Encanto na włosach mojej mamy.

 

Już od jakiegoś czasu miałam zamiar wykonać Encanto na włosach mojej mamy, która miała duży problem z ich puszeniem się, a ponieważ wolała bardziej prostą wersję, musiała często układać je na szczotce.

Za jakiś czas planowała też ścięcie, pomyślałyśmy więc, że to dobry moment aby włosy wygładzić, a w nowej fryzurze mama nie będzie musiała zbytnio zajmować się włosami:)

Byłam ciekawa jak zareagują na keratynowe prostowanie, są bowiem bardzo grube, siwe u nasady i często farbowane.

 

Na włosy mojej mamy zużyłam obie 'odżywki' w całości, kiedy przy moich, dłuższych zostało mi całkiem sporo. Mama ma o wiele więcej włosów, są też o wiele grubsze:) Ma chyba najbardziej grube włosy, z wszystkich osób jakie znam. W jej przypadku ważne było też dobre oczyszczenie włosów. Mama na co dzień używa produktów z silikonami i masek wygładzających.

Wyżej zestaw, którego użyłam na niej, niżej mój i efekty naszych działań.

 

Delikatniejszy skręt mamy lepiej zareagował na encanto niż mój i włosy nabrały właściwego sobie ciężaru. Po myciach mama otrzymała tylko leciutkie, niemal proste, ładnie układające się  fale. Włosy tak jak a moim przypadku pozostały podatne na układanie, ale o wiele bardziej gładkie i wręcz sypkie. Wcześniej nie były 'ruchliwe', trzymały się razem, tworząc jedną 'masę':)

Teraz wyglądają zupełnie inaczej i oczywiście są niesamowicie przyjemne w dotyku.

Z przodu układają się bardzo ładnie, są zupełnie proste. Z tyłu, spięte w kucyk, mogą bardziej się pofalować. Tak jak moje nie reagują na wilgoć w powietrzu i nie puszą się natychmiast. Kolor się nie zmienił (na pierwszym zdjęciu widać różnicę w kolorze światła:), włosy się nie rozjaśniły.

Teraz mama wybiera się do fryzjera, aby podciąć je o 1/3:)

Dajcie znać czy wykonywałyście taki zabieg swoim mamom lub znajomym? Jak efekty?

U mnie całość ładnie się trzyma, ale włosy powoli coraz bardziej się kręcą. Myślę też nad lekkim ścięciem, bo kuszą mnie znaleznione na fotkach dawne fryzurki:)

Buziaki

Alina