Rzadko zdarza się, że udaje mi się robić zakupy z wyprzedzeniem, ale tym razem postanowiłam zabezpieczyć się przed jesiennymi deszczami. Kiedy kalosze zaczęły robić się u nas modne, raczej nie byłam nimi zainteresowana, ale w końcu pomyślałam, że mogą okazać się rozwiązaniem na wiecznie męczące mnie problemy.
Bardzo często przemakają mi buty. Właściwie niezależnie od jakości, ponieważ dużo chodzę, często w końcu woda dostaje się do środka.Potrzebowałam czegoś, co będzie na deszcz i początek czy koniec zimy zupełnie odporne. Kiedy jeszcze nie robi się całkiem zimno, lub kiedy zaczynają się roztopy, buty przechodzą najgorszy moment. Często też niszczą się, więc perspektywa posiadania czegoś odpornego na warunki atmosferyczne, co właściwie wystarczy tylko przetrzeć, była kusząca:)
Niestety, najbardziej polecane, i pewnie też najlepsze Hunters'y okazały się dość drogie. Nie byłam do końca pewna czy w kaloszach będę się dobrze czuć, na początek wybrałam więc coś tańszego, z tych wyższych, dostępnych na allegro. Modeli jest wiele, a ja wybrałam któreś z najbardziej klasycznych, bez dodatków.
Jeśli kiedyś uda mi się trafić na Huntersową okazję, może się na nie skuszę. Póki co, zobaczę jak spiszą się moje, i czy faktycznie są takie łatwe w użytkowaniu.
Na jakość wykonania właściwie nie mam co narzekać, jest to typowy, odlany 'plastic fantastic' ;)
Chodzi się w nich jednak całkiem wygodnie i dzięki długości, wyglądają nawet dość sensownie. Chciałam uniknąć typowej dla kaloszy długości, i celować raczej w długość botek, raczej ze względów wizualnych.
Na allegro można znaleźć pełno modeli, między innymi krótsze, nad którymi też się zastanawiam:)
Niżej po lewej mój model i o wiele ładniejsze meliski.
Macie jakieś doświadczenia z kaloszami? Przydają się czy, Waszym zdaniem są przereklamowane?
Podobają się Wam czy to zupełnie nie Wasza bajka?
buziaki
Alina
Piękne! Właśnie sprawdzałam ceny na allegro i są bardzo tanie, na pewno kupie jakąś parę!
OdpowiedzUsuńJa w tamtym roku na jesień kupiłam kalosze i to był strzał w 10 :D Teeraz je uwielbiam a do tego pasują mi prawie do wszystkiego :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam! :)
OdpowiedzUsuńMam identyczne jak Twoje i jestem baaardzo zadowolona:) Dzięki nim zeszłej jesieni i zimy ani razu nie przemoczyłam kozaków. Super wybór:)
OdpowiedzUsuńMoje kalosze mają właśnie za zadanie 'ratować' kozaki, które w miejskiej 'ciapie lapie' po śniegowej zawsze cierpią:)
UsuńMyślę, że zdadzą egzamin:) Ja swoje raz na jakiś czas konserwuję wazeliną- wcieram w suche kalosze i poleruję i myślę że spokojnie jeszcze parę sezonów posłużą.
UsuńZastanawiam się właśnie nad Hunterami w tym roku :-)
OdpowiedzUsuńmam już ponad rok. i mega polecam;)!
UsuńDo mnie kalosze jakoś nie przemawiają ;/ może kiedyś się do nich przekonam, ale jak na razie jestem raczej na nie.
OdpowiedzUsuńMam Hunterki i bardzo je lubie. Ich najwiekszym plusem jest to ze sa z naturalnej gumy i nic nie smierdza :)
OdpowiedzUsuńA najgorsze jest to ze jest tyle cudownych modeli ze trudno sie zdecydowac na jedna pare :(
Te meliski sa tez cudne!:)
Bardzo ładne kalosze :) Ja kupiłam swoje już w zeszłym miesiącu.Według mnie kalosze w czarnym czy białym kolorze są świetne i co ważne praktyczne!:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://daquerreblog.blogspot.com/
Kiedyś myślałam o jednych, ale stwierdziłam, że kozaki moje nie przemakają w zimową pogodę więc nie ma co ich oszczędzać, adidasy tez odpukać w całości. Po kilku sezonach nie mogę patrzeć na buty więc wolę ich zbytnio nie oszczędzać.
OdpowiedzUsuńUwielbiam ! <3
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę sobie kupić na tę jesień <3
jbyj-gossip.blogspot.com
Mnie też zawsze strasznie przemakają buty, ale do kaloszy jakoś przekonać się nie mogę ;)
OdpowiedzUsuńUgh, są interesujące, ale chyba skuszę w tym roku na coś co bardziej imituje buty wojskowe. Są równie odporne na warunki atmosferyczne.
OdpowiedzUsuńJa nie noszę kaloszy. Zastanawiałam się jednak nad zakupem z tych samych powodów, co Ty - buty potrafią bardzo przemakać i się niszczyć w trakcie jesiennych ulew. Możliwe, że w tym roku skuszę się na jakiś klasyczny model :)
OdpowiedzUsuńNie mam swoich, ale czas kupić, bo mam dość przemokniętych skarpetek :( A Twoje są świetne!
OdpowiedzUsuń__________
MademoiselleEve
Mieszkam w UK, tutaj kalosze to podstawa przez caly rok. Nie raz mialam na sobie szorty, koszulke i kalosze, bo nie ma dla mnie nic gorszego niz mokre buty ;) Mam kilka par, roznego koloru i dlugosci. Na lekki deszcz dobrze sprawdzaja sie tez baleriny Mel :)Gdy mieszkalam w PL , troche czasu temu to nawet nie pomyslalam o kaloszach, w sumie nie mozna bylo nawet ladnych dostac. Pamietam tylko takie dziadkowe zielone na dzialke, ewentualnie w kolorze ciemnego atramentu widywalam na bazarku. Teraz gdy mozna kupic w kropki, kwiatki i w calej gamie kolorow to polecam bardzo. Twoje tez sa ladne, klasyczne i eleganckie. Zreszta kto przejmuje sie moda gdy deszcz leje caly tydzien a my mozemy chodzic caly dzien i cieszyc sie suchymi stopami:)
OdpowiedzUsuńRównież mieszkam w UK i odkąd tu jestem często chodzę w kaloszach, postanowiłam nie męczyć się więcej z przemokniętymi butami, zakładam kaloszki i mogę skakać po kałużach ! :)
UsuńProblem z przemakaniem butów? Idx do jakiegoś obuwniczego (ja osobiście od lat kupuję w Deichmanie dobry i tani) i kup impregnator do każdego rodzaju materiału. Psikam nim buty, torebki niektóre kurtki. Nic nie przemaka i się nie niszczy :)
OdpowiedzUsuńja mam huntery juz 3 lata i je po prostu KOCHAM!!ZDECYDOWANIE NA DUZE TAKKKK!!!
OdpowiedzUsuńMi Huntery pękły po miesiącu używania, ale były to te miejskie o delikatniejszej podeszwie - Hunter Regent Grosvenor (koszt ok 500zł!). Ogólnie były piękne i wygodne, ale po takiej traumie nie wiem czy sie jeszcze na tą firmę zdecyduję.
Usuńmi nic nie peklo i owszem pojawia sie ten nalot bialy ,ale mi to wcale nie przeszkadza ,gdyz nie lubie wyszlifowanych rzeczy dla mnie czym starsze tym bardziej pociagajace polecam huntery ... poza tym dziewczyny patrzcie w TK MAX-ach w Anglii juz widzialam po 40 funtow sliczne w matowej czerwieni lub czarne nigdy nie widzialam w tej cenie wiec hmmm moz i w Polsce sie trafia w tej cenie ?????....jeszcze raz UWIELBIAM HUNTERY !!!
UsuńMasz może jakiś sposób na ten korektor z MACa Pro Longwear? za każdym razem wyciska mi się bardzo duża dawka korektora i sporo mi się marnuje :(
OdpowiedzUsuńNie da się wycisnąć odpowiedniej dawki, zawsze jest co najmniej 2 razy za dużo. Kupiłam taki mini słoiczek w Rossmanie i tam wyciskam 1 porcję. Zakręcam szczelnie i mam na 2 dni, wyjmuję patyczkiem kosmetycznym.
UsuńMalwa
Mam:) Chwytam buteleczkę tak, aby w pewnym momencie zablokować pompkę kciukiem, ustawiając go pod miejscem z którego korektor się wylewa:)ciężko to opisać, ale w ten sposób można wycisnąć dosłownie odrobinę.
Usuńkupiłam kalosze rok temu, mój model to czarna guma z zatopionym holograficznym brokatem dlatego moje gumiaczki wzbudzają w innych wiele pozytywnych emocji i wielu osobom bardzo się podobają :) a chciałam kupić taki model jak twój, tylko w różowym kolorze, ale nie było już mojego rozmiaru :(
OdpowiedzUsuńJa mam już drugą parę - pierwsze były do połozy łydki, białe, w czerwone serduszka - przeurocze, ale też koszmarnie niepasujące do niczego :p zaopatrzyłam się w wysokie w kolorze nude - te są idealne do wszystkiego :) Musisz tylko uważać, by zawsze wykładać nogawki od spodni w skarpetki, bo kiedy zostawisz kawałek nieprzykrytej skóry, łatwo możesz ją odparzyć lub otrzeć, co nie jest przyjemne. Na pewno będą się dobrze nosić :)
OdpowiedzUsuńJa osobiście uznaję kalosze tylko na podwórku, na rybach i grzybach.
OdpowiedzUsuńRok temu zastanawiałam się nad Hunterami ale właśnie ze względu na wysoką cenę zrezygnowałam. Te Twoje są piękne! Przesłałabyś mi linka na maila od kogo kupiłaś? Byłabym wdzięczna:)
OdpowiedzUsuńPowiem szczerze, że kaloszy nigdy nie lubiłam, nawet za dzieciaka jedyną opcją bym je nosiła były momenty, gdy złapano mnie "za frak" i przymuszono do ich założenia. I tak mi zostało do tej pory - nie muszę, więc nie noszę :D
OdpowiedzUsuńMam tak samo :)
Usuńmam zamiar zakupić kalosze, bo jak pomyśle o roztopach kiedy każdy but przemaka czy o deszczach które nadejdą pewnie na jesień to mnie szlag trafia :/
OdpowiedzUsuńJa zaopatrzyłam się w kalosze w zimie będąc przezorną i na wiosnę przydały się bardzo. Moje są raczej fikuśne bo w drobną łączkę, ale mam w planach kupić drugą parę dokładnie takich jak Twoje. Kalosze to jednak niezastąpione obuwie na daszczowe dni!
OdpowiedzUsuńzdecydowanie tak!
OdpowiedzUsuńJa mieszkam w miescie i kraju gdzie ciagle pada...prawie do grudnia. Kupilam Huntersy ze niby lepsze , co prawda chodzilam w nich od sierpnia do grudnia z welnianymi podkolanowkami ale cos sie stalo z butem i mi przemaka w tym roku. Wiec jesli szkoda Wam pieniazkow na Huntersy to mysle ze warto kupic inne tansze.
OdpowiedzUsuńMoja koleżanka wpadła na super pomysł - kupiła sobie buty do jazdy konnej :D Te,które kupiła wyglądają bardziej... elegancko od tradycyjnych kaloszy :) Nie wiem, czy bym się sama zdecydowała, tak czy inaczej wydało mi się to dość ciekawe :P Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńKarolina
O, a jak z cenami?:)
UsuńNajtańsze treningowe buty do jazdy konnej kosztują około 60-80 zł i są przez cały rok dostępne np. w Decathlonie. Poza czarnymi zdarzają się inne kolory. Buty do jazdy konnej to na pewno dobre rozwiązanie dla dziewczyn z drobnymi stopami i szczupłymi nogami, bo dziecięca rozmiarówka płynnie przechodzi w damską. Poza tym cholewki są dość wąskie, dobrze trzymają kostkę, na nodze wyglądają bardzo zgrabnie. Zestawione z bardziej eleganckim outfitem, wyglądają zupełnie jak klasyczne, dyskretne kozaki. Świetnie się w nich chodzi, bo są bardzo elastyczne, szczególnie na wysokości kostki.
UsuńNo właśnie moja koleżanka kupiła swoje w Decathlonie - i tak jak pisze Agloailatan - są wąskie w łydce w porównaniu do "zwykłych" kaloszy :) Nie przemakały jej, przechodziła w nich całą poprzednią zimę :)
UsuńKarolina
a ja mam problem z tymi butami - bo jednak sa to buty do koni, czyli mówiąc grubiansko: do obory :D Widzę ze sporo dziewczyny chodzi w nich zamiast kaloszy, ale jakos nie moge sie przekonać, może dlatego także, ze ona strasznie ciężko schodzą z nóg, morduje się z nimi zawsze dlugo. No i mają cienką podeszwę, czuć każdy kamień
UsuńFakt kalosze stały się ostatnio bardzo modne, te zwykłe gumiaki do jazdy konnej są matowe i wąskie, ale ma to swoje zadanie muszą pewnie leżeć w strzemionach, być przyległe do łydki, bo to nimi kierujesz przecież konia. A że ze stajni przeniosły się na ulicę.
UsuńDostępnych jest wiele modeli oficerek, również te błyszczące.
Ja swoje oficerki do jazdy konnej kupiłam w sklepie dla rolnictwa grene.pl, również sklepy stacjonarne; eleganckie i z zamkiem z tyłu, a nawet ocieplane, miały być idealne, niestety musiałam je sprzedać, bo jestem niska, a one były bardzo długie na całą łydkę, co uniemożliwiało mi chodzenie. Kosztują ok 150 zł, na allegro też kiedyś były dostępne te z zamkiem , a nawet nie wiem czy nie w beraska, czy innej sieciówce, po prostu lepiej się je zakłada i zdejmuje. Kalosze fajnie mieć, dlatego czeka mnie znalezienie tych idealnych.
Dzięki wielkie dziewczyny, pewnie rozejrzę się za jakimiś:)
UsuńTeż muszę sobie kupić kalosze na razie jednak nic ciekawego nie znalazłam, mi też niestety często przemakają buty, a mogłabyś odpowiedzieć na mój poprzedni komentarz w poście o odżywce bez formaldehydu? byłabym wdzięczna, nie wiem czy zapomniałaś czy po prostu nie masz ochoty odpowiadać?
OdpowiedzUsuńmam identyczne i jestem zachwycona :)
OdpowiedzUsuńKupiłam kalosze przypadkowo, bo wiosną w dzień ulewy wybrałam się w botkach, które przemokły max.... było mokro i zimno, więc wstąpiłam do pierwszego lepszego obuwniczego i nabyłam piękne, błyszczące, czerwone, bez których nie wyobrażam sobie deszczowych dni :))
OdpowiedzUsuńbardzo ładne kalosze wybrałaś :) ja też pomyślałam wcześniej ale zdecydowałam się na huntery
OdpowiedzUsuńJakoś nie podobają mi się kalosze...kojarzą mi się z wsią, i nie wiem czy potrafiłabym je łączyć z ubraniami tak, żebym nie wyglądała jakbym wyszła z obory ;p
OdpowiedzUsuńnie przepadam za tym rodzajem butów,ale czasem na prawde sie przydaja i musze zakupić sobie jakieś wkońcu :D
OdpowiedzUsuńBardzo ładne kalosze kupiłaś! Moim zdaniem są o wiele ładniejsze od hunterów :)
OdpowiedzUsuńW tamtym roku albo dwa lata temu był konkurs Timotei, gdzie można było wygrać kalosze. Udało mi się zdobyć granatową parę kaloszków od Heavy Duty (jak dobrze pamiętam) prawie identyczne jak Twoje, ale niestety cholewka jest za wąska na moją dość masywną łydkę :) ale zastanawiam się nad jakimś krótkim modelem. Btw. w kozakach da się rozciągnąć cholewkę, prawda? A w kaloszach? :D
OdpowiedzUsuńJa zamiast kaloszy mam zamiar kupić najtańsze buty do jazdy konnej :D
OdpowiedzUsuńMożesz powiedzieć coś wiecej? ;) one tez nie przemakaja? Może jakiś link do przykladowych butow ? Tez chciałam kalosze więc moze jakaś alternatywa
UsuńDecathlon, dział jeździecki, wysokie i dopasowane w łydce. Polecam
UsuńJa mam kalosze, które bardzo lubię (niestety na razie zawieruszyły się gdzieś w czeluściach mojego mieszkania, ale na pewno je znajdę). I nie boję się wyglądu jak z obory, dzięki ich kolorowi - są piękne, żółte w czarne grochy. Wyglądają po prostu zabawnie w taki szary deszczowy dzień ;D Wiem też, że swego czasu można było kupić takie designerskie, z nadrukowanymi komiksami z lat 60.
OdpowiedzUsuńJa właśnie na jesień zamierzam kupić sobie kalosze :). Rozglądam się na allegro i te co Ty kupiłaś bardzo mi się podobają. Rozważam także takie krótsze, z ozdobnymi kokardkami :). Nigdy nie myślałam o takich butach, ale kupiłam sobie pieska i chodzenie z nim w trawie nie sprzyja innym butom :P. A skoro już zamierzam kupić kalosze, to chcę, żeby były ładne i mega dziewczęce ;).
OdpowiedzUsuńCześć :)
OdpowiedzUsuńCzy mogłabyś zrobić post o tym jak dobrać kolor szminki dla brunetki,szatynki i blondynki ? :)
Ja kupiłam kalosze na festiwal i polubiłam ich praktyczne aspekty, choć wygodą nie grzeszyły ;) Teraz pora na nową parę, bo poprzednia ze starości popękała... Ale Hunters'y? Co to, to nie. Nie znoszę obnosić się z metkami :) Wszystkie odpruwam:D
OdpowiedzUsuńhaha no to z nimi był by problem:) Szkoda że nie ma równie dobrze wyprofilowanych tańszych odpowiedników:(
UsuńO nie! ja kupiłam na allegro 2 lata temu kalosze takie same jak huntery tylko, że firmy Lexpo. Były identyczne tylko miały inną metkę. Ten model był bardzo wygodny, ale były dużo tańsze niż huntery. Fakt hunterowy model jest wygodniejszy niż zwykłe kalosze:)
UsuńA jednak jest znowu ten model na allegro!!!! polecam: http://allegro.pl/buty-gumowe-kalosze-lexpo-rider-r-37-czarne-i3469766140.html na prawdę wygodne, nie czujesz każdego kamienia jak łazisz i w łydce są wygodniejsze niż zwykłe kalosze (te zwykłe są dla mnie zazwyczaj bardzo szerokie:/)
UsuńOo, dzięki wielkie:**
Usuńteż się nad takimi zastanawiałam, moja mama kupiła mi kalosze króciutkie w czerwoną kratę i czasem je zakładam, jednak zdecydowanie wolałabym takie jak te na zdjęciach. obuwie troche obciachowe, kojarzy się z rolnikiem hehe ale nie ma to jak suche buty w jesień :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne kalosze, Alino! Takie proste to coś dla mnie :) Sama mam bardzo proste, czarne kalosze a`la buty do jazdy konnej. Są bardzo wygodne i służą mi już dobrych parę lat i nic z nimi się nie dzieje. Są łatwe do utrzymania w czystości. Dla mnie to bardzo praktyczne i wygodne obuwie na słotę. Aha, i kupiłam je zanim zaczęła się moda na kalosze :D Po prostu jestem praktyczna i chciałam mieć kalosze, żeby móc chodzić po kałużach, niezależnie od ich głębokości :)))
OdpowiedzUsuńBardzo ładne te kalosze. Moim zdaniem spiszą się właśnie na jesień i zimę, dużo znajomych ratuje się w ten sposób i zawsze były zadowolone : ) Muszę powiedzieć, że Melissy nie przypadły mi do gustu. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńmam bardzo podobne kalosze do Twoich z tym że granatowe :)
OdpowiedzUsuńmimo to cały czas zastanawiam się nad Hunterami z tym, że ich cena troszkę mnie przeraża :/
Na Huntery szkoda mi pieniędzy, przyznaję.
OdpowiedzUsuńTe, które pokazujesz, prezentują się świetnie!
Uwielbiam twój blog :) i filmiki oczywiście ? Mogę wiedzieć w jakim jesteś wieku?
OdpowiedzUsuńświetne :)
OdpowiedzUsuńwakacje zawsze spędzam mieszkając na kempingu na półwyspie helskim, bo przyjeżdżam na windsurfing, a kto raz był na polskim kempingu na Helu ten wie, że bez kaloszy ani rusz! przeszłam takie tanie plastiki, rozleciały się i kupiłam tretorny w pięknym miętowym kolorze, takie do połowy łydki i są wspaniałe, polecam Tetorny;)
OdpowiedzUsuńAlino zdecydowanie nie polecam Hunterów. Jestem ich posiadaczką i te kalosze mają do siebie to, że po czasie (i to krótkim) robią się takie zaśniedziałe. Można się tego nalotu pozbyć używając specjalnego środka marki Hunter również o cenie niezbyt zachęcającej. Zakupiłam ten środek i za każdym razem gdy chcę wyciągnąć te kalosze po dłuższym nie używaniu muszę je nim polerować. A to nie jest tylko zwykłe przetarcie ściereczką na szybko. Trzeba się naprawdę przyłożyć by pozbyć nalotu.
OdpowiedzUsuńMoja znajoma prowadząca bloga modowego otrzymała Huntery od firmy Hunter w prezencie i ma ten sam problem, także to nie kwestia tego, że może zakupiłam podróbki.
Zdecydowanie nie polecam.
Pozdrawiam,
Marta
Kupiłam tą gąbeczę do polerowania i jest genialna! moje kalosze dzięki niej nabierają blasku:) super:) było warto, ja zdecydowanie polecam ten produkt. O tyle o ile nie porywają mnie kalosze hunter, o tyle ta gąbeczka mnie zdecydowanie przekonała!
UsuńMarto wielkie dzięki za info!!
UsuńGoodForYouDP ja nie posiadam gąbeczki tylko taki spray Huntera do likwidowania osadu. Jest to jedyny środek, którym można ten osad usunąć, bo domowe środki typu płyn do naczyń, płyny do czyszczenia itd. nie pomagają. Wypróbuję chyba też tą gąbeczkę. Może będzie szybciej i łatwiej.
UsuńAlino nie ma za co ;) Szukałam informacji w necie na temat tego jak usuwać ten osad i wygląda na to, że to naprawdę częsty problem. Przy takiej cenie za buty nie jest to zbyt zachęcające.
Witam serdecznie! Przyłącz się do Polskich Blogów Kobiecych na Świecie i zapraszam na rozdanie http://polskieblogikobiecenaswiecie.blogspot.co.uk/2013/08/rozdanie-update.html
OdpowiedzUsuńA mnie moda na kalosze nie porwała.
OdpowiedzUsuńdla mnie kalosze są bardzo stylowe i co ważniejsze wygodne! w tym sezonie sama chce sobie zafundować podobne do Twoich :)
OdpowiedzUsuńMam Huntery i całą zeszłą jesień, zimę i wiosnę w nich przechodziłam dokupując specjalne polarowe wkłady. Uwielbiam je;) Wiem że są drogie ale warte swej ceny Twoje również śliczne i bardzo kobiece;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam;)
Nie rozumiem szału na kalosze firmy Hunter.
OdpowiedzUsuńSama swoje kalosze kupiłam za ok.30-40zł. nie wyobrażam sobie dać taką cenę jak kosztuję Huntery:P dla mnie to już lans tylko i wyłącznie;)
Ja miałam huntery- model regent, po roku użytkowania przetarł się obcas w jednym z kaloszy i zrobiła się dziura, reklamację w Barakudzie odrzucono, argumentując, że wada jest wynikiem użytkowania obuwia. Jeżli za 500 zł otrzymujemy taką jakość to bardzo dziękuję...nie warto zdecydowanie! Teraz mam kalosze kupione za niecałą 100 na allegro, jakością i komfortem noszenia się nie różnią, przynajmniej ja nie widzę żadnej różnicy :)
OdpowiedzUsuńNoszę zwykle jesienią, czasem zimą i sprawdzają się świetnie :) Hunterów nie mam i w najbliższym czasie nie kupię :)
OdpowiedzUsuńnigdy nie podobała mi się ta kaloszowa moda, ale tym postem mnie przekonałaś i chyba skusze się tej jesieni na jakieś
OdpowiedzUsuńJestem wielką fanką Hunterków. To moje ulubione buty- biją na głowę wszystkie szpilki:) Długo zastanawiałam się nad ich zakupem. Nie mogłam się zdecydować na kolor. Wahałam między czarnymi, granatowymi a brązowymi. Z rozwiązaniem przyszedł narzeczony który czarne sprezentował mi na urodziny w listpoadzie:) Przechodziłam w nich całą zimę i wyciągam je z szafy przy każdym deszczu. Zdecydowanie są to buty całoroczne. Zastanawiałam się nad dokupieniem skarpet ale póki co okazały się zbędne. Za to międzyczasie dokupiłam czyszcząco-nabłyszczający specyfik do ich pielęgnacji- http://www.hunter-boot.com/hunter-instant-boot-shine/clear
OdpowiedzUsuńA oto moje ukochane Hunterki w akcji:)
http://aureliaikot.blogspot.com/2013/01/byle-do-wiosny_21.html
Mam beżowe, wytrzymały dwa sezony i niestety zaczęły... przemakać :) nie wiem jak to możliwe! :) teraz poluję na czarne ale matowe i wąskie w łydce i oczywiście marzą mi się Huntersy! <3
OdpowiedzUsuńcalkiem nie moja bajka... kalosze toleruje tylko na wsi jak bylam mala i sama w takich po blocie biegalam w miescie .. nie
OdpowiedzUsuńNie miałam i wydawało mi się, że nigdy czegoś takiego nie założę... a potem poszłam na studia do Olsztyna;) Ze względów czysto praktycznych planuję kupić zwykłe, czarne, chociaż nawet nie wiem czy znajdę takie w macie...
OdpowiedzUsuńJa widziałam całkiem sporo matowych:) poszukaj takich do jazdy konnej jak radzą dziewczyny, tam są matowe modele:)
UsuńPlanuję zakupić kalosze w tym roku, jednak okres jesienno-ziomowy jest tak mokry, że rzeczywiście szkoda butów :)
OdpowiedzUsuńmam identyczne. są świetnie wyprofilowane moim zdaniem.
OdpowiedzUsuńKilka dni temu zakupiłam identyczne kalosze w sklepie Butik za ok.90 zł. Jestem bardzo zadowolona z zakupu, mam nadzieję, że sprawdzą się podczas deszczu. Podobnie jak Ty Alinko miałam dość mokrych balerinek, lub półbutów :)
OdpowiedzUsuńja się zastanawiam jak to jest z rozmiarem. nigdy nie przymierzałam kaloszy. czy jeżeli noga jest w rozmiarze 36 i but 36 to zakłada się bez problemu? czy lepiej brać większe? nosicie kalosze zimną? ze skarpetą? nie wiedziałabym czy brać 36 czy rozmiar większe 37. a w sklepach nigdy nic mi się nie podoba. jedynie z allegro gdzie właśnie boję się że wezmę zły rozmiar
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ja mam rozmiar 38, wzięłam 38 i są dobre, zastanawiałam się nawet nad mniejszymi, ale zdecydowałam, że nie będę ryzykować:) Spokojnie bierz buty w swoim rozmiarze, zawsze podawana jest też długość wkładki:)
UsuńBardzo się przydają. Miałam takie typowe kalosze i też specjalne do jazdy konnej, które używałam na co dzień i powiem, że te drugie są o niebo lepsze. Ceny są podobne ale jakość i wykonanie staranniejsze i na dłużej wystarczają.
OdpowiedzUsuńNa takie buty też na pewno w przyszłości się zdecyduje:)
Usuńmi się nie podobają. wolę bardziej matowe
OdpowiedzUsuńNa taką pogodę późno jesienną zdecydowanie polecam glany. W sumie na każdą porę roku się nadają :D Jestem posiadaczką dwóch par i w życiu nie zamieniłabym ich na cokolwiek innego. Jak się ubrudzą - wystarczy wypastować i tyle z nimi roboty. A jeśli komuś przeszkadzałoby, że jest troszeczkę wiązania, to niektóre sklepy oferują glany z zamkiem z boku za około 20 zł więcej. Ewentualnie można kupić mniej dziurkowane :) Niektórzy narzekają, że są ciężkie, ale to już jest kwestia przyzwyczajenia ;)
OdpowiedzUsuńJa dawniej często nosiłam glany, ale w zimie często marzły mi nogi:) Z czasem zamieniłam je na buty górskie, i też fajnie się sprawdzają, a troszkę mocniej grzeją:)
Usuńja kiedyś miałam takie samo zdanie co Ducky, ale teraz już bym do glanów nie wróciła i wydaje mi się, że mam takie styrane stopy właśnie przez całoroczne łażenie w glanach :D
UsuńDla mnie glany są ulubionym obuwiem zimowym :) Gruba podeszwa izoluje termicznie oraz zmniejsza ryzyko przemoknięcia. Poza tym są tak niesłychanie stabilne, że po najgorszym lodzie zasuwam jak lodołamacz. No i są całkiem niezniszczalne ;) Ale to akurat nie zawsze jest zaleta, teraz chciałabym je zmienić na takie żółte buty górskie (nie wiem czy mają jakąś fachową nazwę, ale dużo osób je nosi) i NIE MOGĘ, bo są kompletnie niezniszczone :<
UsuńAle jesienią czy wiosną ich nie noszę. Nie podobają mi się do większości moich sukienek czy spódnic :P
Cześć:)
OdpowiedzUsuńJa mam 2 pary kaloszy, uwielbiam je nosić gdy pada deszcz, za nic w świecie nie przemokną w porównaniu do innych butów:)
Tak jak wiele dziewczyn też mam swoje kalosze. Noszone już parę ładnych lat nie znudziły się ani trochę. W sam raz na deszcze w drodze do pracy. Potem wystarczy wyciągnąć miejskie buty z "worka";) i jak znalazł. Miałam okazję nosić też krótkie kaloszki, zaraz za kostkę i również spisują się elegancko. Były granatowe, wiec do jeansów pasowały w sam raz:)
OdpowiedzUsuńJa podobnie jak Ty, jak nagle pojawiła się moda na kalosze, to mnie to zupełnie nie interesowało, ale w poprzednim roku było tyle deszczu, że kilka razy pomyślałam - szkoda, że nie mam kaloszy ;p Dlatego na ten rok na pewno sobie jakieś kupię :)
OdpowiedzUsuńAle tak jak ktoś wyżej wspomniał o glanach - też je lubię, ale raczej zostawiam je na chłodniejsze dni, a kalosze będą na cieplejsze :)
Ja się czaję na takie kalosze już drugi rok, ale jakoś mi nie wychodzi.. Jeżeli kupię to takie jak twoje tylko matowe ;)
OdpowiedzUsuńZastanawiam się w tym roku nad kupnem, bo ostatniej wiosny i jesieni nagminnie przemakały mi buty.
OdpowiedzUsuńkalosze są idealne na wszystkie jesienne deszcze i późniejsze roztopy, ale te tańsze szybko pękają z tyłu nad piętami, przynajmniej tak bylo w moim przypadku
OdpowiedzUsuńja miałam kalosze, ale nie chodziłam w nich, bo nie dało się wytrzymać dłużej niż 5min, później odbitę i bolące pięty. będąc na opene'rze stwierdziłam - nie kupię, to będzie padać, kupię to nie będzie! a więc kupiłam i nie padało, a przynajmniej mam wygodne kalosze, na które normalnie szkoda by mi było kasy : )
OdpowiedzUsuńA ja ni lubię kaloszy. Stopa nie oddycha, poza tym to zupełnie nie odpowiedni krój dla mojej wąskiej,szczupłej stopy która niezbyt dobrze się trzyma w takim bucie. Poza tym mimo że nie są to "obcisłe" buty to i tak mnie obcierają. Jak jest zimno na dworze to i zimno w kaloszach, a jak gorąco to noga się gotuje. Sama mam w kolorze zgaszonego różu w kwiatki (kupione już pare lat temu na wakacjach)i zawsze je biorę jak jadę na wakacje na przekór pogodzie :D i zawsze się sprawdza jeszcze ani razu nie padał deszcz jak byłam nad morzem ;D
OdpowiedzUsuńja miałam kalosze, ale nie chodziłam w nich, bo nie dało się wytrzymać dłużej niż 5min, później odbitę i bolące pięty. będąc na opene'rze stwierdziłam - nie kupię, to będzie padać, kupię to nie będzie! a więc kupiłam i nie padało, a przynajmniej mam wygodne kalosze, na które normalnie szkoda by mi było kasy : )
OdpowiedzUsuńJa impregnuję buty sprayem z Deichmanna i póki co mnie nie zawiódł. Zresztą jak jest plucha, a muszę dużo chodzić, zakładam glany i po problemie ;) Kalosze zupełnie nie są dla mnie.
OdpowiedzUsuńHej ALinko i inne dziewczyny!
OdpowiedzUsuńMoże nie na temat, ale...byłam ostatnio w Aptece Studenckiej w Krakowie, aby zakupić szampon oliwkowo-koniakowy, bo skończyły się moje zapasy.Ku mojemu zdziwieniu okazało się, że szamponu nie ma i nie będzie chyba aż do października, bo firma wzięła urlop:P Przemiła pani sprzedająca poleciła mi wtedy SZAMPON MIGDAŁOWE MLECZKO z LAVERY. Pomyślałam czemu nie, na moje suche druty chyba już nic nie zadziała, bo męczyłam się z nimi już od kilku lat i nic nie pomagało. Szampon dokonał istnego cudu na mojej głowie- moje wrażenia:"Mam włosy mięciutkie jak w dzieciństwie!!!". Polecam go wszystkim dziewczynom!!!Jest to mój KWC od pierwszego użycia! Alinko wypróbuj proszę i napisz recenzję, myślę że pomożesz wielu dziewczynom!
Pozdrowienia dla wszystkich!;-)
parę lat temu chodziłam po Poznaniu całą jesień w cudnych kaloszkach z pin upową panną i ludzie patrzyli na mnie jak na debilkę i wywracali oczami...a teraz nagle zrobiły się modne i już nikt się nie dziwi, że ktoś nosi kalosze jak jest deszczowo lol
OdpowiedzUsuńobecnie nie posiadam kaloszy, ale zamierzam kupić :) moim zdaniem są bardzo szykowne i nadadzą się do nie jednej stylizacji :)
OdpowiedzUsuńAlinko,
OdpowiedzUsuńMam jeszcze takie pytanie:"Jak spisują się podkłady annabelle minerals zimą?"Proszę o odpowiedź. Buziaki!;-)
Ja jakoś nigdy nie byłam przekonana do kaloszy, ale, jak kupiłam swoją pierwszą parę to chodziłam w nich cały czas. Całą jesień i w zimę, podczas chlapy. Niestety, nie polecam kaloszy ze sklepu HD.. Nie dość, że się porobiły dziury po obu stronach, to czasami przemakały to gdy złożyłam je do reklamacji męczyłam się z firmą 3 miesiące.. Nie polecam osobiście. Aha, i kalosze się rozwaliły po 1,5h, choć korzystałam z nich podczas sezonu. Teraz kupiłam Huntery i jestem zadowolona.
OdpowiedzUsuńKalosze nadają się do pracy w polu, a japonki na plażę.
OdpowiedzUsuńJa mam krótkie kalosze ale jeszcze nie miałam okazji ich wypróbować :) Świetne kalosze są też dostępne na dziale jeździeckim w Decathlonie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie w wolnej chwili :)
Ale się błyszczą! Ładnie się prezentują!
OdpowiedzUsuńJako że mam zawrotny rozmiar stopy 35, trochę się kaloszy zeszłej jesieni naszukałam - koniec końców kupiłam, świetne, nie przemakają, dopasowane w łydce, wszystko pięknie. Jest tylko jeden problem - przy zdejmowaniu męczę się min. pół godziny. Większy rozmiar nie wchodził w grę, bo był zwyczajnie za duży. Macie jakieś sprawdzone patenty na zdejmowanie dopasowanych kaloszy:)?
OdpowiedzUsuńMam zimowe kalosze od 4 lat (ocieplana góra + misiowa wkładka) i są to najlepsze buty jakie miałam w życiu - nie przemakają,stopy nie marzną,nie niszczą się i są łatwe w czyszczeniu. Teraz poluję na zwykłe kalosze które przydadzą się na deszczową pogodę i wiosną i jesienią i nawet latem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! MM
Mogłabym poprosić o link do kaloszy? Są urocze *.*
OdpowiedzUsuńMarzę o Hunterach, ale jakoś zawsze są pilniejsze wydatki:( A na zimowe roztopy polecam śniegowce. Pierwsze kupiłam chyba trzy lata temu z Tamarisa (wysokie, całe czarne) niemalże z płaczem, tak mi się nie podobały:) Za to potem je pokochałam i już nie wyobrażam sobie zimy bez nich:) Wreszcie nawet w największe śniegi i mrozy było mi ciepło i sucho:)
OdpowiedzUsuńKalosze kuszą mnie od momenty, kiedy zrobiły się popularne. Nie jestem tylko przekonana, czy bym w nich chodziła :D
OdpowiedzUsuńmam identyczny model jak Ty :)
OdpowiedzUsuńna jesien sprawdzaja sie idealnie, aczkolwiek gdy zacyna juz robic sie chłodno zakladam do nich wełniane ocieplacze :D
Pięknie się błyszczą :) Ja właśnie przymierzam się do zakupu kaloszy, bo też wydają mi się praktyczne i ładne :)
OdpowiedzUsuńAlniko, aaa podeślesz nam linka do tych bucików, które prezentujesz powyżej??:)))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Donata
Ja zastanawiałam się nad krótszymi i może na ten sezon znajdę coś fajnego :)
OdpowiedzUsuńDługo zastanawiałam się nad kaloszami. Kiedy byłam zdecydowana na klasyczne, wysokie wpadłam w sklepie na kalosze- botki w kolorze nude z Mc Arthura! Są przecudne!:) Tutaj możecie sobie zobaczyć. Są delikatne i co najważniejsze- fajnie wyglądają :) http://allegro.pl/piekne-kalosze-damskie-botki-mcarthur-nude-39-i3366935684.html
OdpowiedzUsuńja mam beżowe kalosze, ludzie często zwracają na nie uwagę i mówią, że są fajne, najlepiej jednak mieć buty na zmianę do pracy czy szkoły, bo w kaloszach stopa nie oddycha
OdpowiedzUsuńAch, kalosze..... Temat dla mnie dość kłopotliwy - bo przydałyby mi się jakieś właśnie na deszcze i roztopy, są bardzo praktyczne.... ale żadne mi się wizualnie nie podobają.... Jeszce nie widziałam nigdzie takich, w jakich byłabym skłonna wyjść na ulicę.... Wybredna jestem :P
OdpowiedzUsuńhej! A ja mam dokladnie te na drugim zdjeciu (czarnobialym). Swietnie sprawdzaja sie w miescie, na festiwalach czy na kajaku. Choc... po przymocowaniu do plecaka okazują się zwykle trochę ciężkim balastem - bardzo polecam.
OdpowiedzUsuńAch - w rzeczywistosci jest to taka czern wpadajaca w szarosc, aczkolwiek brud ich sie tak nie ima. Jeśli wolisz bardziej elegancka wersje - mysle ze wybralas te wlasciwa. Moje maja bardziej sportowy kroj mimo wszystko.
Piękne kalosze, na prawdę elegancko się prezentują.
OdpowiedzUsuńMoje ostatnie kalosze w życiu miałam w przedszkolu, niebieskie z podeszwą, która odbijała się na błocie w kształt bosej stopy ;P Uwielbiałam je :D
Teraz w dorosłym życiu jakoś stroniłam od kaloszy, ale chyba będę musiała wziąć je pod uwagę, bo są na prawdę śliczne!
Gratuluję świetnego bloga Alino!
Pozdrawiam :)
Ja fanką kaloszy nie jestem, ale jedne posiadam i planuję nawet zakup jeszcze jednej czy dwóch par, bo są niesłychanie praktyczne. Te, które mam obecnie dostałam w prezencie i nie są do końca w moim guście - są w drobną łączkę, czyli w deseń za którym nie przepadam i który do wielu rzeczy mi nie pasuje. Marzą mi się klasyczne: gładkie, czarne, w fasonie a la oficerki, ale o jak najwęższej cholewce i dopiero jak znajdę takie nieodstające mi od łydek to się zdecyduję :) Ale przedtem chcę jeszcze sobie za parę groszy kupić takie króciutkie, a la sztyblety - jako taki zakup doraźny dopóki nie znajdę TYCH (= wymarzonych) kaloszy :) A te sztybletowe można kupić za parę złotych w sklepach ogrodniczych itd., muszę się tylko wybrać :)
OdpowiedzUsuń135 comments in such short time! I hope it means the rubber riding boots will still be trendy this autumn. I am a parisian boy & fan of girls wearing it! Hey girls, you can't imagine how many boys love girls wearing those boots.... I own a fashion blog about this trend in Paris, Warsaw, Madrid, & all the world. Check it & find all combinations to wear them!
OdpowiedzUsuńKisses to all the girls wearing it.
http://bdc69.blogspot.fr/
jesienią często zasuwałam w kaloszach, te z decatlonu są matowe, niezawodne i niesamowicie wygodne. Przechodziłam w nich dwa sezony + jedną zime i wciąz sie świetnie trzymają!
OdpowiedzUsuńszkoda mi osob ktore jaraja sie marka :D same piszecie, ze huntery maja nalot po jakims czasie, hdyby jakoekolwiek inne buty mialy taka przypadlosc to nie pozostawilybyscie na nich suchej nitki ale, ze to gumaki za 500 zl to juz zero krytyki :D smieszne to jest, a jeszcze smieszniejsze jak ktos pisze, ze huntery sluza mu juz sezon badz dwa i maja sie swietnie hehehehe. baby ogarnijcie sie. ja mam takie kalosze jak alina ze sklepu za 50 zl i sluza mi juz 7my sezon, nic sie nie zdarlo, nie peklo, nie maja zadnych nalotow, wygladaja jak nowki bo to po prostu guma! wyprodukowanie gumakow to kilka groszy a wy sie jaracie metka i bulicie po 500 zl :/ jak to latwo zrobic ludziom wode z mozgu :/ kto mial badz mierzy huntery ten wie ze sa one dosc sztywne i ciezke.
OdpowiedzUsuńJa od dawna chcę kupić kalosze, ale zawsze zbywa mnie myśl, że to jest wstyd. Ale teraz już podjęłam decyzję i biegnę kupić! Przecież najważniejsza jest wygoda i to, aby stopy nie cierpiały w deszczowe dni. Tak, więc dosyć mokrych skarpetek i będzie można biegać po mieście w deszcz! Już nic nie zniechęci. Pozdrawiam!!!
OdpowiedzUsuńwitam...właśnie się dzisiaj na takie skusiłam <po długim namyśle czy ta cholewka nie za bardzo odstaje-ale widzę tu na zdjęciach,że ona tak mają :)...mam nadzieję,że nie będę żałować .Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSuper stylizacje:)
OdpowiedzUsuńSama uwielbiam kalosze, ostatnio oszalałam na punkcie Hunterów, zwłaszcza, że udało mi się dorwać je w bardzo fajnej cenie, jakbyście były zainteresowane- został ostatni dzień promocji na nie na złotych wyprzedażach:)
A co myślicie o takich kaloszach: http://allegro.pl/kalosze-impoorterka-37-kokardka-meliski-i3540340576.html ? A moze ma ktoś podobny model? Chodzi mi dokładnie o wysokosc. Preferujecie długie czy krótkie?
OdpowiedzUsuńAlinko, wysłałabyś mi linka do Twoich kaloszy? chcę identyczne :)
OdpowiedzUsuńKupiłam w zeszłym roku moje pierwsze kalosze, ale tylko dlatego, że trwała kampania na stronie Złotych Wyprzedazy. Kaloszki okazały sie cudowne, firma Wedge Welly robi naprawdę zgrabne i ładne modele. ja mam błyszczące na koturnie, Pasuja do wielu stylizacji. w tym roku znów jest kampania i zamówiłam kolejny model.
OdpowiedzUsuńKalosze tak ,ja też mówiłam że nie bo brzydkie itd. Ale jak znów dopadł mnie deszcz i miałam całe mokre nogi kupiłam te nieszczęsne jalusze i już je kocham. Komfort suchych nóg bezcenny. Jeśli przeraża Cię cana hunterow to wspomnę że te dla dzieci są sporo tańsze dokładniej to ponad większą połowe tańsze.
OdpowiedzUsuńJa mam też z heavy-duty, "Omar". Czy te też tak ciężko się zdejmują?
OdpowiedzUsuńWitaj Alinko, od kilku miesięcy poszukuję takich kaloszy jak Twoje i nie mogę ich znaleźć na allegro. Czy mogłabyś podać link do sprzedawcy od którego je kupiłaś? Będę Ci bardzo wdzięczna. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńpowiesz u jakiego sprzedawcy kupilas kalosze?:) albo jak ich szukać? zalezy mi na takich samych jak Ty masz ale nie umiem ich znalez..
OdpowiedzUsuńHej Alina! Też mam kalosze kupiłam w wakacje, a teraz zastanawiam się nad tym jak je najlepiej ocieplić bo już na początku listopada było mi w nich zimno. Masz jakieś sprawdzone sposoby? Widziałam skarpety HUNTER ale one kosztują ponad 100zł ;/
OdpowiedzUsuńmam podobne kalosze i są wspaniałe! chłopak zabrania mi w nich chodzić jak idę do szkoły bo trochę nogi mi się pocą :( czy wasze nogi też się pocą w kaloszach? to chyba normalne że po całym dniu mogą się lekko spocić?
OdpowiedzUsuńZakup moich Hunterów to z pewnością jeden z najbardziej udanych zakupów w ostatnim czasie. Choć początkowo brakowało mi do nich przekonania to obecnie są moim ulubionym obuwiem i uwielbiam w nich chodzić. Podobają mi się również kalosze oficerki, które wyglądają bardzo zgrabnie i wyszczuplają sylwetkę. Wyglądają naprawdę elegancko. Jeśli ktoś ma nieco grubszą łydkę i ma problemy z założeniem takich kaloszy to polecam sklepy jeździeckie. Mają tam różne modele takich kaloszy w podobnej cenie co w Decathlonie, z tą jednak różnicą, że w jednym rozmiarze stopy jest kilka rozmiarów tęgości łydki. Z drugiej strony jeśli ma ktoś ma szczupłą łydkę i chce dobrze dopasować cholewkę to też sobie dobierze. Mnie się udało znaleźć model SWING w cenie 50zł. Są wspaniałe.
OdpowiedzUsuń