Zielony groszek to mój największy ulubieniec. Najbardziej lubię go w wersji surowej ale jest stałym towarzyszem innych warzyw, które gotuję na parze i dodaję do mięsa. Jest doskonałym źródłem witaminy K, A, zawiera mnóstwo błonnika, kwasu foliowego, witaminy B6, magnezu i potasu. W groszku mamy też sporo żelaza więc na pewno warto go polubić. Na rynku zawsze szukam tego najsmaczniejszego, choć powoli się kończy.
Bób to również moje codzienne must have. Jeśli chodzi o dobroczynne składniki, sytuacja ma się podobnie jak w przypadku groszku:)
Ulubioną kaszą jest kasza jaglana. Obecnie to kasza jaką najczęściej zjadam i uważam, że jest u nas troszkę niedoceniana.
Tymczasem wyróżnia się najwyższą
zawartością witamin z grupy B: B1, B2 i B6 oraz żelaza i miedzi
Zawiera
też krzemionkę, mającą zbawienny wpływ na włosy, skórę i
paznokcie, jedyną wadą jest dość wysoki IG. Kaszę jem jednak zwykle na słodko, dodając do niej troszkę jabłka, borówek i orzechów. Poza tym, do obiadów dodaję zwykle kaszę gryczaną, która jest moim ulubieńcem pod względem smaku:)
Posiłki składające się z warzyw i mięsa zjadam najczęściej dwa razy dziennie i bardziej przypominają klasyczne obiady. Warzywa gotuję na parzę, często jest to połączenie jakie widzicie niżej (groszek, pietruszka, marchew, kalarepka) lub fasolka szparagowa za którą przepadam. Nie dodaję sosów, bo nie jestem do nich przyzwyczajona. W moim rodzinnym domu rzadko się je jadło a na stole zawsze królowały warzywa z ogródka w połączeniu z mięsem od sąsiada. Teraz sama staram się trzymać podobnego 'systemu':) W kuchni eksperymentuję głównie przy deserach raz na jakiś czas.
Zdecydowanie najbardziej ulubionym owocem są borówki, które pojawiły się na bazarkach jakiś czas temu.
Borówki zapobiegają schorzeniom dróg moczowych, oraz świetnie wpływają na widzenie. To, co może bardziej nas interesować to fakt, że przyczyniają się do wzmocnienia warstwy kolagenu:)
Najczęściej dodaję je do kaszki z jabłkiem oraz do naleśników czy omletów. Obecnie mój jadłospis uwzględnia 150 g borówek;)
W ciągu dnia zjadam tez trochę orzechów.
Orzechy, szczególnie migdały mają zdolność do spektakularnego obniżenia cholesterolu i zmniejszenia ryzyka chorób serca. Najczęściej moczę migdały przez całą noc, czasem jednak zdarza mi się o tym zapominać (moczenie usuwa kwas fitynowy);) Orzechy są wyjątkowo bogate w antyutleniacze, witaminę E. Orzechy brazylijskie zawierają dużo selenu, włoskie bogate są w kwas elagowy, cenny przeciwutleniacz.
Są również dobrym regulatorem insuliny, zapobiegają skokom insuliny i cukru we krwi. Jednak wiele osób jest na nie uczulonych.
Kiedy kupujemy orzechy upewnijmy się, że nie są nieświeże. Pokruszone szybciej tracą świeżość, gdy zostają zmielone łatwo jełczeją. Zjełczałe tłuszcze są bardzo niezdrowe i koniecznie musimy na nie uważać.
Do tego oczywiście ziołowe herbaty i znów moje ulubione Yogi Tea. Zbliżam się do wypróbowania wszystkich smaków, tym razem kupiłam żółtą Himalaya i cudowną, inną od wszystkich różę. Ale moim ulubieńcem nadal jest Sweet Chili oraz Sweet Chai.
Buziaki
Ala
Ja też w lecie skupiam się na sezonowych dobrodziejstwach. Posiłki są wtedy dość podobne z dnia na dzień, lecz w kontekście roku są wyjątkowe :)
OdpowiedzUsuńMoim sezonowym hitem tego lata są truskawki, których już niestety coraz mniej ale borówki świetnie zapełniają po nich miejsce ;p
OdpowiedzUsuńMm, zdrowo i smacznie. :)
OdpowiedzUsuńAlinko zapuściłam paznokcie dzięki odżywce, która polecałaś, ale mam teraz pytanie jaki jest najlepszy utwardzacz paznokci? żeby się nie łamaly?
OdpowiedzUsuńKochana ja polecam ten z posta: http://www.alinarose.pl/2014/06/manicure-idealny-czego-uzywam-jak.html
Usuń:)
Uwielbiam kaszę jaglaną! Bardzo często gości u mnie na obiad ;)
OdpowiedzUsuńwww.llealicious.blogspot.com
Alinko, zapraszam na mój blog http://qchniazdrowia.pl/blog/, gdzie pojawiają się przepisy z wykorzystaniem bobu, zielonego groszku i innych sezonowych warzyw. Pozdrawiam serdecznie i do poczytania!
OdpowiedzUsuńO dziękuję na pewno będę wpadać:)
UsuńHmm..Alinko, a co ile jesz rybkę? Tutaj nic nie napisałaś więc pytam :)
OdpowiedzUsuńRaczej od przypadku do przypadku bo nie przepadam za nimi i nie mogę się przemóc:)
UsuńUwielbiam kasze, warzywa i owoce sezonowe, ale bobu nie przełknę. Jadłam i sam i z makaronem, po prostu mi nie smakuje. Wolę inne warzywa strączkowe.
OdpowiedzUsuńa bób do jakich warzyw nalezy jak nie straczkowych ?
UsuńPrzecież napisała "Wolę INNE warzywa strączkowe." czytanie ze zrozumieniem się kłania ;)
UsuńU mnie kaszy jaglanej się nie kupi, a bób jedynie mrożony. Na szczęscie resztę smakołyków już tak :)
OdpowiedzUsuńHej alinko😊 a mam pytanie ile teraz ważysz a ile przed tym jak zaczęłaś cwiczyc na silowni czysta ciekawość i czy liczysz kalorie oraz co myslisz o naturalnych waflach ryżowych?
OdpowiedzUsuńKochana moja waga za bardzo się nie zmienia, obecnie trzymam moją 'naturalną' ale bywały momenty kiedy udawało mi się przytyć 4 kg, kiedy mi na tym zależało, lub je tracić. Kalorii nie liczę ale liczę makrosy. Czemu mają służyć wafle ryżowe? Bo to praktycznie same węglowodany, więc myślę że jeśli chcesz zjeść węgle są smaczniejsze i mniej przetworzone opcje;)
UsuńDla mnie najlepsze sezonowce to truskawki, które mam w ogródku. Zdecydowanie nie ma porównania pomiędzy tymi świeżo zerwanymi, a tymi kupionymi chociażby na targu, kto nie próbował to nie jest w stanie sobie tego wyobrazić:) Świeża sałata, koperek i groszek również należą do ulubionych!
OdpowiedzUsuńAlinko, w biedronce pojawil sie zestaw tabletek skrzypovita ze szczotka do zludzenia przypominajaca tangle teezer.moze nabylas? Albo wiesz jak sprawuje sie ta szczotka? Bo cena jest atrakcyjna,ok 16 zl
OdpowiedzUsuńOj niestety nie wiem, ale myślę że w miarę można to ocenić sprawdzając ją na miejscu:)
UsuńJa mam tą szczotke i jak narazie to sprawuje się bardzo dobrze , ale jakoś nie czuje,że bez niej nie mogłabym żyć :)
UsuńOrzeczy też uwielbiam : nerkowce, migdały - najlepsze :)
UsuńAlinko moze ty mi pomozesz,otoz kiedys farbowalam wlosy na ciemny braz,z natury mam dosc ciemne wlosy wiec wszystko bylo ok,jednak teraz chcialam wrocic do mojego naturalnego koloru,farba sie juz sprala prawie z calosci wlosow,jedynie nieco widoczny odrost farbuje szamponetka kiedy chce rozpuscic wlosy i jest nieco widoczna roznica w kolorze. Tylko ze na dlugosci ok 10 cm od nasady wlosow,przez cale wlosy dookola glowy (nie wiem jak to dokladnie opisac ale mam nadzieje ze wiesz kochana o co mi chodzi) mam ok 10 cm wlasnie tej ciemnej farby a potem znowu jest normalny kolor.podejrzewam ze w tym miejscu wlosy byly slabsze i dlatego ten kolor tak mocno tam " siedzi". Czy wiesz w jaki sposob miglabym to rozjasnic? Te plamy.najlepiej jakims domowym sposobem
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię słodki groszek :) a orzechy jem przez cały rok :)
OdpowiedzUsuńTo również są moje ulubieńce !:) Najbardziej kocham zielony groszek mmm :))
OdpowiedzUsuńA co do herbatek to chyba muszę się skusić na zakup tych co tak lubisz :))
Uwielbiam groszek oraz borówki, ale ostatnio staram się jeść rozmaicie, a nie w kółko to samo :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie, pojawił się post o masce na porost włosów :) // http://pretty-amazement.blogspot.com/
Mnie niestety kasza jaglana nie podchodzi :/ jedynie w deserach po zmiksowaniu.
OdpowiedzUsuńWolę zwykłą kaszę, która może nie jest taka zdrowa ale jaka smaczna :P
Fasolkę szparagową mogłabym jeść codziennie :D
A ogólnie to nie potrafiłabym się tak ograniczyć jak ty, lubię jeść i nie potrafie sobie tego odmówić :(
'zwykłą' kaszę = ?....
UsuńWitam jakie radzisz zabrać na wakacje olejki tam gdzie jest dużo słońca. Czym smarować ciało i twarz. Z góry dziękuje za odpowiedz.
OdpowiedzUsuńMoimi faworytami wśród sezonowych owoców są jagody i maliny <3
OdpowiedzUsuńKochana gdzie kupujesz te herbatki? gdzieś stacjonarnie w Krakowie? :)
OdpowiedzUsuńSą na pewno w małym sklepie ekologicznym na Krakowskiej - Dary Natury chyba się nazywa :) mają tam praktycznie wszystko, łącznie z kosmetykami eko:)
UsuńJa się zajadam bobem i jagodami. :) Tylko potem problemy w toalecie. ;D
OdpowiedzUsuńAlinko, jak pić olej lniany? Didany do twarogu powoduje u mnie zwrot, rybi aromat nie do wytrzymania dla mnie...
Nie jestem Aliną, ale może lepiej abyś piła 1 łyżkę oleju i szybko popijała ją wodą. Wtedy nie będzie z tym zabawy i będziesz miała spokój. Ja próbowałam na rożne sposoby to pić: i dodawałam do tego wodę i sok, też w twarogu, do sałatek. Jednak ten sposób co napisałam jest najprostszy i najszybszy.
Usuńdodaj do zupy
Usuńtylko zastanawiam się jakim cudem ty czujesz rybi aromat? kto jeszcze czuje w lnianym rybę?
może pijesz tran ?
no właśnie rybi aromat tez mnie drażnił dopóki nie kupiłam oleju lnianego Linolia pięknie pachnie orzechami. Miałam tez jakis bio olej lniany z netto niestety rybi zapach kreślił go definitywnie zużywam go do włosów.
Usuńja kupuje od lat olej lniany na różnych bazarach,i nigdy nie spotkałam się z rybim zapachem.Może to jakiś zepsuty?
UsuńDokładnie, może jest już nieświeży?
UsuńMam Budwigowy, świeży-nalewany 27 czerwca, wyjęty z lodówki w aptece, zaraz przeniesiony do lodówki w domu. Dla mnie jego zapach to zapach wędzonej ryby. Dla mamy olej jest bezwonny, dla mojej przyjaciół to całkiem przyjemna woń, niczym odżywki do włosów. Także to chyba zależy od osoby. :)
UsuńSpróbuję tak, jak radzi Anonim nr 1. :) Do zupy na pewno nie dodam, bo pod wpływem ciepła straci właściwości. A chłodników nie jadam.
Niestety nie mogę zmusić się do groszku i bobu... A mąż i pies uwielbiają, także teściowa zawsze nam podrzuca, a ja nawet nie tknę :( Jak go przyrządzić żeby zyskał smak?
OdpowiedzUsuńMoje koty też:-) może zrób zupę krem i odpowiednio dopraw. Bez łupek. Może tak się przekonasz.
UsuńAlinko, wróciłam właśnie z gór, gdzie bardzo niemądrze krzywo się opaliłam. Miałam stanik sportowy i teraz na plecach mam wielkie x a z przodu pół dekoltu opalonego. Masz jakiś sposób na wyrównanie opalenizny, bo ciężko mi teraz jakakolwiek koszulkę ubrać i niekomfortowo się czuję. Z góry dziękuję za odp! Pozdrawiam, Kasia.
OdpowiedzUsuńostatnio czytałam, ze łuskane orzechy kupowane w torebkach są zjełczałe i trzeba kupować tylko w skorupkach, co wydaje się absurdalne i mnie zmartwiło bo spożywam tego sporo:/
OdpowiedzUsuńkupuję też mielone siemię lniane i tu ten sam problem..
napisz proszę co o tym sądzisz
Odkąd sama zarządzam swoim budżetem i sama robię sobie zakupy (od października :D) to tak:-) Aktualnie obżeram się bobem, czereśniami - uwielbiam!!! a dziś na kolacją wtrąbiłam talerz kalafiora :P i zrezygnowałam z kupowania mrożonek (wyjątkiem jest szpinak) bo tyle pyszności jest świeżych!
OdpowiedzUsuńGdzie można kupić takie smaczne herbatki?
OdpowiedzUsuńU mnie groszek odpada. Strasznie go nie lubię:) Chociaż może kiedyś nauczę się go jeść:)
OdpowiedzUsuńto nie borówki tylko jagody.
OdpowiedzUsuńTo nie jagody, tylko borówki. :) Właściwie "borówki czarne", choć nazywanie ich jagodami jest bardzo popularne. Słowo "jagoda" nie oznacza konkretnego gatunku, ale jest nazwą typu owocu. Ciekawostka: jagodami są też pomidory, arbuzy czy awokado.
UsuńTakie moje małe botaniczne zboczenie... :)
w niektórych częściach Polski na jagody mówi się borówki i jest to jak najbardziej poprawnie
UsuńOstatnio przerzuciłam się na koktajle z owocami i siemieniem. A w lato staram się jak najwięcej zgromadzić tych sezonowych pyszności, zamrozić i w zimie cieszyć się tymi smakami :)
OdpowiedzUsuńJa bardziej wole warzywa z makaronem/ryżem/kaszą. Są tygodnie, że mięso tylko w weekend jem. A borówki i migdały uwielbiam...mniam
OdpowiedzUsuńPodziwiam... Ja nie byłabym w stanie tego przełknąć :(
OdpowiedzUsuńTo borówki sa na zdjęciu czy jagody?
OdpowiedzUsuńBobu chciałabym spróbować,ale nie wiem z czym go zjeśc żeby sie nie zrazić. Groszku niestety u mnie sie nie kupi,a szkoda bo bardzo lubię
Bob gotujesz w lekko osolonej wodzie przez 15 minut i jesz sam. Żeby się nie zrazić jedz bez skórki. Tak je mój mąż, a ja połykam w całości:-)
UsuńTo jagody borówki są ;)
UsuńNajlepiej zacznij od młodego bobu (np. w sałatce); dojrzały ma dość specyficzny smak i faktycznie może odrzucać.
tyyyle witamin
OdpowiedzUsuńhaha :). A ja dosc podobnie jadam. Kalarepa obowiazkowo. Borowki. maliny jezyny.
OdpowiedzUsuńJeszcze ostatnio uzaleznilam sie od nasion chia.
gdyby nie to mieso to bylabys weganka ;)
pzdr. hafla
'gdyby nie to mieso to bylabys weganka ;)'
UsuńPoprawiłaś mi humor na resztę dnia :D
Gdzie kupujesz te herbatki? Nigdy nie rzuciły mi się w oczy, a z chęcią spróbuję. Szczególnie Sweet Chai :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie uwielbiam świeże sezonowe warzywa i zakupy na markecie warzywnym! Wprawdzie moja dieta na pewno nie jest taka zdrowa, ale świeże warzywa są codziennie. Ja za to kocham wszelkie sosy. Za to nie przepadam za daniami na słodko i ogólnie słodkościami żadnymi. Całe szczęście słodycze mogą dla mnie nie istnieć, ale też żadne dania z owocami czy śniadania na słodko u mnie w domu nie przejdą. Pewnie zainteresuję się tym dopiero jak będę mieć kiedyś dzieci, bo dzieciaki uwielbiają słodkie, a lepiej robić takie dania samemu i im dawać niż zapychać jakimiś gotowymi słodyczami.
OdpowiedzUsuńMuszę też przyjrzeć się uważniej mojej diecie, bo mam zamiar "uderzyć" na siłownię :D
OdpowiedzUsuńWitaj Alinko!! Ostatnio przeczytałam Twojego posta na temat Avene Cicalfate. Posiadam ten krem i jestem bardzo zadowolona. Jednak Twój post skłonił mnie aby pójść o krok dalej.Obecnie mam skórę mieszaną, mam zaskórniki i niewielkie blizny i przebarwienia. Chciałabym się tego pozbyć. Poszperałam trochę i znalazłam posta w którym mowa o kwasach, w tym poście wymieniłaś również Avene Triacneal, Czy mogłabym liczyć na osobnego posta na temat tego kremu? Jest lato i w tej chwili nie chce się leczyć samymi kwasami, ponieważ jest to nie wskazane, jednak ten krem posiada kwas glikolowy i wydaje się być to dobrą alternatywą no ale spotkałam się z różnymi opiniami i chciałabym poznać Twoją. Pozdrawiam Cię serdecznie :) Liczę na odpowiedź
OdpowiedzUsuńJak byłam mała, to bób mogłam w sezonie jest na kilogramy, chociaż za dużo też niedobrze, bo wzdęcie murowane. :)
OdpowiedzUsuńAlinko, a możesz powiedzieć, gdzie kupujesz te herbatki? czy w Krakowie jest jakiś sklep stacjonarny, w którym się zaopatrujesz:-)? zrobiłaś mi smaka nie nie;-
OdpowiedzUsuńAlinko może wrzuciłabyś jakieś przepisy z kaszą jaglaną? Szczerze nie lubie kasz i do tej pory te wszystkie potrawy nie koniecznie mi smakują. Ale patrząc po tym że uwielbiam Twój blog i niezwykle dobre rady to moze polubię i kasze :)
OdpowiedzUsuńZ dóbr natury polecam jagody, akurat mniej więcej teraz ruszył sezon wiec sam wybrałem się do lasu w ich poszukiwaniu :) Niestety należy uważać na kleszcze które możemy napotkać. Poza tym truskawki jem masę truskawek. :)
OdpowiedzUsuń