Dzisiaj chciałam pokazać Wam dość znany przepis na maseczkę do twarzy. Kiedy byłam młodsza zdradziła mi go kuzynka i od tego czasu zdarza mi sie do niego wracać. Pamiętam mój zachwyt po pierwszym zastosowaniu:) Skóra była gładka, rozjaśniona, miękka i cudownie przyjemna w dotyku.
Mowa oczywiście o maseczce drożdżowej...
Wielu dziewczynom pomaga w walce z niedoskonałościami więc warto spróbować:) Przepis jest bajecznie prosty a składniki tanie i dostępne.
Potrzebujemy:
- drożdży ( możemy kupić je w sklepie spożywczym)
- mleka (lub wody i cytryny, zależnie od wersji jaką wykonamy)
Mniej więcej jedną trzecią drożdży rozdrabniamy na małym talerzyku. Teraz trzeba zastanowić się którą wersję maseczki chcemy wykonać. Możemy zalać je mlekiem lub wodą z dodatkiem soku z cytryny. Polecam obie wersje bo są bardzo fajne. Jeśli chcemy dodatkowo nawilżyć skórę możemy dodać miodu lub olejku. Jeśli jesteście po przewlekłej kuracji antybiotykami najlepiej będzie jeśli zalejecie swoje drożdże gorącą wodą.
Zalewamy powoli nasze drożdże mieszając wszystko aż uzyskamy gęstą papkę którą możemy nałożyć na buzię. Oczywiście tak jak zawsze w przypadku stosowania czegoś nowego warto zrobić próbę na małym odcinku skóry:) Maseczkę trzymamy przez 15- 20 minut i zmywamy letnią wodą.
Dajcie znać czy stosujecie takie maseczki, jak je ulepszacie, czy widziałyście jakieś efekty:)
Wasze opinie na pewno przydadzą się innym dziewczynom!
Dziś czeka nas jeszcze jeden post z książką, makijażem i konkursem:) Wszystkim Wam chciałam złożyć najlepsze życzenia z okazji Dnia Kobiet!
buziaki
Alina
Moja najlepsza maseczka!!! Żadna drogeryjna jej nie dorównuje :)
OdpowiedzUsuńPodpisuję się pod tym! :)
UsuńŚrednio lubię w ogóle maseczki, ale do tej jestem w stanie sie przekonać skoro mówicie, że takie wow ;)
UsuńJest bardzo fajna, świetnie likwiduje niemiłe niespodzianki skórne, choć może wysuszać. Ale po dodaniu odrobiny olejku nie powinno być problemów ;)
UsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie ;)
Pierwszy raz słyszę o takiej maseczce, na pewno ją zastosuję i podzielę się efektami :)
OdpowiedzUsuńJeszcze takie małe pytanie, maseczka dobrze utrzymuje się na twarzy, czy potrzebne są jakieś siateczki itp. ? :)
Nie są potrzebne żadne siateczki itp. :)
UsuńWszystko zależy od konsystencji maseczki. Jeśli przesadzi się z płynem, to może spływać.
UsuńO kurcze :D dosłownie 5 minut temu na jednym z blogów komentowałam bardzo podobny wpis :)
OdpowiedzUsuńMaski z drożdży na buzię sama nie robiłam, jednak używałam kupnych i mogę powiedzieć, że bardzo je lubię.
Z racji tego że staram się przyspieszyć porost włosów pijąc drożdże to mam ich zapas, więc chyba się odważę i wypróbuję własnoręcznie stworzoną maskę drożdżową.
Alinko no i oczywiście życzę Ci wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Kobiet i czekam na ten następny post, o którym piszesz:)
UsuńZawsze mnie zaskoczysz jakimś przepisem na pielęgnację. :)
OdpowiedzUsuńPrzepis stary jak świat, a ja go jeszcze nigdy nie testowałam ;)
OdpowiedzUsuńNie wiedzieć czemu, ale ja właśnie też go nigdy nie stosowałam, a drożdże i mleko w lodówce prawie codziennie :P
UsuńO maseczce drożdżowej pisałam również http://distinguish-yourself.blogspot.com/2012/09/zbawienny-wpyw-maseczki-drozdzowej-na.html. Zazwyczaj korzystam z niej, kiedy mamie zostają drożdże z wypieków. Do wykonania maseczki używam odrobiny mleka i kapkę oliwy z oliwek. Po zmyciu, krostki z twarzy znikają dużo szybciej.
OdpowiedzUsuńMuszę koniecznie wypróbować. I drożdże i mleko w lodówce są, więc już wiem, co dziś zrobię w wolnej chwili.;))
OdpowiedzUsuńDzisiaj zrobię na pewno, wersję z wodą i cytryną, bo na mleko jestem uczulona. :(
OdpowiedzUsuńA ja sie zastanawiam, czy suche drozdze tez sie nadaja. Ktos probowal moze? Normalnych u mnie kupic sie nie nie da.
OdpowiedzUsuńTak ja próbowałam z suchymi, dały rade:)
UsuńSuper. Dzieki :)
UsuńA ile tych suchych drożdży?
UsuńRobiłam taka maseczkę kiedyś, dodałam jeszcze trochę cytryny i była fajna. Moja buzia była wreszcie matowa. Zapomniałam o tej maseczce, ale teraz mi przypomniałaś;)
OdpowiedzUsuńmasz może jakiś sposób na rozszerzone pory?
OdpowiedzUsuńPolecam wacikowe omc:) jako na wacik lejesz troszkę oliwy z oliwek i oleju pichtowego. Czekasz moment aż wymieszane przesiakna na 2strone i przecierasz buzke:) u mnie działa + od czasu do czasu kosmetyk żel do twarzy przeciw wagrom
Usuńno nieeeeeeeeeeee miałam o niej pisać niedługo i teraz będzie, że ściągam od Ciebie :p
OdpowiedzUsuńee no co Ty, pisz pisz:D
UsuńZ pewnością wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńOj nie zdzierżyłam tego zapachu. Zawsze mnie mdli ;c
OdpowiedzUsuńja też jakoś nie mogę się przekonać do zapachu drożdży. co można dodać do maseczki, aby go chociaż trochę zneutralizować? macie jakieś pomysły? :)
UsuńMożesz dodać dwie kropelki olejku lawendowego lub różanego:)
UsuńStosowałam takie maseczki pare lat temu, jednak teraz ten zapach mnie odrzuca :), wolę zieloną glinkę lub spirulinę :) super działaja
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam
myheartismysoul.blogspot.com/
Słyszałam o drożdżach i na włosy i na twarz, acz nie próbowałam^^'
OdpowiedzUsuńChyba bym nie wytrzymała z tym zapachem uroczym :D
OdpowiedzUsuńpewnie wypróbuje :)
OdpowiedzUsuńPamiętam jak mając problemy z cerą stosowałam ją. Cała rodzina nie miała dość tego zapachu, ale przynajmniej była skuteczna. Prawdę mówiąc zapomniała o niej, ale może teraz ją zrobię na poprawę skóry ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, Kasia
Chyba jeszcze za nastoletnich czasów rozrabiałam drożdże z wodą, ale nie pamiętam żeby efekt był jakiś spektakularny. Natomiast po glinkach i algach owszem:)
OdpowiedzUsuńJakimi dokladnie kosmetykami są te 'glinki' i 'algi' ?
UsuńDokładnie takimi: glinki i algi :) ja używam naturalnych, jak chcesz poczytac to wejdź na stronę biochemiaurody.com
UsuńJa tę maseczkę stosuję od lat i wg mnie nie ma lepszego sposobu na trądzik. Jak mam gorsze dni, to przez parę dni ją stosuję i... po kłopocie:) Hehe rozbawiło mnie to, że robię ją na dokładnie takim samym talerzyku co Ty:P
OdpowiedzUsuńAninko, wszystkiego najlepszego z okazji Dnia KObiet:)*
OdpowiedzUsuńJa jeszcze tej maseczki nie stosowałam, ale w sobotę zrobię sobie dzień SPA (masaż antycellulitowy kawą z cynamonem, peeling z cukru i miodu) no i oczywiście tą maseczkę:)Dziękuję Ci za kolejny wpis, a co do konkursu, znowu zagram i może wreszcie mi się uda? :)
Całus!!!
Is_a_bell
Dziękuję i trzymam kciuki!
UsuńAlinko a co zrobić po zastosowaniu,gdy są zaczerwienia?;):)
Usuńradzę najpierw sprawdzić czy nie jesteście uczulone na drożdże, ja pare lat temu w gimnazjum próbując zwalczyć kompleksy czyli niewielki(ale jednak męczący mnie i dołujący) trądzik, nałożyłam maseczkę drożdżową mając nadzieję że po zmyciu będę miala piękną buźkę po czym efekt bl zupełnie rpzeciwny, dostałam wysypki i musiałam iść do szkoły z 200 kilową tapetą, zeszło mi dopiero po 3 dniach:P
OdpowiedzUsuńkiedyś kupiłam w aptece "drożdże do łykania"i wysypało mnie.Ale może coś się zmieniło ,co parę lat skóra się zmienia.zaryzykuję.Jola
OdpowiedzUsuńkiedyś kiedyś moja mama mówiła o tej masce, a dziś przypomniałaś mi o niej muszę ją wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńMuszę spróbować :) Kiedyś już robiłam taką maseczkę, ale to było tak dawno, że nie pamiętam, jakie dała efekty :P
OdpowiedzUsuńMuszę spróbować :)
OdpowiedzUsuńZ chęcią wypróbuje :)
OdpowiedzUsuńAlinko! uwielbiam Twoje porady! Walczę z jednym kłopotem - mianowicie suchą skórą głowy. Nie jest to łupież. Po prostu po umyciu włosów, gdy zawijam je w ręcznik suszę suszarką bądź wysychają naturalnie moja skóra głowy przy czole jest bardzo sucha. Poradź mi coś na to!! Słyszałam, że można wmasowywać żel z aloesu, ale czy to nie przetłuszczy włosów!? Czekam na poradę bądź jakąś informację! Dziękuję i pordrawiam!
Używam szamponu Pantene Pro-V Nature Fusion (nowa wersja)
Bardzo lubię tą maseczke , ostatnio nie robiłam bo jestem leniem , ale musze nadrobić zaległości , buzia po maseczce jest taka świeża i miła w dotyku (:
OdpowiedzUsuńUwielbiam temaseczke ;) Był okres,ze robiłam ją co drugi-trzeci dzień właśnie z mlekiem , sokiemz cytryny i kapsułką witamin A+E ;)Szkoda tylko,zepicie drozdży źle na nie działało,bo może atak z dwóch stron byłby bardziej efektywny ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Robiłam sobie kiedyś tą maseczkę. Kilka razy efekt był naprawdę fajny, miałam taką miłą i gładką buzię. Ale chyba mnie w końcu uczuliła, bo po którymś razie twarz mnie okropnie piekła i była czerwona. Od tamtej pory nie nakładałam jej bo nie chciałam wyglądać jak Indianin. ;)
OdpowiedzUsuńRadze uważać na drożdże. Ja po takim eksperymencie dostałam potwornego uczulenia na całej twarzy. Wygladało to jak podskórne krostki, czerwone, mega piekące. Bez wizytu u dermatologa się nie obeszło- maść ze sterydami i 2tygodnie dochodzenia do formy.
OdpowiedzUsuńdrożdże są strasznie tanie, że aż szkoda nie wykorzystać ;)
OdpowiedzUsuńpierwszy raz słyszę o takim połączeniu i to na ni8edoskonałości, ale myślę, że warto spróbować :) dzięki za podsunięcie pomysłu :) i także wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Kobiet :D
OdpowiedzUsuńrobiłaś kiedyś notkę o maseczkach do skóry suchej ? jeśli tak to bardzo cię proszę o link do niej :)
OdpowiedzUsuńStosowałam kiedyś taką maseczkę bardzo często, w okresie kiedy miałam problemy z wypryskami, uwielbiam efekt jaki daje, trochę mniej zapach jaki utrzymuje się na twarzy;) Kiedyś eksperymentowałam i próbowałam wzbogacić ją miodem, ale odkryłam, że robi się wtedy bardzo rzadka więc nie polecam:D
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego z okazji Dnia Kobiet Alinko:*
OdpowiedzUsuńJa robiłam taką właśnie z mlekiem i bodajże z odrobiną cukru ;) była na prawdę świetna i dawała zadowalające efekty ;) gdzieś czytałam że jak już drożdże utrze się z mlekiem trzeba troszkę odczekać, ale jak tak robiłam czasem zdarzało mi się że rosły i wypływały z miseczki ;p
OdpowiedzUsuńNajlepsza maseczka na niedoskonałości, często ją stosuję :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie stosowałam tej maseczki, ale osobiście znam wiele osób, które nie wyobrażają sobie funkcjonowania bez niej:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńhttp://asmileoflife.blogspot.com/
Maseczkę z drożdzy sama stosuje bo dzarz ami się mieć niestety problemy z cerą. Jak dla mnie same plusy. Twarz lepiej wygląda, a przy długotrwałym stosowaniu cera jest wyraźnie ładniejsza. Jedyny minus dla niektórych dziewczyn to zapach- drożdze pachną dosyc charakterystycznie, ale jak dla mnie zapach jest ok.
OdpowiedzUsuńOooo rzeczywiście bardzo łatwa w wykonaniu. Muszę wypróbować, jeśli mam w domu drożdże to może nawet dziś :D Natalia
OdpowiedzUsuńJakieś 2-3 lata temu zrobiłam ją sobie, ale miałam po niej czerwoną twarz.. ale to pewnie przez to, że i mleko i drożdże były zimne, a przy mojej naczynkowej i wrażliwej cerze jest to raczej niewskazane. Zrobię dzisiaj 2 podejście tym razem z cieplejsza mieszanką :D
OdpowiedzUsuńMi tez sie zrobila czerwona twarz,po jakim czasie to znika?
UsuńJa ostatnio codziennie popijam drozdze z mlekiem, nie smakuje mi ale widac efekty:) Polecam. A maseczke trzeba bedzie wyprobowac.
OdpowiedzUsuńKiedys byla taka chyba z Daxa juz gotowa i tez dzialala :)
Jutro lecę po drożdże :) Uwielbiam Twoje maseczki!
OdpowiedzUsuńWarto spróbować! :)
OdpowiedzUsuńUżywałam kiedyś przez pewien czas, pamiętam jak zmienił się wtedy stan mojej skóry! Byłam w szoku, żadne żele ani maści dermatologiczne mi tyle nie dały. Skóra gładka, coraz mniej wyprysków... Ekstra! Chyba muszę wrócić do tego cudeńka :). Ja dodawałam jeszcze troszkę cynamonu/kawy mielonej, żeby przy zmywaniu zrobić lekki peeling, i cytrynę do rozjaśnienia blizn potrądzikowych :)
OdpowiedzUsuńA ja słyszałam, że do tej maseczki trzeba koniecznie używać świeżych drożdży, bo inaczej zadziała odwrotnie.
OdpowiedzUsuńAle wypróbuję po Świętach:)
maseczka jest znakomita, dziś pierwszy raz wypróbowałam i na pewno nie ostatni :) uwielbiam zapach drożdży! niestety sprawia, że robię się głodna :P
OdpowiedzUsuńps: świetny blog, czytam od niedawna ale już bardzo się wciągnęłam, pozdrawiam serdecznie!
Paulina.
Osobiście ją uwielbiam i regularnie do nie wracam. Świetnie robi na trądzik, no i gładko się rozprowadza i trzyma bez żadnych cudów.
OdpowiedzUsuńMam pytanie czy ktoras dziewczyn próbowała tej maseczki na zaskorniki (zatkane pory) mam problem z tym na brodzie:(( juz nie daje sobie rady :( pomocy :(
OdpowiedzUsuńDzisiaj i ja ją wypróbuje,:) ponieważ mam problem z trądzikiem po odstawieniu antykoncepcji. Siedzę z nią na twarzy i nie mogę doczekać się efektów o których tu piszecie! :)
OdpowiedzUsuńPytanko:
OdpowiedzUsuńczy po wypiciu drożdży skutkiem ubocznym mogą być wypryski ?
Chętnie sama bym się dowiedziała..kiedyś mi ta maseczka bardzo służyła, a od niedawna mam po niej wysyp jakby wyciągała wszystko co z mojej skóry :P Nie wiem, czy ją odstawić, czy kontynuowac dalej licząc na to ,że po wysypie będzie poprawa :) HELP!
UsuńDo wykonania tej maseczki ostatecznie przekonało mnie używanie maseczki drożdżowej z firmy Bandi. W tej chwili płacę za nią 28 zł, a efekty w walce z zaskórnikami są ogromne. Pomyślałam więc: dlaczego by nie spróbować samemu zrobić sobie maskę drożdżową ? :) Efekty po 'bandi' to naprawde oczyszczone pory, wygładzona, odświerzona i matowa cera. Naprawdę wspomaga choć oczywiście nie wystaczy robić tylko ją, by pozbyć się zaskórników czy wyprysków. Osobiście stosuję z kremem złuszczającym na noc również z firmy bandi. Krem stosuje zamiennie z kremem przeciwtrądzikowym z liposomami (zrób sobie krem.pl) Oprucz tego peelingi,tonik z kozieradki,maseczka aspirynowa,glinka zielona z argiletz, OCM i inne "Alinkowe" zabiegi :) To dopiro trzeci tydzień kiedy zaczełam walkę z zaskórnikami, a jużwidzę niesamwite efekty. Zaskórników jeszcze troche jest, ale coraz mniej. Jednak nigdy nie miałam tak pięknie wygładzonej,promiennej i zdrowej cery.
OdpowiedzUsuńHej mam pytanko a czy na pryszcze podskorne ta masaczka też działa bo ja mam własnie z tym problem szczeglolnie na czole;( chtba ze możesz mi coś innego poradzić jak się tego pozbyć
OdpowiedzUsuńA ja bym chciała wiedzieć czy istnieje jakaś maseczka drożdżowa na włosy? Szukam sposobów na szybszy porost włosów.
OdpowiedzUsuńW tej wersji drożdży jeszcze nie stosowałam, stosowałam je wewnętrznie i na włosy w postaci maseczki zmieszanej z jogurtem naturalnym i miodem. Na twarz jeszcze nie próbowałam, ale skoro mam w domu i mleko i drożdże to czemu nie ?:)
OdpowiedzUsuńmleko ma być ciepłe czy zimne?
OdpowiedzUsuństosuję z ciepłym mlekiem! wersja z wodą i cytryną trochę mnie podrażnia. dodaję jeszcze troszkę miodu i oliwy, a gdy maseczka jest zbyt płynna glinki, żeby ją zagęścić.
OdpowiedzUsuńPolecam :)
mam pytanie czy można zamiennie użyc jogurtu naturalnego zamiast mleka ? ;)
OdpowiedzUsuńA dlaczego po przewlekłej kuracji antybiotykowej najlepiej zalać drożdże gorącą wodą?
OdpowiedzUsuńSzczerze? Zrobilam ta maseczke z mysla o przeczyszczeniu twarzy. Nigdy wiecej. Nigdy w swoim zyciu nie mialam tyle pryszczy na raz! dziekuje, dobranoc
OdpowiedzUsuńJak często ją stosować, żeby efekty były zadowalające? :)
OdpowiedzUsuńmam pytanie, ile razy w tygodniu ją stosować?
OdpowiedzUsuńPo jakim czasie widać efekty?
z góry dziękuję za odpowiedź
Bardzo fajnie niweluje rozszerzone pory siemie lniane. Kupuje go w aptece - jest bardzo wydajny. Jedną łyżkę siemienia zalewam 1 szklanką wody i gotuję 15 min. Gęstą kisielowatą maź nakładam na 20 min, potem spłukuję. Stosuje 3 razy w tyg i pory znacznie się zmniejszyły. Niezużytą część wkładam do lodówki. Za dwa dni podgrzewam w mikrofali :)
OdpowiedzUsuńŚwietny blog <3
OdpowiedzUsuńA u mnie niemiła niespodzianka. Czerwone plamy na dekolcie, na szczęście powoli znikają. I musiała się jakaś odrobina przy zmywaniu dostać jakimś cudem do oka. Mimo wielokrotnego przemywania wodą, a później kroplami, oko swędzi i jest spuchnięte. Nie wiem, jaka może być przyczyna, bo używam wszystkich tych składników i nigdy nie miałam żadnej reakcji alergicznej, nie mam też jakiejś wyjątkowo wrażliwej skóry. A jednak trzeba robić próby uczuleniowe :/
OdpowiedzUsuńPo ilu widać efekty?
OdpowiedzUsuńPo ilu widać efekty?
OdpowiedzUsuńA czy zamiast drożdży kupionych w sklepie, można wykorzystać drożdże suche?
OdpowiedzUsuń