12 października 2013

Jak motywuję się do ćwiczeń? Jakie są Wasze sposoby na zwiększenie motywacji?

 




Pomimo tego że od ponad roku udaje mi się regularnie trenować nadal uważam że miewam słomiany zapał. Bardzo szybko angażuję się w wiele rzeczy, ale moja motywacja potrafi wypalić się w ciągu tygodnia. Trochę dziwię się, że udało mi się regularnie trenować od ponad roku i zastanawiałam się co tak mi pomogło. Jestem też strasznie ciekawa jakie są Wasze metody i skąd czerpiecie motywacje...
Jeśli chcecie poznać moje sposoby na motywację czytajcie dalej:)




Z moją motywacją najgorzej jest po jakimś czasie. Kiedy wyznaczę sobie cel i uda mi się osiągnąć go w jakimś stopniu, szybko mija mi ochota na dalsze postępy. Jeśli nauczę się czegoś w małym stopniu często nie chce mi się już kontynuować nauki. Kiedy zbliżam się do celu, myślami jestem coraz dalej i w końcu zdarza mi się zupełnie porzucić całe przedsięwzięcie.

  • W przypadku moich treningów kluczowa była rezygnacja z dążenia do celu i skupienie się na przyjemności jaką daje sama droga i przyjęcie jej jako czegoś stałego. Postanowiłam, że będę ćwiczyć do końca życia dlatego że sprawia mi to wielką frajdę. Mam jeszcze dużo czasu przed sobą i tym sposobem nie muszę skupiać się na tym, aby osiągnąć punkt a czy b, choć nadal o nich pamiętam. Wiele osób motywuje się jednak w zupełnie odwrotny sposób:) Może dla Was bardziej pomocne będzie założenie, że będziecie ćwiczyć przez powiedzmy pół roku? Chciałam aby moje ćwiczenia były stałe jak posiłki, bo kiedy motywacja i pierwszy zapał minie, zostaną ze mną;)


  • Druga sprawa która bardzo mi pomogła... W pewnym momencie uwielbiałam podziwiać zdjęcia z efektami innych. Wiadomo jednak, że te osoby nie wypracowały ich gapiąc się w ekran komputera:) Teraz, jeśli oglądam zdjęcia innych ćwiczących dziewczyn, robię to zawsze w dzień treningowy a nie dzień lenistwa;) Staram się motywować pozytywnie bo wiem, że łączy nas podobna praca, wysiłek i przyjemność z niego płynąca. Jestem ciekawa jak na Waszą motywację wpływają zdjęcia innych trenujących dziewczyn zalewających internet. Moja przyjaciółka przyznała mi się, że oglądając je czuje, że nigdy tego nie osiągnie. Jeśli macie podobne wrażenie, nadszedł czas aby wyłączyć komputer i zacząć się ruszać. Po miesiącu ćwiczeń przyjaciółka powiedziała, że już czuje się jak jedna z tych dziewczyn, choć jeszcze tak nie wygląda. Poczuła też, że włożyła w coś tyle samo wysiłku i pracy, co powoli zaczęło kiełkować w jej głowie i dawać nadzieję.

 

  



  • W pewnym momencie zdarzało mi się też motywować się prezentami... Przed pierwszymi treningami musiałam skompletować ubrania, ale teraz żadne nowe nie są mi już potrzebne. Kiedyś postanowiłam, że za każdym razem, kiedy najdzie mnie ochota na zakupy w poszukiwaniu spodni czy butów, po prostu pójdę na trening. Od roku mam tylko jedną parę butów na siłownię, 'wytargane' spodnie i 3 koszulki. Więcej kupie sobie kiedyś, kiedy uda mi się osiągnąć coś, co mnie zaskoczy. Na razie zakupy mnie do tego nie przybliżają, ale wiem że wielu osobom powiększanie ekwipunku bardzo pomaga. Czy Wy raz na jakiś czas robicie sobie takie prezenty?


  • Trwałość treningów pomógł mi też podtrzymać system rytuałów przed i po:) Na siłownie mam blisko, więc chodzę na nią spacerem, najczęściej wieczorem, słuchając muzyki. Uwielbiam ten moment bo w ciągu dnia nie mam czasu na zostanie samej z myślami... Po treningu zawsze na pierwszym miejscu jest ciepły posiłek, coś pysznego, kąpiel, przyjemny rozgrzewający olejek i oglądanie czegoś w łóżku.


  • Staram się dawać z siebie wszystko, ale nie robię też nic na siłę. Kiedy mam przerwę staram się jak najbardziej wypocząć i miło spędzić czas. Przerwy w treningach, nawet te dłuższe, przyjęłam jako przecz oczywistą. Nikomu nie zdarzyło się robić czegoś bez przerw czy chwilowego zniechęcenia. Ja przestałam się rozciągać i obecnie do tego wracam. Wiem ile czasu zajmie mi powrót do ostatnich rezultatów i staram się nie przejmować tym, że zrobiłam krok w tył. Grunt to zrobić dwa kroki do przodu:)





Dajcie znać jak to jest z Waszą motywacją:) Nie musi dotyczyć treningów, możecie napisać mi zupełnie o czymś innym! Może motywujecie się do nauki i macie sprawdzone sposoby? Czekam na Wasze komentarze:)

Miłego weekendu!

Buziaki

Alina


111 komentarzy:

  1. Ja motywuję się nagrodami. Co prawda do nauki, ale zawsze mi się udaje. Może to śmieszne ale jeśli już nauczę się zadanego materiału, zawsze oglądam jakiś film. Zwykle na dobranoc ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie ostatnio słomiany zapał to największy pasożyt, który mnie dopada :( ale zamierzam wziąć się do ćwiczeń, jak tylko ogarnę parę spraw...

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakie fajne włosy!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Jakiej farby do włosów używasz? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. żadnej już bardzo długo:) od dołu są jaśniejsze, bo to właśnie pozostałości po różnych rzeczach:)

      Usuń
    2. są świetne ;)

      Usuń
  5. odkąd pamiętam byłam mega pulpetem XXL...u mnie motywacją było wyobrażanie sobie tego jak będę wyglądać jak schudnę...co prawda było to kilka lat temu i udało mi się schudnąć:) dzisiaj jestem studentką III roku awf, stawiam pierwsze kroki jako instruktor fitnessu i chcę pomagać osobom takim jak ja kiedyś...dzisiaj do treningów motywuje mnie to, że chcę pomagać innym i nie chcę ich zawieść;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)) to świetna historia, super że Ci się udało:)) gratuluję i jestem pewna że pomożesz innym dziewczynom:D

      Usuń
    2. Gratuluje wytrwalosci :) daj kilka rad jakis schemat dla innych, co robilas gdy np bedac w sklepie widzisz cos pysznego a cale cialo mowi 'wez'?

      Usuń
  6. Przestałam oglądać zdjęcia innych bo tylko się dołowałam. Teraz ćwiczę i czuję się o wiele lepiej więc chyba coś w tym jest!

    OdpowiedzUsuń
  7. Motywują mnie zdjęcia dziewczyn z internetu, ale jeszcze bardziej swoje własne, na których widać progres- nie tylko sylwetkowy, ale przede wszystkim sprawnościowy :)

    OdpowiedzUsuń
  8. jakie przerwy robisz miedzy treningami? ja jestem wlasnie na takim etapie zmotywowania, ze dzis na treningu nogi mi odmowily posluszenstwa ze zmeczenia. wiem, ze potrzebuje dzien wolny, ale strasznie mi zal nic nie robic przez caly dzien... wiem, ze to zle trenowac codziennie, ale w sumie chyba lepiej tak przeginac, niz w druga strone ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nieprawda:) mięśnie potrzebują czasu na regenerację....uzyskujesz w ten sposób regres:)

      Usuń
    2. Oj nogom trzeba dać więcej czasu:) Za dużo jest tak samo niedobrze jak za mało;) Musisz wyczuć ile czasu na regenerację potrzebujesz, wszystko zależy od tego co robisz, jak często, jaki masz cel:) Ja nogom daje 2-3 dni na wypoczynek:)

      Usuń
    3. Hej Dziewczyny pamietajmy także
      o tym aby jednak być dobrą dla siebie samej i nie katowac swoich ciał bo takie postawienie sprawy zamiast dodać motywacji może nam ją odebrać. Ważne aby właśnie ten czas wysiłku fizycznego wiązał sie z jakimiś przyjemnymi doznaniami które każda z nas - znając siebie- dobierze w sposób najbardziej odpowiedni. Dodatkowo pamietajmy że kluczową sprawą jest dobór formy aktywności fizycznej: dla jednych to bedzie siłownia dla innych fitness a jeszcze innych joga. Spróbujcie wszystkiego i wybierzcie to, co dawało Wam największą radość a z motywacją również będzie łatwiej :-) Dodatkowym motorem do działania może być wykupienie miesięcznego karnetu. Pozdrawiam Monika

      Usuń
    4. Zawsze możesz zastosować pewien system np. w poniedziałek trenujesz nogi, we wtorek brzuch, w środę ramiona itp + bieganie:)

      Usuń
  9. Jeżeli nie potrafię się zmotywować do ćwiczeń np. 4 razy (lub mniej) w tygodniu po 50 min, to drukuję sobie wtedy ,,wyzwania" na 30 dni ;) Np. w tym momencie jestem w trakcie squat challenge i plank challenge :) Do tego ćwiczenia na brzuch z P90x, którymi podzieliłaś się z nami w poście o ćwiczeniach :) Stały się moimi ulubionymi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super! Bardzo się cieszę i trzymam kciuki za ab rippera :D

      Usuń
  10. Alinko, ja z innej beczki (nawiązując do wczorajszego posta z makijażem)
    Otóż, zawsze zadowolona byłam z mojego niebieskiego koloru oczu.
    Teraz, jak widzę Twoje cudne makijaże, to zaczynam powątpiewać czy niebieski kolor tęczówek jest faktycznie taki ładny jak mi się wcześniej wydawało...
    Brąz (taki jak Twój) wydaje mi się bardziej uniwersalny, prawie każdy kolor cieni do niego pasuje, z moim kolorem gorzej :( Trudniej chyba skomponować takie 'dzieło sztuki'.
    Poradź, proszę jakie kolory są najlepsze dla niebieskookich dziewczyn.
    Będę bardzo wdzięczna :)
    Pozdrawiam, Aka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana, jesli moge cos doradzic, to zobacz czy jestes typem cieplym czy zimnym, jaka pora roku jestes. Ja jestem wiosna, dobieram kolory cieple. Bo dla niebieskookiej zimy pasuja chlodne odcienie a dla niebieskookiej lato cieple. Kazdy kolor jest dobry ale wazny jest dobor nasycenia koloru. Pozdrawiam. Maja

      Usuń
    2. Też mam niebieskie oczy i bardzo często robię sobie makijaż w brązach, czerniach, czasami używam kolorów "miodowych", a na przykład dolną linię wodną podkreślam granatową/"atramentową" kredką. Inspiracje czerpię z tego bloga:
      http://makeupbyker.blogspot.com/ , bo ta dziewczyna ma przepiękne niebieskie oczy. Myślę, że możesz tam zaglądnąć :))
      Pozdrawiam, Monia

      Usuń
  11. właśnie popadłam w jakiś dołek z moimi ćwiczeniami i wcale mi się nie chce... Zazwyczaj pomagało obiecywanie sobie czegoś po treningu- jakieś pyszne jedzonko, albo szantaż: jak chcę zjeść tego wafelka to muszę się dwa razy bardziej postarać. Do niedawna działało, ale obecnie w ogóle nie mam apetytu, to nie mam się czym przekupić :/
    Bywa też i tak, że po prostu mam ochotę poćwiczyć. Nosi mnie i koniec. Zdjęcia też niekiedy pomagają, ale chyba największą motywacją są efekty jakie przynoszą ćwiczenia. Jak widzę, że działa to od razu mam więcej energii. Pocę się, wszystko mnie boli, a ja się uśmiecham do siebie jak durna i dalej ćwiczę ;]

    Muszę spróbować z prezentami...

    OdpowiedzUsuń
  12. Dziewczyny opowiem Wam moją historię... Od zawsze byłam bardzo otyła. Niestety przyczyniły się do tego mama z babcią, które chciały wynagrodzić mi brak ojca, chyba właśnie jedzeniem. Cała szkoła liceum i studia były dla mnie koszmarem... Nie miałam ochoty żyć wychodzić z domu było ze mną bardzo źle. Nie liczyłam już ile razy próbowałam się odchudzać bo za każdym razem zjadałam coś słodkiego nawet tego smamego dnia. Nie potrafiłam żyć bez czekoladek, ciastek, w końcu wyprowadziłam się z domu by uciec od domowych obiadów... Pod koniec studiów poznałam chłopaka, który był wtedy na 3 roku. Pewnie większość z Was nawała by go pustym koksem, i sama kiedy go zobaczyłam pomyślałam że pewnie spędza cały dzień na siłowni. Okazało się ze mieszka bardzo blisko mnie i widziałam go co jakiś czas. Nie wiem jak to się stalo ale w pewnym momencie poznaliśmy się blizej i zaczelam dużo z nim rozmawiać. Zabrał mnie na trening i to był najlepszy dzień mojego zycia;))))) Od tego czasu minęły dwa lata, schudłam 50 kg. Oczywiście jesteśmy razem i często śmiejemy się że stworzył mnie na nowo;))) Trochę tak jest a ja jestem szczęśliwa i uzależniona od siłowni. Więc dziewczyny NIE BÓJCIE SIE CWICZYC i bierzecie sprawy w swoje ręce. Powodzenia!!

    Klaudia

    p.s przepraszam za bledy ale pisze z telefonu:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A czy mogłabyś być tak dobra i przybliżyć sposób w jaki się odchudzałaś ( czy była to jakaś specjalna dieta?), czy ćwiczyłaś od samego początku?

      Pozdrawiam.

      Usuń
    2. Oczywiście bardzo chętnie! Na samym początku Tomek robił ze mna cale cialo na jednym treningu, po 2 miesiacach rozlozylismy to na czesci. Zawsze to był trening silowy z wolnymi cierzarami i maszynami. Na początku trenowałam 3-4 dni w tygodniu i do tego dochodzilo chodziennie cardio ze skakanka. Ale ja musiałam naprawdę dużo spalić. Polecam ci forum sfd ladies, tam znajdziesz dużo informacji. Do diety dodałam dużo białka bo wcześniej zjadałam go mało. Ale nie zjadalam dużo mnie, wyrzucilam tylko slodycze. Teraz nasza dieta ciagle się rozwija i staramy się jesc coraz zdrowiej.

      Usuń
    3. gratuluję :) ja cwiczyłam przez 2 miesiace, potem mialam przerwę i już nie wrociłam do aktywności... ;///

      Usuń
    4. fajna historia.Gratulacje Klaudia.Zrzucić 50 kg to naprawdę sukces.
      pozdrawiam
      Ola

      Usuń
    5. Gratuluję! Miło się czyta takie pozytywne historie. Najważniejsze, że jesteś szczęśliwa :):*

      Usuń
    6. Klaudia bardzo Ci dziękuję, ja mam też trochę kilosów do zrzucenia a coś ostatnio motywacji brak, ale gratuluję Ci serdecznie sukcesu.

      Usuń
  13. Alinko, widzę, że u Ciebie podobnie, jak u mnie :) szybko traciłam motywację, gdy chodziło o centymetry, ale kiedy sobie powiedziałam, że to po prostu tak normalne, jak to, że myję zęby codziennie, przestałam się przejmować i zaczęłam robić to, co kocham. Zdjęcia bardzo pomagają, bo oglądając je czuję się równie fajna - przecież robię to samo, co prezentowane na nich osoby! Z tego powodu też cieszę się sukcesami innych.

    Zaczynałam od motywacji negatywnej - wszyscy dookoła źle się odżywiają, ale ja będę lepsza i zrobię coś dla siebie, zamiast narzekać na ból brzucha. Teraz to styl życia i nie ciśnie mnie tak wewnętrznie, żeby ewangelizować innych. Będą chcieli, to sami przyjdą :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Jak zobaczyłam ten post to uśmiechnęłam się od ucha do ucha :) Właśnie dzisiaj kończę u siebie na blogu projekt 5 kroków Ciągłej Motywacji więc ładnie się zgrałyśmy ;). Jak będziesz ciekawa to zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja też zwykle mam problemy z motywacją, ale ostatnio postanowiłam zrealizować pewien pomysł: kupiłam mały notesik, który nazwałam "Książką wyzwań" i wpisuję do niego wszelkie cele i marzenia (zarówno długo- jak i krótkoterminowe), które chciałabym zrealizować. Obok zawsze zostawiam pustką kratkę, którą mogę zamalować dopiero kiedy cel zostanie osiągnięty. :) Czasem cele są 'pojedyncze', np. zobaczyć koncert na żywo ulubionego zespołu, a czasem długoterminowe, np. zdać certyfikat z języka obcego. W przypadku długoterminowych zamierzeń wypisuję sobie pojedyncze "baby steps", które finalnie doprowadzą do celu, np. tytuły książek, które zamierzam przerobić i kursów, które chciałabym zrobić. Oczywiście przy każdym osobna mała krateczka do pokolorowania. :D Może to brzmi jak dziecinna zabawa, ale zauważyłam, że naprawdę pomaga. Mam wszystkie cele zapisane w jednym miejscu, w każdej chwili wiem, co zostało do zrobienia i monitoruję swoje postępy, a przede wszystkim... kiedy dopada mnie zły dzień i pesymistyczne nastroje, zaglądam do śordka i przypominam sobie ile fantastycznych rzeczy jeszcze przede mną... wtedy od razu wraca mi chęć do działania. :)

    P.S. Pozdrawiam serdecznie Alino! Pierwszy raz odważyłam się skomentować Twój wpis na blogu, ale wiedz, że zaglądam tu regularnie! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Genialny pomysł , w swojej prostocie! Życzę powodzenia w realizacji wszelkich celów :*

      Usuń
  16. Ja się motywuje oglądając filmiki albo zdjęcia, ale kobiet tylko facetów ;p

    OdpowiedzUsuń
  17. Mnie bardzo, ale to bardzo motywują właśnie zdjęcia wysportowanych dziewczyn, nawet mam je ustawione na tapecie na laptopie i w telefonie. Ponadto możliwość oderwania się od problemów i włączenie muzyki na fulla (gdy biegam).
    Chyba najbardziej mnie motywuje prowadzenie dzienniczka treningów i diety, polecam, naprawdę!! Gdy widzę czarno na białym, co jadłam / jak ćwiczyłam to aż się nie chce opuszczać ani jednego dnia.

    Nie bez znaczenia jest też fakt, że w czasie biegania używam endomondo, moje wyniki są publikowane na fejsie, więc chcę osiągać coraz lepsze wyniki, żeby nie wyjść na słabeusza :D

    Spora droga przede mną, marzy mi się taka figura jaką Ty masz Alinko :)

    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  18. Nawet jak mi się nie chce w danym dniu ćwiczyc, to wiem ze jak zaczne to dokoncze a pozniej bede zadowolona że ruszyłam tyłeczek:)..ćwicze regularnie od prawie dwóch lat, chociaz wczesniej przez lata tez miałam słomiany zapał jesli chodzi o cwiczenia.
    Też chciałabym ćwiczyc do konca życia..bo jakie są plusy? lepszy wygląd, samopoczucie, trawienie, wytrzymałość i siła w codziennych obowiązkach.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  19. Mnie motywują zdjęcia na których wyglądam strasznie grubo. Oglądam je i myślę, że już nigdy więcej nie chcę tak wyglądać :) I oczywiście regularnie siebie nagradzam (nowy lakier do paznokci itp.) Działa!!

    OdpowiedzUsuń
  20. Ja w dniach "kryzysu" zmieniam ćwiczenia. Żeby nie popaść w monotonię i zrobić z przyjemnością ćwicznia, które lubię. Oczywiście zdjęcia "motywatory" też dużo dają :) I dynamiczna muzyka!

    OdpowiedzUsuń
  21. Droga Alino, moim sposobem na motywację, którą zdarzało mi się tracić, są motywatory "zdjęciowe" z ulubionej stronki napieramy.pl, aczkolwiek głównie dla biegaczy. Ulubione motywatory ustawiłam jako wygaszacz-pokaz slajdów w komputerze, oraz wydrukowałam kilka i wiszą na lodówce :) Np.zdjęcie Clinta Eastwooda z tą jego grożną miną i napis-zanim otworzysz lodówkę spójrz Clintowi w oczy i powiedz ile pompek dziś zrobiłeś :)
    Albo-Za każdym razem jak opuszczasz trening Stachurski nagrywa nową płytę :)

    Naprawdę świetne, i dużo zdjęć wysportowanych lasek :)

    POzdrawiam, i polecam stronkę.Aga

    OdpowiedzUsuń
  22. sobota godzina 16. Zwykle czas godzinnego treningu i próby spalenia kilku kalorii ale tym razem wielki dylemat : poćwiczyć czy zobaczyć co nowego w blogosferze ? oczywiście wygrało to drugie, wchodzę w bloggera a tu taki post :D to chyba znak !
    zatem żegnam i ide ćwiczyć :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Już dawno postanowiłam, że ćwiczę głównie dla zdrowia, oczywiście wizualne efekty też są ważne, ale moje postanowienie nie pozwala mi przestać:) Poza tym najlepsza jest metoda małych kroczków, z czasem treningi są coraz dłuższe i bardziej intensywne. Na początku ćwiczyłam tak, żeby się nie zniechęcić:)
    Drobne nagrody zawsze się sprawdzają, zazwyczaj nie są to zakupy, ale małe rytuały jak u Ciebie. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  24. hm, ja zaczelam treningi krav magi wraz z pojsciem na studia i moją motywacją jest powtarzanie sobie, że poza efektami "wizualnymi" to jest to inwestycja w swoje bezpieczeństwo :D
    swoją drogą, Alinko kiedyś pisałaś, że w końcu wyposażyłaś sie w szczęke bokserską i mam pytanie, masz taką na same górne zęby czy podwójną? i jaki rozmiar bo wyczytalam ze "senior" moze byc na mnie sporo za duża.. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wow, krav maga długo chodziła mi po głowie:)) ja mam szczękę tylko na górne zęby, kupował ją trener ale myślę ze to jakiś mały rozmiar:) dopasował się, ale niektórzy jeszcze z tyłu przycinają:)

      Usuń
    2. jakbyś kiedyś sie zdecydowala - polecam :) mega satysfakcja, kiedy powolutku przestajesz czuć sie bezbronna :D dzieki za info co do szczęki, bede sie rozglądać za małym rozmiarem :)

      Usuń
  25. a ja się boje ze przy regularnych cwiczeniach zmniejsza mi sie piersi :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana to bardzo indywidualna sprawa. Zależy od tego co chcesz robić, 'z jakiego miejsca spalasz' w pierwszej kolejności itp:)

      Usuń
    2. Gdy latem zaczęłam ćwiczyć z tonitup bardzo zmalały mi piersi, byłam przerażona bo były obwisłe. Zaczęłam obserwować się i zauważyłam, że ten spadek objętości piersi był spowodowany przede wszystkim wykonywaniem pompek i innych ćwiczeń na klatkę. Przestałam je ćwiczyć kupiłam dobry żel do biustu i wszystko wraca do normy.

      Usuń
    3. u mnie odwrotnie.kiedy ćwiczę biust mi się powiększa.Nie mam pojęcia dlaczego tak się dzieje,po prostu piersi zaczynają mnie delikatnie boleć,są nabrzmiałe,coś jak przed okresem.

      Usuń
    4. piersi trochę maleją bo spala się tkanka tłuszczowa za to są bardziej uniesione i jędrne :) oczywiście ćwiczenia muszą angażować mięśnie klatki piersiowej, rower na przykład nie daje takich rezultatów ;)

      Usuń
  26. Osobiście usiłuje sobie wmówić że ćwiczenia są przyjemne :) Jeśli nie w trakcie to wiem, że po treningu będę się czuć rewelacyjnie i dlatego efektu warto się zmusić :) Ćwiczę dla zdrowia, aby nabrać siły co pomoże mi w innych aspektach mojego życia i oczywiście dla sylwetki ;) Wiem że mój organizm mi za to podziękuje i z pewnością się odwdzięczy. 1h czy nawet 30 minut dziennie to nie wiele, więcej czasu spędzamy przed komputerem, tv czy na telefonie. Także warto poświecić tylko sobie te kilkadziesiąt minut dziennie :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Dla mnie motywacją jest własne zdrowie , bóle kręgosłupa uświadomiły mi do jakiego stanu doprowadziłam swoje ciało nie ćwicząc wcale .

    OdpowiedzUsuń
  28. Dla mnie podstawą było znalezienie ćwiczeń, do których nie będę się zmuszała, a będą przyjemnością. Postanowiłam ćwiczyć z Cassey( blogilates) i to był strzał w dziesiątkę: brak monotonnych ćwiczeń, rozłożony na każdy dzień program i fajna instruktorka.
    Po drugie zawsze włączam na drugiej zakładce ulubioną muzykę, ostatnio moja energetyczna obsesja czyli Bruno Mars.
    Po trzecie samopoczucie, widzę ogromną różnicę kiedy ćwiczę regularnie, nie chodzi mi to o jakieś niesamowite efekty redukcji tłuszczu czy cellulitu, ale mniej boli mnie kręgosłup,jestem wysportowana, rozciągnięta, mam większą świadomość ciała i jestem w dobrym humorze :)
    Po czwarte: znajdź towarzystwo, ja ćwiczę ten sam program z kilkoma koleżankami, można narzekać, komentować i nawet wprowadzić drobne "kary" za brak ćwiczeń :)
    Moim głównym celem jest poprawa kondycji ( często chodzę po górach) i chciałabym mieć większą wydolność oraz powrót do figury jaką miałam jakiś czas temu, to także motywuje.
    I dla mnie osobiście zdjęcia metamorfoz są motywacją, podziwiam osoby które potrafiły całkowicie zmienić swoje nawyki nie tylko co to aktywności ale i żywienia co poskutkowało czasami kilkudziesięciu kilową utratą wagi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cassey ma bardzo fajnego bloga:) Gratuluję i życzę wytrwałości:)) Kondycja na pewno się poprawi!

      Usuń
  29. Ja jestem upośledzona sportowo, więc najlepszą motywacją jest dla mnie... zaskoczenie, w stylu: "Łał, zrobiłam to... udało mi się? Nie wierzę... to może jutro też?" W ten sposób ćwiczę AŻ tydzień (wiem, dla normalnych ludzi TYLKO) i cały czas chodzę napuszona jak paw, bo to JUŻ AŻ tydzień :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Dla mnie najlepszą motywacją są zmiany w moim ciele. Niewielkie, niezauważalne dla innych, mnie zaskakują i dają kopa. Najszybciej zauważyłam ogromne ujędrnienie nóg, więc chodziłam i mówiłam przyjaciółkom, że mam "uda jak stal" :d. Kiedy zrezygnowałam z ćwiczeń na rzecz przygotowań do matury, szybko wróciłam do poprzedniej kondycji i teraz, kiedy ćwiczę myślę sobie, że jak nie będę tego robić to wszystko wróci. To dla mnie jedyna i najlepsza motywacja.

    V.

    OdpowiedzUsuń
  31. mnie motywuje świadomość świetnego samopoczucia dzięki ćwiczeniom. wystarczy tydzień bez ćwiczeń i już czuję się jak wiecznie naburmuszony flaczek :D i z tymi zdjęciami to też racja, mam u siebie na komputerze folder z ćwiczącymi dziewczynami o świetnych ciałach i gdy szykuję się do treningu puszczam sobie taki pokaz slajdów. potem ćwicząc wyobrażam sobie siebie tak wyglądającą i daję z siebie wszystko:) no ale i tak są czasem takie dni, że nic nie pomaga ;D

    OdpowiedzUsuń
  32. Mnie właśnie motywuje cel sam w sobie i świadomość, że nadejdzie dzień, w którym go osiągnę. A to, jak szybko on nadejdzie zależy tylko ode mnie! Jeśli chodzi o ćwiczenia - motywują mnie znajomi. Ćwiczenie z koleżankami ma mnóstwo plusów. Zawsze znajdzie się ktoś, kto Cię namówi na ćwiczenia, nawet jak nie masz akurat tego dnia na to ochoty. Motywować mogą też wyniki koleżanek, jeśli ich postępy są lepsze niż Twoje, starasz się bardziej! Poza tym to świetny na wspólne spędzanie czasu.

    OdpowiedzUsuń
  33. mam pytanie odnoście odżywek w sprayu z gliss kura :) używam ich zawsze po myciu. włosy olejuję na sucho, czy obecność tej odżywki na włosach hamuje jakoś działanie oleju? powinnam je zmywać przed olejowaniem?

    OdpowiedzUsuń
  34. Dla mnie dobrą motywacją jest to, że opłaciłam zajęcia z jogi z góry, przez co, że nie lubię tracić pieniędzy chodzę na zajęcia i to mnie motywuje. Poza tym ważne, żeby znaleźć to co się lubi. Ja właściwie motywacji na jogę nie potrzebuję, bo uwielbiam jogę i dla mnie samą motywacją jest to, że to lubię;)

    OdpowiedzUsuń
  35. Super post. Dal mi do myslenia. Ja jestem strasznie zdemotywowana do cwiczen. Zawsze cos mi przeszkadza. Ale teraz zaszla duza zmiana w moim zyciu i mysle ze uda mi sie znalezc w sobie sile na trening regularnie i osiagnac swoje cele. A po drodze mam nadzieje tak sie przyzwyczaic do cwiczen ze wejda mi w nawyk :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Kiedyś ćwiczyłam regularnie,ale przestałam niestety. Za to ostatnio zaczęłam ćwiczyć małe ilości ,ale codziennie -100 pajacyków i damskich pompek. Nie mam czasu na dłuższe ćwiczenia no i motywacji chyba też....a te 10 min jestem w stanie znaleźć oglądając nawet jakiś film.

    OdpowiedzUsuń
  37. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  38. U mnie problemem jest brak motywacji do prowadzenia bloga... Kiedy zaczęłam pisać uświadomiłam sobie, że jest to coś, co sprawia mi radość i do czego czuję się powołana, jednak załatwił mnie napływ krytyki do tego co robię. Wpadłam w obsesję i wydaje mi się, że za każdym razem gdy się odwracam ktoś śmieje się ze mnie szepcząc "to ta od tego bloga, żałosna jest... że niby kim chce być? co chce osiągnąć? w ogóle jej nie wychodzi a tylko się kompromituje". Teraz waham się przed napisaniem każdego posta... Szukam motywacji do dalszego rozwoju, bo nie zamierzam zrezygnować z czegoś co tak bardzo mnie cieszy!

    OdpowiedzUsuń
  39. ja po prostu cwicze bo musze osiagnac dany cel i juz - mam silą wole :D motywuje mnie też moje zdjecie 'przed i po' (prawie 10kg:P)- dużo smiechu i teksty 'boze jak ja wygladalam' :D
    co do samych cwiczen - fotki innych rzeczywiscie motywuja, ale trzeba pamiętać, że każde ciało inaczej reaguje na konkretny wysilek, dlatego też nie mozna się porownywać do innych i wkurzać się kiedy efekty widoczne są po innym czasie:)
    Paulina

    OdpowiedzUsuń
  40. Mnie motywuje chłopak, który ćwiczy od 5 lat :)

    OdpowiedzUsuń
  41. Przez dwa miesiące nie umiałam się do ćwiczeń zmotywować. Niby coś robiłam, ale... Post przydatny i tak. Zakochałam się w aerobiku i już w sumie aż tak zmuszać się do ćwiczeń nie muszę, chociaż tylko się porozciągam. :) Co prawda kiedyś tu polecałaś mi aby się nie bala ćwiczeń siłowych, ale właśnie się jeszcze nie przekonałam... takie powtarzanie jest dla mnie męczące i bardzo mnie zniechęca do ćwiczeń.

    OdpowiedzUsuń
  42. Bardzo przydatne są takie posty i każdy ma inne sposoby na motywację, ja dopiero się jej uczę ale jest ciężko. Muszę sobie poradzić!

    OdpowiedzUsuń
  43. Dokładnie o tym samym rozmawiałam wczoraj z przyjaciółką! mój słomiany zapał dotyczy wręcz wszystkiego! Tak właśnie było z pielęgnacją włosów... kiedy zauważyłam efekty po 2-3 miesiącach, wpadłam w samozachwyt, że się udało i przestałam!!! moja motywacja do ćwiczeń to wyjazd mojego mężczyzny na studia za granicę. każdego miesiąca kiedy się spotykamy chcę wyglądać jeszcze lepiej! no i wreszcie mieć tę kształtną pupę w bandażowej sukience :D

    patrycja

    OdpowiedzUsuń
  44. Bardzo trafny wpis :) Podoba mi się zwłaszcza rytuał "okołotreningowy" :) Muszę sama u siebie coś takiego wprowadzić, bo zazwyczaj wpadam na siłownię prosto z pracy, w biegu i szale, a po powrocie do domu szybki prysznic i albo padam spać, albo zajmuję się obiadem czy sprzątaniem ;) Chociaż w sumie takim moim rytuałem po treningu jest sauna :) Tam sobie zawsze mogę na chwilę wyłączyć myślenie :) BTW, świetny blog, zaglądam tu od dawna i naprawdę go uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń
  45. U mnie z tym jest rożnie,mam okresy ,kiedy cwiczę regularnie przez miesiąc,a potem zaniedbuję ciało przez kilka miesięcy. Ale wiem,że cwiczenie dużo mi daje,bo wtedy odmienia się moje życie. Oprocz cwiczen,dbam też o samorealizację i rozwijam swoj umysł,co daje mi pewnosc siebie ,ktorej mi brak w życiu.
    Co do zdjęc,to mnie one motywują ,czuję,że jestem z nimi :)
    I motywują mnie cytaty ,bardzo lubię ten " Czy Twoje wymowki są ważniejsze od Twoich marzen?" :)

    OdpowiedzUsuń
  46. Jeszcze nigdy nic u Ciebie nie komentowałam, ale tym razem nawet naszła mnie ochota. Otóż mam dla Ciebie Alinko coś fajnego, trochę o motywacji, a trochę przekonasz się o czym ;)

    http://www.youtube.com/watch?v=fTgdTNqND1o

    Jak Ci się spodoba, to masz jeszcze to: http://www.youtube.com/watch?v=S4UEKgeXvNo

    Agnieszka

    OdpowiedzUsuń
  47. Bardzo mądrze to napisałaś, spodobał mi się ten post :) Jest taki życiowy i osobisty. Buziaczki :*

    OdpowiedzUsuń
  48. A ja czekam na posta z Twoim nowym treningiem :) Jestem bardzo ciekawa, jak to teraz wygląda z wolnymi ciężarami :)

    OdpowiedzUsuń
  49. Mnie motywują osoby które odniosły sukces, walczą, podążają do celu. Bo jeśli one zwyciężyły, to czemu ja nie mogę? ;)

    OdpowiedzUsuń
  50. Ja ćwiczyć nie lubię, sprawia mi to ból- to taki jakby masochizm.
    Ćwiczę na siłę bo lubię dobrze wyglądać, jedyna motywacja to widok jędrniejszego i zgrabniejszego ciała w lustrze. Mój cel to sześciopak.

    Ćwiczę z tonitup, cotygodniowe plany ćwiczeń, filmiki na plaży, wszystko kolorowe i radosne. Do tego ABS2 na brzuch - polecam, dobre efekty, a trening bardzo krótki.

    OdpowiedzUsuń
  51. Moja Droga:), od dwóch dni wertuję namiętnie Twój kanałał na YT i blog...bardzo podoba mi się Twój styl pisania i realizowania filmików.:) Pytasz co nas motywuje... mnie motywujesz Ty, a konkretnie zdjęcie Twojego brzucha z zeszłorocznego wpisu. Może wrzucisz na bloga "stan aktualny"? :) Byłoby super. Gratuluję efektów i samozaparcia. Pozdrawiam ciepło.:*
    Paulina

    OdpowiedzUsuń
  52. Świetny post :) Ja ćwiczyłam przez dwa miesiące i czułam się świetnie :) Byłam z siebie dumna, niestety musiałam zaprzestać ćwiczeń ze względu na mój odmienny stan, ale mam zamiar jak najszybciej zabrać się do roboty bo na pewno będzie nad czym pracować :D

    OdpowiedzUsuń
  53. Dla mnie motywacją jest moja głowa i widoczne zmiany.

    OdpowiedzUsuń
  54. Oto moje sposoby na motywacje http://smallsaphire.blogspot.com/2013/04/kwietniowa-akcja-motywacja.html :) A propos "słomianego zapału" ;)

    OdpowiedzUsuń
  55. Alina, ćwiczysz w Platinium? :)

    OdpowiedzUsuń
  56. nic tak nie motywuje jak sukces znielubionej osoby :D

    OdpowiedzUsuń
  57. Ja motywuję się chęcią wolnego czasu w wakacje, ale to jeśli chodzi o naukę. Jeśli mowa o dbanie o siebie, motywuję się zdjęciami modelek czy też aktorek. A jeśli mowa o sporcie? No cóż, mam z tym problem. :(

    OdpowiedzUsuń
  58. Ja motywuje sie nowa praca. Wiem ze to moze glupio zabrzmiec ale dziewczyne w mojej nowej pracy sa o wiele szczuplejsze ode mnie i jak je widze to z radoscia lece na silownie zeby pocwiczyc. :)

    OdpowiedzUsuń
  59. Podziwiam :) Ja jakoś nie mam na tyle silnej woli i samozaparcia, by wziąć się za regularne ćwiczenia :P Mój rekord to miesiąc biegania...
    Pozdrawiam, WingsOfEnvy Blog
    :)

    OdpowiedzUsuń
  60. Mnie motywuje, jak znajde jakis sensowny program do ćwiczeń:P
    Bo jest tyle tego, a ja mam problemy z kolanami po 7latach treningów z siatki

    OdpowiedzUsuń
  61. Moją motywacją jest mój cel :3 . Moim celem jest to ,żeby wyglądać własnie jak te dziewczyny ze zdjęć *__* . Mam w pokoju tablicę korkową i tam przyczepiam wydrukowane cytaty sportowców i i np. Nick'a Vujicic'a i pod tymi cytatami zdjęcia takich dziewczyn.Myślę sobie"teraz to jest dla mnie ciężkie,czasem ktoś się podśmiewa ,ale za jakiś czas-w lato każda będzie mi zazdrościła figury,ładnej cery(od ruchu i zdrowego jedzonka),a ja wtedy będę miała satysfakcję i z łatwością już będę wykonywała to,co dla mnie jest trudne teraz.+często myślę o osobach niepełnosprawnych-które tyle oddałyby za to ,żeby pobiegnąć,poćwiczyć a ja w tej chwili lenię się i nie wykorzystuję mych czterech kończyn .

    OdpowiedzUsuń
  62. A propos Nick'a ,o którym wspomniałam w poprzednim komentarzu-polecam obejrzeć film "Cyrk Motyli" i jego wykłady w szkole.Motywacja+100 !! :D

    OdpowiedzUsuń
  63. Mhm... pisze prace mgr. moja motywacja - "nie chce mi się jak cholera, ale posiedze nad tym 1godzine dziennie - przecież tyle mam - zamiast siedziec znowu na blogu u Aliny - tak z małych kroków zrobi się maraton". I czasami siedze te 1godzine, a czasami 3! No bo jak już zaczne to głupio przerywać w połowie zdania ;)

    OdpowiedzUsuń
  64. Mnie bardzo motywują efekty :D Na szczęście szybko rozwijam masę mięśniową. Lekko zarysowany kaloryfer to coś. Wiem, że siara przyznać, ale motywuje mnie też Shingeki no Kyojin, lol XD Widziałaś oficjalne rysunki Mikasy beż koszulki? Ale laska ma ośmiopaka :D Ma tyle samo wzrostu co Eren (170cm - oficjalne statystyki), ale waży więcej od niego. W kocu ma wartość "stu żołnierzy" . Myślę, że to super, że ciało Mikasy wygląda tak jak ciało żołnierza powinno wyglądać... a nie jak większość wojowniczek w anime, figura 12-latki, w łapach wielka giwera (nie żebym miała coś przeciwko, ale myślę, że trochę realizmu to miła odmiana). Ogólnie jak oglądam SnK to mam ochotę ćwiczyć, być silniejsza... na wypadek ataku tytanów? ';)

    OdpowiedzUsuń
  65. Jak zwykle masa komentarzy, nie wiem, czy się nie powtórzę, ale mimo to napiszę. Że motywacja to jedno, ale ona wcale nie załatwi wszystkiego - kluczem są samodyscyplina i dobre nawyki :). I to zwykle tu jest pies pogrzebany... Specem nie jestem, ale gdyby ktoś był tematem zainteresowany odsyłam do dwóch prezentacji Rozwojowca (nie mój blog, więc się nie reklamuję ;); chłopak odwala kawał niezłej roboty), dobrze sprawę naświetlił:
    http://www.rozwojowiec.pl/2096/graal-rozwoju-osobistego/#more-2096
    http://www.rozwojowiec.pl/2106/brakujacy-element/#more-2106

    OdpowiedzUsuń
  66. Zawsze po treningu nagradzam siei pojsciem do sauny, a teraz zostalam instruktorka fitnessu i nie ma wymowki, ze mi sie nie chce - musze byc na zajeciach i juz ;)

    OdpowiedzUsuń
  67. Mnie motywuje Ryan Goslin na tym zdejciu i z tym opisem :) Mam go na lodowce :) https://www.google.pl/search?q=jak+to+dzis+nie+cwiczylas+gosling&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ei=ITZcUvWnD6KK4wSyxoD4Bg&ved=0CAcQ_AUoAQ&biw=1366&bih=638#facrc=_&imgrc=wMJ9AtT44lyKZM%3A%3By0xuaVwQ6yETFM%3Bhttp%253A%252F%252Fwarszawskikredens.files.wordpress.com%252F2013%252F07%252Fjak-to.jpg%253Fw%253D610%3Bhttp%253A%252F%252Fwarszawskikredens.wordpress.com%252F2013%252F07%252F30%252Ftreningi-serialowe-czesc-ii%252F%3B500%3B375

    OdpowiedzUsuń
  68. Ha, kolejny post ukazujący Twoje bardzo nieglupie podejscie do zagadnienia! W związku z tym tematem może zainteresuje Cię rozmowa dotycząca m.in. kwestii sportu jako stylu życia http://natemat.pl/77963,biegam-wiec-jestem-czyli-jak-pozwolilismy-by-jogging-zawladnal-naszym-zyciem-wywiad
    pozdrawiam cieplo,
    Pelagia

    OdpowiedzUsuń
  69. kurcze ja robię przerwę jak mam okres a później ciężko mi wrócić do ćwiczeń :I

    OdpowiedzUsuń
  70. Jakie ćwiczenia wykonujesz? Chodzisz tylko na siłownię? :)

    OdpowiedzUsuń
  71. Witam. Strasznie sie ciesze, ze znalzlam ten artykul! Okazuje sie, ze nie tylko ja mam taki slomiany zapal i ciezko mi dojsc do tego wyznaczonego celu. Szybko sie nudze badz zniechecam. W motywacji ostatnio pomaga mi fakt, ze nie zakadam juz za X tygodni czy miesiecy osiagne okreslony cel/wyglad, po prostu cwicze dla przyjemnosci, z przyzwyczajenia, traktuje treningi jako cos naturalnego, jak spanie czy jedzenie... cwiczenie. Zakladam, ze bede cwiczyc do konca zycia, mniej lub wiecej, wiec mam jeszcze czas i na pewno osiagne zamierzony cel :) Wiem, ze to mozliwe, bo bylam juz blisko. Po przerwie musze zaczac prace od nowa, ale warto. Nie stresuje sie juz kiedy opuszcze dzien na silowni albo w ogole nie cwicze danego dnia. Zdaza sie, cwiczenie ma byc przyjemnoscia a nie tortura. Rowniez motywuje sie ogladaniem zdjec innych dziewczyn, szczegolnie przed treningiem. Wyobrazam sobie wtedy, ze ja tez tak moge wygladac jezeli sie przyloze.
    Pozdrawiam serdecznie i zycze wytrwalosci :)

    OdpowiedzUsuń
  72. Haha, ja też lubię popatrzeć na te wszystkie szczupłe dziewczyny z delikatnie zarysowanymi mięśniami na brzuchu, ramionach, nogach... Ale najlepiej wyrwać mnie z fotela dobra piosenką, przy której nie można usiedzieć w miejscu! Od razu się zrywam i robię szybkie cardio, a potem już nie mogę przestać dopóki nie zaleją mnie siódme poty :)

    OdpowiedzUsuń
  73. Mnie motywują najbliżsi. W gimanzjum i szkole średniej do nauki motywowała mnie mama od której zawsze dostawałam jakiś fajny prezent na koniec roku, teraz kiedy jestem na sutudiach wystacza mi juz samo to jak słyszę kiedy rozmawia z sąsiadką albo kimś z rodziny i mówi jaka jest dumna bo mam takie dobre wyniki. Takie słowa dają mi największą motywację do jeszcze większych starań :) Postanowiłam ćwiczyć i motywacją do tego staje się mój chłopak. Jestem bardzo ciekawa jego reakcji za jakiś czas i samo to motywuje mnie do ćwiczeń:)

    OdpowiedzUsuń
  74. Mnie motywuje efekt jaki już uzyskałam - jędrniejsze ciało,
    drugie to znacznie lepsze samopoczucie i pozytywne nastawienie do świata,
    a trzecie: "POT to ŁZY Twojego TŁUSZCZU" :)

    Życzę wytrwałości :)

    OdpowiedzUsuń
  75. U mnie najgorzej ze słomianym zapałem ;). Ale też od jakiegoś czasu zaczęłam ćwiczyć. Raz jest to systematyczne, innym razem mniej systematycznie ale się ruszam :D. Najgorsze jest podnieść się i zacząć. Jednak kiedy już to zrobię jestem z siebie baardzo zadowolona i zawsze lepiej się czuję;D I to mnie motywuję przy następnym treningu ;D

    OdpowiedzUsuń
  76. Zwykle motywuję się tym, że robię sobie zdjęcia np. co miesiąc i widać na nich efekty :) To bardzo pomaga ! Inna rzecz to po prostu pogoda ! :) Kiedy świeci słońce aż chce się wyjść np. pobiegać :)

    OdpowiedzUsuń
  77. Ostatnio miałam więcej czasów i przeczytałam prawie całego Twojego bloga.
    Serio, uwielbiam Twoje wpisy. Cieszę się, że pokazujesz na swoim blogu też to jak ważną rolę w naszym życiu pełni aktywność fizyczna.
    Świetnie wyglądasz, brzuch jest mega, podziwiam i też dążę do takich efektów.
    U siebie też właśnie dałam post na temat rzeczy, które mnie motywują do walki o świetną sylwetkę,
    ndoadot.blogspot.com, zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  78. Ja się motywuje tak że po prostu patrzę w lustro.
    Gruba nie jestem. Wlaściwie szczupła, ale widzę pełno niedoskonałości, które mnie załamują i zaraz musze lecieć ćwiczyć ;)

    OdpowiedzUsuń
  79. Ja w sumie i tak jestem szczupła, ale patrzę na te zdjecia dziewczyn i zazdroszzę im takich zarysowanych mięśni - czyli, że jestem szczupła, ale mogę wygladać jeszcze lepiej. Z objadaniem nie mam wiekszego problemu, słodkiego nie odstawię w 100% wiec ograniczyłam sie do kremu czekoladowego tylko z ciemnym pieczywem (nie odbija mi się to specjalnie na figurze). Najwazniejsze u mnie to... MUZYKA. Jestem uzalezniona od muzyki, bardzo na mnie oddziałuje to, czego akurat słucham, więc zawsze przy ćwiczeniach puszczam energiczną muzykę, zwłaszcza jesli dopada leń, to musi lecieć caly dzień, żebym się "nastroiła". Jestem na szczęście na takim etapie, że wiem, że będę stale ćwiczyć, ale lenie dopadaja nawet na parę dni niestety.

    OdpowiedzUsuń
  80. Czasami człowiekowi brakuje motywacji albo ma inne problemy i przestaje ćwiczyć oraz dbać o siebie

    OdpowiedzUsuń
  81. Alina i Ty dalej tak mocno ćwiczysz? No wow po prostu niedowieżam

    OdpowiedzUsuń

❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️

Hej hej! Fajnie że jesteś!

Napisz co najbardziej Cie zaciekawiło- jeśli masz pytania pisz koniecznie.
Jeśli nie dostałaś odpowiedzi przypomnij mi od najnowszym postem, czasem coś przeoczę :) ❤️❤️

Jeśli wiesz, że możesz pomóc innej czytelniczce, będziemy wszystkie bardzo wdzięczne! ❤️❤️

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Obsługiwane przez usługę Blogger.