6 kwietnia 2013

Rozszerzone pory, wiecznie sucha, podrażniona skóra? Wilgotność powietrza i jej wpływ na naszą skórę.










W zimie dostaje od Was mnóstwo komentarzy i pytań dotyczących problemu suchej, łuszczącej się i podrażnionej skóry. Często piszecie że nawet zmiany w pielęgnacji nie dają zadowalających rezultatów, pomyślałam więc, że dotychczas na blogu nie został poruszony jeszcze jeden ważny temat... Temat wilgotności powietrza i jego wypływu na stan naszej skóry.


Oczywiście, niedługo, wraz z końcem sezonu grzewczego sytuacja u wielu dziewczyn wróci do normy i problemy się skończą, ale mam nadzieję że tekst przyda się też w przyszłości:)

Aby wszystko dokładnie przedstawić muszę opowiedzieć Wam historię moich obserwacji. Trwa bowiem od paru lat i teraz z całą pewnością mogę powiedzieć, że to, jak wygląda moja skóra, zależy od miejsca w którym przebywam.

Na początku studiów zamieszkałam w kamienicy. Wtedy moja skóra trzymała się całkiem ok, a mnie zupełnie nie obchodziły sprawy pielęgnacji. Na drugim roku sytuacja się zmieniła. Przeprowadziłam się do mieszkania w bloku i niespodziewanie zaczęły się moje skórne problemy. Oczywiście pokrywały się z nadejściem zimy. Skóra zaczęła być dramatycznie sucha, podrażniona, delikatna, wiecznie zaczerwieniona. Zaniepokojona sytuacją eksperymentowałam z wieloma dermokosmetykami z pobliskiej apteki, które oczywiście nie przynosiły żadnej ulgi. Rano wskóra wyglądała jeszcze gorzej niż wieczorem a ja zupełnie nie wiedziałam co mam robić.

Mniej więcej w tym samym czasie poznałam mojego chłopaka i zaczęłam być stałym bywalcem w jego mieszkaniu w kamienicy. Typowej starej kamienicy, zimnej i wilgotnej:D W moim pokoju zawsze było bardzo ciepło i sucho, nawet jeśli wyłączałam kaloryfery.


Wyobraźcie sobie moje zdziwienie, kiedy wstając rano w mieszkaniu mojego chłopaka zauważyłam, że skóra wygląda milion razy lepiej. Była uspokojona, zaczerwienienie i rozszerzone pory zniknęły, a skóra nie była ściągnięta ani przesuszona. Oczywiście miałam szczęście i sytuacja powtarzała się za każdym razem kiedy nocowałam w kamienicy:)

Wtedy zorientowałam się, że to właśnie sezon grzewczy w bloku, i suche powietrze tak źle wpływa na moją skórę. Oczywiście próbowałam radzić sobie z tym na wiele sposobów, ale nawet rozkładanie ręczników nie przyniosło większych efektów. W końcu, nabyłam nawilżacz powietrza, który pechowo zepsuł się po paru dniach.

Wiadomo że w zimie, bloki zmieniają się w wypełnione suchym i ciepłym powietrzem pudełeczka:) Otwieranie okna nic nie daje, bo przy niższych temperaturach powietrze również jest bardzo suche. Kamienice, ogrzewane w inny sposób, to w zimie prawdziwe spa dla naszej skóry.


Od tej pory mieszkałam już wyłącznie w kamienicach. Ale problem z powietrzem dawał o sobie znać, kiedy wracałam do domu rodzinnego, np. na święta, nawet ostatnio. Tam również jest bardzo gorąco i po dniu spędzonym tam, zupełnie nie poznawałam mojej skóry. Zrobiła się czerwona, łuszcząca, pory rozszerzyły się, a po tygodniu na czole miałam rząd zmarszczek mimicznych, które wcześniej nie były zupełnie widoczne.

Zmiana jaka zaszła była wręcz niesamowita. Kiedy wróciłam do Krakowa i mojego mieszkania w kamienicy wszystko wróciło do normy. Pory zwężyły się, skóra przestała się łuszczyć, czerwienić, piec a linie na czole zniknęły.





Jeśli takie zwariowane zachowanie Waszej skóry w zimie nie jest Wam obce, możecie pomyśleć o nawilżaczu powietrza. Potrafi bardzo pomóc:)


Na pewno wiele z dziewczyn pracujących w biurach ma ten sam problem. Powietrze w klimatyzowanych pomieszczeniach może nasilać suchość i wrażliwość skóry o każdej porze roku i obniżać jej odporność na infekcje. Wilgotność w pomieszczeniu powinna wynosić między 40-60%. W pomieszczeniach klimatyzowanych – zwłaszcza tych, w których nie można otworzyć okna może spaść do 10%.
Przy małej wilgotności powietrza skóra nie otrzymuje potrzebnej jej ilości wilgoci.Oczywiście nie każdy jest na to wrażliwy, bywają osoby które znoszą to lepiej lub gorzej:)


Natknęłam się na wywiad z Sankowskim w którym odpowiada:

(Kiedyś oprowadzałem grupę holenderskich emerytów. Żaden nie wyglądał na swoje lata.)

„W Holandii jest większa wilgotność powietrza. A to konserwuje skórę. Im mniej słońca, a więcej wilgoci - tym lepiej. Dlatego ludzie Północy zwykle dłużej wyglądają młodo, a południowcy więdną szybciej. Młode Hiszpanki oszałamiają urodą, ale szybko ją tracą. Irlandki są może mniej efektowne (tutaj zdecydowanie się nie zgadzam:D), za to dłużej zachowują młodość. „



Co pomaga?


Oczywiście nawilżanie powietrza. Najskuteczniejsze są nawilżacze i warto w nie zainwestować. Używa ich sporo mam mieszkających w blokach aby nawilżać powietrze dla swoich maluchów. Wiele osób rozkłada też ręczniki na kaloryferach czy ustawia specjalne pojemniczki z wodą.


Musicie pamiętać też o nawadnianiu od środka. Warto wypijać troszkę więcej wody.
U mnie żadna pielęgnacja z zewnątrz nie dawała rezultatów, nawet jeśli z wierzchu skóra była pokryta kremem wyglądała dalej tak samo. Maleńką różnicę widziałam po maseczkach.




Dajcie znać jak sprawa wygląda u Was. Czy macie podobne problemy i Wasza skóra szaleje?
Czy powietrze w Waszym mieszkaniu jest bardzo suche? 


Buziaki


Alina




115 komentarzy:

  1. bardzo ciekawy post, nigdy nie zwracalam na to uwagi:) niestety mieszkam w bloku i pewnie jeszcze dlugo tak bedzie.. ale moja skora juz od okresu dojrzewania jest w fatalnym stanie i nie wiem czy przez mala wilgoc jej stan sie pogarsza..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może tak być, może kiedyś będziesz miała okazję sprawdzić przez pobyt w innym miejscu. Zauważyłam że największy problem mają z tym osoby o skórze skłonnej do wysuszania:)

      Usuń
    2. Po robocie z facetem wilgotna sie zrobilas. Nie ma co sie doszukiwac ze w kamienicy

      Usuń
  2. noo to być moze jest przyczyna moich rozszerzonycb porów.

    tylko kurcze problem jest taki, że te ciepłe cuche pudełka są jedynym miejscem, w którym jestem s tanie funkcjonować, wszedzie indziej zamarzam, zawsze mi zimno :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też, dopiero w tym roku znalazłam mieszkanie w którym mi ciepło.Pamiętam jak na pierwszym roku spałam w czapce i kurtce pod piecem:D

      Usuń
    2. u siebie w domu śpie pod grubą starodawną pieżyną, kocem, w piżamie i wielkim polarowym szlafroku taty :D

      a faceta leżakuje na golasa i jest cieplutko i to zdecydowanie bardziej mi się podoba :D

      Usuń
  3. Oj ja właśnie po raz pierwszy mam ten problem i to chyba przez to, że w tym roku okres grzewczy jest wyjątkowo długi. I właśnie nic mi nie pomaga, ani nawilżające kremy, ani peelingi (nawet mechaniczne, a mam wrażliwą i naczynkową cerę), ani oleje (które moja skóra też nie lubi) czy picie większej ilości wody. Chyba wypróbuję sposób z rozkładaniem ręczników może on pomoże :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, najgorsze że nic nie pomaga. Ja będąc teraz w domu próbowałam różnych rzeczy, właściwie nie widziałam żadnej różnicy. A tutaj ta pielęgnacja świetnie się sprawdza:)
      Ja właśnie rozkładała ręczniki, ale troszkę to upierdliwe a różnice widziałam tylko przy nawilżaczu:)

      Usuń
    2. Zawsze warto spróbować tych ręczników, choć wątpię, czy to coś pomoże. Mam taką skórę, jak wynika z opisu Remedy (wrażliwa, naczynkowa, sucha) i kupiłam nawilżacz, który włączony jest niemal całą dobę, a do tego oczyszczacz powietrza z filtrem hepa, ale mojej skórze nie robi to żadnej różnicy. Przestałam nawet stosować podkład, ponieważ po jego nałożeniu skóra wygląda jak ściernisko. A i w pielęgnacji próbowałam już chyba wszystkiego.
      Nic, tylko pod lasem zamieszkać :)

      Usuń
  4. Przeczytałam z ogromnym zainteresowaniem :) Być może część moich kłopotów ze skórą to wina właśnie suchości powietrza (mieszkam w bloku, gdzie zawsze jest ciepło, nawet przy wyłączonych kaloryferach). Dałaś mi do myślenia! :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się:) Rozumiem jak to jest bo sama strasznie się z tym namęczyłam:)

      Usuń
  5. To juz wiem na czym polega moj problem, zadne kremy nie pomagaja. U mnie powietrze jest strasznie suche!

    OdpowiedzUsuń
  6. Zgadzam się z tym w 100% - powietrze ma niesamowity wpływ! Tym bardziej dziwię się tym, którzy w domu mają temperaturę w zimie 22-25 stopni, ja uważam za odpowiednią 18 stopni i nie mam problemów ze skórą, mieszkam blisko lasu dlatego też ze skórą nie mam większych problemów. A powiedz, czy np. rośliny w pomieszczeniu pomagają?? Czy słyszałaś może o czymś takim?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurcze, ja ich nie miałam, więc niestety trudno mi powiedzieć:)

      Usuń
  7. Mnie też dopada zimą. U mnie sprawdza sie picie dużych ilości wody, używanie tłustych oliwek pod makijaż na dzień i mocne nawilżanie w nocy. I glutek z siemienia lnianego z miodem 2 razy w tygodniu.

    OdpowiedzUsuń
  8. ;) czyli mam szansę się zakonserwować mieszkając w mojej 200-letniej kamienicy ;)
    a poważnie - nawet nie zdajemy sobie sprawy, jak podkręcając kaloryfery ponad normę rozregulowujemy swój organizm, co ma wpływ nie tylko na skórę, ale i na inne funkcje życiowe

    OdpowiedzUsuń
  9. a zastanawiałam się ostatnio co się dzieje z moją skórą, że jest taka sucha (bardziej niż zwykle).
    mieszkam w bloku i to pewnie zasługa suchego powietrza.
    Dziękuję za podpowiedź! ;*

    OdpowiedzUsuń
  10. A może to zasługa chłopaka,a nie kamienicy...;-P ;-) Pozdrowienia dla niego !!! ;-D

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja również zauważyłam, że suche powietrze źle na mnie działa. Jak jadę do rodziców, gdzie nie dość, że przy zakręconych kaloryferach jest ciepło to oni jeszcze mają je włączone ma maxa, bo im zimno. A ja z mężem jesteśmy przyzwyczajeni do całkiem innych warunków i jak tylko przyjeżdżamy skręcamy u siebie w pokoju grzejnik do zera i otwieramy okno, ale to i tak nic nie daje. Moja skora jest wtedy i tak bardzo zmieniona.

    OdpowiedzUsuń
  12. Wydaje mi się Alinko,że jak spałaś u chłopaka to co innego spowodowało ranny zachwyt :PPPPPPPPPP nie będę pisać :D

    sorrki musiałam :p

    a tak poważnie, to :

    na rozszerzone pory stosuje i testuje glutka z siemienia lnianego. Po 2-3 dniach widzę różnice...

    zobaczymy co po miesiącu będzie się dziać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha uśmiałam się:)) Fajnie że glutek u Ciebie działa:D

      Usuń
    2. U mnie glutek też się świetnie sprawdza na twarz:)

      Usuń
    3. Ile razy w tyg go stosujesz? Ja co 2 dni :) no i jeszcze kremik ze śluzu ślimaka, 70% przebarwień znikło :) no ale lato idzie (podobno) więc szukam lekkiego kremu, który nie zapycha ale ma wysoką ochronę przed słońcem...

      niestety wszystkie mają kiepskie składy :(

      Usuń
  13. Ja również to zauważyłam,że na moją skórę wpływa wilgotność powietrza... Ja na szczęście, jak na razie, mieszkam w domku jednorodzinnym i wszystko jest pod kontrolą ;)... Jednak jak nocuję u mojego narzeczonego w bloku to moja skóra zdecydowanie gorzej wygląda...
    Jejku, jaka Ty jesteś ładna!!!

    OdpowiedzUsuń
  14. Oj, u mnie jak zaczyna się zima jest masakra. Początkowo jak Ty nie połączyłam tego z wilgotnością- skończyło się na codziennych maseczkach nawilżających. Teraz piję dużo wody, rano i wieczorem nakładam kremy nawilżające, i mam na kaloryferze pojemniczek ceramiczny z wodą, sam kaloryfer jest przykręcony, żeby za bardzo nie grzał. Jest lepiej, ale czekam aż na dworze zrobi się cieplutko i skręcę kaloryfer do końca

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mamy kwiecień, a ja nadal mam odpalony kaloryfer, bo jest po prostu zimno:/

      Usuń
  15. Heej:)
    Też miałam problem straszny z tym. Uczucie ściągnięcia było nie do wytrzymania. Skóra była boląca, piekła.
    Od około 3 tygodni używam do mycia buzi mydełka (a że mam cere tłustą ) z zieloną glinką i takim składem :olej kokosowy, oliwa, olej rycynowy, zielona glinka (Argiletz) olejki eteryczne: herbaciany i miętowy, wodorotlenek sodu, woda.

    I co ? Zauważyłam wyraźna poprawę. Cera się uspokoiła, nawilżyła, nie jest napięta. Używam też kremu do twarzy, a na noc maść cynkową na wyskakujące krostki lub podrażnienia. W połączeniu , twarz goi mi się wiele szybciej :)

    A i koszt mydełka to 11zł.

    Pozdrawiam,
    Wenece

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wenece widzę że masz bardzo fajne mydełko:)Jednak taka delikatna pielęgnacja potrafi bardzo pomóc:))

      Usuń
    2. Tak, mi odpowiada i jak wykończe to może spróbuje innych, bo wybór produktów jest przeogromny :)

      Wenece

      Usuń
  16. Może być w tym sporo prawdy. Ja sama mieszkam w bloku (sucho, sucho, jeszcze bardziej sucho) i moja skóra wygląda mniej więcej tak jak opisałaś. A moje zdzwienie na poprawę jej stanu po paru dniach mieszkania w domku starego typu (toż to czasy Verna widziało) - bez żadnej zmiany pielegnacji, przy totalnym minimaliźmie. Czas zainwestować w nawilżacz powietrza^^

    OdpowiedzUsuń
  17. Mam ostatnio odwodnioną skórę, ale to raczej nie przez suche powietrze, mieszkałam w wilgotnych i bardziej suchych miejscach i niestety nie miało to wpływu w ogóle. A i powietrze u mnie na Pomorzu jest prawie zawsze wilgotne. A szkoda, bo prosty nawilżacz powietrza mógłby załatwić sprawę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to też nie jest źle, może pomogą zmiany w pielęgnacji i nawilżanie od środka:)

      Usuń
    2. Ja czasami uważam, że w Gdańsku jest aż za dużo wilgotności;P

      Usuń
  18. Byłam w Irlandii kilka miesięcy i ciężko na ulicy spotkać ładną kobietę. Nastolatki noszą zazwyczaj mocne smoky eyes i dużo podkładu. Wśród dorosłych kobiet jest dużo otyłych. Za to wszyscy na każdą okazję noszą dres:) Irlandia poza tym jest bardzo piękna i uwielbiam tam przebywać. Może kiedyś nawet zamieszkam tam:)

    Muszę jednak przyznać, że w Polsce na ulicach widzi się dużo więcej ładnych, zadbanych kobiet.

    Pozdrawiam Alinko:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ponoć panuje tam ogromna moda na opalanie w solarium:) Ja nie byłam, ale chętnie bym zwiedziła!

      Usuń
    2. zgadzam się, czy w Irlandii czy w Skandynawii to Polki wyróżniają się urodą i dbałością o o wygląd... jeśli nawet pracują fizycznie (często na początku) to zawsze olśniewają :) chociażby szminka w pośpiechu, już takie jesteśmy i ja osobiście jestem z tego dumna, szkoda, że wiele kobiet u nas ma kompleks z powodu wyglądu a jak przekroczyć granicę to nagle okazuje się, że mieszkanki innych krajów nie są tak piękne jak oglądamy na filmach, wręcz przeciwnie... nie wspomnę już o USA... takiej ilości otyłych i tragicznie ubranych kobiet nie widziałam przez całe swoje życie w Polsce co tam w przeciągu paru miesięcy
      no cóż "najwięcej witaminy mają polskie dziewczyny" :))) tak trzymajcie dziewczyny, a dzięki Alinie to już w ogóle "powalimy na kolana" :)

      Usuń
  19. Ciekawy post. Nigdy na to nie zwracałam uwagi, a teraz muszę się zastanowić jak to jest u mnie

    OdpowiedzUsuń
  20. Niestety mieszkam w bloku- tym suchym pudełku. W okresie grzewczym moja skóra jest okropna i nawet nawilżacz jej nie pomaga. Bardzo dużo piję, ale to też nie pomaga. Muszę dużo pic, nawilżać skórę olejami i do tego odpalać nawilżacz. Dopiero wtedy wyglądam jako tako, a nie jak odwodniony suchar;)

    OdpowiedzUsuń
  21. To już chyba wiem czemu moja skóra całkiem wariuje teraz ;p. Mój chłopak również mieszka w kamienicy i on z kolei całkiem nie może wytrzymać u mnie w mieszkaniu. Jest mu stanowczo za gorąco i się męczy. Z kolei mnie u niego jest nieco za zimno ;p, ale właściwie jest to przyjemny chłodek.

    Muszę pomyśleć o nawilżaczu od następnego okresu grzewczego. Może już przybędzie trochę gotówki, i zainwestuję w coś na prawdę dobrego.

    Obecnie nawet oleje wcierane dość często w skórę twarzy nie niwelują do końca jej łuszczenia, szczególnie w okolicy ust, na linii żuchwy, policzkach... Nieciekawie to wygląda i w dotyku skóra również nie jest taka milutka + nos czerwony od kataru nieustającego...

    Ale liczmy, że niedługo to się zmieni, bo ponoć to już ostatni tak chłodny weekend ;). Chociaż te prognozy już od dawna troszkę się nie sprawdzają, a wiosna idzie do nas baaaardzo bardzo wolno.

    Pozdrawiam,
    A.

    OdpowiedzUsuń
  22. ja mieszkam w domku jednorodzinnym i to takim "zdrowym" bo to trzciniak. W samym lesie i nad jeziorkiem. W domu mamy około 19-20 stopni a pory jak miałam tak mam porozszerzane w każdym okresie czy to grzewczy czy nie.
    Co to jest ten glutek z siemienia lnianego? Dziewczynom pomaga na rozszerzone pory może i mnie by pomógł.

    OdpowiedzUsuń
  23. a polecasz jakis nawilzacz? tez stosowałam reczniki ale to strasznie upierdliwe i troche psuje estetyke miejsca:)

    OdpowiedzUsuń
  24. Ja z kolei byłam bardzo zadowolona podczas pobytu we Włoszech - może to właśnie wilgotne, morskie powietrze. Twarz piękna i gładka, jak nigdy! Zimą zwykle kładę mokre ręczniki na kaloryfery, ale niewiele mi to niestety pomaga. Oprócz problemów ze skórą pękają mi usta, siada gardło no i ta nieprzyjemna suchość w nosie.

    OdpowiedzUsuń
  25. Mam ten sam problem, który zniknął razem z pierwszym użyciem kremu BabyDream chroniącym przed wiatrem i mrozem. Myję twarz tylko wieczorem - nawilżenie utrzymuje się przez całą dobę, krem nie zapycha, kosztuje grosze i nadaje się też do nocnego nawilżania dłoni:) Zgodnie z przeznaczeniem też świetnie się sprawdza.

    OdpowiedzUsuń
  26. Alinko, mozesz juz cos powiedziec o Solgarze? Warto w niego zainwestowac?

    OdpowiedzUsuń
  27. Mieszkam w bloku wraz z moim chlopakiem i mamy ten nawilzac powietrza bardziej z powodow zdrowotnych , i powiem Ci szczerze ze nigdy nie myslalam ze takie powietrze ma zwiazek z moja wiecznie SUCHA skóra ! od dzisiaj codziennie bede wlaczac to cudeńko :D

    OdpowiedzUsuń
  28. A może to seks z chłopakiem tak wpłynął na cere?;)
    żartuje
    Mi bardzo pomaga krem z Plalmer'sa do wrażliwej skóry. Jest super. W ogóle kosmetyki Palmersa to moje "odkrycie" Balsam jest prześwietny pachnie takim rasowym kakao. Jak się nim wysmaruje na wieczór, na włosy nałożę Vatikę to juz kompletny odlot zapachowy:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ponoć seks dobrze wpływa na skórę hehe:))
      palmers jest bardzo fajny!

      Usuń
  29. O, temat bardzo dla mnie na czasie.
    Ja mam właśnie skórę bardzo skłonną do przesuszania. W zimie mi się bardzo pogorszyło i jakoś instynktownie zgoniłam to na suche przez ogrzewanie powietrze.

    Do tej pory nigdy niczego nie nakładałam na twarz, bo nie miałam żadnych większych problemów, ale ostatnio wyschłam do tego stopnia, że miałam białą łuskę na twarzy, widoczną z bliska.
    Próbowałam się ratować najpierw peelingiem z kawy, potem maską z miodem i owsianką, wreszcie spiruliną. Nic z tego nie pomogło, spirulina tyko zwężyła mi trochę pory.

    Jakiś tydzień temu, zupełnie przypadkiem, w moje ręce wpadł krem z wyciągiem ze śluzu ślimaka. I to był strzał w dziesiątkę! Po kilku dniach dość intensywnego i częstego smarowania tym kremem odzyskałam swoją ładną cerę. W końcu jest gładka (zawsze miałam trochę szorstką w dotyku), pory mam zwężone, prawie zero niedoskonałości. Dzisiaj zauważyłam nawet, że prawie znikła mi podłużna bruzda z czoła. Nie chce mi się w to do tej pory wierzyć, ale ten krem chyba po prostu spadł mi z nieba. Totalnie polecam spróbować.

    OdpowiedzUsuń
  30. O kurcze, czy to oznacza, że moje i tak rozszerzone pory gorzej by wyglądały w suchych pomieszczeniach? Mieszkam w kamienicy, wilgotność jest duża. :D

    OdpowiedzUsuń
  31. 1,5 roku temu z ciepłego bloku przeniosłam się do zimnej... nie, straszliwie zimnej kamienicy. Moja cera o dziwo na tym ucierpiała, a przede wszystkim moje zdrowie, bo 13 stopni to nie jest normalna temperatura do mieszkania;(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No jasne 13 stopni to musi być tragedia. Ale sa też cieplejsze kamienice, mi udało się taka znaleźć;)

      Usuń
    2. Właśnie w tym roku zamierzamy wynająć coś przytulnego i cieplejszego;)

      Usuń
  32. W moim mieszkaniu powietrze niestety jest bardzo suche z względu na to, że jest bardzo ciepłe. Szczególnie sypialnia. Śpiąc w dużym pokoju, który jest zimniejszy i wilgotniejszy, widzę poprawę stanu skóry. Staram się pić dużo wody i uzupełniać wilgoć w powietrzu, ale nie jest to takie proste...

    OdpowiedzUsuń
  33. Alinko mam pytanie odnośnie oleju arganowego - czy watro kupić ten z doz. pl, który w składzie ma oprócz czystego oleju Tocopheryl Acetate, czy warto zainwestować w czysty olej np. z Organique? Byłabym wdzięczna za odpowiedź :)
    Podaję jeszcze link do oleju z doz.pl - http://www.doz.pl/apteka/p54363-Olej_Arganowy_Profarm_100_ml

    OdpowiedzUsuń
  34. Mi skóra "nie zwariowała"po przeprowadzce do bloku. Z tym, że my od razu musieliśmy nawilżać powietrze, bo córa sucho w nosku miała; no i odkąd pamiętam piję bardzo dużo wody.

    OdpowiedzUsuń
  35. Mieszkam w Szkocji, w kamienicy. Jest tu wilgoc, zwlaszcza w okresie deszczowym. W domu grzejemy. Jezeli mocno, to zawsze namocze recznik, aby powietrze bylo wilgotne. Czesto tez pranie wisi. Mimo to w pracy i w domu moja skora wariuje. Tydzien moze byc ok, a potem nagle przesuszona, podrazniona. Wariacja. Ale powoli znajduje odpowiednie produkty.

    OdpowiedzUsuń
  36. a ja muszę przyznać, że mieszkając w bloku moja skóra ma się dużo lepiej. W mieszkaniu cały czas wilgotność mam mniej więcej na poziomie 40% i w takiej wilgotności nie jest ona ani przesuszona, ani nie mam rozszerzonych porów. W dużo gorszej kondycji moja cera była po tym jak zamieszkałam u mojego narzeczonego w domu jednorodzinnym. Tam skóra na policzkach i nosie to aż mi się łuszczyła z suchości i nie pomagały żadne nawilżające kremy ani nic.

    OdpowiedzUsuń
  37. Alinko, idealnie trafiłaś z tematem!
    Mieszkam niestety w bloku i obecnie kiedy grzeją kaloryfery temperatura w domu to aż 24 stopnie. Czego konsekwencją jest wilgotność na poziomie 20-30% . I tak jak piszesz okropnie odbija się to na skórze. Mimo, że mam cerę mieszaną (i naczynkową) to strefa T jednocześnie świeci się i łuszczy. Dodam, że stosuję wyłącznie kosmetyki nawilżające. Kosmetykom matującym i wysuszającym mówię NIE. W ostatnim czasie zauważyłam, że stan mojej cery lekko się pogorszył, bardziej się czerwieni, jest skłonna do podrażnień i przesuszenia. Zastanawiałam się co może być przyczyną. Nawet myślałam, że to może początki trądziku różowatego (czasem rano po nałożeniu kremu miejsce przy nosie w kierunku ust robi się czerwone i jest bardziej suche od reszty). Ale by może to po prostu wpływ długiej zimny - tzn. mamy kwiecień, a kaloryfery wciąż gorące.
    Zostaje mi chyba czekać na wiosnę i bardziej wilgotne powietrze. Zobaczę czy skóra się poprawi.
    Bo jeśli chodzi o nawilżanie zewnętrzne i wewnętrzne to niczego nie mogę sobie zarzucić.

    Alinko, jeśli chodzi o nawilżacze to chyba najlepsze będą takie elektryczne prawda?
    Mogłabyś polecić jakiś model?

    OdpowiedzUsuń
  38. Wiedziałam o wpływie wilgoci na włosy , ale nie wiedziałam , że ma wpływ na skóre :)

    OdpowiedzUsuń
  39. Co pomaga: SEX (może być oczywiście w kamienicy) :D Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  40. Ja właśnie mieszkam w bloku i WIDZĘ okropną długą zmarszczkę na czole, której zwykle nie mam oraz mnóstwo suchych skórek a najgorzej jest przy ustach. Wyczekuję końca okresu grzewczego.

    OdpowiedzUsuń
  41. Bardzo ciekawy i przydatny post ;) Choć na swojej skórze nie zauważyłam jakiś większych zmian w zimie (może oprócz lekkiego przesuszenia) to będę teraz zwracać więcej uwagi na temat wilgotności. Dzięki ;*

    OdpowiedzUsuń
  42. Swietny post ja miałam na odwrót ;) Kiedy jeżdże do chłopaka ciągle mam jakieś nowe niespodzianki i skóra mnie aż piecze tak bardzo jest ściągnięta pomimo nałożenia kremu. Widocznie twarda woda i upał w mieszkaniu mi nie służą :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Upał w mieszkaniu o tej porze roku :P ? Zazdroszczę :)

      Usuń
  43. Mieszkam w bloku, w którym powietrze jest bardzo suche. Niestety, odbija się to negatywnie na kondycji mojej skóry. Ta ostatnimi czasy przypomina papier ścierny, a zmarszczki mimiczne stają się coraz bardziej widoczne. Jednak to nic w porównaniu z tropikami, jakie funduje mi uczelnia. Na zajęciach mam ochotę wyciągnąć butelkę wody mineralnej i nawodnić organizm. Z niecierpliwością czekam na koniec sezonu grzewczego.

    OdpowiedzUsuń
  44. przydatny post i trafne spostrzezenia...coraz czesciej zagladam na Twojego bloga:)

    OdpowiedzUsuń
  45. hej :) chciałam zapytać Cię o poradę, mam problem z bliznami potrądzikowymi i zastanawiam się nad zakupem BioOil, słyszałaś coś o tym produkcie? Czy może lepiej kupić oleje osobno i kombinować?

    OdpowiedzUsuń
  46. Mieszkam na wyspach, mam wilgotność 60 % w domu i niestety skóra sie pogarsza. Nic nie pomaga;( wiec moja skóra jest inna ;(

    OdpowiedzUsuń
  47. U mnie w domu zimą zazwyczaj jest bardzo ciepło i raczej sucho, bo wszyscy jesteśmy zmarzluchami(a mieszkam z rodziną). Do tego na zewnątrz sucho, zimno i wietrznie i teraz, im dłużej trwa ta zima, tym bardziej moja skóra jest podrażniona. W niektórych miejscach przesuszona, aż złazi, w innych zaczerwieniona, no i problematyczna - nawiedziła mnie ostatnio istna plaga wyprysków.
    Byłam u kosmetyczki na oczyszczaniu, zmieniam trochę pielęgnację na bardziej nawilżająca, ale niestety, dopóki nie zrobi się ładniej na dworze ot moja cera nadal nie będzie zbyt piękna.

    OdpowiedzUsuń
  48. Alino, czym oczyszczałaś twarz podczas Twojego tygodniowego kremowego detoksu ? Sama planuję taki zrobić i zastanawiam się czy odpowiedni będzie tonik rano, np. Ziaji i delikatny żel wieczorem ? I czy powinnam zrezygnować w tym czasie z maseczek oczyszczających ?

    OdpowiedzUsuń
  49. Świetnie trafilaś w moj aktualny problem, poniewaz od niedawna mam wlasnie dokładnie ten problem: pory są rozszerzone, powstały zmarszczki na czole (o zgrozo!!o.O), skóra zaczeła sie robic bardziej wrazliwa...jednym slowem masakra:/ niech juz bedzie wiosna i wszystko wróci do normy...plisss

    OdpowiedzUsuń
  50. Ja jak na pierwszym roku mieszkałam właśnie w blokach to zimą była jakaś masakra zarówno z twarzą jak i włosami. Wtedy też nie zwracałam wielkiej uwagi na pielęgnację.
    Ostatnio zaczęłam skupiać się na tym ile wody dziennie wypijam plus na powietrze w moim mieszkaniu i widzę znaczną poprawę w stanie skóry, ale też w ogólnym samopoczuciu:)

    OdpowiedzUsuń
  51. Alinko ! Przydałby się bardzo post o demakijażu :) Nie tyle o technice, co o kosmetykach, które mogłabyś polecić. Dodam, że właśnie zamówiłam podkład mineralny AM na wiosnę. Do oczu używam cieni Inglota, eyelinerów w płynie, kredek i różu Yves Rocher, tuszu Max Factor 2000 calorie Dramatic look lub czasami jakiegoś z Bourjois. Możesz polecić jakieś naturalne demakijażowe cudo do skóry delikatnej, ze skłonnością do przebarwień (lecę po znalezione u Ciebie mydełko Wardi shan :D)? Wspomnę jeszcze o moim patencie na niedoskonałości, które są łatwe do zwalczenia za pomocą zwykłej pasty cynkowej, nakładanej punktowo. Na mojej skórze działa cuda, zwłaszcza gdy mam trudny czas (dużo pracy, mało snu, stresy) - wtedy niedoskonałości atakują - a ja mam już na nie broń. Może pomoże niektórym dziewczynom.

    OdpowiedzUsuń
  52. Alinko! Mam nadzieję, że mi pomożesz: w piątek zafarbowałam po raz pierwszy włosy henną z lusha i przypuszcza, że nie wymierzyłąm dobrze z proporcjami. Włosy zafarbowałam wieczorem i spałam tak, a kiedy rano spłukałam hennę, nie mogłam uwierzyć w to co zobaczyłam, czyli siano, połączone z tłustymi włosami. Po południu umyłam włosy samą odżywką, jednak efekt siana i tłustych, posklejanych włosów pozostał. Jestem załamana! Kolor wyszedł mi całkiem ładny, ale na pewno ładniej prezentowałby się gdybym miała normalne włosy. Dodam, że włosy miałam już dość ładne, gdyż od stycznia zaczęłam o nie bardziej dbać. Co robić żeby odzyskać moje włosy? Myślałam, żeby umyć je mocnym szamponem, później nałożyć maskę z Waxa i zastosować płukankę z siemienia lnianego. Co o tym sądzisz? Jutro idę do szkoły i bardzo chciałabym mieć normalne włosy, bo teraz wyglądają masakrycznie. Pozdrawiam
    Sylwia

    OdpowiedzUsuń
  53. Hej Alinko;) nawet nie zdajesz sobie sprawy,ile razy kiwałam głową przytakująco, czytając tego posta. Jak mieszkałam w kamienicy to również nie miałam problemów ze skórą. Odkąd mieszkam w bloku to zimą po jednym myciu nawet delikatnym nawilżającym zelem skórami się łuszczy i zadne kremy nie pomagają. Oczywiscie, te dermokosmetyczne, bo inne dodatkowo mnie zapychaja. Niestety,nawet nie ma gdzie u mnie postawić nawilżacza powietrza,ale popróbujęz mokrymi ręcznikami ;) Jeszcze dochodzi stres zwiazany z jutrzejszym egzaminem i można by powiedzieć,ze mam na twarzy wylinkę jak wąz ;/

    Byle do wiosny ;)

    POzdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  54. od kąd zaczęłam mieszkać w mieszkaniu moja skóra jest fatalna! Dobrze wiedzieć że to przez powietrze :)

    OdpowiedzUsuń
  55. O, zgadzam się! Kiedy przez cztery miesiące mieszkałam w zupełnie innym klimacie, skóra poprawiła się nie do poznania! Poza tym, ponoć zakochanie też poprawia urodę i dodaje błysku w oku ;)

    OdpowiedzUsuń
  56. a ja mam odwrotnie, skóra strasznie mi się przetłuszcza! Jak wstaję rano mam po prostu całą tłustą. Używam delikatnych, naturalnych rzeczy do jej pielegnacji, regularnie ją oczyszczam. Moja dieta też jest raczej ok, wiec czemu ona taka się stała. Na szczęscie nie mam problemu z trądzikiem Tylko to przetłuszczanie

    OdpowiedzUsuń
  57. Witaj Alinko :) Mam do Ciebie pytanie odnośnie kosmetyków JMO. Z tego co pamiętam testowałaś pare z nich. Zastanawiają mnie jednak ceny, jakie trzeba płacić przykładowo za kremy do twarzy. Jak pewnie wiesz, na polskiej stronie JMO jest możliwość zakupu próbek wielu ich produktów i tak na przykład 30ml kremu który normalnie kosztuje 240 zł można kupić za 30zł (w próbkach 15x2ml). Zastanawiam się czy to oznacza że testery sa gorszej jakości czy mają mniejszą zawartość cennych ekstraktów czy też marka po prostu się bardzo wysoko ceni? Chciałabym poznać twoje zdanie na ten temat.
    Ola

    OdpowiedzUsuń
  58. moja koleżanka właśnie rozkłada mokre ręczniki na kaloryferze:)

    OdpowiedzUsuń
  59. Alinko mam pytanie, czy domowy tonik z kozieradki można używać codziennie czy trzeba robić jakies przerwy?

    OdpowiedzUsuń
  60. a ja chetnie poczytalabym o zdrowym odzywianiu i o zdrowych pomysłach na obiad. Wiadomo wszystko ma wpływ na naszą urodę i zdrowie.

    OdpowiedzUsuń
  61. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  62. No to teraz już wiem skąd te zmarszczki i zaczerwienienia. W domu rodzinnym jest zawsze suche powietrze i zawsze gdy tam przebywam objawy się pogłębiają, do tej pory nie zastanawiałam się nad tym, ale teraz już wiem, że trzeba zainwestować w nawilżacz powietrza :)

    OdpowiedzUsuń
  63. Też ostatnio zauważyłam zmarszczki mimiczne na czole, co mi się wg nie podoba :/
    Teraz już wiem dlaczego :)
    Pozdrawiam i dziękuję za przydatne informacje :)
    + zapraszam do mnie :)
    http://soczekmalinowy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  64. Ja miesxkam w Anglii i tu powietrze jest bardzo wilgotne ale moja cera tego nie lubi . Jest bardzo zaczerwieniona i wrazliwa . Jak jestem w Pl gdzie jest mniej wilgoci to czuje sie owiele lepiej i wygladam lepiej , wiec moja cera lubi bardziej suche miejsca .

    OdpowiedzUsuń
  65. Mam kilka pytań Alinko,
    używałaś może szamponu BIOVAX? szukałam i piszesz tylko o maskach, a chciałabym kupić bo Pani w zielarskim powiedziała mi że 'to lepsza wersja Seboradinu'. Nadal nie mogę znaleźć szamponu odpowiedniego dla mnie. Po wszystkich włosy są bardzo suche i wypadają jak szalone. Najlepsze są te z Apteki albo sklepów zielarskich ale to i tak nie to. Próbowałam też myć włosy w szarym mydle i w szałwiowym z Tuli ale mimo solidnego spłukania w dotyku i wyglądzie miejscami są jakby tłuste, najwidoczniej nie jest mi pisane mydło.Używam jeszcze maski WAX ale i tak nie jestem zadowolona z ich stanu i kondycji. Właśnie kupiłam kozieradkę i zamierzam robić wcierki, nie wiem jednak jak się do tego zabrać? może lepsze byłyby oleje? nie wiem od czego zacząć. I zastanawiam się czy olejki eteryczne jako wcierki można stosować prosto z buteleczki czy wypadałoby je rozcieńczyć? Martwię się że będę musiała je po prostu ściąć i mieć krótkie, bo tak to wypadają, łamią się i są suche i zupełnie nie wiem co z nimi zrobić i jak o nie dbać. Chciałabym żeby umiały mówić i powiedziały czego im trzeba. Doradź coś, proszę. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  66. Alinko, ale co robić z tą suchością skóry? Ja zawsze miałam cerę mieszaną- przetłuszczające się czoło i nos a suche policzki. Teraz Wszędzie skóra jest sucha, odwodniona, zaczerwieniona, ściągnięta, łuszcząca się i wołająca o pomstę do nieba. Jest jak na żółwiu!
    Ponad miesiąc temu zaczęłam ją myć delikatnym olejkiem do mycia ZIAJA ULGA. Na noc smaruję takim mazidłem- MASŁO SHEA+ OLEJEK ARGANOWY+ EKSTRAKT Z BAOBABU firmy Apis albo zwykłym MASŁEM SHEA ale i tak mam wrazenie że większość się wyciera w poduszkę...
    Na dzień używałam kremu z mocznikiem, a teraz kremu z PERFECTY (do cery wrażliwej, atopowej, podrażnionej, bardzo suchej i zaczerwienionej) Mam też maseczkę intensywnie nawilżającą z kwasem hialuronowym z firmy APIS, którą stosuję 2x w tygodniu. Kupiłam też SPIRULINĘ czyli taką specajalną sproszkowaną algę, którą mieszam z wodą mineralną i nakładam na buzię raz w tygodniu.
    Chodzę też na mikrodermabrazję co 3 tygodnie żeby pozbyć się łuszczenia i zedrzeć ten cały suchy, niezdrowy naskórek. Nie wiem już co robić, jestem załamana... :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dodoaj jeszcze, że pod podkładem wygląda tragicznie, widać że jest szorstka i wysuszona jak pergamin... A żadne kremy, masła i olejki na nią nie działają. Oczywiście jak tylko mam okazję się nie malować, np jeśli w weekend się specjalnie nigdzie nie wybieram, to wtedy daje skórze odpoczynek od kosmetyków i się nie maluję tylko kremuje. Błagam Cię, pomóż mi bo zwariuję... Mam dopiero 23 lata. Boję się, że niedługo przez to przesuszenie będę miała kupę zmarszczek :(((((

      Usuń
    2. Alinko. Jeśli będziesz tak miła i zechcesz odpisać, to podaje swojego maila: pyzunia.89@interia.pl

      Usuń
    3. Kochana pij pij i jeszcze raz pij oraz zjadaj jak najwięcej wody w owocach i warzywach (na surowo:)) do tego popijaj oleje najlepiej budwigowy i po jakimś czasie powinno być lepiej. żadne kosmetyki nie pomogą jeśli cały organizm jest odwodniony:)

      Usuń
    4. Dziękuję Ci Kochana! Staram się pić jak najwięcej, chociaż muszę się do tego zmuszać i łykam też witaminę A+E. Myślisz, że problem jest w odwodnieniu? A pielęgnacja jest ok? Pozdrawiam :)

      Usuń
  67. Ja to chyba jestem jakas inna:( W Polsce mieszkałam ponad 20 lat w bloku = suche powietrze, co ja bym dała za suchą skórę! Ale nie, moja była przetłuszczona i wypryszczona! Wyjechałam do Angli, obecnie mieszkam w mieszkaniu znajdującym się w starym domu (czyli taka angielska kamienica), wilgotnosć powietrza nie schodzi poniżej 50% przez cały rok. Czy cos się zmieniło? Nie! Niestety nadal borykam się z problemami skórnymi. Dużo się poprawiło przez ostatnie kilka lat, ale to zasługa zmiany w pielęgnacji i zmiany kosmetyków na naturalne. Wilgotnosć powietrza ma się zatem do stanu mojej skóry nijak:(

    OdpowiedzUsuń
  68. Ja już nie mogę wytrzymać przez tę zimę.. Moja twarz jest tak sucha, że nawet po peelingu łuszczy się, smarowanie tłustymi kremami nic nie daje. A Ty co bys polecała??

    OdpowiedzUsuń
  69. Ja mam niestety problemy z cerą w momencie, gdy jadę w miejsce, gdzie woda różni się pod względem twardości, a drugi przypadek to zmiana pogody - moja skóra się wtedy bardzo przesusza, dlatego codziennie używam do pielęgnacji kremu nawilżającego :)

    OdpowiedzUsuń
  70. Oj to wszystko prawda. Od zawsze mieszkam w kamienicy i mieszkania w blokach nie wzięłabym nawet za darmo :) Nie ma tam czym oddychać. Powietrze jest zupełnie inne. Jak jestem u kogoś w blokach, to zaraz mi duszno, policzki mnie pieką i czuję, jakby mi się skóra kurczyła :-)

    OdpowiedzUsuń
  71. Ja mam dziwną sytuację. Mniej więcej w lutym poprzedniego roku skóra pod moimi oczami zaczęła się robić bardzo sucha, wyglądała jak łuski. Praktycznie nic nie pomagało. Żadne maści, brak makijażu itd. Gdy tylko zrobiło się cieplej zdarzało się to znacznie rzadziej. W tym roku było podobnie, choć trochę łagodniej. Od listopada do kwietnia tego roku pracowałam w miejscu gdzie było bardzo brudno, wszystko zakurzone, po prostu nikt tam nie sprzątał, bo nie było jak. W tym czasie skóra pod moimi oczami przechodziła najgorszy moment. Nie jestem na nic uczulona. Mój dermatolog i ja już nie mamy pomysłó co mogło mi się stać i dlaczego tak nagle?

    OdpowiedzUsuń
  72. Masz rację, odpowiednie nawilżenie powietrza wspomaga nie tylko skórę, a układ odpornościowy. Zawsze w sezonie grzewczym oprócz podrażnionej skóry miałam straszny kaszel (właśnie przez wysuszone powietrze), nic nie pomagało. Efekty przyniosła jedynie przeprowadzka.
    A co do mojej skóry nadal jest bardzo sucha, naczynkowa i skłonna do podrażnień. Sądzę, że to odmiana atopii, ale pojawiają się też zaskórniki. Stosowałam już wiele produktów od naturalnych, przez sklepowe i apteczne. Właściwie już nie wiem, co mam stosować. Masz dla mnie jakieś wskazówki?

    OdpowiedzUsuń
  73. to jest coś strasznego :( i żadne kremy maści nie pomagają :(

    OdpowiedzUsuń
  74. Pracuje w gabinecie, ktory zostal zagospodarowany w miejscu w ktorym kiedys byla piwnica.Pomieszczenia sa male,niewysokie; okna tez sa nie duze..wlasciwie to nie okna tylko "lufciki" rzadko otwierane.Nie ma ogrzewania.W lecie panuje fajny,naturalny chlod, ktory zastepuje klimatyzacje natomiast w zimie jest diabelnie zimno i dogrzewamy elektrycznymi grzejnikami i farelkami.Na sufitach duze jarzeniowe lampy.Z racji tego,ze jest to poziom piwnicy czesto zdarzaja sie klopoty z kanaliazacja;/ Przy wiekszych opadach "wywala" kanalizacje;/ Smierdzi grzybem i panuje tam straszna wilgotnosc powietrza!!!Na noc jak zostawaimy wlaczony osuczasz powietrza to rano mam w nim okolo 2,5l wody!!!! Wiele z Was sie pewnie zdziwi, ze w ogole moga istniec takie warunki pracy no ale istnieja i maja sie (nie)dobrze!;/ Pracuje tam od roku,w ciagu tego roku moja skora zmienila sie nie do poznania;/ Nie ma opcji,zebym wyszla z domu bez makijazu! Ciagle jakies "skorne niepsodzianki: po ktorych zostaja slady ciezkie do usuniecia;/ Czy myslicie ze te warunki pracy moga miec z tym jakis zwiazek??

    OdpowiedzUsuń
  75. Ja akurat również mieszkam w miejscu w którym nie ma odpowiedniego nawilżenia i z tego powodu muszę kupować kremy, które będą nawilżać skórę. Mogę polecić kosmetyki AVST, które w kwestii nawilżania skóry i regeneracji są znakomite.

    OdpowiedzUsuń
  76. Zawsze miałam ładną cerę. Oprócz kilku porów i zaskórników na nosie w okresie dorastania, policzki czy czoło były gładkie z równym kolorytem. Nie musiałam nawet nakładać podkładu. Cera była jednolita i promienna. Problem pojawił się gdy zdiagnozowałam sobie sama (po kilku dość typowych objawach) i potwierdziły to badania, niedoczynność tarczycy. Wtedy na mojej brodzie pojawiały się duże bolące ropne krosty. Ale tylko na brodzie. Nos, policzki, czoło nadal w świetnym stanie. Tarczycę wyleczyłam i na chwilę miałam spokój. Ale ropne zmiany po jakimś czasie powróciły - tym razem udałam się do ginekologa, biorę tabletki widzę znaczną poprawę. Mam 24 lata skórę normalną w stronę suchej, ostatnio bardzo wrażliwą. We wrześniu przeprowadziłam się do bloku i przez sezon zimowy moja cera ogromnie się pogorszyła. Na policzkach pory niczym kratery, nierówny koloryt, zmarszczki i wieczna suchość. Tragedia! Jest prawie marzec a to co mam na twarzy to jest jakieś apogeum problemów skórnych - nie dość że wypryski na brodzie to jeszcze te wielkie dziury na policzkach :( Jestem bezradna, peelingi ani toniki zwężające pory też są bezradne. Co ciekawe kupiłam przyrząd do pomiaru wilgotności i zawsze w mieszkaniu mamy 40-60% bez specjalnego starania się. Najgorsze jest to że mojej skórze cały czas chce się pić, a ja już nie wiem czym mam nawilżać żeby nie pogorszyć stanu już i tak bardzo 'rozwalonych' porów ;(

    OdpowiedzUsuń
  77. Cześć! Moja cera zawsze była bardzo ładna. Kilka lat temu odstawiłam antykoncepcję hormonalną, i niedawno okazało się, że choruję na Hashimoto. Cera bardzo się pogorszyła, często jest zaczerwieniona i podraźniona, czasami łuszczy się na policzkacg, a strefa T wciąż się błyszczy. Pojawiają się też różne "niespodzianki". Ostatnio zupełnie dmieniłam pielęgnację stawiając przede wszystkim na nawilżanie. Jest lepiej, ale do ideału i utrzymania równowagi jeszcze bardzo daleko. Czytam aktyalnie książkę o Koreańskiej pielęgnacji urody i tam także natknęłam się na wzmiankę o nawilżaczach powietrza. Zastanawiam się, czy zainwestować w takie urządzenie. W jakim pomieszczeniu najlepiej go ustawić? Czy możesz polecić jakieś konkretne marki lub urządzenia? Zależy mi na tym żeby był nieduży i ładny oczywiście :) Będę wdzięczna za odpowiedź. Pozdrawiam! ;)

    OdpowiedzUsuń
  78. mi pomógł w domu nawilżacz nie tylko na cerę ale i spiąć miałam problem z suchym nosem i nieprzyjemnie, tylko trzba taki z higrostatem, żeby regulował wilgotność sam, ja mam stadler oskar, polecam też dolewać olejków zapachowych np. gdy są goście- wspaniała sprawa

    OdpowiedzUsuń
  79. ostatnio ciągle myślałam o nawilżaczu z dokładnie tego samego powodu, jednak takie lepsze nawilzacze nie są takie tanie - jednak chyba warto. Czy polecasz jakiś konkretny rodzaj nawilżacza?

    OdpowiedzUsuń
  80. Właśnie, jaki nawilżacz polecasz ultradźwiękowy czy ewaporacyjny ??

    OdpowiedzUsuń

❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️

Hej hej! Fajnie że jesteś!

Napisz co najbardziej Cie zaciekawiło- jeśli masz pytania pisz koniecznie.
Jeśli nie dostałaś odpowiedzi przypomnij mi od najnowszym postem, czasem coś przeoczę :) ❤️❤️

Jeśli wiesz, że możesz pomóc innej czytelniczce, będziemy wszystkie bardzo wdzięczne! ❤️❤️

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Obsługiwane przez usługę Blogger.