Czas na recenzję kosmetyku, który bardzo przyda się tym dziewczynom, które nie lubią pokazywać jasnych nóg (czy reszty ciała:) w lecie, a nie opalają się czy nie przepadają za samoopalaczami.
Nasz dzisiejszy bohater może być stosowany codziennie lub możemy potraktować go jako towarzysza na specjalne okazje.
Możemy już w parę minut wyglądać na ładnie opalone a do efektu można się tak przyzwyczaić, że aż żal zmywać produkt wieczorem;) Mowa o Lirene Last Minute Body BB Fluid.
Wcześniej nabyłam podobny produkt firmy Gosh. Był to Instan Tan, żel o ciemnym brązowym kolorze, który w dosłownie chwilę nadawał skórze cudowny, opalony odcień. Lirene znalazłam w paczce od merlin.pl i bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Jak dokładnie wygląda? Jakie są jego wady i zalety?
Ach i jeszcze jedno:) Jeśli jesteście z Krakowa i macie ochotę na karnet na siłownię zapraszam na konkurs (klik).
Trzeba podkreślić, że ten balsam to nie samoopalacz. Nada naszej skórze kolor, który pozostanie aż do zmycia z pomocą wody i żelu. Idealnie nadaje się na lato, aby lekko przyciemnić nogi, ramiona lub dekolt. Na skórze wygląda wręcz idealnie, świetnie wyłapuje promienie słoneczne i dzięki satynowemu wykończeniu nadaje skórze luksusowego blasku. Aby połączyć go z opalenizną na twarzy stosuję bronzer Lily Lolo Waikiki, bo to bardzo podobny odcień;)
Odcień jest bardzo trafiony, choć w opakowaniu wygląda na dość ciemny i lekko ceglany, na skórze wygląda świetnie.
Jeśli nie chcecie się opalać a nie znosicie samoopalaczy tego typu produkty mogą bardzo Wam się spodobać. Na nogach wygląda świetnie, tak samo jak na całym ciele. Może być godnym następcą rajstopek Sally Hansen w bardziej przystępnej cenie (około 20zł).
Zalety:
- bardzo trafiony kolor wersji dla ciemnej karnacji
- lekkie, wyjątkowo ładne rozświetlenie bez drobinek brokatu, mamy tutaj satynowe wykończenie
- bardzo wydajny
- przyjemna konsystencja
- zasycha i nie rozmazuje się
- zmywalny; ulega dopiero pod prysznicem lub kiedy bardzo intensywnie się spocimy
- balsam łatwo rozetrzeć i uniknąć smug
- nie męczymy się z zapachem samoopalacza
- delikatny zapach
- wygodne i poręczne opakowanie
- przystępna cena i dobry stosunek do jakości produktu
Minusy:
- może lekko brudzić ubrania, ale spodziewałam się że będzie to robił o wiele mocniej (ja widziałam kolor tylko na bieli)
- trzeba go dość szybko i intensywnie rozcierać by równo go rozłożyć
Więcej wad nie odnotowałam. Jestem z tego produktu wyjątkowo zadowolona i korzystam z niego na zmianę z Goshem (klik),kiedy zależy mi na ciemniejszym odcieniu skóry:)
Niestety na mojej skórze po Lawerze nie widać efektów tak dobrze.
Obecnie, kiedy jest cieplej, częściej korzystam z tego rodzaju produktów. Jestem ciekawa czy macie jakieś doświadczenia z zmywalnymi produktami czy wolicie nabywać opaleniznę w inny sposób:)
A może wolicie jasną skórę? Co bardziej Wam pasuje?
Buziaki
Ala
Ładny kolor, już wiem czego poszukam dziś w drogerii, dziękuję! Nie przepadam za bladymi nogami, samoopalaczy nie cierpię a opalać się nie mogę.
OdpowiedzUsuńMam dokładnie to samo :) Przechlapane.
UsuńJa właśnie mam teraz z Kolastyny, kupiłam w moim rossmanie, nie zostawia smug :P
UsuńCzyli to dziala tak jak rajstopy w sprayu? Barwi natychmiast?
UsuńCzy samoopalacze sa w miar zdrowe?
UsuńPrzestałam wierzyć, że moje nogi mogą się same opalić i w zeszłym roku kupiłam samoopalacz z Kolastyny, w spreju. Bardzo fajny produkt, nie robi numerów, jak te balsamy brązujące (swoją drogą, czy można to jeszcze kupić?).
OdpowiedzUsuńteż kiedyś go miałam a teraz nie mogę znaleźć :(
UsuńKiedyś były też takie samoopalacze w spreju z Garniera, pięknie pachniały morelami i bardzo żałuję, że już nie można ich dostać. Ten z Kolastyny natomiast jest naprawdę spoko.
UsuńZ tego miejsca pragnę też wyrazić żal do aptek, które mają w nosie, że mój filtr UV kończy się właśnie tuż przed rozpoczęciem sezonu i kolejna dostawa będzie dopiero za tydzień, może dwa... W zimie przecież słońce nie świeci! :)))
ale jak masz dostęp do jakiegoś stoiska ziai, to tam chyba widziałam (mówię o tych filtrach 50+). oczywiście, jeśli z jakiegoś powodu za nimi nie przepadasz, to nie namawiam,ale informuję ;) w każdym razie, nie wiem czy są w każdym mieście na każdym stoisku.
Usuńteż uwielbiałam ten balsam z Garniera, świetnie sprawdzał się na jasnej skórze i nie zostawiał smug. Szkoda, że go wycofali..
Usuńa to czasem nie byl balsam musnieciem sloncem? tez go uzywalam genialny
Usuńna nogi mi się przyda
OdpowiedzUsuńZ takimi produktami musze uważać, bo nieraz zrobiłam sobie zacieki i chowałam sie jak nietoperze :)) kiedys przyjmowałam sie moja bladoscia, a teraz chyba mi przeszło.
OdpowiedzUsuńNie ukrywam jednak, ze na specjalne okazje moze sie sprawdzić. W maju jadę na komunie i nie chciałabym sie wtopić w kreacje dzieciaków :))
Pozdrawiam wiosennie.
Oj tak buteleczka wyszła im całkiem ładna:)
OdpowiedzUsuńSuper plasterek! XD
OdpowiedzUsuńJa właśnie szukałam czegoś takiego ;) bardzo przydał mi się Twój post :) dzięki
OdpowiedzUsuńSkoro ty Alino go zachwalasz to być może się skuszę. Jestem tak okropnie blada, a opalanie nie wchodzi w grę. Może w tym roku wyjdę poza strefę komfortu i w końcu zacznę używać samoopalacza ...
OdpowiedzUsuńA jaki polecasz samoopalacz do twarzy dla osoby z trądzikiem?
Karina
Kochana ja używam tych: http://www.alinarose.pl/2013/05/najlepszy-samoopalacz-do-twarzy.html ale Calrins ma też dobre rzeczy. Ja bym generalnie uważała z samoopalaczami na cerze trądzikowej, bo mogą pogarszać jej stan a jeśli choć trochę się łuszczysz, będą problemy z efektem;/
UsuńMożna do porcji balsamu dodać trochę ciemnego fluidu (jakiś najtańszy) i też w ekstremalnych sytuacjach by to miało sens :) na dodatek kolor można stopniować i dobierać wedle uznania i potrzeb :)
OdpowiedzUsuńNo jasne:D
UsuńBalsam +fluid to dopiero musi brudzić ubrania i pozostawiać smugi na ciele
UsuńAlinko, czy to możliwe aby płukanki z połowy cytryny i miodu wysuszyły włosy??
OdpowiedzUsuńMiód na pewno nie wysuszył, cytryna może, połowa to dość dużo.
UsuńJa używam rajstopy w sprayu Sally Hansen, super efekt i nie brudzi ubrań.
OdpowiedzUsuńTakiej rzeczy potrzebują moje blade nóżki :)
OdpowiedzUsuńAlinko masz "zarąbisty" plasterek z hello kitty :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam plasterki z Hello Kitty. Ostatni różowy oddałam z ciężkim sercem bratanicy ku jej uciesze., a teraz muszę kupić sobie nowe opakowanie:)
UsuńJa też je uwielbiam:)
UsuńJa RAZ w życiu skusiłam się na samoopalacz i nigdy wiecej! Ale ten produkt wygląda dośc ciekawie :)
OdpowiedzUsuńtestowałam już masę samoopalaczy od bardzo drogich po tańsze i najlepszy był Pat & Rub by Kinga Rusin a do tego naturalny
OdpowiedzUsuńMarta
To polecam Ci też Laverę:)
Usuńużywałam lavere, barwił mi ubrania i pościel i dostałam po nich krostek, nie wiem dlaczego, nie uczula mnie prawie żaden kosmetyk
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
Usuńsztuczny kolor
OdpowiedzUsuńczy to cudo jest w rossmannie? :) skusze sie na pewno :)
OdpowiedzUsuńA nada się dla jasnej karnacji? Z nogami mam w ciepłe dni największy problem, bo nie lubię samoopalaczy a na solarium nie chodzę i nie mam zamiaru;)
OdpowiedzUsuńNawiązując do komentarza wyżej- śliczny plasterek;) !
Dla jasnej karnacji jest osobna wersja;)
UsuńTo super;) W takim razie na pewno spróbuję ;)
UsuńOsobiście nie polecam tego do jasnej karnacji zupełnie inna konsystencja i wygląd (biały, pigment zamknięty w drobnych granulkach i bardzo słabe efekty. :///
UsuńZ samoopalaczy ja lubię Rimmel Sunshimmer.
To był taki idealny wpisik na piąteczek, przed weekendowymi zakupami :-) Bardzo mi się podoba ten produkt. Muszę wypróbować, najwyżej jak się nie sprawdzi to siostra dostanie, bo ona lubi takie nowoczesne wynalazki :)
OdpowiedzUsuńtylko jezeli to produkt zmywalny a latem sie pocimy...to co to bedzie?
OdpowiedzUsuńBędzie się jak dalmatyńczyk :D
UsuńMusi się mocno z nas lać żeby spłynął:D
UsuńMoze to tylko ja.ale np. Uda mi sie poca w kontakcie ze skorzana kanapa lub w zgieciu kolan.wiec tam moze byc problem?
UsuńU mnie sie tabie balsamy najbardziej ścierają na stopach w kontakcie z butami i to kiepsko wyglada. Warto pamiętać zeby nie przesadzać z iloscia, to poprawia kolor, a nie ma robić z nas skwarek.
UsuńAlinko, poleciłabyś mi jakiś balsam do ciała do skóry naczynkowej ? :)
OdpowiedzUsuńTeż używam Gosha, ale ostatnio nie moge go nigdzie dostać :-( Gdzie można kupić go w Krakowie? Będę wdzieczna za podpowiedzi :-)
OdpowiedzUsuńJest w galerii krakowskiej koło c&a:)
UsuńCiekawy :) Zainteresowałaś mnie tym kosmetykiem - zawsze mam problem z opaleniem nóg. Kiedyś używałam balsamów opalających, ale efekt mi się nie bardzo podobał: miałam Dove i Lirene.
OdpowiedzUsuńŚwietna alternatywa dla tych, którzy nie lubią samoopalaczy- czyli na przykład dla mnie :D Nie widziałam wcześniej tego produktu, zaciekawił mnie :)
OdpowiedzUsuńLubię rajstopy w sprayu,więc jak piszesz, że działa podobnie to muszę kiedyś wypróbować za taką cenę...
OdpowiedzUsuńNarszcie coś dla mnie :) Nie znoszę samoopalaczy, ani balsamów brązujących, muszę wypróbować ten krem BB!
OdpowiedzUsuńMiałaś może kontakt z wersją dla jasnej karnacji? Chciałabym zakupić ten produkt, mam już serdecznie dosyć tego, że latem mimo prognozowanych deszczowych dni nagle pojawia się słońce, a ja mam sine wręcz nogi, bo przez dni bez słońca nie używałam balsamu brązującego ;/
OdpowiedzUsuńTak, wersja dla jasnej karnacji jest biała i zmienia kolor w lekko transparentny brąz, ciężko mi powiedzieć jak wygląda na skórze, możesz spróbować zainwestować w rajstopki sally hansen:)
UsuńCzy jak zaczynamy się pocić, to nie robią się zacieki?
OdpowiedzUsuńkupie kupie kupie! na taki balsam czekalam!!! jupiii
OdpowiedzUsuńswietnie wyglada na skorze :))
OdpowiedzUsuńA ja wyczytalam gdzies zeby zmiksowac kakao naturalne z balsam do ciala, chyba sprobuje bo zdjecia efektow na pinterescie byly swietne a jak nie to na pewno wyprobuje Lirene!
OdpowiedzUsuńSzkoda ze na blogu jest coraz mniej postow od serca i prawdziwych recenzji. Zamiast tego dostajemy teksty od producenta i opinie z wizazu. To kazdy moze znalezc sam. Zycze powodzenia i mam nadzieje, ze te recenzje na zamowienie cie Alinko nie zgubia.
OdpowiedzUsuńAlinko co sądzisz o szamponetkach? Warto tym zafarbowac czy nie ?
OdpowiedzUsuńKochana ja użyłam szanponetki tylko raz w życiu wiec zupełnie nie mam doświadczenia:)
UsuńPiękny efekt, znajdzie się w mojej wakacyjnej kosmetyczce! :)
OdpowiedzUsuńTego szukałam :) Dopisuję do listy zakupów:)
OdpowiedzUsuńAlino, dziewczyny
OdpowiedzUsuńmam nadzięję, że się na mnie nie obrazisz,
ale w linku jest zdjęcie wałeczków, których chciałabym sie pozbyc.
Nie wiem jakie ćwiczenia mogą mi w tym pomóc- robię przysiady na podniesienie posladków, ale te boki są moja udreka. na zdjęciu nie widac ich aż tak bardzo, bo jestem pokraką z dwoma lewymi rękoma, ale na żywo są właśnie takie odstające bardzo.
wiesz może jakie ćwiczenia mi pomogą?
Marta
http://zapodaj.net/107bb446cac68.jpg.html <-- zdjęcie boczków, o które mi chodzi;)
Kochana wydaje mi się że musiałabyś je po prostu spalić ćwiczeniami cardio, do tego bardziej rozbudować mięśnie ud aby proporcje się wyrównały:)
Usuńo ja też mam takie bryczesy, ćwiczę dość długo już, około roku, ale za cholerę nie mogę się ich pozbyć, ani drgnęły :( najgorzej, że z przodu ich nie widać i nogi wyglądają ładnie a z tyłu, jakaś masakra!
Usuńprzesada
UsuńJa od zeszłego lata nie opalam się praktycznie w ogóle i nie stosuję też żadnych samoopalaczy. Wcześniej na siłę próbowałam się opalić na śliczny naturalny brąz (+ używałam samoopoalaczy, balsamów brązujących itp), bo wydawało mi się, że skoro wszyscy mi mówią, że jestem blada to jest to coś niepożądanego, złego. W końcu stwierdziłam, że nie ma po co na siłę dostosowywać się do innych. Poza tym mam cerę naczynkową więc opalanie jej nie służy. Do tego mam sporo dość okazałych żył na nogach i wątpię żeby im takie 'smażenie się' odpowiadało. Dzięki temu zarówno moja buźka jak i reszta ciała wygląda zdecydowanie lepiej, a moja bladość w okresie letnim przynajmniej wyróżnia mnie z tłumu :D Nie mniej jednak ten produkt może spodobać się mojej koleżance która lubi się opalać i stosować przy okazji takie 'wspomagacze' :)
OdpowiedzUsuńPodpisuję się pod Twoimi słowami. Mam ten sam problem, co roku każdy mi mówi "jaka Ty blada" w takich momentach czuję jak trędowata. Nic nie poradzę, że taką mam karnację skóry, na siłę nie będę wylegiwać się na słońcu czy solarium, żeby tylko uniknąć głupich komentarzy :) ale przyznaję, że tego typu produkty są wybawieniem dla osób z jasną karnacją.
UsuńSzkoda, że nie ma zdjęcia z jedną nogą normalną a druga posmarowaną, wtedy by można było porównać efekt ;) -cuzka
OdpowiedzUsuńpewnie jeszcze zrobię jak zejdzie mi samoopalacz:)
UsuńMam ten balsam od dawna, ale na razie używam jaśniejszego odcienia. Wychodzi słońce, więc trzeba zacząć używać tego, który prezentujesz :) Oby tylko nie zostawił smug na moich nogach
OdpowiedzUsuńHej dziewczyny! Mam pytanie z innej beczki. Chodzi mi o zmarszczki (!?) pod oczami.. mam 20lat i widze je, że są ;p. Znajomi mowia ze przesadzam, ale jednak fakt jest taki ze gdy naloze korektor pod oczy to je widac jeszcze bardziej. Może to mój błąd bo nie stosuje nic pod oczy? Polecicie jakis specyfik ktory nie tyle usunie ale choc zapobiegnie powstawaniu nowych zmarszczek? Z gory bede wdzieczna pozdrawiam. Marta.
OdpowiedzUsuńOoo to widzę, że nie jestem sama;) ja stosuje pod oczy to co na cala twarz,czyli krem nawilżający z fitomedu, ale szału nie ma...jak nałożę makijaż to wydaje mi się, że te zmarszczki są bardziej widoczne,a skura bardziwj sucha:( może pomogą jakieś olejki, kwas hialuronowy...? Poradzicie coś dziewczyny:)??
UsuńWłaśnie chce go wypróbować :)
OdpowiedzUsuńanonimie z 8:58- nawet nie wiesz jakie to miłe że uważasz że przesadzam:)
OdpowiedzUsuńAlino- dziękuję za odpowiedź, to takie miłe;) poszukam jakichś fajnych ćwiczeń na Waszym blogu;)
Kung Fu Candy- musimy razem coś wykombinować, ćwiczyć i porównać efekty za jakiś czas:))
Ja na słońcu wygrzewać się wręcz uwielbiam, tak więc ten produkt nie jest dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńSally Hansen rajstopy w sprayu są moim numerem jeden !:)
OdpowiedzUsuńOOOOO cudo! Rewelacyjna opcja dla takich osób jak ja, którym opalanie nóg zajmuje 3 razy więcej czasu niż reszty ciała:/ Zawsze muszę sobie czymś pomagać:/
OdpowiedzUsuńCo się stało z Twoimi paznokciami?
OdpowiedzUsuńA jak będzie padać to się nie zmyje?:D
OdpowiedzUsuńJa lubię takie produkty, które lekko podbijają nasz naturalny odcień skóry. Uwielbiam w lato i wiosnę używać balsamów brązujących ( chociaż nie lubię ich zapachu).
OdpowiedzUsuńTej wiosny na pewno przetestuję ten balsam, ale jeszcze go nigdzie nie widziałam. Chcę też sprawdzić jak działają rajstopy z spray'u.
Gdzie się podziały Twoje piękne paznokcie :(
Ja jeszcze nie miałam okazji używać takiego specyfiku, ale chętnie wypróbuję, choć wolę się opalić na słoneczku. Jednak zanim człowiek się opali, to musi nogi pokazać i myślę, że ten produkt jest idealnym rozwiązaniem. Ogólnie używam samoopalacza kiedy trzeba zrzucić zimowe ciuchy.
OdpowiedzUsuńMuszę się w niego zaopatrzyć przy najbliższej możliwej okazji ;)
OdpowiedzUsuńJestem go baaardzo ciekawa :D
;-)
OdpowiedzUsuń;-)
OdpowiedzUsuńMam go od dwóch tygodni jestem bardzo zawiedziona. Spodziewałam się wielkiego WOW, ale dla mnie to zwykły bubel. Na moje skórze nie rozprowadza się równomiernie, pomimo codziennego szorowania skóry ostrą myjką i szczotką. Do tego kolor jest niemal niewidoczny - mam wersję do ciemnej karnacji. Wolę rajtki Sally Hansen i W7.
OdpowiedzUsuńMam ten sam problem:( Zakupiłam balsam i próbowałam rozprowadzić na różne sposoby i niestety mi nie wychodzi:(( Balsam robi smugi straszne, roluje się i nie można go równomiernie, ładnie nałożyć. Alinko czy jest jakiś specjalny sposób, jak go nałożyć? Możesz coś poradzić?
UsuńA czy testował ktoś mgiełkę/spray opalający z Bielendy? Zastanawiałam się nad kupnem, ale po Twoim poście zastanawiam się co będzie lepsze.
OdpowiedzUsuńDla mnie niezastąpiona jest LAVERA :) Zeszłego lata stosowałam ja, mama i siostra, wszystkie byłyśmy zachwycone. Jednolita, naturalna opalenizna. Trzyma naprawdę długo. Dla zainteresowanych http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=34478
OdpowiedzUsuńA czy kojarzysz któryś balsam brązujący do nóg, który nie ma charakterystycznego zapachu? Raz się skusiłam na samoopalacz w piance ale zrobił mi z nóg tak brzydki odcień pomarańczu, że od tej chwili wolę stopniowe przyciemnianie balsamem.
OdpowiedzUsuńJestem więc wierna od dawna Lirene Body Arabica do ciemnej karnacji (mimo że mam bladziuchną, to na skórze wygląda mega naturalnie), tylko właśnie po jakimś czasie systematycznego użytkowania ten zapach jest... ech jak to zapach tego typu produktów- nie do zniesienia. Plus jeszcze mam teraz białą piżamkę i zastanawiam się czy jej nie odbarwi.
Kochana, czy możesz polecić jakieś inne balsamy? Może istnieje św. Gral, który nie śmierdzi? :D A może po prostu będę znała nazwę jakiegoś fajnego zamiennika, jakby mi się ten znudził.
A co do tego produktu z Lirene o efekcie sztucznych rajstop, o którym piszesz wyżej- ja go muszę mieć! Genialne wyjście, gdy dało się plamę z systematycznością stosowania balsamu, a nagle trzeba pokazać nogi. Dzięki za polecenie.
Pozdrowienia
Karolina
Alinko! Mam takie pytanie: orientujesz się może, czy mogą go używać kobiety w ciąży?:) niestety opalać się nie mogę, samoopalaczy chyba też lepiej unikać, więc szukam jakiejś alternatywy. Z góry dziękuję za odpowiedź! :)
OdpowiedzUsuńTen balsam robi straszne plamy na nogach buuu :( ja mam srasznie blade nogi moze dlatego?? Najlepszy byl balsam z garniera musniecie sloncem genialny ale go zliklidowali ubolewam :(( Nie robil smug i wygladal jakbysmy wrocili z wakacji :)) Co polecacie na blade nogi ja czesto mam na nogach plamy a staram sie dobrze rozcierac :( doradzcie.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTez bardzo go lubię aczkolwiek masz racje trzeba strasznie szybko i równomiernie rozetrzeć by nie nabawic sie plam. Pomimo to jest bardzo fajny, ładnie "opala" skore. Nie lubie jedynie jego zapachu zbyt intensywny jak dla mnie :)
OdpowiedzUsuńWolę raczej tradycyjne rajstopy, ale w sprayu też są niczego sobie, można się skusić :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za tego typu samoopalaczami. Wolę balsamy które stopniowo tworzą opaleniznę jak ten frmy beautyLab w którym jestem zakochana :)
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że coś takiego istnieje - wygląda genialnie. A jak się sprawdzał po sezonie?
OdpowiedzUsuń