Dzisiaj przyjrzymy się zabiegowi laminowania Marion. Jak sprawdził się u mnie i czy faktycznie możemy liczyć na cudowny efekt wygładzonych i prostych włosów? Czy różni się czymś od innych odżywek i czy w ogóle zobaczymy efekty?
Na samym początku, zobaczmy co mamy w składzie.
Mamy tutaj dwie niewielkie saszetki, które zużyłam podczas jednego zabiegu. Produkt kosztuje około 2,50zł. Można kupić go w drogeriach z produktami Marion (w Krakowie między innymi w Filircie i Jasminie).
Nakładamy go na umyte włosy i trzymamy podgrzewając pod czepkiem około 15 minut. Producent nie pisze o tym, ale możemy też spróbować zastosować go jako odżywkę bez spłukiwania. Ja spróbowałam obu sposobów, i w obu polubiłam działanie zabiegu.
Jakie zalety zauważyłam?
- wygładza włosy
- sprawia, że są troszkę bardziej błyszczące
- zupełnie nie obciąża
- bardzo ułatwia rozczesywanie
- efekt u mnie utrzymuje się przez następne mycie
- ładnie pachnie
- ujarzmia puszenie (niestety tylko do momentu kiedy spotkają się z wilgocią)
- plus za dołączony czepek
- może być dobrym dodatkiem do klasycznego zabiegu laminowania;)
- cena
- dobre w podróży (na pewno zabiorę ze sobą na wakacje)
A jak z wadami?
Nie utrzymuje efektu prostych włosów. Po tym jak poprawię je prostownicą, potrafią ekspresowo pokręcić się gdy tylko wilgotność powietrza jest wyższa.
Tego, że wyprostuje włosy oczywiście nie oczekiwałam, ale myślałam że wygładzi je na tyle, aby raz wystylizowane dłużej zachowały taką formę. Niestety, zabieg zupełnie nie zmienia tendencji do wywijania się w różne strony.
Na moich włosach saszetki sprawdziły się lepiej, niż samo laminowanie (klik), (klik), ale efekt nie jest powalający. Być może lepiej radziła by sobie z włosami średnio lub niskoporowatymi, bardziej prostymi, które potrzebują tylko lekkiej zachęty do tego, aby bardziej się 'rozprostować'. Niestety na moich kręconych włosach nie zaobserwowałam w tym względzie żadnych ponadprzeciętnych osiągnięć;)
Zabieg laminowania Marion to po prostu zwykła odżywka, z zawartością żelatyny, która jak każda inna odżywka, u jednych się sprawdzi a u drugich nie.
Na pewno pomoże dziewczynom, które mają problemy z rozczesywaniem włosów. Jeśli zadziała na Was dobrze, jest świetną opcją przed ważniejszym wyjściem.
Co ciekawe, bardzo fajnie zachowała się, kiedy miałam okazję stylizować włosy na termo wałki. Wtedy po spłukaniu jednej saszetki, nałożyłam odrobinkę produktu z drugiej i zostawiłam na włosach do wyschnięcia po czym je zakręciłam.
W tym wypadku loki trzymały się troszkę dłużej, nie puszyły się;)
Generalnie warto próbować, oczywiście nie oczekując cudów. Jest to kosmetyk godny polecenia i myślę, że nie będziecie rozczarowane jeśli nie będziecie wymagać od niego zbyt wiele.
Marion generalnie ma parę fajnych kosmetyków do włosów w dobrych cenach, więc jeśli zabieg wpadnie Wam w ręce, możecie się skusić. Znam osoby zachwyconetym produktem i wiem, że wiele zależy od rodzaju włosów.
Dajcie znać czy kojarzycie ten kosmetyk i jak w ogóle sprawdzało się u Was laminowanie:)
Buziaki
Ala
Widziałam dużo recenzji tego produktu, muszę go w końcu wypróbować :)
OdpowiedzUsuńWypróbowałam "wersję butelkową" tej odżywki i mam dokładnie takie same wrażenia. Mam zdecydowanie cieńsze i delikatniejsze włosy o podobnej długości, z lekką tendencją do skręcania się. Rozczesywanie włosów faktycznie jest łatwiejsze, zauważyłam również, iż włosy nie "puszą się" do zetknięcia z wilgocią. Zdecydowanie łatwiej jest mi jednak wyprostować włosy prostownicą po zastosowaniu tej odżywki. Biorąc po uwagę cenę produktu efekty są zadowalające :).
OdpowiedzUsuńAlina :)
Moje włosy po tym zabiegu były strasznie szorstkie, ale może dam mu drugą szansę. ;)
OdpowiedzUsuńJa używałam go dwa razy-za pierwszym miałam wygładzone i błyszczące włosy, bez szczególnego efektu wyprostowania, a za drugim efekt był jak po klasycznym przeproteinowaniu, ale i tak sprawdził się lepiej niż tradycyjne laminowanie żelatyną.
OdpowiedzUsuńNie kojarze, zresztą ogolnie markę słabo znam, ale samo laminowanie bardzo polubiłam, tyle, że zwykle nie mam na nie czasu :/
OdpowiedzUsuńna moich niskoporowatych, leciutko falujących włosach, ten zabieg nie zrobił żadnego wrażenia, mimo, że się zagapiłam i trzymałam go 45 minut ;) ale moje włosy ogólnie mało czym się przejmują :D
OdpowiedzUsuńMam naturalnie proste włosy i odżywki używałam oczekując efektu wygładzenia. Fajna odżywka, wygładza, włosy po niej są miękkie i sypkie.
OdpowiedzUsuńBardzo lubie te saszetki ;) ale fakycznie efekt jest krótkotrwały
OdpowiedzUsuńpierwszy raz widzę coś takiego
OdpowiedzUsuńKiedyś myślałam nad kupnem, ale nie byłam przekonana a teraz tym bardziej nie jestem. Dobra i szczera recenzja !:)
OdpowiedzUsuńWww.llealicious.blogspot.com
Ja liczyłam na bardziej proste włosy, niestety nie udało się ;/
OdpowiedzUsuńtaki sobie, za drugim razem nawet mi wyszedł, tak jak piszesz, plus za niską cenę i czepek, który i tak mi się zgubił, czas kupić nowy :)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze mam, kurcze niby nic a jednak parę razy się przydał:)
UsuńOooo parę godzin przed opublikowaniem tego postu ja własnie kupiłam ten specyfik :) z tym, że zapłaciłam 4 zł bez grosza.... jak wypróbuję dam znać! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Anita
Pisz koniecznie:D
UsuńJuż kilka razy miałam w ręce tą saszetkę i nigdy się nie zdecydowałam. Może kiedyś w końcu spróbuję :)
OdpowiedzUsuńJa kupiłam już jakiś czas temu, ale leży w domu i czeka :)
OdpowiedzUsuńLeży na półce i czeka na przetestowanie. Trochę boję się puchu i zbyt dużej dawki protein...
OdpowiedzUsuńUżywałam. Moich fal nie wyprostował ale nadał im lekkości i blasku. Podobał mi się taki efekt.
OdpowiedzUsuńNie próbowałam jeszcze tego, ostatnio laminowałam sobie włosy w domu na żelatynie i jakoś moje włosy tego nie polubiły.
OdpowiedzUsuńHej Alinko:-) w poszukiwaniu idealnej odżywki/maski do włosów przeglądałam archiwum Twojego bloga i znalazłam: http://www.alinarose.pl/2012/10/kwc-pielegnacji-wosow-najlepsza-odzywka.html powiedz Kochana czy jeszcze jej używasz? jeśli nie to dlaczego przestałaś? czy jest godna polecenia? Z góry dziękuję Ci za odpowiedź i ściskam mocno! :-)
OdpowiedzUsuńAlinko witaj:)
OdpowiedzUsuńCzy dalej polecasz Mon Rin Energizing Concentrate jako najlepszą wcierkę na porost?
Pozdrawiam gorąco :)
Funduję sobie ten zabieg od czasu do czasu, potem suszę na szczotce i włosy są na pewno bardziej gładkie, ujarzmione, miękkie. Moje włosy, gdyby im pomóc, ładnie by się kręciły, a wysuszone na szczotce wywijają się trochę (przy wilgoci). Po tym zabiegu i suszeniu przeciągam prostownicą włosy od ok. połowy ich długości i wtedy wyglądają najlepiej - ujarzmione, ale zachowana objętość :-)
OdpowiedzUsuńCzepka używam do masek na ciepło :-)
Nigdy nie używałam tego produktu, ale zrobiłam sobie kiedyś laminowanie żelatyną i zupełnie nie byłam zadowolona. Moje włosy stały się jeszcze gorsze po tym zabiegu :/ zupełnie nie wiem dlaczego.
OdpowiedzUsuńponawiam pytanie spod poprzedniego posta :)
OdpowiedzUsuńAlinko, czy znasz jakieś naturalne sposoby na pozbycie się gronkowca? podejrzewam że problemy skórne to jednak nie trądzik tylko właśnie gronkowiec, a antybiotyków wolałabym uniknąć... pozdrawiam :)
Wyszukaj na blogu aniamaluje ona duzo o tym pisala
UsuńU mnie nie zdzialal cudow mialam wrazenie ze wlosy po nim są troche przetluszczone
OdpowiedzUsuńAlu czytasz w myślach. Ostatnio kupiłam tą odżywkę i niestety albo stety opinie mam identyczną :) Ja trzymałam około 30 min po czym dałam włosom wyschnąć i wyprostowałam. Efekt prostych utrzymywał sie 2 dni czyli do następnego mycia :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Miałam okazję wypróbować, ale u mnie efektu nie ma, znaczy włosy są gładsze, ale wyprostowane na pewno nie ;)
OdpowiedzUsuńMiałam i próbowałam w obu wersjach - naturalnej (kręconowłosej) i z prostowaniem :) Przy tym pierwszym włosy na drugi dzień miałam prawie całe proste i utrzymało się to przez kolejne 3 mycia, po wyprostowaniu nie skręciły się ani trochę przy całej nocy w koczku ślimaczku ;) i ogromny plus za czepek, jest to jedyny który potrafi pomieścić całe moje włosy! Za ten czepek jestem w stanie kupować laminownie do końca życia :D
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt. Myśle,że warty wypróbowania.
OdpowiedzUsuńMam bardzo mocno kręcone włosy i nie podzielam opinii. Nie można tego porównać z prostowaniem prostownicą i zabiegami u fryzjera, ale ja jestem zadowolona i efekt u mnie trzyma się dość długo. Moje włosy działają w sekundę kręceniem gdy tylko trochę jest wilgotno. Kilka razy już miała te saszetki i włosy po nich są długo proste, ładnie wygładzone i dobrze się prezentują. Oczywiście do kolejnego mycia. Ja polecam. Mało co ujarzmia skręt moich loków, a to tak. Choć nie jest to produkt do stałego używania.
OdpowiedzUsuńU mnie tez troche zadzialalo ,dodalo wlosom bladku I...miekkosci.Akurat miekkosc najtrudniej uzyskac,a tu sie udalo.
UsuńWedlug mnie bardzo udana propozycja Marion, niestety teraz nigdzie tego nie widze.
Blasku* nie bladku ;)
Usuńszkoda że nie ma zdjęć przed i po :(
OdpowiedzUsuńKiedy ja użyłam tych saszetek miałam dokładnie proste włosy bez prostownicy a mam normalnie fale, efekt trzymał się do 3 myć, ale trzymałam to na włosach trochę dłużej niż było zalecanie ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Może to właśnie jest moja szansa na ujarzmienie puszenia...?
OdpowiedzUsuńCiekawie to Marion wymyślił :)
OdpowiedzUsuńJa osobiście tego nie testowałam, ale według mnie to dobry sposób dla tych, którzy nie lubią zbyt domowych sposobów (tak jak ja).
Chyba się skuszę...
chwarzkopf, Taft, 7-Day Shine Booster (Krem nabłyszczający do włosów) polecam:P próbowałam i u mnie efekt rzeczywiście był zaskakująco dobry:D Kupiłam go w rossmannie za jakieś 7zł
OdpowiedzUsuńzelatyna:( niestety produkt nie nadaja sie dla wegetarian (ktorych naszczescie coraz wiecej). Moze kiedys jakis post o pielegnacji cruelty free (to w sumie dosyc skomplikowana sprawa, zwlaszcza temat testowania).
OdpowiedzUsuńJa też sprawdzilam, mam proste włosy z tendencją do puszenia, a ta odzywka.bardzo fajnie zadziałała na moje włosy ;) napewno polecam osobom z podobnymi włosami do moich ;)
OdpowiedzUsuńSprawdziłam ten produkt i mam podobne odczucia co większość dziewczyn. W skrócie jest ok, ale szału nie ma :-) Opisałam wszystko tutaj: http://esteraowczarz.blogspot.com/2014/11/laminowanie-wosow-marion-test-i-opinia.html
OdpowiedzUsuńPrzetestowałam ten produkt z ciekawości fryzjerskiej , włosy swoje mam naturalnie proste więc zależało mi bardziej na regeneracji ombre, trochę się bałam że włosy będą tłuste bo nie każdy kosmetyk mogę stosować ale ten produkt jest naprawdę dobry, tani, wydajny starcza na 12 aplikacji bo jest bardzo gesty, ładnie pachnie a włosy są piękne, takie włosy miałam zanim zaczęłam przygodę koloryzacji, naprawdę polecam.
OdpowiedzUsuńPrzetestowalam szału nie ma du.... nie urywa.dzis testowałam laminowanie siemieniem lnianym efekt oki włosów obietosciowo robi sie wiecej i ładnie błyszcza nastepnym razem spróbuje z żelatyną bo też sa podzielone opinie
OdpowiedzUsuńRaz skusiłam się na laminowanie żelatyną naturalną, ale nie mogłam jej potem zeskrobać ze skalpu i włosów, tych reszte. ;( Efekt na włosach był WOW, ale ten minus mnie zniechęcił.
OdpowiedzUsuńMasz może na to jakiś sposób? :/
A ten zabieg mariona też wypróbowałam, bez efektu wow, ale fakt faktem - baaaardzo ułatwił rozczesywanie, wlosy się błyszczały, były gładkie i sypkie - do nastepnego dnia :D