Wczoraj miałam troszkę więcej czasu aby zrobić coś dobrego dla siebie, i przy okazji co nieco udokumentować. Chciałam pokazać Wam jak wyglądał taki dzień pielęgnacji, w którym większą uwagę chciałam poświęcić twarzy i całemu ciału. Jutro lub pojutrze możecie spodziewać się takiego samego postu, ale o pielęgnacji włosów.
Kiedy wyjeżdżam do domu, większość klasycznych kosmetyków zostawiam, pakując tylko te naturalne:) W tym czasie funduje mojej skórze małe wakacje od makijażu i wszystkich składników, jakie zdarza mi się na nią nakładać.
Skóra po takim tygodniu wygląda ładniej, ja czuję się lepiej:) Ale dzień zaczynam zawsze od mięty.
Miętę uwielbiam, właściwie w każdej postaci. Kocham kosmetyki miętowe, olejek, herbatę z mięty.
Wczoraj testowałam miętę marokańską, prezent od przyjaciółki, i muszę przyznać że jest przepyszna!
Na śniadanie lub drugie śniadanie zawsze funduje sobie talerz owoców i warzyw. Tym razem dodałam troszkę orzechów, które uwielbiam, bo bardzo fajnie urozmaicają sałatki.
Jeśli wszystko jest w porządku, rano nasza skóra powinna wyglądać najlepiej. W końcu, miała całą noc na to aby odpocząć, zregenerować się, wyciszyć. Aby nie psuć tego co udało jej się osiągnąć, rano tylko delikatnie przemywam twarz wodą różaną i nakładam olej arganowy.
To wszystko:) Resztę zabiegów i oczyszczanie zostawiam na wieczór, co również genialnie pomaga mi się zrelaksować i uspokoić:)
Olejku arganowego nie trzeba nikomu przedstawiać. Jestem mu wierna już od dawna i jest to jeden z moich ulubieńców.
Woda różana genialnie pielęgnuje okolice oczu, nawilża, działa łagodząco i antyseptycznie. No i do tego cudownie pachnie. Polecam też wodę z kwiatu pomarańczy i wodę z kewry.
Skoro już jesteśmy przy różach:) Niestety, nie dane mi było zjeść różano- truskawkowych deserów lodowych, które przygotowałam. Przeziębiłam się i chyba będą musiały poczekać. Ich miejsce zajęła, z pewnością nie tak pyszna, nawleka z czosnku:)
Oczywiście wszystkim Wam, chciałam życzyć Wesołych Świąt i cudownego czasu z rodziną i bliskimi:) Nie udało mi się zrobić żadnego jajeczka, ale to niżej wykonała moja kochana ciocia, której wysyłam gorące całusy!
Wieczorem przechodzę do oczyszczania. Tym razem zaszalałam i oprócz klasycznego oczyszczania mydłem czy ocm, wykonałam jeszcze peeling i maseczkę. Wszystko z produktów, które znalazłam w kuchni.
Jak pewnie wiece, jestem wielką fanką naturalnych mydeł. Obecnie testuje mydło savon noir z olejkiem z czarnuszki, i za każdym razem jestem zachwycona jego działaniem. Obawiałam się że może lekko przesuszać skórę, tymczasem okazało się, że po umyciu skóra jest nawilżona, miękka i niesamowicie miła w dotyku. Na pewno za jakiś czas pojawi się recenzja:)
Zdradzę Wam przepis na peeling o bardzo fajnych właściwościach. Aby go wykonać potrzebujemy kory dębu, miodu i mielonego lnu.
Mielony len znakomicie nawilża skórę i możecie zrobić z niego super maseczkę. Kora dębu pomaga w leczeniu stanów zapalnych, przyśpiesza gojenie, miód zaś nie tylko nawilża skórę, ale w
dodatku utrzymuje jej odpowiedni poziom wilgotności. Odkaża ją
przez swoje silne działanie antybakteryjne. Pomaga też złuszczać
naskórek, lekko zwęża rozszerzone pory.
Łyżkę kory dębowej (do kupienia w sklepach zielarskich i aptekach) zalewam wrzątkiem i po 10 minutach odcedzam. Chodzi o to aby zostały nam głównie same kawałeczki kory z odrobinką wody.
Jeśli macie blender lub młynek do kawy możecie zmielić korę na jeszcze mniejsze kawałki, ale takie gotowe też się nadają.
Peeling nie jest szczególnie ostry, ale miło masuje skórę.
Korę mieszam z miodem i dodaje mielony len. Ciągle mieszam, dodając lnu, aż uzyskam zbitą konsystencję. Wtedy nasz peeling jest gotowy i najłatwiej go użyć.
Całość jest już gotowa i jak widać, konsystencja pozwala na dowolne formowanie, możemy więc zrobić z niego wygodne kuleczki:)
Nakładam peeling na zwilżoną twarz i delikatnie masuję, zostawiając składniki na twarzy przez 2 minuty. Kiedy zmyjecie peeling zauważycie że skóra jest oczyszczona, wygładzona, miękka i super nawilżona.
Wykonywałam go pierwszy raz, ale już kocham ten przepis. Zamierzam poeksperymentować jeszcze z korą dębową, i stworzyć brązujący olejek:)
Po wykonaniu peelingu nałożyłam na skórę maseczkę z kozieradki. Już wcześniej napisałam o niej dość obszerny post (KLIK), tym razem, na kozieradkę nałożyłam chusteczki, które sprawiły że powoli zasychała i lepiej trzymała się skóry.
Moja skóra uwielbia kozieradkę. Polecam ją szczególnie dziewczynom borykającym się z niedoskonałościami. Maseczkę zmywam wodą, ale nie do końca, charakterystyczny 'żel' wmasowuje lekko w skórę i pozwalam mu zostać na twarzy do wyschnięcia. To nawilżacz tak samo skuteczny jak żel lniany.

W kąpieli całe ciało myję mydłem savon noir, lub mydłem aleppo. Do złuszczenia naskórka używam rękawicy Kessa, dzięki której nie muszę wykonywać peelingu. Uwielbiam to połączenie i efekt jaki dają na mojej skórze:)
Na sklepowy peeling decyduje się tylko w przypadku peelingu do stóp. Lawedowy Ives Rocher kupiła i pokochała również moja mama, więc mam go pod ręką. Jeśli jeszcze nie próbowałyście, koniecznie dajcie mu szansę!
Na noc znów wracam do olejku arganowego:) Jak widać mój system jest dość prosty i nieskomplikowany. W tym tygodniu, będę ograniczyć się tylko do mycia twarzy mydłem z czarnuszki i pielęgnacji olejkami.
Mam nadzieję że taki post jakoś Was zainteresował:)
A jak obecnie wygląda Wasza pielęgnacja?
Buziaki,
Alina

Ja też raz w tygodniu, robię sobie taki dzień. Robię parówkę z rumianku, stosuje sebum atache i maseczkę tej samej firmy ;) Fajny post, pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńhttp://www.sensationinwardrobe.blogspot.com/
Dziękuję! Ja też muszę zrobić niedługo parówkę, ale akurat wybiorę inną roślinkę bo rumianek mnie uczula:)
UsuńJa robie parówke z rozmarynem nie wiem czy rozmaryn ma jakies szczegolne wlasciwosci ale ostatni nie mialam nic pod reka :D fajnie pachnie :D
UsuńTeż kocham mydła Aleppo :)
OdpowiedzUsuńoo swietne naturalne kosmetyki :)uwielbiam peelingi...ja ubóstwiam również z fusów kawy :)
OdpowiedzUsuńFusy z kawy są the best:D
UsuńOlejku arganowego i wodę różaną również używam i jestem bardzo zadowolona, Wesołych Świąt i w końcu wiosny
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńJa osostanio kupilam sobie olejek arganowy zeby uzywac na noc zamiast kremu, ale strasznie mnie zapchal ;(
OdpowiedzUsuńO widzisz, to się bardzo rzadko zdarza:)
UsuńTo jajko Twojej cioci jest piękne :-) ja dziś mam trochę czasu dla siebie, właśnie siedzę z maseczką i turbanem na głowie :) dzięki za pomysł z peelingiem, trzeba będzie spróbować. Wesołych i spokojnych świąt życzę!!
OdpowiedzUsuńJa coś czuję że będę siedzieć z turbanem zaraz:D Dziękuję:**
UsuńMam pytanie dot. olejów - czym się różni kosmetyczny od spożywczego (oprócz możliwości spożycia, oczywiście ;) ). Czy jeśli będę używała kosmetycznego na włosy/skórę to czy nie stracę wartościowych składników które mogą znajdować się w spożywczym? Czy w ogóle jest jakaś różnica?
OdpowiedzUsuńOleje kosmetyczne wyciskane są na zimno, np w przypadku arganowego, z ziaren nie poddanych żadnej obróbce:)kulinarne bywają wytwarzane np z ziaren prażonych itp.
UsuńRóżnica jest, ale jeśli chcesz stosować olej na włosy i skórę to polecam kosmetyczne, a do picia najbardziej olej budwigowy, tłoczony na zimno:)
Dziękuję :)
UsuńWesołych Świąt :) Lubię te twoje naturalne, domowe przepisy. Dzięki tobie odkryłam olejek pichtowy, który świetnie się sprawuje
OdpowiedzUsuńDziękuję:) No to super, dobrze wiedzieć że Ci służy!
Usuńja również dzięki Tobie odkryłam olejek pichtowy i Ci ciemni panowie na nosie z dnia na dzień z niego znikają :)
UsuńIle kosztuje olejek arganowy?
OdpowiedzUsuńBardzo różnie, zależnie od firmy i pojemności... około 30- 70zł:)
UsuńMogę widzieć gdzie dostajesz wodę różaną? Bo u mnie w sklepie zielarskim tego produktu nie mają:/
OdpowiedzUsuńDługo kupowałam wodę cosmovedy, na krupniczej w Krakowie (taką: http://www.vegabutik.pl/pl/p/Woda-rozana-bio-275-ml-Cosmoveda/2208)
Usuńmiałam też Dabur z allegro (super), teraz testuje ta ze skarbymaroka.pl i też jest super:)
ALINKO PROSZĘ , BŁAGAM POMÓŻ MI.....
OdpowiedzUsuńniedługo bardzo ważny dla mnie dzień i chciałam zaczerpnąć inspiracje od Ciebie z sztucznymi rzęsami... Ale nie mogę !:(((
Moich prawie w ogóle nie widać nawet po wy tuszowaniu...
Powiem może czego dotyczy mój problem...
Kupiłam sobie parę par rzęs aby wypróbować który kształt do mnie pasuje ... miałam też te z maca... Z "wyższej" półki ...
Lecz ,gdy je przykleję wszystko mnie szczypie!! Cały makijaż nagle spływa wraz z łzami ... :(:(:(
Próbowałam wiele klejów ... z Inglota ( który poleciała mi kosmetyczka) , z hurtowni kosmetycznej ARDELL LashTite oraz Donegall ...
Z każdym klejem jest tak samo ...:(:(:(:(
Błagam Kochana pomóż !! W Tobie jest ostatnia nadzieja :(:(:(
Dodam,że jestem Twoją wielką fanką :* Twoje makijaże zachwycają wszystkich moich znajomych !:*
Hej Kochana:) Możesz mieć bardzo wrażliwe oczy, sam proces zakładania może wywoływać głównie łzawienie, pieczenie pojawia się jeśli skóra jest wyjątkowo wrażliwa na dany składnik.
UsuńJa używam kleju dodanego do rzęs eylure i myślę że jest najdelikatniejszy, ale czy zmiana kleju pomoże, nie wiem.
Na pewno możesz zobaczyć czy to samo będzie dziać się kiedy ktoś inny założy Ci rzęsy. Może przy zamkniętych oczach będzie lepiej.
Staraj się też przyklejać je w tym ostatnim momencie, kiedy klej nie jest już wilgotny ale zaczyna chwytać. W ten sposób nie będzie tak silnie oddziaływał na skórę.
Możesz też sprawdzić jak jest z naklejaniem kępek. Może kiedy nie będzie to cały pasek, od kącika do kącika, będzie ok:)
Zobacz jak skóra reaguje na klej w innych miejscach niż koło oczu. Jeśli skóra nie jest wrażliwa, a tylko oczy reagują na klej to zakładanie przy zamkniętych powiekach powinno pomóc.
Ojej ale jesteś Cudowna :* !!
UsuńDziękuję bardzo za odpowiedź , postaram się zrobić tak jak mi powiedziałaś , a jak nie pomoże to chyba czeka mnie wizyta u okulisty :(
A lepiej zakładać rzęsy przed makijażem czy po??
Bo kosmetyczka powiedziała mi,że powinno się kłaść przed...
Ja zawsze zakładam na końcu, bo wtedy rzęsy się nie odcinają i myślę że to najlepsza opcja:)
UsuńPowiem Ci , że nie słyszałam o wodzie z kewry , ale różaną uwielbiam. Od dawna kusiłaś mnie olejkiem arganowym aż w końcu go zamówiłam i będę stosowała w okolicach oczu :)
OdpowiedzUsuńKwera świetnie pachnie, tak indyjsko:)
UsuńTwoje rzęsy będą szczęśliwe hehe:))
Też nie słyszałam o wodzie z kewry, a co do różanej to ją lubię, ale zapach mi przeszkadza :) ja ostatnio zrobiłam sobie tydzień pielęgnacji :) było świetnie :)
Usuńuwielbiam produkty do stóp Yves Rocher tej serii. Również kremy :)
OdpowiedzUsuńDzięki Tobie odkryłam ten peeling do stóp i właśnie go dzisiaj używałam;)
OdpowiedzUsuńJak zrobić tonik z kory dębu i czy można używać do cery trądzikowej?
Usuńjakie są inne zastosowania wody różanej? tylko do przemywania skóry twarzy? już któryś post z kolei o niej słyszę ale zastanawiam się czy tak naprawdę warto kupić czy lepiej pieniążki wydać na coś innego a kupić ją kiedyś przy okazji?
OdpowiedzUsuńdziękuję za polecenie masła shea! żaden krem nie nawilżał mojej twarzy, absolutnie żaden, dopiero masło pomogło :)
uwielbiam Twój blog, wiele się dowiedziałam i wymieniłam już większość kosmetyków :) cera znacznie się poprawiła :)
Woda różana jest super dla cery naczynkowej:) najlepiej sprawdza się jako tonik, u mnie działa cuda ale polecam też poczytać recenzja na kwc: http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=41518
Usuńja rozpylam ją również na włosy i na twarz w lecie kiedy jest super gorąco i skóra sie poci- to daje natychmiastowe uczucie odświeżenia:)Możemy stosować ją też na szyję i dekolt.
Strasznie się cieszę że shea Ci pomogło! Ja tez je uwielbiam, wszystkie masła to super sprawa!
w takim razie to będzie mój następny zakup :) dziękuję Ci za odpowiedź i za to że prowadzisz tego bloga ;p z nieba mi spadłaś! :) i pewnie nie mi jednej :)
UsuńI jeszcze można do wypieków dodawać :)
UsuńI do glinek i sypkich masek:D
UsuńUwielbiam Twoje przepisy na naturalne kosmetyki. Muszę jak najszybciej wybrać się do zielarskiego po zapas kory i kozieradki. Czy woda różana jest dobra dla skóry z niedoskonałościami, czy możesz polecić coś lepszego?
OdpowiedzUsuńOczywiście że jest dobra:) Ale polecam też tonik z kozieradki:))
UsuńAlinko,
OdpowiedzUsuńa ja chciałabym rozpocząć przygodę z mydełkami aleppo, jednak nie mam pojęcia od jakiego najlepiej zacząć. Mam skórę normalną (bez jakiś większych problemów, ostatnio tylko częściej wyskakują mi niedoskonałości - jednak to ma związek z obecnym stanem mojej gospodarki hormonalnej). Które mydełko polecałabyś do takiego codziennego użytku do mej piegowatej i normalnej skóry ?
Będę wdzięczna za wszelkie informację !
A, co do peelingu, to ja stosowałam także krem z tej serii do stóp i też byłam całkiem zadowolona z tego produktu :)
Z tego co czytalam to na poczatem miedzy 5% a10% , tez własnie sie szykuje do zakupu:)
UsuńTak jest, myślę że możesz brać 10%, ja kiedy zaczynałam, nawet przy 25% nie widziałam żadnych nieporządnych rezultatów;)
UsuńSuper ! Dziękuje Wam za poradę ! ;*
UsuńŚwietne i bardzo inspirujące przepisy. Zamiast kory dębu, do której nie mam dostępu użyłam kory drzewa sandałowego - właściwości podobne. Odwar wykorzystuję jako tonik coby nic się nie zmarnowało ;)
OdpowiedzUsuńZ braku mielonego lnu dodałam płatków owsianych z odrobiną cynamonu. Rozpusta dla skóry :)
super wersja!
UsuńAlinko, czy rękawicę Kessa kupujesz właśnie z tej strony? http://skarbymaroka.pl/akcesoria-spa/42-marokaska-rekawica-do-oczyszczania-i-peelingu-cialo-super-jakosc-.html
OdpowiedzUsuńtak, to jest dokładnie ta:)
UsuńDziękuję :)
UsuńSuper przydatny post! Ja lubię sobie czasami zrobić taki dzień tylko dla mnie. Nie mogę się już doczekać notki z włosami.
OdpowiedzUsuńTwoja ciocia ma ogromny talent!
Dobrze czasami zrobić coś dla siebie :)
OdpowiedzUsuńJa stosuje maseczki:) cynkowa, z glinki marokanskiej i z alg. Staram sie 3 razy w tygodniu:) demakijaz z olejami.....dzięki Tobie.....i piling raz w tygodniu. Musze sobie kupic krem brzozowy i mydelko aleppo. Nie wiem co rano robic??? Bo generalnie nakladam krem i lece dalej aaaaaaaaaaaaaaa Alinko :****** za post o pudrach mineralnych. Masakra!!! Jestesm przeszczeliwa i przezadowolona z tych kosmetykow. Jak dla mnie odkrycie kosmetyczne : D
OdpowiedzUsuńKatarzynko strasznie sie cieszę:))
UsuńO znowu ciekawe podpowiedzi, też lubię wodę różaną, teraz stosuję tonik z Ikarov, cudnie pachnie! Oleje niestety zapychają mi skórę, na włosach sprawdzają się genialnie, na twarzy nie koniecznie:(
OdpowiedzUsuńNo i skusiłaś mnie tym tonikiem:D
UsuńHej! gdzie można kupić to mydło z czarnuszką ?
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
na skarbymaroka.pl ale nie jestem na 100% pewna czy mają je w magazynach:D
UsuńAlinko,a gdzie można kupić to mydełko savon noir i czy bardzo drogie?
OdpowiedzUsuńTo samo pytanie dotyczy wody różanej i toniku różanego którego też używasz,bo pytałam w kilku aptekach i sklepie zielarskim ,ale panie patrzyły na mnie jak na kosmitkę.Znalazłam za to krem brzozowy ;)i kupię sobie po świętach,bo teraz z kasą krucho.Mydło allepo też dla mnie nie osiągalne,bo nigdzie nie ma.Jestem z Zamościa,a tu nie wszystko można dostać,niestety :(
Na zdjęciach masz taką ładną cerę,że aż mi szkoda że takiej nie mam,co prawda Ty jesteś młodziutka bardzo,ja to ze zmarszczkami muszę już walczyć,36 latek na karku ;)Chociaż pocieszam się,że niektóre moje koleżanki gorzej wyglądają ode mnie,ale wredna jestem ;P
POZDRAWIAM
Ja nie Alinka, ale co tam, wypowiem się ;)
UsuńTakie rzeczy to chyba wyłącznie na allegro lub w sklepach internetowych ;) Koszty Savon Noir wg mnie umiarkowane - 100g za ok 20 zł, przy czym na twarz wystarczy tyle co na palec się nabierze. Ja używam co 3 dni w charakterze mocnej maseczki enzymatycznej oczyszczającej i wg mnie wystarczyć powinno na jakieś 3 miesiące. Z przesyłką wychodzi w przeliczeniu jakieś 10 zł/miesiąc, więc nieźle ;)
Wodę różaną podobnie - sklep internetowy/allegro (np. firmy Dabur). Kosztuje ok 12 zł, wydajność taka, jak każdego toniku, to pewnie sprawa indywidualna (czy pryskasz się w ciągu dnia, czy nakładasz też na coś innego niż twarz, czy będziesz stosować do wypieków itp.). Cena zresztą też taka, jak większości toników ;)
Mydło aleppo wychodzi cenowo wg mnie tak samo jak kupowanie żeli pod prysznic (stosuję na całe ciało, naprzemiennie z żelami właśnie, bo muszę je wykończyć).
Zatem podsumowując - naturalna pielęgnacja jest tania :D
No to już wszystko wiadomo, dziękuję Małżo:D
UsuńMydełko z czarnuszki kosztuje 15zł, savon noir 15- 35zł, ja mam ze skarbymaroka.pl:)
Dziękuje z podpowiedź dziewczyny ;-)
UsuńA,mam jeszcze jedno pytanie,otóż kupiłam olejek arganowy firmy Etja,może taki być? bo opinie ma dobre,ale Ty pewnie lepiej wiesz.
OdpowiedzUsuńMam rozumieć,że ten olejek nakładam bezpośrednio z buteleczki na skórę?
Kochana, ja go nie miałam więc niestety się nie wypowiem:) ale trzymam kciuki by był ok:)
UsuńAlinko,ja mam bio olejek arganowy,zimnotłoczony firmy Etja,może taki być?
OdpowiedzUsuńRozumiem,że mam go aplikować od razu z buteleczki na skórę?
Przepraszam,wysłałam dwa razy to samo pytanie,to ze zmęczenia
OdpowiedzUsuńHej Alinko,
OdpowiedzUsuńkupilam na allegro olejek arganowy. Jego sklad podany na opakowaniu to: paraffin oil, argan oil. Hm, czy Twoj olejek ma rowniez taki sklad? Dziekuje za odpowiedz
Ania
Aniu, niestety Twój olejek nie jest czysty, parafina w składzie może zapychać:(
UsuńPolecam rozejrzenie się za prawdziwymi olejkami, są droższe, ale jakość bez porównania.
ja mam ten: http://skarbymaroka.pl/olej-arganowy/317-naturalny-olejek-arganowy-100-bio-30-ml.html
przetestowałam pare innych, miałam też inny olejek z maroka, i ten chyba najbardziej mi pasuje:)
Nigdy specjalnie nie zajmowałam się moją cerą, ale skoro ta woda różana może zdziałać cuda...i jeszcze dla cery plytko unaczynionej. Jak tylko znajdę czas to zajmę się sobą. Widzę, że znalazłam kogoś kto może mi pomóc ;)
OdpowiedzUsuńNo to bardzo sie cieszę i chyba pozostaje mi życzyć Ci powodzenia:D
Usuńmi też by się taki dzień przydał:D
OdpowiedzUsuńInspirujące pomysły :) Ja w zasadzie na swojej cerze robię głównie peelingi, maseczki i standardowe czynności codziennej pielęgnacji, ale widzę, że muszę zainwestować w nowe specyfiki:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
ten produkt koło rękawicy na zdjęciu to co dokładnie ? ;)
OdpowiedzUsuńTo jest dokładnie savon noir z olejkiem arganowym, migdałowym, masłem shea i mentholem ze skarbów maroka, ale z tego co wiem na razie czekają na nową dostawę:)
UsuńMuszę koniecznie zrobić ten peeling, zwłaszcza, że wszystkie składniki mam w domu. Czemu sama na to nie wpadłam?
OdpowiedzUsuńDziękuję i Wesolych Świąt.
Ach, uwielbiam zapach chleba z czarnuszką. Ciekawe, czy mydło pachnie tak samo pięknie?
wiem że nie na temat ale nie wiedziałam gdzie napisać,a bloga pewnie czesto sprawdzasz. W tym roku po maturze mamy zamiar wynająć z chłopakiem mieszkanie w Krakowie, jednak średnio znamy Kraków,tylko niektóre części ;) kiedyś przy okazji odzwiedzin zoo bardzo spodobała nam się okolica i teraz szukamy mieszkania gdzieś w Zwierzyńcu niedaleko Lasu Wolskiego [kasztanowa/królowej Jadwigi] zeby mozna tam bylo spędzać czas blizej natury i tutaj mam pytanka ^^ czy w Krk jest to jedyny tak "zalesiony" obszar? i czy rzeczywiście tam może być w miarę spokojnie bo na mapie widzę ze niedaleko jest autostrada, z góry sorki ze Ci tak zaśmiecam w komentarzach ^^
OdpowiedzUsuńChętnie skorzystam z Twoich przepisów,uwielbiam naturalną pielęgnację :)
OdpowiedzUsuńDziękuję kochana za te przepisy. :) Jesteś cudowna. <3 Życzę Ci również przy okazji wesołych i radosnych świąt w gronie rodzinnym. :)
OdpowiedzUsuńTo właśnie dzięki Tobie kupiłam ten lawendowy peeling do stóp i totalnie się w nim zakochałam! :)
OdpowiedzUsuńCo do mojej pielęgnacji obecnie: jestem w trakcie przestawiania się - już myję buźkę mydłem alep, używam serum z NOAlab, w drugim domu z kolei olejku arganowego, który podbił moje serce - to jest niesamowite! Buźka jest po nim taka promienna, nawilżona, zdrowa. Dotąd dodawałam kilka jego kropel do kremu - używam półtłustych lub tłustych kremów i przyznam, że nie chcę z nich rezygnować. Lubię tę ochronną pierzynkę :) Ale olejki to mus.
Obecnie myję buzię mydłem alep rano i wieczorem, ale chcę się przestawić na mycie wyłącznie wieczorem.
Oczywiście do tego mam jeszcze mój ulubiony hydrolat - oliwkowy. Mam jednak wrażenie, że zdecydowanie lepiej się na mnie sprawdza latem niż zimą.
Używam peeligów kupnych - ale to dlatego, że mam jeden, który strasznie lubię od dawna, różany z ziaji. Rozrabiam go z olejkiem z Rossmanna, a czasem dodaję kilka kropel hydrolatu. I robię sobie taki ścierająco-natłuszczający masaż.
Jeszcze daleko mi do 100% natury, ale przyznam, że nie chcę w pełni rezygnować z kosmetyków. Jednak to frajda :)
Pozdrawiam Alinko i Wesołych Świąt!
O kurcze, hydrolatu oliwkowego nie próbowałam:) Strasznie mnie zaciekawiłaś!
UsuńDziękuję Ci pięknie za komentarz i masz rację, kosmetyki to super sprawa, ja też ostatnio odkryłam parę takich rzeczy, które zupełnie mnie zachwyciły i będę je pomału pokazywać:)
Cieszę się że olejek arganowy tak super u Ciebie zadziałał!!
buziaki!
Ten hydrolat oliwkowy to dokładnie z Biochemii Urody jest :) spróbuj - ma bardzo specyficzny zapach, taki mokry, mi się trochę kojarzy z ziemią, bagnem. Jest rodzajowo podobny do zapachu kremu Hemp Protector z TBS (ja akurat takie nietypowe zapachy lubię) :)
UsuńMnie teraz kusi hydrolat z pszenicy, też BU :)
Chcę Ci serdecznie podziękować ;) Dzięki Tobie poznałam masę cudownych kosmetyków, bez których nie wyobrażam sobie teraz mojej pielęgnacji. Ostatnim z nich był piling lawendowy z yves rocher, ale to tylko jeden z całej gromady.Okazał się równie świetny co pozostałe produkty. Zaczęłam również stosować siemię lniane na włosy, które wyglądają po nim bajecznie. Przestawiłam się też na łagodniejsze mycie twarzy mydłem alleppo i przekonałam się o cudownym smaku musli z rossmanna. Poza tym, jesteś najmilszą vlogerką ze wszystkich, które oglądam. Dlatego tak się cieszę, że jesteś z nami i możemy korzystać z Twojej wiedzy. Pozdrawiam i życzę Ci wszystkiego najlepszego dla Ciebie i Twojej rodziny z okazji świąt.
OdpowiedzUsuńEdyta
Ojejku dziękuję:)) Edyto strasznie mi miło, dziękuję za tak fajny komentarz;) Ostatnio wiele dziewczyn pisze mi że coś polecanego przeze mnie się u nich sprawdziło i to dla mnie chyba największa radość:D
UsuńJa właśnie dziś robiłam płukankę z siemienia i też je uwielbiam:))
Musli ostatnio chciałam wcisnąć mojej mamie, ale jeszcze się nie skusiła hehe:)
Mam pytanko i naprawde prosze o odpowiedz bo to dla mnie wazne. Przechodac do sedna chciałam zapytać jaki mozesz mi polecić krem na codzień który nie zapycha porów. Przechodze teraz kuracje antybiotykową bo miałam mały problem z cerą...biore tabletki i mam zel do smarowania na noc... jednak kompletnie nie wiem co używać na dzień. Mam teraz krem z biodermy ale mnie uczulił:( Wiec prosze o rade o jakis moze bardziej naturalny krem, ktory moglabym stosowac pod podklad? Bede wdzieczna:* Podpowiem ,że mam cere przetłuszczajaca się i alrgiczną:(
OdpowiedzUsuńKochana może spróbuj lekkiego kremu nagietkowego z sylveco? a jeśli potrzebujesz większego nawilżenia to wybierz lekki krem brzozowy:)
UsuńDziekuje Ci bardzo:)
Usuńmusze przeczytac ten post o maseczce z kozieradki bo chyba przeoczylam, a w sam raz nadalaby sie na moje niedoskonalosci:)
OdpowiedzUsuńOj tak, do tego tonik i po jakimś czasie jest o wiele lepiej, sklepowe toniki się nie umywają:D
UsuńWesołych Świąt i smacznego jajka!:)
OdpowiedzUsuńKochana, skusiłam się na peeling yves rocher i go uwielbiam :) dziękuję!
OdpowiedzUsuńmam pytanie: czy można jakoś zneutralizować zapach kozieradki? coś dodać, aby tak mocno nie pachniała lub żeby pachniała czymś innym? żywię względem niej wielkie nadzieje, ale nie mogę przejść zapachu...
Taka roze foremke widzialam w empiku! Masz tak ladna cere, zawsze ja podziwiam.. Mi niestety bakteria porobila duzo szkod :( pozdrawiam i Wesolych Swiat!:)
OdpowiedzUsuńWitaj Alinko:) Zdrowych i wesołych Świąt!:)Też uwielbiam olejek arganowy:)
OdpowiedzUsuńW którym miejscu na krupniczej kupujesz wodę różaną? bo tam są dwa ze zdrową żywnością, jeden koło avonu a drugi bliżej bagateli.
OdpowiedzUsuńOleju arganowego w czystej postaci zaczęłam używać niedawno. Zaskoczył mnie! Ostatnio nabyłam również wodę różaną :)
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt!
Ja równierz muszę poświęcać mojej twarzy sporo czasu i wciąż robić maseczki i peelingi ponieważ jest taka oporna, wciąz się łuszczy jest sucha wciąz robią mi się zaczerwienienia i okropnie szybko się uczula, ciężko trafić na dobry kosmetyk wiec stwaiam na domowe sposoby, najbardziej uwielbiam maseczkę z lnu albo z owsianki a potem wetrzeć w skórę plasterek ogórka nic tak nie odświeża i nie poprawia jej nawilżenia. Pozdrawiam. Wesołych świąt kochana :))
OdpowiedzUsuńten peeling to fajna sprawa :) na pewno go przetestuje :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię przepisy na naturalne kosmetyki, sama wykonuje takie i stosuje, jak tylko mam czas :) Zaciekawił mnie ten domowy peeling, muszę go kiedyś przygotować :)
OdpowiedzUsuńMam ochote właśnie kupić sobie mydełko Alepp. Ale teraz zastanawiam się także nad tymz olejem z czarnuszki:) Tylko jest chyba słabiej dostępne. Czy widzisz jakąs różnicę miedzy tymi mydłami? Mam skóre suchą i może ktores wdlg Ciebie się bardziej nadaje?:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Mam pytanie
OdpowiedzUsuńNa ile starcza ci taka woda różana? I rzeczywiście używasz rano tylko tą wodę i nie używasz żadnych żelów do mycia twarzy, bo się mówi, że są antybakteryjne itp
A ja chciałabym się spytać z jakiej firmy masz mydło savon noir? Bo widzę, że jest takie jasne, a ja zawsze widziałam takie ciemne. I jaką ma konsystencję? ^^
OdpowiedzUsuńPisała już, że ze skarbów maroka
UsuńUwielbiam czytać twojego bloga. Dzięki tobie skusiłam się na sporo kosmetyków i nie żałuję.
OdpowiedzUsuńCzy mogłabyś polecić coś na rozszerzone pory???
To mydełko wygląda niezbyt zachęcająco, ale musi być po nim fajna skóra;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny przepis, zainteresował mnie, na pewno sama skorzystam.
OdpowiedzUsuńWstyd się przyznać ale jestem kosmetyczką i nigdy nie słyszałam o działaniach lnu :)
OdpowiedzUsuńDopiero od niedawna jestem fanką oleju arganowego ale już czuję, że to będzie długi związek :)
OdpowiedzUsuńOlejek arganowy używam i jak najbardziej jestem zadowolona! :) Zapraszam do mnie! :)
OdpowiedzUsuńJesteś na prawdę GENIALNA a Twój blog to prawdziwy skarb :)
OdpowiedzUsuń