochę dziwne/śmieszne/nienormalne/naciągane, ale w pełni zrozumiem jak ktoś taki pomyśli, gdyż ogólnie ciężko pojąć mój tok myślenia. Od dłuższego czasu zastanawiałam się skąd mogłabym posiąść jakąkolwiek suszarkę (mogłaby być dosłownie jakakolwiek, ale mając taką, jak ta z Philipsa to byłby szczyt marzeń), której potrzebuję BARDZO BARDZO BARDZO, gdyż za niedługi czas wybieram się na kilkudniową wycieczkę. Nie mam w domu ani jednej suszarki, a wiem, że na wyciecze będę jej potrzebowała bez dwóch zdań. Nie wyobrażam sobie paradować w mokrych włosach, gdyż w takiej wersji niestety nie wyglądam zbyt korzystnie. Poza tym pewnie będziemy wracali o dosyć późnej porze do pokojów i wtedy moje włosy nie miałyby nawet czasu, aby wyschnąć. Tym bardziej, że potrzebuję je myć każdego dnia. Suszarka w tej sytuacji bardzo by mi pomogła, wręcz uratowałaby mi życie.
    2, Prostownica.
    Pierwszą i jedyną, którą nadal mam, prostownicę kupiłam już kilka lat temu. Odkąd tylko ją zdobyłam codziennie prostowałam włosy. Chociaż moje włosy są niesamowicie cienkie, delikatne i podatne na zniszczenia, nie wyobrażam sobie od tamtego momentu wyjścia z domu z niewyprostowanymi włosami. Naturalnie są falowane, a przy moim kształcie twarzy i przy braku objętości i gęstości, pozostawione same sobie, bez układania, wyglądają, delikatnie ujmując, źle. Taka prostownica może po części ochroniłaby moje włosy od nadmiernego zniszczenia, może udałoby mi się je trochę zregenerować. A może kiedyś, kiedy już będą dłuższe (może będą wtedy trochę lepiej wyglądać) byłabym w stanie w ogóle z prostownicy zrezygnować. Przy swojej obecnej prostownicy, która nawiasem mówiąc już dosyć słabo funkcjonuje (kabel często nie łączy i prostownica co chwilę się wyłącza) i która nie ma takich właściwości jak ta z Philipsa, widzę marne szanse na to, aby kiedykolwiek zrezygnować z codziennego układania włosów.
    Oba produkty naprawdę bardzo, ale to bardzo by mi się przydały. Może uratowałyby kondycję moich włosów, a już na pewno zapewniłyby im lepszy wygląd.

    OdpowiedzUsuń
  85. Alinko, moje włosy są cienkie, delikatne jak u dziecka a przy tym ani nie kręcone ani nie proste. Przy nasadzie sa przyklapnięte a od uszu zaczynaja być falowane. Jesli po umyciu ich nie rozczeszę to włosy robią się bardziej kręcone, ale przy uzyciu zwykłej suszarki (takiej przedpotopowej, w spadku po siostrze) i bez dufuzora to prędzej sie puszą niz kręcą :/ Jesli wlosy rozczeszę to znow mam problem bo nigdy nie sa idealnie proste i gładkie - tu przydalaby sie prostownica:) Zwlaszcza, że od niedawna je zapuszczam i chcialabym, zeby łądne sie prezentowaly a nie tylko były zwiazane w kucyk. Pozdrawiam i ciesze się, że wróciłaś także na YT :) magdali@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  86. Zacznę od tego, że codziennie rano myję włosy. Wstaję o 6:00 i pierwszą czynnością jaką wykonuję jest właśnie mycie włosów. Później czekam, aż trochę przeschną i w międzyczasie robię inne rzeczy. Następnie suszę włoski moją przedpotopową suszarką ;) Nie pamiętam skąd ją mam :) Posiada ona bardzo gorący nawiew, aż czasami ręce parzą kiedy w trakcie suszenia staram się je układać ;) Już nie wspomnę o włosach, które są gorące jakbym je z pieca wyciągnęła. Jakoś nigdy mi to nie przeszkadzało, ale ostatnio zauważyłam, że włosy są jakby bardziej przesuszone. Pewnie przyczyniło się do tego również suche powietrze w mieszkaniu. Teraz tak sobie myślę to chyba nie jest to zdrowe dla włosów : wychodzić na dwór, kiedy jest zima z tak nagrzanymi włosami. No cóż, ale uczymy się na błędach, a wiosna daje się już we znaki. Dodam jeszcze, że mam bardzo gęste włosy, po wysuszeniu są bardzo napuszone. Niestety nie mogę ich myć o innej porze, ponieważ codziennie wracam do domu późno i potem nie mam już siły na nic :) Chociaż tyle dobrze, że w pracy mam możliwość czytania blogów ( hahahahhahahha niestety tylko w czasie przerw ) Nigdy nie korzystałam z prostownicy ale nie ukrywam przydałaby się ;) Jestem na etapie zapuszczania grzywki. Chciałabym aby uzyskała tą samą długość co włosy. Niesforna grzywka cały czas bezczelnie leci mi na oko. Przez nią muszę nosić soczewkę tylko w prawym oku. Nie mogę zrezygnować z grzywki, ponieważ tak wyglądam najlepiej. Gdy używałam lakieru uzyskiwałam bardzo nienaturalny efekt. Wiem, wiem co teraz każda z was sobie myśli : dorosła kobieta, a tak wydziwia. Gdybym miała prostownicę mogłabym wywijać ją trochę do tyłu w ten sposób jak to robiłaś Alinko na filmiku ;) Jestem posiadaczką falowanych włosów ( jako dziecko miałam małe sprężynki ;D ) Zawsze marzyłam o suszarce z dyfuzorem ilekroć czytałam twoje wpisy typu jak uwolnić swój naturalny skręt ;) Mój mail : lovehair-1975@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  87. Co tu duzo pisac mam puszace falowane starki. Marze o prostych wlosach. Jestem tak zdesperowana ze czasem prostuje je zelazkiem... Pozwol mi polubic swoje wlosy... prosze!
    Maslowskaka@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  88. Najbardziej z wygranej ucieszyłyby się moje włosy - długie, cienkie i bardzo delikatne :) Wiele włosomaniaczek obrała sobie za cel zapuszczenie włosów - mnie się to udało, sięgają za talię z czego się bardzo cieszę, ale... Mimo tego, że są otoczone dobrą opieką i kochane z całego serca, to niestety bez odpowiedniej stylizacji wyglądają nijako. Wierzchnia warstwa puszy się, cześć włosów zaczyna falować, część dziwnie odstaje. Umyte i pozostawione samym sobie wyglądają jak kołtun bez połysku i w dodatku potrafią schnąć do 5 godzin! Dlatego tak ważne jest dla mnie posiadanie super suszarki, która szybko, a przede wszystkim w bezpieczny dla włosów sposób, poradzi sobie z moimi długimi włosami. Takiej, która nie tylko wysuszy mi włosy, ale także wygładzi i nada pięknego połysku. Często też bywa i tak, że bez prostownicy obejść się nie da. Obecna, bardzo już wysłużona, nie radzi sobie z włosami i efekt jaki nią uzyskuje nie jest zadowalający. W dodatku odnoszę wrażenie, że używanie jej przyczynia się do wysuszania i łamania końcówek :( Bardzo chciałabym umilić życie sobie i swoim włosom dzięki posiadaniu suszarki i prostownicy Philipsa :) Mogłabym w 100% zachwycać świat swoimi pięknie wystylizowanymi długimi włosami!
    paulinabrynik@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  89. Zajęcie się moimi włosami to istna katorga.
    Są suche, ciężkie ale czasem się puszą... Mega puszą. Są bardzo zniszczone chociaż nie używam prostownicy.
    Rozczesanie ich to istna katorga, w dodatku, dwie godziny po rozczesaniu trzeba zrobić to po raz kolejny, tak bardzo się plączą :(
    Myślę, że pomogłaby mi suszarka, może ułożenie ich po umyciu by pomogło, niestety muszę czekać, aż same wyschną.


    Pozdrawiam cieplutko :*


    asylum2902@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  90. Witaj :) Moje włosy od zawsze były niesforne ,układały się jak chciały.Jako dziecko nie zwracałam na to szczególnej uwagi , ale teraz jako dwudziestolatka chciałabym,aby jednak ze mną współpracowały.Wypróbowałam już niezliczoną ilość różnych produktów przeciw puszeniu się włosów , które choć trochę pozwolą cieszyć mi się gładką fryzurką,niestety bezskutecznie.Moje włosy są bardzo gęste ,sięgają ramion i to czego w nich okropnie nie lubię ,bardzo ale to bardzo się puszą.Moja siostra porównuje je nawet do włosów Hagrida z Harrego Pottera :P i zawsze się ma ze mnie ubaw gdy jej się pokaże po umyciu włosów.Niestety przez to puszenie się cały czas chodzę w związanych włosach(marzę o rozpuszczonych ). Moim marzeniem jest mieć piękne,prościutkie ,gładkie i zdrowo wyglądające włosy.Wierzę , że zestaw Moisture Protect pozwoli mi je spełnić :)

    Pozdrawiam
    Gosia

    mk443@interia.pl

    OdpowiedzUsuń
  91. Witaj Alinko,

    to mój drugi konkurs u Ciebie w którym biorę udział. Ostatnio mi się nie udało (przy rozdaniu wałków termicznych). Może tym razem mi się poszczęści ;)
    Kiedy zobaczyłam, że można wygrać prostownicę i suszarkę Moisture Protect oczy mi rozbłysły a serce zapłonęło nadzieją. Ponieważ, od dawna chciałam mieć produkty do stylizacji które ochronią moje włosy przed niechcianym niszczeniem spowodowanym właśnie suszeniem i prostowaniem. A produktów tych używam bardzo często.
    Mam włosy w zasadzie podobne do Twoich Alinko, brązowe, niefarbowane, do łopatek. Bardzo intensywnie o nie dbam, nakładam olejki, odżywki, ampułki. Ale wszystko idzie na nic kiedy odpalam suszarkę.. która w 5 minut rujnuje długotrwały proces pielęgnacji. Włosy natychmiast stają się napuszone :(
    Nie potrafiłabym nie używać suszarki ponieważ moje włosy bardzo długo schnął, a nawet jeśli bym zaczekała (kilka dobrych godzin) na ich wyschnięcie byłyby oklapnięte i bez wyrazu.
    Włosy suszę przy użyciu płaskiej szczotki, co trochę czasu mi zajmuje a więc wspomniana przez Ciebie w filmiku lekkość suszarki napewno ułatwiłaby i umiliła stylizację.
    Któregoś razu natknęłam się w sieci na informację o tego typu urządzeniach, ale po przejżeniu oferty z ich zakupem uświadomiłam sobie, że są one jednak nie na moją kieszeń :(
    Prostownicy używam równie często, ponieważ moje włosy są falowane, i często ani kręcone ani proste. Więc po wyprostowaniu wyglądają po prostu ładniej. W związku z czym często jej używam. A wiadomo, włosy za takimi zabiegami nie przepadają co puszy potem moje włosy jeszcze bardziej (po następnym umyciu).
    Także podsumowując, produkty te bardzo mocno przydałyby się mnie i moim włosom które są trochę wymagające. I po zastosowaniu ich były by może trochę bardziej wdzięczne.
    W nadziei będę oczekiwać rozstrzygnięcia konkursu.
    Pozdrawiam serdecznie Alinko :*
    monika_niespial@o2.pl

    OdpowiedzUsuń
  92. Odkąd pamiętam nie mogłam "dogadać się" z moimi włosami,które z natury są delikatnie falowane. Pozostawione po umyciu, by same wyschły, tworzą wokół twarzy zawijasy w stylu gwiazd starego kina, czego szczerze nie znoszę. Przez lata przetestowałam szereg kosmetyków do pielęgnacji i stylizacji, które obiecywały wygładzenie i efekt prostych włosów bez użycia wysokiej temperatury. Jednak żadne z nich nie przyniosły zadowalającego efektu. Dlatego teraz stawiam na produkty nawilżające i odbudowujące.
    Poza tym, gdy pozwolę włosom naturalnie wyschnąć, są całkowicie pozbawione objętości, niekiedy wyglądają na nieświeże na krótko po umyciu. Potraktowane suszarką natomiast puszą się, wyglądają na niezdrowe, przesuszone. Sądzę, że taki efekt to wina sprzętu bez jonizacji, dlatego suszarka Philips Moisture Protect to sprzęt idealny dla mnie.
    Mówi się, że osoby z prostymi włosami pragną kręconych, a te z kręconymi chciałyby mieć włosy proste. I tak też jest w moim przypadku, dlatego prostownica to już niemal moja najlepsza przyjaciółka. Jednak i ona zaczyna w ostatnim czasie zawodzić. W niedługim czasie po prostowaniu włosy tracą kształt, końce oraz grzywka wywijają się, a cała fryzura traci objętość.
    I dlatego też moim ulubionym upięciem stał się kok bądź kucyk. Stwierdziłam, że bezcelowe jest męczenie włosów wysoką temperaturą tylko po to, by po paru godzinach od stylizowania sięgnąć po gumkę i związać je w koński ogon, ponieważ rozpuszczone wyglądają nieciekawie. Sądzę, że urządzenia z serii Philips Moisture Protect mogłyby dać mi możliwość cieszenia się pięknymi, błyszczącymi, gładkimi i zdrowymi włosami.

    OdpowiedzUsuń
  93. bardzo ładny koczek, choć ja na co dzień muszę mieć bardziej gładko, bez odstających pasemek, bo mnie to drażni :)

    OdpowiedzUsuń
  94. Zaraz pędzę do łazienki wypróbować to upięcie! :) O włosach opowiadała nie będę, bo nastręczają mi tyle kłopotów, że jak tylko o nich myślę to zaczynam się niepotrzebnie denerwować :D Ale, ostatnio koleżanka podpowiedziała mi metodę mycia włosów żelem do higieny intymnej. Początkowo byłam przerażona tym pomysłem, jednak postanowiłam wypróbować. Jestem bardzo zadowolona z tej metody, włoski są gładkie i miękkie! Mam nadzieję, że metoda ta będzie mi służyć jak najdłużej! :)

    OdpowiedzUsuń
  95. Pomijając fakt, że po zimie moje włosy są zawsze w słabej kondycji, miesiąc temu zostałam mamą i po ciąży moje włosy są maksymalnie wysuszone i pozbawione blasku. Długie włosy to atrybut kobiecości i obcięcie ich to ostatni krok jaki podejmę by im pomóc. Olejowanie,maski i suplementy praktycznie nie działają. Kiedy były jeszcze zdrowe zazwyczaj tylko je myłam, nakładałam odżywkę i suszyłam, czasem kręciłam lub prostowałam.Tęsknię za zdrowymi, prostymi włosami.Dobra suszarka pomogłaby mi nie pogarszać ich obecnego stanu.

    Pozdrawiam
    Karolina

    dzygli.paw@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  96. Witaj Alinko :) Jak zawsze przepiękne zdjęcia, na tym przedostatnim wyglądasz przepięknie! :))

    A co do moich włosów.. hm, doszłam do przykrego momentu w ich pielęgnacji. Są zdrowe jak nigdy, błyszczące jak nigdy, mocne jak nigdy i... beznadziejne jak nigdy! :( Dbam o nie już jakieś dwa i pół roku i przez ten czas naprawdę wiele osiągnęłam. Problem jest taki, że z natury są bardzo cienkie. Teraz są już dość długie i po prostu nie wyglądają dobrze. Nie chcą się układać, są bez życia. Jednocześnie żal mi ich ścinać, przecież tak długo o nie walczyłam! W takiej sytuacji prostownica Philipsa mogłaby okazać się zbawienna. Marzę o takich delikatnych loczkach, jakie masz na przednich pasmach. :) Ponadto za niedługo czeka mnie wielka zmiana... przeprowadzam się na studia do innego miasta. Na liście tysiąca rzeczy, które muszę kupić figuruje także suszarka. Zestaw byłby więc spełnieniem marzeń!

    Pozdrawiam cieplutko!
    bubijum@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  97. Włosy to coś co bardzo w sobie lubię choć wiele z nimi przeszłam i długo nie wiedziałam jak o nie odpowiednio dbać (jak je ujarzmić :)) Kiedy byłam mała mama mówiła na mnie pieszczotliwie "czarownica" bo miałam takie włosy jakby w nie piorun strzelił xP Są długie do połowy pleców i delikatnie falowane, choć łatwo mogą się z tego zrobić mocne loki. Mają raczej dużą objętość którą staram się ujarzmiać :) Od jakiegoś czasu zaczęłam dbać o nie w odpowiedniejszy dla nich sposób między innymi dzięki Twojemu blogowi. Zakupiłam tangel teezer, zaczęłam stosować olejowanie, lepiej dobrany szampon i odżywkę. Włosy są dzięki temu zdecydowanie zdrowsze, co widać na pierwszy rzut oka, jednak zostały jeszcze dwa problemy. Po pierwsze moje włosy mają ciągle tendencję do puszenia i myślę, że tu wkroczyłaby suszarka Moiscure protect i pomogłaby w ujarzmieniu włosów przy ich suszeniu czego do tej pory zwykle wcale nie robiłam miedzy innymi dlatego, że obecnie nie mam suszarki, a włosy schły mi same. Wiem jednak, że dużo lepiej wyglądałyby gdybym w taką suszarkę zainwestowała. Drugi punkt to baby hair zwłaszcza przy twarzy i u góry głowy które potrafią strasznie szaleć, kręcić się we wszystkie strony i elektryzować i tu wkracza prostownica moisture protect ponieważ, kiedy miałam możliwość podprostować moje włosy u koleżanki taki właśnie sprzęt poradził sobie ze zmorą moich codziennych dni :) dzięki takiemu podprostowaniu włosy są świetne do czasu kolejnego mycia, a nie tylko na godzinę, dwie, czy pół dnia. Ten zestaw wydaje się być dla mnie zestawem idealnym i wybawieniem. Wiem, że zgłoszeń pewnie będzie dużo, ale mimo to mam nadzieję, że zwrócisz uwagę na moją wiadomość :) Pozdrawiam serdecznie. Mój mail: kacha-04@o2.pl

    OdpowiedzUsuń
  98. moje włosy są długości za ramiona, suche i szorstkie. Nie są ani proste ani kręcone. Są podobne do Twoich tylko nie tak kręcone:) na codzień specjalnie ich niestylizuje, susze chłodnym nawiem, od czasu do czasu lubie je ułożyć na grubej szczotce. Prawie nigdy nie prostuje. Bardzo podoba mi się zestaw do wygrania szczególnie suszarka:) mój mail kociaczek280@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  99. Witaj Alino!
    Twojego bloga przeglądam już od dłuższego czasu i dziękuję Ci bardzo za to , że poświęcasz dla nas swój czas. Dzięki Twoim poradom moje włosy w jakiś sposób są lepsze i to Twoja zasługa. Moje włosy są brązowe ,falowane , można powiedzieć długie. Jednak wiele czynników powoduje, że czasem są w gorszym stanie np. temperatura, stres. Po każdym myciu moje włosy się puszą ,co strasznie mnie denerwuje ,bo wyglądam jak pudel. Sięgam więc po prostownicę mojej mamy, która ma już może z 5 lat. Jej płytki są uszkodzone z każdej możliwej strony i od pewnego czasu strasznie ciągnąć włosy mi jak i mojej mamie. Nie dość, że zmagam się wraz z mamą z wypadającymi włosami, to jeszcze nasza prostownica wyrywa nam je. Jednocześnie boli nas to, ale i pozbawia nas włosów. Ja osobiście ciężko mam z zapuszczeniem włosów. Mam wrażenie , że żaden kosmetyk nie potrafi im pomóc w ich poroście, a jedynie powoduje ich gęstość. Nasza prostownica nie ma funkcji dostosowania odpowiedniej dla włosa temperatury. Używam jej również to podkręcania włosów, dlatego zbyt niska temperatura powoduje braku skrętu, a zbyt wysoka powoduje ich "spalenie" i w efekcie wypadanie. Z pewnością przydałaby się nowa-marzenie. Nasza suszarka również przeszła wiele, używam ją zazwyczaj gdy brakuje mi czasu, a zaraz muszę wyjść na spotkanie. Wtedy sięgam po suszarkę, która niestety nie ma funkcji zimna. Ta funkcja pewnie w jakimś stopniu uratowałaby moje włosy przed wysoką temperaturą.
    Chciałabym również dodać, że 17 kwietnia moja mama będzie obchodziła swoje urodziny i chciałabym sprawić jej prezent, więc gdybym wygrała, podarowałabym jej na pewno ten zestaw. Ale ta decyzja należy do Ciebie kochana :) Dziękuję za przeczytanie mojej wypowiedzi.
    Buziaki

    Klaudia

    klauudi11@tlen.pl

    OdpowiedzUsuń
  100. Co do wczorajszego komentarza od pana Grzegorza ze poleci stronę żonie. Mój chłopak szukając prezentu dla mnie trafił na twojego bloga i teraz jesteś dla niego inspiracją i kopalnią prezentów :p
    W jakiś nabytkach miesiąca nie pochwaliła byś się jakąś torebką :D
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  101. Cześć!:)
    Moje włosy są obcięte do prosta i sięgają mniej więcej za łopatki. Kolor mam naturalny ciemny blond, są z natury trochę suche. Niestety wcześniej mocno je cieniowałam na całej długości i teraz mimo że końce są obcięte do prosta to na długości mają jeszcze dwie warstwy które są pocieniowane. Obecnie czekam aż dorosną do reszty włosów. A teraz właśnie przez to mam same problemy z układaniem włosów ponieważ te warstwy mi się odwijają na wszystkie możliwe strony. Nie ma więc mowy aby na codzień ich nie stylizować ciepłem. Mianowicie stosuje prostownice ale nie jest ona zbyt dobra ponieważ po prostu jest tania i słabej jakości. W efekcie moje włosy na chwilę są proste a później się z powrotem odwijają. Jestem pewna że to wina właśnie złej prostownicy bo jak koleżanka wyprostuje mi swoją to trzymią się proste nawet 2 dni. Przydała by mi się właśnie ta prostownica bo dzięki niej mogła bym prostować włosy raz na dwa dni co zaoszczędziło by mój czas rano. A po za tym nie nie niszczyła bym sobie tak włosów stosując prostownice co dwa dni w dodatku tak dobrej jakości co też napewno wpływa na kondycję włosów bo obecna prostownica bardzo mi je niszczy.
    Moje włosy są też dość gęste i zawsze wieczór siedzę i czekam aż mi wyschną ponieważ kiedy wysusze moje włosy suszarką są tak strasznie suche że wyglądają jak miotła. Mam akurat suszarkę z biedronki więc to pewno też jest spowodowane jakością suszarki.
    Marzę o pięknych włosach przez cały dzień, a ten zestaw pomógłby spełnić to marzenie.
    Pozdrawiam :)

    jolka123434.12@o2.pl

    OdpowiedzUsuń
  102. Bardzo rzadko biorę udział w konkursach... Jednak gdy sprawa dotyczy włosów, po prostu muszę podzielić się swoją historią. Mam dość ciemne włosy, kiedyś były gęste i grube. Z wiekiem niestety trochę się ten stan zmieniał ale zawsze jakoś wyglądały. Aż do momentu kiedy na własną rękę postanowiłam je rozjaśnić. Niestety efekty były tragiczne. Ratować trzeba było u fryzjera... Włosy przeszły koszmar, kilka rozjaśnień, dekoloryzacja, wielokrotne farbowanie. Zniszczone są, suche, nie układają się, plączą, kruszą. Czasem boję się je umyć, bo nie wiem ile ich wypadnie albo się wykruszy. Jeszcze do tego teraz jak jest zimno zawsze muszę czekać aż same wyschną bo moja suszarka nie ma regulacji temperatury a gorącym boję się je suszyć. Cała pielęgnacja ogranicza się do łagodnych, naturalnych szamponów, odrobiny olejku, od czasu do czasu maska i odżywka. Nie układam ich za bardzo bo nie mam narzędzi (stąd nadzieja, że może uda mi się wygrać, a nawet jeśli nie to może kogoś moja historia uchroni przed domowymi próbami samodzielnego dochodzenia do blondu), więc noszę najczęściej spięte klamerką albo kucyk, bo rozpuszczone wyglądają fatalnie, splątane i pogięte. Mam nadzieję, że wkrótce odrosną i będą wyglądały zdrowo i lśniąco a w międzyczasie jeśli uda mi się wygrać w tym konkursie to może za pomocą tych narzędzi jakoś będę w stanie nadać im przyzwoitego wyglądu do czasu aż zupełnie "ozdrowieją". No a wtedy wiadomo, stylizowanie dla własnej przyjemności i dobrego samopoczucia.

    OdpowiedzUsuń
  103. Miesiąc marzec jest pierwszym miesiącem od 2 lat, w którym nareszcie jestem zadowolona ze stanu moich włosów. Wcześniej było to osiągalne wyłącznie wtedy, gdy włosy wyprostowałam i mogłam cieszyć się względnie ujarzmioną (ale także okrutnie niezdrową - katowaną prostowaniem przez około 7 lat) fryzurą. Moje włosy są podatne na kręcenie. Tak. Nie kręcone, nie falowane, ale podatne na kręcenie. Kilka miesięcy temu uświadomiła mi to znakomita fryzjerka, u której miałam okazję odświeżać końcówki. Jak można przypuszczać pielęgnacja tego typu włosów jest niezwykle skomplikowana i trudna, ponieważ łatwo znaleźć rady dla prostowłosych, łatwo dla kręconowłosych, ale z wszystkim pomiędzy, musimy same się uporać, stopniowo poznając nasze skarby. :) Mi poznanie potrzeb włosów zajęło około 1,5 roku, metodą prób i błędów znalazłam złoty środek - minimalizm. Zrezygnowanie z największego przestępstwa we włosowych historiach - prostowania, regularne podcinanie kruszących się końcówek, olejowanie oraz przerzucenie się na mycie odżywką, diametralnie odmieniło stan mojej czuprynki. Oczywiście musiałam na efekty czekać 1,5 roku, ale słysząc obecnie wszystkie komplementy dotyczące moich włosów, jestem niezwykle dumna z tego co osiągnęłam, z tego że sama byłam w stanie zrobić dla siebie coś tak cennego. Bo przecież włosy to nasz największy skarb. :D Dlaczego więc startuje w konkursie o zestaw do stylizacji? Dlatego, że mój obecny sprzęt: suszarka i prostownica, mają jakieś 6, 7 lat. Jak łatwo się domyślić, suszarka suszy tylko gorącym powietrzem, do tego brak jej dyfuzora, więc używając jej jedyne co mogę zrobić to otrzymać fryzurę ala pudel, a do tego pogorszyć ich stan, którego osiągnięcie kosztowało mnie tak wiele czasu. Prostownica natomiast oprócz tego że wygląda niereprezentacyjnie :D, ma zniszczone płytki, co powoduje że niemiłosiernie ciągnie i wyrywa włosy. Jak każda kobieta potrzebuje czasem odmiany i wyprostowania moich włosków, jednak chciałabym to robić narzędziem które w najmniejszym stopniu jaki jest możliwy negatywnie odbije się na włosach. Chciałabym posiadać profesjonalny sprzęt, który pomoże w utrzymaniu tego o co tak długo walczyłam. ;) ka_sia33@onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  104. Hej, jestem posiadaczka dlugich, falowanych wlosow, farbowanych na blond:)Do tego dochodzi moja 8letnia corka z kreconymi wlosami, siegajacymi za pupe. Nasze wlosy uwielbiaja oleje, maski,odzywki no i tangle teezer do rozczesywania na mokro;) Jak to z lokami bywa, mamy czesto bad hair day, ale i tak kochamy nasze wloski<3 Porzadna suszarka bylaby idealnym uzupelnieniem naszej wlosowej pielegnacji (dla siebie chetnie przygarne prostownice)
    Pozdrawiamy cieplutko,
    Sylwia i Olka x
    sylwia.p1984@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  105. Taki zestaw spadłby mi z nieba Alinko! Mam córkę licealistkę, ktora ma zajecia na basenie w szkole. W zwiazku z czym czasami rano orientuję się, ze nie mam czym wysuszyc włosów, bo suszarka "poszła do szkoły ";) i afera gotowa. Szczegolnie jesli zapowiada sie wazne spotkanie sluzbowe...Nowa suszarka i prostownica znacznie poprawilaby relacje w domu;). Pozdrawiam Cię Alinko! dusty3@onet.eu

    OdpowiedzUsuń
  106. Witaj Alu!
    Ja i moje włosy tworzymy całkiem zgrany duet. Ja nie ingeruje nazbyt w ich jestestwo a one z wdzięczności odpłacają mi sie względna posłusznoscia. Układ idealny 😄
    Zatem po co tu jestem? Mam 27 lat i od okresu dorastania moja zmora były odstające uszy. Zawsze ukrywałam je pod rozpuszczonymi włosami, które na szczęście były i sa na tyle mało kłopotliwe, ze radziły sobie z tym zadaniem. Któregoś pięknego dnia zdecydowałam sie na korektę uszu i tadammmm....życie jest piękne 😄 jak tylko rany sie zagoją mam zamiar upinac i modelować włosy na trylion sposobów 😄 jako ze do tej pory mój arsenał włosowy to grzebień i szczotka, marzy mi sie prostownica która pokręci i wyprostuje moje włosy abym z duma mogła nosić W KOŃCU taka fryzurę na jaka mam ochotę 😄
    Pozdrawiam
    Ewaa173@op.pl

    OdpowiedzUsuń
  107. Fajny zestawik. Zapraszam do mnie http://wlosomaniactwodusi.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  108. Nie posiadam facebooka wiec nie polubie,czy to juz dyzkfalifikacja?:-)

    OdpowiedzUsuń
  109. Moje włosy można opisać w 3 słowach cienki, falowany, puch. Rozpuszczone mogę nosić tylko po wyprostowaniu, inaczej wyglądają jakbym je "przeżuła i wypluła" ;) Chciałabym móc prostować je często bez większych wyrzutów sumienia.
    może jak nie wygram to chociaż poradzisz mi coś na ból skalpu po całodziennym związaniu włosów ;)
    Pozdrawiam Dorota
    dorotaadamska@onet.eu

    OdpowiedzUsuń
  110. Cześć,moje włosy są bardzo suche, wysokoporowate, teraz jeszcze zeszłam z czerni do brązu to już w ogóle susza na głowie, z tego powodu nie używam prostownicy ani suszarki, ale mam takie zwykłe, może te z serii Moisture Protect by mi pomogły zwalczyć tę suchość i puszola na głowie. Poza tym zawsze chciałam mieć suszarkę z dyfuzorem i spróbować zrobić przy jej pomocy loki na gluta lnianego, bo tak to mi się zawsze podczas schnięcia rozprostowują ;/ Dziękuję, dobranoc. majekla@o2.pl, fanpejdz polubiony!

    OdpowiedzUsuń
  111. Hej wszystkim :) Może się w końcu ujawnię, przecież w takim super konkursie to grzech nie wziąć udziału ;) Moje włosy, pod względem koloru, są kopią Twoich, Alinko. Niestety, nie są tak ładne jak Twoje :) Niby kręcone, niby falowane, niby proste - wszystko zależy od tego, w jaki sposób zwiążę je na noc. Zimą chowam je pod czapką, dzięki czemu później są całkiem ładnie wygładzone, ale co za tym idzie - niestety przyklapnięte. Wiosna tuż, tuż, czapka idzie w zapomnienie, wracają natomiast odwieczne problemy z puszeniem - moje wysokoporowate, suche włosy (mogę je nawilżać i nawilżać, a one wciąż są oporne) momentalnie chłoną wilgoć z powietrza, stając się napuszone, niesforne i okropnie szorstkie. Myślę, że najbardziej pomogłaby mi suszarka Moisture Protect - nie tylko nawilżyłaby moje włosy, ale przede wszystkim domknęła ich łuski. Dotychczas używałam jakiejś starej, kupionej przez internet suszarki all in one. Niestety, jej moc jest bardzo słaba, a możliwość regulowania temperatury jest w niej uwzględniona chyba tylko w instrukcji obsługi. W praktyce poziomy temperatury są 2: gorąco i bardzo gorąco :) Suszarka jest bardzo nieporęczna, ciężka, kabel jest krótki i (po latach używania) maksymalnie skręcony w okół własnej osi. Już nawet nie próbuję podjąć się próby odkręcania go, zajęłoby mi to chyba z 3 godziny. Wymiana sprzętu jest po prostu konieczna :) Natomiast prostownica Moisture Protect byłaby dla mnie idealnym rozwiązaniem na większe wyjścia - lubię wtedy wyglądać tak, jakbym miała moje włosy pod kontrolą. Nawet, jeśli nie do końca tak jest. Uzyskanie efektu "tafli" to moje marzenie, które mogę spełnić tylko przy użyciu dobrego sprzętu do stylizacji. Na co dzień używałabym suszarki, obowiązkowo korzystając z opcji chłodnego nawiewu. Taki sprzęt to skarb, bo nie dość, że pomaga w stylizacji włosów, to dodatkowo pomaga je pielęgnować. Po prostu must have :)

    Pozdrawiam,
    Gosia

    g.skibinska@op.pl

    OdpowiedzUsuń
  112. PS: na zdjęciach masz śliczną bluzkę, można wiedzieć, gdzie ją kupiłaś? :)

    OdpowiedzUsuń
  113. Hej:)

    Malo potrzeba słów by opisać moje włosy, bo też mało tych włosów mam. Na dodatek są cienkie, oklapnięte i baardzo suche w związku z tym suszarek i prostownic używam bardzo rzadko, by sobie jeszcze bardziej nie zaszkodzić. Myślę, że suszarka Philips Moisture Protect pozwoliłaby mi na suszenie włosów cześciej dzięki czemu mogłabym nadawać swoim "piórkom" więcej objętości :)

    Pozdrawiam,
    Marta.
    jamajka9@onet.eu

    OdpowiedzUsuń
  114. cudowny makijaż! czym podkreśliłaś brwi?

    OdpowiedzUsuń
  115. jesteś za ładna!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  116. Moje włosy są idealnym odzwierciedleniem mojej osoby. Są uparte, humorzaste i lubią robić mi na złość. Jest to trochę moja wina, bo po wieloletnim farbowaniu zafundowałam im trwałą, która nie wypaliła, ale za to spaliła mi włosy. Moje włosy są dość gęste, więc chodziłam na głowie wyglądając gorzej od samego Kopernika. Teraz po prawie 1,5 roku głębszej pielęgnacji, włosy wyglądają dużo lepiej. Przestały się kręcić, ale nadal są suche i zniszczone. Próbowałam odstawić suszenie włosów. Naprawdę chciałam, ale kończyło się to zawsze wielkim puszeniem się włosów, wywijaniem, więc suszenie zostało. Włosy są na tyle gęste, że zostawienie ich na noc mokrych kończy się puszeniem na długości, a w dodatku włosy nadal są mokre. Tym bardziej zostałam przy suszeniu. Jestem świadoma, że katowanie włosów codziennie gorącym nawiewem wcale im nie służy. Codziennie, bo moje włosy są mistrzem przetłuszczania się przy skalpie i przesuszania na długości. Pod koniec dnia włosy te najbliżej buzi, mają tendencje do strączkowania się, co doprowadza mnie do szewskiej pasji. Jak o nie dbam? Skalp olejuję zazwyczaj olejem rycynowym, aby pobudzić wzrost włosów, natomiast na długość nakładam ciężkie maski aby w miarę okiełzać puszenie się i je nawilżyć. Włosy na noc związuje. Staram się poradzić sobie z przetłuszczaniem i narazie myć co dwa dni, stosując suchy szampon. Na długości nakładam często olej z czarnuszki lub migdałowy. Myślę nad wypróbowaniem w najbliższym czasie czarnego mydła i olejku khadi. Może one pomogą mi w osiągnięciu zdrowych włosów. Staram się nie używać lakierów, bo wywołują one u mnie podrażnienie skalpu. Rozpuszczone włosy noszę tylko przez pierwszą część dnia. Potem związuję w wysoki kucyk, bo przez to rozdzielanie się włosów przy buzi wygląda to kiepsko, zwłaszcza jeśli reszta się puszy. Obawiam się, że moja suszarka jest zbyt inwazyjna dla nich, ale niestety nie mogę zrezygnować z suszenia, bo jest jeszcze gorzej.
    aniutteblog@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  117. Alinko;)
    Moje włosy są strasznie problematyczne. Zapuszczam je od 4 lat a ciągle są tej samej długości. Co 2 miesiące scinam u fryzjera przesuszone końce. Oprócz tego często się przetłuszczają lub przesuszaja. Czasem jest tak że muszę myć je codziennie a czasem wystarczylo by raz na tydzień gdyż wyglądają jak w dniu mycia. Dziennie musze coś z nimi zrobić, nie moge tylko poczesac i wyjść. Wlosy strasznie mi się pusza i elektryzuja wiec konieczne jest ich codzienne przygladzenie prostownica lub pomoczenie i wysuszenie. Fryzjerka polecila mi sciecie włosów na jedną długość do ramion co miało im pomóc a tylko pogorszylo sprawe gdyz włosy są za ciężkie i po myciu strasznie się pusza. Bralam różne suplementy lecz nie zauwazylam zmiany. Mam wlosy koloru blond, farbowane lecz nie są rozjasniane. Myślę że prostownica pomogla by mi w lepszym ukladaniu włosów, szczególnie w dni gdy mają dni puszące, a suszarka ze względu na swoje funkcje pomoglaby dobrać odpowiednią temperaturę która zapobiegłaby przepalaniu przezemnie włosów. Pozdrawiam cieplutko ;) Karolina
    E-mail: caroline940394@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  118. Jakie cuda może uczynić taka prosta prostownica tylko czy do każdego rodzaju włosa się nadaję?

    OdpowiedzUsuń
  119. Witaj Alina!


    Czytam twojego bloga już od dawna i cały czas mnie bardzo inspirujesz: od bardzo starannej pielęgnacji włosów przez triki makijażowe (wciąż walcze o idealną kreskę!) aż po podejście do życia. Jesteś naprawdę na poziomie mocno zaawansowanym dzięki czemu pomagasz wielu czytelnikom w tym i mnie. Podziwiam twoje zaangażowanie zarówno we wpisy jak i wsparcie w komentarzach. Tyle wstępu w moim pierwszym komentarzu - nie mogłam nie podziękować za tyle pomocy.

    Jeśli chodzi o włosy to są dla mnie wyjątkowo ważne w moim wyglądzie - mam odstające uszy, mój największy koszmarek. W dzieciństwie to był dla mnie naprawdę duży problem i mocno rzutował na moją samoocenę, dlatego unikałam jak ognia każdych spięć włosów. Na szczęście były lekko falowane, więc zakrywały co trzeba. Gęstość była aż za duża - co ranek budziłam się z czymś co przypominało jedno wielkie gniazdo z tyłu głowy. Ja się oczywiście cieszyłam bo uszy nie wychodziły mi spod włosów ale codzienna poranna walka z nimi doprowadziła moją mamę i mnie do fryzjera na obcinanie włosów z gęstości. Od tej pory było ich znacznie mniej. Później w ciągu kilku lat nosiłam stopniowane włosy, zawsze rozpuszczone. A żeby wyglądały dobrze trzeba było użyć prostownicy która je wygładzi ale nie "przylepi" całkiem do głowy z wiadomych powodów. Później doszły farby do włosów (jestem brunetką więc nie szalałam z blondami, głównie różne odcienie brązu + lekko rude). Wszystko to doprowadziło moje włosy do dość nieprzyjemnego wyglądu - suche, połamane, z różnymi odcieniami, matowe.. Zdecydowałam się na boba, zakrywał co trzeba, zniszczone włosy zostały ścięte (z długości pod biustem do linii brody). Rewolucja dość duża, opinie były różne ale ja czułam że zrobiłam coś dla nich dobrego. Do czasu.. Na początku układa się idealnie ale z czasem prostownica jest konieczna. Nie ma siły by je ujarzmić szczotką i suszarką. Więc znów od nowa i błędne koło. W końcu postanowiłam je zapuścić - z długimi można więcej pokombinować. Wraz z masą kosmetyków do włosów, ampułkami Radical, olejami - głównie arganowy, rycynowy, Amla i z pestek malin, witaminami dążymy do długości za biust co najmniej. I tu pojawia się problem. Oddałam swoje ukochane narzędzia - też z marki Philips, uważam że są najodpowiedniejsze z tych dostępnych - by jednak mogły sobie rosnąć calkowicie bez żadnych ingerencji technologicznych. Ale sielanka się kończy, gdy codzienny widok w lustrze przedstawia najtrudniejszą długość - do ramion i fryzurę a'la Kopernik czyli jeden wielki trójkąt. Coś okropnego. I tak sobie pomyślałam, że teraz technologia ciągle idzie do przodu i racjonalne podejście do prostownicy nie wpłynie tak tragicznie przy świadomej pielęgnacji włosów i odpowiednich narzędzi. Chciałbym znów wyglądać dobrze, by włosy i uszy które się za nimi chowają nie psuły znów mojej samooceny i bym mogła iść spokojnie do ludzi bez myśli, że jestem potomkiem słynnego polskiego astrologa. ;)

    Alinko mam nadzieję, że nawet jeśli nie uda mi się zdobyć nagrody konkursowej w ramach nagrody pocieszenia doradzisz mi, jak to mogę ogarnąć. Buziaki!

    andme44@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  120. Witaj Alicjo:) Od jakiegoś czasu zaczęłam obserwować Twojego bloga i jestem zachwycona Tobą i Twoimi radami, z wielu już skorzystałam, a przede wszystkim z tych dotyczących włosów.Nigdy nie brałam udziału w żadnych konkursach, ale postanowiłam zaryzykować. Mam włosy kręcone wysokoporowate, niestety suche na końcach, kiedyś miałam ich więcej ale zaczęłam rozjaśniać i mi się wykruszyły, na szczęście w porę się opamiętałam i wróciłam do swojego naturalnego koloru włosów i teraz mam już dosyć długie włosy ale cienkie :( na początku używałam produktów biovax i mogę powiedzieć,że uratowały mi życie i moje włosy. Teraz zaczęłam je olejować, kupiłam szampon Orientany i czekam na maskę davinesa polecaną przez Ciebie mam nadzieję, że w końcu moje włosy będą nawilżone i sprężyste. Mam bardzo starą suszarkę, która nie ma nawet nawiewu zimnego, przez co wysusza jeszcze bardziej moje loki, więc nie ukrywam ,że ta suszarka uratowałaby mi życie, a prostownica mojej mamie, która ma włosy ni proste ni kręcone strasznie dziwne, dlatego zawsze jej prostuje, ale ona ma włosy bardzo grube i potrzebna jest dobra prostownica.
    Pozdrawiam serdecznie Ilona
    ilona.m92@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  121. Mój problem z włosami polega na tym iż są lekko kręcone, a jak to bywa z takimi włosami bardzo sianowate. Maski, odżywki i inne cuda pomagają tylko trochę, dlatego aby ich jeszcze bardziej nie przemęczać nie używam żadnych prostownic, suszarek, falownic i lokówek, bo boję się, że skończę ze snopkiem na głowie :) A szkoda, bo mam ładny naturalny ( farbowanie również odpada :) miedziany kolor i długość za łopatki, dlatego bardzo przydałby mi się produkty do stylizacji z serii Moisture Protect, mogłabym w końcu zaszaleć z włosami - loki, fale, proste i to bez wysuszania... marzenie, które mam nadzieję się spełni :)

    Ania aajaks@o2.pl

    OdpowiedzUsuń
  122. Moje włosy mam po mamie... :) Lubie je, chodź czasem mają ciężkie dni i się źle układają, są do łopatek, farbowane, falowane, a przy użyciu żelu z siemienia pięknie kręcone! Nie ma co narzekać, bo przy użyciu dobrych produktów (u mnie sprawdzają się te bez sls i silikonów) i dobrego sprzętu (suszarka z dyfuzorem) moje włosy wyglądają pięknie... ale włosy mojej mamy już, niestety nie. Moja mama ma włosy farbowane na naturalny blond,suche, strukturą przypominają moje, chodź bardziej się kręcą, ponieważ są bardzo króciutkie, w porównaniu z moimi. W rzeczywistości to jeden wielki puch i wielka głowa, dodatkowo częste farbowanie, co mycie używanie prostownicy i setki przesunięć po włosach = jedna niezadowolona mama. O ile ja uwielbiam bawić się i pielęgnować swoje włosy godzinami, tak moja mama nie ma na to czasu. Chociaż jakiś czas temu przekonałam ją do stylizacji suszarką i szczotką, więc jest postęp... :) Chciałabym dać mojej mamie 'tą gładkość i blask włosów". W końcu każda z nas na to zasługuje. :) Marta, marta.niewiara@gmail.com
    Ps. Pozdrawiam i całuje, wyleczyłaś mnie z przetłuszczającej się skóry głowy :*

    OdpowiedzUsuń
  123. Mój problem z włosami polega na tym, że mimo tego, że są gęste i długie to wcale się nie układają i są nijakie. Zrobienie jakiejś ciekawej fryzury graniczy z cudem i zazwyczaj kończy się to na związaniu ich w koka albo upięcie w zwykłego kucyka. Źle się z tym czuje, gdyż chciałabym nosić zróżnicowane fryzury, jednak na moich włosach nic nie wychodzi. Włosy są ciężkie, oklapnięte, a dodatkowo się puszą, więc chodzenie w rozpuszczonych włosach całkowicie odpada.
    Przez ostatnie 4 lata włosy w ogóle mi nie rosły i ciągle zastanawiałam się dlaczego. Byłam święcie przekonana, że jeżeli nie będę podcinać końcówek to moje włosy będą coraz dłuższe. To był błąd, ponieważ włosy były zniszczone od złej pielęgnacji oraz ciągłego prostowania włosów przez co kruszyły się i dlatego wydawało mi się, że nie rosły.
    Od listopada 2014r. zaczęłam o nie dbać. Wcześniej na moich włosach gościł tylko szampon. Teraz używam odżywek, masek i olejów. Niestety problem z puszeniem i oklapnięcie istnieje nadal i już opadam z sił, bo nie wiem jak mam ułożyć swoją pielęgnację, aby przynosiła efekty. Z racji tego, że włosy mam falowane to produktem do stylizacji z serii Moisture Protect, który mógłby mi pomóc byłaby suszarka z dyfuzorem, gdyż dzięki niej mogłabym uzyskać pożądany skręt. A wtedy wyglądałabym o wiele lepiej niż teraz kiedy moje włosy przypominają dziwne, sztywne, powyginane strąki.

    Mój meil: m.chromyy@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  124. Włosy zapuszczam od 3/4 lat...początkowo sięgały mi do brody,a obecnie do łopatek. Scinałam je ze wzgledu na to, ze sa cienkie i rzadkie, a krótka fryzura dodawała im uroku i objętości. Jednak po jakims czasie postanowiłam je zapuszczac, równiez dla mojego ukochanego..Obecnie mam na włosach ombre, ponieważ po wieloletnim farbowaniu na jasny blond i prostowaniu (co już odstawiłam) chciałam dać im odpocząć..W pielęgnacji włosów pomaga mi maska z KALLOSA i sprey z KALLOSA - który podnosi je u nasady, bo normalnie są oklapnięte i bez życia..stosuje również olejek arganowy, który jest moim numerem jeden, i oczywiscie odżywki i do spłukiwania i w spray (które teoretycznie powinny zapobiegać zbytniego elektryzowaniu, jednak w praktyce nie widać zbytniego efektu..) Jak widać mam kilka problemów z włosami, tj.: cienkie i rzadkie, oklapnięte, końcówki łamiące się, i do tego przetłuszczanie się włosów..Jakiś czas temu postanowiłam również zrezygnować z suszenia włosów, żeby nie narażać je na zniszczenia ciepłym powietrzem i schly naturalnie..Jednak od niedawna zaczęłam pracować i wstając wcześnie rano na pociąg, mycie włosów i suszenie ich ciepłym powietrzem nie jest mi na rękę..dlatego przeszłam na wieczorne mycie włosów. Problem polega na tym, że moje włosy zaczęły się mocniej przetłuszczać - myślę, że noszona czapka w zimie też na to wpłynęła i przez spanie w nich po umyciu i osuszeniu rano są jeszcze bardziej oklapnięte ! Gdy przeczytałam Twoja recenzję na temat suszarki z Moisture Protect Philipsa, która ma jednocześnie regulacje temperatury i możliwość walki z elektryzowaniem się włosów, a do tego zawiera w sobie lokówkę,która idealnie pomogłaby mi w nadaniu włosom życia, postanowiłam na nią uzbierać...ale jak wiadomo, na drodze stają inne wydatki i ta sprawa ciągle jest odkładana..Myślę, że to idealny sprzęt dla moich włosów, który pomógł by mi zwalczyć oklapnięte włosy, niszczenie włosów podczas suszenia i nadmierne przetłuszczanie (bo przez spanie w nich w nocy a później funkcjonowanie w dzień, w godzinach 17-18 widać już tego efekty...)

    Mój mail. : madziap@onet.eu

    Pozdrawiam,
    Madzia

    OdpowiedzUsuń
  125. Od niedawna zaczęłam świadomą pielęgnację moich włosów. Do tej pory nie robiłam z nimi nic specjalnego i przez większość czasu związywałam je w kucyka narzekając, że źle wyglądają. Wydawało mi się, że z takimi włosami, jakimi się rodzimy musimy się męczyć. Nawet Twoje włosowe wpisy po prostu omijałam i skupiałam się tylko na tych pielęgnacyjnych lub makijażowych.
    Tak, jak pisałam wcześniej w pewnym momencie stan moich włosów zaczął mi przeszkadzać. Włosy mam długie, nigdy ich nie farbowałam i teoretycznie wszystko powinno być z nimi ok, jednak nie mogłam ich nosić rozpuszczonych bo puszyły się niemiłosiernie i wyglądały jak włosy zniszczonej Barbie. Miarka przebrała się, kiedy do tego wszystkiego zaczęły mi wypadać. Powiedziałam "dość" z spędziłam dwa tygodnie na czytaniu włosowych blogów, analizowaniu składu kosmetyków i formy moich włosów. Okazało się, że moje włosy mają wysoką porowatość (a w zasadzie to super wysoką). Pierwsza rzecz od jakiej zaczęłam to był Twój post opisujący olejowanie oraz dobierający oleje do porowatości włosów. Zamówiłam wybrane oleje, olejek pichtowy i przygotowałam dwie mieszanki (oddzielna na skalp i resztę włosów). Następnie przyszedł czas na zmianę szamponu na delikatny i używanie odżywek oraz masek po każdym myciu (moje włosy zdecydowanie wolą emolienty niż proteiny). Na początku efektów z zasadzie nie było, ale od miesiąca w zasadzie każdy kolejny dzień przynosi poprawę ich stanu, co zauważają wszyscy wokół. Wem, że przed mną jeszcze długa droga, nie znalazłam jeszcze idealnego oleju ani zestawu pielęgnacyjnego, ale widzę, że jestem w stanie zmienić stan i wygląd moich włosów. Do pełni szczęścia chciałabym zacząć stosować olejowanie oraz wcierki do spłukiwania na noc, jednakże rano nie mam wystarczająco czasu, aby włosy wyschły naturalnie (są bardzo gęste, a zajęcie mam na rano), dlatego też zrecenzowana przez Ciebie suszarka byłaby spełnieniem moich włosowych marzeń. Mogłabym po wstaniu zmywać z włosów produkty, a potem osuszać je chłodnym powietrzem, aby ich zanadto nie zniszczyć :) Jest to dla mnie ważne, ponieważ już wiem jak istotne jest działanie nie tylko doraźnie na włosy, ale również i na skórę głowy.
    Jestem pewna, że jeszcze bardziej przyspieszyłoby to przemianę moich włosów.
    mój mail: olgiercik24@interia.pl
    Miłego dnia!
    Ola :)

    OdpowiedzUsuń
  126. Moje włosy hmm… Jeszcze w grudniu miałam długaśne włosy prawie do pasa, jednak ostatnio moje życie zmieniło kierunek, a wiadomo, że w tym wypadku należy zmienić fryzurę ;) Była to bardzo spontaniczna decyzja, cudem moja fryzjerka przyjęła mnie na drugi dzień, gdyby było inaczej podejrzewam, że rozmyśliłabym się. Ścięłam włosy na długiego boba. Kiedy były długie nie musiałam nic z nimi robić, tylko suszyłam je suszarką. Myję włosy codziennie rano, bo tak jak i cera strasznie mi się przetłuszczają. Próbowałam wielu sposobów i chyba tak już po prostu mam. Ale przyzwyczaiłam się, nie mogę zacząć dnia bez świeżo umytych i pachnących włosów, dlatego suszarka to mój codzienny towarzysz. Gdy następnego dnia po ścięciu umyłam swoje włosy, zauważyłam że końcówki się nie układają. Kompletnie nie pomyślałam o tym, że będą się wykręcać. Fryzjerka niestety mnie nie uprzedziła i nie dość że teraz suszę włosy codziennie, to jeszcze je prostuję. Ogromnie przydałyby mi się te produkty do stylizacji, moje kilkuletnie sprzęty na pewno mają mnie dość. Na szczęście dzięki odpowiedniej pielęgnacji trzymam je w miarę dobrej kondycji i jestem z nich zadowolona. Przyznam, że krótsze włosy bardziej do mnie pasują i czuję się teraz bardzo dobrze, choć i tak cieszę się gdy ktoś skomentuje, że już mi trochę urosły :D Planuję je wyrównać, ale chyba nie zdecyduję się na taką długość jaką miałam kiedyś. Pozdrawiam, Patrycja patkat@op.pl

    OdpowiedzUsuń
  127. Posiadam włosy za ramiona . Nigdy ich nie farbowalam. Z reguly byly one dawniej proste od kilku lat kreca sie wywijaja w kazda strone.Najwiekszym mankamentem jest to ze puszą się i elektryzuja.Od kilku lat stosuje suszarkę i prostownice, ktore pomagają mi wystylizowac moje niesforne włosy. Mimo tego, że udało mi się je ujarzmic z czasem pojawił się kolejny problem. Z biegiem czasu pomimo używania wielu odżywek i produktów ochronnych moje włosy zaczęły wylatywać, łamać się i rozdwajać. Pozbawione zostały też blasku i stały się niemiłe i chropowate w dotyku. Problem puszenia zwiększył się dwukrotnie. Moja prostownica z nimi sobie juz nie radzi . Wychodząc na zewnątrz kiedy pada deszcz nie biorę innej fryzury pod uwagę jak kok gdyż nawet mój kucyk po przejściu nawet do sklepu wygląda jakby piorun w niego strzelił. Myślę że produkty marki Philips pomogą mi z moimi problemami a moje niezdrowe włosy pozbawione blasku i gładkości nabiorą pięknego wyglądu :) Pozdrawiam Karolina kwolak@onet.eu

    OdpowiedzUsuń
  128. Posiadam włosy za ramiona . Nigdy ich nie farbowalam. Z reguly byly one dawniej proste od kilku lat kreca sie wywijaja w kazda strone.Najwiekszym mankamentem jest to ze puszą się i elektryzuja.Od kilku lat stosuje suszarkę i prostownice, ktore pomagają mi wystylizowac moje niesforne włosy. Mimo tego, że udało mi się je ujarzmic z czasem pojawił się kolejny problem. Z biegiem czasu pomimo używania wielu odżywek i produktów ochronnych moje włosy zaczęły wylatywać, łamać się i rozdwajać. Pozbawione zostały też blasku i stały się niemiłe i chropowate w dotyku. Problem puszenia zwiększył się dwukrotnie. Moja prostownica z nimi sobie juz nie radzi . Wychodząc na zewnątrz kiedy pada deszcz nie biorę innej fryzury pod uwagę jak kok gdyż nawet mój kucyk po przejściu nawet do sklepu wygląda jakby piorun w niego strzelił. Myślę że produkty marki Philips pomogą mi z moimi problemami a moje niezdrowe włosy pozbawione blasku i gładkości nabiorą pięknego wyglądu :) Pozdrawiam Karolina
    kwolak@onet.eu

    OdpowiedzUsuń
  129. Posiadam włosy za ramiona . Nigdy ich nie farbowalam. Z reguly byly one dawniej proste od kilku lat kreca sie wywijaja w kazda strone.Najwiekszym mankamentem jest to ze puszą się i elektryzuja.Od kilku lat stosuje suszarkę i prostownice, ktore pomagają mi wystylizowac moje niesforne włosy. Mimo tego, że udało mi się je ujarzmic z czasem pojawił się kolejny problem. Z biegiem czasu pomimo używania wielu odżywek i produktów ochronnych moje włosy zaczęły wylatywać, łamać się i rozdwajać. Pozbawione zostały też blasku i stały się niemiłe i chropowate w dotyku. Problem puszenia zwiększył się dwukrotnie. Moja prostownica z nimi sobie juz nie radzi . Wychodząc na zewnątrz kiedy pada deszcz nie biorę innej fryzury pod uwagę jak kok gdyż nawet mój kucyk po przejściu nawet do sklepu wygląda jakby piorun w niego strzelił. Myślę że produkty marki Philips pomogą mi z moimi problemami a moje niezdrowe włosy pozbawione blasku i gładkości nabiorą pięknego wyglądu :) Pozdrawiam Karolina
    kwolak@onet.eu

    OdpowiedzUsuń

  130. Jeżeli chodzi o moje włosy, to są niestety w katastrofalnym stanie, nad czym bardzo ubolewam. Kilka tygodni temu zdecydowałam się na obcięcie ich. Kiedyś sięgały do połowy pleców, teraz są troszkę dłuższe niż do ramion. Zdecydowałam się na to, ponieważ końcówki moich włosów były bardzo zniszczone i rozdwojone, co spowodowane było nadmiernym używaniem prostownicy, która paliła moje włosy. Po obcięciu stan moich włosów być może się trochę poprawił, ale bez rewelacji. Mam wiele problemów z ich układaniem. Podczas suszenia puszą się i słuchając twojeje wypowiedzi na filmiku pomyślałam, że suszarka Moisture Protect byłaby dla nich idealna. Często używam prostownicy, a moja jest dość stara, długo się nagrzewa, co jest dość kłopotliwe, gdy rano ma się 10 minut na wystylizowanie włosów, oraz po użyciu jej mam wrażenie, że wręcz czuję zapach spalonych włosów. Do tego robienie nią loków jest kompletnie niemożliwe, dlatego byłabym niezmiernie szczęśliwa, gdybym wygrała taki zestaw. Ponadto z prostownicy i suszarki w moim domu korzystam wraz z mamą i zawsze rano musimy się dzielić prostownicą. Mama często wyjeżdża na szkolenia i zabiera suszarkę i prostownicę ze sobą, a ja zostaję z niczym, więc miło by było mieć własny zestaw :)

    mail: officialkladd@interia.pl

    OdpowiedzUsuń
  131. Moją największą zmorą, koszmarem są moje włosy. Od dzieciństwa się kręcą, puszą i nie są częścią mnie ale żyją własnym życiem. Każda wizyta u fryzjera kończy się niezadowoleniem, chyba jeszcze nie natrafiłam na prawdziwego specjalistę który mógłby je okiełznać. Najgorsze są dni kiedy pada deszcz lub jest wysoka wilgotność powietrza. Kończy się to zawsze jednym wielkim barankiem na głowie :). Chociaż przyznam, że czasami słyszę pochlebne opinie na temat moich włosów np. od koleżanek na uczelni. Bo niby mam takie ładne loki, takie gęste włosy, takie "podatne". Nikt nie zdaje sobie wówczas sprawy, że aby je doprowadzić do "ładnego" stanu zajmuje mi to dużo czasu. Bo loki układam z użyciem suszarki z dyfuzorem (susze je zimnym powietrzem bo bardzo źle reagują na ciepłe powietrze: puszeniem, rozdwajaniem się i ogólnym przesuszeniem), czasami jak mam więcej czasu używam też domowego żelu z siemienia lnianego. Po ułożeniu już loków u dolnej części, pora na "zabawę" z górną częścią. Ta jak zawsze ni to proste ni to kręcone ni to falowane włosy. Więc zabieram się za prostownice i usiłuję je trochę wygładzić, okiełznać i podnieść u nasady. Kiedyś próbowałam używać okrągłej szczotki i suszarki ale zazwyczaj kończyło się to wkręceniem jej we włosy :) (nie wiem może nie jestem stworzona do obsługi takiej rzeczy :) ). No więc po takich zabiegach wyglądam jak człowiek (i wtedy na prawdę mi się moje loki bardzo podobają), lecz trwają one zdecydowanie za długo, bo chyba nikt nie ma czasu na 2 godzinne układanie włosów przed wyjściem rano w moim przypadku na uczelnie. Czyli ostatecznie i zazwyczaj zostaje mi upięcie wszystkich włosów wysoko w kucyk ewentualnie kok. Wszystkie warkocze, dobierane i inne upięcia odpadają bo chwile po uczesaniu wychodzą mi włosy z upięcia i baran gotowy :) I tak dzień w dzień taka sama fryzura bo nie a czasu na nic innego. Suszarka a zwłaszcza PROSTOWNICA pomogłyby mi w codziennym ujarzmianiu mojej bujnej czupryny, myślę, że trwałoby to zdecydowanie krócej w porównaniu do tej którą posiadam, a dzięki czujnikowi nie przesadziłabym z temperatura (a już i tak mam z natury przesuszone włosy non stop mimo stosowania masek, odżywek i wszystkiego innego). Proste włosy byłby dla mnie miłą odmianą :)
    Pozdrawiam i proszę o ratunek dla mnie i mojej głowy.
    Marta :)

    sfrustrowanybaranek@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  132. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  133. Mój ostatni hit to fryzura, jak to określił mój chłopak, na "szoguna" (ostatnio modne słowo swoją drogą:). Suszę włosy głową w dół, aby nadać im objętości. Prostuję włosy, od nasady po same końce, najlepiej to wygląda kiedy włosy są idealnie proste. Następnie zgarniam włosy z przodu do tyłu w gruby kosmyk i na czubku głowy tworzę kucyk "z pętelką", wokół pętelki obkręcam kosmyk, tak że powstaje mały koczek. Reszta włosów spływa swobodnie.
    Powiem jedno: idealna fryzura na wietrzne dni przy mojej ulubionej konfiguracji- rozpuszczonych włosów.
    Absolutnie niezbędna jest dobra suszarka i prostownica:) dodam zupełnie na marginesie.
    mobile.sosenka@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  134. Hejka Alinka :)

    Moje włosy są nudne jak flaki z olejem. Mam proste i długie do pasa włosy, które są przyklapnięte u góry i rozszerzają sie w puch o kształcie trójkąta. Fryzura rodem z lat 90. Moja stylizacja to po prostu poczekanie do ich wyschnięcia. Nikt mi nie wierzy, że jestem włosomaniaczką (oleje, maski, płukanki <3 ) bo włosy są po prostu beznadziejne w wyglądzie. Myślałam, żeby je wycieniować troszke, ale wówczas potrzebuje sprzętu. Suszarki użyłabym do suszenia włosów u nasady na okrągłej szczotce, a prostownicy by je zakręcić wbrew pozorom. Mam lokówke, ale na włosach do pasa lokówka sie nie sprawdza, za dużo czasu zajmuje. Zrobienie fal prostownica jest znacznie łatwiejsze i szybsze. Tylko podwinąć i ciągnąć do końcówki ;)
    W przeciwieństwie do wielu innych włosomaniaczeknie chce już ujarzmiać włosów, a je lekko rozwichrzyć :) Wiosna idzie i przyda mi sie troszke szaleństwa na głowie, które będzie pasować do mojego szalonego charakterku :)

    PS. Nowy profil oczywiscie polubie również :) womanofdd@yahoo.pl

    OdpowiedzUsuń
  135. Dbam o swoje włosy od ponad pół roku, są już w dobrym stanie (brak przesuszenia, rozdwojeń, ogólne nawilżenie i dociążenie), ale ogromne problemy sprawia mi stylizacja. Moje fale są dość problematyczne i o ile pielęgnacja nie sprawia mi problemu to przy moim aktywny trybie życia mam mało czasu na stylizacje i naturalne suszenie. Niestety gdy wracam po fitnessie i myje włosy muszę użyć suszarki, która nie ma regulacji temperatury. A dyfuzor na pewno pomógł by mi w stylizacji. Prostownice natomiast chciałabym podarować siostrze, bo używa bardzo kiepskiej. Myśle, że gdybym miała odpowiednie zasoby finansowa to sprawiłabym sobie taki sprzet, bo znalazłam już swoją pielęgnacje i suszarka na pewno mi nie zaszkodzi.
    Infelicityy@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  136. 1. Mam naturalne blond włosy, są one jednak słabo nawilżone i szybko się przetłuszczają oraz ciemnieją. Żeby wydobyć z nich ładny, jasny blond muszę kombinować z szamponami, odżywkami, olejami i maskami. Lubią różnorodność i tylko wtedy, gdy często zmieniam produkty myjąc je co dwa dni, są takie, jakie chcę by były zawsze, czyli piękne, w odcieniu jasnego blondu. Ponad to są wysoko porowate i szybko reagują na wilgoć, dlatego nie chcę ich jeszcze bardziej niszczyć i wysuszać zaczynając zabawę z farbami. Jestem zmuszona używać prostownicy po każdym umyciu włosów, ponieważ są one delikatnie kręcone/falowane i nie da się ich ujarzmić bez tego. Sprawia to, że są wysuszone, nie ważne jak bardzo je nawilżam, dlatego taka prostownica jak Philips bardzo by mi pomogła, bo nie niszczyłaby mi ich i nie wyrywała jak obecna. Ponad to w końcu miałabym dobrą suszarkę, bo tak to jestem zmuszana spać w mokrych włosach, gdyż moja obecna suszarka sprawia, że na głowie mam jeden wielki busz jak po uderzeniu piorunem i strasznie się elektryzują. Oba te produkty znacznie ułatwiłyby mi codzienną pielęgnacje i pomogłyby w poprawie kondycji moich włosów. Są takimi moimi małymi marzeniami :)

    2. cichechmury@gmail.com

    3. Z przyjemnością (;

    OdpowiedzUsuń
  137. Jeszcze parę lat temu o włosy dbałam tyle co nic. Fryzjer stanowił abstrakcyjne pojęcie i jakby wymarły zawód. Długość moich włosów sięgała mniej więcej do pasa. I może dalej toczyłaby się ich przykra historia gdyby nie moje wredne znajome, które słusznie zresztą stwierdziły że nie mam prawa katować włosów. Byłam wrażliwym dzieckiem i przepłakałam noc myśląc o ich docinkach. Stanęłam przed lustrem i musiałam przyznać im rację. Nie marnując czasu sięgnęłam po pierwsze lepsze nożyczki i ot tak pozbyłam się ponad 30 cm włosów. Mina mojej babci była bezcenna. Potem juz tylko wieczne podcinanie "bo tak jest lepiej dla twoich włosów". Do kosmetyków do włosów ciągnęło mnie wyjątkowo wcześnie i tak na półce stało zawsze z kilka różnych szamponów i odżywek, ale efekt zawsze ten sam- skołtunione włosy i przyklap. Świadomość pielęgnacji włosów "uzyskałam" dopiero parę miesięcy temu. A zaczęło się niewinnie od poszukiwania przepisu na maseczkę na zaskórniki i zachwyt blogosferą. Początkowo zaciekawienie przerodziło się w pasję nie tylko samymi kosmetykami ale i ich wpływem na skórę czy też sensem używania. I tak zaopiekowałam się moimi włosami. O zgrozo na początku uświadomiłam sobie analizując cały życiorys włosów :p że zawsze były cieniutkie niczym u niemowlaka, i przyznaje bez bicia to trochę podcięło skrzydła ale potem dało ogromną motywacje, bo przecież życie bez wyzwań jest nudne :p . Pielęgnacja włosów jest dla mnie swoistego rodzaju rytuałem i pasją i żadne docinki ze strony rodziny (zwolennicy tego co wpadnie do koszyka w drogerii) czy znajomych mnie nie demotywują.
    Produkty do włosów dobieram według własnych kryteriów, bo niestety mało jest blogów poświęconych cienkim włosom a przecież nie jest to powód do wstydu. Ponadto informacje umieszczone na innych stronach internetowych są pisane przez osoby, które najpewniej nie miały z tym typem włosów wiele wspólnego dlatego sama staram się "wysłuchać" potrzeb moich włosów. Jeśli chodzi o szampony jedynie te delikatne spisują się na medal co nie znaczy że porzuciłam te mocniej oczyszczające. Odżywki-tu uczucia są mieszane- zarówno silikony jak i bardziej naturalne dają ciekawe efekty więc pozwalam Sb na ich naprzemienne używanie czasem mieszając je z odrobiną oleju rycynowego. Moją ulubioną częścią pielęgnacji są maski które uwielbiam wzbogacać przeróżnymi olejami: Rycynowy, z pestek brzoskwiń, z kiełków pszenicy itd. Ale także ekstraktami, mocznikiem i innymi cudeńkami- co nie tylko wpływa na włosy ale i na przyjemność używania . Życie cienkowłosej nie jest usłane różami. Wieczny przyklap i nieestetyczne strąki dają się we znaki. Dlatego codziennie myję włosy ze względu na przetłuszczanie, suszę je naturalnie i na noc obowiązkowo spinam w koczek, myje je z głową pochyloną w dół co jest dość niewygodne ale bywa :\ wiedząc że moje włosy szybko się przyzwyczajają naprzemienne stosuje szampony i raz w tygodniu mocniej oczyszczam skórę głowy szamponem pokrzywowym z yves rocher, obecnie pokutuje również za błędy gimnazjum czyt. cieniowanie gdyż najkrótszą partia sięga mniej więcej polowy szyi :( włoski są liche ale w porównaniu do wcześniejszego stanu jestem z nich dumna choć przyznaję z ciężkim sercem, ze większość koleżanek o pięknych włosach myje je tylko szamponem (niesprawiedliwość) ale wiem że kiedys ... to zaprocentuje !
    Stylizacja włosów jest u mnie dość skromna i ogranicza się do spięcia włosów w koczek na noc i rozczesania ich rano szczotką z włosia dzika. Sprzętu do stylizacji używam sporadycznie gdyż nie jest on dostosowany do delikatnych włosów a także pogarsza ich stan. Co innego proponowany przez ciebie
    Suszarka i prostownica są wyposażone w specjalną technologię, która podczas ich stosowania, chroni naturalne nawilżenie włosów. Posiadają również czujniki, które określają temperaturę włosa i w razie potrzeby obniżają temperaturę aby nie doprowadzić do ich przegrzania czy nawet uszkodzenia co jest dla mnie priorytetem.
    E-mail: kasiabonkbonk@gmail.com

    OdpowiedzUsuń

  138. Hej Alinko :) Moje włosy są bardzo ciężkie do ujarzmienia gdyż z natury są kręcone i co za tym idzie bardzo się puszą z czym nie mogę sobie poradzić :( a jak dojdzie jeszcze ich duża gęstość to bardzo ciężko mi je ułożyć . suszarki osobiście rzadko używam prawie wcale gdyż po jej użyciu mam bardziej spuszone włosy niż gdybym jej nie użyła . Dodam ,że mam włosy ścięte na krótko ( do ramion) i zazwyczaj staram się nosić je rozpuszczone i żeby wyglądały dobrze , jak wspomniałam są geste i dosyć długo mi schodzi mi ich wyprostowanie ale bez tego się nie obejdzie , wiec może ta prostownica z funkcją jonizacji by się sprawdziła ? :) Pozdrawiam ! :) mój e-mail : majkawasowska94@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  139. Witaj Alu :)
    Moje włosy.. hmm oprócz tego, że ostatnimi czasy wypadają garściami to są okropnie problematyczne. Grube, lekko falowane,wysoko-porowate puszące się siano... puszące się tak od połowy bo przy głowie są jakby przyklejone :/ wyglądają tragicznie i wymagają "szczególnej troski", oleje, maseczki to wszystko daje efekt na jakieś 10 min, nie posiadam w domu prostownicy, chyba niestety bo po jednej wizycie u fryzjerki byłam mile zaskoczona, że moje włosy mogą być gładkie nie puszące się i najzwyczajniej ładne. Wygrana w tym konkursie hmm to rzeczywiście marzenie ;) bo ułatwiły by mi te produkty życie, wreszcie wyglądałabym jak człowiek a nie jak szczypiorek w który przyrąbał piorun...
    Lubię bardzo Twojego bloga i dzięki Tobie odkryłam cudowne efekty oleju lnianego stosowanego zarówno od wewnątrz jak i od zewnątrz :) Pozdrawiam Cię gorąco

    Mail: Villemo16@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  140. Nie powinnam w zasadzie narzekać na moje włosy. Są takie o jakich marzyłam, do ramiom i dość gęste. Te marzenia to nie przesada, bo jako dziecko i nastolatka miałam bardzo rzadką czuprynę. Często słyszałam uwagi "widać ci skórę głowy". Bo niestety było ją widać. Dla mnie ten fakt był sporym kompleksem, a dla mamy obiektem trosk. Na szczęście po dojrzewaniu włosy zgęstniały. Tak do końca nie wiem, czy to był rezultat zmian hormonalnych, czy suplementów i wcierek, które serwowała mi mama. I starszy brat :) On zaczytywał się w książkach zielarskich, kazał mi pić herbatki na bazie skrzypu i pokrzywy. Nawet robił mi wcierki i szampony...Miłe wspomnienia.Tak czy siak włosy urosły i teraz mnie cieszą. Noszę je długie. Nadrabiam stracony czas. Jedynym problemem jest ich suchość. Powodowana dwoma czynnikami. Po pierwsze niedoczynnością tarczycy, a po drugie farbowaniem. Niestety nie mogę już sobie pozwolić na farby ziołowe, lub bez amoniaku. Siwizna nie pozwala. No niestety, szybko przyszło. Skuteczność krycia niesie za sobą jednak spory koszt - przesuszenie. Walczę więc z nim jak mogę, korzystając z doświadczeń blogerek. W tym Twoich. Przyznam, że blogowe wpisy zrewolucjonizowały moją pielęgnację. Jest bardziej naturalna i skuteczniejsza niż kiedyś. Dziś nie wyobrażam sobie moich włosów bez olejowania na przykład. Niemniej jednak nadal są suche. Zresztą, zawsze miały skłonność do puszenia się. Przydałoby się tak naprawdę odpuścić sobie, albo przynajmniej ograniczyć, suszenie. A właściwie to nie, bo moja czupryna bez wygładzenia na szczotce po prostu nie wygląda. Jest spuszona i jakby sfilcowana Po drugie długo schnie, co zimą jest dość kłopotliwe. A po trzecie, ja po prostu kocham stylizować moje włosy. Sprawia mi to naprawdę dużo radości. Dlatego rozwiązaniem byłby tak empatyczny sprzęt do stylizacji, jak ten firmy Philips. Sprawiłby mi naprawdę ogrom radości. Takie pielęgnujące suszenie i stylizowanie, to jest dopiero coś. Nie nadwyrężałoby kondycji włosów, a tym nie ograniczałby moich fryzjerskich zapędów. Ot, marzenie...
    Mail:anita.barbara@onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  141. Cześć Alinko :) Bardzo dbam o włosy, stosuję wiele odżywek i masek, często nakładam na nie oleje. Włosy mam z natury falowane, raczej średnioporowate i trudne do wystylizowania. Są bardzo podatne na odkształcenia, co jest zdecydowaną wadą. Myślę, że ładnie wyglądam w prostych włosach. Wtedy są gładkie, lśniące i wyglądają na zdrowsze i dłuższe (długość prawie do pasa, ale po odkształceniach, falowane wyglądają na duuuużo krótsze). Z tego też powodu po każdym myciu włosów (co drugi dzień) suszę je. Wtedy są proste i zdecydowanie ładniejsze niż na drugi dzień po umyciu. I tutaj pojawia się moja ogromna potrzeba posiadania dobrej suszarki i prostownicy. Moja suszarka jest raczej słabej jakości. Posiada 2 regulowane nawiewy (jeden o mniejszej temperaturze), ale nie posiada powietrza chłodzącego. Wiem, że taka lepsza suszarka po pierwsze mniej niszczyłaby mi włosy, po drugie sprawiała, że nie byłyby spuszone, co niestety czasem się zdarza. Nie mam czasu na codzienne mycie włosów (powód - masakrycznie ciężkie studia i mam prawie codziennie na 7 rano) zresztą nie potrzebują tego. Dlatego też, na noc zawsze plotę warkocza. Od warkocza robią się niestety drobne fale. A fale są średnio ładne, bo nie mam idealnie równych włosów (choć są zdrowe) i końcówki są dość mocno powyginane. Ciężko to opisać. W każdym razie włosy, które są zdrowe, długie i pierwszego dnia po myciu są ładne, na drugi dzień są koszmarne i wglądają jakby były zniszczone. I tu pojawia się marzenie o prostownicy. I to takiej prostownicy! Regulacja temperatury, jonizacja...:) pewnie nie prostowałabym ich codziennie, ale skoro mówisz, że na tej najniższej temperaturze nie niszy włosów to byłby idealna! i jeszcze marzą mi się takie loczki delikatne, a jakich mówisz na filmie. wiem jak się je robi, ale nigdy jeszcze ich nie próbowałam zrobić (brak prostownicy). Byłabym przeszczęśliwa gdybym wygrała :) I na koniec jeszcze chciałam Ci podziękować Alinko za wiele wpisów, które w jakimś małym stopniu odmieniły moje życie. Nigdy nie zostawiam komentarzy, bo zwyczajnie brakuje mi na to czasu, ale czytam prawie każdy Twój post i komentarze. Dziękuję za odkrycia takie jak: żyworódka, żel aloesowy GorVita, nasona Chia, czerwona glinka marokańska. Pozdrawiam, Ula :) ullee@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  142. Witam! :) Moje włosy przypominają fryzurę Małej Mi z Muminków. :P Też są rude i najczęściej wiąże je w kitkę wysoko na głowie. Naturalnie mam kręcone włosy, ale mimo, że używam różnych odżywek właśnie do loków, nie utrzymuje zamierzonego efektu. Włosy są przesuszone, a loki "puszą" się na wszystkie strony. Już nie mam do nich cierpliwości i najczęściej właśnie wiąże je w kitkę, albo robię warkoczyka. Kiedyś używałam prostownicy, ale moja prostownica ma już ładnych 6 lat to nie daje już takiego fajnego efektu, włosy zaraz się nieładnie kręcą. Chciałabym raz na jakiś czas zaszaleć i zrobić ze swoimi włosami coś innego, żebym poczuła się dobrze w tej fryzurze. A ta suszarka i prostownica, by mi w tym pomogły z całą pewnością, nie niszcząc przy tym włosów! :) Moja wysłużona prostownica by w końcu dostała zasłużony odpoczynek. :) Parę razy wyszłam na zakupy z zamiarem kupna nowej, ale zawsze wracałam z nowym książkami. ;p Taki ze mnie nałogowy czytelnik;p Jakbyś wybrała mnie, to byłabym nałogowym czytelnikiem z ładnymi włosami. :) Z takim sprzętem na pewno wymyślałabym nowe fryzury na moje włosy. Przestałabym nosić tylko kitkę i warkocza. :) Pozdrawiam! zawszecos23@interia.pl

    OdpowiedzUsuń
  143. Czesc Alincia! :)
    Koczek piekny, mama mi takie robila za dzieciaczka. Tyle, ze nie musiala uzywac do tego zadnych suszarek, prostownic, czy czegokolwiek. Jak ja je teraz stylizuje? Otoz od poczatku- myje glowe codziennie. Musze, poniewaz juz wieczorem wlosy sa nieswieze i nie wyszlabym z nimi na ulice. (Ratuje sie suchym szamponem ;). Ogolnie sa bardzo suche, pomimo iz dbam o nie najlepiej, jak umiem- codziennie odzywki, maski, sera, olejowanie... Jak naloze na nie tone produktow, to wygladaja jako tako. Najgorzej jest, jak wyschna same- wtedy cala ich sianowatosc i suchosc wylazi na wierzch. Prostownice mam stara i juz od dawna myslalam o jej wymianie, poniewaz stylizuje wlosy codziennie- pracuje z klientem, nie chce, zeby odstraszaly ich moje suche wisiory- to krece, to prostuje. Suszarka tez jest kiepska, nie ma nawet zimnego nawiewu, ale wciaz funduszy brak. ;) chcialabym, zeby moje wlosy zaczely odzywac, stylizacji nie moge pominac, a z takimi produktami lepiej sie robic im na pewno nie bedzie. A, no i jak ostatnio wspominalam- piekbe masz ostatnio te zdjecia w postach. Zmienialas aparat? Oswietlenie? Buziaki. :)

    OdpowiedzUsuń
  144. Alu:) Kiedyś miałam bardzo, ale to bardzo grube włosy. Gdy miałam ok 17 lat zaczęły mi one strasznie wypadać. Nie wiedziałam co się z nimi dzieje, próbowałam wielu wcierek, suplementów, szamponów. Jakoś wtedy też z resztą odkryłam twój blog. No ale do rzeczy. Włosów mimo wypadania zostało mi jeszcze naprawdę dużo. Ich długość: są do pasa. Po wyprostowaniu już ciut nawet przekraczają tę granicę. Moje włosy od razu po umyciu wyginają się we wszystkie strony świata:) haha, serio:) Są całkiem fajne,gdy wysuszę je od razu. Jest to jednak dla mnie bardzo uciążliwe. Nie ukrywam, że moja suszarka jest trochę no...ciężka, a ja z powodu lekkich problemów z ręką mam pewne trudności jeśli chodzi o ich wysuszenie :)
    Co mogę jeszcze wspomnieć o moich włosach? prostuje je przynajmniej na weekend, lubię jednak bardzo je lekko pofalować, do czego prostownica nadaje się świetnie gdy jest dobra:) Myję moje włosy co drugi dzień, czasem zdarza się że codziennie, ponieważ skóra głowy niestety dość intensywnie mi się przetłuszcza. Ostatnio, aby nie przesuszać ich bardzo, szamponem myję tylko skórę głowy, resztę natomiast odżywką. Po każdym myciu na końce nakładam maskę. Do prostowania i suszenia używam termo ochrony :) Gdybyś chciała zobaczyć moje włosy, zapraszam na mojego początkującego bloga:)
    Aktualnie nie mogę pozwolić sobie na zakup tej prostownicy i suszarki, ponieważ jeszcze się uczę. Nie ukrywam jednak, że zwłaszcza suszarka ułatwiłaby mi bardzo życie. Pozdrawiam, A.

    akowalczyk95@interia.pl

    OdpowiedzUsuń
  145. Cześć Alinko :) Będąc nastolatką, katowałam swoje włosy. Czasy gimnazjum i nie wyobrażam sobie dnia bez prostownicy. Poza tym o nie nie dbałam, myłam szamponem jaki był pod ręką. Ale cóż, wtedy najważniejsze dla mnie było, żeby były proste- najlepiej jak druty ;) A z natury są falowane- czasem same bardzo się kręcą. W takiej "pielęgnacji", czyli jej braku przeszłam przez liceum. Włosy miałam w tragicznym stanie, mimo to codziennie rano sięgałam po prostownicę. Na drugim roku studiów zachorowałam. W trakcie leczenia włosy wypadały mi garściami. Miałam je nawet w skarpetkach. Ale musiałam się z tym pogodzić, taka kolej rzeczy choroby.. Po kilku miesiącach można powiedzieć, że pokonałam mojego największego wroga- chorobę. Gdy zaczęły mi rosnąć nowe włoski byłam najszczęśliwszą kobietą na ziemi. Od tego momentu stały się dla mnie priorytetem. Wybieram produkty,które im służą. Obecnie moja stylizacja wygląda tak, że po umyciu i użyciu masek/odżywek, susze je suszarką, nakładam serum na końce. Często też dostaję łupież i nie mogę znaleźć przyczyny. To moje obecne włosowe problemy ;) Wygrana pozwoliłaby mi na ponowne starcie z prostownicą- jednak teraz świadomie i nie w takim stopniu jak w młodzieńczym wieku. Moim marzeniem jest to, żeby podczas spotkań ze znajomymi czy randki z facetem mieć proste włosy i wyglądać czarująco ;-) Pomogłoby mi to czuć się pewniej, a przede wszystkim kobieco, bo jestem wielką fanką prostych włosów! Porządna suszarka to również moje marzenie, na które obecnie nie mogę sobie pozwolić, dlatego jeśli wygram, będę skakać ze szczęścia do samego nieba ! :)
    Pozdrawiam, krysiakewelina@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  146. Droga Alu :)!
    Od paru ładnych lat mam rude farbowane lekko falujące włosy. Któregoś dnia prawie 2 lata temu zapragnęłam żeby były kręcone bez konieczności kręcenia ich codziennie rano lub zasypiania z różnego rodzaju dziwnymi „rzeczami” na głowie, więc… zrobiłam sobie trwałą… był to najgorszy dzień w życiu moich włosów… mimo tego, że poszłam do „polecanej” fryzjerki (która chyba akurat tego dnia miała zły dzień…:/) włosy po zabiegu były straszne… nie dość że wyglądały jak afro to były suche jak siano, przy dotyku wydawały charakterystyczny skrzypiący dźwięk. W pewnym momencie chciałam ściąć je na krótko… ale pomyślałam, że najpierw spróbuje je jakoś odratować. Właśnie wtedy w poszukiwaniu pomocy dla bardzo zniszczonych włosów trafiłam na ten blog (z czego bardzo się cieszę :)). Zaczęłam olejować włosy, robić maseczki… wszystko co tylko możliwe, kilka razy w tygodniu. Po pewnym czasie włosy zrobiły się odrobinę lepsze… ale dalej nie był to ich dawny… zdrowy (mimo farbowania) stan. Teraz po blisko dwóch latach ciągłej pielęgnacji włosy prawie odzyskały swoją dawną miękkość. Ze względu na to, że włosy były tak zniszczone od dawna nie używałam ani suszarki ani prostownicy/lokówki i nie stylizowałam w żaden sposób włosów :(… a chciałabym bardzo móc to znowu robić. Wydaje mi się, że suszarka lub prostownica Philips Moisture Protect pozwoliłaby mi wrócić do różnych stylizacji sprzed mojego nieszczęsnego wypadu do fryzjera bez nadwyrężania moich biednych nadal suchych włosów.
    Pozdrawiam Cię serdecznie,
    Kasia
    kczajk@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  147. Moje włosy to raczej typ kameleona. Transformację przechodzą średnio co 2 lata z prostych w kręcone, z kręconych w proste i tak w kółko. Zanim się zorientuję jakiej pielęgnacji i traktowania sobie życzą, one natychmiast zmieniają zdanie ;) aktualnie na mojej głowie znajduje się coś w rodzaju burzy włosów, są lekko falowane, napuszone i sprawiają wrażenie mega objętości. Suszarka wzmocni ten efekt dzięki czemu powstanie fryzura a'la hollywood. Natomiast prostownica zdecydowanie szybciej pozwoli mi zapanować nad niesfornymi przyjaciółmi, co na pewno zaoszczędzi mi czas rano (o tej porze zawsze go brak :P) i przez większość zabieganego dnia nie będę musiała myśleć o tym co dzieje się "na górze" :)
    Buziaki !
    mail: martucjowedziecie@o2.pl

    OdpowiedzUsuń
  148. Hej Alina, tu Karolina ;)
    Moje włosy byłyby dobrym materiałem na bohatera książki o włosach ;) Mam z nimi mnóstwo problemów. Jestem włosomaniaczką od kilku lat i moje włosy to dalej pasmo niepowodzeń. Popchnęłam się na głęboką wodę z nimi chyba, bo wpadłam w wir uzywania kosmetyków bezsilikonowych (jedynie serum na końcówki). Teraz chyba muszę znów zacząć używać w pełni silikonów bo moim włosom nie pomaga nic z ''naturalniejszych'' rzeczy. Są one tak bardzo, bardzo uparte, że mam ochotę czasem się obciąć jak Britney Spears czyli na łyso :D serio!
    jakie są? średniogęste i cienkie na końcach (u nasady grubsze), uparte na wszelkie zabiegi czyli (olejowanie, laminowanie, całą piramidę Cheopsa masek, odżywek, szamponów, serum, wcierek, prócz kozieradki, która pozwala mi je w końcu zapuścić). Są też bardzo mało odporne na wilgoć, czyli w lecie mam z nimi koszmarny problem, wyginają się na wszystkie strony i puszą. Jeśli mam być zupełnie szczera, to właśnie tak jak wcześniej mówiłam, chciałam zadbać o moje włosy tak maksymalnie i dlatego też nie suszyłam ich nigdy suszarką- tak! tacy ludzie się zdarzają...nie używałam też żadnych żelów, pianek, lakierów i innych stylizatorów..dlatego chciałabym spróbować w końcu moje włosy jakoś wystylizować. może to byłby klucz na moje problemy z włosami? może wyglądałyby lepiej ? dzięki tej oto suszarce? wydaje się bardzo fajna, niestety nie na mój budżet, dlatego pragnęłabym jej :) zrobiłabyś mi wielką niespodziankę, tym bardziej, że nigdy jeszcze nie wygrałam NIC nigdzie, nawet w zdrapce lotto :) Pozdrawiam serdecznie Alina! :)
    karolina45@autograf.pl

    OdpowiedzUsuń
  149. Cześć Alinko! Moje włosy nie są zbyt skomplikowane w obsłudze. W zasadzie moja pielęgnacja ogranicza się do codziennego mycia i odżywki oleo repair, którą kiedyś polecałaś i faktycznie to tanie cudo :) Z włosami mam jeden problem, mianowicie rudzieją, szczególnie latem. Po Jarocinie i Woodstocku i skazaniu ich na to piękne palące słońce(jak to piszę to tęsknię za latem jeszcze bardziej) musiałam myć je w fioletowym szamponie co trochę pomogło ochłodzic kolor. Końcówki ścięłam i po problemie przynajmniej do wakacji. Z moimi włosami problem jest taki, że ja ich nienawidzę natomiast inni, szczególnie fryzjerzy kochają. Może kiedyś i ja się przekonam, że nie są takie złe hehe. jeśli chodzi o suszarkę i prostownicę sprawa jest prosta, moja mama przejęłaby suszarkę bo aktualnie szuka zastępcy dla rowenty a ja prostownice bo nigdy nie miałam, sama nie wiem czemu bo jak się okazuje to dość przydatne i wwielozadaniowe narzędzie. Pozdrawiam i lecę wypróbować twoją fryzurę, może jak się uda to wwykorzystam na 18 kolegi :) powodzenia wszystkim i jeszcze raz pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  150. Witam:) Jestem posiadaczką kręconych, półdługich, blond włosów, niestety od 5 lat nie mogę poradzić sobie z ich wypadaniem.. Robię co tylko należy, wcieram wcierki i olejki w skalp, traktuję je maseczkami, odżywiam na każdym kroku, stosuję suplementy diety i zdrowo się odżywiam.. Niestety efekty są znikome.. Staram się robić wszystko regularnie i na miarę moich możliwości, gdyż mój budżet jest bardzo ograniczony (biedna studencina:P) Obawiam się, że to właśnie stres na jaki jestem non stop narażona (praca, problemy rodzinne) jest przyczyną wypadania moich biednych kłaczków.. Włosy prostuję bardzo rzadko, gdyż jest ich mało, a jeśli wyprostuję wizualnie jest ich jeszcze mniej.. Ale moja siostra prostuję włosy starą prostownicą, która już dawno powinna wylądować w koszu, więc jeśli udało by mi się wygrać ten zestaw( to byłaby moja pierwsza wygrana w życiu!:) ) chętnie oddałabym jej prostownicę, na pewno jej niesforne włosy zyskałyby na tym wiele dobrego. Sama używałam dyfuzora, niestety moja suszarka jest zbyt krótka i wciąga mi włosy kiedy suszę je z bliska przy użyciu dyfuzora:( dlatego zrezygnowałam, chociaż moje włosy po suszeniu wyglądały pięknie i usłyszałam kilka komplementów na ich temat co dodało mi troszkę wiary w siebie :) Aktualnie zakupiłam na promocji gumki sprężynki i wiążę włosy zawsze do spania w luźny kok. Jestem z nich bardzo zadowolona, podpatrzyłam je własnie u Ciebie. Kupiłam niedawno mydełko wardi shan polecane również przez ciebie. Inspiruję się Tobą i Twoja pielęgnacją, szczególnie naturalnymi sposobami, gdyż na wiele kosmetyków nie mam pieniążków. Mam w planach zakup nowego dyfuzora, niestety w tym momencie mam ważniejsze wydatki, wiec niestety to będzie musiało troszkę poczekać.. Chyba, że to właśnie mi się poszczęści:) Byłabym przeogromnie szczęśliwa, bo ostatnio dotknęło mnie wiele przykrych zdarzeń. Chciałam Ci podziękować bardzo za to, że pomagasz ludziom zwalczyć własne kompleksy i dzielisz się swoimi odkryciami. Bardzo miło ogląda się Twoje filmiki jesteś bardzo ciepła i wrażliwą osobą. Żel z gorvity, który poleciłaś uratował moje ręce po ciężkiej pracy za granicą, zbiory owoców dały im ostro w kość:P Dziękuję jeszcze raz i życzę ci wszystkiego dobrego! Pozdrawiam :*
    szeliga11.07@tlen.pl

    OdpowiedzUsuń
  151. Skusiłabym się na prostownicę, aleprzez zniszczenia idę na całkowity odwyk od niej : <

    OdpowiedzUsuń
  152. Ja napiszę krótko - jako biedna studentka suszarki nie posiadam, a prostownica raz się włącza, raz nie. Najczęściej psuję się kiedy się spieszę :( Przydałby mi się te sprzęty.
    olgapiotrowska@vp.pl

    OdpowiedzUsuń
  153. Mam z natury bardzo jasny blond, nigdy jeszcze nie farbowałam włosów. Są długie, jest ich dużo, ale są cienkie. Sięgają mi do pępka, więc utrzymanie ich w dobrej kondycji to naprawdę problem.. Szczególnie jeśli chodzi o kruszące się końcówki. Włosy szybko się przetłuszczają, dlatego często muszę je myć. Niestety, wypróbowane przeze mnie dwie suszarki tylko niszczyły moje włosy. Stawały się suche, łamliwe, puszyły się i latały na wszystkie strony. Dlatego już od kilku lat na codzień nie suszę włosów, co bardzo spowalnia każde moje wyjście z domu. Zanim długie włosy same wyschną mija dużo czasu, ale mi szkoda niszczyć je suszarką. Mam raczej proste włosy i podobają mi się fale, szczególnie te zrobione prostownicą. Podejmowałam już chyba dziesiątki prób, ale za każdym razem wychodzą pogniecione, brzydkie załamania, zamiast ładnych fal. Dodatkowo, każde wakacje spędzam nad morzem. Sól morska i duża ilość słońca przesuszają moje włosy i po każdym minionym lecie musze je "przywracać do życia". Moja codzienna pielęgnacja polega na myciu szamponami o naturalnym składzie, używaniu odżywki w sprayu, nakładaniu maski raz na kilka dni i na olejowaniu ich olejkiem arganowym lub migdałowym. Zależy mi na tym, żeby w moich rękach znalazł się produkt, który zmniejszy 'napuszenie' i plątanie się włosów, skróci czas ich schnięcia i ułatwi układanie fal, które będą utrzymywać się dłużej niż godzinę.. Muszę znaleźć dla nich jakichś ratunek, żeby uratować je przed fryzjerskimi nożycami. Może gdybym została posiadaczką tego zestawu, w końcu przychodziłabym wszędzie na czas! ;)
    Pozdrawiam, Ewa

    e-mail: ewa-kulesza@wp.pl
    A profil na facebooku lubię już jakiś czas

    OdpowiedzUsuń
  154. barbara.hamernik007@gmail.com
    Od czego by tu zacząć... Moje włosy są fatalne! Jakiś czas temu zdecydowałam się na rozjaśnianie włosów i nałożenie dość jasnego blondu, jak możesz się domyślić, skończyło się jedną wielką tragedią na mojej głowie... Teraz, kiedy wróciłam do mojego koloru (albo raczej do niego zbliżonego) i znacząco skróciłam włosy, robię wszystko, żeby poprawić ich kondycję, ale nie jest to niestety łatwe. Po umyciu i nałożeniu (na ok 10 min) odżywki, siłuję się dosyć długo z moimi włosami, żeby je rozczesać (bez olejku i Tangle Tezeera się nie obejdzie!). Staram się ich nie suszyć, ale czasami po prostu nie da się tego uniknąć. Nie układam włosów w jakich szczególny sposób na co dzień, ponieważ od czasu farbowania zwyczajnie się nie da. Muszę jednak przyznać, że od czasu do czasu (jak każda prostowłosa dziewczyna) mam ochotę na loki. Kręcę wtedy włosy na prostownicy (oczywiście wcześniej używając sprayu termoochronnego).
    Od kiedy wróciłam do naturalnego koloru minął miesiąc, włosy nadal są dla mnie utrapieniem i muszę poświęcić masę czasu, żeby doprowadzić je do porządku. Obiecałam sobie niedawno, że zrobię wszystko co jest możliwe, żeby pomóc im dojść do siebie, więc inwestuję we wszelkie produkty które pomogą mi je odżywić. Co do stylizacji - mam w moim skromnym arsenale najprostszą z możliwych suszarkę, więc nie ukrywam, że przydałaby mi się nowa, która nie uszkodzi moich włosów jeszcze bardziej. W związku z tym, że lubię od czasu do czasu zaszaleć z fryzurą, potrzebuję również dobrej prostownicy. Ufam marce Philips i wiem, że mogę polegać na jej produktach i chętnie przygarnęłabym te dwa urządzonka. Na pewno dobrze zaopiekują się moimi lichymi włosami :)
    Pozdrawiam Alinko!

    OdpowiedzUsuń
  155. Siemaneczko :)
    Jestem naturalną brunetką. Mam na głowie sporo włosków. O ile makijaż ,pielęgnacja twarzy i ciała nie przysparza mi problemów , tak włosy są dla mnie dużym zmartwieniem.
    Kocham się malować ♥ ale gdy przychodzi do stylizacji włosów to nie mam odpowiedniego sprzętu do ich ogarnęcia. Większym zmartwieniem jest też jakość moich włosów, są ciągle przesuszone i puszą się bardzooo. Niesforność i brak kształtu powoduję że noszę je w kucyku lub koku na czubku głowy. Nudno i nudno ...Przetestowałam wiele produktów -szampony, odżywki, kremy, olejki ,maski... ale brak odpowiednich przyrządów do stylizacji moich włosów daje się we znaki. Tradycyjne suszarki są nie dla mnie bo albo przegrzeję włosy albo ogrania mnie zimoo i jest duży push up! Prostownicą poprzypalałam sobie włosy i pożegnałam sie z 10 cm :( Kremy wygładzające zawierają przeważnie silikony co daje efekt średni na chwilę ale w konsekwencji przesuszenie. Potrzebuję delikatnego sprzętu, sprzymierzeńca do włosów, automatycznie dopasowującego temperatury .Nie ukrywam widzę też konieczność zmiany codziennego imagu ale z zachowaniem równowagi nawilżenia.
    Mam takie marzenie chciałabym, żeby moje włosy zaczęły wyglądać jak mój codzienny makijaż, zwłaszcza ze za 7 miesięcy będzie ze mną mała istotka na świecie i czasu będzie mało :)
    Pozdrawiam serdecznie znad morza i Pomorza :)
    barbarakurlikowska@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  156. Siemaneczko :)
    Jestem naturalną brunetką. Mam na głowie sporo włosków. O ile makijaż ,pielęgnacja twarzy i ciała nie przysparza mi problemów , tak włosy są dla mnie dużym zmartwieniem.
    Kocham się malować ♥ ale gdy przychodzi do stylizacji włosów to nie mam odpowiedniego sprzętu do ich ogarnęcia. Większym zmartwieniem jest też jakość moich włosów, są ciągle przesuszone i puszą się bardzooo. Niesforność i brak kształtu powoduję że noszę je w kucyku lub koku na czubku głowy. Nudno i nudno ...Przetestowałam wiele produktów -szampony, odżywki, kremy, olejki ,maski... ale brak odpowiednich przyrządów do stylizacji moich włosów daje się we znaki. Tradycyjne suszarki są nie dla mnie bo albo przegrzeję włosy albo ogrania mnie zimoo i jest duży push up! Prostownicą poprzypalałam sobie włosy i pożegnałam sie z 10 cm :( Kremy wygładzające zawierają przeważnie silikony co daje efekt średni na chwilę ale w konsekwencji przesuszenie. Potrzebuję delikatnego sprzętu, sprzymierzeńca do włosów, automatycznie dopasowującego temperatury .Nie ukrywam widzę też konieczność zmiany codziennego imagu ale z zachowaniem równowagi nawilżenia.
    Mam takie marzenie chciałabym, żeby moje włosy zaczęły wyglądać jak mój codzienny makijaż, zwłaszcza ze za 7 miesięcy będzie ze mną mała istotka na świecie i czasu będzie mało :)
    Pozdrawiam serdecznie znad morza i Pomorza :)

    OdpowiedzUsuń
  157. Siemaneczko :)
    Jestem naturalną brunetką. Mam na głowie sporo włosków. O ile makijaż ,pielęgnacja twarzy i ciała nie przysparza mi problemów , tak włosy są dla mnie dużym zmartwieniem.
    Kocham się malować ♥ ale gdy przychodzi do stylizacji włosów to nie mam odpowiedniego sprzętu do ich ogarnęcia. Większym zmartwieniem jest też jakość moich włosów, są ciągle przesuszone i puszą się bardzooo. Niesforność i brak kształtu powoduję że noszę je w kucyku lub koku na czubku głowy. Nudno i nudno ...Przetestowałam wiele produktów -szampony, odżywki, kremy, olejki ,maski... ale brak odpowiednich przyrządów do stylizacji moich włosów daje się we znaki. Tradycyjne suszarki są nie dla mnie bo albo przegrzeję włosy albo ogrania mnie zimoo i jest duży push up! Prostownicą poprzypalałam sobie włosy i pożegnałam sie z 10 cm :( Kremy wygładzające zawierają przeważnie silikony co daje efekt średni na chwilę ale w konsekwencji przesuszenie. Potrzebuję delikatnego sprzętu, sprzymierzeńca do włosów, automatycznie dopasowującego temperatury .Nie ukrywam widzę też konieczność zmiany codziennego imagu ale z zachowaniem równowagi nawilżenia.
    Mam takie marzenie chciałabym, żeby moje włosy zaczęły wyglądać jak mój codzienny makijaż, zwłaszcza ze za 7 miesięcy będzie ze mną mała istotka na świecie i czasu będzie mało :)
    Pozdrawiam serdecznie znad morza i Pomorza :)
    barbarakurlikowska@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  158. ooo nieeee, ja nie będę pisać dużo bo co tu gadać tyle... moje włosy bez pomocy prostownicy są nieokrzesane :D
    wymagają codziennej stylizacji, włosy są łamliwe ale mimo to je prostuje, bo niewyprostowane NIE WYGLĄDAJĄ :) jestem z natury leniem jeśli chodzi o codzienne wmasowywanie olejków, jedwabiów itp jednak robie to raz na jakiś czas. Wiem wiem :( Obiecuję poprawę hihi! Mysle ze jak bede miala cos lepszego niz do tej pory mam, bede uzywala tego z chcecia i czesciej.
    lusia05@vp.pl

    OdpowiedzUsuń
  159. Jakie są moje włosy ? Otóż moje włosy są po prostu strasznie obrażalskie ! Jeden mały błąd w pielęgnacji - pominięcie odżywki po myciu, czy pójście spać z mokrymi włosami skutkuje, że wyglądają jak szczota. Najlepsze kosmetyki, olejowanie, maski, delikatne czesanie - to nic - rano najczęściej obraz jest tak opłakany, że pozostaje wyprostowanie albo umycie i ponowne wysuszenie. Jako, że mój sprzęt jest lekko mówiąc - bez szału - to zdarza się, że wybiegam z domu w niedosuszonych włosach albo płaczę nad kruszącymi się końcówkami - efektem prostownicy z Lidla :) Nietrudno domyślić się, że profesjonalne produkty do stylizacji z serii Moisture Protect przydałyby się im i to bardzo !! :)

    Pozdrawiam ! Natalia
    natalka.cz@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  160. atajabl@gmail.com

    Jestem wielkim "włosowym" kombinatorem. Mam naturalnie kręcone (a raczej powykręcane w każdą stronę, zawsze nie w tą w którą powinny), brązowe włosy. Staram się o nie dbać- nigdy nie pomijam użycia odżywki i zwracam uwagę na składy kosmetyków- dzięki temu są w dobrej kondycji. Wobec tego powinny być mniej niesforne... Ale nie, bo po co :) Od zawsze coś mi w nich nie pasowało- na początku kombinowałam z kolorem, stawiałam na sztuczną, płaską czerń, aby po paru miesiącach zmienić zdanie i wrócić do mojego chłodnego brązu- i tak parę razy pod rząd. Obecnie mam do połowy włosów swój kolor, a od połowy troszkę jaśniejszy, rudawy brąz i mogę powiedzieć, że w końcu jestem w miarę zadowolona z mojego koloru, bo ta mieszanka układa się w delikatne, nienachalne ombre. Kolor kolorem, ale ważniejsze jest dla mnie teraz to, jak je układać. W naturalnych wyglądam dobrze- do 2 godzin po umyciu włosów. Później stają się oklapnięte, potargane, słowem- TAJFUN. Jakiegokolwiek kosmetyku bym nie stosowała, a uwierz, Alu, że ofertę drogerii znam na pamięć, efekt zawsze jest taki sam. Ratunkiem staje się pospolity koczek, który muszę nosić aż do kolejnego mycia włosów- i tak w kółko. Nie ukrywam, że bardzo to umniejsza mojej pewności siebie, bardzo chciałabym mieć piękne, wyglądające "jakoś" włosy. Często zdarza mi się je prostować, aby poczuć się lepiej, ale robię to tylko na specjalne okazje, bo boję się, że je zniszczę przez mało odpowiedni sprzęt. Ostatnio odkryłam, że całkiem nieźle działa na nie suszenie suszarką z wąską końcówką połączone z przeczesywaniem włosów palcami- po wysuszeniu mała pomoc prostownicą, aby wygładzić pojedyncze, najbardziej puchate pasma włosów i voila! Efekt nie najgorszy, ale także nie najtrwalszy... Dlaczego więc chciałabym, abyś wraz z Philips Moisture Protect mi pomogła? Taka stylizacja włosów wymaga dobrych narzędzi. Niestety na stancji mam do dyspozycji tylko turystyczną suszarkę i jedną z tańszych prostownic- a to nie pomaga mi ani trochę w osiągnięciu wyjściowego efektu. W końcu spełniłoby się moje chciejstwo, które powtarzam od wielu dobrych miesięcy- nowa, sprawna suszarka i porządna prostownica, w dodatku nie niszcząca włosów! No a te z serii Moisture Protect nie dość, że chronią włosy, to i pięknie wyglądają... :)

    OdpowiedzUsuń
  161. Od dłuższego czasu czytam Twojego bloga ale jeszcze nigdy nie komentowałam posta. Jednak obok tego konkursu nie mogłam przejść obojętnie. Od wczoraj zastanawiałam sie czy napisać komentarz ponieważ i tak nie wygram, lecz decydowałam się ponieważ naprawdę potrzebuje dobrej suszarki i dobrej prostownicy. Od wielu lat walczę z moimi włosami. Byłam juz blondynką po okrutnym rozjaśnianiu, ruda po późniejszym ratowaniu koloru oraz całkowicie hebanowa brunetką. Moje włosy przeżyły juz chyba wszystko począwszy od rozjaśniania, ściągania koloru po farbowanie 3 razy z rzędu ponieważ kolor nie wyszedł. Kręcenie, prostowanie, tapirowanie przeróżne eksperymenty na włosach pozostawiły nieodwracalna sady z którymi walczę do dziś. Młodość ma swoje zalety ale róniez wady - głupotę. Odkąd zaczęłam dbac o włosy, huhać na nie i dmuchać zrobiły sie jeszcze bardziej nieznośne niz przedtem. Sa zniszczone, przesuszone, połamane a codzienna stylizacja nie poprawia ich stanu. Nakładam tony masek, olejów, olejków, balsamów wcierek itp. Ogólna kondycja się poprawia, juz tak nie wypadają mniej sie łamią, jednak nadal sa strasznie napuszone, elektryzuja się i nie mogę ich ujarzmić. Włosy suszę często ze względu na tryb zycia a moja suszarka juz niestety pali włosy i skore głowy wyłączając sie po chwili ponieważ sama sie przegrzewa. Potem jedynym ratunkiem dla mnie jest wyprostowanie włosów bo niestety wyglądam jakbym dopiero wstała z łózka a ne umyła włosy. Prostownica dokłada swoje 5 groszy do procesu przesuszenia, przepalenia i łamania. Niestety sprzęt mam beznadziejny ale jak zawsze sa ważniejsze wydatki, dzieci, dom. Staram sie dbać o siebie mimo iz jestem mama i moj czas jest ograniczony. Byłabym bardzo szczęśliwa i wdzięczna gdybym choć raz w zyciu mogła dostać a właściwie wygrać cos dzieki moim wypocinom w postaci tego komentarza. Dziękuje ze w ogóle dotarłaś do końca tych wypocin. Pozdrawiam :)
    jozko@op.pl

    OdpowiedzUsuń
  162. Od dłuższego czasu czytam Twojego bloga ale jeszcze nigdy nie komentowałam posta. Jednak obok tego konkursu nie mogłam przejść obojętnie. Od wczoraj zastanawiałam sie czy napisać komentarz ponieważ i tak nie wygram, lecz decydowałam się ponieważ naprawdę potrzebuje dobrej suszarki i dobrej prostownicy. Od wielu lat walczę z moimi włosami. Byłam juz blondynką po okrutnym rozjaśnianiu, ruda po późniejszym ratowaniu koloru oraz całkowicie hebanowa brunetką. Moje włosy przeżyły juz chyba wszystko począwszy od rozjaśniania, ściągania koloru po farbowanie 3 razy z rzędu ponieważ kolor nie wyszedł. Kręcenie, prostowanie, tapirowanie przeróżne eksperymenty na włosach pozostawiły nieodwracalna sady z którymi walczę do dziś. Młodość ma swoje zalety ale róniez wady - głupotę. Odkąd zaczęłam dbac o włosy, huhać na nie i dmuchać zrobiły sie jeszcze bardziej nieznośne niz przedtem. Sa zniszczone, przesuszone, połamane a codzienna stylizacja nie poprawia ich stanu. Nakładam tony masek, olejów, olejków, balsamów wcierek itp. Ogólna kondycja się poprawia, juz tak nie wypadają mniej sie łamią, jednak nadal sa strasznie napuszone, elektryzuja się i nie mogę ich ujarzmić. Włosy suszę często ze względu na tryb zycia a moja suszarka juz niestety pali włosy i skore głowy wyłączając sie po chwili ponieważ sama sie przegrzewa. Potem jedynym ratunkiem dla mnie jest wyprostowanie włosów bo niestety wyglądam jakbym dopiero wstała z łózka a ne umyła włosy. Prostownica dokłada swoje 5 groszy do procesu przesuszenia, przepalenia i łamania. Niestety sprzęt mam beznadziejny ale jak zawsze sa ważniejsze wydatki, dzieci, dom. Staram sie dbać o siebie mimo iz jestem mama i moj czas jest ograniczony. Byłabym bardzo szczęśliwa i wdzięczna gdybym choć raz w zyciu mogła dostać a właściwie wygrać cos dzieki moim wypocinom w postaci tego komentarza. Dziękuje ze w ogóle dotarłaś do końca tych wypocin. Pozdrawiam :)
    jozko@op.pl

    OdpowiedzUsuń
  163. Hej :)
    Jestem tegoroczną maturzystką, a moja przygoda z włosami zaczęła się od czasu kiedy to pierwszy raz położyłam farbę. Gdy byłam w podstawówce zapuszczałam włosy, i miałam je prawie do samej pupy. Oczywiście po komunii były one ścięte do ramion. :( Gdy nadszedł okres gimnazjum i okres buntu postanowiłam zaszaleć z kolorem i z pięknego ciemnego naturalnego brązu wyszedł czarny. Ten kolor utrzymywał się przez kolejne dwa lata, aż do momentu liceum. Tam postawiłam na radykalne zmiany czyli rozjaśnienie koloru i przejście na brąz. Niestety po tym zabiegu , moje i tak już osłabione włosy stały się totalnym "sianem". Długo doprowadzałam je do porządku. Generalnie moje włosy się kręcą. Inne kobiety na pewno zazdroszczą tego, lecz ja się z tym zmagam. Bez prostownicy ani rusz! Moje włosy po umyciu i wysuszeniu są suche, łamią się, puszą. Dostałam nawet ksywkę domowego "pudla". :) By doprowadzić włosy do "normalnego" stanu prostuje je. Niestety moje włosy, stały się przez to jeszcze bardziej zniszczone i fryzura jest dość przylizana, bez żadnego naturalnego uniesienia. Uważam że dzięki produktom do stylizacji z serii Moisture Protect moje włosy odżyją i to będzie dobry kopniak by zrobić kolejny krok w pomocy odbudowania włosa.
    Pozdrawiam,
    Kamila.
    kamila.kozera@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  164. Moje włosy - mam na ich punkcie bzika, wiecznie je obciążam, daje im za dużo wszystkiego, no nie mogę pozwolić sobie na minimalizm. Nie umiem. Mam całą łazienkę masek, odżywek, odstawiam stylizatory, no chyba że te naturalne. I suszarki i prostownicy im po prostu nie dam - jestem jak taka przesadna mamuśka co ich dzieci chodzą na sto jezyków, nie jedzą słodyczy, także przykro mi włoski. Pańcia nie weźmie udziału w konkursie, suszarka i prostownica nie dal was! Pewnie że ładnie byście wyglądały, no ale to wam nie przystoi żeby się tak niszczyć! No dobrze, nie puszcie się, spróbuję, jak was wylosują to dostaniecie a Pańcia trochę zadba o wymyślniejsze fryzury i wyluzuje z tym surowym traktowaniem, a nie, tylko koczek bo tak dla was zdrowo.
    kagie28@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  165. Cześć, :)
    Bardzo zaciekawiła mnie prezentowana przez ciebie prostownica philips Moisture Protect. Wydaje się być idealnym narzędziem do stylizacji mich włosów, wygranie jej byłoby dla mnie spełnieniem moich marzeń jak los w totolotku. Uważam, że jest ona dla mnie stworzona, gdyż niestety moje włosy są niezwykle słabe i podatne na niszczenia mechaniczne poza tym są suche i szorstkie a na dodatek borykam się od dłuższego czasu z problemem ich wypadania w dużych ilościach. Ogólnie wiem, że jest to wina mojego stylu życia, który w obecnej sytuacji jest bardzo stresujący i napięty a czasami nawet frustrujący ale staram się niwelować te czynniki z mojego życia, tak by nie przeszkadzały mi i nie dokuczały więcej niszcząc zdrowie. :) Według mnie dzięki zastosowanej w prostownicy Moisture Protect technologi ochronny jonowej będzie możliwe poprawienie kondycji moich włosów a stosowanie jej nie będzie ich "wyrywać" czy łamać, dzięki czemu będę mogła bez obawy stosować ją i prostować moje włosy w codziennej stylizacji. Uwielbiam mieć pięknie gładkie włosy a to urządzenie może mi w tym bardzo pomóc.
    Jestem studentką, która nie pozwoliłaby sobie nigdy na taki wydatek, dlatego ten konkurs to wielka szansa na spełnienie swojego jednego z wielu pragnień i dlatego dziękuje ci z góry za taką szansę. :)
    Pozdrawiam serdecznie :D

    OdpowiedzUsuń
  166. Cześć, :)
    Bardzo zaciekawiła mnie prezentowana przez ciebie prostownica philips Moisture Protect. Wydaje się być idealnym narzędziem do stylizacji mich włosów, wygranie jej byłoby dla mnie spełnieniem moich marzeń jak los w totolotku. Uważam, że jest ona dla mnie stworzona, gdyż niestety moje włosy są niezwykle słabe i podatne na niszczenia mechaniczne poza tym są suche i szorstkie a na dodatek borykam się od dłuższego czasu z problemem ich wypadania w dużych ilościach. Ogólnie wiem, że jest to wina mojego stylu życia, który w obecnej sytuacji jest bardzo stresujący i napięty a czasami nawet frustrujący ale staram się niwelować te czynniki z mojego życia, tak by nie przeszkadzały mi i nie dokuczały więcej niszcząc zdrowie. :) Według mnie dzięki zastosowanej w prostownicy Moisture Protect technologi ochronny jonowej będzie możliwe poprawienie kondycji moich włosów a stosowanie jej nie będzie ich "wyrywać" czy łamać, dzięki czemu będę mogła bez obawy stosować ją i prostować moje włosy w codziennej stylizacji. Uwielbiam mieć pięknie gładkie włosy a to urządzenie może mi w tym bardzo pomóc.
    Jestem studentką, która nie pozwoliłaby sobie nigdy na taki wydatek, dlatego ten konkurs to wielka szansa na spełnienie swojego jednego z wielu pragnień i dlatego dziękuje ci z góry za taką szansę. :)
    Pozdrawiam serdecznie :D

    OdpowiedzUsuń
  167. jeszcze zapomniałam podać maila. :) a wiec oto on : angelika.ligas.45@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  168. Moja włosowo-problemowa historia, bo tylko historią tego nie nazwę:) Po 10 latach farbowania na czarno zdecydowałam sie na dekoloryzacje na piękny brąz w odcieniu rudości. Genialnie czuje sie w tym kolorze- w koncu promienna twarz. Niestety tylko 2 tyg moje włosy wygladały pieknie. Przed zmiana koloru w ogole zaczełam zapuszczac wlosy, wiec kazdy bład fryzjerski wyszedl na jaw. Dzis ratuje włosy jak tylko moge, czyli stylizuje tylko przy ,,wielkich" wyjsciach. Nawilzam jak tylko moge, odwiedzanie fryzjera konczy sie zabiegami nawilzajacymi. Włosy musze ,,dotrzymac" w mojej dlugosci jeszcze 4 miesiace gdyz w lipcu wychodze za mąz a marzy mi sie jakas kobieca fryzura. Potem w planie mam skrócenie do ramion włosow i w koncu nadanie kształtu(gdyz teraz po myciu susze je naturanie). Dobra suszara i prostownica to jest chyba podstawa:) Pozdrawiam Cieplutko :* Moj
    e-mail: ewelina_124@interia.pl

    OdpowiedzUsuń
  169. Piękny koczek :) Spróbuję na pewno :)
    Biorę udział: Moje włosy są długie i wysokoporowate. Staram się o nie dbać jak tylko potrafię: wcierki, olejki, łagodne szampony, ale wciąż nie są one takie jakbym chciała. Moje włosy są cienkie, a suszenie zwykłą suszarką tworzy na mojej głowie siano. Myślę, że suszarka Philips Moisture Protect pomogłaby mi rozwiązać ten problem tym bardziej, że czytałam o niej mnóstwo pozytywnych opinii :) Po drugie moja suszarka właśnie padła i aktualnie nie mam żadnej ;)
    - julietteaboutbeauty@gmail.com
    - lubię od dłuższego czasu ;)

    OdpowiedzUsuń
  170. Zawsze borykałam się z moimi włosami. Albo były niesforne, albo zbyt suche, często zbyt mocno przeciążałam je różnego rodzaju odżywkami. Około 7 miesięcy temu z moich długich włosów zostało tylko wspomnienie :) ścięłam je, aby się troszeczkę odbudowały, teraz są zdrowe i lśniące, ale mimo to nadal nie mogę doprowadzić ich do ładu , na pewno pomogłaby mi w tym prostownica Philips Moisture protect. Dzięki niej mogłabym raz prostować włosy, a raz je kręcić w zależności od upodobań, poza tym moja prostownica nie nadaję się już do użytku,ponieważ grozi zbyt dużym zniszczeniem włosów ;)
    mój e-mail o.mackiewicz@interia.pl

    OdpowiedzUsuń
  171. Droga Alinko,
    Moje włosy są niesforne, suche z natury, wolno rosną, dużo mi w ostatnim czasie wypadło a w dodatku są ogromnie napuszone... Staram się o nie dbać, każdego dnia szukam nowych sposobów na poprawę ich kondycji. Nauczyłam się olejowania i choć nie widzę efektów po kilku miesiącach nie poddaje się, nakładam maseczki, olejki i dbam o nie najlepiej jak potrafię. Pomimo grzeszków jakimi są wyprostowanie czy pokręcenie włosów. Gdy przez większość czasu wyglądam jakbym uciekła z buszu (hmm chyba z tego na mojej głowie ;) ) bo tak trudno je ułożyć w sposób naturalny.Czasem, okazjonalnie zdarza mi się je wystylizować i wtedy dostaje mnóstwo komplementów! Dzięki temu mogę poczuć się wyjątkowo, a niestety nie mogę często sobie na to pozwolić bo nie chcę niszczyć włosów. I jak to pogodzić?

    Ale nie o mnie tu dziś chodzi... A o moją mamę!
    Opisałam moje włosy, odziedziczyłam je po mojej mamusi. Choć jakiś czas temu zaraziłam ją dbaniem o nie i jej włoski są w coraz lepszej kondycji pomimo farbowania co miesiąc u fryzjera są z miesiąca na miesiąc coraz ładniejsze i bardzo się cieszę, że to moja zasługa.:)
    Niestety moja mama posiada jeszcze bardziej napuszone włosy, może dlatego, że ma obcięte włosy na boba...
    A w dodatku nie posiada prostownicy, cały czas namawiam ją na zakup, ale ma ważniejsze wydatki często też wykręca się, że nie wie jaka byłaby odpowiednia... Przez większość czasu moja mama chodzi również jak ja z "buszem" na głowie, zawsze gdy się widzimy stylizuje jej włosy i od razu cała się zmienia! Buzia nawet wygląda inaczej! O wiele młodziej..:)
    Zdarzyło się nawet, że po wizycie u mnie mama pojechała z moim bratem na zaupy i jego szef nie mógł się nadziwić, że to nasza mama! Zawsze w pięknie ułożonych włosach wygląda na co najmniej 10 lat młodziej - i to nie tylko zdanie naszej rodziny, ale również osób postronnych.
    Chciałabym, żeby moja mama była taka piękna każdego dnia! Niedługo obchodzi 50 urodziny i to byłby idealny prezent dla niej, mam nadzięję, że uda mi się spełnić marzenie mojej mamy i dzięki firmie Philips odmienimy jej niesforną fryzurę!

    Pozdrawiam!

    xxklaudus@wp.pl


    OdpowiedzUsuń
  172. Witam :) Chciałabym zgłosić się do konkursu i powalczyć o ten zestaw, ponieważ myślę, że odmieniłby moją codzienną pielęgnację i stylizację, która do tej pory nie była całkiem dobra dla kondycji moich włosów.
    Zacznę od tego, że moje włosy bardzo dużo przeszły w ciągu ostatnich 7-8 lat od farbowania, trwałą ondulację, różnych odważnych cięć, rozjaśniania i wreszcie powoli wracania do ich naturalnego koloru i zapuszczania. Jestem świeżynką jeśli chodzi o ich zdrową, prawidłową pielęgnację, ponieważ zaczęłam jakiś rok temu od rozjaśniania ciemnego koloru (moje włosy naturalne są miedziano-rude). Długo się do tego zbierałam, bo bałam się przesuszenia, złego koloru wyjściowego, ścięcia ich no i przerastał mnie wybór kosmetyków, który jest tak szeroki że nie wiedziałam co spasuje moim włosom. Niestety te wszystkie ingerencje nie skończyły się dla nich dobrze, do dzisiaj mam na głowie skutki rozjaśniania, aczkolwiek większa połowa włosów jest już moja, naturalna. Nie było to łatwe, włosy mimo odżywek, masek, szczotki TT i zmiany szamponu nie są takie jakie bym chciała, mimo, że zaprzestałam używania prostownicy (która tylko powierzchownie maskowała odstające i przesuszone strąki). Podpatruję blogi, Twoje włosy Alino :) i są jak marzenie, ale ja chyba nie mam takiej motywacji ze względu na ograniczenia finansowe. Aktualnie myję włosy co drugi dzień (szybko mi się przetłuszczają u nasady a od połowy są suche). Każde nieuważne tarcie przy myciu kończy się nadmiernym wypadaniem i trudnością w rozczesaniu. Suszę je suszarką niestety bez dyfuzora i jonizacji, dlatego narzekam na ich puszenie się i szorstkość, ale jest to nieuniknione ponieważ włosy bardzo długo schną i jeśli chcę wyglądać świeżo to muszę poświęcić jakąś godzinę na ich wysuszenie, doprowadzenie do ładu, ujarzmienie ich nadmiernego puchu. W tej chwili sięgają prawie do łopatek i nie mam zamiaru ich póki co ścinać, czekam aż jeszcze trochę podrosną by pozbyć się suchych, rozjaśnianych końców, trochę mi żal tej długości, dlatego walczę o nie, chcę odpowiednio o nie dbać by poprawić ich zły wygląd, przez który jestem zmuszona je wiązać i chować :( Marzę by wreszcie ich stan się odmienił, abym wreszcie mogła chodzić dumnie z rozpuszczonymi. Produkty Philips Moisture Protect bardzo mi by pomogły, tym bardziej, że słyszę iż widać zauważalną różnicę w ich stosowaniu. Bardzo dawno nie miałam loków, an wyprostowanych włosów, boję się tych wszelkich urządzeń, natomiast te produkty kuszą swoją innowacyjnością, ochroną włosów, nawilżenia.

    P.S. W szkole bardzo wstydziłam się swojego koloru włosów, nie uniknęłam charakterystycznych ksywek, dlatego je pofarbowałam w liceum czego bardzo żałuję, bo nigdy nie miałam ich w aż tak złej kondycji. Odkąd zrozumiałam i doceniłam, że ten kolor jest wyjątkowy i rzadki bardzo bym chciała przywrócić im zdrowy, piękny wygląd :)

    Pozdrawiam gorąco

    mój e-mail: basia9130@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  173. Te urządzenia byłby jak gwiazdka z nieba dla mnie. 16.07.2016 to data mojego ślubu i moim marzeniem jest mieć piękne długie włosy w tym dniu. Pierwsze kroki już poczyniłam w dużej mierze dzięki Twoim radom udało mi się opanować wypadanie moich włosów (balsam z enzymem z pijawki i olej łopianowy poczyniły cuda) Niestety moje włosy nie są łatwe w użytkowaniu przez to ze są wysokoporowate, suche, cienkie, bez objętości u nasady chociaż puszą się jak szalone pod wpływem tempertary i wilgoci, kręcą się lekko, w dodatku moja skóra głowy szybko ulega przetłuszczeniu. Staram się dbać o moje włosy najlepiej jak potrafię. Używam delikatnych szamponów, olejuje włosy, nakładam maski i odżywki do mojego typu wlosów stosuje termoochrone. Oczywiście wszystko w granicach rozsądku  Włosy myje rano żeby nie były aż tak bardzo oklapnięte i żebym nie musiała myc ich codziennie bo dzięki temu wytrzymują dwa dni bez mycia. Wtedy też musze je suszyć :( do pracy mam na 8 i chociaż wstaje wcześnie włosy nie zdarzą wyschnąć za nic w świecie w naturalny sposób przed wyjściem z domu. Nawet w weekend nie moge dac im odpocząć bo studjuje zaocznie i weekendy mam zjazdy i trzeba jakoś wyglądac. Suszarkę mam niestety tylko z ciepłym nawiewem a moje włosy nienawidzą wysokiej temperatury. Niestety narazie nie moge pozwolić sobie na zmiane szuszarki z przyczyn finansowych. Ta suszarka o której piszesz była by cudem dla moich włosów i mysle że wtedy wszystkie moje wysiłki wkładane w ich pielęgnacje były by w końcu w pełni widoczne a w dniu ślubu na głowie miałabym burzę pięknych zdrowych loków . Pozdrawiam Alinko ! :)
    nniedzielska3@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  174. Witam !
    Moje włosy są bardzo problematyczne.Codziennie muszę używać prostownicy, ponieważ po umyciu i wysuszeniu zwykłą suszarką mam bardzo spuszone. Moje włosy przypominają siano. Stosuje różnego rodzaju maski,podcinam końcówki itd, ale wciąż są bez życia. Mój codzienny sprzęt do stylizacji włosów nie zadowala mnie. Marzy mi się suszarka z serii Moisture Protect, ponieważ moja zwykła suszarka bardzo wysusza mi włosy i tworzy ogromny puch.
    Pozdrawiam ! :)
    ania5795@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  175. Cześć :)
    Lubię swoje włosy, bo są gęste i grube. Jednak nie potrafię nad nimi zapanować, nie są ani kręcone, ani proste i strasznie się puszą. Dlatego "ujarzmiam" je prostownicą, wtedy są gładkie i mogę śmiało stwierdzić, że mi się podobają. Suszę je najzwyklejszą suszarką, bez żadnych dodatkowych funkcji, bo tylko taką posiadam i pomimo używania olejku arganowego, odżywek i masek puszą się za każdym razem. Bardzo, ale to bardzo chciałabym się pozbyć tego efektu napuszenia, a suszarka o której mówisz może mi w tym pomóc. ;)
    Pozdrawiam serdecznie.

    martyna.lipska91@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  176. Droga Alinko,

    ja w takim razie, w obliczu szansy - nawet niewielkiej, chciałabym zgłosić (w wielkim sekrecie) swojego chłopaka.

    Wiem, że wiele dziewczyn uzna to za niemęskie i żałosne, ale mój facet używa i prostownicy (i suszarki, rzecz jasna). Natura obdarzyła go loczkami, takimi jak po trwałej ondulacji, jednak kiedy zaczął dojrzewać ściął włosy i od tamtej pory stały się prostymi jak druty strąkami.
    Teraz ma 24 lata, łysieje, ale nie może znieść myśli, że zetnie włosy na krótko kiedykolwiek. Ma przesuszoną skórę głowy, często ma też oparzenia od prostownicy czy suszarki (przedwojenne badziewie), ma łupież, głowę musi myć codziennie, a jego włosy nie dość, że układają się jak chcą, to po kilku godzinach są tłustawe. Wiem, że sama zmiana sprzętu, to jeszcze żaden krok ku polepszeniu jego stanu psychofizycznego, ale myślę, że kiedy zobaczy, że tak bardzo zależy mi na poprawie, że posunęłam się aż do wzięcia udziału w konkursie, sam nareszcie zdecyduje się na wizytę u lekarza i ostateczne zadbanie o siebie.

    Każdego ranka oboje przeżywamy koszmar - on, bo nie może na siebie patrzeć, ja, bo luby swój zły humor rozładowuje zazwyczaj na mnie.
    Mój facet sam z siebie nie zainwestuje w dobry sprzęt do włosów, bo to przecież BABSKIE. Mnie - studenciny - nie stać na taki zakup dla niego.

    I tak oto potworne włosy mojego faceta burzą nasz związek. Ja jego włosom nie umiem już pomóc, dlatego wręcz błagam o ratunek z zewnątrz - w tym wypadku ratunek z Twojej strony (i strony firmy Philips).
    Chciałabym w końcu zobaczyć, że mój facet cieszy się z tego jak wygląda, żebym mogła cieszyć się jego szczęściem.



    mój mail: umilowaniezofii@gmail.com

    Twój profil lubiany od... bardzo dawna. ;)

    OdpowiedzUsuń
  177. Co się tyczy moich włosów, nigdy nie mogłam nad nimi zapanować. Jestem manualną sierotą, z wymyślnych fryzur w grę wchodzi tylko zwykły kucyk ;) Prócz tego długo nie ułatwiałam życia swoim włosom: najpierw spaliłam je codziennym suszeniem i prostowaniem, potem rozjaśnieniem z czerni do blondu. W obu przypadkach skończyło się to radykalnym obcięciem (za pierwszym razem przed, potem do połowy ucha). Na szczęście dzięki poradom Twojemu i Anwen udało mi się znacznie poprawić kondycję włosów i wprowadzić zdrowe nawyki do ich pielęgnacji, a nawet je zapuścić (wydawało mi się, że dłuższe łatwiej będzie mi związać i opanować). Ale los bywa złośliwy - przestałam świadomie niszczyć swoje włosy, więc postanowił zastąpić mnie w tym mój własny organizm... Po dwuletnim chodzeniu od specjalisty do specjalisty wreszcie dostałam jasną diagnozę: kliniczna niedoczynność tarczycy. Wyjaśniło się, dlaczego m .in. moje włosy są suche jak pieprz, mimo regularnego traktowania ich olejami i wymyślnymi odżywkami. Przed wyjściem na uczelnię zawsze odkładam ich układanie na ostatnią chwilę, bo mam świadomość, że i tak nic z tego nie będzie, i tylko się zirytuję. Rozpuszczone nadają mi wygląd Dahlii Gillespie z filmu "Silent Hill", z kolei związane w kitkę robią ze mnie zwariowanego lizaka... Sytuację mogłaby trochę poprawić odpowiedni sprzęt - gdy jestem w domu rodzinnym i korzystam z suszarki mojej mamy, która posiada jonizację i inne udogodnienia dla użytkownika :), moje włosy są nie do poznania. Można by użyć stwierdzenia, że czasem wyglądam wtedy jak człowiek ;)! Dlatego z chęcią przygarnęłabym suszarkę Philipsa i zastąpiła nią mojego wiernego, turystycznego Boscha, którego jedyną zaletą jest to, że działa...

    Co do prostownicy, to ja będę się od niej mimo wszystko trzymać z daleka (patrz doświadczenia opisane wyżej), ale jest osoba, która bardzo by się z niej ucieszyła. Moja najlepsza przyjaciółka od dawna próbuje uzyskać na swoich włosach skręt jak z pokazu Victoria's Secret - niestety jej prostownica, kupiona wieki temu w hipermarkecie, absolutnie nie nadaje się do kręcenia loków. Myślę, że sprzęt z serii Moisture Protect nie tylko pomógłby A. w uzyskaniu wymarzonej fryzury, ale też nie zniszczyłby jej włosów. Nie chciałabym, żeby moja przyjaciółka podzieliła mój los i skończyła na u fryzjera na przymusowym cięciu. Co prawda A. nie wie o moim zgłoszeniu do konkursu, ale jestem pewna, że nie obrazi się w razie ewentualnej wygranej ;)

    Mój mail: handehoch@gmail.com, fanpage polubiony, życzę też powodzenia wszystkim uczestniczkom! :)

    OdpowiedzUsuń
  178. Urodziłam się z pięknymi pierścionkami. :) Włosy rosły mi jak oszalałe i tak też jest do dzisiaj. Z czasem jednak, pod koniec podstawówki, moje włosy przestały się kręcić i się wyprostowały (chyba pod własnym ciężarem). Teraz są falowane - oczywiście jeśli są szczęśliwe i mają ochotę. Częściej jednak mają mnie i moje błagania w nosie. Jestem baaardzo długowłosą wysokoporowatką.. Moje kłaczki kochają, kochają, kochają!! nawilżenie i dopieszczanie. Wszelkie oleje i maski aloesowe, odżywki są u mnie koniecznością. Dzięki nim moje włosy wyglądają naprawdę pięknie :) Jednak wystarczy chwilowy brak czasu czy przebywanie w ogrzewanych pomieszczeniach i moje włosy tracą całe nawilżenie, giętkość i blask, a stają się matowe i maksymalnie przesuszone (choć nadal są zdrowe..). To jest coś okropnego.. Nie mogę ich suszyć, bo mam starą suszarkę o 2 stopniach gorąca, która robi mi na głowie puszzz. Kiedy nie zdążą wyschnąć same to też jest źle. Nie mogę ich stylizować, bo prostownicę mam jeszcze starszą niż suszarkę i robi więcej szkody niż pożytku. ;// A ja naprawdę chcę się cieszyć moimi zdrowymi, długimi włosami, które przez większość znanych mi osób są uważane za mój wielki atut :)
    Jeśli zostanę posiadaczką tego cud-zestawu na pewno tak będzie! Dzięki tej specjalnej technologii moje włosy nie będą narażone na utratę nawilżenia, które jest dla nich najważniejsze. :) Będę mogła powrócić do swoich fal, a następnego dnia być posiadaczką tafli prostych włosów. Już od świąt rozglądam się za prostownicą (a teraz i za suszarką), jednak nie było nic takiego, czemu mogłabym na 100% 'zaufać'. Jeśli było prawie idealne to kosztowało fortunę! ;O Teraz to IDEALNE już istnieje i moje włosy bardzo go pragną. Będą przeszczęśliwe! :))

    Pozdrawiamy :**
    Stali czytelnicy - Adrianna i jej włosy :D

    adrianna.pietrzak9@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  179. Hej, fb oczywiście już zlajkowałam, no i oczywiście wyrażam chęć stratowania w konkursie. ;))

    No to teraz może opiszę swoje włosy i pielęgnację. Moje kłaczki są z natury falowano- kręcone. Dbam o nie regularnie już jakiś czas i udało mi się zejść z wysokiej porowatości do średniej. Po drodze obcięłam je z długości prawie do pasa do długości do obojczyków, było to spowodowane zniszczeniem i wysuszeniem jak również chęcią zmiany. Nigdy nagminnie nie stosowałam prostownicy, wiem jakie zniszczenia może wywołać jej nieracjonalne używanie. Mimo, że moje włosy układały się zawsze jak im się podobało to używałam prostownicy dosłownie parę razy przed jakąś tam zabawą, sama z resztą takowego urządzenia nie miałam.

    Obecnie włosy staram się traktować jak najlepiej i jak najdelikatniej, wyglądają już w miarę ok., ale nie chcą się za bardzo układać. Często olejuję, nawilżam, stosuję proteiny, staram się układać, ale jak to włosy ‘podatne’ nie zawsze (prawie nigdy jak mam wyjść) chcą się mi ładnie ułożyć. Najlepiej układają mi się zaraz po myciu, dlatego myję rano, potem muszę kombinować nad zrobieniem ładnej i szybkiej fryzury, kończy się zwykle na jakimś upięciu typu kucyk i tyle, a o grzywce to nawet wypowiadać się nie będę. Na nic lepszego nie mam czasu, ponieważ pochodzę ze wsi i muszę do szkoły dojeżdżać . Sądzę, że dzięki prostownicy nadanie kształtu fryzurze, szczególnie w gorsze włosowe dni byłoby dużo łatwiejsze, szybsze i bardziej efektowne. Udałoby mi się je okiełznać, pchnąć w nie ducha i wydobyć ich prawdziwie ładny wygląd i stan, zdaję sobie bowiem sprawę z tego jak ważna jest stylizacja. Moje włosy w zasadzie mimo regularnej pielęgnacji wyglądają nijak, związuję je do szkoły jakkolwiek, no i wiadomo nie czuję się zbyt atrakcyjnie i wiem, że nie są one moim atutem (mimo ich dość dobrego stanu i poświęcanego im czasu). Sama na taki sprzęt nie mam funduszy, gdyż się jeszcze uczę, wychowuje mnie tylko mama i mam jeszcze dwójkę rodzeństwa.

    Kolejną przyczyną, dla której startuję w konkursie jest moje marzenie o zrobieniu encanto (w domu, bo u fryzjera taki zabieg kosztuje krocie). Jak już wspominałam mam niesforne, kręcące się włosy, a jak spora ilość dziewczyn marzę choć na krótki czas o pięknej tafli włosów. Do tego zabiegu potrzeba jednak dobrego sprzętu, którego nie posiadam i nie posiadałam, a ze znajomych nie wiem czy ktoś takowy ma. Używana kiedyś prostownica koleżanki już się po prostu nie nadaje (w czasach swojej nowości też by się pewnie nie sprawdziła :DD)

    Ważne jest przy używaniu prostownicy, aby nie maltretować nagminnie włosów, jak robi to teraz wiele dziewczyn, ale używać jej racjonalnie, bo prostownica wcale nie poprawia ich stanu, wręcz przeciwnie, ale umiejętne jej stosowanie (termoochrona oraz delikatne traktowanie) i regularne dbanie o włosy sprawi, że będzie to urządzenie, które postawi kropkę nad ‘’i’’ w ich wyglądzie. Jestem świadomą włosomaniaczką i zdaję sobie z tego sprawę jak z rozsądkiem podchodzić do takich sprzętów, dlatego, gdyby ta prostownica trafiła w moje ręce potrafiłabym z niej zrobić użytek. Co do suszarki to jakąś tam mam i sprawdza się jeszcze ok., dlatego bardziej potrzebowałabym prostownicy z serii Moisture Protect.

    Przepraszam, że tak się rozpisałam, wiem ile będziesz miała pracy nad zgłoszeniami, ale chciałam jak najdokładniej wszystko naświetlić. Choć wydaje mi się, że i to za mało, ale o włosach mogę mówić i mówić. :D
    Pozdrawiam cieplutko, dziękuję za świetny konkurs i podziwiam, bo trochę pracy jego rozstrzygnięcie będzie kosztowało. :*

    E-mail: Thewon@interia.pl

    OdpowiedzUsuń
  180. Jeśli chodzi o moje włosy, to mam z nimi jeden mały, a może i nie do końca mały problem. Jest ich meeega dużo. Są grube, wysokoporowate, nie są ani proste, ani kręcone. Pół roku temu je ścięłam, bo były naprawdę w złej kondycji, jednak należą do kategorii nie poddających się i rosną mi bardzo szybko. Boję się je suszyć moją suszarką, bo zaopatrzona jest w baaardzo gorący (wręcz wypalający) strumień powietrza, co nie wpływa dobrze na nie. Dlatego zawsze po umyciu zmagam się z dylematem: dać im żyć własnym życiem i w konsekwencji kończyć z włosami spiętymi, bo po samowolnym wyschnięciu moje włosy upodabniają mnie do lwa, czy może suszyć je moją „morderczą” suszarką i za kilka miesięcy znowu je ściąć. W tych dylematach wygrywa niestety spinanie włosów, co przyznam nie daje mi wielkiej radości z ich długości, bo nawet tego w kokach nie widać, a sama suszarki już od kilku miesięcy niestety nie używam 
    Co się tyczy prostownicy, moją przejęła moja mama, bo jej włosy są cienkie i łatwiej jej jest je prostować. Natomiast moje włosy na moją prostownicę są chyba odporne. Nie często zmuszam je lokówkami i prostownicami do wybrania jaką drogą pójść, ale jak już się staram nad nimi pod tym kątem zapanować to muszę mieć naprawdę spory powód, bo po pierwsze z ich ilością zajmuje mi to naprawdę sporo czasu, a po drugie tak jak z suszarką boję się je zniszczyć zbyt dużą temperaturą.
    Wiec jeśli chodzi o pytanie: Czy przydał by mi się taki zestaw? No pewnie, w końcu mogłabym zapanować nad moimi włosami i nie prześladowałaby mnie wizja ścinania włosów ;)

    Mój mail to bronus09@wp.pl a profil na fb już jest dodany do lubianych ;)

    OdpowiedzUsuń
  181. Witaj! Moje włosy okropnie się przetłuszczają. Muszę je myć wieczorem, bo moja suszarka się nie spisuje i suszenie za długo trwa. Niestety rano zdarza się, że moje włosy już są prztłuszczone. Przydałaby się suszarka, która ma więcej ustawień mocy nadmuchu ;) Jeśli chodzi o używanie prostownicy to zdarza mi się tylko przy większych wyjściach, bo mimo, że moje włosy okropnie się przetłuszczają to ich końcówki szybko się rozdwajają. Używam szerokiej prostownicy, którą kiedyś kupiła moja mama, bo zawsze są inne priorytety jeśli chodzi o zakupy :(

    e-mail: kasiastg11@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  182. Cześć, mam na imię Kasia. Na początku kilka słów o mnie. Pochodzę z małej miejscowości, niedawno skończyłam studia i od dłuższego czasu poszukuję intensywnie pracy. Wiem, wiem, to mało ciekawe. Ale moje włosy nie są wcale ciekawszym tematem. Dlaczego? Ponieważ nie mam z nimi problemów, są zdrowe (nie posiadam prostownicy, a suszarka jest tak stara, że boję się jej używać, więc nie robię z włosami zupełnie nic, co moim zdaniem wpływa pozytywnie na ich wygląd) puszyste, falowane, raczej nie jestem posiadaczką rozdwojonych końcówek, a ich niesforność sprawia, że wyglądam na młodszą niż w rzeczywistości jestem. Przynajmniej do tej pory wydawało mi się, że włosy, to ostatnia rzecz, do której można by się przyczepić w moim wyglądzie. Jednak na pewnej rozmowie o pracę niedoszły pracodawca porównał mnie do niechlujnej meridy walecznej w blond wersji, coś jak brzydkie kaczątko, a on potrzebuje reprezentacyjnego łabędzia w pięknym makijażu i schludną fryzurą... Moja pierwsza myśl - "noooo seriooo?!" zrobiło mi się przykro, nie powiem, że nie, no i nadal jestem osobą bezrobotną :( ale patrząc w lustro, pomyślałam, że może faktycznie moje naturalne włosy potrzebują podrasowania, a buźka mocniejszego makeupu, no bo będąc pracodawcą też wolałabym kogoś z nienagannym wyglądem. Tak właśnie prezentuje się moja historia ze zdrowymi, acz nieogarniętymi blond falami na głowie. Pewnie i tak nie wygram żadnego z tych cudeniek do włosów, bo szczęście mi raczej nie sprzyja, ale zrobiło mi się jakoś dziwnie lekko opowiadając tą bądź, co bądź przykrą historyjkę. Dziękuję za przeczytanie i pozdrawiam serdecznie wszystkie dziewczyny, w tym Meridy ;) i życzę wszystkim powodzenia w konkursie, sobie też, a co tam ;)
    I jeszcze mój e-mail: kasiaktz@gmail.com

    OdpowiedzUsuń

❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️

Hej hej! Fajnie że jesteś!

Napisz co najbardziej Cie zaciekawiło- jeśli masz pytania pisz koniecznie.
Jeśli nie dostałaś odpowiedzi przypomnij mi od najnowszym postem, czasem coś przeoczę :) ❤️❤️

Jeśli wiesz, że możesz pomóc innej czytelniczce, będziemy wszystkie bardzo wdzięczne! ❤️❤️

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Obsługiwane przez usługę Blogger.